DAX bije rekordyPomimo słabych danych z gospodarki główne indeksy giełdowe wydają się żyć własnym życiem. Główne indeksy największych państw Unii Europejskiej biją kolejne rekordy, co nie ma odzwierciedlenia w realnych danych. Czy czeka nas korekta? Inflacja rośnie Dzisiaj poznaliśmy inflację na Węgrzech. Wynik wyniósł 4,7%, jest to powyżej oczekiwań na poziomie 4,3%. Warto zwrócić uwagę, że Węgry (w przeciwieństwie do Polski) już w zeszłym roku miały odczyty inflacji na poziomie niemal 4%. Z drugiej strony stopa procentowa na Węgrzech wynosi 0,9%, zatem jest miejsce na jej podwyższenie. Ruch ten jednak nie jest wcale taki oczywisty, biorąc pod uwagę słabe dane z wielu państw europejskich, mogące zwiastować spowolnienie w gospodarce. Niemiecka giełda lepsza niż gospodarka Dysproporcje pomiędzy osiągami głównego niemieckiego indeksu DAX i osiągów gospodarczych krajów od dłuższego czasu dziwią analityków. Giełda jest w historycznych maksimach, z kolei wskaźniki koniunktury, wzrostu gospodarczego, produkcji przemysłowej, czy sprzedaży detalicznej błądzą w okolicach wskazujących na recesję. Jedynym istotnym parametrem tamtejszej gospodarki, budzącym zaufanie inwestorów, jest gwałtownie spadające zadłużenie względem PKB. To właśnie rezerwa środków mogących w razie negatywnego scenariusza wesprzeć gospodarkę podnosi wiarygodność kraju. Dlaczego jednak giełda jest na maksimach? Pewną wskazówką mogą być alternatywy, ujemna stopa procentowa powoduje, że nie da się zarobić ani na lokatach, ani na obligacjach. Inwestorzy są więc niejako skazani na giełdę. W rezultacie kursy akcji rosną, mimo że część produkcji jest wstrzymana przez epidemię w Chinach. Budżet zrównoważony Zdaniem Jadwigi Emilewicz będziemy mieć w tym roku pierwszy po 1989 roku zrównoważony budżet. Biorąc pod uwagę zadłużenie w poprzednich latach, śmiało można było ten rok przeciągnąć wcześniej. Pewnym problemem są jednak bardzo optymistyczne dane makroekonomiczne. PKB ma rosnąć 3,7% w skali roku, a inflacja o 2,5%. Oznacza to, że gospodarka musiałaby obecnie o 1% przyspieszyć, a inflacja spowolnić o tyle samo. Nie bez znaczenia są jednak sztuczki księgowe i zadłużanie się w funduszach. W ten sposób księgowo można dowieść każdy wynik. Pytanie brzmi, czy nadal jest to zrównoważony budżet. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - inflacja konsumencka, 14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.od Internetowykantor2
Koronawirus obniży stopy procentoweCoraz więcej banków centralnych w swoich komentarzach porusza kwestię epidemii z miasta Wuhan. Nie wpływa ona w sposób bezpośredni, ale jej konsekwencje: wstrzymana produkcja i utrudnienia w logistyce z największej fabryki świata odbijają się powoli czkawką na wynikach. Co dalej ze stopami procentowymi w USA Wczorajszy półroczny raport na temat polityki monetarnej, przedstawiany przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, nie wstrząsnął rynkiem. Nie pojawiło się tam nic, czego jeszcze byśmy nie wiedzieli. W dyskusji publicznej pojawia się za to coraz częściej kwestia obniżek stóp procentowych. Modne jest argumentowanie tego koronawirusem, aczkolwiek powód jest trochę inny. To strach przed jego eskalacją (objawiający się zamknięciem fabryk, czy utrudnieniami w logistyce morskiej) powoduje, że gospodarka światowa ma rozwijać się wolniej. Skoro spadają prognozy wzrostu, decyzja o obniżce stóp jest bardziej zasadna. Bitcoin powyżej 10 000 USD Najpopularniejsza kryptowaluta świata przekroczyła w tym tygodniu pierwszy raz od września bardzo ważną granicę 10 000 dolarów. Gdy spowalnia gospodarka i spadają stopy zwrotu, inwestorzy szukają alternatywnych miejsc do lokowania swoich środków. Okazuje się, że ostatnimi laty kryptowaluty są pewną alternatywą pomimo ich olbrzymiej zmienności. Nowa Zelandia nie obniży stóp Posiedzenie Królewskiego Banku Nowej Zelandii nie zaskoczyło inwestorów decyzją. Zaskoczyła ich natomiast deklaracja na konferencji prasowej. Przekazano informację, że nie jest planowana obniżka stóp, o ile epidemia koronawirusa nie będzie silniejsza od oczekiwań. Dodano do tego zmianę oczekiwań długoterminowych, które zamiast obniżek przewidują jedną podwyżkę przed końcem 2021 roku. W rezultacie tych danych dolar nowozelandzki szedł w górę. Wzrost wartości spowodowany był zmianą oczekiwań inwestorów co do stopy zwrotu z inwestycji o niskim ryzyku. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 16:00 - USA - Raport prezesa FED nt. polityki monetarnej przed Komisją Bankową Senatu.od Internetowykantor2
Gospodarka brytyjska rośnieDane z Wielkiej Brytanii nie są tak złe, jak sądzono, ale jeszcze długo brytyjska gospodarka będzie się zmagać z problemami wynikającymi z brexitu. To przez wstrzymane inwestycje wiele wskaźników wypada zdecydowanie gorzej, niż by mogło. Lepsze dane z Wysp Dzisiaj rano poznaliśmy dane na temat wzrostu PKB w Wielkiej Brytanii. Rośnie on o 1,1% w skali roku. Z jednej strony to o 0,3% powyżej oczekiwań, co powinno być dobrym sygnałem. Z drugiej strony jednak jest to najgorszy rezultat od 2012 roku, z pominięciem jednego odczytu w 2018 roku, kiedy wynosił dokładnie tyle samo. Po wyjaśnieniu pierwszych wątpliwości w związku z brexitem gospodarka brytyjska ma jednak perspektywy na odbicie. Wiele inwestycji jest bowiem wstrzymanych w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Po tych danych funt zyskiwał względem głównych walut. Było to najprawdopodobniej wynikiem tego, że inwestorzy spodziewali się, że będzie jeszcze gorzej, a aż tak źle jednak nie było. Budżet USA Donald Trump zapowiedział budżet na 2021 rok. Rosną wydatki na obronność, cięcia dotyczą planów socjalnych. Nie jest to niespodzianką w programie Republikanów. Warto zwrócić uwagę, że udało się zmniejszyć deficyt budżetowy, jednakże tempo jest niewystarczające, by zrealizować postulat braku deficytu w ciągu 15 lat. Znalazły się za to środki na takie projekty jak lądowanie na księżycu do 2024 roku. To wszystko ma się dziać przy wzroście gospodarczym na poziomie 3,1%, czyli dość optymistycznym, patrząc na to, ile państw ma ostatnio zadyszkę w gospodarce. Czarne chmury nad Słowacją Wczoraj poznaliśmy dane naszego południowego sąsiada. Produkcja przemysłowa na Słowacji spada w ujęciu rocznym o imponujące 7,1%. Kraj ten po kilku lepszych latach wyraźnie zaczyna mieć problemy. Widać tutaj trochę powtórkę ze scenariusza niemieckiego. Zmniejszanie zadłużenia względem PKB spowodowało, że cięcia były na tyle głębokie, że zaszkodziły gospodarce. Potwierdzają to wcześniejsze dane na temat wzrostu PKB, który dość niespodziewanie w ciągu roku spadł z 4,6% do 1,3%. Słowacja jest za mała, by samodzielnie wpływać na kurs euro, w związku z czym dane te nie miały wpływu na europejską walutę. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 16:00 - USA - Raport prezesa FED nt. polityki monetarnej.od Internetowykantor2
Dominacja dolara na rynkachTak jak już wspominaliśmy powyżej dolar w ostatnich dniach zdominował rynki. EUR/USD spadł poniżej 1,0950, co przełożyło się w ogóle na słabość krajowej waluty ale i także konkretnej pary PLN powiązanej z zielonym a mianowicie USD/PLN. Kurs tej pary testuje dzisiaj poziom 3,90 i nie jest wykluczone, że go złamie. A to dlatego, że po piątkowych bardzo dobrych danych z rynku pracy z USA inwestorzy mogą dalej kupować amerykańską walutę. Do tego analitycy już w kolejnych analizach wiele mówią o wpływie koronawirusa na światową gospodarkę. Oczywiście znaczne zmniejszenie produkcji i eksportu z chińskiej gospodarki zadziała in minus, pytanie tylko jak bardzo. Powoli możemy mówić o częściowym wznowieniu produkcji, ale jeszcze minie trochę czasu zanim chińska gospodarka wróci do pełnej pracy. Jeśli mówimy o niepewności to właśnie dolar stanowi oazę spokoju, bo tamtejsza gospodarka działa prężnie i co najważniejsze stabilnie. Nie można tego powiedzieć choćby o europejskiej, gdzie notujemy wciąż rozczarowujące dane, mówiące np. o spadku produkcji, sprzedaży detalicznej. Po przekroczeniu oporu na 3,90 kolejnym może być tak naprawdę dopiero poziom 4,00. od Internetowykantor2
Wolniejszy rozwój PolskiKomentarz walutowy z dnia 10.02.2020 Prognozy wzrostu PKB dla naszego kraju to nie jest coś, co poprawia nastrój. Kolejna instytucja obniża swoje projekcje na 2020 rok. Patrząc na wynik w IV kwartale, nie powinno to dziwić. Spadają prognozy wzrostu dla Polski Rok 2020 ma się zakończyć wzrostem na poziomie 2,7%, a nie jak dotychczas sądzono 3,0%. Tak przynajmniej uważają specjaliści z Credit Agricole. Powodem obniżenia prognozy jest gorszy wynik za 2019 rok oraz, co ciekawe, epidemia koronowirusa. Dość szybko znalazła ona swoje odzwierciedlenie w prognozach. Analitycy spodziewają się najwyraźniej szybkiego wpływu i zaniknięcia, bo na rok 2021 utrzymano prognozę na poziomie 3,3%. Ceny rosną szybciej niż oczekiwano w Chinach Ostatni rok to wyraźne przyspieszenie wzrostu cen w Państwie Środka. Rezultat 5,4% to najwyższy wynik od drugiej połowy 2011 roku. Od tego czasu tylko momentami inflacja przekraczała 3%. Warto zwrócić uwagę, że jeszcze rok temu inflacja wynosiła 1,5%, a od tego czasu dokonano 3 obniżek stóp procentowych, jednakże były to ruchy o 0,05%, nie powinny mieć zatem tak istotnego wpływu na rynek. Dla porównania Amerykanie, pomimo tego, że znajdują się na niższych poziomach stóp procentowych, zmieniają je przeważnie o 0,25%, czyli pięć razy mocniej. Amerykański rynek pracy Stopa bezrobocia w USA co prawda wzrosła, aczkolwiek w tym samym momencie poznaliśmy dane o zwiększonej ilości nowych miejsc pracy. Jak to często bywa, bezrobocie bezrobociu nierówne. W USA zakłada się, że bezrobotny to taki, który szukał pracy przez ostatnie 4 tygodnie, ale jej nie znalazł. Może się zatem zdarzyć, że dobra koniunktura aktywizuje osoby długotrwale nieposiadające pracy do powrotu na rynek. Może wtedy dojść do sytuacji, gdzie pomimo tworzenia nowych miejsc pracy, przybywa bezrobotnych. Wskaźnikiem, który potwierdza dobrą kondycję rynku pracy jest wzrost płac. Inwestorzy zwrócili uwagę na nowe miejsca pracy bardziej niż na stopę bezrobocia, bo dolar zyskiwał. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor1
USDPLN - 03.02.2020 "Dla odmiany od rynku krypto."Jako, że wielu z Was handluje kryptowalutami w parze do dolara amerykańskiego to jednak ostatecznie i tak zamienicie dolara na PLN. Stąd pomysł, żeby na koniec zobaczyć co dzieje się w prze USD/PLN. USD/PLN od lipca 2008 r znajduje się w trendzie wzrostowym. Dołek został zarejestrowany przy cenie 2.01 PLN. Od tego czasu szczyty i dołki układają się co raz wyżej a ostatni szczyt to 4.28 PLN z 12 grudnia 2016r. Wniosek pierwszy? Jeśli trwa trend wzrostowy to ostatni szczyt dla ceny jest tylko kwestią czasu. No właśnie, pytanie tylko czy zanim nastąpi atak na szczyt cena nie będzie chciała domknąć największej korekty w trendzie a jeśli tak, dolar musiałby znów zanurkować do minimum 3 PLN. Bez analizy falowej całej struktury przejdźmy na interwał 4 h, żeby zobaczyć co będzie się działo z ceną dolara w najbliższym czasie. Zdecydowanie wzrosty od czerwca do września 2019 miały charakter impulsu a rozpoczęte w październiku spadki są korektą tego impulsu. Mylę się, jeśli owa korekta wybije dołek oznaczony przerywaną linią co jest możliwe bo za plecami mamy overbalance w dużym interwale. Patrząc tylko na ostatni ruch wzrostowy od dołka z 14 stycznia poprowadziłem linię trendu wzrostowego. Po lokalnej korekcie, która zareagowała na linię widzę scenariusz ataku na szczyt z poziomu 3,90 PLN. Longod TradeWarsPROZaktualizowano 3
Złoty odzyskuje siłyKomentarz walutowy z dnia 04.02.2020 Po słabszej passie przyszło odbicie na rodzimej walucie. Kolejne dni pokażą nam, czy jest to tylko korekta w obecnym ruchu, czy początek realnego odbicia. Dużo powinno zależeć w tej kwestii od strachu na rynkach przed eskalacją epidemii. Lepsze sygnały zza oceanu Wskaźniki wyprzedzające koniunkturę (w postaci indeksów PMI oraz ISM) okazały się lepsze od oczekiwań w USA. Co ważne, oba przekroczyły symboliczną barierę 50 punktów. Jest to poziom oddzielający przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. Jeżeli większość respondentów, a głosują tylko menedżerowie odpowiedzialni za zamówienia, spodziewa się poprawy sytuacji, to jest szansa, że sami ją wywołają. Dobre dane pozwoliły dolarowi odzyskać część strat z końca poprzedniego tygodnia. Lepszy początek dnia dla złotego Wtorek przyniósł chwilę oddechu na rynkach. Temat koronawirusa jest w dalszym ciągu bardzo silnie obecny w mediach, jednakże panika ma coraz mniejszy wpływ na rynki. Pojawiają się, co prawda, doniesienia o zamykaniu biur w Chinach, ale jak słusznie zauważają analitycy, jest tam znacznie więcej PR związanego z dbaniem o pracownika niż realnej troski. Znacznie częściej bowiem zamykane są biura niż fabryki, w których przestój wygeneruje realne koszty. W rezultacie niektórzy inwestorzy wykorzystali moment, by zrealizować zyski z ostatnich osłabień polskiej waluty. Od rana frank staniał ponad 2 grosze, zatrzymując się tu ponad psychologiczną barierą 4,00 złotych. Euro spadło poniżej 4,29 zł. Kolejne dni pokażą nam, czy to początek odbicia, czy tylko korekta obecnego ruchu. Królewski Bank Australii nie zaskoczył Zgodnie z oczekiwaniami australijski odpowiednik naszej RPP nie podjął decyzji o zmianie stóp procentowych. Część inwestorów bała się, że pojawią się prognozy sugerujące obniżkę stóp procentowych. Dlaczego miałoby do tego dojść? Australia jest istotnym graczem na rynku surowcowym, obecnie spowolnienie ma negatywny wpływ na surowce przemysłowe, które są istotnym towarem eksportowym. W rezultacie obniżka stóp procentowych pozwoliłaby zarówno firmom taniej się kredytować, jak i osłabiłaby dolara australijskiego, co poprawiłoby opłacalność eksportu. Brak tej decyzji dzisiejszego ranka doprowadził jednak do umocnienia australijskiej waluty. W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 16:00 - USA - zamówienia na dobra.od Internetowykantor2
Fed przyjmuje taktykę: "poczekamy, zobaczymy" Kurs dolara po odbiciu się w połowie stycznia od 3,785 zł kontynuował marsz w górę. Jednak na razie poziom 3,899 zł okazał się zbyt silnym ograniczeniem i od tygodnia możemy zauważyć ok. 2,5 groszowy trend boczny. Wybicie dołem i pokonanie 3,87 zł może skutkować marszem w kierunku wsparcia lekko poniżej 3,83 zł. Natomiast jeżeli udałoby się wybić z tego korytarza w kierunku północnym, to poważne ograniczenie mogłoby czekać dopiero przy 3,93 zł, czyli przy poziomach sprzed 2 miesięcy. Ostatnio otrzymujemy mieszany obraz amerykańskiej gospodarki. Poniżej oczekiwań wypadły dane z rynku nieruchomości, ale już tempo PKB jest stabilne i utrzymuje się na poziomie 2,1%, czyli jest już o ponad 1 punkt procentowy lepsze od europejskiego. Także wskaźnik PMI (również ISM) dla przemysłu utrzymuje się stabilnie i zdecydowanie powyżej 50 pkt, co wskazuje na niesłabnący optymizm menedżerów z USA (w przeciwieństwie do ich kolegów ze Starego Kontynentu). Fed mimo ciągłych nacisków ze strony prezydenta Donalda Trumpa nie zdecydował się na obniżkę stóp procentowych i na razie przyjął taktykę “wait and see”. Wszystko wskazuje, że z amerykańskiego krajobrazu zniknie zaraz kwestia impeachmentu lokatora Białego Domu, ponieważ republikańscy senatorzy nie zdecydowali się nawet na przesłuchania świadków i analizę nowych dowodów w jego procesie. Dla Trumpa może to być doskonały impuls na początku de facto rozkręcającej się już kampanii w wyścigu o prezydenturę i to w momencie, gdy Demokraci wciąż walczą głównie między sobą w partyjnych prawyborach. Trudno przewidywać, jaka będzie reakcja rynków, jeśli szanse reelekcji obecnego prezydenta będą rosnąć. Z jednej strony rynki lubią kontynuację, ale amerykański przywódca wprowadza wiele niepewności swoimi działaniami i część obserwatorów obawia się, że już niedługo rozgorzeje konflikt handlowy z Europą. W najbliższych dniach czekają nas odczytu zza oceanu dotyczące rynku pracy, w tym piątkowe dane o stopie bezrobocia. od Internetowykantor1
Trump i porozumienie stuleciaKomentarz walutowy z dnia 28.01.2020 Na rynkach tematem numer jeden powoli staje się koronawirus. Dzisiaj jednak Donald Trump zapowiedział kolejną wersję porozumienia bliskowschodniego. Jeżeli doszłoby do niego, można spodziewać się sporych zmian kursów. Porozumienie stulecia Donald Trump ogłosi dzisiaj swój plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu. Projekt określany jest mianem “porozumienia stulecia”, problem w tym, że pomimo tej nazwy może do samego porozumienia nie dojść. Palestyńczycy wstępnie odrzucili ten plan, ale prezydent USA wierzy, że zmienią zdanie. Donald Trump zachwala swoją propozycję, ale nie zdradza na razie szczegółów. Gdyby udało się doprowadzić do tego porozumienia, to byłby to bardzo mocny sygnał w ramach tegorocznych wyborów prezydenckich. Na razie rynki patrzą optymistycznie a dolar jest blisko swoich maksimów wielomiesięcznych. Bitcoin lubi strach Niepewność na rynkach powoduje, że w górę idą często bardzo dziwne aktywa. Jednym z nich są kryptowaluty, które zyskują zarówno jako inwestycja alternatywna, jak i z powodu zawirowań politycznych na Bliskim Wschodzie. W rezultacie pomimo tego, że w grudniu najpopularniejsza kryptowaluta oscylowała w okolicy 7000 dolarów i analitycy zastanawiali się, kiedy znów spadnie, teraz wzrosła do 9000 dolarów. Dolar dalej mocny Wczoraj po słabszych danych z Niemiec również Amerykanie nie zachwycili rynków. Indeks IFO w Niemczech pokazał słabszy odczyt od oczekiwań. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że patrząc na ostatnie miesiące, były one wyjątkowo optymistyczne. W USA poznaliśmy z kolei dane na temat sprzedaży nowych domów. Pomimo optymistycznych prognoz wskaźnik okazał się taki sam jak przed rokiem. Słabsze dane z rynku nieruchomości nie mają już jednak takiej mocy jak jeszcze kilka lat temu, kiedy mocno łączono je z kryzysem 2008 roku. W efekcie dolar kolejny dzień zbliżał się do bariery 1,10 dolara za euro, przez moment ją uzyskując. Dzisiaj kolejny dzień wolny w Chinach z okazji Nowego Roku Księżycowego, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - zamówienia na dobra, 16:00 - USA - indeks zaufania konsumentów.od Internetowykantor1
Dolar odrabia stratyRównież kurs dolara po dotarciu w okolice 3,78 zł, czyli półrocznych minimów, zdecydował się na odrabianie strat. Zaczął nieśmiało i powoli pokonywał kolejne ograniczenia, aby wreszcie ruszyć mocniej i dziś testuje już poziom 3,88 zł. Jeżeli marsz USD w górę nie zostanie szybko zatrzymany, to kolejnym poważnym ograniczeniem może być dopiero 3,93 zł. Gdyby także ten pułap okazał się za słaby dla dolara, to ostatecznie nie możemy wykluczyć dojścia w okolice 4 zł. Za ostateczny punkt zwrotny na parze USD/PLN można uznać 15 stycznia, czyli dzień podpisania pierwszej fazy porozumienia USA-Chiny. Może to być jedynie zbieg okoliczności, tym bardziej że przynajmniej teoretycznie mniejsze zagrożenia w światowym handlu powinny wpływać zachęcająco do lokowania środków w bardziej ryzykownych aktywach, a więc także w walutach krajów rozwijających się, czyli również w złotym. Chociaż dziś główny wpływ na większość ruchów na rynkach ma koronawirus, to odwrót od złotego już w połowie stycznia może być związany z dyskontowaniem zysków przez inwestorów grających wcześniej na umacnianie się PLN. Z doniesień ze Stanów na pewno warto zwracać uwagę na rozkręcające się prawybory w Partii Demokratycznej w wyścigu po prezydencką nominację oraz na kontynuację procedury impeachmentu Donalda Trumpa w amerykańskim Senacie. W tym tygodniu czeka nas kilka interesujących odczytów makro z USA, w tym piątkowe PKB za 4 kwartał 2019 r., ale najważniejsze będzie oczywiście środowe posiedzenie FOMC, na którym zapadnie decyzja w sprawie stóp procentowych. Chociaż analitycy nie spodziewają się żadnych zmian, to nie możemy zapominać, że obecny lokator Białego Domu wywiera nieustanny nacisk na Rezerwę Federalną, aby ta obniżała stopy. Dawał temu wyraz także w trakcie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.od Internetowykantor1
Przestraszony złoty w odwrocieRynki boją się konsekwencji koronawirusa. Na razie liczby nie uzasadniają takiego strachu, ale inwestorzy nie chcą ponosić ryzyk w razie eskalacji problemu. Widać odwrót na ropie naftowej oraz walutach krajów bardziej ryzykownych w tym Polski. Koronawirus a rynki Epidemia nowego wirusa zgodnie z oczekiwaniami zaczyna mieć istotny wpływ na rynki. Przy tej ilości doniesień medialnych, pomimo na razie relatywnie niskiej ilości ofiar (porównując oczywiście względem znanych już najbardziej śmiertelnych chorób), wchodzimy w stadium paniki. Jest to o tyle uzasadnione, że na tym etapie rozwoju nie wiemy, czy nagle ilość zarażeń gwałtownie nie wzrośnie. Rynki już teraz przewidują negatywny wpływ na gospodarkę Chin. Spowolnienie w Chinach to z kolei spadki na ropie naftowej, która tylko w ostatnim tygodniu straciła ponad 10% na wartości. W górę idą za to tradycyjne inwestycja na tzw. złe czasy, czyli np. złoto. Bezrobocie w Polsce wzrasta Miesiące zimowe jak co roku są momentem delikatnego wzrostu bezrobocia w Polsce. Nie inaczej jest w tym roku. W grudniu wskaźnik wzrósł o 0,1%. Warto zwrócić uwagę, że tak małe wzrosty, jak obecnie pozwalają ze spokojem myśleć o przebiciu progu 5% w pierwszej połowie tego roku. Dane te nie miały większego wpływu na rynki walutowe. Widać jednak wpływ ogólnie słabszego klimatu na rynkach wywołanego strachem. W rezultacie od piątku złoty stracił już ponad 2 grosze względem euro, zbliżając się do 4,27 zł. Problem jest widoczny również na innych walutach np. na franku, który zbliża się do 4 zł. Dolar ignoruje dane W piątek po dobrych danych z Europy przyszedł czas na wstępne odczyty indeksów koniunktury z USA. Dane te wypadły powyżej punktu oddzielającego rozwój od recesji, problem w tym, że są niestety poniżej oczekiwań analityków. Co ciekawe pomimo tego dolar zamykał tydzień dalszymi wzrostami względem euro, kolejny dzień powoli zbliżając się do poziomu 1,10 dolara za jedno euro. Dzisiaj, dni wolne w Chinach z okazji Nowego Roku Księżycowego oraz w Australii z okazji święta narodowego, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 16:00 - USA - sprzedaż nowych domów.od Internetowykantor1
Silna złotówka Siłę polskiej waluty możemy zaobserwować także na parze USD/PLN. Tutaj również od początku grudnia wyklarował się wyraźny trend spadkowy, który doprowadził nas nieznacznie poniżej 3,78 zł (ostatnio widziane pół roku temu), ale to wsparcie okazało się za silne dla złotego. Choć dziś dolar próbuje wybić górą ok. 4 groszowy południowy korytarz, to może być jeszcze za wcześnie na ogłoszenie trwałej zmiany kierunku. Jeśli jednak do tego dojdzie, to możliwy jest ruch w kierunku 3,88 zł, które ma szansę być pierwszym, poważnym ograniczeniem. W przypadku kontynuacji ruchu w dół znowu poziom 3,78 zł będzie wsparciem dla USD, a w razie jego pokonania nie można wykluczać marszu w stronę 3,73 zł. Jednym z najważniejszych wydarzeń ostatnich dni było podpisanie przez USA i Chiny pierwszej fazy porozumienia handlowego. Wydaje się jednak, że zapowiedziane dużo wcześniej parafowanie tej umowy, zostało zdyskontowane przez rynki przed realnym złożeniem podpisów. Moglibyśmy uznać, że w takim razie konflikt między dwoma mocarstwami zmierza do końca. Niestety sama nazwa “pierwsza faza”, a także fakt utrzymania w mocy przez obie strony większości wcześniej nałożonych ceł, wskazuje, że bardziej zasadne byłoby mówienie o zawieszeniu broni, a nie o realnym rozejmie. Dla rynków coraz istotniejszym czynnikiem będzie rozkręcająca się powoli amerykańska kampania prezydencka (trwają właśnie prawybory w Partii Demokratycznej). W tym kontekście część obserwatorów wskazuje, że po wyciszeniu konfliktu z Chinami prezydent Donald Trump może wziąć na swój celownik Unię Europejską, a to zwiastuje kolejne niespokojne miesiące. Z odczytów makroekonomicznych warto będzie zwrócić uwagę na dane z amerykańskiego rynku nieruchomości (środa), a także na piątkowe wskaźniki PMI dla przemysłu i usług. od Internetowykantor2
Czy czeka nas wzrost cen ropy?Ugoda w konflikcie handlowym USA i Chin powoduje, że jeden z ważnych czynników hamujących dotychczasowy wzrost cen ropy znika. To właśnie cła miały spowalniać globalny wzrost gospodarczy, a tym samym prognozy wzrostu cen czarnego złota. Japonia dalej zwalnia W nocy poznaliśmy dane na temat japońskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa spada w skali roku o 8,2%, co jest zaledwie 0,1% powyżej oczekiwań. Dane te nie zrobiły większego wrażenia na inwestorach, ale ich reakcje mogą być dzisiaj znacznie spokojniejsze ze względu na dzień wolny w USA. Dane makroekonomiczne z Japonii to zresztą specyficzny temat. Kraj ten od wielu lat pokazuje raczej słabe dane makroekonomiczne, ale pomimo tego powoli się rozwija. Wygaszanie wojny handlowej pomaga ropie Czarne złoto po podpisaniu umowy handlowej między Chinami a USA powoli odzyskuje siły. Widać też większe oczekiwania na temat przyszłego popytu. Dobrym dowodem na to jest rosnąca ilość wież wiertniczych w USA. Ropa nie jest co prawda tak droga, jak podczas konfliktu na linii Iran-USA, ale surowiec ten w przeddzień wybuchów konfliktów zbrojnych zwyczajowo idzie istotnie w górę. Amerykanie budują W piątek poznaliśmy dane z USA na temat budownictwa. O ile zgód na budowy domów było mniej, niż oczekiwano, o tyle rozpoczęto ich znacznie więcej, niż sądzono. Zamiast spodziewanych 1,38 mln domów, rozpoczęto budowę 1,6 mln domów. Oprócz tego poznaliśmy odczyty produkcji przemysłowej oraz wstępne dane na temat Raportu Uniwersytetu Michigan. Pomimo tego, że były one słabsze od oczekiwań, nie były tak złe, aby wpłynąć na optymizm inwestorów po odczytach z rynku budowlanego. W rezultacie dolar był najsilniejszy względem euro od początku roku. Dzisiaj dzień wolny w USA z okazji dnia Martina Luthera Kinga, a w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor1
Co ze stopami procentowymi w Polsce? - komentarz walutowyRosnąca inflacja powoduje, że temat podwyżek stóp procentowych wraca. Sam fakt, że pojedynczy członkowie RPP o tym mówią, nie znaczy to, że od razu uzyskają oni większość na głosowaniu Rady. Czy stopy procentowe wzrosną Członkowie Rady Polityki Pieniężnej wyraźnie zmieniają retorykę pod wpływem danych o inflacji. Ci bardziej jastrzębi wskazują nawet na możliwość podwyżki stóp procentowych. Przykładem może być Eugeniusz Gatnar. Co ciekawe wskazuje on na wiele zalet tego rozwiązania, na to, że gospodarka rozwija się powyżej potencjału tworząc bańki spekulacyjne. Nawet mimo tego zwraca on uwagę, na negatywny wpływ takiej decyzji na wzrost stóp procentowych. Co ciekawe rozważa on mniejszą podwyżkę niż zwykle, zamiast 0,25% podnieść o 0,15%. Dane z Chin Chińskie PKB rośnie zgodnie z oczekiwaniami o równe 6% w skali roku i 1,5% w skali kwartału. Dokładność danych chińskich zawsze budzi pewne podejrzenia wśród analityków. Są one znacznie bardziej wygładzone niż większość odpowiadających im danych. Nie zmienia to faktu, że gospodarka rośnie w dalszym ciągu w bardzo imponującym tempie. Lepsze dane zza oceanu Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych znów spada. Są to dane tygodniowe zatem warto podejść do nich z pewnym dystansem i poczekać na potwierdzenie w kolejnych tygodniach. Lepiej natomiast wypadły również dane na temat sprzedaży detalicznej. Pewnym problemem jest natomiast sprzedaż samochodów, która wyraźnie ciąży na wynikach. Dolar przyjął te dane bardzo dobrze umacniając się względem głównych walut. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - pozwolenia na budowę domów, 15:15 - USA - produkcja przemysłowa, 16:00 - USA - raport Uniwersytetu Michigan. od Internetowykantor4
Koniec wojny handlowej?Dzisiaj o 17:30 czasu polskiego ma dojść do podpisania umowy handlowej pomiędzy USA a Chinami. Będzie to wedle wszelkiego prawdopodobieństwa domknięcie ważnego rozdziału w gospodarczej historii świata. Finalne dane na temat inflacji bez korekty Zgodnie z oczekiwaniami GUS nie aktualizował swoich wyliczeń inflacyjnych. Wzrost cen w grudniu, podobnie jak we wstępnych danych, wyniósł 3,4%, czyli o 0,1% poniżej górnej granicy celu inflacyjnego. To problematyczna sytuacja dla RPP. Można uznać to za sygnał wskazujący, że warto rozważyć podwyżkę stóp procentowych, szczególnie biorąc pod uwagę wzrost cen prądu. Taki ruch jednak nie byłby mile widziany przez partię rządzącą. Wyższe stopy to droższe kredyty zarówno dla przedsiębiorców, jak również droższe finansowanie zadłużenia. Czy umowa handlowa zostanie podpisana? Dzisiaj ma nastąpić podpisanie umowy handlowej pomiędzy USA a Chinami. Nadwyżka handlowa wynosi obecnie niemal 300 mld dolarów, ale mówimy o nadwyżce towarowej. To tego parametru używają Amerykanie, aby podkreślić krzywdę, jaka się dzieje. W ramach ugody Chińczycy mają kupować w USA około 200 mld dolarów towarów więcej, między innymi dóbr przemysłowych, surowców energetycznych, płodów rolnych i usług. Co ciekawe, pomimo podpisywania tego typu umów pomiędzy państwami, nadal nazywamy to wolnym rynkiem. O ile strona chińska jest wyraźnie kontrolowana, to nawet tam może być problem z nabywaniem takiej ilości dodatkowych dóbr. Atrakcyjność cen przy wzroście popytu też może być dyskusyjna, mowa tutaj zarówno o cenach eksportu, jak i tych na rynku krajowym. Najważniejsze jest jednak, że konflikt nie będzie na razie eskalował. 14 emerytura ma trafić pod obrady Projekt ten może budzić zdziwienie, biorąc pod uwagę ilość miesięcy w roku, ale rząd zamiast podnosić emerytury woli okazjonalnie wypłacać dodatkowe świadczenia. Jest to prawdopodobnie lepsze wizerunkowo, aczkolwiek to także zaleta dla budżetu. Jednorazowych świadczeń można teoretycznie nie ponowić, a podwyżki emerytur to stały koszt. Dzisiaj a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - indeks NY Empire State, 16:30 - USA - tygodniowa zmiana zapasów rood Internetowykantor1
Słabe dane na temat rynku pracy w USA Słaby raport z rynku pracy w USA odwrócił nieco sytuację dolara na szerokim rynku. EUR/USD podskoczył znów ponad granice 1,11. Niemile zaskoczył tym razem wzrost nowych miejsc pracy i tempo wzrostu płac. Ale trzeba przyznać, że przy tak niskim bezrobociu ciężko o ciągłe odczyty powyżej 200 tys nowych miejsc pracy. Nieco inaczej wygląda sytuacja z płacami. Tak rozgrzany rynek pracy powinien generować wyższe wartości wzrostu płac. Co ciekawe słabe dane z USA nie przeszkodziły amerykańskim rynkom akcji osiągać nowych rekordów. Tylko tutaj za taki stan odpowiada pompowanie płynności przez Fed w ramach operacji repo, a nie optymizm inwestorów. Trudno też w tym momencie wyrokować o dalszych losach EUR/USD, który będzie determinował ruchy na USD/PLN. Wiadomo, że każde zawirowania na rynkach powodują, że dolar jest chętniej kupowany. Z drugiej kupno euro bez istotnych znaków ożywienia w strefie euro jest obarczone dużym ryzykiem. Może więc być problem z wyjściem na EUR/USD powyżej 1,12. Co to oznacza dla USD/PLN? Obecnie na wykresie widzimy krótkoterminowy kanał wzrostowy. Oporem dla dalszych wzrostów będzie górne ograniczenie kanału. W przypadku ruchu w dół, choć wydaje się to mniej prawdopodobny scenariusz wsparciem będzie minimum z początku roku. od Internetowykantor1
USDPLN; H1Przyjrzyjmy sie parze USD/PLN interwał H1. Aktualnie cena znajduję się na lokalnym ZZB (zasada zmiany biegunów). Jeżeli przebijemy poziom 3.80540 (ZZB) mozliwe, że bedziemy mieli do czynienia z realizacją fali CD potencjalnego układu harmonicznego nietoperza. Punkt D prawdopodobnego układu powinien znajdować sie na 0.886 fibo fali XA, które tworzy klaster z szerokim mierzeniem FE100 1:1 (od 3 stycznia do 10 stycznia bierzącego roku) oraz FE 100 1:1 punktów ABC. Dodatkowo mierzenie zewnętrzne 2.618 fibo fali BC również znajduje sieę w tym klastrze. Należy pamiętać o dużym Phi 1.618 fali BC oraz małym Phi 0.618 fali XA, które również tworzą ciekawy klaster fibo.od FibonacciTeam2
USD/PLN; H4Spójrzmy na wykres USD/PLN. Jak mozna zauważyć, cena wyraznie reagowała na poziome małego Phi 0.618. Pomiar ostatniej najwiekszej korekty FE100 1:1, tworzy z malym Phi klaster fibo, który może ( ale nie musi) stać sie przeszkodą dla dalszych wzrostów. Może to być okazja do zagrania krótkich pozycji. Zwracając oczywiście uwagę na formacje świecowe. Jeśli sytuacja sie zmieni, czyli FE 100 1:1 i małe Phi (0.618) zostaną wybite, należy zwrócić uwagę na poziom 0.886 fibo. Poziom ten nie jest ''byle jaki''. Wzmocniony jest dodatkowo FE 100 1:1 (ABC) oraz dwoma mierzeniami FE 1.618 ostatnich największych korekt. Utworzony w ten sposób klaster fibo, staje się potencjalnym miejscem dla punktu D układu harmonicznego nietoperza.od FibonacciTeam1
Wiatr wojny ucichłKomentarz walutowy z dnia 09.01.2020 Jeszcze do wczoraj praktycznie cały świat wstrzymywał oddech, przyglądając się rosnącemu napięciu na linii USA-Iran. Na szczęście najgorsze obawy się nie potwierdziły i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie będziemy mieli do czynienia z deeskalacją konfliktu. Na rynki powrócił spokój. Wojny nie będzie Wczoraj cały świat mógł wreszcie odetchnąć z ulgą. Oświadczenie wygłoszone przez prezydenta Donalda Trumpa po irańskim ostrzale rakietowym amerykańskich baz w Iraku (jako odpowiedź na uśmiercenie przez Amerykanów generała Kasema Sulejmaniego) wskazuje, że w najbliższym czasie nie powinno dojść do eskalacji konfliktu. Trump zaczął swoje przemówienie od stwierdzenia, że "dopóki będzie prezydentem, Iran nie uzyska broni nuklearnej". Potwierdził, że w ataku nie ucierpiał żaden Amerykanin ani Irakijczyk. Oskarżył Iran o sponsorowanie terroryzmu i wezwał światowe mocarstwa do wycofania się z porozumienia nuklearnego z tym państwem w celu stworzenia nowych rozwiązań, które rzeczywiście powstrzymałyby ajatollahów od stworzenia broni nuklearnej. Podkreślił, że fakt posiadania przez USA wspaniałego wyposażenia wojskowego nie oznacza, że Stany mają go użyć, a do odstraszania wrogów wystarcza sam fakt amerykańskiej potęgi, zarówno wojskowej, jak i gospodarczej. Przez komentatorów te słowa zostały uznane za sygnał chęci załagodzenia konfliktu. Lokator Białego Domu zamierza również poprosić NATO o większe zaangażowanie na Bliskim Wschodzie. Po oświadczeniu Trumpa w dół poszła cena ropy naftowej, wcześniej mocno zwyżkująca w obliczu niepewności co do rozwoju sytuacji w tym newralgicznym rejonie świata. Niższe stopy w Wielkiej Brytanii? Kurs funta zareagował dziś wyraźnym spadkiem (o 2 grosze do godz. 12:30) na wystąpienie prezesa Banku Anglii Marka Carneya. Stwierdził on, że brytyjski regulator nie wyklucza cięcia stóp procentowych, jeśli wyspiarska gospodarka miałaby pozostać słabsza w dłuższej perspektywie, na co wskazuje wiele analiz ekonomicznych. Jako główną przyczynę tej słabości wskazuje się oczywiście brexit. Niższe stopy miałyby na celu obniżenie kosztów kredytu i w ten sposób mogłyby pomóc schładzającej się gospodarce. Na razie rynek daje 60% szans na cięcie stóp o 0,25% do końca roku. Rynek walutowy zareagował na to oświadczenie od razu i dziś funt szterling słabnie wyraźnie w stosunku do wszystkich głównych walut. Dane z Europy Otrzymaliśmy dziś kilka istotnych odczytów makroekonomicznych z Europy. Chociaż trudno mówić o jakichś wielkich zaskoczeniach, to mimo wszystko warto pochylić się nad nimi przez chwilę. Najpierw niemiecki Destatis poinformował o listopadowej produkcji przemysłowej za Odrą. Wzrost o 1,1% to pozytywna wiadomość, ponieważ prognozy mówiły o progresie na poziomie 0,7%, a dodatkowo jest to najlepszy wynik od lipca 2018 r. i wreszcie na plusie po dwóch miesiącach spadków. Wydaje się jednak, że rynki nie zainteresowały się szczególnie tym tematem i trudno było zauważyć wpływ tych danych na kurs euro. Kolejny ważny odczyt (także za listopad) dotyczył publikacji Eurostatu na temat bezrobocia w Europie. Dla strefy euro wskaźnik ten wyniósł 7,5%, a dla wszystkich 28 państw UE zatrzymał się na poziomie 6,3%. Ponieważ był on zgodny z prognozami i identyczny z ostatnim odczytem, to warto wgłębić się w szczegóły. Powtórzone 7,5% w eurozonie pozostaje najlepszym wynikiem od lipca 2008 r., a 6,3% dla całej Wspólnoty (również wyrównanie poprzedniego odczytu) to najniższa wartość od 2000 r., czyli od momentu wprowadzenia comiesięcznych publikacji poziomu bezrobocia w Unii. Według metodologii Eurostatu najniższe bezrobocie mamy w Czechach (2,2%), Niemczech (3,1%) i Polsce (3,2%). Natomiast najwięcej bezrobotnych znajdziemy na południu Europy, czyli we Włoszech (9,7%), Hiszpanii (14,1%) i Grecji (16,8%). Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor1
Iran odpowiedział Komentarz walutowy z dnia 08.01.2020 Wielu komentatorów zastanawiało się, dlaczego Iran nie odpowiedział na działania USA. W nocy poznaliśmy odpowiedź. Atak rakietowy na amerykańskie bazy wojskowe w Iraku nie przeszedł bez echa na rynkach. Iran straszy rynki W mediach światowych tematem numer jeden jest odpowiedź Iranu wobec USA. Atak rakietowy nastąpił dzisiejszej nocy i był wycelowany w amerykańskie obiekty w Iraku . Liczba strat zarówno w ludziach, jak i w sprzęcie nie jest jeszcze znana. Znane są natomiast reakcje rynków. Jak to często ma miejsce, groźba eskalacji sytuacji w okolicach Zatoki Perskiej szybko podnosi ceny ropy. Wczoraj w nocy ropa ponownie przekroczyła 70 dolarów za baryłkę według notowań giełdy w Londynie i 65 dolarów według notowań amerykańskich. Na wartości tracą waluty krajów rozwijających się, jak np. złoty. Co ciekawe, w górę idzie dolar względem euro pomimo zaangażowania Amerykanów. W górę nie tylko ropa Na rynkach dużo mówi się o tym, że kryptowaluty są wykorzystywane przez kraje mające problem z dostępem do regularnych usług płatniczych. Wiele osób łączy obecne wzrosty cen tych instrumentów z eskalacją konfliktu wokół Iraku. Bitcoin, jako najpopularniejsza z kryptowalut, od początku roku zyskał na wartości z 7000 USD na 8400 USD, czyli odnotował 20% wzrostu. Z drugiej strony zobaczymy, jak stabilny jest taki wzrost, jeżeli miał on na celu tylko przeniesienie wartości, powinniśmy zobaczyć niedługo korektę. Oprócz złota XXI wieku w górę szedł też tradycyjny kruszec, jednak procentowe wzrosty nie były już tak imponujące. Dane z USA Wczoraj poznaliśmy dane na temat zamówień w USA. Gorzej wypadły zamówienia na dobra, trochę lepiej, a właściwie mniej źle wypadły zamówienia w przemyśle. Bardzo dobrze wypadł za to indeks ISM dla usług. Indeksy dla usług wypadają ogólnie dużo lepiej niż ich przemysłowe odpowiedniki i często tak, jak w USA, nie potwierdzają potencjalnych problemów gospodarki. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:15 - USA - raport ADP na temat zatrudnienia.od Internetowykantor1
Dolar w defensywie Dolar, mimo chwilowego wystrzału (i to dosłownego), wciąż pozostaje w defensywie. Inwestorzy szybko zreflektowali się, że ryzyko wylania się konfliktu po zastrzeleniu Kasema Sulejmaniego jest jednak mocno ograniczone. Wyraźnie widać to na wykresie dolara do złotego, gdzie kurs szybko wrócił do poziomów sprzed bombardowania. Kolejne groźby Iranu są traktowane z dużym dystansem, ze zrozumieniem, że takie słowa muszą paść, lecz póki nie idą za nimi czyny, to tematu raczej nie ma. Eskalacja wisi jednak w powietrzu i należy o niej pamiętać, jakikolwiek odwet za czwartkowy zamach może wywołać lawinę, przed którą inwestorzy na pewno będą chcieli się ukryć w bezpiecznych przystaniach. Ryzyko pozostaje wyraźnie asymetryczne, gdyż brak reakcji i wyciszenie nastrojów jest już zdyskontowane w cenach, a każdy kolejny wystrzał będzie oznaczać panikę. Teoretycznie dolarowi mogłoby pomóc wstępne porozumienie w wojnie handlowej. Tak się jednak nie dzieje, po pierwsze dlatego, że ogranicza ono ryzyko globalnej recesji, więc wspiera bardziej ryzykowne aktywa, a po drugie… coraz więcej inwestorów je ignoruje. Cały czas nie wiemy, co będzie w nim zawarte i coraz więcej przesłanek mówi o tym, że nic nadzwyczajnego. od Internetowykantor1
Kurs dolara. Jak się zachowa?Kurs dolara D1. Po mierzeniu ostatniej najwiekszej fali wzrostowej (POF), widzimy jak rysuje się nam potecjalny układ motyla. Punkt B układu znajduje sie na poziomie 0.886 fibo, natomiast pomiar ostatniej korekty FE100 (ABC układu) tworzy silny klaster na poziomie duzego Phi 161.8 (punkt D układu). Nie zapominajmy jednak o poziomie 127,2 fibo który rowież jest potencjalnym punktem D tego samego układu harmonicznego. Zwracajmy uwagę na price action na ważnych poziomach.od FibonacciTeam3