Bez niespodzianek za oceanemWczoraj mieliśmy pakiet danych z USA. Pomimo opublikowania zarówno wzrostu PKB, jak i liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych dane nie spowodowały istotnych zmian w notowaniach dolara.
Wzrost PKB za oceanem
Wczoraj poznaliśmy dane na temat wzrostu PKB. Pokazywany wskaźnik to 6,4%. Wydaje się to bardzo dużo i słusznie. W USA pokazywane jako dane nie są roczne wskaźniki, tylko tzw. annualizowany wynik kwartalny. Oznacza to, że o tyle rosłoby PKB, gdyby cały rok był taki jak pierwszy kwartał. Realny wynik roczny jest oczywiście niższy i wynosi 0,4%. Biorąc pod uwagę pandemię, wcale nie jest złym wynikiem, skoro obejmuje pełne 4 kwartały pandemii. Dane te są dokładnie zgodne z oczekiwaniami analityków, nie może zatem dziwić, że inwestorzy nie reagowali na nie zbytnio.
Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych
Rynek pracy za oceanem jednak nie jest aż tak silny, jak niedawno sądzono. W dalszym ciągu rotacja pracowników jest znacznie większa niż przed pandemią. Świadczy o tym liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych. Ustabilizowała się ona obecnie delikatnie powyżej 400 tysięcy wniosków tygodniowo. To około połowa więcej niż standardowe poziomy sprzed pandemii. Dane te pojawiły się w tym samym czasie co dane o PKB i jak już wcześniej wspominaliśmy, nie spowodowały zbyt silnej reakcji.
Brytyjczycy nie zmieniają stóp procentowych
Po serii podwyżek stóp procentowych na Węgrzech i w Czechach można było mieć wrażenie, że wchodzimy w serię globalną. Wczoraj jednak Bank Anglii postanowił pozostawić stopy na niezmienionym poziomie. Decyzja była jednogłośna, wszystkich 9 członków gremium decyzyjnego głosowało za pozostawieniem stóp na niezmienionym poziomie. Funt zareagował spadkami, gdyż inwestorzy liczyli na reakcję ze strony BOE. Dodatkowo opublikowano prognozy zwiększonej do 3% inflacji w kolejnych miesiącach, które również nie mają wedle zapowiedzi spowodować reakcji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
12:00 - Wielka Brytania - sprzedaż detaliczna wg CBI,
14:30 - USA - dochody i wydatki Amerykanów,
16:00 - USA - Raport Uniwersytetu Michigan.
USD (Dolar Amerykański)
Lepsze perspektywy gospodarkiZarówno indeksy koniunktury, jak i zapotrzebowanie na ropę potwierdzają, że gospodarka wraca na ścieżkę wzrostów. Pytanie, jak bardzo ten wzrost napędzać będzie inflację.
Lepsze dane z indeksów koniunktury
Środa przyniosła lepsze od oczekiwań wyniki indeksów koniunktury ze strefy euro. Zarówno indeks PMI dla przemysłu, jak i ten dla usług idą wyraźnie w górę. Wyniosły odpowiednio 58 i 63,1 pkt. Są to zatem wyniki wyraźnie powyżej rubryki 50 pkt wyraźnie oddzielającej rozwój od recesji. Z kolei dane z USA i Wielkiej Brytanii nie wypadły aż tak dobrze. Ważniejszy z dwóch indeksów dla przemysłu wciąż rośnie, aczkolwiek optymizm w usługach nie sprostał oczekiwaniom. Z drugiej strony to wciąż bardzo dobre poziomy, które nie powinny powodować obaw o kontynuowanie wzrostów.
Kolejne rekordy cen ropy
Wczoraj ropa po raz kolejny osiągnęła najwyższe poziomy od wielu kwartałów, tym razem jest najdroższa już od października 2018 roku. Jednym z powodów wzrostów są wczorajsze dane z USA, gdzie spadek zapasów jest znacznie większy od oczekiwań. Oznacza to, że na rynku są znacznie większe, niż sądzono braki surowca. To wraz z dobrymi danymi z gospodarki powoduje, że prognozy zapotrzebowania na surowiec wciąż rosną. Patrząc jednak na szybkość wzrostu, bardzo możliwe jest, że OPEC przyspieszy wydobycie. Zbyt wysokie ceny ropy mogą zintensyfikować bowiem pracę nad technologiami alternatywnymi wobec tego surowca.
Czesi zgodnie z oczekiwaniami
Wczoraj zgodnie z oczekiwaniami za Węgrami poszli Czesi. W Czechach stopy procentowe wzrosły o 0,25%, a nie 0,3% jak na Węgrzech, ale Czesi przeważnie ustalają je właśnie z dokładnością do wielokrotności 0,25%. Na reakcję rynków nie trzeba było długo czekać. Czeska korona zyskiwała wczoraj na wartości względem euro, jednakże jak to często bywa z walutą naszych południowych sąsiadów, zmiany te nie są zbyt silne.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - PKB,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Wczoraj Węgrzy, dzisiaj Czesi?Państwa, do których tak często się odwołujemy w ramach wspólnych mechanizmów działania, właśnie opuszczają klub rekordowo niskich stóp procentowych. Czy ich decyzja wpłynie na stanowisko RPP?
Powell osłabia dolara
Tematem przewodnim przesłuchania prezesa FED w Kongresie była inflacja. Jerome Powell zapewniał, że obecny wzrost ma charakter przejściowy i wynika z otwierania się gospodarki, wzrostu cen paliw oraz wzrostu kosztów z powodu zerwanych łańcuchów dostaw. W pytaniach pojawiały się sugestie, czy USA grozi powtórka z lat 70, gdzie to inflacja na wiele miesięcy przekraczała 10%. Sugestie te były jednak zdecydowanie odrzucane. Rynki przyjęły tę dyskusję dość spokojnie, jednak po ostatnich umocnieniach dolara przyszedł czas na drobną korektę.
Węgrzy podnoszą stopy
Wczoraj Węgrzy podnieśli stopy procentowe z 0,6% na 0,9%. Oczekiwania mówiły o 0,85%, aczkolwiek patrząc na praktykę tamtejszego decydenta, który zmieniał ostatnimi czasy stopy procentowe o wielokrotności 0,15%, takie odchylenie nie może być niespodzianką. Niespodzianką była jednak reakcja rynków. Głównym powodem wzrostu stóp było przekroczenie przez inflację poziomu 5%. Cel inflacyjny na Węgrzech jest co prawda 0,5% wyższy niż w Polsce, ale bank i tak postanowił działać. Początkowo po posiedzeniu forint był w odwrocie, tracąc względem euro ponad 0,5% na wartości. Po kilku godzinach jednak doszło do wyraźnego ruchu w drugą stronę, który nie tylko pozwolił odrobić straty, ale również pozwolił walucie umocnić się około 1% względem euro od poziomów sprzed decyzji. Reakcja ta była typowa dla podwyżek stóp procentowych, gdzie inwestorzy chętniej inwestują w takie waluty.
Bitcoin najtańszy od stycznia
Wczorajszy ruch spadkowy na bitcoinie doprowadził do najgłębszego od stycznia tego roku dołku notowań kryptowaluty. Jak to często bywa na tak niestabilnym aktywie, dzisiaj w wyniku odbicia znajdujemy się już ponad 15% wyżej niż we wczorajszym dołku. Odbicie, zdaniem ekspertów, wynika z faktu, że znaleźli się inwestorzy uważający obecne problemy za przejściowe i chcący wykorzystać niską cenę do zainwestowania. Spadki z kolei napędzane były przez doniesienia o zamykaniu kopalń zarówno w Chinach, jak i w Iranie. W tym drugim kraju powodem są problemy z dostawami prądu, przez co zdelegalizowano wydobycie do września.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na wstępne odczyty indeksów PMI z poszczególnych państw oraz:
14:30 - Czechy - decyzja w sprawie stóp procentowych, spodziewany wzrost.
Złoty mimo dobrych danych traciTak mocno przyzwyczailiśmy rynki do bardzo dobrych danych, że dzisiejsze przyzwoite odczyty nie były w stanie utrzymać wartości złotego. W rezultacie znów widzimy straty rodzimej waluty względem euro.
Sprzedaż detaliczna powyżej oczekiwań
Dzisiaj od rana poznaliśmy wyniki sprzedaży detalicznej. Wzrosła ona o 19,1% w skali roku. Oczekiwano aż 16%. Powodem tak wysokich oczekiwań jest fakt, że rok temu był to spadek o 8,6%. W rezultacie w ciągu dwóch ostatnich lat sprzedaż detaliczna rosła średnio o niecałe 5%. Pomimo tego, że mieliśmy lepsze od oczekiwań dane, inwestorzy patrzą mocno ostrożnie na złotego. Euro dzisiaj od rana podrożało już o 1 grosz, z czego większość tego ruchu miała miejsce tuż po publikacji danych o sprzedaży detalicznej.
Stabilizacja głównej pary walutowej
Po trzech dniach siły dolara amerykańskiego mamy w końcu stabilizację. Nowym standardem dla wymiany euro na dolary są okolice 1 dolara i 19 centów za 1 euro. Jesteśmy zatem przeszło 2 centy niżej niż poziom równowagi przed ostatnimi sygnałami z FED. Dzisiaj wysłuchamy wystąpienia prezesa FED. Jerome Powell przedstawi je o 20:00, ale treść została wcześniej opublikowana. Nie należy spodziewać się rewolucji, aczkolwiek analitycy spodziewający się szybkiej podwyżki stóp procentowych otrzymają w trakcie tego wystąpienia zimny prysznic
Bitcoin szuka dna
Najpopularniejsza kryptowaluta świata znów jest pod silną presją. Tym razem spadki połączone są z ograniczeniem wydobycia w Chinach. Teoretycznie mniejsza ilość górników powinna powodować raczej wzrost cen niż ich spadek. Problemem jest jednak fakt, że bitcoin bardzo mocno reaguje na ciosy wizerunkowe, a tak należy odbierać obecną sytuację. Nie może zatem dziwić, że najpopularniejsza kryptowaluta znów spadła w okolice 32 000 USD. Jest to poziom, przy którym ostatnio pojawiało się bardzo wielu kupujących. Z drugiej strony przyspieszająca gospodarka tworzy lepsze okazje inwestycyjne niż kryptowaluty, co może z tego rynku wycofać duży kapitał, przynajmniej w części.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych, warto jednak o godzinie 20:00 uważać na zwiększoną zmienność. To wtedy Jerome Powell będzie miał swoje wystąpienie.
Odbicie popandemiczneDzisiejsze dane potwierdzają coś, o czym mówi się w Polsce od dawna. Negatywny wpływ pandemii koronawirusa na wyniki wskaźników makroekonomicznych jest znacznie mniejszy, niż sądzono i często już dzisiaj odrobione są straty, jak widzimy to przynajmniej w przypadku produkcji przemysłowej.
Kolejne umocnienie dolara na koniec tygodnia
Miniony tydzień był wyjątkowo dobry dla amerykańskiej waluty. Seria rozpoczęła się w środę po posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Wtedy na rynek trafiła informacja, że spodziewany termin podwyżek stóp procentowych jest znacznie bliżej, niż się dotychczas spodziewaliśmy. W rezultacie rynki rozpoczęły dokupywanie dolarów. Co ciekawe, po takich silnych ruchach często przychodzi czas na korektę. Tutaj jednak kolejne dni przynosiły pogłębienie tego samego ruchu, doprowadzając w ciągu trzech dni dolara do poziomów silniejszych o niemal 3 centy niż przed zmianami.
Produkcja przemysłowa w Polsce
Poznaliśmy dzisiaj wskaźnik wzrostu produkcji przemysłowej. Wyniósł on 29,8% wobec oczekiwanych 29%. Dlaczego tak dużo? Maj zeszłego roku był z powodu pandemii bardzo słabym okresem, a spadek produkcji przemysłowej był 17%. W rezultacie po tak niskiej bazie łatwo było uzyskać imponujący wynik. Jest to ostatni tak wysoki wynik najprawdopodobniej, bo czerwiec 2020 roku był już w miarę standardowym miesiącem. Inwestorzy nie reagowali na dzisiejsze dane zbyt silnie, gdyż były one mocno zgodne z oczekiwaniami.
Odbicie ropy
Czwartkowa korekta na rynku cen ropy szybko została zanegowana. Analitycy nie są zgodni, co było przyczyną wzrostów tym razem, ale nie przerwały ich nawet dane na temat nowo otwartych odwiertów w USA. Informacje te powinny obniżać ceny ropy, skoro informują o wzroście produkcji. Widać jednak, że oczekiwania zwiększonego popytu są na tyle duże, by dalej windować ceny surowca. Co ciekawe, w górę idzie tylko aktualna cena. Kontrakty na dłuższy termin są tańsze, co może sugerować, że wzrost nie ma aż tak silnych podstaw, co jest dobrą informacją dla osób obawiających się nadmiernie wysokiej inflacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
Dolar wciąż mocnyDrobna zadyszka amerykańskiego rynku pracy nie przeszkodziła dolarowi dalej pokazywać siły. Amerykańska waluta wciąż dobrze sobie radzi po ostatnim posiedzeniu FED i wygląda na to, że na razie nie zamierza wracać na stare miejsce.
Słabsze dane nie przeszkadzają dolarowi
Wczoraj wbrew oczekiwaniom nie byliśmy świadkami kolejnych minimów od początku pandemii w ramach wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Wzrost był jednak relatywnie nieduży i wynik osiągnął 412 tysięcy wobec oczekiwanych 360 tysięcy. Są to zatem dane wyraźnie niższe niż miesiąc temu. Rynki zareagowały jednak bardzo spokojnie. Ruch umacniający dolara stracił co prawda trochę impetu, ale od rana dolar odrobił pełnego centa względem euro. Wielu analityków zastanawia się obecnie czy należy spodziewać się korekty, która po tak silnym ruchu nie byłaby niczym nadzwyczajnym.
Co dalej z ropą?
Czarne złoto uległo istotnej przecenie po umocnieniu dolara. Jest to często prawidłowość, gdzie ropa, utrzymując ceny w innych walutach ulega przecenie dolarowej kiedy USD idzie w górę. Analogiczna sytuacja ma często miejsce również w drugą stronę. Taniejący dolar ma w zwyczaju pchać w górę ceny ropy. Nie wiadomo również, jak rozwinie się sytuacja z powrotem na rynek irańskiej ropy. Biorąc pod uwagę te czynniki, zapowiedzi analityków o osiągnięciu 80 dolarów za baryłkę w tym roku są mocno wątpliwe.
Rynek pracy w Polsce
O godzinie 10:00 z GUS-u nadeszły dane na temat przeciętnych wynagrodzeń i zatrudnienia. W skali roku pensje rosną o imponujące 10,1%, z kolei zatrudnienie wzrasta o 2,7%. Są to dane z grubsza zgodne z oczekiwaniami, stąd nie ma zbyt silnych reakcji na rynkach walutowych. Potwierdzają one jednak dobrą ogólną kondycję polskiej gospodarki, a w szczególności rynku pracy.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
EURUSDSporo się dzieje w ostatnich dniach na głównej parze walutowej świata, która jak wiemy, jest benchmarkiem dla inwestorów, co aktualnie się dzieje na rynkach, czy mamy pozytywny klimat inwestycyjny, czy jednak negatywny. Bez wątpienia posiedzenie Fed wrzuciło w “tryby piasku” dla sielankowych nastrojów z ostatnich tygodni. Tani pieniądz napędzał wzrosty na giełdach, czy ogólnie rzecz biorąc ryzykownych aktywach. Tymczasem, gdzieś z tyłu głowy wciąż zapominano, że inflacja rośnie, a co gorsza jeszcze bardziej presja na jej wzrost. Wszystko to z czasem musiało dać do zrozumienia bankom centralnym, że ignorować wysokiego wzrostu cen po prostu nie można i jakieś działania w polityce monetarnej są konieczne, by nieco ostudzić zapędy inwestorów. Fed jeszcze nic tak naprawdę nie zrobił, ale jeśli dane z rynku pracy w kolejnych miesiącach będą dobre, to już na wrześniowym posiedzeniu może być świadkami ogłoszenia decyzji o redukcji QE, która mogłaby się rozpocząć np. wraz z końcem roku. Wydaje się, że to będzie pierwszy krok zanim rozpocznie się cykl podwyżek stóp procentowych. Taki scenariusz to oczywiście woda na młyn dla USD w notowaniach głównej pary walutowej świata. Szybkość wychodzenia z luźnej polityki może się okazać czynnikiem decydującym dla losów tej pary. Na ten moment wszystko niemal wskazuje, że to Fed jako pierwszy wystartuje, co może przyśpieszyć trend spadkowy na EUR/USD. Hamulcem będzie dopiero podobna zapowiedź działań z EBC, ale na to szybko się nie zanosi. Podsumowując stery w tym momencie mają bankierzy centralni i to oni zdecydują o trendach na rynku FX, czy giełdach.
Dolar wystrzelił Wspominaliśmy o posiedzeniu Fed i jastrzębim zaskoczeniu. Nie dziwi więc fakt, że dolar dostał wiatru w żagle i aktualnie dominuje na szerokim rynku. Przekłada się to bezpośrednio na notowania pary USD/PLN. Można powiedzieć jedno patrząc na wykres świeca w górę i ruch o ponad 16 groszy. Trzeba jasno powiedzieć, że nie jest to pokłosie póki co zmian w polityce monetarnej USA, gdyż sam komunikat po posiedzeniu Fed praktycznie się nie zmienił względem poprzedniego. Tym razem inwestorzy musieli się dokładnie wczytać, by wyperswadować małe niuanse, które mogą świadczyć, że część członków Fed powoli zaczyna tracić wiarę w przejściowość inflacji. Skłania ich to, do prognozowania stóp procentowych na nieco wyższym poziomie do roku 2023 niż to zakładano choćby miesiąc wcześniej. Pokazały taki obraz właśnie słynne kropki Fed. Poprzednio raptem 7 członków widziało dwie podwyżki stóp do końca 2023 roku teraz jest już to 13 z grona 18 decydentów. Sytuacja więc jak widać się zmienia, co może choć wcale nie musi oznaczać odchodzenia od luźnej polityki monetarnej jeszcze w tym roku. Patrząc technicznie, w przypadku dalszych wzrostów USD/PLN ważny opór techniczny ma dopiero na poziomie 3,86.
Rynki w kajdanach banków centralnychOdwrócenie trendów spadkowych na głównych parach powiązanych ze złotym. Amerykański dolar łapie wiatr w żagle po posiedzeniu Fed. Główne parametry polityki monetarnej USA bez zmian, ale rosną oczekiwania co do wyższych stóp w przyszłości. Przedłużenie restrykcji w Wielkiej Brytanii może zadziałać in minus dla funta. EUR/USD z możliwą kontynuacją kursu na południe.
Na wykresie EUR/PLN widzimy zdecydowane odwrócenie trendu spadkowego, który trwał dobre kilka tygodni. Kurs w tym czasie zszedł do poziomu nieco poniżej 4,45, ale potencjał spadkowy wyczerpał się i trudno było zejść nieco niżej. Początkowo hamulcem okazało się posiedzenie RPP, gdzie zabrakło sugestii o potencjalnej zmianie w polityce monetarnej. Inwestorzy odczytali to jako brak podwyżek stóp w Polsce do końca Rady mimo wysokiej inflacji. Tym samym dalsze kupowanie polskiej waluty było już pozbawione sensu w krótkim terminie. Kilka dni kurs EUR/PLN dryfował w trendzie bocznym, aż do posiedzenia Fed w środę. To wydarzenie zdecydowanie podbiło zmienność na rynkach i spowodowało, że na szerokim rynku zaczął dominować amerykański dolar. Taki obrót spraw to oczywiście problem dla rynków wschodzących w tym złotego. I to widać na wykresie wspomnianej pary walutowej. Kurs EUR/PLN nie zważając zupełnie na kolejne opory mknął w górę. Ruch w kilka dni o prawie 10 groszy może robić wrażenie, tym bardziej na tej parze, gdzie pasmo wahań jest zazwyczaj niskie. Kurs w tym ruchu wzrostowym dotarł do poziomu prawie 4,56. W tym momencie widzimy próby podjęcia lekkiego odreagowania, niemniej jednak jeśli USD dalej będzie w mocy, może się to okazać jedynie przystanek przed dalszymi wzrostami. Oporem w przypadku dalszych wzrostów może się okazać dopiero 4,60.
Rynki walutowe pod dyktando banków centralnychW dobie wysokiej inflacji musimy się przyzwyczaić, że banki centralne będą bardzo ważnym graczem na rynku walutowym. Doskonale udowadnia to obecna sytuacja na rynku.
Dolar wyraźnie się umacnia
5% inflacja za oceanem powoduje, że temat dyskusji o stopach procentowych wraca jak bumerang. Na wczorajszym posiedzeniu oczywiście stóp procentowych nie zmieniono. Pojawiło się natomiast oczekiwanie podwyżki w 2023 roku i informacja o przejściowym charakterze inflacji. Nie znając kontekstu to bardzo zła wiadomość dla dolara. Kluczem jest jednak informacja, że dotychczas oczekiwania wzrostu stóp procentowych mówiły o 2024 roku. W rezultacie komunikat, że wzrost stóp nastąpi za dwa lata, jest w istocie przyspieszeniem wzrostów. Rynki nie czekały i od razu rozpoczął się zakup dolarów, do dzisiaj rana euro jest tańsze o 1,5 centa. W przypadku ceny w złotówkach dolar podrożał o imponujące 6 groszy.
Szwajcaria nie zmienia stóp procentowych
Jeżeli mamy szukać najmniej zaskakującej wiadomości na rynkach, to z pewnością w czołówce będzie posiedzenie Szwajcarskiego Banku Narodowego. Stopy kolejny już miesiąc pozostają na niezmienionym poziomie i nie ma wciąż horyzontu powrotu stóp procentowych do wyższych poziomów. Problemem jest wciąż bardzo wysoki poziom kursu franka, który utrzymywany jest i tak sztucznie nisko przez główną stopę procentową na poziomie -0,75%. Po posiedzeniu euro lekko zyskuje względem franka, gdyż część z inwestorów inwestowała przed posiedzeniem, licząc, że w dobie rosnącej inflacji komunikat SNB się zmieni. Teraz uciekają z nietrafionych pozycji, sprzedając franki, co osłabia szwajcarską walutę.
Czy Norwegia podniesie stopy procentowe?
Co prawda, decyzja Banku Norwegii nie zaskoczyła nikogo, za to podobnie jak w przypadku USA zaskoczył komunikat. Norwedzy rozważają podwyżki znacznie szybciej, bo już we wrześniu. Wiadomość ta doprowadziła do umocnienia się korony norweskiej względem głównych walut.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:00 - Turcja - decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Rynek czeka na FEDDzisiejsze posiedzenie Rezerwy Federalnej powoduje, że na rynku zmienność jest lekko uśpiona. Nie można oczywiście wykluczyć niespodzianek, ale większość inwestorów będzie czekać, co opublikuje FED o 20:00.
Sprzeczne dane z USA
Wczoraj za oceanem opublikowano dwa ważne odczyty dla gospodarki. Najpierw o 14:30 słabsze od oczekiwań wyniki sprzedaży detalicznej, następnie 3 kwadranse później lepsze od oczekiwań wyniki produkcji przemysłowej. Wcześniej tego dnia rynek był rozchwiany przez niższy od oczekiwań bilans handlu zagranicznego z Europy. Dane amerykańskie uśpiły jednak zmienność i na głównej parze walutowej świata, którą jest EURUSD, nie działo się niemal nic. Z drugiej strony może to być już oczekiwanie na dzisiejsze posiedzenie FED i poznanie długoterminowych prognoz makroekonomicznych.
Inflacja na Wyspach rośnie
Z negatywnych prognoz ekonomistów w sprawie brexitu sprawdza się np. wzrost inflacji. Można mieć jednak duże wątpliwości, jak bardzo jest to zasługa samej Wielkiej Brytanii, a jak bardzo czynników globalnych (np. rosnących cen surowców przemysłowych). Rynki przyjęły jednak te dane jako korzystne dla funta, prawdopodobnie dokładając go do zakładki “możliwy wzrost stóp procentowych”. W rezultacie dzisiaj od rana brytyjska waluta zyskuje na wartości.
Spadek zapasów winduje ceny ropy
Ostatnie dni to niemal codziennie nowe maksima wielomiesięczne cen ropy naftowej. Rynki od jakiegoś czasu czekają zatem na korektę. Wczoraj była ku temu teoretycznie dobra okazja, ale jak się okazało, dane o zapasach w USA były znacząco niższe od oczekiwań. Spodziewano się deficytu niemal 3 mln baryłek w tym tygodniu, a okazało się, że brakuje 8,5 mln. Oznacza to, że popyt istotnie przewyższał podaż przy tym przedziale cen, co rynek szybko zaczął wyrównywać. Amerykańska ropa przekroczyła 2 dolary za baryłkę, londyńska ma już ponad 74 dolary.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - rozpoczęte budowy domów,
20:00 - USA - decyzja w sprawie stóp procentowych.
Marazm na głównej parze walutowejWarto jeszcze spojrzeć na główną parę walutową świata, bo jest ona często wyznacznikiem tego, jaki aktualnie sentyment panuje na rynkach. Co od razu można zauważyć, to panujący marazm w notowaniach EUR/USD w ostatnim czasie. Kurs porusza się w wąskim przedziale wahań między 1,2250 a 1,21. Trudno o wyklarowanie większego trendu, bo każda z tych walut jest obarczona ryzykami i inwestorzy nie mogą się do końca zdecydować. Tak jak wspominaliśmy, kulą u nogi dla dolara pozostaje polityka Fed, którą mogłaby zmienić wysoka inflacja. Tyle tylko, że nawet po wczorajszym wskazaniu CPI, które osiągnęło poziom 5% r/r gracze na rynku nie wiedzieli, który kierunek przyjąć. Wyższy poziom inflacji, aniżeli mówiły prognozy, w teorii powinien dać jasny sygnał, że Fed musi działać i zmienić coś w polityce monetarnej, a za tym przynieść umocnienie USD. A po danych stało się zupełnie odwrotnie, widocznie rynki ślepo wierzą w przejściowy charakter wzrostu cen, bo dolar po danych się osłabił. W decyzjach nie pomaga też prowadzona operacja reverse repo przez Fed, która finalnie działa na niekorzyść rentowności obligacji amerykańskich. Pojawia się tutaj spory paradoks, że mamy olbrzymią presję inflacyjną, która powinna powodować wzrost rentowności, a dzieje się odwrotnie. Również euro ma problem, by się umacniać, bo EBC, jak można było wczoraj usłyszeć, idzie w zaparte i chce utrzymać luźną politykę monetarną. Nie dziwi więc fakt, że na EUR/USD trwa marazm, który może przerwać posiedzenie Fed w przyszłym tygodniu, ale…. wcale nie musi.
Złoty traci Na wykresie GBP/PLN widzimy wybicie z formacji trójkąta górą. Jeśli ruch ten zostanie utrzymany, to możemy dotrzeć nawet w okolice 5,2350. Tak jak wspominaliśmy powyżej, złoty traci na kanwie braku zmian polityki monetarnej przez RPP, ale także w ostatnich tygodniach zauważalna jest siła brytyjskiej waluty. Gospodarka Wyspiarzy zadziwiająco dobrze radzi sobie po wyjściu z UE. Pomogło szybkie tempo szczepień w tym kraju i w konsekwencji szybsze znoszenie restrykcji, aniżeli miało to miejsce choćby w Europie. Dzięki temu gospodarka szybciej stanęła na nogi, co widzimy w kolejnych prezentowanych danych. Inwestorzy kupując funta, liczą też na to, że Bank Anglii już niebawem zdecyduje się podnosić stopy i ograniczać QE. Nie jest to oczywiście przesądzone, natomiast dane gospodarcze, jak i inflacja dają ku temu zielone światło. BoE nie musi się bać nadmiernej aprecjacji swojej waluty, która zapewne nastąpi, ale biorąc pod uwagę strukturę bilansu handlowego, czyli import zdecydowanie wyższy niż eksport, nie musi się tego obawiać. Czynnikiem ryzyka pozostają nieuregulowane kwestie z UE, które co jakiś czas mogę wychodzić na światło dzienne i przysporzyć nieco zamieszania na funcie.
Odwrócenie trenduNa parze USD/PLN również doszło do odwrócenia trendu spadkowego. Kurs po odbiciu od wsparcia na poziomie 3,6545 rośnie w górę i jest już ponad 2 grosze wyżej. Słabość złotego w relacji do amerykańskiej waluty to z jednej strony konsekwencja odwrotu od krajowej waluty, z drugiej zahamowanie słabości dolara na szerokim rynku. Luźna polityka monetarna Fed jest balastem dla zielonego, w konsekwencji działa to na plus dla rynków wschodzących. Jednak również w USA obserwujemy podwyższoną inflację, której nie widziano od wielu lat, sukcesywnie więc rośnie presja na tamtejszych decydentów polityki monetarnej, by coś zmienić i rozpocząć dyskusje na temat taperingu czy podwyżek stóp. Póki takiej komunikacji nie usłyszymy, dolar może pozostawać słaby, a więc dalszy ruch w górę na USD/PLN może być tylko chwilowy. Oporem dla wzrostów będzie górne ograniczenie trójkąta wrysowanego na wykresie w okolicach 3,6850, z kolei wsparciem będzie dolne ograniczenie i poziom 3,6540.
Nuda na głównej parze walutowej Wielu ekspertów sugerowało, że czwartek może być przełomowym dniem dla trwającej stabilizacji na parze EURUSD. Pomimo posiedzenia EBC i ważnych danych z USA nic takiego jednak nie miało miejsca.
EBC nie zmienia nastawienia
O ile nie ma 100% pewnych decyzji banków centralnych, o tyle wczorajsza decyzja EBC w sprawie stóp procentowych była bardzo bliska tego stanu. Zmian stóp procentowych nie było w Europie od ponad 5 lat i pandemia koronawirusa nic w tym nie zmieniła. Co więcej, zapowiedziano, że minimum do września utrzymane zostaną programy skupu aktywów. Rynki przyjęły tę wiadomość raczej spokojnie, tym bardziej że trzy kwadranse później publikowane były ważne dane z USA.
5% inflacji w USA!
Wczoraj poznaliśmy dwa ważne odczyty zza oceanu. Ważniejsza wydaje się inflacja, która zgodnie z oczekiwaniami rośnie, ale wbrew oczekiwaniom osiągnęła 5%. Należy pamiętać, że wzrosty cen ropy w USA są znacznie wyższe niż w Europie. Dołek ropy Amerykańskiej ze względu na problem z realizacją kontraktów i odbiorem surowca w USA na początku pandemii był znacznie głębiej. Teraz z kolei ropa jest na bardzo zbliżonych poziomach zarówno w USA, jak i w Europie. To właśnie wzrost cen ropy jest jednym z najważniejszych czynników pchających ceny w górę. W dodatku do tych danych poznaliśmy kolejny najniższy wynik liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych od początku pandemii. Rynki zareagowały na te dane bardzo ostrożnie. W USA dalej nie widać oczekiwań wzrostu stóp procentowych. Widać to zarówno na kursie walut, gdzie dolar się nie umacniał, jak i na giełdach, które (pomimo słabszego zakończenia dnia wczoraj) dzisiaj są już ponad tymi poziomami.
Wielka Brytania poniżej oczekiwań
Od rana poznaliśmy pakiet danych z Wielkiej Brytanii. Dane, patrząc na wartości bezwzględne, są jak w większości państw podających odczyty rok po najgorszych spadkach covidowych, rewelacyjne. Wzrost produkcji przemysłowej o 27,5%, czy miesięczny PKB rosnący o 27,6%, to są odczyty, których w standardowych warunkach nie osiągały nawet Chiny. Z drugiej strony, wiedząc jak duże były spadki rok temu, analitycy spodziewali się nawet większego odbicia, bo o odbiciu w przypadku tych danych trzeba mówić. Funt jednak przyjął je dość dobrze, reagując tylko delikatnym osłabieniem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 - protokół z posiedzenia RPP,
16:00 - USA - Raport Uniwersytetu Michigan.
EURUSD wyłamanie linii tendencji wykresuPara EURUSD w lipcu 2020 wyłamała górą spadkową linię tendencji z wykresy dziennego. Wytestowała ją później od góry w konfluencji ze wsparciem 1.16 $. Poziomem docelowym wzrostów jest opór 1,25 $.
Schodząc na wykres godzinowy widać jak cena walczy w chwili obecnej ze wsparciem z okolic 1,125 $.
Wybronienie go skieruje cenę ku docelowym TP.
👍 Podoba się? POLUB ANALIZĘ
✏️ Masz jakieś pytanie ? Komentuj
❤️ Wsparcie. Działamy non-profit i za nasze analizy nie pobieramy opłat jeżeli uważasz, że warto wesprzeć nasz wysiłek możesz jeszcze bardziej zmotywować lajkiem na sm
➡ Zarabiamy na rynku. Nie robimy płatnych szkoleń oraz nie prowadzimy płatnych grup. Naszą wiedzę udostępniamy za darmo.
➡ Na krypto tradujemy od 2012 roku.
➡ Zawarta treść w analizie nie jest sponsorowana.
Inwestycje w instrumenty rynku OTC, w tym kontrakty na różnice kursowe ( CFD ), ze względu na wykorzystywanie mechanizmu dźwigni finansowej wiążą się z możliwością poniesienia strat przekraczających wartość depozytu. Osiągnięcie zysku na transakcjach na instrumentach OTC, w tym kontraktach na różnice kursowe ( CFD ) bez wystawienia się na ryzyko poniesienia straty, nie jest możliwe, dlatego kontrakty na różnice kursowe ( CFD ) mogą nie być odpowiednie dla wszystkich inwestorów
Na kryptowalutach znów gorącoPo chwilowym uspokojeniu na rynku walut państwowych, gdzie wszyscy czekamy i tak na decyzję banków centralnych, temat problemów wycen kryptowalut znów wraca. Jest to tym silniejsze, że po dwóch tygodniach względnej stabilizacji znów mamy spadki.
Dane z Japonii
W nocy poznaliśmy odczyt PKB z Japonii. Okazał się on wyraźnie lepszy od oczekiwań. Nie znaczy to wcale, że są to dobre rezultaty. Mówimy bowiem o spadku produktu krajowego brutto o 1,6%. Wiadomo, nie jest to spadek o 1,9%, ale recesja to jednak recesja. Jak widać, oczekiwania inwestorów były bardziej optymistyczne niż analityków, gdyż po tych danych widzimy nawet delikatny odwrót inwestorów od jena.
Odwrót od kryptowalut
Wiadomość, że bitcoin najprawdopodobniej będzie legalnym środkiem płatniczym w pierwszym kraju, nie zrobiła dużego zamieszania na rynku. Warto w tym miejscu dodać, że rozmawiamy o Salwadorze, kraju o populacji około 6,5 mln mieszkańców, aczkolwiek jest to państwo, które już teraz nie korzysta ze swojej waluty od 20 lat na rzecz dolara amerykańskiego (a konkretnie ma sztywny kurs względem dolara amerykańskiego). Dzisiaj jednak pierwszy raz od początków lutego bitcoin zameldował się na dłużej poniżej poziomu 34 000 dolarów, co wcale nie znaczy, że odwrót od kryptowalut nie będzie kontynuowany.
Lepsze dane z Czech
Wczoraj nasi południowi sąsiedzi pokazali lepsze od oczekiwań dane. Stopa bezrobocia wbrew oczekiwaniom nie została utrzymana na poziomie 4,1%, ale spadła do 3,9%. W dodatku lepiej wypadły dane na temat produkcji przemysłowej. Nie jest zatem dziwne, że po tych danych czeska korona umacnia się względem pozostałych walut. Czeska korona względem euro jest dzisiaj na najwyższych poziomach od początku pandemii koronawirusa.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
11:00 - Niemcy - indeks instytutu ZEW,
14:30 - USA - bilans handlu zagranicznego.
Słabsze zakończenie tygodnia za oceanemInwestorzy mieli duże nadzieje związane z piątkową publikacją danych z rynku pracy. Jak się jednak okazało, jest dobrze, ale nie tak dobrze jak oczekiwano, co spowodowało przecenę dolarów amerykańskiego i kanadyjskiego.
Zimny prysznic za oceanem
Po ostatnich danych z rynku pracy oczekiwania inwestorów co do danych makroekonomicznych były bardzo wysokie. Jak to często bywa w takich sytuacjach, realne dane wcale nie były aż takie dobre. Stopa bezrobocia, co prawda, zgodnie z oczekiwaniami spadła poniżej 6%, osiadając na pułapie 5,8%, aczkolwiek liczono na więcej. Głównym zawodem dla inwestorów były jednak dane o zmianie zatrudnienia. W sektorze prywatnym wzrosło o 492 tysiące, podczas gdy oczekiwano 600 tysięcy. Różnica 108 tysięcy to niemal 0,1% pracujących. Rynek walutowy zareagował na słabsze dane od razu. Tak jak po czwartkowych danych dolar dolar podskoczył o około 3 grosze, tak w piątek spadł o niemal tyle samo. W rezultacie jest tylko trochę mocniejszy niż przed tym kompletem danych.
Kosmiczne dane z Chin
Dzisiaj w nocy poznaliśmy dane z Państwa Środka. Nie pozostawiono wątpliwości, że Pekin dalej ma potężne ambicje w sprawie swojego udziału w gospodarce światowej. Wzrost importu o ponad 50% robi wrażenie, tym bardziej że rok temu mieliśmy spadek o 16,7%. Oznacza to, że pomimo pandemii import wzrastał w te dwa lata średnio o ponad 10% rocznie. Eksport z kolei wzrósł “zaledwie” o 27,9%, co teoretycznie jest dobrym rezultatem, tym bardziej biorąc pod uwagę, że spadek rok temu wynosił zaledwie 3%, aczkolwiek analitycy spodziewali się ponad 4% większego wzrostu eksportu.
W Kanadzie też dane zawiodły
Piątek był słabym dniem dla rynków pracy Ameryki Północnej. Analitycy spodziewali się spadku miejsc pracy w Kanadzie, ale oczekiwania spadku o 23,5 tysiąca to jedno, a spadek o 68 tysięcy to drugie. Nie mogło zatem dziwić, że rynki odwróciły się również od dolara kanadyjskiego tego dnia. Jak już mowa o państwach Ameryki Północnej, to w piątek nie było do kompletu danych z Meksyku, ale ostatnie dane z końca maja również okazały się problemem dla meksykańskiego peso.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych nie ma ważnych odczytów.
Dobre dane z rynku pracy za oceanemWczorajsze dane z rynku pracy pozytywnie zaskoczyły inwestorów. Dzisiaj zobaczymy stopę bezrobocia i dowiemy się, jak dobrze jest naprawdę. Patrząc na wczorajsze odczyty, oczekiwania pierwszego od początku pandemii zejścia bezrobocia poniżej 6% są bardzo uzasadnione.
USA zachwyca
Wczorajsze dane z rynku pracy za oceanem znacznie przekroczyły oczekiwania analityków. Najważniejszą niespodzianką był raport ADP na temat zatrudnienia. W maju miało wg niego przybyć aż 978 tysięcy miejsc pracy. To o 328 tysięcy więcej od oczekiwań, które i tak były bardzo wysokie, bazując na malejącej liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w maju. Czwartkowe dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych pokazują dalszy spadek. Było ich pierwszy raz od początku pandemii mniej niż 400 tysięcy. Pokazuje to, że rynek pracy za oceanem ma się naprawdę dobrze. Inwestorzy, którzy od dłuższego czasu patrzyli przez palce na dobre dane, tym razem nie pozostawili wątpliwości co do interpretacji i zaczęli kupować dolara. Od tych publikacji amerykańska waluta umocniła się o około 1 centa względem euro. To z kolei przekładało się na proporcjonalne umocnienie dolara względem złotego o około 4 grosze.
Ropa dalej drożeje
Czarne złoto kontynuuje swoją passę wzrostową. Tym razem mocno pomogły dane z USA, gdzie podczas publikacji tygodniowych zapasów paliw poinformowano o spadku zapasów o ponad 5 milionów baryłek. Oczywiście są to tylko dane tygodniowe, co powoduje, że charakteryzują się one dużą zmienności. Jako punkt odniesienia warto przypomnieć, że to około 1% światowej produkcji, z drugiej stronie w ciągu ostatniego kwartału były dwa tygodnie z większym spadkiem zapasów. W rezultacie wzrostów rubel, jako waluta kraju silnie uzależnionego od eksportu surowców energetycznych, ponownie wraca powyżej bariery 5 groszy.
Rynki podczas dnia wolnego w Polsce
Co ciekawe, podczas nieobecności części polskich inwestorów w czwartek z powodu dnia wolnego rynki sprzyjały polskiej walucie. Euro przez chwilę testowało nawet poziom 4,45 zł, ale dzień ostatecznie zakończył się w okolicach 4,46 zł, gdzie od początku czerwca przebywa przez większość czasu. Frank był w miarę stabilny, pozostając w okolicach 4,07 zł, z kolei dolar zgodnie z tym, o czym pisaliśmy wcześniej, podrożał około 4 grosze, sięgając dzisiaj rano niemal 3,69 zł.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - stopa bezrobocia,
14:30 - Kanada - stopa bezrobocia,
16:00 - USA - zamówienia na dobra.
Konsolidacja na EthereumSpadające ceny Bitcoina pociągnęły za sobą również notowania Ethereum. Poziom 4 100 $ okazał się nie do pokonania dla byków. Po wyłamaniu dołem wzrostowej linii tendencji z interwalu godzinowego cena przetestowała ją ponownie od dołu i kurs ETH skierował się ku południu. Bardzo fajnie pracowały po drodze wyznaczone linie wsparć i oporów. Od jakiegoś czasu mamy do czynienia z konsolidacją właśnie pomiędzy wyznaczonym przez nas wsparciem 2 255 $ i oporem 2 900 $. Wyjście z konsolidacji wskaże nam kierunek na kolejne dni. Przy spadkach może być to nawet obszar w okolicy 1 400 $.
👍 Podoba się? POLUB ANALIZĘ
✏️ Masz jakieś pytanie ? Komentuj
❤️ Wsparcie. Działamy non-profit i za nasze analizy nie pobieramy opłat jeżeli uważasz, że warto wesprzeć nasz wysiłek możesz jeszcze bardziej zmotywować lajkiem na sm
➡ Zarabiamy na rynku. Nie robimy płatnych szkoleń oraz nie prowadzimy płatnych grup. Naszą wiedzę udostępniamy za darmo.
➡ Na krypto tradujemy od 2012 roku.
➡ Zawarta treść w analizie nie jest sponsorowana.
Inwestycje w instrumenty rynku OTC, w tym kontrakty na różnice kursowe ( CFD ), ze względu na wykorzystywanie mechanizmu dźwigni finansowej wiążą się z możliwością poniesienia strat przekraczających wartość depozytu. Osiągnięcie zysku na transakcjach na instrumentach OTC, w tym kontraktach na różnice kursowe ( CFD ) bez wystawienia się na ryzyko poniesienia straty, nie jest możliwe, dlatego kontrakty na różnice kursowe ( CFD ) mogą nie być odpowiednie dla wszystkich inwestorów
DXY - Indeks dolara - Dolar z szansami na umocnienieNa Indeksie dolara pojawia się szansa na formacje odwracającą trend spadkowy co za tym idzie szerokie umocnienie dolara.
Aby tak się stało musi na trwałe zostać pokonana strefa 90.5 oznaczona na wykresie.
Jej pokonanie powinno zaowocować wzrostami do co najmniej 91.05
Inflacja to nie tylko polski problemCeny rosną nie tylko w Polsce. Kolejne odczyty z europejskich i światowych gospodarek pokazują, że wraz z wychodzeniem z kryzysu pandemicznego presja na wzrost cen wzrasta. Nie przekłada się jeszcze na wzrost stóp procentowych.
Wzrost Inflacji w Europie
Wczoraj poznaliśmy odczyty inflacji z dwóch ważnych gospodarek Unii Europejskiej. We Włoszech zobaczyliśmy przyspieszenie wzrostu cen we wstępnych danych za maj o 0,2% do 1,3%. Ważniejsze jednak są dane z Niemiec, gdzie ceny rosną o 2,5%, co jest wzrostem o 0,5% względem kwietnia. Pokazuje to istotny problem, z jakim po raz kolejny będzie musiała sobie poradzić Unia Europejska. Najsilniejsze gospodarki, radzące sobie wyraźnie lepiej, będą borykać się ze wzrostem inflacji. Z kolei kraje południa Europy nieradzące sobie z kryzysem gospodarczym, w którym realnie znajdują się od lat, będą uniemożliwiać podniesienie stóp procentowych. Aż strach pomyśleć, co by się tam stało, gdyby wzrosły ceny kredytów. W rezultacie najprawdopodobniej EBC zrobi to, co większość banków centralnych robi najlepiej, czyli będzie grać na przeczekanie. Z drugiej strony podnoszenie stóp procentowych mogłoby tylko pogłębić ostatnie umocnienie się euro względem dolara.
Euro poniżej 4,48
Poziom 4,48 zł za jedno euro nie brzmi potencjalnie jak bardzo ważny pułap, jednakże na tym poziomie w ciągu ostatnich dwóch tygodni wielokrotnie kurs się zatrzymywał. Nie bez znaczenia jest też fakt, że to w tych okolicach w lutym nastąpiły interwencje rynkowe NBP, stąd inwestorzy uważnie patrzą na dalszy rozwój wypadków. Z jednej strony perspektywy inwestycyjne w Polsce plus potencjalny wzrost stóp procentowych powodują, że inwestycje w złotego wydają się racjonalne. Z drugiej strony w dalszym ciągu na rynku żywe są wspomnienia nagłych interwencji walutowych mających na celu osłabiać złotego.
Polski przemysł z dobrymi perspektywami
Wtorek jest dniem publikacji indeksów PMI. Są to badania ankietowe wysyłane do menedżerów odpowiedzialnych za zamówienia. Oceniają oni, czy ich zdaniem sytuacja w najbliższym czasie będzie ulegać poprawie, nie zmieni się, czy ulegnie pogorszeniu. Na tej podstawie budowany jest wskaźnik, gdzie 50 pkt pokazuje równowagę pozytywnych i negatywnych oczekiwań. W przypadku Polski wynik 57,2 pkt jest nie tylko wyraźnie lepszy od oczekiwań rynkowych, ale również pokazuje przewagę optymistów. Skoro menedżerowie odpowiedzialni za zamówienia widzą świat przez różowe okulary, jest to często samospełniająca się przepowiednia.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - Kanada - PKB,
16:00 - USA - Raport ISM.