Produkcja przemysłowa wsparła złotegoPolski złoty skorzystał na dobrych danych z naszego kraju. Wyraźnie lepsza od oczekiwań produkcja przemysłowa, połączona z brakiem niespodzianek w odczytach z rynku pracy, doprowadziła do najtańszego euro od półtora miesiąca. W tle nie realizują się marzenia posiadaczy Bitcoina.
Rynek pracy w Polsce
Wczoraj poznaliśmy dane na temat przeciętnego wynagrodzenia oraz zatrudnienia w Polsce. Wynagrodzenia rosną w skali roku o 10,2%, co podniosło średnią płacę w firmach zatrudniających 10 pracowników do 8 316,57 zł. Jednocześnie odnotowano spadek zatrudnienia w przedsiębiorstwach – o 0,5% w ciągu roku. Niestety dane te nie pokazują jak duża część z pracowników przechodzi do mniejszych organizacji, a jaka całkowicie znika z rynku pracy. Analizując stopę bezrobocia w Polsce, która jest na dokładnie tym samym poziomie co obecnie, można przypuszczać, że jakiś przepływ musi mieć miejsce do mniejszych organizacji lub samozatrudnienia.
Produkcja przemysłowa lepsza od oczekiwań
Oprócz danych o płacach i zatrudnieniu, wczoraj opublikowano również wyniki dotyczące produkcji przemysłowej oraz jej cen w Polsce. O ile ceny produkcji to odczyt, który rzadko budzi duże emocje, o tyle produkcja przemysłowa to jeden z najważniejszych wskaźników makroekonomicznych. Produkcja przemysłowa niespodziewanie wzrosła aż o 4,7%, podczas gdy analitycy prognozowali jedynie 1,8%. To właśnie ten wynik przyczynił się do umocnienia złotego. Owszem cena tej produkcji spadła o 5,2% w skali roku, co oznacza, że jej wartość pozostała na zbliżonym poziomie. Jednak przy tej samej wartości produkujemy wyraźnie więcej. W efekcie kurs euro spadł wczoraj chwilowo poniżej 4,31 zł i był najniższy od połowy października.
Cyfrowy pieniądz jeszcze nie po 100 000 USD
Jeszcze przed weekendem wielu analityków uważało, że do osiągnięcia przez Bitcoina psychologicznej bariery 100 000 USD pozostały godziny. Natomiast weekend minął i byliśmy świadkami sprzedaży. Jak widać, na rynku zaczęło brakować chętnych do dalszych zakupów, a kolejni duzi gracze widząc potencjał korekty, zaczęli sprzedawać. W sumie nie można się dziwić, w ciągu roku można było w optymalnym momencie zarobić na Bitcoinie aż 150%. To nie jest często spotykana stopa zwrotu z inwestycji, nawet z tak bardzo ryzykownej, jaką są cyfrowe pieniądze. Obecnie zamiast niewielkich 350 USD, które dzieliły Bitcoina od 100 000 USD, brakuje już około 8 000 USD, co wskazuje na wyraźną korektę.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl