O ile jeszcze zejście poniżej 41,5$ nie musiało zwiastować takich spadków, to teraz trudno będzie wejść z powrotem powyżej 40$, a przynajmniej jakiejś reakcji podażowej można się w tym miejscu spodziewać. Oczywiście wszystko mogą zmienić opóźnione w tym tygodniu o jeden dzień dane API i EIA, a właściwie reakcja na nie spekulantów.
Jednak negatywny scenariusz z poprzedniej prognozy, wbrew moim oczekiwaniom. Parafrazując klasyka - stanęliśmy nad przepaścią, ale musimy zrobić krok naprzód. ;) Tak poważnie jednak - doszliśmy do luki z marca, zejście niżej z dużym prawdopodobieństwem skończy się katastrofą, ale jako niepoprawny optymista znowu liczę na wzrosty, choćby tylko do oporów w okolicach...
Po danych o zapasach, które kolejny raz pokazały spadki, modelowo wycięto grających na wzrosty cen ropy. Jeżeli nie ma "drugiego dna", to teraz powinniśmy wrócić do górnej okładki kondensatora.
Zgodnie z komentarzem do poprzedniej prognozy dłużej czekamy na nowe szczyty. Niektórzy już niecierpliwie przebierają nogami, więc nie wykluczyłbym jakiegoś odbicia z 1900$, chociaż bardziej prawdopodobne wydaje mi się zrobienie OneToOne i dopiero wtedy mocniej w górę.
Na ropie nic się specjalnie nie zmieniło, ruchy w dość wąskim zakresie w rytm odczytów wielkości zapasów i liczby wież wiertniczych, przy czym niekonieczne zgodne z logiką. Wygląda, że dopiero jakieś bardziej zdecydowane decyzje OPEC lub inne nieoczekiwane zdarzenia mogą wyrwać cenę z tej konsolidacji.
Wszyscy położyli już lagę na WGPW, a tu dzisiaj taka niespodzianka! Jak nie zamkną luki, a dzięki wariactwom za oceanem nie zanosi się na to, to atakujemy 1880 w tym tygodniu, w przeciwnym razie grozi 1760. Co prawda jeszcze 1860 może skutecznie zatrzymać wzrosty, ale bądźmy dobrej mysli.
Od czasu do czasu ja też chcę się zmierzyć z najpopularniejszym walorem na Tradingview, a co! Dla mnie instrument ten powstał tylko po to, żeby kosić ulicę z kasy. Widać więc na wykresie pozory AT, zwroty jednak następują w najmniej oczekiwanych momentach. Dlatego też, skoro wyrysowała się "piątka" z jedną korektą pędząca, a drugą nie wiadomo jaką z przewagą...
Trochę się nam "piątka" z prognozy sprzed miesiąca wydłużyła, teraz jednak najwyższy czas na korektę. Może jeszcze tylko stopy nad wczorajszym szczytem do wzięcia.
DAX broni uparcie wsparcia w okolicach 12800, zaryzykuję więc scenariusz wzrostowy do końca miesiąca, a po nieudanym ataku na szczyty większą obsuwę.
Dzięki wsparciu w okolicach 3320-3330 chwilowo zażegnana została groźba większej przeceny. Żeby jednak minęła, konieczne jest zdecydowane wyjście na nowy szczyt, a nie bardzo widać jakiś istotny powód. Myślę więc, że do końca wakacji będziemy raczej widzieli konsolę. No chyba że wydarzy się coś nieoczekiwanego...
Zadyszka nieco później, ale jest. W najprostszym układzie czeka nas teraz jeszcze jeden impuls w gorę, pewnie z nowym szczytem. Zobaczymy, jak daleko zajadą. Okaże się wtedy, czy 2k będzie mocnym wsparciem.
Ropa od dłuższego czasu nie może się zdecydować, w którą stronę wybić na dobre z dość wąskiego zakresu. Moim zdaniem tylko czeka, aż zostaną zaraportowane wzrosty zapasów, żeby spaść trochę bardziej. Może już w tym tygodniu?
Na kontraktach 2k osiągnięte, kasowy jeszcze się ślimaczy. Jak szybko tam dojdzie, to już tylko zależy od spekulacji na rynkach akcyjnych. Im dłużej będą wyciągać, tym dłużej potrwa zadyszka, ale nieuniknionego nie unikniemy.
Dzięki spadkowi zapasów wg. API udało się ropie obronić ważny poziom. Jeżeli EIA zaraportuje podobnie, to jeszcze trochę pewnie w górę pojadą, 42$ wydaje mi się jednak celem trudnym do pokonania, przynajmniej w cenach zamknięcia na koniec dnia. Później pewnie korekta.
"Ja poeta i łachmyta, Milczę kiedy syn mnie pyta, Co jest lepsze w życiu tato, Skończyć studia, czy łopatą, Wrzucać węgiel do kopalni, Lub wyżymać mózgi w pralni?" Trzeci Oddech Kaczuchy - "Pytania syna poety" Jeżeli tak, to może być ostatni dobry moment na zakupy. Tyle że miejsce na korektę choćby tylko do 2000 jest znakomite, poczekałbym więc na jeszcze jedno...
Na szczęście nie wygenerowało mi sygnału kupna przy 13k, bo znowu zrobiło się spadkowo. Jeszcze trochę i zacznę szukać krótkich. Dwa scenariusze, jeżeli zrealizuje się RGR, to o nowych szczytach można zapomnieć, przynajmniej do końca wakacji. Tyle że indeksy nic sobie z tego nie robią.
Wyjście z kanału nawet wcześniej, niż sądziłem, do tego na ładnych obrotach. Pewnie przed samym szczytem zadyszka będzie, ale nikt już chyba nie ma wątpliwości, że w tym roku go pokonamy. 2k niech się już boi!!
Dogadali się, więc znowu "hulaj dusza, piekła nie ma". Zapominam o krótkich, wręcz długich będę szukał na korektach, przynajmniej powyżej 13k.