eurpln skalpKtoś zamówił więc na szybko. Laga w dół i wyciągnięcie. Później spadek 50-60% jak na rys. Widom z M15 więc trzeba obserować "hamowanie" kursu w postaci dywergencji 4.6845-4.6832 niżej. Jest tam tez ewentualne wsparcie dające head&shouders. TP to 4.69 więc pamiętajmy o tym, aby był chociaż 2R.
EURPLN
EURPLN czy € znów będzie po 5zł?Kurs Euro od 2020 roku porusza się wyraźnym kanale wzrostowym i z poziomu 4,25zł dzisiaj jest już na 4,75zł
Kanał wyznaczył szczyt na poziomie 4,6 i 5zł ale w większości notowań jest poniżej środka.
Wykres 1. Interwał tygodniowy
Od 26 grudnia 2022 kura powoli pnie się do góry co pokazuje osłabienie naszej waluty. W mojej ocenie w najbliższym czasie zostanie wyłamany opór na 4,78zł gdzie mamy również 50% zniesienia Fibonacciego wynikającego z maksimum na 5zł i minimum na 4,56zł
Wykres 2. Interwał tygodniowy
Patrząc na oscylatory to kurs wyraźnie jest wychłodzony i powoli wchodzi w fazę wzrostów. A przebicie 4,78zł da sygnał do mocniejszej wyprzedaży polskiej waluty i w efekcie ruch w kierunku 4,9-5zł
Wykres 3. Interwał dzienny
Opór: 4,78/4,83/4,9zł
Wsparcie: 4,73 /4,7/4,66zł
W mojej ocenie poziom 5zł w najbliższym czasie być może będzie trudno zobaczyć (o ile nie dojdzie do eskalacji na wschodzie) to jednak w długim terminie trudno będzie wyłamać trend wzrostowy i w ostateczności być może trzeba będzie się przyzwyczaić do średniej 4,8-5zł na koniec tego roku.
EURPLN - 15-11-2022Na wykresie EURPLN pojawiły się dwie silne struktury wzrostowe.
Obie charakteryzują się licznymi miejscami do zajęcia pozycji Long. Miejsca te zawarłam w jednej strefie – pomarańczowej – popytowej.
Scenariusz pozostanie aktualny dopóki cena nie przebije zielonej linii trendu i dołków oznaczonych strzałkami.
Target dla wzrostów to wbicie wierzchołka oznaczonego jako czarne I.
Jako TP2 ustaliłbym widoczne żółte strefy a TP3 to już niekontrolowana rakieta to the moon 😊
Scenariusz na parę EURPLN - analiza technicznaCześć,
od 2012 roku FOREXCOM:EURPLN utrzymywało się w konsolidacji w przedziale 4,09 - 4,42 z drobnymi odchyleniami i przebiciami tej strefy w roku 2015 oraz 2016.
Wykres W1 (konsolidacja):
Wszystko zmieniła pandemia oraz późniejsza wojna na Ukrainie, gdzie złotówka coraz mocniej słabła i weszliśmy w trend wzrostowy. Trend trzyma się dość mocno kanału równoległego, przy czym warto zwrócić uwagę, że mocnym (częściej) oporem jest jego środek. Jedyny czas, w którym nastąpiło mocne wybicie z niego był to początek wspomnianej wcześniej wojny i tym samym osiągnęliśmy pierwszy raz kwotę powyżej 5 zł za EURO.
Wykres W1 (trend wzrostowy od czasu pandemii):
Kilka dni temu dotarliśmy do kolejny raz do górnej krawędzi kanału równoległego po czym nastąpiła reakcja rynku i rozpoczęła się korekta. Jeżeli nałożymy zniesienie Fibonacciego od ATH do ostatniego dołka to okolice dołka korekty można wyznaczyć na poziomie 4,78051. Dodatkowo mocnym wsparciem, które mamy jest na poziomie 4,78699. Można więc wyznaczyć strefę, w której Euro może zawrócić. Jak można zauważyć wczoraj była próba przebicia tego poziomu oraz dzisiaj, która zakończyła się (póki co) niepowodzeniem. Na pewno nie pomogła w tym decyzja RPP o braku podniesienia stóp procentowych. Nie mniej widać, że poziom ten działa i można oczekiwać przy nim reakcji.
Wykres D1 (pierwsze wsparcie i zniesienie Fibonacciego):
Szukając pewnych odniesień i ruchów warto obserwować również parę EURUSD, ponieważ, możemy przewidzieć czy złotówka zareaguje mocniej czy słabiej na takie informacje. Obecnie EURUSD znajduje się w trendzie spadkowym, gdzie wczoraj dotarł do górnej linii kanału oraz EMA50. Mieliśmy reakcję i osłabienie Euro, dlatego też dzisiejsze wzrosty nie były tak silne jak na parze USDPLN.
Wykres D1 (EURUSD):
Przy dalszych spadkach Euro względem Dolara uważam, że złotówka na tle Euro umocni się i realne jest przebicie strefy 4,78 i dalszy spadek. Jeżeli tak będzie to pierwsze wsparcie, które widziałbym i możliwość mocniejszej reakcji to okolice 4,73 zł. W tym miejscu po pierwsze mamy 50 zniesienia Fibonacciego od ostatniego dołka do szczytu z przed kilku dni oraz linię wsparcia trendu wzrostowego, który tworzy nam się od początku czerwca.
Wykres D1 (linia wsparcia, zniesienie Fibonacciego):
W krótkim terminie ustawiam strategię na short ze względu na osłabienie się Euro do Dolara oraz próbę dojścia i przetestowania dolnej linii wsparcia w okolicy 4,73. Dotarcie do tego celu powinno dać mocną reakcję inwestorów na longa.
WAŻNE WSPARCIA:
4,787 / 4,770 / 4,730
WAŻNE OPORY:
4,829 / 4,856 / 4,899
Analiza nie jest rekomendacją tylko moją subiektywną opinią.
EURUSD w kierunku parytetu i implikacje dla PLNDziś rynek podejmuje próbę wybicia dołem z 7 letniej konsolidacji na parze EUR/USD. Zamknięcie tygodnia poniżej 1.0300 może otworzyć drogę nawet do poziomu 0.9600.
Pozycjonowanie commercial traders zgodnie z raportem CFTC jest nadal na poziomie neutralnym i ciągle z tendencją w kierunku short netto, wskazując na istniejący potencjał ze strony banków inwestycyjnych do zwiększania pozycji krótkich na EUR co może wspierać dalszą deprecjację wspólnej waluty.
Coraz słabsze dane z gospodarek strefy Euro zmniejszają szanse na dłuższy cykl podwyżek przez ECB. Rynki zaczynają dostrzegać, że podwyżki stóp procentowych o 200pb przez ECB to nierealna perspektywa.
Niestety słaba koniunktura w Europie oznacza również słabość naszej gospodarki, która jest ściśle powiązana z tym co dzieje się u naszych sąsiadów.
Dalsze osłabianie się EUR doprowadzi do dalszej deprecjacji PLN zarówno w stosunku do USD jak i EUR (w obu przypadkach w kierunku 5 zł) i to bez względu na to jak wysokie będą stopy procentowe w Polsce, ponieważ waluta naszego kraju należy do koszyka walut z wysoką betą co oznacza, że jest postrzegana jako waluta ryzykowna, zatem najczęściej traci ona stosunkowo mocno w okresach recesji i kryzysu, natomiast w okresach ożywiania i wzrostu gospodarczego ma tendencję do relatywnie szybkiego i dynamicznego umacniania się.
Pamiętaj że priorytetem inwestorów instytucjonalnych jest przede wszystkim zachowanie wartości posiadanego kapitału, w dalszej kolejności generowanie na nim zysku. W sytuacji recesji i kryzysu ryzyko na rynkach wzrasta, dlatego inwestorzy wycofują kapitał z miejsc o potencjalnie wyższym ryzyko do krajów gdzie to ryzyko jest najmniejsze (tj. do krajów i instrumentów uznawanych za Safe Haven).
Więcej o przyczynach osłabienia EUR i PLN znajdziecie w pomysłach powiązanych poniżej.
WRÓŻBA EUR/PLN T1Na wysokim interwale T1 poruszamy się w kanale wzrostowym, przed nami znaczące opory zaznaczone kolorem czerwonym. Przełamanie bariery 5 pln otwiera drogę na dalsze wzrosty, obecnie jesteśmy w korekcie technicznej pod dalsze wzrosty. Zastosowano mierzenia FIBO (POF, POK, FS100) oraz linie trendu wyznaczające kanał wzrostowy, Analiza Techniczna jest tylko uzupełnieniem Analizy Fundamentalnej !!! DYOR
EURPLN wyklarowało kierunek ?Chyba wreszcie po okresie długiego rozedrgania na parze EUR/PLN możemy mówić o wykreowaniu się kierunku. Przykłady wspomnianego rozedrgania zaznaczyłem na wykresie, a wiązały się one z ruchami o kilka groszy w przeciągu paru godzin, a gwałtowne spadki praktycznie sąsiadowały z niejednokrotnie równie mocnymi wzrostami (i na odwrót). Ostatecznie kurs euro po dotarciu do 4,72 zł wypalił całe paliwo i wszedł na ścieżkę południową. Wahania wciąż potrafiły być wyraźne, ale ostatecznie udaje się zauważyć (co prawda całkiem szeroki, bo ok. 4,5-groszowy) korytarz spadkowy. W tym tygodniu doszło do dosyć wąskiej, ponieważ 2-groszowej konsolidacji, ale w piątek obserwujemy próbę wybicia jej dolnego ograniczenia. Zejście poniżej 4,63 zł będzie zwiastowało możliwość naruszenia także dolnego ograniczenia trendu południowego, a tym samym otworzy się szansa dojścia do 4,60 zł. Chociaż odwrotny scenariusz w nadchodzących dniach wydaje się mniej prawdopodobny, to warto pamiętać, że trwalsze wyjście powyżej 4,65 zł może ostatecznie zanegować obecną tendencję. Tym samym w krótkim czasie może zniknąć większość ostatnich zysków złotego.
EURPLN - przy ważnym oporze na 4,7złEuro względem PLN od początku swoich notowań utrzymywał się w przedziale 4-4,6zł z okresowym wybiciem na poziom 5zł czy nawet 2,8zł.
Wykres 1. Interwał tygodniowy
Poziom 5zł został zaliczony w 2004, 2009 i 2022 roku.
Natomiast poziom 3zł odnotowaliśmy 2000, 2001 oraz 2008 roku i aktualnie cena poniżej 3,5 czy nawet tuż poniżej 4zł wydaje się aktualnie mało realna.
To co jednak warto zaznaczyć, to kurs mógłby odbić w kierunku 4,0zł tylko w przypadku uruchomienia KPO co wywołałoby konieczność zamiany złotówki i krótkookresowo można by się spodziewać umocnienia naszej waluty.
Jednak od kwietnia 2010 roku kurs złotówki powoli porusza się w kanale wzrostowym notując coraz wyższe dołki i szczyty.
Wykres 2. Interwał tygodniowy
Ostatni raz kurs € na poziomie 4,2zł notowaliśmy w styczniu 2020 roku.
Nakładając kanał wzrostowy można wyznaczyć, dzisiaj wsparcie w środku tego kanału na poziomie 4,63zł i jeśli ten poziom się wybroni to kolejnym etapem będzie 4,78-4,8zł gdzie będzie można szukać szansy na odbicie w dół.
Wykres 3. Interwał dzienny
To co jednak może dawać nadzieję na zmianę trendu to techniczny opór na poziomie 4,71zł.
Kurs już wcześniej bronił się przy tym poziomie i ostatnio dwukrotnie tj. 26.04 i 06.05 wybronił przy tym poziomie, a wcześniej 26.11 mieliśmy silniejsze odbicie które sprowadziło kurs na poziom 4,48zł
Wykres 4. Interwał dzienny
Tak więc jeśli mamy mieć umocnienie waluty, to kurs musi wybić wsparcie na 4,69 i dalej 4,64zł, jednak w mojej ocenie wszelkie umocnienie PLN zatrzyma się w okolicach 4,58zł.
Wsparcie: 4,69 / 4,64 / 4,58zł
Opór: 4,7 / 4,77 / 4,87zł
Gdyby jednak zapadła decyzja o uruchomieniu KPO wówczas można by liczyć na dodatkowe umocnienie w okolice nawet 4,2zł
Powrót standardowych zmian na rynkuNiestandardowo wysokie zmiany na parze EURPLN, zarówno w wyrysowanym trendzie wzrostowym i spadkowym, są już za nami. Na USD w przeciwieństwie do PLN widać wyraźny trend wzrostowy. Podobnie sprawa wygląda z GBP. Na wykresie EURCHF można zaobserwować ciekawy ruch.
Po zmienności z pierwszych tygodni rosyjskiej agresji nie ma już śladu. Niestandardowo wysokie zmiany, zarówno w wyrysowanym trendzie wzrostowym i spadkowym, są już za nami. Ostatnie dni pozwoliły wyrysować boczny korytarz pomiędzy poziomami 4,6625 a 4,7261. Długo się nim jednak nie nacieszyliśmy, gdyż w czwartek, dokładnie miesiąc od rosyjskiej inwazji na Ukrainę, doszło do wybicia w górę. Biorąc pod uwagę, że mamy piątek, wątpliwe jest, byśmy już dzisiaj wracali w te okolice, mimo że na wykresie wyrysowuje się formacja, którą z pewną dozą tolerancji można by określić jako tzw. głowę i ramiona. Z drugiej strony trzeba mieć z tyłu głowy pewną okresowość tygodniową, typową zresztą dla tego typu konfliktów. Dotychczas pod koniec każdego tygodnia byliśmy świadkami wyprzedaży aktywów bardziej ryzykownych, nie wiedząc, co przyniesie weekend. Inwestorzy, bojąc się, że ewentualne negatywne sygnały są nie tylko bardziej prawdopodobne, ale co do zasady potencjalnie silniejsze niż pozytywne, nie chcieli trzymać otwartych pozycji. W czwartek mieliśmy ruch, który doskonale wpisywał się w tę narrację, dzisiaj jednak pojawiła się korekta, wyrysowująca wspomnianą formację. Czeka nas zatem interesujące zamknięcie tygodnia na głównej parze walutowej polskiego złotego. Z drugiej strony ostatnie dni obfitowały w ciekawe odczyty makroekonomiczne, a kolejny tydzień wydaje się potencjalnie ubogi. W rezultacie wydawać by się mogło, że najbliższe dni będą zależne od układów technicznych oraz oczywiście działań Rosji na Ukrainie.
Mocny początek lutego dla złotego EUR/PLN od kilku dni znajduje się w trendzie spadkowym. Złoty przeszedł do ofensywy po chwilowej zapaści związanej z napięciem na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Nie znaczy to, że eskalacja konfliktu już się nie wydarzy, bo ciągle w mediach pojawiają się nowe newsy o tym, kiedy armia Rosji wkroczy na teren Ukrainy. Jeśli tak by się faktycznie stało, to słowo panika będziemy odmieniać przez wszystkie przypadki, a krajowa waluta mocno ucierpi. Póki jednak sytuacja jest spokojna, złoty korzysta i umacnia się do euro. Pomaga też odwrót dolara amerykańskiego na szerokim rynku, który sprzyja apetytowi na ryzyko i wspiera naszego “orła”. Z czynników wewnętrznych na plus dla naszej waluty działa prowadzona polityka monetarna i spodziewana już za kilka dni kolejna podwyżka stóp procentowych w Polsce. Patrząc przez pryzmat techniki, wsparcia dla kursu EUR/PLN należy szukać na poziomie 4,50.
Zahamowanie na EURPLNZahamowanie optymistycznego sentymentu widać również po kursie EURPLN. Tutaj już od 10 stycznia widzimy próbę zatrzymania trendu spadkowego. Rzucona kotwica już dwa dni później zarysowała dno, którego do tej pory nie udało się przebić. Mimo że w międzyczasie doszło do przynajmniej kilku prób. Obecnie znajdujemy się w wyjątkowo istotnym momencie zarysowania formacji trójkąta. Od góry jest on ograniczony przez linie trendu spadkowego, od dołu mamy coraz mocniejsze wsparcie. I znowu, rozstrzygnięcie tego schematu prawdopodobnie nada kierunek tej parze na następne tygodnie. Warto pamiętać, że przy 4,50 zł wypada ostatni bardzo znaczący dołek z września ubiegłego roku. Zresztą ten poziom ma długą historię za sobą i nie wydaje się, by nasza waluta miała obecnie predyspozycje do walki z nim. Znacznie większa przestrzeń do swobodnego ruchu pozostaje na północy, gdzie solidnego oporu możemy spodziewać się dopiero powyżej 4,60 zł.
Nowy cykl zacieśnienia monetarnegoPodobny obraz dostrzeżemy na parze EUR/PLN, gdzie jeszcze przed świętami za jedno euro trzeba było zapłacić nawet 4,64 zł. Od tego momentu złoty miał dość i przystąpił do ataku. Jego siła jest wręcz zadziwiająca, ponieważ w 3 tygodnie kurs euro spadł o prawie 13 groszy (najniższe poziomy od września). Tutaj trzeba oddać Radzie Polityki Pieniężnej, że jest przynajmniej współwinna lepszemu nastawieniu do krajowej waluty. Najpierw przyspieszenie posiedzenia RPP, potem decyzja o kolejnej podwyżce stóp, a następnie racjonalna (co w przypadku prezesa NBP jest miłą niespodzianką) komunikacja. To wszystko składa się w obraz nowego cyklu zacieśniania monetarnego nad Wisłą, co powinno wspomagać złotego w nadchodzących miesiącach. Kiedy na dodatek okazało się, że inflacja w grudniu sięgnęła już 8,6%, to nikt nie ma złudzeń, że podwyżki stóp będą kontynuowane. Wszystko rozbija się teraz o ich tempo, które dobrze, gdyby równocześnie nie obciążało za bardzo wzrostu gospodarczego. Jeżeli kurs euro będzie miał dalszą chęć podążania na południe, to najbliższy opór nie musi mieć większego znaczenia, ale ciekawa będzie wtedy rozgrywka na psychologicznym poziomie 4,50 zł. W celu mocniejszego zanegowania obecnego trendu spadkowego niezbędne będzie wyjście powyżej 4,55 zł.
EURPLN schodzi w dół przed RPPPoniedziałek przynosi relatywnie mocniejszego złotego mimo zachowania się EURUSD, choć ten odreagowuje głównie ruch z 31 grudnia. Rano rynek otrzymał zaskakująco dobre dane PMI dla polskiego przemysłu (56,1 pkt. w grudniu), ale to jutrzejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej będzie kluczowa. Rynek spodziewa sie kolejnego ruchu o 50 p.b., co doprowadziłoby do wzrostu głównej stopy procentowej do 2,25 proc. I na tym cykl nie powinien się skończyć. Ostatnie prognozy samego prezesa Glapińskiego wskazują, że szczyt inflacji CPI może mieć miejsce dopiero przed wakacjami. To raczej sugeruje kontynuację cyklu, chociaż ze względu na zmiany w składzie RPP w I kwartale nie można wykluczyć krótkiej pauzy w podwyżkach po styczniowym ruchu.
Rynek będzie jutro śledził uważnie komunikat po decyzji RPP, a także czekał na konferencję prezesa Glapińskiego w środę. Potwierdzenie, że jesteśmy nadal w cyklu podwyżek powinno być kluczowe dla złotego, niemniej w krótkim terminie wpływ na sentyment mogą mieć informacje z USA (zapiski FED w środę i dane Departamentu Pracy w piątek). Dla EURPLN ważne wsparcie to 4,5750. Jego złamanie może dać impuls do zejścia w okolice 4,5550, gdzie mamy kolejne wsparcie. Uwagę zwraca jednak niska wartość dziennego oscylatora RSI9. Historycznie dawały one impuls do zmian trendu.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
73 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Złotówka powstaje z kolan w styczniu 2022. D1Wszystko wskazuje na to, że czeka nas w przyszłym miesiącu umocnienie złotówki. EURPLN osiągnął swój szczyt pod koniec listopada, a przez cały Q4 szczególnie odznaczał się poziom 4.63544, od którego wielokrotnie odbijała się cena. Pogłoski o nadchodzącym spadku euro w stosunku do złotówki dochodzą również z dwóch wskaźników: szybszego Stochastica 14 3 3, który przeciął się w dół na poziomie wykupienia oraz wolniejszej RSI, która pokonała średnią kroczącą.
20 grudnia pozytywnie zaskoczył nas odczyt produkcji przemysłowej, który pobił przewidywania nawet najbardziej optymistycznych polskich ekonomistów. Porównując z krajami sąsiednimi (Słowacja, Czechy, Węgry), posiadamy najlepsze statystyki dot. ww. gałęzi. Co więcej NBP sprzedał wczoraj 7-dniowe bony w ramach operacji podstawowej i przyczyni się to do zmian rezerw banków handlowych. Według mnie rynek nie odreagował jeszcze tych okoliczności i nastąpi to w styczniu 2022. Nadchodzącymi dniami, które szczególnie wpłyną na wartość złotówki, będą: 3 stycznia (ujawnienie danych dotyczących wskaźnika PMI dla przemysłu) oraz 4 stycznia (posiedzenie RPP i decyzja o podniesieniu stóp procentowych) Jeżeli NBP oraz polska gospodarka nie zaskoczą nas niczym na początku roku, statystyki PMI dla przemysłu wyjdą pozytywnie i zostaną podniesione stopy procentowe bardzo prawdopodobne, że złotówka silnie się umocni.
Przewidywane umocnienie powinno doprowadzić parę walutową do strefy wsparcia 4.53624, tym samym EURPLN opuści klin wzrostowy, a cena na początku przyszłego roku będzie rysowała się pod linią EMA. Kolejnym poziomem wsparcia będzie Fib 0.5, jednak obecnie wydaje mi się mało prawdopodobne, że cena tam dotrze.
DISCLAIMER (zrzeczenie się odpowiedzialności)
Żadna z informacji zawartych na moim profilu Tradingview nie jest rekomendacją inwestycyjną ani poleceniem. Każdy post jest to jedynie moja osobista opinia i pogląd. Z materiałów tych korzystasz na własną odpowiedzialność. Przedstawiony materiał nie stanowi „rekomendacji" w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Zawarte treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.
"Nie trzeba wierzyć w analizę techniczną, ale trzeba mieć świadomość, że inni wierzą."
#tradingjam
Euro już po 4,63Kolejny dzień słabości złotego za nami. Polska waluta pomimo przyzwoitych danych makroekonomicznych wciąż jest w odwrocie. Inwestorzy czekają dzisiaj na decyzje Amerykanów w sprawie stóp procentowych.
Gdzie jest koniec tego ruchu?
Wczoraj pomimo dobrych danych z gospodarki złoty wciąż był w odwrocie. Sprzedaż detaliczna rośnie w Polsce o 10,7%, czyli 0,7% powyżej oczekiwań analityków. Pomimo tego wczoraj złoty ustalał kolejne najsłabsze poziomy względem euro od przełomu marca i kwietnia. Obecna sytuacja na rynku powoduje, że inwestorzy nie patrzą przychylnie na polską walutę. Na uwagę zasługuje jednak korekta ostatnich spadków na giełdzie, co może sugerować, że wcale nie jest tak źle jak dotychczas sądzono.
Węgrzy wolniej podnoszą stopy procentowe
Zgodnie z wczorajszymi oczekiwaniami Bank Centralny Węgier podniósł stopy procentowe. W trakcie trzech ostatnich posiedzeń podnoszono stopy procentowe o 0,3% uzyskując 1,5%. Tym razem podniesiono je o zaledwie 0,15% uzyskując 1,65%, czyli ponad 1,5% wyższą stopę procentową niż w Polsce. Kraj ten miał potencjalnie jeszcze większe problemy z inflacją niż Polska, gdyż za czerwiec pokazał inflację powyżej 5% od tego czasu udaje się ją jednak trzymać na poziomie 5% lub niżej. Rynki walutowe zareagowały osłabieniem forinta, gdyż analitycy liczyli na kolejne mocne cięcie stóp.
Rynek nieruchomości w USA nadal rośnie
Wczorajsze dane na temat budowy domów pozytywnie zaskoczyły inwestorów. Zarówno pozwolenia na budowę domów jak i rozpoczęte budowy przekroczyły wyraźnie oczekiwania. Pokazuje to bardzo dobrą kondycję tego sektora za oceanem. Niskie stopy procentowe zachęcają do zwiększonych inwestycji, bo są one realnie tańsze niż w okresie wysokich stóp. Należy jednak pamiętać, że koszty obsługi długu wzrosną, jeżeli stopy procentowe pójdą w górę. Dolar przyjął te dane bardzo spokojnie utrzymując wysokie poziomy.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
20:00 - USA – decyzja w sprawie stóp procentowych
Euro przebija 4,60 złKumulacja negatywnych sygnałów na rynkach powoduje, że złoty jest wyraźnie w odwrocie. Słabsze dane makroekonomiczne oraz problemy na giełdach spowodowały przecenę rodzimej waluty.
Słabsze dane z Polski
Produkcja przemysłowa, opublikowana wczoraj przez GUS nie osiągnęła oczekiwanych poziomów. 13,2% w skali roku to dobry wynik, ale nie tak dobry jak oczekiwano. Jak to często bywa, ostatnio na wynik ten lepiej spojrzeć z perspektywy średniej dwuletniej. W zeszłym roku wzrost wynosił 1,5%. Mamy zatem średnioroczny wzrost poniżej 7,5%. Ten poziom z kolei jest już zupełnie standardowym wynikiem dla gospodarki takiej jak Polska. Złoty przyjął te dane negatywnie osłabiając się względem euro. Pod koniec dnia euro kosztowało przez chwilę nawet 4,61 zł.
Szwedzi nie zmieniają stóp procentowych
Dzisiejsza decyzja w Szwecji jest początkiem tego tygodniowej serii decyzji banków centralnych w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami Szwedzi nie zmienili stóp procentowych utrzymując dotychczasowy poziom 0%. Co ciekawe Szwedzi podnosili rekordowo niskie stopy procentowe jeszcze przed pandemią. W latach 2016-2018 stopy procentowe wynosiły -0,5%. W trakcie pandemii koronawirusa nie zostały już ponownie obniżone wbrew działaniom większości banków centralnych. Jest to jeden z powodów, przez które korona szwedzka od początku pandemii umocniła się wyraźnie względem euro.
Sytuacja na giełdach
Po piątkowym lekkim spadku na WIG-u wczoraj mieliśmy niespodziewanie duży spadek na otwarciu. Dzisiaj od rana rynek powoli odrabia straty, ale wciąż jest około 3% poniżej poziomów z zeszłego tygodnia. Spadki te mają najprawdopodobniej swój początek w Azji, gdzie w Chinach poważne problemy ma jeden z największych deweloperów. To właśnie potencjalne bankructwo tego podmiotu jest powodem zamieszania na rynkach. Wzrost niepewności powoduje, że inwestorzy unikają bardziej ryzykownych inwestycji. To z kolei przekłada się również w dalszej kolejności na słabość złotego.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Węgry – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 – USA – pozwolenia na budowę domów i rozpoczęte budowy.
I po korektachPrzełom letnich miesięcy przyniósł wyraźne spadki na parach złotówkowych. Co ciekawe, działo się to bez ewidentnej zmiany nastawienia globalnego sentymentu, co może sugerować, że mieliśmy do czynienia jedynie z techniczną korektą, która prawdopodobnie już się zakończyła.
Euro w lipcu dwukrotnie próbowało sforsować poziom 4,60 zł i w obu przypadkach ataki te okazały się nieskuteczne. Drugie fiasko przy okazji wygenerowało impuls spadkowy, wystarczająco silny, by bez problemu sforsować linię wsparcia przy 4,555 zł. Połączenie formacji podwójnego szczytu z wyjściem poniżej ostatniego dołka powinno być potężnym czynnikiem kierującym kurs na znacznie niższe poziomy. Co ciekawe jednak, w ostatnich godzinach zarysowała się szybka formacja potrójnego dna i choć ze względu na horyzont czasowy ma ona mniejsze znaczenie, niż duża formacja prospadkowa, to warto przyjrzeć się zachowaniu kursu na początku przyszłego tygodnia. Scenariusze mamy dwa, pierwszy bazowy mówi o klasycznym reteście linii wsparcia, która zamienia się w opór i jego realizację właśnie obserwujemy. Drugi zakłada, że nowo wykreowany opór nie daje rady i zostaje sforsowany. Otwierałoby to drogę do kolejnego podejścia pod lokalne szczyty przy 4,60 zł, a przy uzyskaniu odpowiedniej dynamiki niewykluczone, że tym razem atak zakończyłby się sukcesem. Warto zwrócić uwagę, że w tym przypadku, kolejny opór wypada przy 12-letnich ekstremach. Wyżej jest już tylko historyczny szczyt zarysowany jeszcze podczas kryzysu z 2008 roku.
EURPLN coraz bliżej mocnego średnioterminowego sygnałuDzisiaj agencje zacytowały wypowiedź przedstawiciela "jastrzębi" w Radzie Polityki Pieniężnej, Łukasza Hardta, który dał do zrozumienia, że wysokiej inflacji nie można bagatelizować. Wprawdzie grupa zwolenników zaostrzenia oficjalnego przekazu w RPP pozostaje niewielka, niemniej takie wypowiedzi jak ta, dają preteksty dla prób rozegrania mocniejszego złotego na fali obserwowanej słabości dolara na szerokim rynku.
W ciekawym miejscu jest wykres EURPLN. Jeżeli linia trendu wzrostowego zostanie złamana, to będzie to mocny sygnał do dłuższej fali umocnienia złotego. Dzienny oscylator RSI9 nie wyklucza takiej możliwości, a MACD już jakiś czas temu wygenerował sygnał sprzedaży.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
73 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Korekta na rynkachNiespodziewanie na rynki wrócił optymizm. Ropa naftowa idzie w górę. Drożeją waluty państw rozwijających się. Nie wiadomo do końca jednak dlaczego i czy to krótka korekta, czy początek dłuższego trendu.
Chwila oddechu na rynkach
Wczoraj niespodziewanie powrócił optymizm na rynki. W górę szły nie tylko waluty krajów rozwijających się, ale również surowce energetyczne. Ciężko jednoznacznie wskazać powód tego ruchu. Część analityków wskazuje na luzowanie restrykcji na Wyspach. Z drugiej strony jest to wiadomość, sprzed kilku dni i nie wiadomo, dlaczego miałaby akurat wczoraj na rynki wpływać. Nie bez znaczenia jest też wzrost liczby zachorowań w tym kraju, który wbrew temu, co mogłoby wynikać z otwierania, wcale nie spada. Nie zmienia to faktu, że wykorzystując ten lepszy klimat, złoty niespodziewanie umocnił się, EUR/PLN poniżej 4,58 zł.
Dane z Polski
Wczoraj z Polski nadeszły dwa ważne odczyty o godzinie 10:00. Była to produkcja budowlano-montażowa, która rosła w ciągu roku o 4,4%, czyli wyraźnie poniżej oczekiwań wynoszących 2,7%. Drugim odczytem była sprzedaż detaliczna. Ta z kolei rosła o 13% względem oczekiwań o 1,5% niższych. Jest to wysoki wynik, ale rok temu mieliśmy 1,9% spadku, co powoduje, że nie jest on już taki dobry. Dane te nie wpłynęły zbytnio na notowania złotego. Wspomniany w poprzednim paragrafie ruch miał miejsce w godzinach popołudniowych.
Czekają na EBC
Decyzje Europejskiego Banku Centralnego są przewidywalne, podobnie jak jego polskiego odpowiednika. Szansa na zmianę stóp procentowych na dzisiejszym posiedzeniu jest mniej więcej zerowa. Obecna sytuacja na rynku oraz korzystna dla europejskiego eksportu tendencja osłabiania się euro względem dolara sugerują, by nic nie zmieniać. Właśnie takiego stanowiska oczekują wszyscy. Jedyny znak zapytania to konferencja prasowa po posiedzeniu i pytanie, co wtedy się stanie. Tam mogą pojawić się długoterminowe prognozy i oczekiwania, a one mogą mieć wpływ na rynki.
Dzisiaj kolejny dzień wolny w Turcji, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:45 - strefa euro - decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 - strefa euro - konferencja prezesa EBC,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Czy EUR bedzie jeszcze droższe?O radości, iskro euro, kwiecie frankfurckich pól. Połowa czerwca to już klasyczny w naszym zestawieniu wystrzał kursu, w tym przypadku na północ. Oczywiście nie był on tak spektakularny, jak w przypadku USD/PLN, bo zamknął się poniżej 7 groszy, ale taki ruch na często usypiającej parze EUR/PLN i tak robi wrażenie. W ten sposób udało się na chwilę nawet pokonać 4,55 zł, wyznaczając 2-miesięczne maksima. Jednak w odpowiedzi szybko otrzymaliśmy znaczącą korektę, która ponownie skierowała nas w okolice 4,50 zł. Trudno było o inny scenariusz, gdy euro w tym okresie nie wyglądało zbyt przekonująco na szerokim rynku. Następnie otrzymaliśmy krótką i dość rozchwianą konsolidację, po której nastąpił ostatni zryw PLN, zakończony udaną obroną wsparcia przy 4,49 zł. Od tego momentu złoty już tylko krwawi i w tej chwili trudno o jakieś argumenty, które mogłyby zawrócić kurs na południe. Jeśli wreszcie udałoby się skutecznie wybić opór powyżej 4,55 zł, to otworzy się droga przynajmniej w kierunku 4,59 zł. Jeżeli jednak na rynki powróci dobry sentyment (co wciąż przewiduje spora liczba ekspertów), to może się okazać, że tak naprawdę ostatecznie widzimy kreację kilkugroszowego trendu bocznego. Dosyć szerokiego, to prawda, ale pamiętając tradycje EUR/PLN, najlepiej czuje się on właśnie w takim stadium. Rodzima waluta nie dostała wczoraj wsparcia ze strony RPP (co zaskoczyło równe zero obserwatorów), a wręcz bankierzy dolali oliwy do ognia. A raczej zrobiło to połączenie dwóch faktorów. Po pierwsze projekcje inflacyjne NBP zostały skorygowane w górę na nadchodzące lata. Może to oznaczać, że „przejściowość” jest aż tak bardzo przejściowa, że już chyba powinniśmy się z nią zaprzyjaźnić. Po drugie brak w komunikacie po posiedzeniu Rady jakiegokolwiek zaniepokojenia takimi prognozami i w związku z tym większej otwartości na choćby dyskusję o końcu ultra luźnej polityki... Nie ma co liczyć na takie bluźnierstwa ze strony RPP, ale może dziś prezes Adam Glapiński w trakcie konferencji prasowej czymś nas zaskoczy? Nadzieja umiera ostatnia.
Najciekawiej u dolaraW ostatnim czasie wszystko, co najciekawsze dzieje się na dolarze i to on pozostaje w centrum uwagi. W strefie euro nie ma absolutnie szans, by w najbliższym czasie rozpocząć choćby dyskusje nad zacieśnieniem polityki pieniężnej i tym samym EBC pozostaje jednym z najbardziej gołębich banków centralnych świata. Ta reaktywność działań instytucji z Frankfurtu jest niejako wpisana w DNA wspólnej waluty i obserwujemy ją nie po raz pierwszy. Może to dziwić, bo wydaje się, że nigdy Europejczycy na tym podejściu nie zyskali, a raczej przeważnie płacili za nie słony rachunek. Czerwiec na EURPLN jest w dużej mierze pochodną zachowania na głównej parze walutowej - złoty też nie posiada ostatnio możliwości wykreowania wewnętrznych impulsów. Dlatego po wybiciu wąskiej konsolidacji (zresztą ta para walutowa powinna nosić imię “wąskiej konsolidacji”) trend wzrostowy został szybko, bo już po tygodniu wyczerpany. Po dotarciu w okolice 4,55 zł delikatnie został zarysowany lokalny szczyt i od tego momentu udało się wykreować nieznaczny ruch spadkowy. Ten napotkał już wsparcie przy 4,50 zł, przez co kurs wbił się w zwężający się trójkąt. W normalnych warunkach moglibyśmy spodziewać się w najbliższych dniach rozwiązania tej formacji i dynamicznego ruchu w wybranym kierunku, jednak na parze EURPLN niewiele jest dynamiki. Cały miesiąc zamyka się w 5-groszowym kanale.