Funt pod koniec roku zaczął podążać za globalnymi schematamiFunt w ostatnim czasie zerwał ze swoją oportunistyczną naturą i podąża utartymi globalnymi schematami. Przez większą część kończącego się już roku, brytyjska waluta grała na własnych zasadach. Przede wszystkim podkreślała swoje ambicje oraz szanse, czasami również mocniej reagując na potencjalne (oraz te realne) zagrożenia. Wzrost gospodarczy, szybsze wychodzenia z programów luzowania ilościowego, ale także mocne uderzenia pandemii na Wyspach powodowały, że funt często stał w kontrze do światowych tendencji. Ostatnie miesiące jednak wyraźnie utemperowały te zapędy i szterling coraz częściej płynie z prądem. Widać to wyraźnie po korelacji dzisiaj omawianych wykresów. Tu także mamy dynamiczny wzrost zaczynając od 10 listopada, który wyprowadził kurs GBPPLN prawie 30 groszy w górę, do poziomu 5,625 zł. I w tym przypadku mówiliśmy o kilkuletnich maksimach. By znaleźć droższego funta, należy cofnąć się do ery przedbrexitowej. Potem jednak tak jak w przypadku pozostałych walut, obserwowaliśmy odwrót i oddanie zdobytego wcześniej pola. Szterling spadł do pułapu 5,355 i dopiero tu próbuje odbudować konsolidację.