Dolar kontratakujeOstatni tydzień lipca to kolejne podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz strefie euro. Obydwa ruchy były w wysokości 25 p.b., jednak ważniejsze od samych decyzji okazały się wystąpienia prezesów banków centralnych, które miały miejsce tuż po publikacji danych. W ich wyniku dolar umocnił się na szerokim rynku, także do złotego. PLN w tym tygodniu traci również do szwajcarskiego franka, natomiast wykres EUR/PLN wygląda tak, jakby polski orzeł szykował się do większego ataku na unijną walutę w celu zejścia poniżej dolnej granicy kanału bocznego, w którym tkwimy od dwóch miesięcy.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 24.07.2023 – 28.07.2023.
Para walutowa EUR/USD EUR/PLN USD/PLN CHF.PLN
Minimum 1,0948 4,4106 3,9637 4,6076
Maksimum 1,1148 4,4369 4,0433 4,6503
EUR/USD
Dzisiejszą analizę techniczną zaczniemy od głównej pary walutowej świata. Od stycznia na wykresie EUR/USD przez większość czasu znajdujemy się w szerokim kanale wzrostowym. Wyjątkiem było przebicie jego górnej granicy w pierwszej połowie lipca za sprawą niższych od oczekiwań odczytów inflacyjnych z USA. Osłabienie dolara było na tyle silne, że na popularnym „edku” doszliśmy do poziomów 1,125 dolara za jedno euro. Sytuacja nie trwała jednak długo. Słabsze odczyty z europejskich gospodarek spowodowały osłabienie unijnej waluty i na omawianym wykresie wróciliśmy do wskazanego na początku akapitu kanału wzrostowego. W tym tygodniu byliśmy świadkami dalszej aprecjacji “zielonego”. Waluta zza oceanu umacnia się na szerokim rynku za sprawą amerykańskich decydentów, którzy w środę po raz kolejny podnieśli koszt pieniądza o 25 p.b., doprowadzając stopy procentowe do poziomu 5,25%-5,5%. Taki sam ruch wykonał Europejski Bank Centralny, jednak ważniejsze od samych decyzji były konferencje prasowe po publikacji danych. Komunikat z USA był jasny. Decydenci nie ogłosili zwycięstwa w walce z inflacją konsumencką, która aktualnie wynosi 3%. Wciąż dostrzegają zagrożenie jej szybkiego nawrotu i są zdeterminowani, aby dalej z nią walczyć. Zdają sobie również sprawę, że utrzymanie niskich poziomów dynamiki cen jest ich zadaniem i zbyt szybkie rozpoczęcie procesu obniżania stóp procentowych może zaburzyć dotychczasowe starania. O wiele bardziej gołębio w oczach inwestorów wybrzmiała wczoraj przedstawicielka EBC. W dużym skrócie, w Europie nie ma jasnego planu działania a decyzje będą podejmowane z posiedzenia na posiedzenie na podstawie danych napływających z gospodarki, a jak wiemy, te z Niemiec wypadają z miesiąca na miesiąc coraz gorzej. Wystąpienie pani Lagarde nie pomogło wspólnej walucie, doprowadzając w czwartek kurs głównej pary walutowej świata poniżej 1,10$.
USD/PLN
Ostatnie umocnienie dolara odznaczyło się także na wykresie do złotego. Warto tutaj dodać, że nie sami decydenci doprowadzili do aprecjacji waluty zza oceanu. Przyczyniły się do tego także dobre dane z amerykańskiej gospodarki. W tym tygodniu lepsze od oczekiwanych były wskazania PKB (annualizowany) i zamówień na dobra. Znacznie mniejsza od oczekiwanej była również liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Powyższe doprowadziły kurs USDPLN ponownie powyżej psychologicznej granicy 4 złotych.
Oddalając wykres aż do 2008 roku zauważamy, że kurs amerykańskiego dolara do złotego jest w bardzo ważnym momencie. Od 15 lat znajdujemy się w szerokim kanale wzrostowym. Dodatkowo od października złoty sukcesywnie umacnia się do USD, schodząc z historycznych szczytów powyżej 5 PLN do dzisiejszych okolic 4 złotych za jednego “zielonego”. Patrząc na grafikę, zauważamy zatem, że jesteśmy nie tylko w okolicach psychologicznej granicy 4 PLN, ale po silnym kilkumiesięcznym umocnieniu PLN doszliśmy od dolnej granicy makro trendu wzrostowego, która z technicznego punktu widzenia od 15 lat wyznacza silne wsparcie, które może okazać się nie do przebicia.
EUR/PLN
Sytuacja techniczna na wykresie EUR/PLN jest o wiele bardziej stabilna. Od czerwca kurs porusza się wewnątrz około 6-groszowej strefy konsolidacji. Każda próba wyjścia powyżej górnej granicy była szybko gaszona, a po niej następowało silne odreagowanie. Dostrzec można również fakt, że w lipcu wyceny unijnej waluty oscylują bliżej dolnej granicy kanału, której próba naruszenia ma miejsce w momencie pisania tego tekstu. Jest to bezpośrednio związane z wstępnymi odczytami inflacji konsumenckiej w Niemczech, czyli największej gospodarki Wspólnoty. Wskazania są niższe od poprzednich, a inflacja HICP w ujęciu rocznym (6,5%) znalazła się także poniżej oczekiwań na poziomie 6,6%. Spadająca dynamika cen została odebrana przez inwestorów jako furtka do kontynuowania gołębiej narracji przez EBC, co nie umocniło euro. W przypadku kontynuacji ruchu w kierunku południowym, z technicznego punktu widzenia kurs EURPLN może mieć przystanek dopiero na poziomie 4,38 PLN.
CHF/PLN
Ostatnim wykresem, który zostanie poddany analizie jest interesujący szczególnie kredytobiorców frankowych kurs CHF/PLN. Mimo że za franka płacimy taniej niż pół roku temu, to od miesiąca zauważyć można klarowanie się nowego trendu wzrostowego. Podobna sytuacja miała miejsce rok temu, kiedy wraz z początkiem czerwca 2022 roku wyznaczyliśmy lokalne dno w okolicach 4,40 PLN i złoty zaczął się osłabiać. W bieżącym roku ponownie w czerwcu (tym razem w drugiej połowie miesiąca) CHF/PLN doszedł do poziomu wsparcia ok. 4,50 złotego za jednego franka, który okazał się nie do przebicia. Był to także początek wędrówki kursu na północ, która trwa do dziś. W bieżącym miesiącu za helwecką walutę płaciliśmy najwęcej 4,65 PLN. Lipcowe umocnienie franka jest widoczne również na wykresach do głównych walut. To pokazuje, że dotychczasowe decyzje Szwajcarskiego Banku Narodowego, które doprowadziły tamtejszą dynamikę cen do akceptowalnego zakresu celu inflacyjnego zostały zauważone przez inwestorów, przez których helwecka waluta cały czas uważana jest przez silną i bezpieczną.