Creepy Jar - o miłości bez wzajemności...

Dzisiaj parę zdań o moim doświadczeniu z akcji Creepy Jar S.A.

Na początek jednak dla mniej zorientowanych przypomnienie o co charakteryzuje spółkę Creepy Jar S.A.

Na stronie spółki znaleźć możemy następującą wizytówkę:
"...Creepy Jar to developer gier, specjalizujący się w gatunku survival simulation.
Spółka zdobyła międzynarodową rozpoznawalność jako twórca Green Hell – najlepszej polskiej gry 2019 roku wg Digital Dragons.
To zaawansowany symulator przetrwania w lasach deszczowych Amazonii. Produkcję cechuje wyjątkowy realizm i doskonałe dopracowanie szczegółów.
Gra zadebiutowała w formule Eealy Access w sierpniu 2018 r., a premierę pełnej wersji miała rok później, we wrześniu 2019r.
Do tej pory Green Hell doczekał się wersji co-op odnoszącej ogromne sukcesy oraz kilku części darmowego dodatku Spirits of Amazonia."

Regularna cena gry w sklepie steam to 89,99 pln.
Dlaczego wspominam o cenie ? Biorąc pod uwagę jakość gry (87% pozytywów na steam), ilość dodatków (i łączną ilość godzin rozgrywki), ciągłym wsparciu i jej rozwoju, to cena wydaje się atrakcyjna. Serwisy branżowe podają, że średni czas przejścia gry to 20 godzin. Jednak jeśli mówimy o grze typu survival, to ten czas może być różny dla każdego z graczy.

Pierwszy pakiet akcji Creepy Jar S.A. nabyłem kilkanaście m-cy temu. Kolejny w tym roku. Tak jestem na stracie. Co zatem skłoniło mnie do trzymania akcji przez tak długi czas ? Dlaczego nie sprzedałem ich wcześniej ? Ja również zadaję sobie te pytania.

Creepy Jar S.A. to jedna z tych spółek, która żyje swoim życiem. Nie zależy jej na rozgłosie. Nie robi zbędnego szumu medialnego.
Można nawet powiedzieć, że w początkowej fazie nawet relacje inwestorskie pozostawały dużo do życzenia.
Teraz jest troche lepiej, ale nie wybitnie.
Jeśli chcecie dowiedzieć się co znaczy skromny zarząd, to właśnie z takim mamy do czynienia.
Zarząd i zespół koncentruje się na produkcji gier. Liczba mnoga jest to pewnym nadużyciem, ponieważ do tej pory mamy tylko jedną grę Green Hell.
Druga jest w produkcji pod roboczą nazwą Chimera.

Prawie w każdym wywiadzie jaki czytałem lub oglądałem prezes Krzysztof Kwiatek podkreślał, że nie będzie rozwijał firmy idąc na ilość, ponieważ chce mieć wpływ na jakość pracy i produktu finalnego.
Mówił również, że zespół będzie uzupełniany tylko o członków z brakującymi kompetencjami.
Obecnie zespół liczy tylko 40 osób (stan na I kwartał 2022r.)

Większość inwestorów zainteresowanych lokowaniem środków w akcjach spółek #gamedev porównuje rozmach 11 Bit Studios S.A. z potencjałem Creepy Jar S.A. I faktycznie 11Bit robi wrażenie dużo szybszego rozwoju. Ilość deweloperów, ilość gier w produkcji i ambicje sięgają dużo dalej.
Z drugiej strony Creepy Jar S.A. robi swoje czyli wypuszcza bezpłatne dodatki i trzyma się swojej strategii budowania "longsellera" i trzeba przyznać robi to z bardzo dobrym skutkiem.

Przed weekendem spółka poinformowała, że sprzedaż Green Hell przekroczyła 3,5 mln egzemplarzy. Biorąc pod uwagę fakt, że studio nie pozwala o sobie zapomnieć dodając co jakiś czas kolejny dodatek (już trzy części Spirits of Amazonia), to mamy 3,5 mln wiernych fanów, którzy wysoko oceniają pracę twórców Green Heel.
Co ważne, do tej pory obyło się bez większej wpadki, niezależenie czy mówimy o wersjach na konsole czy wersji VR, to marka Green Hell broni się znakomicie.

Wracając do mojej relacji z akcjami Creepy Jar S.A.
Muszę przyznać, że pierwszy dzwonek ostrzegawaczy zadzownił mi faktycznie wtedy gdy usłyszałem, że zarząd nie będzie dążył do dynamicznego rozwoju studia.
Wtedy jednak uznałem, że może nawet lepiej. W końcu rynek był po przejściach związanych z "awarią" Cyberpunka.
Pomyślałem, faktycznie jakość gier jest najważniejsza.

Obserwując jak kurs powoli, ale jednak zsuwa się w kanale spadkowym liczyłem, że impulsami do wzrostów mogą być kolejne dodatki Spirits of Amazonia.
To samo miałem na myśli czekając na wersje konsolowe i VR.

I pewnie tak by było gdyby nie zły sentyment do całej branży. Pamiętamy nie tak dawno, że spółki rosły o kilkadziesiąt procent tylko po zapowiedzi premiery.
Obecne czasy są inne. Każdy już wie, że selekcja spółek z branży to niezbędny element ochrony kapitału, nie wspominając o spektakularnych zyskach.

Co bym zmienił gdybm był prezesem Creepy Jar S.A. (tak wiem, nie jestem i nie będę) ?
Spółka szlachetnie dbając o graczy zapowiedziała na samym początku, że dodatki będą bezpłatne. I tego się wciąż trzyma.
Tym samym dbając o graczy, zapomniała o akcjonariuszach.

Osobiście uważam, że nawet niewielka opłata za dodatek nie zrujnowałaby społeczności Creepy Jar pod względem ilościowym i finansowym.
Tak gdybym był zarządem, to wypuszczając dodatek wyceniłbym go na jakimś uczciwym poziomie.

Dlaczego ?
Moim zdaniem jeśli studio zamierza trzymać się obecnego rozmiaru i produkować jedną grę na kilka lat, to dobrze byłoby gdyby zadbało o boźdźce dla akcjonariuszy obecnych i potencjalnych.
Wypuszczanie rozbudowanych dodatków za darmo, jest świetną informacją dla graczy, ale dużo gorszą dla akcjonariuszy.
Jak pokazały ostanie kilkanaście miesięcy, świetne aktualizacje Spirits of Amazonia pobudziły sprzedaż gry Green Hell, ale kurs i wycena spółki na tym nie zyskały.

Pisałem nawet kiedyś, że jeśli spółka nie chce zarabiać na dodatkach, to niech przeznaczy środki uzyskane z ich sprzedaży na jakiś ekologiczny cel charytatwny.
Taka redystrybucja środków mogłaby również odbić się szerokim echem i budować społeczność nowych graczy.

Ponieważ tego nie mamy, to żyjemy od premiery do premiery nowego tytułu. Kurs żyje w podobnym cyklu.
I na ten moment wydaje się, że tylko premiera nowej gry jest w stanie pobudzić kurs w sposób bardziej zdecydowany.

Oczywiście trudno polemizować z zarządem. Spółka solidnie zarabia, strategia z "longsellerem" się sprawdza, w tym roku została wypłacona pierwsza dywidenda.

Kończąc muszę przyznać, że Creepy Jar S.A. dało mi niezły survival zrówno w formie grywalnej (tak mam grę w kolekcji), jak i w sensie inwestorskim.
Moja miłość do Creepy Jar S.A. trwa i potrwa na pewno do premiery Chimery.
Czy zarząd coś zmieni w przyszłości? Tego nie wie nikt. 3,5 miliona graczy to solidny kapitał przed kolejną premierą. To jest również super baza dla Green Hell 2.
Jedno jest pewne, Creepy Jar S.A. to spółka dla inwestorów długoterminowych, spekulacje tutaj mogą się odbywać głównie na temat nowej gry, bo o spekulacje na kursie, to raczej będzie trudno.

Pewną ciekawostką jest piątkowa sesja na której kurs zyskał ponad 8% przy obrotach 1,47 mln pln.
Czy to coś znaczy ? Osobiście miałem tyle rozczarowań, że nie odważę się prognozować.
Nie mniej jednak, każdy dzień przybliża nas do premiery nowej gry i każdy mocniejszy ruch na kursie może oznaczać, że ktoś uznał ten moment za dobry do zajęcia pozycji.
Bardzo jestem ciekawy na co stać zespół Creepy Jar. Czy w 40 osobowym zespole jest tak dużo wyobraźni i fantazji aby zaskoczyć świat nowym projektem Chimera ?
Zobaczymy. Osobiście trzymam kciuki i to nie tylko dlatego, że mam akcje, ale również dlatego, że potrzebujemy solidnych produkcji aby inwestorzy ponownie uwierzyli w branżę.

snapshot





akcjeanalizaChart PatternschimeracreepyjarFundamental AnalysisgamedevgaminggreenhellTrend Analysis

Jeśli chciałbyś postawić mi wirtualną kawę, to tu jest adres mojej ulubionej kawiarni ;)⬇️
buycoffee.to/robertpietraga
Z góry dziękuję :)
Również na:

Wyłączenie odpowiedzialności