Frank coraz atrakcyjnijeszy dla inwestorów Kurs franka można często traktować jako dobry wyznacznik ogólnego sentymentu na rynku. Szwajcaria nie odgrywa może szczególnej roli w europejskim czy światowym handlu, ale jej stabilność, a w tym również stabilność tamtejszej waluty sprawia, że CHF jest przez inwestorów postrzegany jako “safe haven”, czyli doskonała inwestycja na trudniejsze czasy. Chociaż trend spadkowy złotego jest dostrzegalny na wszystkich głównych parach walutowych, to często właśnie frank szwajcarski potrafi w najlepszy sposób ukazać ogólny trend rynkowy. W ciągu tygodnia zyskał on 8 groszy, aby w szczytowym momencie prawie otrzeć się o poziom 3,95 zł. Następnie zgodnie z ruchem PLN także w stosunku do innych walut, w krótkim czasie kurs spadł i dotarł trochę powyżej 3,90 zł, aby nowy tydzień zacząć od wzrostów. Jednak wzrosty na franku nie są tak wyraźne, jak na innych parach walutowych i na razie wynoszą ok. 1 grosz. Może to oznaczać niezdecydowanie inwestorów, co do dalszych ruchów, a wtedy możemy mieć w najbliższych dniach do czynienia z utworzeniem się trwalszego trendu bocznego. Jeśli jednak odczyty makroekonomiczne, które napłyną w tym tygodniu, nie będa satysfakcjonujące, a dodatkowo przedłużać się będzie kluczenie decydentów w kontekście konfliktu handlowego, to inwestorzy mogą włączyć opcję “risk off” i kurs franka szwajcarskiego poszybuje do góry. W takim wypadku ból głowy czeka wielu frankowiczów.
Investors
Marsz w górę CHF Wydaje się, że frank po odbiciu na początku listopada od poziomów lekko powyżej 3,85 zł, także zanegował miesięczny ruch spadkowy i rozpoczął marsz w górę. Jeśli skutecznie pokona poziom 3,90 zł, z którym próbuje się mierzyć od dwóch dni, to kolejne w miarę wyraźne ograniczenie czeka go w okolicach 3,92 zł.
Jeśli kurs franka traktować jako wyznacznik rynkowego sentymentu, to możemy być właśnie świadkami zmiany nastawienia inwestorów i odpływu kapitału w stronę safe haven, w tym CHF. Niestety dla PLN nie widać w tej chwili silnych fundamentów, ponieważ obraz amerykańsko-chińskiego konfliktu handlowego w dalszym ciągu jest niejasny, a trudno złotemu szukać oparcia w EUR, które także traci w stosunku do głównych walut lub w najlepszym wypadku (np. w parze z GBP) znajduje się w trendzie bocznym.