Megafon trochę mi się popsuł, za szybko dojechali do oporów 60-61$. Poza tym mimo większych zapasów według API za bardzo nie widać chęci do spadania. Dzisiejsze EIA może być zapalnikiem, Trump też coś pewnie wymyśli, żeby ludziska cieszyli się niższymi cenami. Nie to co u nas - wynagrodzenia rosną, to ceny też, przecież to oczywiste.
No to pozostał nam megafon, ale dopiero gdy wybiją zakres 56-58$ mniej więcej. Póki co wygląda to jak kondensator, tylko co to za cząsteczka, co zmienia ładunek po zbliżeniu się do jego okładek? Ciekawe, że z jednym wyjątkiem cały zakres powstał właściwie w dwie godziny po danych EIA 6 listopada. Dla przypomnienia - zapasy wzrosły wtedy o 7,9 mln baryłek przy...
Dość mam na razie edka. Zdania nie zmieniłem, ale na razie daję mu spokój, zmęczył mnie. Ciekawa sytuacja na ropie - gdyby nie to, że okolice 56,30$ męczyli 3 razy w nocy powiedziałbym, że mocne wsparcie i powinno zatrzymać spadki, ale jeżeli dotrą tam dzisiaj, a na to wygląda, to 56$ do przetestowania, a 20 centów niżej piękny poziom do odbicia w górę. Mówię to...
Blisko było :) Nie do końca podoba mi się dzisiejsze odrzucenie ale być może to tylko retest i zobaczymy jeszcze wzrosty w kierunku 59,50/60... atm no cóż... tam właśnie krótkie Teoretycznie cierpliwość "płaci podwójnie" :) Szczegóły na nagraniu Powodzenia!
Dość niespodziewanie wzrosły zapasy, przynajmniej według API. Przeciwne prognozy spowodowały jednak, że cena znalazła się ponad wsparciem w okolicach 56$. Potwierdzenie mniejszych zapasów przez EIA powinno skutkować zjazdem o parę dolarów. Większego spadku się nie spodziewam, gdyż zaczął się już sezon huraganów, ale okrągłe 50$ jest w zasięgu..
Ropa wyrwała do góry, w czym pomogły jej informacje z Rosji o możliwości ograniczenia wydobycia. Osobiście za bardzo Putinowi nie wierzę, tym bardziej, że zapasy WTI podane przez API spadły o wartość nienotowaną od czerwca. Pewnie będzie chciał wykorzystać dobrą koniunkturę, póki jest popyt. Swoje pozycje zamknąłem zgodnie z zasadami przed publikacją i w końcowym...
Prognoza z początku lipca okazała się niezbyt udana. Ropa nie pogłębiła spadków, czym potwierdziła swoje aspiracje do wzrostu ceny. Jednak w tej chwili dotarła do silnego oporu, z którym nie bardzo może sobie poradzić. Powinna cofnąć się kilka $, wziąć rozpęd i dopiero dojechać do następnych szczytów w rejonie 64, a może nawet 66,5$.