Złoty mozolnie odrabia stratyRosnące dysproporcje w prowadzonych politykach monetarnych Fed i EBC mogą spychać kurs EUR/USD niżej. Odreagowanie na EUR/PLN po nieudanej próbie sforsowania poziomu 4,60. Złoty zakładnikiem sytuacji na szerokim rynku i notowań głównej pary walutowej świata. I trzeba dodać bez wsparcia RPP, który ani myśli podwyższać stopy procentowe. BoE ma pole position do rozpoczęcia normalizacji polityki pieniężnej, co da paliwo do wzrostów dla GBP.
Dzisiejszą analizę techniczną rozpoczniemy od głównej pary walutowej świata. W ostatnich dniach właśnie notowania tej pary decydują o obrazie całego rynku FX. Nie do końca ma to odzwierciedlenie na rynkach giełdowych, gdzie nadpodaż pieniądza kreowana przez banki centralne powoduje, że krótkie spadki na rynkach są okazją do zakupów przez inwestorów i trudno zatrzymać tę tendencję. Na wykresie EUR/USD widzimy cały czas obowiązujący trend spadkowy, który zepchnął kurs w okolice wsparcia na poziomie 1,1760. Dolar więc pozostaje silny w ostatnich tygodniach i jest to zasługa z jednej strony wyższych odczytów inflacji w USA, która może zmuszać Fed do reakcji i zmiany na stopach, z drugiej strony pojawienie się wariantu Delta koronawirusa spowodowało, że inwestorzy szukają bezpiecznych przystani. Nie bez znaczenia jest też fakt słabości euro na tej parze walutowej. EBC na wczorajszym posiedzeniu utrzymał stanowisko kontynuacji luźnej polityki monetarnej, a do tego nieco wcześniej zrezygnował z utrzymywania inflacji w celu wynoszącym 2%. W strefie euro “jeszcze” nie ma problemu z wysokimi odczytami cenowymi, jak to ma miejsce w Stanach, więc bez dwóch zdań dysproporcje w prowadzonych politykach monetarnych mogą się zwiększać. Będzie to miało oczywiście wpływ na kształtowanie się kursu EUR/USD. Jeśli w USA zobaczymy wcześniej wychodzenie z luźnej polityki monetarnej, to bez wątpienia główna para walutowa ma spore szanse zejść dużo niżej, niż widzimy obecnie. Złamanie wsparcia, które aktualnie testujemy, może sprowadzić kurs w okolice 1,17.
Ebc
Bez podwyżek stóp w strefie euroJeżeli coś wybrzmiało bardzo wyraźnie na konferencji prezesa Europejskiego Banku Centralnego to to, że zrobią naprawdę dużo, by utrzymać rekordowo niskie stopy procentowe.
EBC nie zaskoczył
Zgodnie z oczekiwaniami nie doszło wczoraj do zmian stóp procentowych w strefie euro. Pozostały one na rekordowo niskim poziomie. Również zgodnie z oczekiwaniami wielu specjalistów kontynuowana jest narracja pozwalająca przeczekać wzrost inflacji. Komunikat mówi o podnoszeniu stóp procentowych, jeżeli inflacja przekroczy 2%. Dokłada jednak dwa warunki, które tworzą z tego fikcję. Pierwszy to fakt, że musi to się wydarzyć daleko przed horyzontem prognoz. Drugi to przekroczenie musi utrzymywać się w średnim okresie. W rezultacie można śmiało to uprościć do stwierdzenie, że EBC będzie tolerował wyższe poziomy inflacji, ale stóp procentowych nie zamierza podnosić, o ile nie dojdzie do ekstremalnych scenariuszy. Rynki początkowo zareagowały optymistycznie, jednakże wraz z trwaniem wystąpienia analitycy szybko zorientowali się, co się dzieje i euro traciło na wartości względem dolara.
Gorsze dane z USA
Równo z początkiem wystąpienia prezesa EBC poznaliśmy dane z USA na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Wynik 419 tysięcy to najgorszy rezultat od 9 tygodni. Co gorsza, powoduje on, że średnia krocząca miesięczna wzrasta. Słabsze dane były jednym z powodów większego optymizmu inwestorów względem euro na początku wspomnianego wystąpienia. Dane te ze względu na swoją krótkoterminowość i oczekiwania analityków na potwierdzenie w kolejnym odczycie nie spowodowały tak silnego ruchu, by trwale osłabić dolara. Zapowiedzi utrzymywania stóp procentowych w strefie euro były jednak mocniejszą informacją.
Dane z Wysp
Od rana poznaliśmy dane na temat sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii. Rośnie ona o 9,7% względem oczekiwań o 0,1% niższych. Można zatem uznać, że są to dane zgodne z oczekiwaniami. Funt jednak traci po tych danych. Powodem jest fakt, że od dwóch dni brytyjska waluta wyraźnie zyskiwała i inwestorzy czekali na dobry moment do realizacji zysków. Być może część z nich liczyła na pozytywną niespodziankę i kontynuację ruchu. Gdy do tego nie doszło, zaczęli sprzedawać, co spowodowało przecenę funta.
Dzisiaj kolejny dzień wolny w Turcji, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - Kanada - sprzedaż detaliczna,
15:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu.
Korekta na rynkachNiespodziewanie na rynki wrócił optymizm. Ropa naftowa idzie w górę. Drożeją waluty państw rozwijających się. Nie wiadomo do końca jednak dlaczego i czy to krótka korekta, czy początek dłuższego trendu.
Chwila oddechu na rynkach
Wczoraj niespodziewanie powrócił optymizm na rynki. W górę szły nie tylko waluty krajów rozwijających się, ale również surowce energetyczne. Ciężko jednoznacznie wskazać powód tego ruchu. Część analityków wskazuje na luzowanie restrykcji na Wyspach. Z drugiej strony jest to wiadomość, sprzed kilku dni i nie wiadomo, dlaczego miałaby akurat wczoraj na rynki wpływać. Nie bez znaczenia jest też wzrost liczby zachorowań w tym kraju, który wbrew temu, co mogłoby wynikać z otwierania, wcale nie spada. Nie zmienia to faktu, że wykorzystując ten lepszy klimat, złoty niespodziewanie umocnił się, EUR/PLN poniżej 4,58 zł.
Dane z Polski
Wczoraj z Polski nadeszły dwa ważne odczyty o godzinie 10:00. Była to produkcja budowlano-montażowa, która rosła w ciągu roku o 4,4%, czyli wyraźnie poniżej oczekiwań wynoszących 2,7%. Drugim odczytem była sprzedaż detaliczna. Ta z kolei rosła o 13% względem oczekiwań o 1,5% niższych. Jest to wysoki wynik, ale rok temu mieliśmy 1,9% spadku, co powoduje, że nie jest on już taki dobry. Dane te nie wpłynęły zbytnio na notowania złotego. Wspomniany w poprzednim paragrafie ruch miał miejsce w godzinach popołudniowych.
Czekają na EBC
Decyzje Europejskiego Banku Centralnego są przewidywalne, podobnie jak jego polskiego odpowiednika. Szansa na zmianę stóp procentowych na dzisiejszym posiedzeniu jest mniej więcej zerowa. Obecna sytuacja na rynku oraz korzystna dla europejskiego eksportu tendencja osłabiania się euro względem dolara sugerują, by nic nie zmieniać. Właśnie takiego stanowiska oczekują wszyscy. Jedyny znak zapytania to konferencja prasowa po posiedzeniu i pytanie, co wtedy się stanie. Tam mogą pojawić się długoterminowe prognozy i oczekiwania, a one mogą mieć wpływ na rynki.
Dzisiaj kolejny dzień wolny w Turcji, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:45 - strefa euro - decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 - strefa euro - konferencja prezesa EBC,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Czy EUR bedzie jeszcze droższe?O radości, iskro euro, kwiecie frankfurckich pól. Połowa czerwca to już klasyczny w naszym zestawieniu wystrzał kursu, w tym przypadku na północ. Oczywiście nie był on tak spektakularny, jak w przypadku USD/PLN, bo zamknął się poniżej 7 groszy, ale taki ruch na często usypiającej parze EUR/PLN i tak robi wrażenie. W ten sposób udało się na chwilę nawet pokonać 4,55 zł, wyznaczając 2-miesięczne maksima. Jednak w odpowiedzi szybko otrzymaliśmy znaczącą korektę, która ponownie skierowała nas w okolice 4,50 zł. Trudno było o inny scenariusz, gdy euro w tym okresie nie wyglądało zbyt przekonująco na szerokim rynku. Następnie otrzymaliśmy krótką i dość rozchwianą konsolidację, po której nastąpił ostatni zryw PLN, zakończony udaną obroną wsparcia przy 4,49 zł. Od tego momentu złoty już tylko krwawi i w tej chwili trudno o jakieś argumenty, które mogłyby zawrócić kurs na południe. Jeśli wreszcie udałoby się skutecznie wybić opór powyżej 4,55 zł, to otworzy się droga przynajmniej w kierunku 4,59 zł. Jeżeli jednak na rynki powróci dobry sentyment (co wciąż przewiduje spora liczba ekspertów), to może się okazać, że tak naprawdę ostatecznie widzimy kreację kilkugroszowego trendu bocznego. Dosyć szerokiego, to prawda, ale pamiętając tradycje EUR/PLN, najlepiej czuje się on właśnie w takim stadium. Rodzima waluta nie dostała wczoraj wsparcia ze strony RPP (co zaskoczyło równe zero obserwatorów), a wręcz bankierzy dolali oliwy do ognia. A raczej zrobiło to połączenie dwóch faktorów. Po pierwsze projekcje inflacyjne NBP zostały skorygowane w górę na nadchodzące lata. Może to oznaczać, że „przejściowość” jest aż tak bardzo przejściowa, że już chyba powinniśmy się z nią zaprzyjaźnić. Po drugie brak w komunikacie po posiedzeniu Rady jakiegokolwiek zaniepokojenia takimi prognozami i w związku z tym większej otwartości na choćby dyskusję o końcu ultra luźnej polityki... Nie ma co liczyć na takie bluźnierstwa ze strony RPP, ale może dziś prezes Adam Glapiński w trakcie konferencji prasowej czymś nas zaskoczy? Nadzieja umiera ostatnia.
Co słychać na głównej parze walutowej świata? Jednak naszą podróż zaczynamy od kreatora wydarzeń, stworzyciela ruchów na forexie, czyli głównej pary walutowej świata. Przez kilka tygodni kurs EUR/USD utrzymywał się stabilnie powyżej 1,21 $, ale wtedy dolar przystąpił do kontrataku i w zaledwie 2 dni umocnił się o prawie 3 centy. Stało się to bezpośrednio po ostatnim posiedzeniu Fed, co mogło być zastanawiające, gdyż Amerykanie utrzymali wszystkie parametry swojej polityki monetarnej. Jednak już wtedy rynek wyczuwał, że powoli coś się święci, a potwierdzenie tego otrzymał po publikacji protokołu. Chociaż prezes Jerome Powell nie chce słyszeć o żadnej kalibracji, to coraz większa liczba członków FOMC widzi potrzebę szybszych zmian, niż przewidywano do tej pory. Niektórzy nawet głośno przyznają, że już przygotowywane są analizy, jak miałby wyglądać tzw. tapering, czyli ograniczanie skupu aktywów, co będzie pierwszym krokiem na drodze do nowego cyklu. Po szybkiej obniżce udało się obronić poziom 1,185 $, po czym wpadliśmy w trend boczny, ale początek lipca przyniósł jego wybicie dołem i marsz w kierunku 1,178 $, do którego ostatecznie nie udało się dotrzeć, ale i tak nieznacznie powyżej wyznaczono 3-miesięczne minima. Od tego momentu wspólna waluta przeszła do obrony i dziś stara się coraz wyraźniej zakończyć wcześniejszy trend spadkowy i popchnąć kurs na północ. Jeżeli się jej to powiedzie, to nie możemy wykluczyć, że czeka nas stopniowe kroczenie w kierunku 1,20 $. Jednak za prawdopodobne można także uznać, że kreuje się nam po prostu nowy korytarz boczny. Euro dostało w tym tygodniu dość niezwykłe wsparcie ze strony EBC, który zwyczajnie nie jest w stanie być już bardziej gołębi, ale znalazł inny sposób. Co powinien zrobić bank centralny, gdy zagrożony jest jego cel inflacyjny? Może zacieśnić politykę monetarną? Oj wy naiwni. Wystarczy przesunąć cel w górę i po problemie. Chociaż zmiana wydaje się kosmetyczna, to jest wyraźnym sygnałem, że EBC dołączyło do szeregu bankierów, którzy zamierzają tolerować wyższą dynamikę cen. Dokąd nas to zaprowadzi? Ocenę pozostawiam Państwu.
Banki centralne znów w centrum uwagiNa rynku obecnie brakuje tematów oprócz decyzji banków centralnych. To one obecnie wyznaczają kierunki zmian na większości par walutowych.
Posiedzenie RPP
Dzisiaj poznamy decyzję w sprawie polityki monetarnej w Polsce. Analitycy są absolutnie zgodni co do decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Przewidują oni brak zmian stóp procentowych oraz powtarzany jak mantra komunikat o przejściowym charakterze inflacji. Ci sami analitycy widzą jednak potrzebę zmian, niemniej realizm kalendarza wyborczego do tego gremium jest nieubłagany. Wsparcie partii rządzącej niskimi stopami procentowymi powoduje wiele krótkoterminowych korzyści. Pozwala lepiej zrównoważyć budżet, obniża koszty kredytowania oraz wspiera eksport. Z drugiej strony tworzą się bańki inwestycyjne spowodowane olbrzymią różnicą pomiędzy inflacją a oprocentowaniem lokat lub obligacji. Dzisiejsze posiedzenie nie powinno mieć wpływu na rynek, jeżeli spełni się powyższy scenariusz. Jeżeli jednak komunikat będzie inny, możemy być świadkami gwałtownego umocnienia polskiej waluty. Z drugiej strony bardzo twarde “nie” dla podwyżek może złotówkę osłabić.
EBC osłabia euro
Przegląd założeń polityki pieniężnej w strefie euro przyniósł nam niespodziankę. W założeniach zaktualizowano spodziewany poziom inflacji. Nie jest to już poniżej 2%, ale 2% z informacją, że poziom może być przekroczony. Co to realnie zmienia na rynkach walutowych? W dobie rosnących cen ropy i przyspieszenia gospodarczego niewykluczone, że również inflacja w strefie euro będzie nadal wzrastać. Taki wzrost spowodowałoby konieczność zmiany polityki monetarnej, aby realizować cel inflacyjny. Podniesienie celu powoduje, że pomimo rosnącej inflacji można utrzymywać rekordowo niskie stopy procentowe. Inwestorzy, widząc twarde uwiązanie stóp procentowych w Europie, znów zaczęli przenosić kapitał za ocean. W rezultacie pierwszy raz od pierwszych dni kwietnia 2021 roku euro jest tańsze niż dolar i osiemnaście centów. Jeżeli stanieje jeszcze o dwa centy, dolar będzie najsilniejszy od roku.
Rumunia nie zmienia stóp
Wbrew pewnej tendencji w tym regionie Rumunia nie podnosi stóp procentowych. Poziom ten został zresztą obniżony w styczniu z 1,5% na 1,25%. Od tego czasu jednak inflacja wzrosła z 2,1% na 3,75%. Wzrost cen zawsze rodzi presję na zmianę polityki monetarnej. Uwiązanie wartości rumuńskiego leja względem euro powoduje, że na rynku nie było reakcji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Najciekawiej u dolaraW ostatnim czasie wszystko, co najciekawsze dzieje się na dolarze i to on pozostaje w centrum uwagi. W strefie euro nie ma absolutnie szans, by w najbliższym czasie rozpocząć choćby dyskusje nad zacieśnieniem polityki pieniężnej i tym samym EBC pozostaje jednym z najbardziej gołębich banków centralnych świata. Ta reaktywność działań instytucji z Frankfurtu jest niejako wpisana w DNA wspólnej waluty i obserwujemy ją nie po raz pierwszy. Może to dziwić, bo wydaje się, że nigdy Europejczycy na tym podejściu nie zyskali, a raczej przeważnie płacili za nie słony rachunek. Czerwiec na EURPLN jest w dużej mierze pochodną zachowania na głównej parze walutowej - złoty też nie posiada ostatnio możliwości wykreowania wewnętrznych impulsów. Dlatego po wybiciu wąskiej konsolidacji (zresztą ta para walutowa powinna nosić imię “wąskiej konsolidacji”) trend wzrostowy został szybko, bo już po tygodniu wyczerpany. Po dotarciu w okolice 4,55 zł delikatnie został zarysowany lokalny szczyt i od tego momentu udało się wykreować nieznaczny ruch spadkowy. Ten napotkał już wsparcie przy 4,50 zł, przez co kurs wbił się w zwężający się trójkąt. W normalnych warunkach moglibyśmy spodziewać się w najbliższych dniach rozwiązania tej formacji i dynamicznego ruchu w wybranym kierunku, jednak na parze EURPLN niewiele jest dynamiki. Cały miesiąc zamyka się w 5-groszowym kanale.
Nuda na głównej parze walutowej Wielu ekspertów sugerowało, że czwartek może być przełomowym dniem dla trwającej stabilizacji na parze EURUSD. Pomimo posiedzenia EBC i ważnych danych z USA nic takiego jednak nie miało miejsca.
EBC nie zmienia nastawienia
O ile nie ma 100% pewnych decyzji banków centralnych, o tyle wczorajsza decyzja EBC w sprawie stóp procentowych była bardzo bliska tego stanu. Zmian stóp procentowych nie było w Europie od ponad 5 lat i pandemia koronawirusa nic w tym nie zmieniła. Co więcej, zapowiedziano, że minimum do września utrzymane zostaną programy skupu aktywów. Rynki przyjęły tę wiadomość raczej spokojnie, tym bardziej że trzy kwadranse później publikowane były ważne dane z USA.
5% inflacji w USA!
Wczoraj poznaliśmy dwa ważne odczyty zza oceanu. Ważniejsza wydaje się inflacja, która zgodnie z oczekiwaniami rośnie, ale wbrew oczekiwaniom osiągnęła 5%. Należy pamiętać, że wzrosty cen ropy w USA są znacznie wyższe niż w Europie. Dołek ropy Amerykańskiej ze względu na problem z realizacją kontraktów i odbiorem surowca w USA na początku pandemii był znacznie głębiej. Teraz z kolei ropa jest na bardzo zbliżonych poziomach zarówno w USA, jak i w Europie. To właśnie wzrost cen ropy jest jednym z najważniejszych czynników pchających ceny w górę. W dodatku do tych danych poznaliśmy kolejny najniższy wynik liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych od początku pandemii. Rynki zareagowały na te dane bardzo ostrożnie. W USA dalej nie widać oczekiwań wzrostu stóp procentowych. Widać to zarówno na kursie walut, gdzie dolar się nie umacniał, jak i na giełdach, które (pomimo słabszego zakończenia dnia wczoraj) dzisiaj są już ponad tymi poziomami.
Wielka Brytania poniżej oczekiwań
Od rana poznaliśmy pakiet danych z Wielkiej Brytanii. Dane, patrząc na wartości bezwzględne, są jak w większości państw podających odczyty rok po najgorszych spadkach covidowych, rewelacyjne. Wzrost produkcji przemysłowej o 27,5%, czy miesięczny PKB rosnący o 27,6%, to są odczyty, których w standardowych warunkach nie osiągały nawet Chiny. Z drugiej strony, wiedząc jak duże były spadki rok temu, analitycy spodziewali się nawet większego odbicia, bo o odbiciu w przypadku tych danych trzeba mówić. Funt jednak przyjął je dość dobrze, reagując tylko delikatnym osłabieniem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 - protokół z posiedzenia RPP,
16:00 - USA - Raport Uniwersytetu Michigan.
Banki centralne w centrum uwagiWczoraj NBP dzisiaj EBC są głównymi sprawcami zamieszania na parach złotowych. Wczorajsze posiedzenie RPP tylko osłabiło złotego i oddaliło perspektywę wzrostu stóp procentowych.
RPP chce przeczekać inflację
Analitycy byli zgodni w swoich oczekiwaniach, że na wczorajszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej nie dojdzie do zmian stóp procentowych. Spodziewali się jednak istotnych zmian w nastawieniu w prezentowanym komunikacie. Nadzieje te jednak okazały błędne. Nie tylko nie doszło do zmiany stóp procentowych, ale również utrzymano bardzo łagodny komunikat sugerujący, że do podwyżek stóp procentowych w najbliższym czasie nie dojdzie. Reakcja rynków była prosta do przewidzenia. Skoro od rana inwestorzy podkupywali euro, licząc na bardziej treściwy komunikat, to po decyzji sytuacja się odwróciła. Tuż po publikacji złoty osłabił się względem euro i innych głównych walut o około 2 grosze.
Kolejne posiedzenie banku centralnego
O ile posiedzenie RPP było istotne dla złotego, dzisiejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego może okazać się ważne dla całego rynku. Analitycy nie są zgodni, czego można oczekiwać po dzisiejszym posiedzeniu. Zmiana stóp procentowych wydaje się niemal niemożliwa w najbliższym czasie. Możliwe natomiast są zmiany w programach skupu aktywów, a to może mieć istotny wpływ na notowania walut. Nie bez znaczenia jest też komunikat banku, będący swoistą prognozą gospodarczą dla strefy euro. Nawet jeżeli bank nie namiesza na rynku, to zawsze można liczyć na publikowane 3 kwadranse później dane z USA, w szczególności inflację.
Inflacja w Czechach w dół
W maju inflacja u naszego południowego sąsiada spadła z 3,1% w kwietniu do 2,9%. Jest to o tyle istotny odczyt, że oczekiwano wzrostu do 3,2%. Jest to też dość duża niespodzianka, patrząc na to, jak zmiany poziomu cen kształtują się w innych państwach tego regionu. Ciężko uznać, że to zaleta wyższych stóp procentowych niż w Polsce. Są one owszem wyższe, ale różnica 0,15% nie powinna być istotna. Korona czeska straciła w odpowiedzi na te dane, bo prognoza wzrostu stóp procentowych się oddala wraz ze spadkiem inflacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:45 - strefa euro - decyzja EBC,
14:30 - USA - inflacja konsumencka,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
EBC nie zszokowało rynkówInwestorzy czekający na przełom ze strony europejskiego nadzorcy mogą czuć się zawiedzeni. Posiedzenie potwierdziło to, co już wiedzieliśmy, a zapowiedzi wbrew pozorom nie wnoszą tak wiele na rynki.
Decyzja EBC
Biorąc pod uwagę, jak niewiele się wydarzyło wczoraj na konferencji EBC, aż dziwnym wydaje się, jak bardzo rynki na nią czekały. To, że stopy procentowe pozostały bez zmian, było oczywiste. Komunikat o utrzymaniu ich w przyszłości na tym samym lub niższym poziomie, o ile nie będzie nadmiernie zbliżać się do 2%, jest pewnym zaskoczeniem. Niby wiadomo, że banki centralne powinny tak czynić w ramach swojego mandatu, z drugiej strony ostatni odczyt był wzrostem z 0,9% na 1,3%. Biorąc to pod uwagę, perspektywa tego komunikatu wcale nie wydaje się taka odległa. Z drugiej strony od początku 2013 roku strefa euro nie widziała stabilnie inflacji powyżej tego pułapu, co sugeruje, że obecne wzrosty mogą mieć pewien przejściowy charakter.
Dobre dane zza oceanu
Wczoraj zobaczyliśmy kolejny rekord od początku pandemii w USA w sprawie najniższej liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. 547 tysięcy to nie tylko o 39 tysięcy mniej niż przed tygodniem, ale również 78 tysięcy mniej od oczekiwań. Analitycy bowiem po bardzo dobrym rezultacie spodziewali się korekty, a zobaczyliśmy kolejne minimum. Po tych danych dolar wyraźnie umacniał się względem euro, jednakże podobnie jak w środę, nie udało się przełamać psychologicznej bariery dolara i dwudziestu centów za jedno euro.
Bitcoin znowu w odwrocie
Wczoraj wieczorem rozpoczął się gwałtowny ruch spadkowy na bitcoinie. Najpopularniejsza kryptowaluta świata, która jeszcze 14 kwietnia przebiła 64 tysiące dolarów, dzisiaj kosztuje 48 tysięcy. To nadal dużo, ale spadek w tak krótkim czasie o 25% robi imponujące wrażenie. Bezpośrednim powodem spadków była oczywiście przewaga chętnych do sprzedaży względem chcących kupić. To z kolei przez wielu analityków łączone było z informacjami na temat zmian w systemie podatkowym w USA, które to zmiany mogą mocno dotknąć również dużych inwestorów kryptowalutowych. Jest to prawdopodobnie jeden z powodów, jednakże realnie chodzi o to, że kilku dużych graczy zaczęło sprzedaż i rozpoczęła się lawina.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu.
Kolejne dobre danePo wczorajszych danych o produkcji przemysłowej dzisiaj zobaczyliśmy lepszy od oczekiwań odczyt sprzedaży detalicznej. Rynki przyjmują go jednak spokojnie, bo czekają na decyzję EBC.
Sprzedaż detaliczna w Polsce
Po wczorajszych dobrych danych z Polski przyszły dzisiaj kolejne odczyty. Tym razem była to sprzedaż detaliczna. Rosła ona w ciągu roku o imponujące 17,1%. Część osób podniesie oczywiście argument, że przecież punktem odniesienia jest dramatyczny marzec 2020 i początek pandemii. Rok temu sprzedaż detaliczna spadła o 7,1%. Oznacza to, że w dwa lata rosła o około 10%, co daje niemal 5% przeciętny wzrost. Nie jest to nic spektakularnego, ale pokazuje, że udało się nadrobić pandemię i powrócić na ścieżkę stabilnego wzrostu.
Czekając na EBC
Przed dzisiejszym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego widać spory niepokój na rynkach. Od kilku dni inwestorzy podchodzą ostrożniej do publikowanych danych i pomimo dość wyraźnych odchyleń od oczekiwań w odczytach kursy europejskich walut są dość stabilne. Powodem jest oczekiwanie inwestorów na reakcję EBC na umocnienie się euro, które zyskało 3% względem dolara od początku miesiąca. Wątpliwe jest, żeby doszło do zmiany stóp procentowych. Wielu analityków spodziewa się natomiast werbalnych interwencji, a być może nawet zapowiedzi działań.
Kanada nie zmienia stóp procentowych
Teoretycznie analitycy byli zgodni - posiedzenie Banku Kanady miało nie wprowadzać zmian na rynku. Stopy zgodnie z tymi oczekiwaniami pozostały na niezmienionym poziomie 0,25%. Okazuje się jednak, że wielu inwestorów grało już pod ich obniżkę w okolicę 0%. Dowodem był gwałtowny ruch wzrostowy tuż po tej publikacji. Dolar kanadyjski umocnił się względem dolara amerykańskiego, będącego głównym punktem odniesienia dla tej waluty, o ponad 1%. Zmianę widać było oczywiście również względem złotówki, gdzie cena kanadyjskiej waluty podskoczyła z 3 zł do 3,03 zł.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:45 - UE - decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 - UE - konferencja EBC po posiedzeniu,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Gołębi EBC oraz pakiet pomocowy w USA w cieniu wzrostu zakażeń.Podczas wczorajszej konferencji Europejskiego Banku Centralnego
padły stwierdzenia, dotyczące gotowości znacznego zwiększenia
zakupu obligacji celem ewentualnego powstrzymania wzrostu
kosztów finansowanie długiem.
Kolejną fundamentalnie byczą przesłanką jest zatwierdzenie przez
Kongres pakietu pomocowego, który wczoraj został podpisany
przez Prezydenta Bidena. Był to ostatni etap jaki miał
do przejścia pakiet stymulacyjny.
Inwestorzy w Europie nie podłapali jednak amerykańskiej euforii
i można odnieść wrażenie że ich uwaga skupiła się na znaczącym wzroście
liczby zakażeń w kluczowych dla gospodarki UE krajach.
Europejska sesja jednak powoli będzie przechodzić do historii,
a pionki na przed weekendowym polu bitwy będą ustawiać amerykanie.
Czy amerykanów sytuacja epidemiczna w Europie obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg,
w efekcie czego mamy szansę zobaczyć kolejny raz szczyty wszechczasów?
Oznaczona na wykresie Strefa I to miejsce kluczowe do obrony jeśli chcielibyśmy dzisiaj
mówić o poprawce dotychczasowych szczytów. Jeśli byki nie będą w stanie strefy obronić
można spodziewać się kontynuacji spadków jako efektu realizacji zysków przed weekendem.
Subiektywnie wydaje mi się, że poziom ten powinien zostać utrzymany.
Jeśli tak się stanie, interesuje mnie reakcja w Strefie II, spodziewam się chwilowego odbicia,
które będzie miało szansę być szybko wybrane.
Oczekuje się, że świece tygodniowe na indeksach powinny zamknąć się w bliskich okolicach
szczytów. Niedźwiedziom przyjdzie jeszcze cierpliwie poczekać.
Wybicie Strefy I, całkowicie zmieniłoby jednak obraz rynku, i to niedźwiedzie mogą przejąć inicjatywę,
tak długo jak strefa I zostanie utrzymana, nie ma mowy o większych spadkach.
Czekając na posiedzenie EBCDolar stabilizuje się tuż poniżej poziomu dolara i dwudziestu centów za euro. Z tego miejsca może go jednak wyrzucić dzisiejsze posiedzenie EBC, jeżeli nie ono, to w podobnym czasie mamy dane o bezrobotnych w USA.
Inflacja w USA bez niespodzianek
Wzrost cen za oceanem zgodnie z oczekiwaniami analityków wyniósł 1,7% w skali roku. Jest to wartość blisko optymalnej. Zbyt niska inflacja sugeruje spowolnienie w gospodarce, z drugiej strony za wysoka również nie jest dobrze widziana. Po danych dolar delikatnie tracił względem euro, ale było to raczej pokłosie korekty po ostatnim gwałtownym umocnieniu amerykańskiej waluty.
Kanada utrzymuje stopy procentowe
Bank Kanady poinformował o pozostawienie stóp procentowych na niezmienionym poziomie 0,25%. Znajdują się na nim od marca 2020 roku, kiedy to szokowo zostały zredukowane od razu o 1,5%. Była to reakcja na ruchy USA, które w tamtym okresie również silnie cięły stopy procentowe. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami analityków, którzy w większości przewidywali pozostawienia ich na tym samym poziomie. Po decyzji dolar kanadyjski zyskiwał, zatem była jakaś część inwestorów, którzy wierzyli w możliwość obniżki i po decyzji odwracali pozycję inwestycyjną.
Posiedzenie EBC
Dzisiaj wydarzeniem dnia będzie najprawdopodobniej posiedzenie EBC. Nawet jeżeli nie dojdzie do żadnych zmian stóp procentowych, na co się nie zanosi, sam komunikat zarządu może okazać się przełomowy. Nie bez znaczenia jest też prezentacja najnowszych prognoz makroekonomicznych. Analitycy spodziewają się presji werbalnej na rosnącą rentowność obligacji. Wątpliwe, by bank miał jakieś pole do manewru, ale zawsze może straszyć. Miękki język wypowiedzi może zresztą wspomóc ostatni ruch dolara względem euro. Zbyt słaby dolar amerykański jest bowiem sporym problemem dla handlu zagranicznego. Rezultatem była bowiem zarówno mniejsza atrakcyjność towarów unijnych za oceanem oraz większa amerykańskich w Europie.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA -wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Czy EBC obniży stopy procentowe? Bez wątpienia od początku roku do kontrofensywy przeszedł amerykański dolar. Na kwotowaniach EUR/USD nie patrzymy już w okolice 1,25, a raczej widzimy coraz większe szanse na testowanie ważnego wsparcia na poziomie 1,20. W tym kontekście ubiegłotygodniowe posiedzenie Fed niewiele zmieniło, a decydującym argumentem wciąż jest możliwa opcja cięcia stóp przez EBC, a także rosnąca rentowność obligacji USA. Cały czas dla wspólnej waluty dużą wagę ma trudna sytuacja epidemiologiczna w Europie pod znakiem przedłużających się ograniczeń aktywności gospodarczej. Cała sytuacja na głównej parze ma odzwierciedlenie w notowaniach USD/PLN. Kurs dolara jest znacznie wyżej, niż to było jeszcze na początku grudnia, a więc okolice 3,60, podczas gdy dzisiaj jesteśmy już na poziomie ponad 3,72. W poniedziałek w kontekście dolara pojawią się ważne dane na temat przemysłu, mierzone indeksem ISM. Inwestorzy baczną uwagę zwracają też na negocjacje obozu Bidena z republikańskimi senatorami na temat pakietu fiskalnego. To, że pakiet proponowany przez nowego prezydenta USA nie wejdzie w życie w całości, już wiemy, ale jest szansa na podpisanie choćby kilku ustaw, będących jego częścią, które musiałyby być parafowane również przez przeciwny obóz i senatorów z ich ramienia. Wsparciem dla USD/PLN będzie poziom 3,70, w przypadku wzrostów oporem będą ostatnie maksima.
Złoty cały czas pod presjąNa rynkach od kilku dni obserwujemy risk off, co znajduje swoje przełożenie na pozycji polskiego złotego. Próżno na razie szukać argumentów za jego umocnieniem, co z pewnością cieszy decydentów z NBP. W obecnych okolicznościach naszej władzy monetarnej starcza straszenie inwestorów kolejnymi interwencjami. Większą zmienność na rynkach może przynieść środowe zaprzysiężenie Joe Bidena na 46. prezydenta USA, ale powodem dla ruchów nie będzie sam fakt przejęcia urzędu, a raczej zapowiadane manifestacje sprzeciwu, które mogą powodować chaos za oceanem.
Grudniowe interwencje NBP na rynku walutowym przyniosły nagłe i wyraźne osłabienie polskiej waluty, którego szczyty zaznaczone są żółtymi polami. Inwestorzy ruszyli jednak do kontrataku, który uformował korytarz spadkowy (czerwone linie). Wtedy wszystko było jeszcze podlane dobrym sentymentem, ale nie starczyło go na pokonanie 4,50 zł i powyższa para szybko wpadła w to, co od kilku lat lubi najbardziej, czyli trend boczny. Od południa wspierało go 4,505 zł, a od północy ograniczało 4,53 zł. Można było jednak zauważyć, że coraz bardziej zbliża się do górnego ograniczenia, które ostatecznie zostało wybite w połowie zeszłego tygodnia. Nie był to jednak początek wyraźnego marszu w górę, a kurs ponownie wybrał ucieczkę w bok. Tym razem korytarz jest jeszcze węższy, wspiera go wspomniany powyżej poziom 4,53 zł, a ogranicza 4,546 zł. W tej chwili brak impulsów do wyraźnych ruchów na tej parze. Przy obecnym rynkowym risk off złoty, jako aktywo bardziej ryzykowne nie ma argumentów do umocnienia. Jednak w tych okolicznościach euro także przeżywa ciężkie chwile. Na głównej parze walutowej świata dolar odzyskał blask i sprowadził ją w pobliże 1,205 $. EUR/CHF to także pokaz słabości wspólnej waluty, kurs już od tygodnia bez większych oporów podąża na południe. Oczywiście zmienność na rynkach może przynieść zaprzysiężenie Joe Bidena, ale ostatnio trudno przewidzieć, jak wydarzenia zza oceanu wpłyną na inwestorów. Wydarzeniem tygodnia na Starym Kontynencie powinno być czwartkowe posiedzenie EBC, ale nikt nie spodziewa się po nim za dużo, dlatego pewnie jedynie jakieś wypowiedzi Christine Lagarde na konferencji mogą wywołać chwilową reakcję. Dostaniemy jednak kilka interesujących odczytów z eurozony, a wśród nich środowe dane o inflacji i piątkowe PMI dla przemysłu.
Analiza EUR/USDInterwał tygodniowy:
tendencja spadkowa od lipca 2008, cena prowadzona przez dużą czarną korektę.
Interwał D1:
tendencja wzrostowa, cena prowadzona przez korektę dużą pomarańczową i mniejszą niebieską, strefa vol. na wzrosty, siatka cenowa na wzrosty
Interwał H4:
tendencja wzrostowa, cena prowadzona przez korektę dużą pomarańczową i mniejszą niebieską, najmniejsza korekta żółta, strefa vol na wzrosty, strefa utworzona 10.12.2020 nie została jeszcze wybita, na wzrosty siatka cenowa. W ostatnich godzinach handlu widoczna konsolidacja.
Interwał M30
tendencja wzrostowa, cena prowadzona przez korektę niebieską i żółtą, czarna i fioletowa korekta zostały wybite (161 fibo), strefa vol. na wzrosty, siatka cenowa na wzrosty. W ostatnich godzinach handlu widoczna konsolidacja.
Interwał D1, H4, M30 wskazują na wzrosty natomiast tendencja globalna wskazuje na spadki.
Take profit:
1,21557 - 3/4 siatki cenowej
1,22534 - siatka cenowa
Stop Loss:
agresywny - 1,20089 - zasięg korekty żółtej
bezpieczny - 1,17044 - zasięg korekty niebieskiej pod strefą vol.
------------Pamiętaj---------------
Pamiętaj o odpowiednim ustawieniu wartości każdej pozycji którą zawierasz, również nie zapominaj o ograniczeniu ryzyka i wartości strat, nie ma sensu nie dbać o te parametry, dlaczego? ponieważ gdy o nie nie dbasz to nawet przy 90% skutecznosci nie będziesz zarabiał ponieważ w tych 10% nie skutecznosci będziesz miał/a duże straty.
Udanego Tygodnia, Pełnego Sukcesów życzę !😊
-Podoba ci się wartość na tym profilu ? Zareaguj 😍👍
-Masz jakieś pytanie ? Komentuj ✏️📝
----------------------------------
OSTRZEŻENIE O RYZYKU
Żadna z informacji zawarta na tym profilu nie jest "rekomendacją inwestycyjną" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz.U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). NIE BIERZEMY ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA OTWARTE POZYCJE I PONIESIONE ZYSKI/STRATY.
Inwestowanie na rynku Forex , CFD , kryptowalutach , indeksy, metale szlachetne, ropę i towary wiąże się z podobnym ryzykiem jak inwestowanie. Nie namawiam do handlu ani inwestowania, jedynie dzielę się swoja wiedzą.
EURGBP longi w grze, 0,9140 i 0,9300 jako potencjalne celeCześć,
brak porozumienia w sprawie Brexitu kompletnie nie jest wyceniany.
Źebyśmy dobrze się zrozumieli, ja nie twierdzę, że nie dojdzie do porozumienia w ostatniej sekundzie....
Chodzi o to, że jeśli do niego nie dojdzie.... nawet nie chce myśleć o tych wszystkich uciekających z długich na funcie....
Oki,
to longi na tej parze 0,8990/75 i raz jeszcze 0,9045/30
Stop od 0,9018
Pierwszy cel 0,9140
Drugi cel 0,9300/40
Powodzenia
Kiedy zareaguje EBC?W kontekście notowań USD/PLN kluczowe jest ostatnie zachowanie się głównej pary walutowej świata. EUR/USD po chwilowych problemach z pokonaniem poziomu 1,19 w końcu go przebił i jest bliski testowania 1,20. Ma to odzwierciedlenie w notowaniach polskiej waluty w powiązaniu z dolarem amerykańskim, gdzie widzimy spadek w okolice 3,72. Pojawia się tu wsparcie, a więc może dojść do chwilowego zatrzymania spadków. Tym bardziej, jeśli EUR/USD odbije się od oporu na 1,20. Wielu analityków spodziewa się, że przed posiedzeniem EBC wybicie tego psychologicznego, wręcz magicznego poziomu może się nie ziścić. Władze monetarne zasygnalizowały gotowość do działania. Teraz tylko pytanie, jakie decyzje podejmą na nadchodzącym posiedzeniu. Dalsza obniżka już ujemnych stóp jest raczej wątpliwa, ale bardzo prawdopodobne, że zobaczymy zwiększanie QE w ramach któregoś z programów. Poluzowanie monetarne może na chwilę zatrzymać aprecjację wspólnej waluty. Kilka dni później jednak swoje posiedzenie będzie miał Fed i jeśli tutaj zapadną podobne decyzje, to możemy być świadkami kontynuacji trendu wzrostowego na głównej parze walutowej. Szczególnie, że sytuacja epidemiologiczna w Europie wygląda znacznie lepiej niż w USA, więc i w sektorach gospodarki można oczekiwać podobnej sytuacji, a więc szybszego odbudowania wzrostu gospodarczego na naszym kontynencie. Oczywiście nie można zapominać o decydentach z EBC, których martwi mocna wspólna waluta. Pytanie nie brzmi “czy” zareagują, tylko “kiedy”.
EURUSD Czy niedźwiedzie zdołają obronić 1,20 ? Krótkie w grzeWitam,
na edku w chwili obecnej testujemy tzw. "ostatnia deskę ratunku" jeśli chodzi zarówno o kupujących jak i sprzedających.
Obrona obecnych poziomów pozwoli na retest przynajmniej 1,1500/1450.
Wybiccie góra otwiera po kolei: 1,2160/2250 i 1,2500.
Dopóki pod 1,20, a wszyscy łącznie z "całym inwetarzem domowym" sprzedają dolara to kontra może byc swojego rodzaju rozwiązaniem zwłaszcza, że technicznie są ku temu podstawy...
Krótkie 1,1970/2010
Stop powyżej 1,2050
Cel 1,1500/1450
Powodzenia
Ryzykowne waluty odrabiają stratyTydzień na rynkach zaczął się w dobrych nastrojach, rosną giełdy, a waluty uznawane za ryzykowne w tym złoty odrabiają straty. Poprzedni tydzień to istne tornado spadkowe na głównych parkietach, niemiecki DAX osunął się o prawie 9%. Doskonale to widać również na kwotowaniach EUR/PLN, gdzie kurs osiągnął maksimum niewidziane od prawie dekady na poziomie 4,6425. Sytuacja od początku tego tygodnia wygląda zupełnie odmiennie i EUR/PLN schodzi do wsparcia na poziomie 4,60. Oczywiście nie oznacza to, że udało się opanować pandemię i już będzie tylko lepiej. Raczej należy mówić o chwilowym odreagowaniu. Kolejne rekordy zakażeń zmusiły rządy do radykalnych decyzji i wprowadzania ograniczeń. Tak naprawdę nie ma już znaczenia w tym momencie, czy mówimy o twardym lockdownie, czy wersji miękkiej. Faktem jest, że gospodarki krajów europejskich znów zrobią dwa kroki w tył w odbudowie wzrostu gospodarczego. Co istotne, skali problemów gospodarczych jeszcze nie widać w twardych danych makro, gdyż to zobaczymy dopiero niebawem. W kontekście wspólnej waluty niewiele wniosło posiedzenie EBC. Padło sporo zapowiedzi działań, ale najwcześniej zostaną one podjęte dopiero na kolejnym posiedzeniu w grudniu. Trudno w tym momencie wyrokować, jakie to mogą być działania, skoro amunicji w arsenale EBC zostało niezbyt dużo. Wydaje się, że w przypadku drugiej fali pandemii większą inicjatywę wziąć muszą na siebie rządy państw i o tym również wspomniała na konferencji Lagarde. Patrząc technicznie na notowania EUR/PLN, jeśli uda się sforsować wspomniane wsparcie, kurs może spaść kilka groszy w dół nawet w okolice 4,55. Trzeba jednak pamiętać, w jakim czasie żyjemy i inwestorzy bardzo szybko mogą włączyć ponowny risk off, co będzie skutkowało szybkim ruchem w górę na notowaniach złotego.
Euro najdroższe od ponad dekady!Po wczorajszych wzrostach przez chwilę euro było najdroższe od 2009 roku i wzrostów po kryzysie ekonomicznym z 2008 roku. Patrząc na rynki, obecny problem nie dotyczy tylko Polski. Waluty innych krajów naszego regionu też mają problemy.
Euro w górę
Po wczorajszych wahaniach kursów złotowa cena euro wyniosła imponujące 4,6450. To najwyższy poziom po 2009 roku. Powodem jest dalszy wzrost niepokojów na rynkach. Gdy rządzi strach, inwestorzy wycofują się z bardziej ryzykownych regionów i aktywów. Za taki region w dalszym ciągu uchodzi Polska. Wydawać by się mogło, że niemal 4% utraty wartości od minimów z pierwszej połowy października to armagedon.
Dane z USA
Wczoraj opublikowano dane z USA. Szczególnie kuriozalnie wygląda annualizowane PKB. Parametr ten pokazuje, jak rosłaby gospodarka, gdyby przez cały rok utrzymywała się sytuacja jak w danym kwartale. Trzeci kwartał był silnym odbiciem po drugim. W rezultacie owy analizowany parametr wyniósł 33,1%. Jest to dobry wynik, ale jego wartość informacyjna jest naprawdę słaba. Lepiej wypadły za to dane na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Złożyło go 751 tysięcy osób, to kolejne dziesiątki tysięcy mniej niż tydzień temu. Inwestorzy przyjęli te dane jako bardzo dobre, umacniając dolara kolejny dzień.
EBC bez zmian
Posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego nie przyniosło przełomu. Stopy procentowe pozostały na niezmienionym od lat ujemnym poziomie. Nie zdecydowano się również na zmiany w programach luzowania ilościowego. Pojawiło się za to ponownie wiele zapewnień o gotowości do działania. Zdaniem wielu analityków EBC czeka obecnie na wybory w USA i to dlatego nie podjęto żadnych istotnych działań.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:30 - USA - dochody Amerykanów,
15:00 - USA - raport Uniwersytetu Michigan.