Negocjacje brexitowe idą jak po grudzieSłabość złotego widać również w stosunku do funta. Ten ostatnio zaskakująco dobrze sobie radzi, choć ciężko znaleźć na to sensowne wytłumaczenie. Epidemia na Wyspach wcale nie odpuszcza, negocjacje z Unią idą jak po grudzie, choć obie strony starają się robić dobre miny do złej gry. Pewnym zaskoczeniem może być reakcja brytyjskiej waluty na piątkową decyzję agencji Moody’s, która obniżyła rating Zjednoczonemu Królestwu. Funt tę informację całkowicie zignorował, co tylko potwierdza, jak mocno tego typu agencje straciły ostatnio na znaczeniu. I rzecz jasna nie chodzi o to, że rynek się z tą decyzją nie zgadza, uznał ją jednak za mocno spóźnioną i dalece niewystarczającą. Ratingi poszczególnych krajów są obecnie skrajnie odrealnione, choć z drugiej strony można by się zastanowić, jak bardzo źle musi być z brytyjskimi finansami, skoro już nawet Moody’s musiał przestać udawać. Funt dotarł obecnie powyżej poziomu 5 złotych, zbliżając się do wrześniowego szczytu. Do tegorocznych maksimów jednak jeszcze daleka droga i patrząc, ile jest niewiadomych wokół szterlinga, ciężko na dzisiaj zakładać, że uda się zaatakować poziomy przy 5,20 zł.