USDPLN - miejsce do SHORTUSDPLN - dalej mamy kontynuacje trendu spadkowego i obecnie jesteśmy w strefie na Short z metodologii płynnościowej. Dodatkowo testujemy linie trendu i jak FED nie popsuje nastrojów to jest szansa na dalsze umacnianie złotówki. Shortod Gambit_TraderaZaktualizowano 9
GBP / CHF - D1 BAT SELL Witam . Tym razem mam do przedstawienia analizę pary walutowej GBP / CHF na interwale dniowym (D1) w układzie harmonicznym BAT . W obecnej sytuacjI cena znajduje się w strefie wejścia . Od tego momentu należy odczekać na odpowiedni moment otworzenia transkacji , czyli potwierdzenie sie trendu spadkowego na D1 ( RSI , STOCHASTIC , BOLINGER BAND , OPÓR I WSPARCIE ) . Transkacje mozna otwierać kilkukrotnie , oscyluje do trzech razy na danym układzie harmonicznym . Pozdrawiam Success . od stolek3
EUR / JPY - D1 SELL CRAB Witam . Przedstawiam parę walutową EUR / JPY na wykresie dniowym (D1) . Moim zdaniem bardzo fajna okazja do sprzedaży . Można zauwarzyć układ harmoniczny CRAB niedaleko oporu i wsparcia . RSI jest bardzo wysoko oraz gdy dodamy Bolinger Band to można zauwarzyć , że cena jest bardzo blisko górnej bandy . Teraz nalezy odczekać na moment do odpowiedniego wejścia w transkację . Czyli czekać na znane już potwierdzenia : - trend ( RSI , STOCHASTIC ) - świeca na D1 ( optymalnie H4 oraz H1 ) . W transkację można wchodzić kilkukrotnie , maksymalnie do trzech razy . Po obraniu ceny w rządanym kierunku , można ustawić SL tuż nad ceną , bądz nad oporem wsparcia , bądz poziom fibonaccie . Dobrze by było , gdyby trzymać się zasady otwierania transakcji minimumm 1:2 . Pozdrawiam Success . od stolek6
Co z cenami w Polsce?Po tym, jak inflacja konsumencka zanurkowała, okazuje się, że wskaźnik inflacji bazowej wcale nie pędzi w dół. Dane z Europy nie zaskoczyły. Dolar umacnia się w oczekiwaniu na komunikat po decyzji FED. Inflacja bazowa w Polsce Wczorajsze dane o inflacji bazowej okazały się mniej korzystne od oczekiwań. Inflacja bazowa, czyli taka bez uwzględnienia cen żywności i energii wyniosła 5,4% wobec oczekiwanych 5.3%. Jest to ostrzegawcze światło. Tak bardzo cieszymy się ze spadku cen dla konsumentów, że trochę pomijamy fakt, że spora część tego bazuje na elementach mocno zmiennych jak ceny paliw czy energia. Patrząc na ceny ropy naftowej, efekt spadających cen paliw właśnie się kończy i kolejne miesiące będą znacznie trudniejsze. Z kolei w przypadku energii kiedyś musi przyjść brutalne dla konsumentów urealnienie cen. Oby nie doszło do tego w trakcie trudnych wydarzeń na świecie i skoku cen surowca. O czym zatem mówi nam inflacja bazowa? Biorąc pod uwagę, że przekracza ona inflację konsumpcyjną aż o 2,6%, należy zwrócić uwagę, że mamy potencjał na silny efekt jojo w przypadku cen dla konsumentów. Finalne dane z Europy W Europie opublikowano finalne dane na temat inflacji. Biorąc pod uwagę, że dane te publikowane są po tym, jak poznamy dane cząstkowe, publikacja ta nie powinna zaskakiwać rynków. Tak też było wczoraj. Analitycy oczekiwali 2,6% i otrzymali 2,6%. Rynek reagował delikatnym umocnieniem euro po tych danych. Kurs euro podskoczył około 2 groszy. Warto jednak zwrócić uwagę, że więcej drożał dolar. Powodem osłabienia złotego w znacznie większym stopniu była bowiem ucieczka kapitału za ocean. Dolar najsilniejszy bez danych Wspomniana przed chwilą ucieczka kapitału za ocean to dość ciekawy proces. Trwa jednak wycofywanie się inwestorów z oczekiwań szybkiego obniżania stóp procentowych. W ostatnich dniach zbliżamy się bowiem do równowagi pomiędzy szansami na obniżkę stóp w czerwcu i brakiem zmian stóp procentowych. Szansami wyznaczanymi na podstawie kwotowań kontraktów terminowych na stopę procentową. Najbliższa decyzja FED będzie jutro, ale tam szanse na zmianę stóp są niemal zerowe. Ważny będzie natomiast komunikat po decyzji, bo to on wskaże kierunek na następne tygodnie. Jeśli komunikat będzie ostrożny, może to przeważyć szanse na obniżki stóp w czerwcu. Tak scenariusz mógłby doprowadzić do dalszego umocnienie dolara. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów danych makroekonomicznych.od Internetowykantor3
Inflacja w Polsce 2,8%W piątek mieliśmy dużą niespodziankę, jeżeli chodzi o poziom wzrostu cen. Mamy niespodziewanie wolniejsze wzrosty. W Europie z kolei dane są zgodne z oczekiwaniami. Bez niespodzianek w USA. Niespodzianka ze strony inflacji W piątek poznaliśmy finalne dane na temat inflacji w Polsce. Zwyczajowo finalny odczyt to tylko upewnienie, że ten wstępny był precyzyjny. Finalne odczyty najczęściej są takie same, czasem zmieniają się o 0,1% w wyniku zaokrągleń. Rzadka jest jednak sytuacja, że różnica jest istotna. Tak jednak było w przypadku polskiej inflacji. Wstępne dane mówiły o 3,2% inflacji, co patrząc na ostatnie lata, jest zdecydowanie bardzo dobrym wynikiem. Finalny odczyt wyniósł jednak 2,8%, czyli jeszcze prawie pół punktu procentowego mniej. W rezultacie, jesteśmy niemal w środku celu inflacyjnego. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku czeka nas odbicie w górę, gdyż rozstaniemy się z zerowym VAT na żywność. Należy pamiętać, że żywność odpowiada za trochę ponad ¼ koszyka inflacyjnego. W rezultacie, jeżeli ceny wzrosną proporcjonalnie, czeka nas wzrost wskaźnika o około 1,3 punktu procentowego. Jak te dane wpłynęły na rynki? Niższa inflacja to szybsze obniżki stóp procentowych. Nie może zatem dziwić, że kurs euro względem złotego szedł w piątek w górę, wracając po 3 dniach nieobecności powyżej poziomu 4,30 zł. Inflacja w Europie Piątek to nie tylko odczyt inflacji w Polsce. Jednak tylko my mieliśmy aż taką niespodziankę. Reszta odczytów nie była pozytywna dla portfeli obywateli tych państw. Francja miała pokazać 2,9%, pokazała 3%. Słowacja miała pokazać 3,3%, a pokazała 3,4%. Z kolei Włochy zgodnie z oczekiwaniami pokazały zmianę o 0,8%. Dane te należy jednak traktować jako zgodne z ogólnymi oczekiwaniami i nie powinny one wpływać na oczekiwania względem stóp procentowych. Tym samym tłumaczy to brak wyraźnych ruchów na kursie EURUSD w momencie ich publikacji. Dane z USA Również dane zza oceanu nie zatrzęsły rynkami. Zaczęło się od bardzo słabego wyniku Indeksu NY Empire State, który pokazał wynik wyraźnie słabszy od oczekiwań. Symbolicznie lepiej od oczekiwań wypadła z kolei produkcja przemysłowa, która wzrosła niespodziewanie o 0,1%. Do tego doszedł raport Uniwersytetu Michigan, który trafił niemal dokładnie w oczekiwania. W rezultacie rynki potraktowały ten pakiet jako neutralny i mieliśmy spokojne zakończenie. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 13:30 – Kanada – inflacja producencka, 14:00 – Polska – inflacja bazowa.od Internetowykantor2
To trader jest zyskowny a nie system (cz.4)Odpowiedzi ekspertów Pytanie "W ciągu ostatniego miesiąca zrobiłem 24 wejścia na rynek, miesięczny wynik to 2% przyrost kapitału a 70% pozycji nie było stratnych, to znaczy były na plus lub na zero. Tym nie mniej martwi mnie, że zarobiłem mało, czuję się jakbym stał w miejscu. Kilka razy miałem taki przypadek: mam SL równy 20 pips, rynek poszedł 20 pips w moim kierunku. Myślę sobie, że szkoda byłoby oddawać całe 40 pips, gdy rynek się cofnie więc decyduję się przesunąć SL na zero. Oczywiście rynek doszedł do mojego SL i go zamknął, po czym zakończył korektę i doszedł do mojego TP a nawet przekroczył go o osiem pips. Mam tak często. Może nie powinienem tak szybko przesuwać SL, jak pan myśli?" Odpowiedź Odpowiedź na to pytanie dadzą panu... testy, nie ja. Nie znam pańskiego systemu. Po pańskim pytaniu wnoszę, że nie ma pan ustalonego sposobu na zarządzanie zleceniem od chwili otwarcia do zamknięcia. A to oznacza dla mnie jedno – nie ma pan zakończonej pracy nad systemem. Powinien pan wiedzieć dokładnie co zrobić w chwili, gdy jest pan na rynku. Aby się tego dowiedzieć proponuje przejrzeć ostatnich powiedzmy 100 sygnałów historycznych. Przyjrzeć się, co rynek zrobił po sygnale i co pan powinien zrobić. Niech pan sobie zadaje to pytanie – co powinienem zrobić, kiedy rynek zrobi x? Potem, gdy będzie pan miał już przerobione 100 pozycji – warto to samo zrobić na demo albo na symulatorze, dlatego że praktyka pokazuje, że rynek w chwili zlecenia wgląda inaczej i pewnych rzeczy nie widać w chwili, gdy się rysują. Można je zobaczyć dopiero z perspektywy, gdy już się narysowały. Dlatego oprócz analiz historycznych trzeba poćwiczyć na demo lub na symulatorze. W ten sposób będzie pan kształcił swoje procesy decyzyjne podczas zarządzania otwartą pozycją. To, że wychodzi pan na zero jest dobrym znakiem, ma pan sprawny system teraz tylko dopracować szczegóły zarządzania pozycją i zyski będą rosły. Daj boosta 🚀 i komentarz, żebyśmy wiedzieli by publikować dalej. Zerknij też w stopkę. Dzięki! Obserwuj: tradingview.com/u/drSwierk/ Edukacjaod drSwierk4
AUD / NZD - swing trading D1 SHARK Witam . W tej analizie pragnę przedstawić parę walutową AUD / NZD w układzie harmonicznym SHARK . Szykuje się okazja do sprzedaży , lecz moim zdaniem należy poczekać do odpowiedniego momentu , mianowicie ustyuowania się trendu na wykresie dziennym (D1) . Dobrym narzędziem do potwierdzeń moga RSI , STOCHASTIC , BOLINGER BAND . Pozdrawiam SUCCESS od stolek1
Dobra passa złotego trwaOd kilku tygodni krajowa waluta umacnia się w stosunku do euro, funta, franka czy amerykańskiego dolara. Trend jest na tyle silny, że na wykresie EUR/PLN naruszył kilkunastoletnią linię trendu wzrostowego. Aby nie było zbyt kolorowo, należy dodać, że ostatnie 24 godziny przyniosły delikatne odreagowanie aprecjacji PLN, co jest związane z wczorajszymi odczytami z USA. EUR/USD Główna para walutowa świata pozostaje w trendzie wzrostowym, jednak od wczoraj na wykresie zrobiło się nieco goręcej. Tuż po publikacji wyników z USA o wzroście inflacji producenckiej, sprzedaży detalicznej oraz mniejszej od prognozowanej liczbie złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych kurs EUR/USD obrał kierunek południowy. Jest to efekt zwiększenia prawdopodobieństwa braku wystąpienia czerwcowej obniżki stóp procentowych w Stanach, a to umocniło „zielonego”. Notowania „edka” dotarły w czwartek do miesięcznej linii trendu wzrostowego, jednak nie została ona zanegowana. Po odbiciu od wsparcia zanosi się na klasyczny retest, który w przypadku przełamania może odwrócić krótkoterminowe trendy kursu EUR/USD. EUR/PLN Rozpoczynając analizę wykresów xxxPLN, należy rozpocząć od przedstawienia faktu umocnienia złotego, które trwa od początku lutego. Przyczyn jest kilka. Wciąż w grze są karty rozdane przez RPP, mówiące o braku obniżek stóp procentowych w naszym kraju w 2024 roku, a ostatnio pojawiły się nawet głosy o ewentualnych podwyżkach. Potwierdzeniem tej tezy jest fakt braku silnej reakcji złotego na dzisiejsze dane o spadku inflacji konsumenckiej (2,8%) w naszym kraju, która po raz pierwszy od 3 lat (!) zeszła do poziomów mieszczących się w widełkach celu NBP. To w teorii powinno wyraźnie osłabić PLN, zwłaszcza w momencie lokalnego umocnienia USD. Oprócz tego złoty wciąż umacniany jest narracją odblokowania środków z KPO czy informacjami z ostatniego Raportu o inflacji od NBP, w którym jasno mówi się o wzroście PKB w naszym kraju na przestrzeni najbliższych lat. Aprecjacja PLN doprowadziła do przełamania kilkunastoletniej linii trendu wzrostowego na wykresie EUR/PLN, którą widać w dolnej części grafiki, jednak pod koniec tygodnia wróciliśmy do poziomów przez nią wyznaczonych. Jest to związane z delikatnym osłabieniem PLN ujemnie skorelowanego do silniejszego od wczoraj USD. USD/PLN Wykres notowań USD/PLN także obrazuje siłę krajowej waluty, z tą różnicą, że kilkunastoletnia linia trendu wzrostowego nie została przełamana. Odbiliśmy się od niej idealnie w punkt, po czym nastąpiło silne odreagowanie. Jeszcze wczoraj za jednego dolara płaciliśmy niecałe 3,91 złotego. Dziś w szczytowym momencie było to prawie 3,95 PLN. Jest to jednocześnie poziom oporu, którego na ten moment nie udało się sforsować. Kilkugroszowa deprecjacja krajowej waluty to również pokłosie silniejszego dolara, którego umocnienie trwa od wczorajszej publikacji danych zza oceanu. CHF/PLN Na deser zostawiamy mały powiew optymizmu dla osób posiadających kredyt frankowy. Złoty ostatnimi czasy postanowił umocnić się również w stosunku do waluty helweckiej. Główne argumenty za tym stojące zostały wymienione w dwóch wcześniejszych akapitach. Na dokładkę dochodzą dane o niskiej inflacji konsumenckiej czy producenckiej napływające ze Szwajcarii, które mogą sugerować niedaleką obniżkę kosztu pieniądza przez tamtejszy bank centralny, a to powinno osłabiać franka. To tyle teorii, która nie mija się z praktyką. W tym tygodniu kurs CHF/PLN zszedł do poziomu 4,45 PLN, czyli najniższego od połowy roku 2022. Skoro przy wcześniejszych parach walutowych wspomniałem o kilkunastoletnich liniach trendu wzrostowego, zaznaczę że na wykresie CHF/PLN również możemy taką wyznaczyć. Jej wsparcie na dzień dzisiejszy wyznacza poziom ok. 4,41 PLN, co pozostawia jeszcze kilkugroszową przestrzeń do umocnienia złotego. Należy jednak pamiętać, że jest to jedynie aspekt techniczny, który nie oznacza, że tak właśnie się stanie. od Internetowykantor2
Dzień korekt na rynkuCzwartek był dniem, kiedy zobaczyliśmy silne ruchy korekcyjne zarówno na dolarze, jak i na najpopularniejszej kryptowalucie świata. Nie znaczy to oczywiście, że wchodzimy w nowe trendy, ale siła tych ruchów jest trudna do zignorowania. Korekta na dolarze Czwartek był dniem silnego odbicia dolara względem euro. Powodem były rosnące szanse na późniejsze od dotychczasowych oczekiwań podwyżki stóp procentowych. Jeszcze tydzień temu szansa utrzymania stóp procentowych bez zmian wynosiła 8,5%. Dzisiaj jest to już 20,6%. Co spowodowało wczorajsze zmiany? No tutaj właśnie jest problem. Dane były przyzwoite, ale patrząc na nie z boku, takie raczej na brak istotnych zmian. Inflacja producencka owszem rosła, ale oczekiwano 1,1%, a wyszło 1,6%. W przypadku inflacji producenckiej takie różnice zwyczajowo nie rewolucjonizują rynków. Szczególnie że 1,6% to bardzo akceptowalny poziom. Do tego zobaczyliśmy słabszą od oczekiwań sprzedaż detaliczną, która raczej przyspiesza obniżki, niż oddala, oraz lepsze od oczekiwań dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. Te z kolei okazały się lepsze o 9 tysięcy. Nadal jednak poruszamy się od wielu tygodni w przedziale 200-225 tysięcy tygodniowo. Są to poziomy typowe dla amerykańskiego rynku pracy w dobrej koniunkturze. Patrząc na te dane, wygląda to bardziej, jakby inwestorzy szukali momentu do realizacji zysków i stwierdzili, że wczorajszy dzień jest wystarczająco dobry. Resztę zrobiła skala transakcji. Inflacja w Europie Poznaliśmy wczoraj dane na temat inflacji z trzech europejskich państw. Szwecja publikowała jako pierwsza i poziom zmian cen dla konsumentów spadł w lutym do 4,5%, co jest wynikiem lepszym od oczekiwań. Widać to było zresztą po notowaniach korony szwedzkiej, która taniała z powodu zbliżających się obniżek stóp procentowych. Kolejna była Szwajcaria, tutaj jednak był to odczyt producencki i był bardzo blisko oczekiwań, co uzasadnia brak wyraźnych ruchów na franku szwajcarskim po tych danych. Ostatnim państwem była Hiszpania, czyli może nie najistotniejsza, ale ważna składowa dla euro. Inflacja ustabilizowała się na solidnym poziomie 2,8%, co było zgodne z oczekiwaniami analityków. Takie dane to zdecydowanie za mało, by poruszyć kurs euro. Przecena na cyfrowym pieniądzu Patrząc na ostatnie wzrosty na rynku kryptowalut, można było się spodziewać, że ktoś może chcieć realizować zyski. Pytanie nie było tak naprawdę „czy”, tylko „kiedy”. Ostatnie dni charakteryzowały się spowolnionym wzrostem cen, co mogło sugerować, że powoli zaczyna brakować chętnych, by kontynuować w tamtym momencie ruch. Niewykluczone, że to właśnie to spowodowało, że znaleźli się chętni na sprzedaż i maszyna ruszyła. Od wczorajszego popołudnia cena głównej kryptowaluty świata zanurkowała z 73 000 dolarów na 67 000 dolarów. Nie znaczy to wcale, że ruch ten musi być kontynuowany. Możemy mieć bowiem do czynienia z próbą wywołania paniki, by potem odkupić taniej. Biorąc pod uwagę, że mamy piątek, to inwestorów kryptowalutowych czeka ciekawy weekend. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 13:30 – USA – Indeks NY Empire State, 14:15 – USA – produkcja przemysłowa, 15:00 – USA – raport Uniwersytetu Michigan.od Internetowykantor2
Ropa wybija się na szczytyRopa naftowa po spadku zapasów w USA znów idzie w górę. Dane o produkcji przemysłowej z Europy nie napawają optymizmem, za to dane z Wielkiej Brytanii nie zaskakują. Czarne złoto szuka szczytów Ceny ropy naftowej znów idą w górę. Bezpośrednim impulsem do obecnego wzrostu były wczorajsze dane z USA. W danych o zmianach zapasów paliw mimo pozytywnych oczekiwań spadły dość wyraźnie zapasy ropy. W dół bardzo silnie poszły też rezerwy paliw. Liczby były na tyle istotne, że cena baryłki wyskoczyła o 1,5 dolara w górę. Trzeba pamiętać, że z wyjątkiem krótkiego wybicia w dół ceny baryłki w ostatnim miesiącu poruszały się w korytarzu pomiędzy poziomem 82 i 84 dolarów. Obecne wzrosty pozwoliły dotrzeć cenie ropy do szczytów z listopada. Problem w tym, że z perspektywy analizy technicznej to wybicie w górę z kanału może być początkiem nieciekawego ruchu dla naszych portfeli. Słabsze dane ze strefy euro Wczoraj poznaliśmy odczyty produkcji przemysłowej z kilku państw europejskich, ale najważniejszy był chyba łączny dla strefy euro. Produkcja przemysłowa w ciągu roku spada bowiem aż o 6,7%. Rynki spodziewały się redukcji, ale o 2,9%, mamy zatem negatywną niespodziankę. Do tego publikowano jeszcze dane z Węgier i Rumunii, w obydwóch tych krajach produkcja przemysłowa również się kurczy, odpowiednio o 3,6% i 3,4%. Jest to słaby prognostyk dla Europy na przyszłość. Z drugiej strony strefa euro miała lepszy wynik miesiąc temu, ale przedtem trzy miesiące pokazywały podobne spadki jak obecnie. To prawdopodobnie dlatego inwestorzy nie przejęli się tymi danymi. Dane z Wysp bez niespodzianek Środa to również dane z Wielkiej Brytanii. Poznaliśmy zarówno odczyt PKB za styczeń, produkcję przemysłową oraz bilans handlu zagranicznego. Wszystkie te dane były jednak zgodne lub niemalże zgodne z oczekiwaniami. W rezultacie nie widzieliśmy rewolucji w przypadku kursu funta brytyjskiego. Wczoraj co prawda na fali umocnień polskiej waluty zobaczyliśmy zbliżenie się do psychologicznej bariery 5 zł. Ostatnio poniżej tego pułapu oglądaliśmy kurs GBP w listopadzie i grudniu. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 13:30 – USA – inflacja producencka, 13:30 – USA – wyniki sprzedaży detalicznej, 13:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.od Internetowykantor3
Polski złoty się ładnie umocni Spodziewam się sporego umocnienia PLN i spadku dolara do 3.40-3.33 po czym znaczącego odreagowania. 3.40-3.33 powinniśmy zobaczyć w okolicach października Shortod MIDASKROL333
Inflacja w USA nie zatrzęsła rynkiem Odczyt wzrostu cen miał być najważniejszym wydarzeniem w kalendarzach danych makroekonomicznych w tym tygodniu. Patrząc na to, jak spokojnie rynki przyjęły lekki wzrost nie będzie. W tle stabilne dane z Niemiec i lepsze od oczekiwań z Czech. Inflacja za oceanem bez rewolucji Najważniejszym odczytem dnia miał być odczyt inflacji konsumenckiej w USA. Sama inflacja nie zaskoczyła mocno rynków. Była faktycznie większa od oczekiwań, ale o symboliczne 0,1%. Do tego warto zwrócić uwagę, że wspomniany wzrost z 3,1% na 3,2% nakładał się na pewną narrację efektu jojo. Już dwukrotnie w ciągu ostatniego roku mieliśmy odbicie po silnych spadkach a potem powrót. Na szczęście dla portfeli Amerykanów każde z tych odbić jest słabsze, co daje nadzieję na trwałe zejście wzrostu cen do długoterminowego celu. Rynki przyjęły te dane lekkim umocnieniem dolara. Wyższa inflacja to przecież jeszcze niższe szanse na podwyżki stóp. Nadal jednak dominuje scenariusz czerwcowej obniżki. Nie należy się zatem spodziewać zmian stóp procentowych na przyszłotygodniowym posiedzeniu. Za Odrą bez zmian Finalny odczyt inflacji u naszych zachodnich sąsiadów jest równie stały jak niechęć do wysyłania broni dalekiego zasięgu na pomoc Ukrainie. Luty zakończył się bowiem dokładnie jak we wstępnych danych wynikiem 2,5%, czyli najniższym poziomem od czerwca 2021 roku. Mamy zatem prawie trzyletnie minima wzrostu cen. Z drugiej strony 2,5% to obiektywnie dużo jak na Niemcy. Przed wspomnianym czerwcem ostatni raz tak wysoka inflacja była w 2008 roku. Same dane nie spowodowały dużych zmian na rynku. Z jednej strony zgodne dane zwyczajowo ich nie powodują, z drugiej rynki i tak czekały na dane z USA, licząc tam na rewolucję, której nie były. Lepsze dane z Czech Wczoraj poznaliśmy również dane z Czech. Sprzedaż detaliczna jest ważnym odczytem, ale nie jest to absolutnie pierwsza liga odczytów. Niemniej wzrost sprzedaży w Czechach o 2,4% zamiast oczekiwanych 0,4% to bardzo dobry prognostyk dla rynku. Czesi mają zresztą dopiero trzeci miesiąc wzrostu sprzedaży detalicznej po 1,5 roku spadków miesiąc w miesiąc. W wyniku tych danych rynki spojrzały przychylniej na koronę czeską, która zyskiwała wyraźnie na wartości. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor2
CAD/JPY D1 BUY BAT Witam . Mam do przedstawienia analizę techniczną pary walutowej CAD / JPY na dniowym timeframe . Jest to układ harmoniczny o nazwie BAT . W obecnehj sytuacji cena spada , więc warto zaczekać na zmianę trendu , mamy do tego wyznaczoną strefę , bądz również można szukać wejść pod daną strefą , gdy cena spadnie i znów zacznie rosnąć . Bardzo dobrze może pomóc w tym RSI oraz STOCHASTIC ( również na dniowym timeframe ) . Pozdrawiam Success od stolek3
Wzrost bezrobocia w USAOstatnia seria danych z USA nie wpłynęła korzystnie na notowania dolara. Biorąc pod uwagę, że bezrobocie podskoczyło o 0,2%, nie można się dziwić. Jest jednak światełko w tunelu. Inflacja spada na Węgrzech, a cyfrowy pieniądz bije kolejne rekordy. Odwrotu od dolara ciąg dalszy Ostatnie dni na rynkach są bardzo trudne dla amerykańskiej waluty. Piątkowe dane z rynku pracy nie odwróciły tej tendencji. Inwestorzy mocno wystraszyli się wzrostu bezrobocia do poziomu 3,9%. Wzrost o 0,2% w ciągu miesiąca to obiektywnie dużo. Warto jednak zwrócić uwagę na pewną specyfikę kalendarza. W tych miesiącach przeważnie mamy wzrosty bezrobocia w USA. Zjawisko to spowodowane jest sezonowością pewnych prac. W zeszłym roku w lutym też bezrobocie podskoczyło o dokładnie 0,2%, po czym kolejne dwa miesiące znów spadało. To, co zasługuje na uwagę, to lepsze dane z rynku pracy. Jak tylko na rynku skończy się lęk przed zbliżaniem się bezrobocia do ważnego symbolu, jakim jest wartość 4%, dane te powinny przekładać się na umocnienie amerykańskiej waluty. Wyższa od oczekiwań liczba nowych miejsc pracy powinna jednak sugerować stabilizację. Powinna, jednak po samych danych dolar wyraźnie testował ruch w stronę poziomu 1 dolara i 10 centów za 1 euro. Gdyby doszło do osiągnięcia tego poziomu, trafilibyśmy na głównej parze świata na poziomy z przełomu grudnia i stycznia. Spadek inflacji na Węgrzech Po tym, jak w zeszłym miesiącu tempo wzrostu cen spadło z 5,5% na 3,8%, oczekiwano efektu jojo i delikatnego odbicia w górę. Dane za luty okazały się nie iść na 4%, tylko być kolejnym spadkiem do 3,7%. Co ciekawe, dane te spowodowały umacnianie się forinta względem euro. Dlaczego jest to takie dziwne? Szybciej spadająca inflacja zwyczajowo powoduje, że przyspieszają oczekiwania względem spadku stóp procentowych. To z kolei zwyczajowo osłabia walutę, gdyż perspektywy na stopy zwrotu z niej maleją. Tutaj jednak mieliśmy efekt dokładnie odwrotny. Powodem jest fakt, że tempo spadku stóp procentowych na Węgrzech już jest określane przez niektórych jako szalone. Nie wygląda na to, jakby w ogóle była opcja na jego przyspieszenie, nawet przez szybciej spadającą inflację. Bitcoin wyznaczył nowe szczyty Jeszcze w piątek doszło do próby przebicia kolejnego ważnego psychologicznego poziomu. Mowa o bitcoinie za 70 000 dolarów. Próba okazała się nieudana i kurs szybko odbił. W weekend byliśmy świadkami kolejnych prób, gdyż w przeciwieństwie do większości tradycyjnych giełd, tutaj notowania nie są wstrzymywane. Odbicie weekendowe nie było tak silne jak z piątku, co mogło sugerować to, co wydarzy się od rana. Od momentu otwarcia europejskich parkietów zaczął się szał. Bitcoin bardzo szybko wyskoczył o około 5%, przebijając nie tylko poziom 70 000 dolarów, ale meldując się na czas pisania tego tekstu na poziomie 71 500 dolarów. Przy aktualnym kursie dolara jest to już ponad 280 000 złotych. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych, aczkolwiek warto brać pod uwagę, że Amerykanie już zmienili czas na letni.od Internetowykantor2
GOLD oraz EURUSD - THE LEAP (4)Analiza zawierać będzie opisy dla dwóch walorów: GOLD , EURUSD . GOLD W obecnym momencie od ostatniej analizy nie zmieniam etykiety ( LONG ) na złoto bo nie mam ku temu przesłanek. A wartości własnej szalki prawdopodobieństwa, że tak będzie zwiększam nawet do 60/40 z 55/45. Interwał tygodniowy ( rys. 1 ) powiększył się od ostatniej analizy o jedną "świeczkę", a patrząc na jej wielkość to raczej powinienem napisać: "świecę". Jest to ogromna siła! Na wykresie zaznaczyłem interesujące mnie korekty. Oczywiście zaczynam zwracać uwagę na te bardziej prawdopodobne do tych mniej, czyli po wielkości. Na H4 jest jeszcze jedna lokalnie powtórzona min. 2 razy korekta, która znika na wyższych interwałach. Myślę, że jak utrzymamy się nad 2148 to w kolejnych tygodniach lub nadchodzącym możemy dojść do miejsca 2225 czy nawet 2351. Te dwie wartości zaczynają dwie czerwone strefy cenowe każda wynika z okresu korekty w przeszłości i jej zasięg to 1.618. Nie jestem zwolennikiem stwierdzenia, że tam "musi być" reakcja podaży, ale jakiś orientacyjny zasięg lubię na mieć na wykresie. Rysunek 1 . Interwał tygodniowy - pewny LONG , do czasu... Przechodząc na interwał dzienny ( rys. 2 ) zwracam jedynie uwagę na to, że w obecnym momencie jesteśmy w stanie wykupienia. A ostatnio na D1 wartość wskaźnika RSI była w wakacje 2020' (~2075). Czy coś to znaczy? Nie jestem zwolennikiem korelacji no chyba, że liczba nowych filmów z N. Cage'em, a liczba utonięć 😅. Obecnie szukanie SHORT jest według mnie "czasowo-kapitałowo chłonne" i jest to czas na obserwację jak się nie jedzie w pociągu na północ. Ewentualnie można doskoczyć do pociągu co udało mi się na chwilę w ostatnim tygodniu. Rysunek 2 . Interwał dzienny - w 16 dni 3 czerwone świeczki Doskok wynikał z powtórzenia (lekko większej) korekty z okolic 23 - 28 luty 23' - rys. 3 . Powtórzona korekta oznaczona czarną strzałką pozwoliła na zajęcie dobrego miejsca. I obecnie można szukać podobnego ruchu co ostatnia korekta . Należy tylko pamiętać o latającym już w niebiosach RSI . Gdyby korekta była większa niż ostatnia (czarna strzałka) to miejsca zatrzymania ruchu spadkowego szukałbym na szczycie 2148, potem okolice 2100 w tym siatka fibo i korekta zasięgu "niebieskiej strzałki". Rysunek 3 . Interwał H4 - powtórzenie korekty (czarna strzałka). EURUSD Wracając do końca lutego, zakładałem bardzo nieznacznie SHORT , potem 50/50 a teraz wybiliśmy ważny według mnie poziom 1.09 także zmieniam na LONG (55/45) w nadchodzących dniach może tygodniach. Obecnie myślę, że idziemy do testu czerwonej strefy i górnej granicy kanału (miesięcznych korpusów świec) - rys. 4 . Myślę, że jak tygodniowo pokonamy czerwona strefę 1.114 to dalej nie powinno być większego problemu do testu ~1.127. Prawdopodobnie ten moment już będzie po serii THE LEAP , którą obecnie prowadzę. Rysunek 4 . Interwał tygodniowy - tym razem do pewnego poziomu cenowego jestem za LONG . W strefie 1.100 - 1.108 szukam miejsca dla siebie, o ile takie będzie, na SHORT . Z zasięgiem ponownie nawet do dolnej bandy kanału. Biorąc pod uwagę trend od połowy lutego i wybicie istotnych poziomów głównie jednego, szukałbym LONG od jutra. Powtórzenie czarnej korekty lub utrzymanie się w bocznym ruchu nad 1.09 to dobre miejsca na dołączenie przeze mnie do LONG do wyżej wymienionej strefy na ewentualną zmianę kierunku - rys. 5 . Rysunek 5 . Interwał dzienny - gdzie złapać LONG ...czarna korekta czy 1.09 albo nic i szybki ruch w górę? Dziękuję za obserwację, rakiety, komentarze jak również za przeczytanie powyższej treści! Niech pieniądz będzie z Nami! 🚀 Przedstawiona analiza została napisana przez dzika 🐗 z Internetu, który dzieli się swoimi spostrzeżeniami i nie jest doradcą finansowym i wszystkie pomysły to jedynie wymysły i nie stanowią porad finansowych, a jedynie pokazują to jak dzik widzi rynek. Wybór Redakcjiod artgru10
Wreszcie robi się ciekawie, USD pod presjąPo dosyć niemrawych kilku tygodniach wraz z marcem na rynek walutowy wróciły emocje. Związane są one z osłabieniem dolara, a równocześnie wzmocnieniem złotego. Jednak PLN ma problem z przebiciem niezwykle istotnych wsparć na parach z głównymi walutami. Natomiast coraz większym blaskiem wręcz oślepia złoto. EUR/USD Obraz EUR/USD od początku roku możemy podzielić na dwie fazy. Do połowy lutego trwał trend aprecjacji dolara, zakończony wyznaczeniem dołka przy 1,07 $ (widziane ostatnio w listopadzie). Następnie euro ruszyło do kontry, ale po wybiciu rejonu 1,08 $ kurs eurodolara wpadł w ok. 70-centową konsolidację, która trwała ponad miesiąc i frustrowała niejednego tradera. Dopiero w tym tygodniu doszło do wybicia górnego ograniczenia korytarza bocznego i szarży na północ, która została powstrzymana w okolicy 1,095 $. Momentum zdecydowanie należy w tej chwili do wspólnej waluty, a kontynuacja osłabienia „zielonego” może doprowadzić główną parę walutową ostatecznie nawet do maksimów z grudnia powyżej 1,11 $. Jednak w tym miejscu warto zaznaczyć, że w obecnych warunkach rynkiem potrafi zatrząść nawet jeden pakiet danych albo jedna wypowiedź bankiera centralnego, dlatego korekta ostatniego ruchu szybko może sprawdzić kurs EUR/USD w rejony dopiero co opuszczonej konsolidacji. USD/PLN Jeszcze bardziej frustrująca mogła być, trwająca od początku roku, konsolidacja na USD/PLN. Co prawda była ona całkiem szeroka, bo nawet 12-groszowa, ale kurs dolara z uporem godnym lepszej sprawy wracał do punktu równowagi przy okrągłych 4 zł. Oczywiście przekraczanie tego poziomu raz w jedną, raz w drugą stronę budziło emocje z przyczyn psychologicznych, ale nie dochodziło do żadnych rozstrzygnięć. Warto jednak zauważyć, że mimo różnych faz na EUR/USD, polski złoty ostatecznie był naprawdę stabilny, co może świadczyć o jego sile, niebaczącej szczególnie na wydarzenia szerokiego rynku. Dopiero w ostatnich dniach mogliśmy zauważyć przyspieszenie trendu aprecjacji PLN, ale ten nie był w stanie na dłużej wybić rejonu wsparcia 3,93 zł. Oczywiście przy odpowiednich warunkach może to nastąpić nawet w najbliższych godzinach, a wtedy kolejny ważny obszar do obrony znajdziemy ok. 5 groszy niżej. Część analityków spodziewa się jeszcze w tym roku dojścia USD/PLN nawet do 3,70 zł. Jednak odreagowanie obecnej deprecjacji dolara może nas znowu zaprowadzić w okolice 4 zł. EUR/PLN Wreszcie przechodzimy do pary „skonsolidowanej” w mniejszym stopniu. W przypadku EUR/PLN wyraźnie dostrzeżemy trwające od połowy stycznia umocnienie rodzimej waluty. Jeszcze niecałe dwa miesiące temu za jedno euro musieliśmy płacić powyżej 4,40 zł, a teraz będzie to o 10 groszy mniej. Mimo wszystko po dotarciu w pobliże 4,30 zł PLN trafiał na coraz poważniejsze problemy. Ostatecznie cały czas broni się wsparciem przy 4,295 zł (ostatnio widziane w połowie grudnia), które równocześnie można postrzegać jako miejsce wyznaczone przez już kilkunastoletnią linię trendu wzrostowego na EUR/PLN, co technicznie stanowi bardzo poważny argument przeciw dalszemu marszowi na południe. Takowego jednak nie należy całkiem wykluczać, a wtedy możemy wypatrywać zejścia w rejon 4,23-4,25 zł. Skuteczna obrona wspomnianego wsparcia może się skończyć odreagowaniem, ale przed poważniejszą szarżą na północ powinien chronić opór w okolicy 4,35 zł. Złoto Na koniec jedna z gwiazd ostatnich dni, którą już w nocy z poniedziałku na niedzielę zobaczymy na oscarowych statuetkach. Mowa oczywiście o złocie, którego wycena znajduje się w trendzie wzrostowym już od października, ale wydarzenia z tego tygodnia poniekąd nie pozwalają nam przejść obojętnie obok królewskiego kruszcu. Jeszcze do końca lutego metal szlachetny znajdował się w trendzie bocznym, ale marcowe osłabienie dolara (z którym jest negatywnie skorelowany) stało się doskonałym pretekstem dla byków do ataku. W ten sposób cena złota wystrzeliła do nieba (sky is the limit) i w ledwie czterech skokach wybiła historyczny rekord (wyznaczony w grudniu) powyżej 2130 $. Jednak to wcale nie oznaczało końca hossy, a w trakcie pisania tych słów za jedną uncję trzeba zapłacić wyraźnie powyżej 2170 $ (tylko w ciągu tego tygodnia mówimy o 90 $ wzroście). W takiej chwili trudno przewidywać miejsce nasycenia rynku, ale warto rozważyć, że tak gwałtowny wzrost może się ostatecznie spotkać z bolesną kontrą. W takim wypadku wsparcia poszukamy w okolicy jeszcze niedawnego rekordu, a później przy górnym ograniczeniu wcześniejszej konsolidacji.od Internetowykantor2
EBC umacnia euroPerspektywa obniżek stóp procentowych w strefie euro niby się oddala, ale z kolei jastrzębie widzą szansę na przyspieszenie. Rynki są jednak coraz bardziej pogodzone, nawet jeżeli dojdzie w tym półroczu do obniżek, to bardzo niedużych. Neutralna konferencja prezesa NBP Wczorajsze wystąpienie prof. Adama Glapińskiego można określić jako triumfalne. Bardzo silnie podkreślane jest sprowadzenie inflacji do celu inflacyjnego. Teoretycznie brakuje nam jeszcze 0,3%, ale patrząc na obecną tendencję, wydaje się to mocno prawdopodobne. Warto też pamiętać, że NBP posiada cząstkowe dane, dzięki czemu może z większym prawdopodobieństwem wygłaszać takie tezy. Zapowiedziana została też nowa prognoza inflacji. Jest ona korzystniejsza dla naszych portfeli względem poprzedniej. Nie zabrakło oczywiście przypomnienia, że posiadamy obecnie obniżone stawki podatkowe na pewne produkty i zamrożone ceny energii. Gdyby doszło do uwolnienia tych cen, należy się oczywiście spodziewać, że wskaźnik inflacji ponownie wyskoczy. EBC nie zmienia stóp procentowych Na wczorajszym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego nie doszło do zmian stóp procentowych. Pozostały one na poziomie 4,5%. Warto jednak zwrócić uwagę, że pojawiają się już głosy o możliwych obniżkach stóp procentowych jeszcze przed letnią przerwą. Taką opinię wygłosił Joachim Nagel, czyli szef Bundesbanku, osoba, z której opinią warto się zapoznać. Oznacza to w praktyce, że mówimy o posiedzeniu 18 lipca, czyli nadal nie jest to obniżka w pierwszym półroczu 2024 roku. Jest on tzw. jastrzębiem, czyli osobą, która preferuje utrzymywanie relatywnie wyższych stóp procentowych, by mocniej dusić inflację. Jeżeli z takiej perspektywy spojrzymy na te słowa, jest to tym istotniejszy sygnał za obniżkami stóp. Rynki jednak patrzą na ogólny wydźwięk posiedzenia jako na bardzo zachowawczy, co przekłada się na umocnienie euro względem dolara po publikacji danych. Kolejne rekordy złota Złoto kontynuuje swój marsz w górę. Już trzeci dzień z rzędu bijemy dzisiaj rekord wszechczasów. Mamy za sobą również imponującą serię 7 sesji wzrostowych z rzędu. Złośliwi sugerują, że konserwatywni inwestorzy pozazdrościli młodszym wzrostów na kryptowalutach i realizują swoją własną hossę na dużo starszym aktywie. Podobnie jednak jak w przypadku kryptowalut należy się zastanowić, gdzie są granice tego ruchu. Ciężko bowiem wyjaśnić racjonalne powody tego ruchu. Nie mieliśmy od początku marca żadnych ważnych wydarzeń uzasadniających wzrosty. Może się jednak okazać, że w tle tego ruchu są jakieś gigantyczne zakupy realizowane przez któryś lub któreś z banków centralnych. O tym jednak dowiemy się dopiero z raportów tych instytucji. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych oprócz decyzji RPP warto zwrócić uwagę na: 14:30 – USA – sytuacja na rynku pracy.od Internetowykantor2
EURUSD, EUR/USD - obecna sytuacja na D1EURUSD, EUR/USD - obecna sytuacja na D1 To jedyne aktualizacja poziomów dla tych, co obserwują.Longod meaax.b4
AUD/CHF - SWING D1 CYPHER . Witam . Mam do przedstawienia analizę pary walutowej AUD / CHF na time frame D1 w układzie harmonicznym CYPHER . Jak widać było już wejście i zaliczony TP 1 . Obecnie można przygotować się do reentry , ze zwiększonym RR . Czekać na potwierdzenie RSI na D1 , czyli trendu . Optymalnie można korzystać z Bolinger Band , Stochastic , poziomy fibo oraz opory i wsparcia . SUCCESS . Zapraszam do śledzenia mojego kanału .od stolek2
EUR / USD - SWING D1 GARTLEY Witam . Mam do przedstawienia analizę pary walutowej EUR / USD w układzie harmonicznym Gartley na time frame D1 . Obecnie czekam na rozwoj sytuacji , oczywiście czekam na potwierdzenie się sygnału wejścia : RSI ,trend , poziomy fibo oraz opory wsparcia . Optymalnie podpieram się na Bolinger Band oraz Stochastic . od stolek1
GBP / USD - SWING D1 GARTLEY Witam . Mam do przedstawienia analizę pary walutowej GBP / USD w układzie harmonicznym Gartley . Ja osobiście zamierzam jeszcze zaczekać na rozwój sytuacji , czekam na potwierdzenie sie trendu - piękne powiedzenie , że " TREND IS YOUR FRIEND" . Zapraszam serdecznie śledzenia mojego kanału . SUCCESS . od stolek1
Decyzja RPP już dzisiaj Ostatnie decyzje Rady Polityki Pieniężnej są mocno przewidywalne. Wydaje się, że tak też będzie dzisiaj, ale nie raz już byliśmy w takich sytuacjach zaskakiwani. W tle lepsza koniunktura w Europie oraz koniec serii spadków PKB na Węgrzech. Lepsza koniunktura w Europie Wczoraj poznaliśmy indeksy PMI dla usług w Europie. Ogólny wynik dla strefy euro okazał się symbolicznie lepszy od oczekiwań, sięgając 50,2 pkt. Jest to jednak owe 0,2 pkt nie tylko więcej od oczekiwań, ale też od granicy rozdzielającej przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. To pierwszy wynik ze wspomnianą przewagą od lipca zeszłego roku. Słabiej od oczekiwań wypadła z kolei Wielka Brytania, tam jednak sam rezultat, mimo że nie osiągnął zakładanych rezultatów, jest wyższy i wynosi 53,8 pkt. Po tych danych inwestorzy znów optymistycznie spojrzeli na Stary Kontynent i było widać kolejny napływ środków umacniający euro względem dolara. Czekając na decyzję RPP Dzisiaj poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Patrząc na oczekiwania analityków, szaleństwem byłoby oczekiwać czegokolwiek innego niż utrzymania stóp procentowych. Szybko spadająca inflacja może co prawda sugerować, że jest przestrzeń na taką decyzję, ale ostatnia konferencja prasowa realnie wykluczyła taką możliwość. Prezes Adam Glapiński uważał nawet, że jego zdaniem do końca roku kalendarzowego nie zmienimy stóp procentowych. Nagły spadek inflacji nie powinien zbyt szybko zmienić tej decyzji, gdyż na tej samej konferencji zapowiadał on szybki spadek tempa wzrostu cen w styczniowych danych. Można zatem zakładać, że prognoza o odkładaniu obniżek stóp procentowych na dalszą przyszłość już zawierała w sobie te informacje. Standardowo od samego posiedzenia bardziej interesująca powinna być jutrzejsza konferencja prasowa. Jest to zresztą typowe dla decyzji Banków Centralnych i absolutnie nie powinno się z tego czynić zarzutu. Pierwszy kwartał wzrostowy od roku Węgry wczoraj przełamały fatalną passę. Udało im się bowiem pierwszy raz od roku zakończyć kwartał bez spadku PKB. To wcale nie znaczy, że miały wzrost. PKB Węgier nie zmieniło się bowiem w IV kwartale 2023 roku. Takich samych danych oczekiwali analitycy, zatem nie może dziwić, że na rynku walutowym nie było szczególnego wybuchu entuzjazmu po zakończeniu prawie roku recesji. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych oprócz decyzji RPP warto zwrócić uwagę na: 14:15 – USA – raport ADP z rynku pracy, 16:00 – Kanada – decyzja w sprawie stóp procentowych.od Internetowykantor2
USDPLN mamy miejsce na UP USDPLN - mamy ciekawy i złożony potencjalny handel - rynki czekają na korektę co może przyczynić się do osłabienia złotówki. mamy kilka scenariuszy i będziemy reagować odpowiednio do sytuacjiWybór RedakcjiLong03:29od Gambit_Tradera16