Mocny złoty, słaba koronaPolska waluta rośnie w siłę. Pytanie, po co nam mocny złoty, skoro zapłacimy za to gospodarczo? Zupełnie inną strategię prezentują zarówno Czechy, jak i Indie. Oba te państwa, mimo osłabiającej się waluty, wciąż redukują stopy procentowe i tym samym pogłębiają deprecjację. Polska z kolei utrzymuje je na niezmienionych poziomach, co dławi eksport. Konferencja prezesa NBP Decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie była niespodzianką. Są na rynku analitycy, którzy uważają, że jest w Polsce miejsce na obniżki stóp procentowych. Brakuje jednak tych, którzy przewidują, że RPP podejmie taką decyzję. Na konferencji prasowej prezes NBP zwracał uwagę, że „z punktu widzenia trendów inflacyjnych nie ma obecnie żadnych powodów do obniżek stóp procentowych”. By lepiej uzasadnić brak perspektywy obniżki stóp procentowych, na prezentowanych wykresach pokazywana był tylko obecny rok. Gdyby pokazać dalszy horyzont czasowy, wnioski mogłyby być inne. Warto zwrócić jednak uwagę, że zdanie prezesa jest decydujące na konferencji. Na spotkaniach Rady obowiązuje jednak głosowanie. Wiele ośrodków analitycznych wskazuje, że – jeżeli nie będzie poważnej zmiany względem obecnych przewidywań – już w lipcu prezes NBP może „przegrać” głosowanie. Przykładem takiej prognozy jest chociażby raport Santander BP. Przewiduje on rozpoczęcie cyklu obniżek. Taki ruch powinien powodować stopniowe osłabianie złotego, który jest obecnie silny właśnie wysokimi stopami procentowymi. Euro poniżej 4,19 zł Po raz kolejny w tym roku kurs EURPLN zameldował się na najniższych poziomach od 2018 roku. Polskiej walucie pomagają wspomniane powyżej odległe perspektywy obniżek stóp procentowych. Warto zwrócić uwagę, że często porównywane z nami Czechy wczoraj obniżyły główną stopę procentową do 3,75%. Mamy zatem dokładnie 2 punkty procentowe różnicy. W efekcie rodzima waluta wyraźnie zyskuje względem czeskiej korony. Od początku roku to już ponad 1,5%. Od drugiej połowy stycznia wróciliśmy do sytuacji, w której za jedną koronę płacimy mniej niż 17 groszy. W pierwszym kwartale 2023 roku było to ponad 20 groszy. To nie dolar, na tej parze walutowej 3 grosze to przepaść. Słabsza korona czeska jest jednak dużo lepszą perspektywą dla tamtejszej gospodarki niż mocny złoty dla polskiej. W Indiach bez zmian Rupia indyjska z pewnością nie jest walutą, która radzi sobie fenomenalnie na światowych rynkach. W lutym waluta Indii ustanowiła swoje najsłabsze poziomy w historii. By lepiej zrozumieć obecną sytuacją, należy pamiętać, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy tylko w 2 nie widzieliśmy historycznego minimum wszechczasów. Na rynku rozpoczęły się interwencje walutowe, które mają wesprzeć lokalny pieniądz. Problem w tym, że dzień po takim ruchu Bank Centralny obniżył stopy procentowe. Gdy spada koszt pieniądza, waluta zwyczajowo się osłabia. Mamy zatem dwie możliwości. Jedna – tańszy kredyt doprowadzi do rozkwitu tamtejszej gospodarki i umocnienia waluty. Druga – Indie wejdą na ścieżkę, która doprowadzi do pobicia „rekordu” 10 miesięcy z historycznymi minimami w ciągu roku. Żal oczywiście osób posiadających oszczędności w rupiach. od Internetowykantor1
Brak nowych wizji Trumpa, RPP też bez zmianPo Meksyku, Kanadzie, Chinach, Strefie Gazy i Iranie, na razie brak nowych koncepcji prezydenta USA. Czwartkowy poranek można więc uznać za relatywnie spokojny, co pozwala spojrzeć w kierunku kalendarza makroekonomicznego. Nie brakuje w nim istotnych danych, w tym także tych ze Stanów Zjednoczonych. W tle RPP nie zmienia kosztu pieniądza, a złoto ustanawia nowy rekord cenowy. Dane z USA Wczoraj otrzymaliśmy pakiet danych zza oceanu. Raport ADP wskazał wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym (poza rolnictwem) o 183 tys., który przewyższył prognozy (150 tys.). Spadki odnotowano natomiast na indeksach PMI (52,9 pkt.) i ISM (52,8 pkt.) dla usług. Wartości powyżej neutralnego poziomu 50 pkt. wskazują rozwój badanej gałęzi gospodarki. Wczoraj Stany opublikowały również istotny wzrost zapasów ropy (z 3,46 mln brk do 8,66 mln brk) i zwiększenie deficytu handlowego (z -78,9 mld USD do -98,4 mld USD). Ten drugi wskaźnik nie zapowiada uspokojenia przyszłych napięć związanych z cłami Trumpa, który jako jeden z powodów ewentualnych taryf wskazuje niekorzystną dla USA relację handlową z wybranymi krajami. Dziś dolar odrabia wczorajsze straty. Jeszcze w środę notowania głównej pary walutowej świata atakowały poziom 1,045 USD. W czwartek o poranku kurs EUR/USD wrócił na 1,036 USD. Podobnie sytuacja kształtuje się na wykresie USD/PLN, gdzie z 4,03 PLN wróciliśmy do 4,06 PLN. Decyzje w sprawie stóp procentowych Zgodnie z oczekiwaniami wczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosła zaskoczenia (chyba, że mowa o godzinie publikacji). Koszt pieniądza w naszym kraju pozostał na niezmienionym poziomie 5,75%. Informacja została podana o godzinie 13:30, czyli wcześniej, niż zazwyczaj. W komunikacie prasowym czytamy, że Rada przewiduje utrzymywanie się zarówno inflacji konsumenckiej, jak i bazowej powyżej celu w kolejnych kwartałach. Jako przyczynę wskazuje wzrost akcyzy, cen energii i usług. Oznacza to, że w perspektywie krótkoterminowej wysokość stóp procentowych nie powinna ulec zmianie. To, wraz z wczorajszym osłabieniem dolara, wsparło złotego. Na wykresie EUR/PLN po raz kolejny spadliśmy poniżej 4,20 PLN, wyznaczając lokalne minimum 4,193 PLN. Dziś po południu decyzję w sprawie stóp procentowych podejmą Bank Anglii oraz Czeski Bank Narodowy. W obydwu przypadkach prognozuje się obniżkę o 25 p.b. Każde odstępstwo od konsensusu spowoduje zwiększoną zmienność na funcie lub koronie. Czy złoto przebije 3000 USD? W czasie niepewności, związanej chociażby z wcześniej wspomnianymi cłami Trumpa, dobrze radzi sobie królewski kruszec. Złoto, uznawane za bezpieczną przystań, w środę ustanowiło kolejny szczyt cenowy. Wczorajsze ATH (All Time High) to 2882 USD za uncję. Oznacza to kontynuację rajdu rozpoczętego w 2024 roku, kiedy to ten metal szlachetny aż 40 razy wyznaczał kolejne maksima. Według raportu World Gold Council, w ubiegłym roku zakupiono rekordową ilość 4974 ton kruszcu. Zakupy banków centralnych przekroczyły 1000 ton trzeci rok z rzędu, gwałtownie przyspieszając w IV kw. do 333 ton. Co ciekawe, spadek odnotowało złoto jubilerskie. Roczna konsumpcja skurczyła się o 11% do 1877 ton. Nie jest to jednak efekt braku popytu, gdyż wydatki na biżuterię ze złota wzrosły o 9% do 144 mld USD. Oznacza to, że – ze względu na rosnące ceny – konsumenci mogli sobie pozwolić na zakup mniejszych ilości złota jubilerskiego. Według prognoz wskazanych w raporcie, globalny popyt na złoto powinien zostać utrzymany, co może doprowadzić notowania tego metalu jeszcze wyżej. Dziś złoto odreagowuje wczorajszą zwyżkę. W czwartek o poranku cena za jedną uncję oscyluje przy 2860 USD. od Internetowykantor1
Od Trumpa do TrumpaNowy prezydent USA kontynuuje koncept przemiany globalnej gospodarki w kino akcji z ciągłymi fajerwerkami, zwrotami akcji i kiepsko trzymającą się kupy fabułą. W natłoku „trumpowych” czynników łatwo zapomnieć o lokalnych wydarzeniach, a przecież dzisiaj mamy posiedzenie RPP. Dodatkowo środa przynosi sporo odczytów makroekonomicznych. Dziś wylosował się Bliski Wschód Mamy środę, a w tym tygodniu Donald Trump zdążył rozpętać wojnę handlową z sąsiadami, postraszyć Unię Europejską i podpalić na nowo Bliski Wschód. Iście biblijne tempo. Podpisanie aktu o powrocie do polityki „maksymalnej presji” wobec Iranu zostało odebrane jako zapowiedź nowych sankcji i otwarcie na nowo konfliktu z Teheranem. Prezydent USA stwierdził, że Persowie są wyjątkowo blisko zdobycia broni jądrowej, dlatego Amerykanie muszą zrobić wszystko, by ich powstrzymać. Oczywistym krokiem jest uderzenie w handel ropą i w tym kontekście wyjątkowo ciekawie prezentuje się wczorajszy odczyt o rezerwach ropy naftowej w USA, które w zeszłym tygodniu wzrosły o ponad 5 mln baryłek, prawie dwukrotnie więcej niż tydzień wcześniej i zdecydowanie więcej niż zakładali analitycy. Kurs ropy dzisiaj pozostaje jeszcze względnie stabilny, jednak inwestorzy na pewno z większą uwagą będą teraz śledzić kolejne doniesienia. Oprócz Iranu Donald Trump wypowiedział się na temat Strefy Gazy i udało mu się wywołać jeszcze większy szok. Prezydent USA w nocy naszego czasu spotkał się z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Tego, co panowie zaprezentowali na konferencji, raczej mało kto się spodziewał. Trump podkreślił, że Amerykanie są gotowi przejąć kontrolę nad Strefą Gazy, odgruzować (w tym kontekście padło wyjątkowo niefortunne sformułowanie o zrównaniu z ziemią) oraz odbudować, przy okazji zapewniając rozwój gospodarczy oraz wiele miejsc pracy. Te dobrodziejstwa raczej nie dotkną samych Palestyńczyków, do których zostanie skierowana „silna sugestia”, by na czas odbudowy przenieśli się gdzie indziej. Jak się okazuje, w świecie Donalda Trumpa jest wiele państw, które chętnie przyjmą Palestyńczyków. Sami zainteresowani jednak raczej nie chcą opuszczać enklawy, o czym zdążył już przypomnieć ich reprezentant przy ONZ. RPP odbębni kolejne posiedzenie Lokalnie wydarzeniem dnia powinno być posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, która będzie decydować o parametrach polityki monetarnej. Tyle teorii, gdyż w praktyce absolutnie nikt nie wierzy, że środowe posiedzenie może cokolwiek zmienić. Zresztą mówili o tym sami decydenci, dla których najbardziej optymistycznym terminem do rozpoczęcia choćby dyskusji o zmianie stóp procentowych jest marzec. Rynek zakłada, że przez kolejne co najmniej pół roku koszt pieniądza pozostanie na obecnym poziomie. Co więcej, nawet jutrzejsza konferencja prasowa prezesa Glapińskiego mało kogo elektryzuje. Ostatni miesiąc nie przyniósł przełomu w zakresie lokalnych czynników. Złoty w tym tygodniu pozostaje mocny, zwłaszcza wobec dolara, który od lokalnego szczytu potaniał już o blisko 10 groszy. Wyjątkowo tanie pozostaje również euro, które kolejny raz zawędrowało w okolice 4,20 zł. Kalendarz makro Powoli wchodzimy w serię odczytów z amerykańskiego rynku pracy. Jeszcze nie tak dawno były to kluczowe dla rynku figury, teraz pozostają jednak w cieniu poczynań prezydenta USA. Wczorajszy raport JOLTS delikatnie rozczarował, grudniowa liczba wakatów spadła o pół miliona do poziomu 7,6 mln. Dziś na rynek wpłynie raport ADP, a analitycy spodziewają się odbicia do pułapu 150 tysięcy. Dodatkowo otrzymamy PMI oraz ISM dla usług. Powoli pora też przykładać większą wagę do odczytu amerykańskiego handlu zagranicznego, dzisiaj rynek spodziewa się dalszego pogłębienia ujemnych wartości, co może mocno uwierać Trumpa. Po naszej stronie Atlantyku środa przyniesie serię odczytów PMI dla usług oraz indeks inflacji producenckiej PPI. od Internetowykantor2
Koniec żartów z dolaremDonald Trump przechodzi do realizacji gróźb. Nie ważne jak nieracjonalne są powody sankcji, rozpoczęły się wojny handlowe. Skończyły się również żarty inwestorów, że nowy prezydent zamiast, umacniać dolara, jednak go osłabia. Dane z Europy tylko potęgują ten ruch. W USA bez zmian Wiadomością dnia na rynkach są sankcje, które Donald Trump nałożył na Meksyk, Kanadę oraz Chiny. Sąsiedzi dostali po 25%, a Chiny 10%. Co jest powodem? Oficjalnym fentanyl oraz nielegalna imigracja. Wrobienie Meksykanów w skojarzenie z handlarzami narkotyków i nielegalną migracją nie było trudne, aczkolwiek było krzywdzącym uogólnieniem. Zrobienie natomiast z Kanady tego samego jest pewnym zaskoczeniem. Najważniejsze jest jednak nie to, jak absurdalne są oficjalne tłumaczenia, a to jak zareagowały rynki. USA mają znacznie mniejszy udział handlu niż jego sąsiedzi, w związku z czym – przynajmniej teoretycznie – powinni odczuć to mocniej. Problem w tym, że Stany Zjednoczone wyglądają, jakby chcieli iść na wojnę handlową ze wszystkimi. Może się okazać, że takie rozwiązanie wcale nie będzie korzystne, jeżeli uda się innym państwom zbudować wspólny front. Na razie jednak rynki wierzą w dolara. Od piątkowego zamknięcia umocnił się on o ponad centa względem euro. Wobec złotego było to niemal 5 groszy na otwarciu. Spadek inflacji w Niemczech Jeszcze miesiąc temu wielu analityków obawiało się, co może wyniknąć z przyspieszenia inflacji za Odrą. Od piątku ten strach jednak znacznie zmalał. Powodem jest spadek tempa wzrostu cen w skali roku – z 2,6% na 2,3%. Jest to tym ważniejsze, że spodziewano się pozostania inflacji na niezmienionym poziomie. Spadek daje jeszcze więcej przestrzeni dla EBC na dalsze obniżki stóp procentowych. Te z kolei powodują, że euro jest coraz słabsze względem dolara. Jak ta tendencja się utrzyma, to jeżeli Unia Europejska zostanie uraczona podobnymi cłami jak Chiny, to większość z tego efektu zostanie zrekompensowana przez różnicę w kursie walutowym. Problem zrobi się jednak dla USA, jeżeli otrzymają odpowiedź. Na niekorzyść Amerykanów będą bowiem grały nie tylko cła odwetowe, ale również silny dolar. Rekordy cen złota W piątek widzieliśmy kolejny rekord cen złota. Obecnie rekord wszechczasów wynosi 2862,9 USD za uncję. Dzisiaj rano cena jest jednak niższa o ponad 30 USD. Powodem jest rozpoczęta wojna celna, która spowodowała, że inwestorzy odwrócili się trochę od złota. Warto zwrócić uwagę, że zwyczajowo mocny dolar powoduje proporcjonalne przeceny na tym surowcu. W rezultacie spadek cen złota może być związany nie tyle z samymi cłami, ile z mocniejszym dolarem. Warto zwrócić uwagę, że amerykańska waluta jest tak droga już nawet teraz, kiedy stopy procentowe są wysokie. Jeżeli dojdzie do ich obniżenia i spadnie atrakcyjność lokat i obligacji, sytuacja dla tego kruszcu powinna być nawet lepsza. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych dzień odczytów indeksów PMI. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl od Internetowykantor111
Sankcje Shrödingera?Z decyzjami w USA jest momentami tak, jak z kalejdoskopem. Aż strach mrugać, bo już się mogą zmienić. Tak właśnie było z sankcjami na Meksyk i Kanadę. Jeszcze wczoraj rano miały wejść w życie od dzisiaj, gdy nagle okazało się, że jednak od marca. W tle dobre nastroje na rynkach i zamieszanie na kryptowalutach i złocie. Odroczenie sankcji Tak szybko jak zostały ogłoszone, tak szybko zostały też odwleczone (o miesiąc). Ponownie okazało się, że Donald Trump ma specyficzną, ale na razie skuteczną technikę negocjacji. Zaczęło się od groźby poważnych ceł. Wczoraj wieczorem okazało się jednak, że będą one obowiązywać nie od następnego dnia, ale wejdą w życie 30 dni później. Ta zwłoka nie była jednak za darmo. Kanada właśnie zapowiedziała 1,3 mld dolarów na plan graniczny. Z kolei od Meksyku Trump wynegocjował docelowo 10 000 tamtejszych żołnierzy do wsparcia granic. Należy pamiętać, że nadal jest to tylko 30-dniowe odroczenie. Oznacza to jednak, że Donald Trump realizuje swoje obietnice, i to cudzymi rękami. Jeśli nie uda się powstrzymać plagi fentanylu i nielegalnej imigracji, prezydent Trump będzie miał kozły ofiarne. Rynki przyjęły jednak to rozwiązanie z ulgą. Dolar oddał wczoraj po południu ponad połowę wzrostu swojej wartości względem kursu euro. Względem złotego dolar stracił jednak tylko 3 grosze, gdyż nasza waluta nadal pozostaje w niełasce inwestorów. Lepsze nastroje na rynkach Wczoraj poznaliśmy dane na temat indeksów koniunktury. Polska pokazała 48,8 pkt. Był to wynik symbolicznie lepszy od oczekiwań, ale nadal poniżej 50 pkt. Bariera ta jest ważna, gdyż oddziela przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. Poniżej niej znalazła się również strefa euro, która pokazała 46,6 pkt. Niby mało, ale analitycy oczekiwali 46,1 pkt, czyli odczyt można uznać za dobry. Obszar wspólnej waluty bardzo mocno ciągną w dół główne gospodarki. Zarówno Niemcy, jak i Francja pokazały zaledwie 45 pkt. Lepsze dane napłynęły ze Stanów. Tam wynik, zdaniem analityków, miał symbolicznie przekroczyć barierę 50 pkt i osiągnąć poziom 50,1 pkt. Optymizm związany z nowym prezydentem wziął jednak górę i dostaliśmy 51,2 pkt. Pomimo lepszych danych dolar nie umacniał się na rynku, bo w tym samym czasie wypłynęły też informacje o odroczeniu sankcji. Kryptowaluty lubią cła Poniedziałek przebiegał pod dyktando dużej korekty na rynku kryptowalut. Dzień zaczął się od 93 000 dolarów za bitcoina. Kiedy rynki spadały w obawie o to, co się stanie, kapitał płynął szerokim strumieniem w stronę kryptoaktywów. Pod koniec dnia bitcoin dotarł aż do 102 000 dolarów. Odwleczenie sankcji spowodowało, że entuzjazm zaczął stygnąć. W rezultacie główna kryptowaluta świata znów zameldowała się poniżej psychologicznej bariery 100 000 dolarów. Podobnie wczoraj zachowywał się złoty kruszec, który – tak jak kryptowaluty – bardzo lubi niepewność inwestorów. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 16:00 – USA – zamówienia na dobra. od Internetowykantor1
EURUSD - Ostatnie wzrosty?Witam. Po dość dokładnej analizie śmiało mogę stwierdzić, że przyszły tydzień przyniesie nam wzrosty do wyznaczonego wyżej poziomu. Longod xxpqxx999121212
Analiza techniczna EUR/USD – 28 stycznia 2025Analiza techniczna EUR/USD – 28 stycznia 2025 (Interwał 15M, z uwzględnieniem szerszej perspektywy) 1. Kluczowe wsparcia i opory (S/R) Wsparcia: 1.0430 – najbliższe wsparcie intraday, gdzie cena kilkukrotnie odbijała. 1.0400 – kluczowy poziom psychologiczny oraz historyczny poziom wsparcia. 1.0350 – silne wsparcie wynikające z wcześniejszych reakcji cenowych. Opory: 1.0479 – dynamiczny opór w postaci SMA(50), który działa jako bariera dla dalszych wzrostów. 1.0486 – strefa oporu wynikająca z wcześniejszych szczytów. 1.0500 – poziom psychologiczny i techniczny, testowany kilkukrotnie w przeszłości. 👉 Obecna cena (1.0437) znajduje się bliżej wsparcia, co sugeruje możliwość krótkoterminowego odbicia. 2. Zniesienia Fibonacciego Analiza Fibonacciego na bazie ostatniego impulsu wzrostowego wskazuje istotne poziomy: 38,2% – 1.0430 (blisko obecnej ceny – możliwe odbicie). 50% – 1.0415 (ważne wsparcie, jeśli cena będzie kontynuować spadek). 61,8% – 1.0400 (najważniejszy poziom w tej strukturze – jeśli zostanie przełamany, trend może się odwrócić). 📌 1.0430-1.0400 to kluczowa strefa do obserwacji – możliwe zatrzymanie spadków. 3. Fale Elliota Patrząc na strukturę fal, można zauważyć: Impuls wzrostowy (fala 3), który osiągnął poziom 1.0500. Obecnie cena prawdopodobnie znajduje się w fali korekcyjnej (fala 4), która testuje wsparcia. Jeśli obecne wsparcie utrzyma cenę, możemy oczekiwać kolejnej fali wzrostowej (fala 5) z celem w okolicach 1.0500+. 📉 Jeśli spadki przekroczą 1.0400, struktura falowa może zostać zanegowana, co sygnalizowałoby dalszy ruch w dół. 4. Formacje na wykresie Możliwy podwójny szczyt w rejonie 1.0500, który może sugerować początek większej korekty. Świecowa formacja spadającej gwiazdy na ostatnim szczycie – sygnał ostrzegający przed dalszymi spadkami. Obecne świece na wsparciu sugerują możliwe odbicie, ale brakuje wyraźnego potwierdzenia. 📊 Cena znajduje się w kluczowej strefie – uformowanie świecy popytowej może być sygnałem do wzrostów. 5. Wskaźniki techniczne SMA 50 (1.0457) i SMA 200 (1.0478) wskazują na korektę – cena poniżej SMA 50, ale blisko SMA 200. RSI (43.75) – wskazuje na lekką przewagę sprzedających, ale blisko strefy wyprzedania (30-40). MACD – histogram i linie sygnalne wskazują na słabnący impet spadkowy. 📉 Jeśli RSI spadnie poniżej 40, możemy zobaczyć dalszy ruch spadkowy. Przecięcie MACD w górę będzie sygnałem do odbicia. 6. Struktura rynku i momentum Ogólny trend: wzrostowy w dłuższej perspektywie, ale krótkoterminowa korekta. Momentum słabnie, ale brak wyraźnego sygnału odwrócenia trendu. Rynek może znajdować się w fazie konsolidacji między 1.0430 a 1.0480. 📌 Brak jednoznacznej przewagi kupujących lub sprzedających – kluczowe wsparcie w rejonie 1.0430-1.0400. 7. Scenariusze i prawdopodobieństwo Scenariusz wzrostowy (60%) Cena utrzyma wsparcie w rejonie 1.0430 i zacznie rosnąć. Potwierdzeniem będzie wybicie powyżej 1.0479 (SMA 50). Cel: 1.0500, następnie 1.0530. Scenariusz spadkowy (40%) Przebicie 1.0430 otworzy drogę do 1.0400, a później nawet 1.0350. Potwierdzeniem będzie zejście poniżej 1.0400 i retest od dołu. 📈 Preferowany scenariusz to odbicie od 1.0430 i wzrost do 1.0480-1.0500. 8. Poziomy wejścia, Stop Loss, Take Profit Dla pozycji LONG: Entry: 1.0430-1.0440 (blisko wsparcia). Stop Loss: 1.0395 (poniżej 1.0400). Take Profit: TP1 = 1.0480, TP2 = 1.0500. Dla pozycji SHORT: Entry: 1.0470-1.0480 (blisko oporu). Stop Loss: 1.0510 (powyżej ostatniego szczytu). Take Profit: TP1 = 1.0430, TP2 = 1.0400. 📊 Lepszy stosunek R:R dla pozycji long z uwagi na wsparcie w okolicach 1.0430. 9. Podsumowanie i rekomendacja Cena znajduje się w kluczowej strefie wsparcia (1.0430-1.0400). Potencjalne odbicie wzrostowe z celem na 1.0480-1.0500. Wskaźniki techniczne nie dają jednoznacznego sygnału, ale wskazują na możliwe zatrzymanie spadków. Ryzyko dalszych spadków poniżej 1.0400. 🎯 Rekomendacja: Preferowany scenariusz: long przy 1.0430 z celem 1.0480-1.0500. Prawdopodobieństwo sukcesu tej strategii: 60%. Dla shortów ryzyko jest wyższe, ale możliwe odwrócenie od 1.0480. ❗ Ostrzeżenie: Należy śledzić dane makroekonomiczne i reakcję na poziomie 1.0430. Jeśli zostanie przebite, scenariusz wzrostowy traci na znaczeniu. 🔥 Finalna ocena: Pozycja long (BUY) ma lepsze fundamenty, ale decyzja powinna być podejmowana w oparciu o reakcję ceny w strefie 1.0430-1.0400.Longod AlgoTraderAI4
Analiza techniczna EUR/USD | 27.01.2025Analiza techniczna EUR/USD (na podstawie wielointerwałowego spojrzenia) Poniższa analiza bazuje na obserwacji aktualnych ruchów cenowych EUR/USD w okolicach poziomu 1,045–1,046 oraz na założeniu, że omawiamy wykres w ujęciu wielointerwałowym (M15, H1, H4, D1). Należy pamiętać, że jest to wyłącznie poglądowa analiza techniczna – decyzje inwestycyjne zawsze obarczone są ryzykiem. 1. Wsparcia i opory (S/R) Wsparcia: Okolice 1,0400–1,0410 – ostatnie lokalne dołki widoczne na interwale H1/H4; można uznać tę strefę za krótkoterminowe wsparcie. Strefa 1,0300–1,0320 – wyraźniejszy, silniejszy poziom wsparcia na H4/D1; w przeszłości cena kilkukrotnie w tych rejonach się odbijała. 1,0270–1,0280 – dotychczasowy (widoczny na wykresie) dołek z połowy stycznia. Silne wsparcie, którego przełamanie mogłoby potwierdzić dalszą słabość rynku. Opory: 1,0500–1,0520 – strefa wyraźnego oporu, gdzie w ostatnich dniach cena miała trudności z trwałym wybiciem w górę. 1,0550–1,0560 – wyższy poziom oporu (na H4/D1) – potencjalny cel dla dalszych wzrostów, jeśli rynek zdoła utrzymać trend wzrostowy. 1,0600+ – psychologiczny i techniczny opór (okrągły poziom), który może ograniczać dalszy ruch w górę. Aktualnie (okolice 1,045–1,046) cena znajduje się pomiędzy wsparciem 1,0400–1,0410 a oporem 1,0500–1,0520, czyli dość blisko dolnej granicy niedawno ukształtowanej konsolidacji. 2. Zniesienia Fibonacciego Najczęściej stosuje się je względem ostatniej fali wzrostowej lub spadkowej. Na podstawie ostatniego, wyraźnego impulsu wzrostowego (od okolic 1,027–1,028 do szczytu w rejonie 1,052–1,054) można wyznaczyć kluczowe poziomy Fibo: 38,2%: ~1,045–1,046 50,0%: ~1,040–1,041 61,8%: ~1,036–1,037 Obecna cena (1,045–1,046) praktycznie testuje strefę 38,2% zniesienia, co oznacza potencjalne miejsce odbicia i kontynuacji ruchu wzrostowego. Jeżeli jednak rynek zejdzie poniżej 1,040 (50% Fibo), może to sugerować, że korekta będzie głębsza (być może aż do 61,8% w okolicy 1,036–1,037). 3. Fale Elliota Na interwale H1/H4 widać mocny impuls wzrostowy z rejonu 1,027–1,028 do 1,052–1,054. Można go hipotetycznie uznać za falę (1) lub (3) (w zależności od szerszego kontekstu). Obecne zejście w okolice 1,045–1,046 może być falą korekcyjną (2) lub (4). Jeżeli wkrótce nastąpi wyraźne wybicie powyżej 1,052–1,054, to będzie można uznać, że rozpoczęła się kolejna fala impulsowa (np. fala (3) lub (5)). Natomiast wyraźne przełamanie 1,040 i kontynuacja spadków w okolice 1,036–1,030 mogłaby wskazywać na wydłużoną korektę, gdzie fala korekcyjna jeszcze nie została zakończona. W chwili obecnej nie ma stuprocentowej pewności, czy korekta już się skończyła czy jeszcze się pogłębi, ale biorąc pod uwagę 38,2% Fibo i krótkoterminowe wsparcie, wzrasta szansa na odbicie wzrostowe. 4. Formacje na wykresie Potencjalna formacja podwójnego szczytu w rejonie 1,052–1,054 na niższych interwałach (M15/H1). Jej potwierdzeniem byłoby trwałe zejście poniżej 1,040–1,041. Na razie jednak cena jeszcze tego wsparcia nie przebiła. Świecowe formacje (np. młot czy objęcie hossy) mogą się pojawić na M15/H1 w strefie 1,045–1,040, sugerując odwrócenie w górę – warto zwrócić uwagę na dynamikę świec w tym obszarze. Linie trendu: Krótkoterminowo (M15/H1) rynek nadal broni się w górnym kanale wzrostowym, choć testuje dolne ograniczenia tego kanału. 5. Wskaźniki techniczne RSI (14) na H1/H4 zapewne zbliża się do neutralnych poziomów (40–60). Wybicie powyżej 60 potwierdziłoby momentum wzrostowe, spadek poniżej 40 może sugerować dalszą korektę. MACD na niższych interwałach może wskazywać fazę korekty, ale dość płytką; dopiero wyjście słupków MACD na wartości ujemne na H4 sygnalizowałoby większą słabość popytu. Średnie kroczące (np. EMA 50 i EMA 200): Na H1 mogą jeszcze wskazywać trend wzrostowy (EMA 50 ponad EMA 200), ale niewielkie odchylenie może sugerować wygasające momentum. Na H4 EMA 50 zbliża się od dołu do EMA 200 – ewentualne przecięcie w górę byłoby sygnałem pro-wzrostowym w średnim terminie. 6. Ogólna struktura rynku i momentum Po silnym ruchu wzrostowym z okolic 1,028 widać obecnie korektę lub krótką konsolidację w rejonie 1,045–1,050. Patrząc szerzej (H4/D1), rynek nadal wygląda na lekko wzrostowy lub przechodzący z trendu spadkowego w fazę potencjalnego odwrócenia (ponieważ wcześniejszy silny spadek został dość szybko odrobiony). Wolumen (na wykresach z TradingView) pokazuje okresowo większą aktywność w rejonach dołków (co może świadczyć o skupowaniu pozycji przez popyt). Ostatnie wzrosty też były wspierane podwyższonym wolumenem, co jest pozytywnym sygnałem. 7. Scenariusze i prognoza z prawdopodobieństwem Scenariusz wzrostowy: Warunek: Obrona wsparcia w strefie 1,040–1,045 (lub przynajmniej nie zejście trwale poniżej 1,036–1,037) i ponowne wybicie powyżej 1,050–1,052. Cel: 1,055–1,056 (najbliższy opór), a w dalszej kolejności 1,060–1,062 (kolejna strefa możliwych celów). Prawdopodobieństwo: w obecnej sytuacji można ocenić je na około 60%. Scenariusz spadkowy: Warunek: Przełamanie 1,040 w dół i utrzymanie się ceny poniżej 1,036–1,037 (61,8% Fibo), co potwierdziłoby silniejszą korektę. Cel: Ponowny test 1,030–1,028 (lub niżej, jeśli presja sprzedających będzie się utrzymywać). Prawdopodobieństwo: obecnie około 40%, biorąc pod uwagę utrzymujący się jeszcze impet wzrostowy z poprzednich dni. 8. Poziomy wejścia (entry), Stop Loss (SL) i Take Profit (TP) Propozycja dla pozycji długiej (long): Entry: w okolicach 1,045–1,046, ewentualnie po zaobserwowaniu sygnału odwrócenia na M15/H1 (np. świeca młot/objęcie hossy) lub po wyraźnym wybiciu 1,050 w górę. Stop Loss: poniżej 1,040 (np. 1,0380–1,0390), aby uniknąć fałszywych wybić w strefie Fibo 50%. TP1: 1,052–1,053 (najbliższy lokalny szczyt). TP2: 1,055–1,056 lub ewentualnie 1,060, jeśli rynek nabierze dynamiki wzrostowej. Propozycja dla pozycji krótkiej (short): Entry: przy wyraźnym przebiciu 1,040 w dół i zamknięciu niższych interwałów poniżej tego poziomu. Stop Loss: powyżej strefy 1,045–1,046 (np. 1,0470) – tak, by zminimalizować ryzyko szybkiego powrotu ceny. TP1: okolice 1,036–1,037 (61,8% Fibo), TP2: rejon 1,030–1,028 (silne wsparcie z wykresu). 9. Podsumowanie i wnioski Rynek utrzymuje się w tendencji wzrostowej w ujęciu krótkoterminowym (H1/H4), ale znajduje się obecnie w fazie korekty. Kluczowe wsparcie to 1,040–1,041 (50% zniesienia Fibo), a najbliższy opór to 1,050–1,052. Strefa 1,045–1,046 (38,2% Fibo) może stanowić potencjalne miejsce do odbicia w górę – jeśli popyt się obroni, możliwa kontynuacja wzrostu. W przypadku wyraźnego przełamania 1,040 należy liczyć się z głębszą korektą. Z perspektywy R:R (stosunek zysku do ryzyka) wejście w strefie 1,045–1,046 ze stopem poniżej 1,040 wydaje się rozsądne, gdyż ewentualny wzrost do poprzednich szczytów daje korzystny potencjał zysku. Finalna rekomendacja (z zastrzeżeniem, że jest to wyłącznie analiza techniczna): Aktualne poziomy mogą sprzyjać ostrożnym zakupom (long), jeżeli pojawi się sygnał potwierdzający utrzymanie wsparcia. Szanse na kontynuację wzrostu oceniam na około 60%, przy 40% prawdopodobieństwie kontynuacji korekty w kierunku 1,030–1,028. Zawsze należy pamiętać o kontroli ryzyka (Stop Loss, odpowiednia wielkość pozycji) i śledzić kalendarz makro (np. posiedzenia banków centralnych, dane o inflacji, zatrudnieniu), ponieważ wydarzenia fundamentalne mogą zmienić obraz techniczny w bardzo krótkim czasie.Longod AlgoTraderAI2
Co z tym dolarem?Okazuje się, że na silnego dolara za nowego prezydenta przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. Dobre dane z Europy tylko oddalają tę perspektywę. Polska ma bardzo korzystny początek roku, a Turcja wraca bliżej standardowych poziomów inflacji i stóp procentowych. Lepsze dane z Europy Prezydentura Donalda Trumpa miała być, zdaniem niektórych analityków, niekończącą się dobrą passą dolara. Na razie nie jest. Z pewnością nie pomagają dane makroekonomiczne. Europa pokazała bowiem bardzo dobre, jak na nią, indeksy koniunktury. Przemysłowy indeks PMI wynosi 46,1 pkt. To nadal poniżej granicy 50 pkt, oddzielającej przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. Jest to jednak najwyższy wynik od maja i 0,8 pkt powyżej rynkowych oczekiwań. Dobre dane pokazała również Wielka Brytania. Dane zza oceanu poznamy dopiero po południu, ale rynki od rana grają na umocnienie euro względem dolara. Po danych z Europy sięgnęliśmy poziomu 1,05 dolara za euro. Tymczasem dzień inauguracji Donalda Trumpa zaczynaliśmy od 1,03 dolara za euro. Rozminięcie się prognoz z rzeczywistością jeszcze wyraźniej widać na kursie dolara do złotego. Od 20 stycznia, czyli dnia inauguracji, kurs spadł z 4,14 zł do 4,02 zł. Polska na rynkach Polska ma bardzo dobry początek roku. Polski złoty zyskuje nie tylko względem dolara. Względem euro spadliśmy wczoraj na chwilę poniżej 4,21 zł. Jest to jednocześnie przebicie minimum z 2021 roku. Przez chwilę kurs euro był najniższy od 2018 roku. Do przebicia tamtych minimów pozostało jednak sporo, bo kurs euro znalazł się wtedy w okolicach 4,13 zł. Dobre wyniki pokazuje również giełda. WIG nie osiągnął co prawda szczytów z zeszłego roku, ale od początku stycznia poszedł już w górę o ponad 7%. Jeżeli chcemy jednak poszukać słabszego miejsca, to jest nim rynek obligacji. Długotrwałe wysokie stopy procentowe i umiarkowane zaufanie do stabilności w kraju powodują, że dość drogo musimy się zadłużać. Widać jednak światełko w tunelu. Turcja bez niespodzianek Centralny Bank Turcji obniżył wczoraj stopy procentowe z 47,5% na 45%. Ostatnie komunikaty z tego kraju wyglądają tak, jakby ktoś źle ustawiał przecinek. Po ostatniej obniżce stóp procentowych w USA wskaźnik ten zmienił się przecież właśnie z 4,75% na 4,5%. Niestety również inflacja w Turcji jest o rząd wielkości większa niż w państwach zachodnich. Obniżki trwają, gdyż w ostatnich miesiącach pierwszy raz od czterech lat udało się uzyskać sytuację, w której stopy procentowe przekraczają inflację. Bank Turcji próbuje, podobnie jak inne instytucje tego typu, dusić inflację, nie przygniatając jednocześnie gospodarki drogim kredytem. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 15:45 – USA – indeks PMI dla przemysłu, 16:00 – USA – raport Uniwersytetu Michigan, 16:00 – USA – sprzedaż domów na rynku wtórnym. od Internetowykantor1
Euro po 4,22!Już wczoraj pisaliśmy o nagłej sile polskiego złotego. Do końca dnia nie tylko nie zobaczyliśmy korekty, ale ruch był kontynuowany. Dzisiaj, pomimo przeciętnych danych, złoty wciąż pokazuje siłę. W tle Norwegowie utrzymują stopy procentowe, by bronić korony. Polski złoty zaskoczył Siła polskiej waluty była niemałą niespodzianką dla wielu analityków. Szukając wyjaśnienia tej sytuacji, warto spojrzeć na to, co dzieje się z innymi walutami w naszym regionie. Jeżeli czeska korona i forint miałyby wczoraj bardzo udany dzień, byłaby to pewna wskazówka. Jeżeli wszystkie waluty w regionie równocześnie się umacniają, można podejrzewać, że jest to efekt czynników zewnętrznych. Problem w tym, że forint też się umacniał, ale mniej, natomiast czeska korona stała w miejscu. Co zatem spowodowało, że kurs euro rano przekraczał 4,25 zł, a wieczorem ledwo przebijał 4,22 zł? Ciężko jednoznacznie ustalić. Zarówno giełda, jak i obligacje pokazały wczoraj najlepsze poziomy od niemal miesiąca. Wygląda więc na to, że polski rynek okazał się interesujący dla inwestorów. Nie można jednak wykluczyć, że zadziałały po prostu zlecenia automatyczne (wielu inwestorów czekało na przebicie określonych poziomów). Warto przypomnieć, że polski złoty ostatni raz był tak silny względem euro w 2020 roku. Dane z Polski Dzisiaj na rynek trafił kolejny pakiet danych z Polski. Trzeba mieć bardzo niskie oczekiwania, by się z takich danych cieszyć. Koniunktura konsumencka co prawda się delikatnie poprawiła, ale zarówno wskaźnik bieżący, jak i wyprzedzający są na wyraźnych minusach. Produkcja budowlano-montażowa spada w ujęciu rocznym zaledwie o 8%. Zaledwie, bo oczekiwano, że brak programu wsparcia dla kupujących mieszkania spowoduje spadek o 11,7%. Do tego trzeba dodać jeszcze sprzedaż detaliczną. Ta rośnie w ujęciu rocznym o 2,7%, ale oczekiwania mówiły o 4,4%. Co ciekawe, pomimo tych nienajlepszych danych, polski złoty nadal znajduje się blisko pięcioletnich maksimów cenowych względem euro. Norwegowie nie zmieniają stóp procentowych Cięcie stóp procentowych jest zapowiadane w Norwegii dopiero na marzec. Na dzisiejszym posiedzeniu główna stop procentowa, zgodnie z oczekiwaniami rynków, została utrzymana na poziomie 4,5%. Podniesiono ją do tego poziomu gdy inflacja wynosiła 4,8% i już spadała. Dzisiaj wzrost cen dla konsumentów w skali roku wynosi w Norwegii 2,2% w ujęciu rocznym i kraj ten posiada sporą przestrzeń na rozpoczęcie obniżek stóp procentowych. Problemem Norwegów jest jednak kurs tamtejszej korony. Waluta tego kraju jest relatywnie blisko najsłabszych historycznie poziomów względem euro. Obniżki stóp procentowych tylko pogorszą jej sytuację. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 12:00 – Turcja – decyzja w sprawie stóp procentowych, 14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, 14:30 – Kanada – sprzedaż detaliczna. od Internetowykantor1
EURUSD - PARYTETSiła dolara na rynku walutowym pozostaje dominująca, co może sugerować dalsze spadki w kierunku parytetu. Powodzenia. Shortod xxpqxx9992212
Dzień inauguracjiTo dzisiaj – dwa i pół miesiąca po wyborach – dojdzie do zaprzysiężenia nowego prezydenta USA. Rynki czekają z zapartym tchem, ale wśród analityków pojawiają się wątpliwości co do przyszłości. W tle konferencja po ostatniej decyzji RPP. Konferencja prezesa NBP Profesor Adam Glapiński jak na prezesa banku centralnego ma bardzo barwny sposób prowadzenia wystąpień. Szczególnie jeżeli mowa o tych następujących po ogłoszeniu decyzji RPP w sprawie stóp procentowych. Na szczęście większość obywateli nie ogląda tych wypowiedzi, bo zmroziłyby one krew w ich żyłach. Prezes NBP nie wykluczał bowiem wzrostu stóp procentowych, gdyby „z zagranicy nadeszły wyższe ceny energii”. Po chwili jednak uspokajał, że nie jest to prawdopodobne. Pojawiła się za to masa argumentów przeciwko obniżkom. Warto dodać narzekanie na zbyt szybko rosnące płace i mamy dość dziwne widowisko. W jednym z pewnością trzeba się zgodzić z szefem NBP – obniżki stóp procentowych nie przyspieszą dojścia do celu inflacyjnego. Nie wiadomo natomiast dlaczego mrożenie cen za poprzedniej władzy sprzyjało walkę z inflacją, a w wykonaniu obecnej koalicji ją wydłuża. Przekaz jest jednak prosty – obniżek stóp procentowych nie ma i nie będzie w najbliższym czasie. To z kolei sygnał utrzymujący mocnego złotego. Zmiana w fotelu prezydenckim Dzisiaj inauguracja Donalda Trumpa na prezydenta USA. Oczekiwania rynków względem tej prezydentury są duże. Najlepszym dowodem jest niemal pięcioprocentowe umocnienie kursu dolara względem euro od wyborów. Licząc od momentu, kiedy rynki zaczęły grać pod wygraną Trumpa, było to nawet więcej. Zapowiedzi Donalda uchodzą za zwiększające inflację. To, co ma zwiększyć presję cenową to wzrost kosztów pracy związany z wydaleniem nielegalnych emigrantów oraz wzrost cen spowodowany mniejszą konkurencyjnością dóbr importowanych. Analitycy podchodzą jednak do tych planów coraz bardziej sceptycznie. Amerykański rynek pracy potrzebuje taniej siły roboczej. Zdaniem niektórych obserwatorów może się szybko okazać, że będzie to raczej program zalegalizowania emigracji osób pracujących w USA, by wyjąć ich z szarej strefy. Co na rynkach? Jak mocnego umocnienia dolara można oczekiwać? Jest to dobre pytanie. Obecnie nadal dominuje scenariusz jednej obniżki stóp procentowych w tym roku. Ze strony polityki monetarnej nie należy zatem oczekiwać szczególnego wsparcia dla dolara. Warto natomiast zwrócić uwagę, że ewentualne wojny handlowe to przeważnie czasy korzystne dla amerykańskiej waluty. W całej tej historii jest jednak jeden bardzo poważny problem. Donaldowi Trumpowi bardzo nie opłaca się mocny dolar. Po co mu cła importowe, skoro mógłby mieć słabszego dolara i wesprzeć również amerykańskich eksporterów. Jeżeli jego celem jest przywracanie roli USA jako hegemona gospodarczego, to z silną walutą powinno być mu nie po drodze. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl od Internetowykantor1
EUR/USD na rozdrożu – czy kanał zniżkowy utrzyma się?Patrząc na wykres EUR/USD na interwale 4-godzinnym, zauważam, że rynek porusza się w wyraźnym kanale zniżkowym. Kolejne niższe szczyty i dołki wskazują na przewagę presji sprzedających. Ten trend jest dodatkowo potwierdzony przez pozycję ceny poniżej średnich EMA 34 i EMA 89, które sugerują spadkowy kierunek w krótkim i średnim terminie. Analiza techniczna Obecnie cena konsoliduje się w przedziale 1.0250–1.0350 (zaznaczone na wykresie niebieskim prostokątem). Jest to obszar, w którym kupujący i sprzedający toczą intensywną walkę. Poziom oporu na 1.0350 został utworzony przez górną linię kanału zniżkowego oraz bliskość średniej EMA 89. Jeśli cena nie przebije tego poziomu, możliwe jest kolejne silne zejście. Z drugiej strony, przebicie 1.0350 może oznaczać potencjalne odwrócenie trendu w krótkim terminie. Prognoza trendu Scenariusz główny: Jeśli cena pozostanie poniżej średnich EMA 34 i EMA 89, presja spadkowa może się nasilić, prowadząc do spadku w kierunku wsparcia na poziomie 1.0250. Przebicie tego wsparcia otworzy drogę do poziomu 1.0100, który pokrywa się z dolną linią kanału. Scenariusz alternatywny: Jeśli cena przebije poziom 1.0350 i zamknie się powyżej, możliwy będzie wzrost do poziomu 1.0400, gdzie znajduje się kolejny silny opór. Indeks RSI Indeks RSI oscyluje wokół poziomu 55, co wskazuje na neutralny sentyment. Jednak zauważam delikatną dywergencję między RSI a ceną, co może sugerować, że presja spadkowa nadal się utrzymuje, a cena powróci do głównego trendu. Strategia handlowa Sprzedaż (Short): Czekam na dotarcie ceny do poziomu oporu 1.0350 i pojawienie się sygnału odwrócenia w dół. Pierwszy cel to wsparcie na poziomie 1.0250, a dalszy – 1.0100. Stop loss ustawię powyżej 1.0400. Kupno (Long): W przypadku przebicia i zamknięcia powyżej 1.0350 rozważę krótkoterminową pozycję długą z celem na poziomie 1.0400. Obecna sytuacja rynkowa wskazuje na kontynuację trendu spadkowego, ale okres konsolidacji może być okazją do przygotowania się na większy ruch w najbliższej przyszłości. Obserwacja zachowania ceny w kluczowych obszarach będzie kluczowa w mojej strategii handlowej.od nini_gone2
Nie tak łatwo trwale osłabić dolaraWczorajsza zmienność kursu EUR/USD to jedynie chwilowe osłabienie USD. Dolar szybko odrabia straty do euro i pozostaje silny przed nominacją Trumpa. Odreagowanie nie następuje na indeksach giełdowych, które dalej rosną. Silny pozostaje także japoński jen, czego nie można powiedzieć o funcie, który znów oberwał, tym razem po najnowszych danych o PKB. Dynamika cen w USA Środowe odczyty inflacji konsumenckiej ze Stanów chwilowo osłabiły amerykańską walutę. Główny wskaźnik CPI zgodnie z oczekiwaniami wzrósł o 2,9% r/r. Spadł natomiast jego bazowy odpowiednik (inflacja liczona bez żywności i energii) z 3,3% na 3,2%. Prognozy mówiły o pozostaniu na poziomie sprzed miesiąca. Ta subtelna różnica (0,1 punktu procentowego) wystarczyła, aby tuż po publikacji rynki rzuciły się do impulsywnej wyprzedaży dolara, w wyniku której kurs EUR/USD doszedł do lokalnego szczytu 1,035 USD. W tym samym czasie rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich spadły do 4,65%, a rynek kapitałowy rósł. Odreagowanie i dane z Europy Wczorajsze osłabienie waluty zza oceanu nie trwało długo, gdyż dosłownie kilka godzin po publikacji notowania głównej pary walutowej świata zanurkowały do 1,026 USD. W czwartek o poranku wciąż utrzymujemy się poniżej 1,03 USD, który od wczorajszego wieczoru był kilkakrotnie atakowany, jednak nie udało się go pokonać. Impulsu do wybicia lokalnego oporu nie przyniosły finalne dane inflacyjne z największej gospodarki Unii Europejskiej. Dynamika cen w Niemczech to 2,6% r/r, co było zgodnie z oczekiwaniami. Wskaźnik zharmonizowany HICP to 2,8% r/r co także nie odbiega od konsensusu. Chwile później najnowsze dane opublikowali Włosi, którzy również nie zaskoczyli. Inflacja konsumencka zgodnie z prognozami pozostała na niezmienionym poziomie 1,3% r/r. Ostatecznie w czwartek przed południem kurs eurodolara pozostaje poniżej oporu 1,03 USD, co oznacza całkowite wymazanie wczorajszych strat dolara po publikacji CPI z USA. Nie wszystko zawraca Zupełnie inną sytuację niż na eurodolarze mamy na indeksach giełdowych czy japońskiej walucie. Dziś o poranku niemiecki DAX kontynuował marsz na północ, wyznaczając nowe ATH (All time high). Tym razem szczyt znalazł się powyżej 20800 pkt. Wraz z nim zwyżkuje Euro Stoxx 50, który chce trwale przebić silny opór 5100 pkt. Ku północy zwracają się także kontrakty terminowe na amerykańską giełdę. Na rynku forex siłę zachowuje japoński jen. Kurs USD/JPY utrzymuje się poniżej 156 JPY. Aprecjacja jest związana z werbalnym przekazem decydentów Banku Japonii, którzy rozważają podniesienie kosztu pieniądza na posiedzeniu, które odbędzie się już w przyszły piątek. Decyzja będzie zagadką do ostatniej chwili, gdyż dużo może się zmienić 20 stycznia po zaprzysiężeniu nowego prezydenta elekta w USA. W tym gąszczu informacji warto odnotować kontynuację deprecjacji funta, co związane jest z gorszymi od oczekiwań danymi o PKP. Odczyty 0,1% m/m i 1% r/r są niższe od prognoz 0,2% m/m i 1,5% r/r. Po publikacji kurs GBP/PLN zszedł do 5,05 PLN. W czwartek przed południem kurs EUR/PLN wraca powyżej 4,26 PLN, a kurs USD/PLN powyżej 4,14 PLN. od Internetowykantor1
Dzień z inflacjąPo wczorajszym odczycie producenckiej inflacji w USA, dziś wszyscy wyczekują głównego odczytu o konsumenckiej. W międzyczasie kilka pozycji o dynamice cen w krajach europejskich. Eurodolar zrobił sobie przystanek na drodze do parytetu. Inflacja w dół, inflacja w górę Wczorajszy odczyt amerykańskiej dynamiki cen dla producentów wyraźnie zaskoczył rynki. Co prawda, roczna dynamika faktycznie wzrosła, jednak mniej, niż spodziewali się analitycy. Jeszcze mocniej to widać na indeksie bazowym. Inwestorzy na początku zareagowali optymistycznie, widząc w tym potencjał do odważniejszych ruchów FOMC. Szybko jednak ten entuzjazm wygasł, gdyż gracze uznali, że i tak kluczowy pozostaje dzisiejszy odczyt. Tu też analitycy spodziewają się wzrostu inflacji (tym razem konsumenckiej). Konsensus rynkowy zakłada przyspieszenie CPI do 2,9% oraz utrzymanie CPI core na poziomie 3,3%. Ten drugi wskaźnik sugeruje, że tzw. ostatnia mila w tej walce będzie wyjątkowo uciążliwa. Zresztą na rynku widać ewidentnie zmianę narracji, na co zapewne ma wpływ nadchodząca przeprowadzka do Białego Domu Donalda Trumpa. Inwestorzy intensywnie redukują swoje oczekiwania co do cięć stóp procentowych, w tym momencie scenariusz bazowy zakłada już tylko jedno takie posunięcie w tym roku. Co więcej, już teraz pojawiają się dywagacje nad możliwą podwyżką w przypadku powrotu CPI powyżej pułapu 3%. Europa wypełnia lukę Poczucie nieznośnego oczekiwania na wieści z USA próbuje łagodzić seria odczytów z Europy. Zaczęli Brytyjczycy, którzy pozytywnie zaskoczyli wynikami inflacji. Praktycznie wszystkie miary okazały się niższe od oczekiwań analityków, a ta najważniejsza wyniosła 2,5%. Funt po serii słabszych sesji ostatnio próbuje zatrzymać trend, kurs GBPUSD buduje strefę wsparcia w okolicach 1,21-22$. We Francji i w Hiszpanii inflacja okazała się zgodna z oczekiwaniami, przy czym nad Sekwaną wyniosła ona ledwie 1,3%, gdy na Półwyspie Iberyjskim ponad dwukrotnie więcej – 2,8%. Ciekawie wygląda nasz lokalny odczyt. Inflacja w grudniu w skali miesiąca spadła do zera, co przełożyło się na wzrost w skali roku o 4,7%. Oba te rezultaty są poniżej oczekiwań analityków. Wyniki te mogą zaskakiwać zwłaszcza w kontekście ogólnopolskiej dyskusji nad drożyzną, która zdominowała media w okresie przedświątecznym. Rynki on hold Środowa sesja rozkręca się powoli, ewidentnie widać tu wyczekiwanie na dane o amerykańskiej inflacji, które zostaną opublikowane o 14:30 polskiego czasu. Główna para walutowa konsoliduje się w okolicach 1,03$, niejako potwierdzając reakcję na ostatnio testowany poziom 1,02$. W szerszym ujęciu pozostaje jednak ciągle w wyraźnym trendzie spadkowym i wydaje się mało prawdopodobne, by on wygasł, nie testując nawet parytetu. Jeżeli dzisiejsza inflacja nie zaskoczy niskim wynikiem i tym samym wpisze się w narracje o jastrzębim podejściu do ścieżki polityki pieniężnej, powinniśmy kontynuować ruch w dół. Spokojną sesję wykorzystuje nasz złoty, który umacnia się praktycznie na całej szerokości rynku. Dolar, który jeszcze na początku tygodnia podchodzić pod poziom 4,20 zł, obecnie znajduje się ponad 6 groszy niżej. Euro tanieje do 4,26 zł, szwajcarski frank do 4,53 zł. Krzysztof Adamczak – analityk w InternetowyKantor.plod Internetowykantor1
Dokąd zmierza forint?Węgierska waluta nie ma ostatnio najlepszej passy. Wczorajsze dane tylko to potwierdzają. W mediach ostatnio dużo słychać o tamtejszej polityce, ale po tym jak spowodowało to utratę pieniędzy unijnych, polityka w końcu zaczęła mieć silny wpływ na ekonomię. Gospodarka Niemiec jest podtrzymywana dzięki osłabionemu euro, a Chiny zlikwidowały inflację. Dane z Niemiec Wczorajsze dane zza Odry były bardzo dobre dla niemieckich producentów. Nadwyżka w handlu zagranicznym po raz kolejny wyraźnie się zwiększyła. Powodem jest wzrost eksportu o 2,1% – czyli symbolicznie powyżej oczekiwań – połączony wraz ze spadkiem importu, który był sporym zaskoczeniem. Analitycy spodziewali się, że wzrośnie on 0,7% w ujęciu rocznym, czyli wyraźnie wolniej niż eksport. Okazało się jednak, że wskaźnik przywozu towarów spadł o 3,3%. Widać wyraźnie, że tańsze euro jest ratunkiem dla niemieckiego przemysłu. Produkty eksportowane w euro są bowiem proporcjonalnie tańsze niż te w dolarach. Dobrze pokazuje to również wynik produkcji przemysłowej, która w listopadzie rosła o 1,5%. Pytanie, jak konkurencyjna jest niemiecka gospodarka bez wsparcia wyjątkowo słabego ostatnio euro. Odpowiedź na nie może być bardzo bolesna również dla nas, bo to nasz główny partner handlowy. Dane z Europy Wczoraj opublikowano odczyty z naszego regionu. Produkcja przemysłowa na Węgrzech spadała w listopadzie o 4,2%, podczas gdy sprzedaż detaliczna rosła o 4,1%. Sytuacja tamtejszej gospodarki generalnie nie jest zbyt wesoła. Widać to zresztą po notowaniach węgierskiej waluty. Forint, który jeszcze w czasach pandemii oscylował w okolicach 1,3 grosza, od dłuższego czasu jest wyraźnie pod presją. Pomimo gwałtownego umocnienia w wyniku podniesienia stóp procentowych – do absurdalnej wydawałoby się wysokości 13% – w długim okresie wciąż traci. Dzisiaj ledwo potrafi wybić się powyżej poziomu 1 grosza. Nie bez znaczenia jest tutaj konflikt z UE i utrata części środków. Inflacja w Chinach Minionej nocy uzyskaliśmy dane na temat zmian cen w Państwie Środka. Inflacja konsumencka nadal wzrasta, ale jest to mocno symboliczny wzrost – 0,1% to jednak niemal brak zmiany. Z drugiej strony inflacja dla producentów wyraźnie spada. W ciągu roku ceny w tym segmencie poszły w dół o 2,3%. Pokazuje to, że obniżane są marże w dużym przemyśle, który znów walczy o zwiększenie efektywności. Warto też zwrócić uwagę jak mocno pod kontrolą są ceny dla konsumentów, które od dłuższego czasu stoją w miejscu, podczas gdy na zachodzie widzimy ciągłe wzrosty. Dodatkowo trzeba pamiętać, że juan chiński jest wyraźnie w odwrocie względem dolara od trzech miesięcy, co pokazuje, że produkty chińskie są jeszcze bardziej konkurencyjne. Dzisiaj w danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 – USA – sytuacja na rynku pracy, 14:30 – Kanada – sytuacja na rynku pracy. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.plod Internetowykantor1
EURUSD - BLISKO PIWOTU i ZAWRÓCENIA RYNKÓWEURUSD znajduje się w kluczowym miejscu i zobaczymy jak będzie się zachowywał - mamy niebieską strefę gdzie może nastąpić sygnał i mocny UPLong02:58od Gambit_Tradera1112
Rynek żegna Jimmy’ego CarteraW USA dzisiaj dzień wolny na rynkach z powodu żałoby po śmierci 39. prezydenta. Ropa naftowa blisko trzymiesięcznych szczytów. Na kryptowalutach w tym tygodniu jednak przecena. Co z rynkiem pracy w USA? Wczoraj zobaczyliśmy dwa ważne odczyty z USA. Z jednej strony słabiej od oczekiwań wypadł Raport ADP. Rynek spodziewał się wyniku 140 tysięcy w ramach zmiany zatrudnienia. Faktyczna wartość była jednak o 18 tysięcy niższa i wyniosła 122 tysiące. Z drugiej strony kwadrans później okazało się, że liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła tylko 201 tysięcy. Trzeba pamiętać, że są to tygodniowe dane, w związku z czym warto poczekać czy trend się utrzyma. Już tydzień temu jednak oglądaliśmy wartość 211 tysięcy. Jest to o tyle ważne, że są to poziomy, przy których można się spodziewać spadku stopy bezrobocia. Ostatni raz tak niską liczbę tych wniosków oglądaliśmy w lutym 2024, co biorąc pod uwagę, że są to dane tygodniowe, a nie miesięczne pokazuje jak niski to wynik. Rynek miał mieszane uczucia po tych odczytach, finalnie mimo lekkiego odbicia dolar nadal utrzymał siłę. Ropa naftowa zyskuje Wczoraj ropa naftowa wybiła kolejne szczyty, znajdując się na najwyższym poziomie od początku października. Jednym z powodów są wątpliwości co do możliwości wydobywczych w państwach objętych sankcjami. Z drugiej strony kraje OPEC mają jeszcze rezerwy mocy i gdyby chciały, mogłyby zwiększyć wydobycie. Problem polega na tym, że pomimo że znajdujemy się niemal na trzymiesięcznych szczytach, to obecna cena baryłki ropy znajduje się poniżej średniej za ostatni rok. Jaki ma to wpływ na rynki walutowe? Im wyższe ceny ropy, tym wolniej uda się dusić inflacje. Tym samym stawia to pod znakiem zapytania obniżki stóp procentowych, a przynajmniej ich dotychczasowe tempo. Kryptowaluty znów w odwrocie Początek 2025 roku wyglądał całkiem solidnie na rynku cyfrowych walut. W pierwszym tygodniu najpopularniejsza kryptowaluta świata wzrosła z 94 000 USD do 102 000 USD. Od tego czasu jednak rozpoczął się spadek i w ciągu dwóch dni Bitcoin spadł poniżej progu 94 000 USD. Powodem są oczekiwania głoszone przez wielu analityków, że to czas na realizację zysków. Jednym z argumentów są prognozy co do poziomów stóp procentowych w przyszłości w USA. Im wyższe stopy procentowe, tym lepiej zapłacą obligacje czy lokaty, będące jednak pewną alternatywą dla rynku kryptowalut. Z drugiej strony nie brakuje wypowiedzi osób łączonych z administracją Donalda Trumpa, że nowy rząd może spowolnić wzrosty na tym rynku. Dzisiaj żałoba w USA z powodu śmierci Jimmy'ego Cartera co powoduje, że kalendarz danych makroekonomicznych jest niemalże pusty. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.plod Internetowykantor1
Dolar łapie wiatr w żagleWaluta USA po słabszym dniu znów sprawdza, jak mocno może się zbliżyć pod kątem wartości do euro. Pomagają jej tym razem lepsze dane z amerykańskiego rynku pracy oraz słabsze z niemieckiej gospodarki. Inflacja w Unii przyspiesza Wczorajsze dane pokazują, że inflacja w strefie euro przyspieszyła zgodnie z oczekiwaniami z 2,2% na 2,4%. W tym samym czasie bazowa pozostała niezmieniona i wynosi 2,7%. Teoretycznie brak wzrostu tego wskaźnika cieszy, ale jednak parametr przekraczający konsumencką sugeruje potencjalny problem. Jeżeli ustabilizują się ceny elementów najbardziej zmiennych o tę różnicę, to jeszcze ceny mogą jeszcze podskoczyć. Nie są to jednak poziomy, które powinny budzić niepokój, gdyż docelową wartością jest pułap 2%. Rynek pracy w USA zaskoczył Wczorajsze dane o liczbie wakatów były sporą niespodzianką. Rynek oczekiwał 7,7 miliona, a finalnie zobaczyliśmy 8,1 miliona. Większa ilość otwartych ofert pracy jest dobrą wiadomością dla dolara. Jest to bowiem dobra perspektywa dla tamtejszego rynku pracy. Biorąc pod uwagę ostatnie dane na temat nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, maluje nam się obraz możliwego spadku stopy bezrobocia. To właśnie dlatego wczoraj inwestorzy zaczęli kupować znów intensywnie amerykańską walutę. W rezultacie byliśmy świadkami zmiany kursu dolara z okolic 4,08 zł na 4,12 zł. Słabsze dane z Niemiec Jakby umocnienia dolara wczoraj było mało, to dzisiaj nad ranem główna gospodarka strefy euro zaskoczyła nas gorszymi danymi. Zamówienia w przemyśle w ujęciu miesięcznym spadły w listopadzie o 5,4%. Oczekiwaniami rynku był brak zmiany. Jest to zatem duża rozbieżność. Nie może zatem dziwić fakt, że wczorajszy ruch jest kontynuowany i USD nadal umacnia się względem EUR. Nie jesteśmy jeszcze na poziomach z 2 stycznia, ale trwa właśnie próba podejścia pod pułap 1,03 dolara za jedno euro. Jak widać, rynki nie porzuciły próby zrównania kursu dolara i euro. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:15 – USA – raport ADP na temat zatrudnienia, 14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych. Przesunięcie danych makroekonomicznych z czwartku wynika z faktu, że jutro w USA mamy żałobę narodową po śmierci byłego prezydenta Jimmy'ego Cartera. Dlatego też wnioski o zasiłek dla bezrobotnych opublikowane zostaną w środę, a nie w czwartek. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl od Internetowykantor2
Stare tendencje w noworocznym wydaniuNoworoczny prezent części inwestorów zrobił dolar, który nie zatrzymuje się w swoim marszu po dominacje nad euro. Słabsza koniunktura w Europie i lepsza w USA tylko wsparły ten ruch. W tle korzystniejszych danych z amerykańskiej gospodarki drożeje ropa naftowa. Koniunktura w Europie Początek roku to nie zawsze jest szczególnie aktywny dzień na rynkach. Część obserwatorów sądziła, że przedłuży się noworoczna przerwa i inwestorzy na dobre wrócą dopiero w przyszłym tygodniu. Były przesłanki, by tak sądzić, ale czwartek zaowocował w publikacje ważnych danych. Indeksy PMI w Europie nie zawiodły oczekiwań. Oczekiwania te, przynajmniej dla dwóch największych gospodarek były jednak tak nisko, że ciężko było je zawieść. Francja pokazała 41,9 pkt w indeksie PMI dla przemysłu, a Niemcy 42,5 pkt – są to obiektywnie słabsze dane. W ostatnim roku tylko jeden miesiąc wypadł gorzej niż grudzień. We wrześniu pesymizmu było jeszcze więcej. Pamiętajmy, że poziomem równowagi jest 50 pkt, a średnia dla strefy euro oscyluje jednak w okolicach 45 pkt. Nie ma się co dziwić, że inwestorzy nie okazali entuzjazmu dla wspólnej europejskiej waluty. Za oceanem solidne dane i moc dolara Amerykanie rozpoczęli z kolei rok bardzo solidnymi odczytami. Może gorzej wypadły wnioski o kredyt hipoteczny, ale za to wyraźnie spadła liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. 211 tysięcy wniosków tygodniowo to wartość, która powinna powodować spadki poziomu bezrobocia, jeżeli utrzyma się w kolejnych okresach. Do tego indeksy PMI zarówno w USA, jak i Kanadzie pokazały lepsze odczyty. W rezultacie wczoraj zyskiwały obydwa dolary względem euro. Dolar amerykański jest najtańszy od 2022 roku. Jak widać, nowy rok ledwo się zaczął, a rekordy już lecą. Na rynku trwają spekulacje i tym kiedy USD zrówna się z EUR, wczoraj pokonał ponad 25% tej drogi. Okazuje się, że może do tego dojść szybciej, niż sądzono. Ropa w górę Dolarowi pozazdrościła również ropa naftowa. Po wczorajszych skokach baryłka ropy jest najdroższa od niemal dwóch miesięcy. Wzrosty te łączone są z poprawą sentymentu na rynkach. Lepsze dane z USA sugerują zwiększony popyt na ten surowiec. Dodatkowo wczorajsze dane na temat stanu zapasów surowca pokazują, że kurczyły się one w ostatnim tygodniu. Warto zwrócić uwagę, że zwyczajowo umacniający się dolar przekłada się na spadki cen ropy. Cena czarnego złota ma bowiem pewną bezwładność w walutach lokalnych. Wczoraj jednak mimo wspomnianej już dużej siły dolara, ropa i tak zyskiwała na wartości. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl od Internetowykantor1
Nowy rok, stare wyzwaniaNa rynkach walutowych przerwa świąteczna nie przyniosła ważnych wydarzeń. Nadal w dłuższej perspektywie rządzą te same tematy. Głównym z nich jest umacnianie się dolara przed nadchodzącą prezydenturą Donalda Trumpa . Mocna końcówka roku dolara W sylwestra doszło do kolejnego umocnienia dolara. Amerykańska waluta znów atakowała poziom 1,0350 na parze EUR do USD. Patrząc na komentarze specjalistów, wielu z nich sugeruje, że 2025 będzie rokiem USA. Biorąc pod uwagę, że w 2024 roku dolar amerykański umocnił się względem euro o imponujące 6,23%, to aż strach pomyśleć gdzie nas to doprowadzi. Gdyby obecny rok powtórzył tę sytuację, to dolar byłby wyraźnie droższy od euro. Z drugiej strony coraz głośniej słychać analityków wskazujących, że niemal cały zeszłoroczny ruch nastąpił po wyborach w USA. W rezultacie większość wpływu Donalda Trumpa jest już w cenach. Nie znaczy to, że 2025 musi być słaby dla amerykańskiej waluty. Po prostu rewelacyjne perspektywy dolara mogą okazać się zwyczajnie przyzwoite. Kryptowaluty w natarciu Ciężko jest podsumować ubiegły rok na rynku walutowym, nie wspominając o kryptowalutach. Cyberaktywa wchodzą do mainstreamu i zaczynają w nie inwestować ludzie bez wiedzy o tym rynku. Napływ nowych inwestorów spowodował, że w 2024 główna kryptowaluta – jaką jest Bitcoin – zyskała na wartości 120%. Wiadomo, kto nie chciałby zobaczyć takiego zysku na inwestycji. Należy pamiętać, że wyniki z przeszłości nie są gwarancją ich powtórzenia w przyszłości. Na rynkach często powtarzana jest rada – jak taksówkarze mówią o inwestowaniu, należy wówczas sprzedawać. W historii tej oczywiście nie chodzi o to, że taksówkarze mają jakieś negatywne cechy. Po prostu, jeżeli już wszyscy mówią o czymś, to zaraz zabraknie kupujących. Jak zaczyna brakować chętnych na zakup, to rozpoczyna się wyścig, kto sprzeda bliżej szczytu, powodując jednocześnie przeceny. Na razie nie brakuje jednak kupujących. Turcja obniżyła stopy procentowe W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia Turcja dokonała obniżki stóp procentowych. Trzeba pamiętać, że kraj ten z oczywistych powodów nie obchodzi tego święta. Główna stopa procentowa znajdowała się na poziomie 50% przez ponad 9 miesięcy. Obecna wartość 47,5% nie jest jednak znacząco różna, ale pokazuje rozpoczęcie pewnego procesu powrotu w stronę bardziej standardowych poziomów. W tym czasie udało się zdusić inflację ze szczytu na 75,45% na 47,09%. Turcja to specyficzny kraj pod względem danych. Pomimo tego, że ceny rosną tam znacznie szybciej niż w Europie, kraj ten i tak podaje inflację z większą dokładnością niż reszta państw. Obniżka stóp procentowych była wcześniej zapowiadana, dlatego na wykresach par walutowych nie było widać zmiany kursu liry tureckiej. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych dzień odczytów indeksów koniunktury dla głównych gospodarek świata. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.plod Internetowykantor2
Kolejny lockdown w USA?Dolar amerykański z jednej strony został przygnieciony słabszymi danymi. Z drugiej strony uciekł spod topora, którym byłoby osiągnięcie górnego limitu zadłużenia i wstrzymanie części wydatków – tzw. government lockdown. W tle lepsze dane z Polski. Słabsze dane dla dolara Piątek negatywnie zaskoczył rynki. Mowa o danych na temat wydatków i dochodów Amerykanów. Na pierwszy rzut oka, w tak mocno zadłużonym społeczeństwie – szczególnie w ramach długu kartowego – mniejsze od oczekiwań wydatki powinny cieszyć. Tak się jednak nie dzieje. Pomimo tego, że wzrosły one w listopadzie „tylko” o 0,4%, a nie jak prognozowano 0,5%, dolar tracił. Nie pomógł oczywiście niższy, niż przypuszczano wzrost dochodów. Dla rynków to jednak wydatki są ważniejsze. To one bowiem pobudzają gospodarkę tu i teraz. Gigantyczne zadłużenie to problem na przyszłość. Dolar po tych danych tracił względem euro. Przez chwilę na parze walutowej euro do dolara trafiliśmy na poziom 1,0450. Dolar jest nadal pół centa mocniejszy niż przed ostatnim posiedzeniem FED, pomimo przeceny. Sprzedaż detaliczna przyspiesza W piątek poznaliśmy dane na temat sprzedaży detalicznej w Polsce. Z jednej strony 3,4% wzrostu w skali roku to dużo, więcej niż oczekiwane 2,1%. Z drugiej strony gospodarki na naszym poziomie rozwoju traktują wyniki w okolicach 3% jako raczej niskie. Te odczyty są dobre przez porównanie ich do prognoz, a nie same z siebie. Polski złoty jest obecnie blisko swoich najwyższych poziomów względem euro, będącego głównym punktem odniesienia dla naszej waluty. W rezultacie by doszło do silnego umocnienia polskiej waluty, musi się wydarzyć więcej na rynku niż takie dane. Tym razem bez lockdownu Lockdown od kilku lat kojarzy nam się głównie z pandemią COVID-19. Należy pamiętać, że jeżeli do tego lockdownu dodamy jeszcze wyraz rządowy, lub z angielskiego „government”, to mamy dziwną tradycję polityczną z USA. Tamtejszy system ma maksymalny limit zadłużenia, co teoretycznie jest dobrym rozwiązaniem, by politycy nie wydawali za dużo, kupując głosy. Teoretycznie, bo limit ten jest bardzo regularnie podnoszony. Główny efekt tego limitu to właśnie wspomniany lockdown. Jak się obie formacje nie dogadają, to mamy wstrzymane wszystkie niekluczowe dla bezpieczeństwa wydatki, a pracownicy idą na przymusowy urlop. Obecnie zwiększenie wydatków przeszło już przez obydwie izby, pozostał tylko podpis prezydenta. Warto zwrócić uwagę, że obecne porozumienie podnosi limit długu do poziomu, który zostanie osiągnięty już w połowie marca. Jeżeli Joe Biden nie podpisze nowego limitu, czeka nas bardzo aktywna końcówka roku na rynkach walutowych. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów. Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl od Internetowykantor1