Korelacja USDPLN do DXYZaznaczyłem zachowania w poprzednich hossach. Czekam w 2025 na powtórkę z rozrywki ;)od Broda775
Dolar znów zyskujeZgodnie z prognozami FED obniżył stopy procentowe w USA. Z drugiej strony spadają oczekiwania kolejnych obniżek, co powoduje, że dolar zyskuje. W tle potencjalne problemy rynku nieruchomości za oceanem. FED bez niespodzianki Wczoraj z kontraktów terminowych wynika niemal dokładnie obniżka o 0,25%. Zatem nie powinniśmy się dziwić, widząc właśnie taki ruch. Nowa stopa procentowa wynosi 4,25% – 4,50%. W USA stopy zapisuje się przedziałem, a nie wartością. Szanse styczniowej obniżki są jednak obecnie oceniane na niecałe 10%. Można powiedzieć sobie wprost, że nie powinno do niej dojść. Należy pamiętać, że styczniowe posiedzenie będzie już miało miejsce po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na prezydenta. W rezultacie mogą pojawić się nowe okoliczności. Reakcje rynków Po wczorajszej obniżce stóp procentowych w USA doszło do silnego umocnienia dolara, mimo że zazwyczaj takie ruchy osłabiają walutę. Powodem tego paradoksu jest fakt, że o obniżce tak naprawdę wszyscy wiedzieli. Jednocześnie na rynek trafiły nowe prognozy. Okazuje się, że od września oczekiwania docelowych poziomów stóp na koniec 2025 roku wzrosły o 0,5% – z 3,4% na 3,9%. Oznacza to, że ma dojść nie do trzech lub czterech cięć, a zaledwie jednego lub dwóch w przyszłym roku. Im wyższe stopy procentowe, tym silniejsza waluta. Dlatego też w kontekście tych wiadomości reakcja rynków walutowych nie dziwi. Dolar tuż po decyzji najpierw podrożał 5 groszy, ale potem w nocy około połowy tego umocnienia oddał. Po tak silnych ruchach korekta nie jest niczym nadzwyczajnym. Rynek nieruchomości w USA Wczoraj poznaliśmy również pakiet danych z rynku nieruchomości w USA. Mamy obecnie dość dziwną sytuację. Z jednej strony rośnie liczba wydawanych pozwoleń na budowę. Z drugiej strony spada liczba rozpoczętych budów. W efekcie znów wracają wątpliwości czy nie mamy do czynienia z powtórką z 2008 roku. To właśnie ówczesny kryzys był mocno łączony z kryzysem w branży nieruchomości. Obecnie przedłużające się wysokie stopy procentowe mogą spowodować nawrót tego problemu. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.plod Internetowykantor1
EBC nie zaskakuje, a dolar zyskujeEuropejski Bank Centralny zgodnie z oczekiwaniami tnie stopy procentowe o 0,25%. Amerykanie pokazują słabsze dane o inflacji producenckiej i więcej wniosków o zasiłek dla bezrobotnych niż prognozowano. Inflacja w Polsce przyspiesza. EBC nie zadziwił Europejski Bank Centralny zgodnie z oczekiwaniami obniżył główną stopę procentową o 0,25% – z 3,4% na 3,15%. Analitycy przypuszczali taki poziom, ale nie brakuje głosów, że na którymś z kolejnych posiedzeń można spodziewać się mniejszej obniżki, mającej na celu przywrócenie bardziej „okrągłych wartości”. Dobrą okazją byłoby kolejne cięcie o 0,15%, zamiast 0,25%. W ten sposób główna stopa procentowa spadłaby do równych 3%, zwłaszcza że zdaniem wielu ekspertów w pierwszym kwartale 2025 czekają nas dwie obniżki. Co ciekawe, już teraz główna stopa procentowa w strefie euro jest o 1,6% niższa niż w USA. Jednak rynki nadal oczekują dalszej redukcji. Patrząc na sytuację strefy, jest to uzasadniona prognoza, gdyż przygoda z podniesionymi stopami procentowymi oprócz zduszenia inflacji, zdusiła także rozwój gospodarczy. EBC w swoim komunikacie malował co prawda obraz bezinflacyjnego wzrostu na horyzoncie, ale fragmenty te są traktowane bardziej jako tzw. myślenie życzeniowe. Zaskoczenie za oceanem O ile środowy odczyt inflacji konsumenckiej w USA przeszedł bez większego echa, o tyle producencka wczoraj namieszała. Rynki spodziewały się, że ceny producentów wzrosną o 2,6% w ujęciu rocznym, a wzrosły o 3%. Z dwóch wskaźników zmian cen, teoretycznie ten dla producentów jest znacznie mniej istotny. Jednak 0,4% różnicy przy tych poziomach to dużo. Obecna wartość dodatkowo daje argumenty analitykom, którzy przewidują spowolnienie cyklu obniżek stóp procentowych w USA. To właśnie dlatego wczoraj dolar umacniał się względem euro. Większa inflacja konsumencka sugeruje bowiem, że stopy mogą zostać na wyższym poziomie, niż dotychczas wyceniano. Nie bez znaczenia była też decyzja EBC, która tylko wsparła ten ruch. Wspomogły go też słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie przybyło ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Finalne dane o inflacji Poznaliśmy dzisiaj ostateczny odczyt inflacji. Dane finalne od wstępnych przeważnie nie różnią się wiele, ale zaokrąglenia potrafią się jednak zmienić. Tak właśnie było dzisiaj. Wstępne dane mówiły o 4,6% wzrostu cen dla konsumentów, a końcowe dały już 4,7%. Nie jest to dobra zapowiedź, szczególnie biorąc pod uwagę ostatnie sygnały wysyłane przez prezesa NBP. Z drugiej strony słychać głosy z RPP, że wewnątrz nie ma pełnej zgody co do startu terminu obniżek. Daje to szanse, że nie będziemy czekać z cięciami, aby zobaczyć jak gospodarka zareaguje na odmrożenie cen energii po wrześniu. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.plod Internetowykantor1
Szykują się zmiany w hipotekachNadchodzą zmiany nielubianego przez wielu wskaźnika WIBOR, teraz najprawdopodobniej nie będziemy lubić WIRF. Inflacja w Niemczech rośnie, ale cały czas znajduje się blisko celu inflacyjnego. Złoty kolejny raz próbuje przebić ważnej poziomy względem euro. Inflacja w Niemczech Wczoraj poznaliśmy wskaźnik inflacji w Niemczech – wzrósł on o 2,2%. Jest to co prawda wzrost o 0,2% względem października, ale nie jest to zaskoczenie. Cel inflacyjny jest ustalony na 2%, zatem cały czas jesteśmy blisko tych poziomów. Warto zauważyć, że realne stopy procentowe w strefie euro są obecnie dodatnie i wynoszą 1,2%, co nadal stanowi zdrowy parametr. Jednak dalsza skala obniżek stóp budzi pewne wątpliwości – zbyt duże obniżenie może spowodować powrót inflacji. Patrząc na umacniającego się wczoraj dolara względem euro, rynki na razie nie widzą jeszcze tego zagrożenia. Złoty nadal silny Po ostatniej konferencji prasowej prezesa NBP polski złoty złapał wiatr w żagle. Od trzech dni kurs w ciągu dnia spada poniżej 4,26 zł za jedno euro, jednak codziennie wraca powyżej tego poziomu. Są to wartości zbliżone do najsilniejszego złotego względem euro z września. Tylko ułamki grosza niżej znajdowały się poziomy z lipca i maja, czyli najniższy kurs euro w tym roku. Jeśli pojawi się kolejne korzystne wydarzenie dla polskiej waluty, możliwy jest atak na te historyczne wartości. Z drugiej strony polski złoty jest silny brakiem obniżek stóp procentowych. Gdy zaczną się one zbliżać – polska waluta powinna słabnąć. Nadchodzi koniec WIBOR? Wczoraj pojawił się komunikat KNF wskazujący następcę WIBOR. Będzie nim WIRF (Warszawski Indeks Rynku Finansowego), a nie jak wcześniej wskazywano WIRON. Główną i często wskazywaną wadą WIBOR jest fakt, że ma on stosunkowo małe oparcie na rzeczywiście realizowanych transakcjach, co budziło krytykę co do jego stosowania Wydaje się, że WIRF jest odpowiedzią na tą potrzebę. Jednak nie wiadomo jak będzie przebiegać konwersja umów finansowych na nowy wskaźnik. Biorąc pod uwagę, że nie zapowiadają nam się zmiany stóp procentowych w kolejnych miesiącach, może jest to dobry moment na taki ruch. Warto wówczas porównać kształtowanie się obydwóch wskaźników względem siebie. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 – USA – inflacja konsumencka, 15:45 – Kanada – decyzja w sprawie stóp procentowych. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.plod Internetowykantor1
Wojna znów na pierwszym planiePowyborcze poluzowanie zasad przez administrację Bidena wywarło zauważalny wpływ na rynki. Ukraina szybko wykorzystała sytuację, skoro wreszcie może eliminować cele militarne w głębi terytorium rosyjskiego. W tle Węgry nie zmieniają stóp procentowych, a inflacja w Kanadzie przyspiesza. „Promocja” na giełdzie Wczoraj w szczytowym momencie WIG20 tracił wyraźnie ponad 5%. Ostatecznie dzień zakończył się przeceną o 3,3% względem otwarcia oraz 2,8% w porównaniu z zamknięciem z poniedziałku. Ostatni raz wyższy spadek na polskim parkiecie obserwowaliśmy w poniedziałek 5 sierpnia, kiedy giełda reagowała strachem na weekendowe wydarzenia na świecie. Co spowodowało tak dużą przecenę we wtorek? Powodem jest eskalacja wydarzeń związanych z inwazją Rosji na terytorium Ukrainy. Zaczęło się od rosyjskich szeroko zakrojonych ataków. Następnie Ukraina – korzystając ze zgód udzielonych przez Amerykanów – skutecznie atakowała cele militarne znajdujące się głęboko w obszarze Rosji. Jakby tego było mało, Rosja zaktualizowała doktrynę nuklearną. W rezultacie na rynki akcyjne padł blady strach. Trzeba zwrócić uwagę, że dotyczyło to głównych indeksów giełdowych, a nie walut. Reakcja na polskim złotym była znacznie bardziej stonowana. Wygląda zatem na to, że kapitał uciekł z giełdy, ale przynajmniej w istotnej części czeka na okazję do powrotu. Ceny w Kanadzie Wczorajsze dane o inflacji w Kanadzie przyniosły negatywną niespodziankę dla portfeli konsumentów. Ceny w skali roku ponownie rosną szybciej. Z drugiej strony, pomimo wzrostu o 0,4%, wskaźnik pozostaje na poziomie 2%, który wciąż można uznać za akceptowalny. Dodatkowo trzeba zauważyć, że inflacja bazowa jest niższa niż konsumpcyjna, co sugeruje ograniczone ryzyko dalszych wzrostów. Te dane spowodowały wzrost kursu dolara kanadyjskiego. Ruch ten nie jest dużym zaskoczeniem, gdyż rosnąca inflacja sugeruje spowolnienie tempa obniżek stóp procentowych. Węgry nie zmieniają stóp procentowych Bank centralny Węgier już drugie posiedzenie z rzędu nie obniżył stóp procentowych. Jest to o tyle dziwne, że stopy nadal wynoszą tam 6,5%, czyli dokładnie w połowę poziomów ze szczytów z zeszłego roku. Tymczasem w październiku inflacja wzrosła do 3,2%, co pozostawia przestrzeń do dalszych obniżek stóp. Decyzja ta ma jeszcze dodatkowe tło – dalsze obniżki stóp powodowałyby osłabienie waluty. Forint ma ostatnio bardzo słabą passę. Należy jednak pamiętać, że rolą banku centralnego jest dbanie o stabilność cen, a słabsza waluta zwiększy ceny dóbr importowanych. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl od Internetowykantor2
Gdzie zmierzają stopy procentowe w Polsce?Inflacja bazowa nad Wisłą spada, pomimo tego że konsumencka rośnie. Jednocześnie na horyzoncie pojawiają się sygnały, że obniżki stóp procentowych w naszym kraju nadchodzą. Inflacja w Unii wraca do poziomu 2%. Inflacja bazowa w Polsce spada Wczoraj opublikowano dane dotyczące inflacji bazowej w Polsce, która spadła z 4,3% we wrześniu do 4,1% w październiku. Ten wskaźnik inflacji cechuje się wyłączeniem cen najbardziej zmiennych, czyli energii i żywności. Zdaniem wielu specjalistów lepiej pokazuje długoterminowe tendencje, dlatego miara ta jest stosowana. Z drugiej strony jest to dość abstrakcyjny wskaźnik, bo konsumujemy jednak wszyscy te dwie kategorie. Warto zwrócić uwagę, że to właśnie ceny energii odpowiadały za ostatni wzrost cen dla konsumentów. W rezultacie mamy sytuację, że jeden wskaźnik napędzany podwyżkami energii rośnie, a ten bez nich spada. Jest to dobry odczyt dla naszych portfeli, ale nie przybliża nas to do obniżek stóp procentowych. Co dalej ze stopami w Polsce? Skoro inflacja nie jest pod kontrolą, to co może sugerować spadki stóp procentowych? Warto spojrzeć na dwa dodatkowe elementy: stawki rynkowe w Polsce, czyli WIBOR oraz obligacje. W obydwu przypadkach widać ostatnio sygnały sugerujące, że rynek zaczyna przewidywać spadki stóp procentowych. Od początku listopada rentowność polskich obligacji spadła z najwyższych poziomów od roku o 0,3%, co jest bardzo dużą zmianą na tym rynku. Podobne ruchy w dół widać również na stawce WIBOR, zwłaszcza na tych dłuższych, takich jak 6 i 12-miesięczne. Z tego też powodu nie należy spodziewać się dużo szybciej niż za pół roku pierwszych obniżek stóp procentowych. Inflacja w Unii Europejskiej Poznaliśmy dzisiaj również wskaźnik inflacji konsumenckiej dla Unii Europejskiej. Zgodnie z przypuszczeniami w październiku ceny rosły o 2%. Jest to o 0,3% szybciej niż we wrześniu. Nie jest to poziom, który obecnie budzi wątpliwości, ale odbicie cen może wpłynąć na spowolnienie tempa spadku stóp procentowych. Jeśli takie spowolnienie nastąpi, może to wzmocnić euro, podobnie jak inne sygnały wskazujące, że stopy procentowe będą wyższe, niż oczekiwano. Takie działania mogłyby stanowić przeciwwagę dla ostatnich wzmocnień dolara, które były efektem wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:00 - Węgry - decyzja w sprawie stóp procentowych, 14:30 - USA - pozwolenia na budowę domów, 14:30 - USA - rozpoczęte budowy domów. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.plod Internetowykantor2
Ceny w USA jeszcze pod kontroląWskaźnik inflacji konsumenckiej w USA przyspiesza. W tle tych wydarzeń trwa dyskusja o możliwych zmianach personalnych w Rezerwie Federalnej po wyborach. Kryptowaluty nie zwalniają tempa. Ceny za oceanem rosną coraz szybciej Widmo rosnącej inflacji w USA znów wraca. Wczorajszy odczyt wyniósł 2,6%, co oznacza wzrost o 0,2% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Warto spojrzeć również na dane inflacji bazowej, która wynosi 3,3% i pokazuje, że problem wcale nie został zażegnany. Wyższy wskaźnik pokazuje, że wykluczenie najbardziej zmiennych elementów wręcz pogarsza sytuację. To właśnie taniejąca ropa, która jako jeden z nich nie jest wliczana do inflacji bazowej powoduje, że konsumencka znajduje się blisko celu. Zmiana oczekiwań za oceanem Wczorajszy odczyt inflacji, zamiast zbliżyć rynki do perspektywy obniżki stóp procentowych, przyniósł serię wystąpień członków Rezerwy Federalnej. Nie można też pomijać faktu, że w mediach pojawia się coraz więcej doniesień o tym, że nowy prezydent zamierza mniej dosłownie potraktować niezależność Rezerwy Federalnej. Trwają spekulacje na temat tego, czy dojdzie do dymisji Powella przez Donalda Trumpa. Teoretycznie prezes FED jest niezależny, ale można mu postawić zarzut działania na szkodę państwa lub nadużycia władzy. Byłby to kontrowersyjny precedens, aczkolwiek liberalne media oskarżają przyszłego prezydenta nie o takie plany. Na razie rynki przewidują, że Rezerwa Federalna ugnie się pod presją, a coraz więcej inwestorów wierzy w grudniową obniżkę stóp procentowych, pomimo proinflacyjnych obietnic wyborczych przyszłego prezydenta. Kryptowaluty znów biją rekordy Przed wyborami większość analityków wątpiła, że Bitcoin osiągnie poziom 80 000 dolarów w tym roku. Dzisiaj z kolei spekulacje dotyczą tego kiedy osiągniemy poziom 100 000 dolarów. Wczorajszy ruch zatrzymał się w okolicach 93 500 dolarów i pobił dotychczasowy rekord o niemal 3 500 dolarów. W tym tempie ta psychologiczna bariera może pęknąć jeszcze w tym roku. Należy jednak pamiętać, że na rynku cena rośnie, gdy więcej osób przy danych poziomach chce kupić niż sprzedać. Podobnie działa to w drugą stronę – cena może spadać gdy kilku dużych graczy postanowi zrealizować zyski. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 13:30 – strefa euro – protokół z posiedzenia EBC, 14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.plod Internetowykantor2
USDPLN - 4zł na dłużejOd dołka we wrześniu do dnia dzisiejszego kurs USDPLN wzrósł o prawie 8%. Doszliśmy do ciekawego miejsca zatem czas na aktualizację. Wykres 1 - W Kurs doszedł do dolnej bandy wybitego kanału wzrostowego. Przed nami lokalne szczyty z kwietnia i czerwca oraz MA200W. Sforsowanie oporu otwiera drogę w kierunku 4,355 - odmierzona szerokość konsolidacji. Kurs znajduje się powyżej szybkich średnich. RSI skierowane do góry z dużą przestrzenią do wzrostów. MACD z sygnałem K. Wykres 2 - D Byki wykorzystały podwójne dno by złapać niedźwiedzie w pułapkę. Konsekwencją jest przełamanie średnich wraz z retestem. RSI wciąż ma przestrzeń do ruchu w górę. MACD kontynuuje sygnał K. Reasumując, Po dynamicznym wzroście pozostaje pytanie, czy byki są w stanie kontynuować atak na strefę oporu? Ważną strefę z perspektywy średnioterminowej. Nawet cofnięcie z obecnych poziomów nie zmieniłby obrazu. Dopiero powrót pod 3,95 mogłoby namieszać w planach byków.od AmigosTrader4
Kolejny dzień banków centralnychRezerwa Federalna nie zaskoczyła rynków i obniżyła stopy procentowe o 0,25%. Podobne decyzje podjęli Czesi i Brytyjczycy. W każdym z przypadków były to działania oczekiwane przez rynki. Konferencja prasowa prezesa NBP nie dała nam jasnych wskazówek. FED nie zaskakuje Za oceanem Federalny Komitet Otwartego Rynku podjął decyzję o obniżeniu poziomu stóp procentowych o 0,25%, zgodnie z oczekiwaniami rynków, co tłumaczy ich niewielką reakcję na tę wiadomość. Warto jednak zauważyć, że wciąż trwają spekulacje, czy w grudniu nastąpi kolejna obniżka stóp. Powodem są wątpliwości, czy przypadkiem zmiana prezydenta nie spowoduje – jak się wielu analityków obawia – większej presji inflacyjnej. Gdyby doszło do spowolnienia cyklu cięć, byłby to kolejny element umacniający dolara. Konferencja prezesa NBP Wczoraj odbyła się konferencja prezesa NBP. Cała transmisja trwała ponad godzinę. Szkoda, że część merytoryczna zajęła tak niewiele czasu, szczególnie że dopiero dzisiaj mamy poznać szczegóły listopadowej projekcji inflacji, którą RPP już zna. Wśród licznych wypowiedzi broniących polityki NBP oraz nietypowych porównań, wykorzystujących kreatywne statystyki, zabrakło niestety jasnego planu na przyszłość. Jest to o tyle istotne, że w tym tygodniu jeden z największych banków prognozował możliwość obniżek stóp procentowych już w marcu. Patrząc jednak na ostatnie poziomy sześciomiesięcznej stawki WIBOR, scenariusz ten wydaje się mało prawdopodobny. Wygląda na to, że z drogim pieniądzem – czyli wysokimi ratami kredytów – będziemy się musieli pogodzić jeszcze na najbliższe pół roku. Decyzje pozostałych banków centralnych Wczoraj bank centralny Czech obniżył główną stopę procentową z poziomu 4,25% do 4,00%, co było to zgodne z przypuszczeniami. Warto zwrócić uwagę, że Czesi zaczęli cykl obniżek później niż Polska, ale go nie przerwali, w przeciwieństwie do nas. W rezultacie w ciągu roku stopy procentowe u naszego południowego sąsiada spadły o pełne trzy punkty procentowe – z 7% na 4%. Polska natomiast wstrzymała cykl cięć i utrzymuje główną stopę na poziomie 5,75% przez ostatni rok. Wczoraj również mieliśmy zapowiadaną obniżkę stóp procentowych z 5% na 4,75%, co nie wywołało większych reakcji na rynkach, ponieważ decyzje były oczekiwane. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:00 – Rumunia – decyzja w sprawie stóp procentowych, 14:30 – Kanada – sytuacja na rynku pracy, 16:00 – USA – Raport Uniwersytetu Michigan. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl od Internetowykantor1
Na Zachodzie ze zmianamiRada Polityki Pieniężnej robi dalej swoje. Jednak emocje wczoraj były po drugiej stronie Odry. Wygląda na to, że FDP postanowiło zaryzykować bardzo dużo i dąży do przyspieszonych wyborów. Za oceanem pierwsze posiedzenie FED po ogłoszeniu wyniku wyborów. Rada Polityki Pieniężnej nie zaskakuje Wczoraj poznaliśmy decyzję w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami większości analityków, Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na ich zmianę. Obecnie bardzo prawdopodobne jest, że nie nastąpi to przynajmniej do końca pierwszego kwartału przyszłego roku. Listopadową projekcję inflacji poznamy dopiero w piątek, więc nie mamy jeszcze danych, które RPP miała już do dyspozycji. Warto zwrócić uwagę, że owszem mamy podwyższony poziom inflacji, ale jest on spowodowany w sporej części zdjęciem tarczy antyinflacyjnej. Bodziec ten w połowie przyszłego roku po prostu zniknie. Z drugiej strony znajdują się już analitycy mówiący o możliwej marcowej obniżce w Polsce. Polski złoty nie reagował przesadnie na te odczyty. Czy będą przyspieszone wybory w Niemczech? Wczoraj kanclerz Olaf Scholz ogłosił dymisję koalicyjnego ministra finansów, co zdaniem analityków oznacza faktyczny rozpad obecnej koalicji. Głosowanie nad wotum zaufania zapowiedziane zostało na połowę stycznia. W rezultacie istnieje możliwość przyspieszonych wyborów. Obecna koalicja ma wiele problemów, a jednym z nich jest wielomiliardowa dziura w budżecie tego kraju i spowalniająca gospodarka. Dziennikarze donoszą, że na przyspieszone wybory nalegał sam zdymisjonowany szef FDP. Biorąc pod uwagę poparcie dla jego formacji, jest to bardzo ryzykowne zagranie, bo może ona nie znaleźć się nie tylko w nowym rządzie, ale nawet w Bundestagu. Czy FED zmieni decyzje? Dzisiaj decyzja FED w sprawie stóp procentowych. Wydaje się, że wynik wyborów nie powinien nic tutaj zmieniać. Patrząc na notowania kontraktów terminowych widzimy, że rynki nadal spodziewają się jednej obniżki o 0,25%. Szansa na inne rozwiązanie to teraz pojedyncze procenty. Nie zmienia to faktu, że jeszcze kilka dni temu była możliwość, że nie dojdzie do cięć. Jednakże biorąc pod uwagę zmianę administracji, przypuszczalne jest, że może dojść raczej do szybszego obniżenia stóp procentowych. W przypadku pojedynczej obniżki dolar powinien zachowywać się dość stabilnie. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 – Czechy – decyzja w sprawie stóp procentowych, 14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, 20:00 – USA – decyzja w sprawie stóp procentowych. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl od Internetowykantor1
Rozpoczęło sięWybory w USA już trwają, a rynki wyraźnie niepewnie spoglądają na ich wynik, co objawia się osłabieniem dolara. Lepsze dane z Europy nikną gdzieś w tle amerykańskich wyborów, podobnie jak spowalniająca inflacja w Turcji. Dane z USA Co prawda rynki żyją głównie wyborami za oceanem, ale nawet w takich momentach nie można ignorować danych makroekonomicznych. Zamówienia na dobra wypadły lepiej od oczekiwań – zarówno zamówienia na dobra bez środków transportu, które rosną szybciej niż prognozy, jak i dobra trwałego użytku, które co prawda spadają, ale mniej niż przewidywano. Z kolei zamówienia w przemyśle mają tendencję spadkową, wbrew wcześniejszym oczekiwaniom. Pokazuje nam to niestety obraz Ameryki, która znacznie skuteczniej konsumuje, niż produkuje. Niemniej jednak, ze względu na emocjonalny charakter kampanii wyborczej, te dane mogą pozostać w cieniu wydarzeń politycznych. Indeksy koniunktury w Europie W poniedziałek opublikowano dane na temat indeksów PMI z głównych europejskich gospodarek. Dane dla strefy euro okazały się symbolicznie lepsze od oczekiwań. Indeks wyniósł 46 punktów, co jest to o 0,1 punktu lepsze od prognoz, ale też wyraźnie gorzej niż 50 punktów, które rozdziela przewagę odpowiedzi negatywnych od pozytywnych. Za poprawę odpowiada głównie mniej zły wynik z Niemiec. Tego samego dnia poznaliśmy odczyt z Polski wynoszący 49,2 punktu, co jest pozytywną niespodzianką i najlepszym wynikiem od ponad dwóch lat. Po samych danych polski złoty zyskiwał, ale efekt nie utrzymał się do końca dnia. Spadek inflacji w Turcji Wczoraj poznaliśmy dane na temat wzrostu cen nad Bosforem. Roczny wskaźnik wynosi 48,6%, jest to więcej niż oczekiwane 48,2%, ale jednocześnie też najniższy wynik od lipca 2023 roku. To właśnie dlatego kraj ten utrzymuje zdecydowanie najwyższe stopy procentowe w Europie. Wynoszą one aż 50% i patrząc na spadkową tendencję inflacji konsumenckiej w Turcji, można oczekiwać, że w najbliższych miesiącach możemy być świadkami dyskusji o obniżce stóp. Drugie i trzecie miejsce przypada na agresora i ofiarę obecnej wojny w Europie. Co ciekawe, gospodarka ukraińska – mimo trwającej wojny – radzi sobie na niższych poziomach niż Rosja, co sugeruje względną uciążliwość sankcji. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych są dane, ale wydaje się, że nawet handel zagraniczny w USA o 14:30 nie wygra z przeciekami z wyborów w USA.od Internetowykantor5
Słabe dane, słaby złotyPolska waluta została przygnieciona przez gorsze dane makroekonomiczne. Słabo wypadło zatrudnienie i wynagrodzenia, kiepsko również produkcja przemysłowa. W tle dobrze ma się dolar, bo oddalają się obniżki stóp. Spadek zarobków we wrześniu Wczoraj poznaliśmy dane na temat wynagrodzeń. Z jednej strony płace nadal rosną o 10,3% w ujęciu rocznym. Natomiast z drugiej strony rynek oczekiwał 11,1%. To właśnie dlatego średnia pensja wyniosła 8140,98 zł, co jest spadkiem o niemal 50 zł względem sierpnia. Warto zwrócić uwagę, że w skali roku zmniejsza się też zatrudnienie. Na razie o 0,5%, ale jest to wartość, która budzi niepokój. Są to dane dotyczące przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób. W rezultacie nie musi to być reprezentatywne dla całego rynku, aczkolwiek dotyczy dużej jego części. Reszta danych z Polski W dniu wczorajszym otrzymaliśmy również odczyty na temat produkcji przemysłowej oraz budowlano-montażowej. Przemysłowa spada o 0,3% i jest to wynik gorszy od oczekiwań, mówiących o zwiększeniu o 0,2%. Co prawda w ujęciu miesięcznym widoczny jest wzrost, jednak niewiele to daje. W budowlano-montażowej spadek wynosi 9% w skali rocznej. Trzeba jednak pamiętać, że jeszcze rok temu rynek był rozgrzany przez programy rządowe. Nie jest to zatem wynik, którego należy się obawiać. Tym bardziej że analitycy spodziewali się większego obniżenia. Złoty reagował na te dane jednak lekką przeceną i kurs euro po publikacji podskoczył o około 1 grosz. Dolar znów zyskuje Wczorajszy wieczór szedł pod dyktando zmian oczekiwań za oceanem. Wystąpienia członków FED spowodowały, że rynek znów zaczyna wierzyć w spowolnienie cyklu redukcji stóp procentowych. Jest już jedna trzecia szans, że do końca roku zobaczymy tylko jedno cięcie. Jeszcze miesiąc temu wyraźnie dominował scenariusz na co najmniej trzy obniżki o 0,25%. W rezultacie tych zmian inwestorzy jeszcze przychylniej spojrzeli na dolara, który znów miał dobry dzień względem euro. W kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor1
Kolejne rekordy złotaNajwyższe poziomy złota nie przekładają się na polskiego złotego. Kruszec uzyskuje właśnie cenowy rekord wszechczasów czwarty dzień z rzędu. Amerykańska budowlanka trochę zwalnia, a Chińczycy obniżyli mocniej od oczekiwań stopy procentowe. Złoto w górę Złoto znów bije kolejne rekordy wszechczasów. W zeszłym tygodniu – w środę, czwartek i piątek – ustanowiono najwyższe wartości, po czym dzisiaj na otwarciu znowu mamy szczytowe wskazanie. Analitycy nie są zgodni co do głównego powodu tego ruchu. Część wskazuje nadchodzące cięcia stóp procentowych w USA oraz spadek rentowności, zarówno lokat, jak i obligacji. To w połączeniu ze słabszymi danymi makroekonomicznymi powoduje, że giełda przestaje być naturalną alternatywą w momencie obniżania stóp. Inna grupa zwraca uwagę na lepsze odczyty z Chin i rosnący tam popyt. Nie brakuje również typowań na niepewność związaną z wyborami w USA czy eskalacją na Bliskim Wschodzie. Dane z amerykańskiego rynku budowlanego Odczyty z amerykańskiej budowlanki są intensywnie obserwowane. Główną przyczyną jest fakt, że to właśnie z nimi jest silnie związane jedno z najpopularniejszych wytłumaczeń kryzysu z 2008 roku. W piątek zobaczyliśmy spadek liczby pozwoleń na budowy domów. Poziom 1428 tysięcy nie jest jednak powodem do zmartwień. Co ciekawe, pomimo mniejszej od oczekiwań ilości pozwoleń, rośnie suma rozpoczętych budów. Ta zmiana nie była jednak na tyle istotna, by rynki uznały to za dobre dane dla dolara. Chiny obniżają stopy procentowe W nocy chiński bank centralny obniżył główną stopę procentową o 0,25%. Zdaniem analityków, stopa pożyczkowa pięcioletnia – bo o niej mowa – miała spaść o 0,2%, stąd zaskoczenie nie było takie duże. Dodatkowo pożyczkowa jednoroczna została zmniejszona tak samo. Warto natomiast zwrócić uwagę na to, że w Chinach obniżki tych wskaźników nie wynikają z faktu, że kraj ten wygrywa z inflacją. Podczas COVID-19 Państwo Środka nie zalało gospodarki pieniędzmi, więc nie miało tego problemu. Nie zmienia to faktu, że z dużym prawdopodobieństwem mamy tam nadchodzący wielkimi krokami kryzys. To właśnie próba amortyzacji spowolnienia gospodarczego tanim kredytem jest powodem cięć. W kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor1
CZAS NA WZROST USDPLNAnaliza skorelowana z analizą indexu dolara(dxy). USDPLN w interwale 4H potwierdza pięciofalowym wzrostem umocnienie dolara. A więc po pięciofalowym wzroście oczekuję trójfalowej korekty i wzrostów z ostatecznym celem w strefie rozpoczynającej się od 4.428PLN. Mamy niecały miesiąc do wyborów prezydenckich w USA a to główny silnik napędowy dla dolara. Wygrana Trumpa (na co dzisiaj wskazują sondaże) raczej będziecie miała negatywny wpływ na wartość dolara ale mimo to do końca roku powinny nastąpić wzrosty. Do spadków dolara trzeba się przygotować w nowym roku i prawdopodobnie ze strefy która dzisiaj jest moim celem wzrostów :DLongod TradeWarsPRO12
Banki centralne nie zaskakująZarówno Europejski Bank Centralny, jak i jego turecki odpowiednik nie zaskoczyły rynków. Europejczycy obcięli stopy procentowe, korzystając ze sprzyjającego spadku inflacji. Z kolei Turcy utrzymują wysokie poziomy by ją zdusić. W tle bardzo solidne dane z USA. EBC nie zaskoczył rynków Wczorajsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego nie zaskoczyło rynków. Miał być spadek stóp procentowych o 0,25% i tyle właśnie zobaczyliśmy. Główna stopa – refinansowa – zmniejszyła się z 3,65% na 3,4%. Z kolei depozytowa została obniżona z 3,5% na 3,25%. Co prawda jeszcze podczas poprzedniej konferencji prasowej można było zrozumieć intencje gremium decyzyjnego inaczej. Wtedy część analityków sugerowała przerwę w redukcjach do grudnia. To właśnie ta część spowodowała, że po samej decyzji byliśmy świadkami słabości euro. Inwestorzy, którzy nie docenili szans na obniżkę, sprzedawali bowiem walutę. Dane z USA Tuż po decyzji EBC zobaczyliśmy dane z USA. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła, ale dalej jest na podwyższonym poziomie. Lepiej od oczekiwań wypadła również sprzedaż detaliczna, a na deser bardzo solidny wynik uzyskał indeks FED z Filadelfii. W rezultacie mieliśmy kolejny dobry dzień dla dolara. Dodatkowo wzmocniony oczywiście słabszymi dla euro danymi ze starego kontynentu. W rezultacie waluta amerykańska wybiła kolejne najlepsze od początku sierpnia poziomy względem euro. Kurs dolara rośnie również względem złotego, gdzie zbliża się w stronę 4 zł. Turcja bez zmian W Turcji stopy procentowe pozostały na poziomie 50%. Tak 50%, a nie 5,0%. Tak wysoki poziom wynika z tego, że dopiero teraz, pierwszy raz od lipca 2023 roku udało się zdusić inflację poniżej poziomu 50%. Jeżeli ta tendencja się utrzyma, w końcu powinniśmy być świadkami spadków stóp procentowych. Kraj ten jednak ma obecnie duże problemy i lata kuriozalnej polityki gospodarczej za sobą. Powrót do czegoś, co w Europie określamy normą zajmie kwartały, jak nie lata. W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 – USA – pozwolenia na budowę domów oraz rozpoczęte budowy. od Internetowykantor1
Czy mamy problemy w Stanach?Wczorajsze dane z USA nie były szczególnie optymistyczne. Inflacja spada wolniej od oczekiwań. Do tego mamy wyraźnie więcej wniosków o zasiłki dla bezrobotnych niż przypuszczano. Odczyty z Europy nie namieszały na rynkach. Inflacja jednak mniej w dół Wczoraj poznaliśmy dane na temat podwyżek cen w USA. W ujęciu rocznym inflacja wbrew oczekiwaniom nie spadła z 2,5% na 2,3%, a pozostała na poziomie 2,4%. Na uwagę zasługuje niestety zwiększenie inflacji bazowej z 3,2% na 3,3%. Potwierdza to obserwację, że spadające wartości ropy w dużej części odpowiadały za ostatnie spowolnienie tempa wzrostu cen. W ciągu roku staniała ona o 8,5%. Problem w tym, że ta redukcja była mocno niejednorodna i za kilka tygodni będziemy się odnosić do znacznie niższych cen. W rezultacie ta presja na obniżenie inflacji konsumenckiej będzie dużo słabsza. Rynek zareagował delikatnym umocnieniem dolara, bo jednak spadki są wolniejsze od oczekiwań. Słabsze dane z rynku pracy Delikatniejsza reakcja wynikała również z faktu, że w tym samym momencie pojawiły się dane z rynku pracy. W ciągu tygodnia wpłynęło 258 tysięcy nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. To o 29 tysięcy więcej od oczekiwań. Teoretycznie różnica niskich kilkudziesięciu tysięcy przy takich danych (czyli trochę ponad 10%) może wydawać się mało istotna. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ostatnim roku nie było ani jednego tak wysokiego wyniku. Ostatni raz takie poziomy widzieliśmy w sierpniu 2023 roku. Inwestorzy uważnie śledzą dane z rynku pracy, stąd nie można się dziwić, że ten odczyt zatopił niemal cały pozytywny wpływ, który na dolara miała wolniej spadająca inflacja i oddalanie się obniżek stóp procentowych. Dane z Europy Dzisiaj nad ranem poznaliśmy pakiet danych z Europy. Inflacja konsumencka w Niemczech zgodnie z oczekiwaniami spadła z 1,9% w skali roku do 1,6%. Istotnym faktem jest to, że w ujęciu miesięcznym ceny się nie zmieniły. Odczyty z Wysp Brytyjskich były mocno niejednoznaczne. Z jednej strony słabiej wypadła kwartalna zmiana PKB i produkcja przemysłowa. Z drugiej strony przetwórstwo przemysłowe wyraźnie spada. Dane te okazały się w miarę neutralne na rynku i funt pozostał na zbliżonych poziomach co przed publikacjami. W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 – USA – inflacja producencka, 14:30 – Kanada – sytuacja na rynku pracy. od Internetowykantor2
USDPLN - powrót do konsolidacji Wykres 1 - W Od dłuższego czasu PLN zyskiwał na wartości względem USD. Od ponad połowy roku trwa realizacja potencjału wynikająca z wybicia kanału wzrostowego, która przyjęła postać konsolidacji. Wykres 2 - D W połowie sierpnia tego roku nastąpił przełom, ponieważ niedźwiedziom udało się wyjść dołem ze wspomnianej konsolidacji. Udany retest wybicia w połowie września pozwalał co raz śmielej kierować wzrok w kierunku 3,65. Choć udawało się schodzić niżej to zeszły tydzień przyniósł kontrę popytu. Byki zastawiły pułapkę na niedźwiedzie i śmiało mogą realizować zasięg wynikający z podwójnego dna 4,01. Co ważne, wybicie ostatnie lokalnego szczytu pozwoliło bykom wrócić do wspomnianej wcześniej konsolidacji. Zatem magnesem staje się górna banda konsolidacji, czyli poziom 4,06-7. Po drodze byki mają do pokonania MA200, które zbiega się z fibo 50% ostatniej całej fali spadkowej (~3,95). Być może stamtąd niedźwiedzie będą próbowały wykonać kontrę. Reasumując, Wejście ponownie w strukturę konsolidacji daje bykom argumenty by myśleć o poziomach 4,06-7 - górna banda konsolidacji. Następnie wybicie górą z konsolidacji mogłoby zwiastować większe problemy dla niedźwiedzi w dłuższym horyzoncie czasowym. Zadaniem dla niedźwiedzi jest szybki powrót pod 3,89 (dolna banda konsolidacji). Wtedy ponownie należałoby spojrzeć w kierunku 3,65od AmigosTrader1
Wracamy do narracji soft-landing’u w USANajnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się być dużo lepsze od prognoz, co wpłynęło na umocnienie waluty zza oceanu. Rykoszetem oberwało się złotemu, który nie przepada za silnym dolarem. Silnej pozycji „zielonego” nie naruszają kolejne słabe odczyty z Niemiec. Moc amerykańskiego rynku pracy Piątkowe dane ze Stanów Zjednoczonych przyniosły jednoznaczną odpowiedź na pytanie o wysokość listopadowej obniżki kosztu pieniądza za oceanem. Spadek bezrobocia do 4,1%, wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 254 tys. (przy prognozie na poziomie 140 tys.) i jednoczesny skok o 223 tys. w sektorze prywatnym (prognoza 112 tys.) potwierdziły siłę gospodarki USA. Rezultaty lepsze od przewidywań, wspierają narrację Powell’a, który tydzień temu wspominał o braku konieczności podwójnych cięć (50 p.b.) na ostatnich dwóch posiedzeniach FED w 2024 roku. Tuż po piątkowej publikacji dolar umocnił się na rynku. Kurs EUR/USD spadł z 1,10 USD do 1,096 USD. Silny ruch widzieliśmy również na notowaniach USD/PLN, które doszły do poziomu 3,94 PLN. Jeszcze tydzień wcześniej oscylowały przy 3,80 PLN. Najnowsze dane sprawiły, że na rynek powróciła narracja tzw. miękkiego lądowania amerykańskiej gospodarki. Warto dodać, że istotnie zmieniły się również prognozy przyszłych decyzji FOMC. Zgodnie z narzędziem FedWatch Tool prawdopodobieństwo listopadowej obniżki o 25 p.b. wynosi już 93%. Opcji o 50 p.b. brak, a na horyzoncie pojawiły się nawet głosy – o wartości 7% – mówiące o decyzji pozostawiającej koszt pieniądza na dotychczasowym poziomie. Gorzej w Niemczech Dobre dane z USA przyćmiewają brak blasku odczytów makroekonomicznych zza naszej zachodniej granicy. W poniedziałek z samego rana po raz kolejny poznaliśmy mizerne wyniki z Niemiec. Zamówienia w przemyśle w ujęciu miesięcznym spadły o 5,8%, przy prognozie -2%. W okresie rocznym było to -3,9% (wyrównane sezonowo) i -6,7% (niewyrównane). W poniedziałek słabo wypadł również indeks Sentix, obrazujący oczekiwania inwestorów w strefie euro, który mimo wzrostu z -15,4 pkt do -13,8 pkt pozostaje pod kreską. Jest to jednocześnie czwarty minusowy odczyt z rzędu. Poranne dane, mimo że obciążające unijną walutę, nie odznaczyły się na wykresie eurodolara, którego notowania od piątku oscylują przy 1,096 USD. Niedola złotego Początek października nie jest łaskawy dla krajowej waluty. Wykresy xxxPLN z sesji na sesję dochodzą do coraz wyższych poziomów. W poniedziałek przed południem kurs EUR/PLN przebija 4,32 PLN, a USD/PLN jest już powyżej 3,94 USD. Podobnie wygląda sytuacja na wykresie franka, gdzie przeprowadzana jest próba sforsowania oporu 4,59 PLN. Złotemu, jako walucie ujemnie skorelowanej z dolarem, ciąży globalne umocnienie „zielonego”. Dodatkowo nie pomaga wciąż narastająca niepewność związana z konfliktem na Bliskim Wschodzie. Warto zauważyć, że dziś PLN nie potrafi znaleźć wsparcia w jastrzębiej narracji RPP mówiącej, że rozpoczęcie dyskusji o obniżkach stóp procentowych w naszym kraju będzie możliwe dopiero po marcowej prognozie inflacyjnej NBP. To pokazuje, że notowania krajowej waluty są aktualnie uzależnione od czynników zewnętrznych, które bez dyskusji są obciążeniem dla złotego. od Internetowykantor1
Odsuwające się obniżki w USAPatrząc na kontrakty terminowe, oddalają się nam większe obniżki stóp za oceanem. W USA dane neutralne, ale dolar wciąż znajduje się na bardzo niskich poziomach. Na rynku ropy pod koniec tygodnia inwestorzy doprowadzili do korekty. Dane z USA W piątek z USA otrzymaliśmy dwa ważne odczyty. W pierwszej kolejności o 14:30 dochody i wydatki Amerykanów. Zarówno jedne, jak i drugie wyniki wypadły poniżej oczekiwań i są złymi informacjami. Wydatki rosnące o 0,2% – zamiast o 0,3% – to mniejsze przychody przedsiębiorstw. Natomiast dochody, które idą w górę o 0,2% – zamiast 0,4% jak przypuszczano – to z kolei mniejsza konsumpcja w przyszłości. Dane te zostały jednak wyrównane przez lepszy od przewidywań Indeks Uniwersytetu Michigan. Ten osiągnął 70,1 pkt. Jest to nie tylko odczyt lepszy o 0,8 pkt od oczekiwań, ale również ostatnio rzadka sytuacja, gdzie indeksy koniunktury wypadają solidnie. Korekta na ropie na koniec tygodnia W piątek zobaczyliśmy także dane z USA na temat liczby aktywnych odwiertów na rynku ropy. Po tygodniu stabilizacji wartość ta delikatnie spadła. Powodem jest obecny strach przed nadwyżką surowca na rynku. Uzasadnienia widzimy zarówno ze strony nadmiaru mocy produkcyjnych wywołanego przez sygnały od Arabii Saudyjskiej, jak i ze strony popytu. Tutaj problemem są oczekiwania spowolnienia gospodarczego w głównych gospodarkach, które kupują najwięcej surowca. Dlaczego zatem tydzień zakończył się wzrostem cen ropy? Była to korekta na zakończenie bardzo słabego okresu. Od wtorku wartości w szczytowym momencie obsunęły się o 4,5 dolara na baryłce do poziomu 70,5 dolara. Odbicie 1,5 dolara w górę do 72 było raczej zatem korektą po zbyt silnych pierwszych reakcjach, niż poprawą sytuacji. Zmiana oczekiwań za oceanem Poza wspomnianymi wyżej danymi, warto również zwrócić uwagę na zmiany oczekiwań względem stóp procentowych. Wracamy bowiem do koncepcji pojedynczej obniżki stóp w listopadzie. Dotychczas rynki przypuszczały spadek o 0,5%. Zmiana na 0,25% jest oczywiście elementem, który powinien działać na korzyść słabego ostatnio dolara. Z drugiej strony nadal mamy sumarycznie przewidywane trzy obniżki do końca roku, gdyż obecnie druga przesunęła się na grudzień. To właśnie dlatego rynki walutowe przyjmują te zmiany dość neutralnie. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:00 – Niemcy – inflacja konsumencka, 16:00 – USA – Indeks Chicago PMI.od Internetowykantor2
Dolar wypada z łaskPowrót Węgrów do obniżek stóp był ważną wiadomością w Europie. Rynki światowe żyły jednak kolejnym odwrotem od dolara. Ruch ten wywołany był przez słabsze indeksy koniunktury. W obecnej sytuacji dolara zyskuje między innymi złoto. Węgrzy znów obniżają stopy Po tym jak w sierpniu bank centralny Węgier podjął decyzję o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, dalsza część cyklu stanęła pod znakiem zapytania. Wczoraj doszło jednak do zmniejszenia głównej stopy z 6,75% na 6,5%. Warto zwrócić uwagę, że o ile w lipcu inflacja podskoczyła na Węgrzech z 3,7% na 4,1% – co było powodem wstrzymania obniżek – to w sierpniu mieliśmy spadek tempa wzrostu cen. W zeszłym miesiącu rosły już one bowiem o zaledwie 3,4%. To jest najniższy wynik od początku wybuchu inflacji w Europie. W rezultacie można oczekiwać, że na Węgrzech wracamy do obniżek. Jeszcze rok temu stopa procentowa wynosiła tam 13%. Do końca tego roku ma szansę spaść poniżej wskaźnika z Polski, mimo że ten w szczycie wynosił „zaledwie” 6,75%. Dalsze spadki powinny powodować kolejne przeceny forinta. Słabsze dane z USA Wczoraj mieliśmy dwa ważne odczyty z USA. Indeks Fed z Richmond pokazał słabszy poziom. Rynki oczekiwały poprawy na -17 pkt, a otrzymały spadek do -21 pkt. Badanie polega na przeprowadzeniu ankiet określających aktywność produkcyjną. Wynik pokazuje, że ankietowani są coraz bardziej pesymistyczni. Drugi wskaźnik nie dotyczy przedsiębiorców, ale konsumentów. Indeks zaufania konsumentów Conference Board – bo o nim mowa – również pokazał dużo słabsze poziomy. W rezultacie to, co dolar zyskiwał w poniedziałek względem euro na słabszych indeksach koniunktury, oddał wczoraj z nawiązką. Kurs dolara względem złotego spadł do najniższego progu od września, ale 2021 roku. Rynek znów wycenia ryzyko Wczorajsze dane z indeksów koniunktury delikatnie mówiąc, nie postawiły gospodarek zachodnich w dobrym świetle. Rynki spodziewają się zarówno spadku stóp procentowych, jak i poważnego spowolnienia w gospodarce. W sytuacji obniżenia stóp, kapitał zwyczajowo przepływał na giełdy. Problem w tym, że skoro ma nadchodzić recesja, to wielu analityków zwraca uwagę, że może nie jest to najlepszy pomysł. W rezultacie sporo kapitału trafia na rynki alternatywne. W górę znów idzie złoto, które łamie kolejny już rekord wszechczasów w tym roku. Bardzo solidną formę pokazują też kryptowaluty. Odrobiły one już sporą część ostatnich spadków. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 – Czechy – decyzja w sprawie stóp procentowych, 16:00 – USA – sprzedaż nowych domów.od Internetowykantor1
Koniunkturalny efekt jojoWczoraj byliśmy świadkami ważnych odczytów indeksów koniunktury. Dużo gorsze dane z Europy wyraźnie przeniosły zainteresowanie inwestorów za ocean. Późniejsze słabsze – nie odwróciły już tego trendu. W tle przyzwoite wyniki o bezrobociu z Polski. Indeksy koniunktury w Europie Poniedziałek zaczął się od obiektywnie złych danych z indeksów koniunktury. Oczekiwania analityków nie były wygórowane, a jednak i tak nie udało się ich dowieźć. Wynik 44,8 pkt w indeksie PMI dla przemysłu w strefie euro to zapowiedź poważnych problemów. W usługach ledwo zamknęliśmy się powyżej granicy 50 pkt, dokładniej osiągając 50,5 pkt. Warto zauważyć, że to odpowiednio 0,8 oraz 1,6 pkt poniżej i tak spadających przypuszczeń. Rynki nie miały wątpliwości jak interpretować te dane. Skoro biznes zaczyna oczekiwać spowolnienia, to trzeba było uciekać. Natychmiastowo po samej decyzji byliśmy świadkami wyraźnego przepływu kapitału za ocean. Aby lepiej pokazać skalę tego zjawiska, warto wskazać na kurs dolara do złotego. Wyskoczył on skokowo o 3 grosze w górę po tych odczytach. Odpowiedź zza oceanu Indeksy koniunktury były wczoraj publikowane nie tylko w strefie euro. Amerykańskie oczekiwania poprawy nastrojów w przemyśle – w kontekście tego, co się dzieje – wydawały się niemożliwe do osiągnięcia. Takie właśnie się okazały. Wyniki w liczbach bezwzględnych były lepsze niż w Europie, aczkolwiek spadek o 1,5 pkt w przemysłowym PMI nie został zrównoważony przez symboliczne 0,1 pkt powyżej w indeksie usług. W rezultacie byliśmy świadkami częściowego odbicia w drugą stronę. Korekta miała jednak wyraźnie mniejszy zasięg niż pierwotny ruch. Kurs dolara kończył dzień na dużo korzystniejszym miejscu, patrząc względem kursu euro. Bezrobocie w Polsce Stopa bezrobocia w Polsce utrzymała się na bardzo korzystnym poziomie 5%. Trzeba oczywiście pamiętać, że w naszym kraju mierzy się bezrobocie poprzez zarejestrowanych bezrobotnych, a nie w ten sam sposób jak na Zachodzie. Tam znacznie popularniejsza jest metoda BAEL, czyli Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności. Różnica polega na tym, że ta druga metoda uwzględnia tylko osoby aktywnie poszukujące pracy. W rezultacie tamte wskazania są po prostu niższe. O skali różnic najlepiej świadczy fakt, że metodą BAEL nasz kraj w drugim kwartale uzyskał wynik 2,7%. Dzisiaj od rana trwa umocnienie złotego względem euro. Jest ono silniejsze niż na Węgrzech czy w Czechach, w przypadku ich walut, więc na pewno część tego ruchu można przypisać jednak dobrym odczytom. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:00 – Węgry – decyzja w sprawie stóp procentowych, 16:00 – USA – indeks zaufania konsumentów Conference Board. od Internetowykantor1
Co z tą koniunkturą?Ostatnio na rynkach znacznie więcej mówi się o zadyszce, którą łapią kolejne gospodarki, niż o wzroście cen. Ryzyko zwiększonego bezrobocia jest tutaj znacznie poważniejszym problemem. Dzisiejsze indeksy PMI pokażą nam jakie są oczekiwania. Krajobraz po decyzji FED Na rynku wciąż widzimy wstrząsy wtórne po ostatnim posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Coraz bardziej jednak inwestorzy dochodzą do wniosku, że należy się spodziewać obniżek stóp procentowych, wywołanych nie tyle co spadającą inflacją, a spowalniającą aktywnością gospodarczą. To właśnie dlatego oczekiwania względem obniżek stóp rosną. Do końca roku analitycy widzą przestrzeń jeszcze na trzy, a nawet i cztery obniżki za oceanem. Widać to też na innych rynkach. Giełdy nadal są na wysokich poziomach, ale głównymi beneficjentami są inne instrumenty, które nie wypłacają odsetek. Mowa chociażby o złocie, które ostatnio znowu pobiło rekord cenowy wszechczasów. Polski złoty w tym całym układzie nadal ma się wyjątkowo dobrze. Dobre dane z Kanady W piątek poznaliśmy dwa ważne odczyty z Kanady. O godzinie 14:30 otrzymaliśmy wyniki na temat inflacji producenckiej oraz sprzedaży detalicznej. Wzrost cen producentów – zgodnie z przypuszczeniami – nie jest wzrostem, tylko spadkiem. Wyższym jednak od oczekiwań. Ceny producentów obniżyły się bowiem w ciągu roku aż o 0,8%. Nie spowolniły jednak podwyżek, tylko spadły. Do tego warto dodać również sprzedaż detaliczną, która rośnie o 0,9%. Publikowany jest też subindeks bez samochodów, ale on rośnie zaledwie o 0,4%. Pokazuje to, że Kanadyjczycy przychylniej spojrzeli na zakup aut. Po samej publikacji danych, dolar kanadyjski chwilowo pokazał zwiększoną zmienność, po czym powrócił niemal do punktu sprzed ogłoszenia. Moody’s nie zmienia ratingu Polski Po ostatnich doniesieniach na temat tego jak bardzo budżet naszego kraju okazał się gumowy, wielu obserwatorów zaczęło się obawiać dodatkowych negatywnych efektów. Fakt, że będziemy musieli spłacać odsetki od obecnych wydatków to jedno. Drugie to wiarygodność kredytowa naszego kraju. Gdyby ta spadała, to szybko okazałoby się, że i koszty obsługi długu mogłyby podskoczyć. Piątkowa decyzja agencji ratingowej Moody’s była jednak mocno uspokajająca. Agencja wskazuje, że rosnące zadłużenie naszego kraju będzie równoważone przez solidne perspektywy wzrostu gospodarczego. Co ciekawe raport wskazuje, że poprawa w zakresie sądownictwa spodziewana jest najszybciej w 2025 roku przez konflikt rządu z prezydentem. Brak negatywnych sygnałów jest wiadomością, która w dłuższym okresie pozwala utrzymywać złotemu ostatnią wysoką wartość. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na publikacje indeksów PMI.od Internetowykantor2
Rynek już czeka na FEDPosiedzenie Rezerwy Federalnej dopiero jutro, ale podobnie jak z EBC najciekawsze rzeczy dzieją się na ostatniej prostej. Inflacja bazowa w Polsce stopniowo spada. Dane z USA napawają optymizmem, a inflacja we Włoszech stabilna. Inflacja bazowa w dół Wczorajsze dane były miłą niespodzianką. W dół poszła inflacja bazowa. Analitycy spodziewali się utrzymania wartości 3,8%. Tymczasem zobaczyliśmy symboliczne 0,1% mniej. Niby niewiele, a jednak cieszy. Nie zbliża nas to oczywiście do decyzji o zmniejszeniu stóp procentowych, aczkolwiek tutaj wydaje się, że presja niestety nie jest do końca merytoryczna. Przy inflacji bazowej ponad 2% poniżej głównej stopy procentowej, znajdzie się miejsce na obniżki. Nie mówimy tutaj o gwałtownych i szokujących cięciach, ale o kilku sygnalizowanych ruchach. Brak redukcji pozwoli oczywiście szybciej dusić inflację. Nasuwa się tylko pytanie, czy ten koszt będzie adekwatny dla gospodarki. Dodatkowo trzeba pamiętać, że wysokie stopy procentowe to mocny złoty. Dla osób kupujących waluty to dobra informacja, dla eksporterów dramat. Lepsze dane z USA Przez ostatnie 9 miesięcy Indeks NY Empire State pokazywał wyniki niższe niż 0 pkt. Oznaczało to, że mieliśmy w tym badaniu przewagę negatywnych odpowiedzi uczestników. Wczorajszy odczyt niespodziewanie wyskoczył do wartości 11,5 pkt. Jest to najlepsza nota od pierwszej połowy 2022 roku. Należy oczywiście pamiętać, że zgodnie z nazwą jest to badanie obszaru Nowego Jorku, aczkolwiek daje to nadzieję na poprawę nastrojów za oceanem. Co ciekawe, optymizm widać również na kontraktach na stopę procentową. Zaskakująco w ostatnich dniach ich oprocentowanie wskazuje, że możemy jutro mieć podwójną obniżkę. Byłoby to olbrzymią niespodzianką względem dotychczas rozważanych scenariuszy. Inflacja we Włoszech Włochy już 11 miesiąc z rzędu znajdują się z inflacją poniżej 2%. Co ciekawe, jeszcze niecałe dwa lata temu wynik ten był dwucyfrowy. Teraz jednak udaje się go utrzymać w ryzach. Obecny rezultat wynoszący 1,1%, jest zarówno poprawą względem 1,3%, jak również dowodem, że EBC ma bardzo dużo miejsca na kolejne obniżki stóp. Jeżeli ta sytuacja będzie się utrzymywać, może być to sygnał w kierunku osłabienia się euro względem dolara. Dzisiaj dzień wolny w Chinach i Japonii, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 – USA – sprzedaż detaliczna, 14:30 – Kanada – inflacja producencka, 15:15 – USA – produkcja przemysłowa.od Internetowykantor2