Waluty znów strasząW nocy znowu byliśmy świadkami wzrostu cen euro do 4,60 zł. Od tygodnia euro drożało i w końcu utrzymując to tempo musiało dotrzeć do tej granicy. Zobaczymy, czy dzisiejsze odbicie z rana jest początkiem spadków, czy to tylko chwilowa korekta.
Euro odbija się od 4,60
Wczoraj w godzinach wieczornych euro dotarło z ceną do poziomu 4,60 zł długo jednak tam nie było, bo o 8:00 rano (jak tylko otworzyły się rynki) rozpoczął się szybki ruch spadkowy do poziomu 4,58 zł. Podobnie jak euro zachowały się inne waluty, wczoraj drożały, by rano już stanieć. Wyjątkiem jest tutaj dolar amerykański, który wciąż znajduje się na 4,20 zł. Powodem tego jest fakt umacniania się dolara względem euro.
Rynek pracy z USA
Wczoraj poznaliśmy dane na temat miejsc pracy w USA. W marcu ubyło ich zaledwie 27 tysięcy. Jest to duży kontrast względem wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, których były miliony. Dzisiaj poznamy nowe dane na temat wniosków, aczkolwiek przy tak dynamicznych zmianach bardzo istotne są momenty badań. Najwyraźniej liczba wniosków jest znacznie bardziej aktualna, niż zmiana miejsc pracy. Przyjdzie nam zatem czekać kolejny miesiąc, aby potwierdzić, jak źle jest z rynkiem pracy w USA. Z drugiej strony (patrząc na rynek walutowy i umacniającego się dolara) inwestorzy i tak bardziej wierzą w amerykański sen niż w Unię Europejską.
Gwałtowny wzrost zapasów ropy
Wczorajsze dane na temat rynku ropy wskazują na gwałtowny wzrost zapasów. 13,8 mln baryłek to wyjątkowo duży przyrost tygodniowy. Patrząc na ceny czarnego złota, wydaje się być to bardzo dobry moment na zwiększenie zapasów. Z drugiej strony, skoro ceny nie wzrosły pomimo tak dużego dodatkowego popytu, to aż strach pomyśleć, ile kosztowałaby baryłka ropy naftowej, gdyby nie wzrost zapasów.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.