Od dłuższego czasu zastawiam się nad wzrostami na głównych amerykańskich indeksach S&P500. Czy jest to tylko korekta ostatnich spadków, czy początek nowego trendu wzrostowego. Odpowiedź na te pytania nie jest prosta i jednoznaczna. Z jednej strony mamy obóz byków, którzy zawsze wykorzystują większe korekty do zakupu akcji. Przecież i tak w dłuższym terminie (kilku lat) indeksy będą rosły - bo zawsze rosną ;-). A z drugiej strony obóz niedźwiedzi, którzy uważają że polityka FEDu nie przynosi efektów i traktują każdą zwyżkę jak okazję do zajmowania pozycji krótkich. Jak pisałem, sytuacja nie jest prosta, ostatnie dane które poznaliśmy w zeszłym tygodniu potwierdzają że pomimo zacieśniania polityki monetarnej przez FED, rynek amerykański jest dalej mocno rozgrzany i nie widać w danych rynkowych informacji o spowolnieniu. Oczywiście możemy posiłkować się danymi historycznymi, które w przeszłości dawały wstępne sygnały. Ale uważam że dzisiaj rynki i sytuacja nigdy nie są takie same i zawsze coś innego wywołuje impuls do zmian.
Inwestorzy cały czas szacują, jaki wpływ będą miały spływające dane na najbliższe decyzje FEDu. Najważniejsze pytanie brzmi, czy zgodnie z oczekiwaniami FED zakończy podnoszenie stóp w pierwszej połowie 2023r. (jak zakłada rynek)? Czy może ten okres się przedłuży w czasie, co może wywołać dłuższą recesję niż zakładają to analitycy?
Czas pokaże… 🙂
Ciekawe czasy przed nami.