Poza analizę techniczną
BTC Bitcoin - miejsce na SHORTBTC ładnie daje się prowadzić tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać jak dojedzie do naszych stref :)
Obecne mieliśmy udany handel ze strefy 25k na wzrosty i teraz dojechaliśmy do miejsca 1do1 na spadki.
Mamy formacje świecową teraz test i docelowo po nowy nowy dołek.
Przewodnik dla traderów na nadchodzący tydzień: główną rolę odgrNadchodzący tydzień będzie obfitował w istotne wydarzenia, które będą miały znaczący wpływ na rynki finansowe. Dwie główne postacie, na które warto zwrócić uwagę, to Bank Anglii (BoE) oraz przewodniczący Rezerwy Federalnej, Jerome Powell.
Pierwsze wydarzenie, na które należy zwrócić uwagę, to posiedzenie BoE, które odbędzie się 22 czerwca o godzinie 21:00 AEST. Prawdopodobne jest podwyższenie stóp procentowych przez BoE o 25 punktów bazowych, ale większe znaczenie dla kursu funta brytyjskiego będzie miał wydźwięk komunikatu w porównaniu do oczekiwanych 34 punktów bazowych podwyżki na sierpniowym posiedzeniu. GBPUSD testuje poziom 1,2800, a nasi klienci ukierunkowani są na krótką stronę.
Na rynku europejskim dane będą raczej ograniczone, ale będziemy mieć do czynienia z 9 wystąpieniami przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Rynek jednomyślnie oczekuje podwyżki stóp procentowych przez EBC na lipcowym posiedzeniu, które odbędzie się 27 lipca. EURUSD ma na celu osiągnięcie poziomu 1,1000.
W Stanach Zjednoczonych, w poniedziałek przypada święto Juneteenth, a w ciągu tygodnia będziemy mieć do czynienia z kilkoma danymi drugorzędowymi, takimi jak: zezwolenia na budowę, rozpoczęte budowy, sprzedaż istniejących domów, wskaźniki wyprzedzające, wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, wskaźniki PMI S&P Global. Najważniejszym wydarzeniem będzie wystąpienie 11 przedstawicieli Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, a w szczególności samego przewodniczącego Jerome'a Powella, który złoży zeznania przed Izbą Reprezentantów (22 czerwca) oraz Senatem (23 czerwca). Rynek przewiduje jedno kolejne podwyższenie stóp procentowych przez Fed i zakończenie cyklu podwyżek, co zdaje się nie zgadzać się z prognozą samej Rezerwy Federalnej, która przewiduje podwyżkę o kolejne 50 punktów bazowych w tym roku - jakkolwiek, niezależnie od tego, co Fed oferuje, rynek nie jest do tego przekonany.
Na rynku akcji indeks NAS100 osiągnął nowe cykliczne maksima, odzyskując swoją dobrą formę i wzrastając o 4,1% w ciągu ostatnich 5 dni - dominujący trend pozostaje wzrostowy. Wzrost indeksu NAS100 jest jedynie przewyższony przez indeks JPN225, jednak jeśli porównamy wynik NAS100 z indeksem GER40, widać, że oba indeksy wzrosły o 5,4% w ciągu ostatnich pięciu dni.
Chiny będą miały wpływ na kurs dolara australijskiego poprzez oczekiwane dalsze złagodzenie polityki, gdzie rynek spodziewa się, że Chiński Bank Ludowy (PBoC) obniży stopy procentowe główne (data 20 czerwca, godz. 11:15 AEST). Kurs USDCNH ostatnio zanotował większe zainteresowanie ze strony sprzedających, co wpływa na osłabienie dolara amerykańskiego wobec głównych walut G10, podczas gdy indeks HK50 osiągnął znaczący poziom 20 000 punktów - przez ostatnie 2 tygodnie obserwuje się pewną stabilizację sytuacji w Chinach i wydaje się, że przekroczyliśmy szczyt obaw dotyczących tego kraju.
W Japonii obserwujemy kolejne kroki Banku Japonii (BoJ) w kierunku utrzymania ultraliberalnej polityki pieniężnej, a japoński jen pozostaje główną walutą finansowania i najsłabszą walutą na rynku walutowym - wszyscy są obecnie mocno na krótko w tej walucie. Warto spojrzeć na wykres dzienny pary walutowej ZARJPY, która zanotowała wzrost przez 12 kolejnych dni i wciąż silnie rośnie.
Jednak należy zauważyć, że wraz z publikacją danych o inflacji w Japonii w nadchodzącym tygodniu, japoński premier Fumio Kishida ogłosił, że nie odbędą się wcześniejsze wybory - teoretycznie daje to możliwość BoJ w Uedzie do przeprowadzenia korekty polityki Yield Curve Control (YCC) na lipcowym posiedzeniu - byłoby to duże wydarzenie dla rynków walutowych, gdyby tak się stało, ale jest to kwestia dyskusyjna.
W Ameryce Łacińskiej centralny bank Meksyku podejmuje kolejne kroki (23 czerwca) i zobaczymy, czy podejmą dalsze działania w zakresie polityki pieniężnej... przed tym otrzymamy dane dotyczące inflacji, które mogą mieć wpływ na decyzję banku.
Ceny wciąż galopująPiątkowy odczyt inflacji bazowej pokazuje, że nadal mamy duży problem ze wzrostem cen. Co więcej, skoro mówimy o inflacji bazowej, nie można tego zrzucić ani na ceny surowców energetycznych, ani na słabsze zbiory.
Inflacja bazowa zgodnie z oczekiwaniami
W piątek poznaliśmy dane na temat wzrostu cen w oparciu o inflację bazową. Jest to wskaźnik bez cen żywności i energii. Powodem usunięcia tych dwóch elementów jest fakt, że są one najbardziej zmienne i w zależności od koniunktury/zbiorów potrafią naprawdę zakrzywić obraz reszty. Wzrost o 11,5% jest zgodny z oczekiwaniami, ale pokazuje, że mamy wciąż realny problem. Należy pamiętać, że w przeciwieństwie do inflacji konsumenckiej nadal jesteśmy niecały punkt procentowy od szczytów. W rezultacie ogłaszanie sukcesu w walce ze wzrostem cen może być przedwczesne. Z drugiej strony wciąż dużo się mówi o nadchodzącej na wybory obniżce stóp procentowych. Taki ruch spowodowałby tylko wydłużenie czasu docierania do normalności z tempem wzrostu cen.
Lepsza koniunktura za oceanem?
Z jednej strony jesteśmy świadkami dobrych wyników indeksów koniunktury. Kolejnym z nich był raport Uniwersytetu Michigan. Pokazał on 63,9 punktów wobec oczekiwanych 60,2 punktów. Jest to sygnał, że optymizm wśród osób wypełniających badanie jest wciąż wysoki, mimo że niektóre wyniki gospodarki mogą budzić niepokój. Z drugiej strony nadal spada liczba odwiertów ropy. Jest to typowy objaw oczekiwań spowolnienia gospodarczego. Obecny poziom jest najniższy od maja 2022 roku. Widać zatem wyraźnie przygotowania na gorszą koniunkturę. Z drugiej strony należy pamiętać, że obecna wartość w dalszym ciągu przekracza niemal trzykrotnie najniższą liczbę odwiertów z czasów pandemii koronawirusa.
Złoty znów pokazuje siłę
Od kilku dni polski złoty testuje poziom 4,45 zł. Co prawda 9 i 12 czerwca byliśmy już odrobinę niżej, ale obecne poziomy to próba testów najniższych poziomów od ponad 2,5 roku. Polski złoty był w tym czasie dużo słabszy z przynajmniej dwóch ważnych powodów. Pierwszym była pandemia, a drugim rosyjska inwazja na Ukrainę. Obecnie dochodzimy do sytuacji, gdzie bodźce te słabną. Pandemia się realnie zakończyła. Rosyjska inwazja stoi w miejscu, a biorąc pod uwagę ostatnią kontrofensywę, wręcz się cofa. Z kolei wysokie stopy procentowe nie przeszkadzają złotemu odzyskiwać trochę wartości. Powoduje to, że nasza waluta pomimo różnych zawirowań i nadchodzących wyborów zyskuje.
Dzisiaj w USA Dzień Wyzwolenia, będący dniem wolnym od pracy, co powoduje, że w kalendarzu danych makroekonomicznych brakuje ważnych odczytów.
EBC bardziej jastrzębi niż FedTydzień banków centralnych za nami. Dolar traci impet na rynku walutowym i pomaga odbić się cenom surowców, w tym ropy naftowej. PLN z szansami na kontynuację umocnienia. USD/PLN najniżej od wybuchu wojny, z szansami na zejście poniżej 4,00.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 29.05.2023 – 16.06.2023.
Para walutowa EUR/USD EUR/PLN USD/PLN Ropa WTI
Minimum 1,0700 4,4340 4,0520 66
Maksimum 1,0960 4,5440 4,2590 74
EUR/USD
Wykres kursu euro do dolara, interwał godzinny
Kurs głównej pary walutowej wybił się górą z kanału wzrostowego, przebijając po drodze ważny opór na poziomie 1,09. Kolejne godziny handlu pokażą, czy będzie to trwały sygnał, a trend wzrostowy dostanie nowy zastrzyk. Istotne będzie zamknięcie dzisiejszej świeczki, jeśli będzie ona powyżej poziomu pokonanego oporu, to będziemy mówić o udanym teście, a kurs skieruje się w wyższe rejony, czyli 1,10. Poza analizą techniczną, która w tym momencie faworyzuje euro w relacji do dolara, również i fundamenty dają zielone światło do dalszych wzrostów. W tym tygodniu odbyły się posiedzenia dwóch ważnych banków centralnych i trzeba przyznać, że tym razem EBC przyćmił Fed. Podczas gdy decydenci ze strefy euro podnieśli stopy procentowe, to odpowiednicy z USA dokonali pauzy w cyklu, utrzymując koszt pieniądza bez zmian. Ważniejsze jest również podejście do dalszej polityki monetarnej, gdzie EBC pokazuje o wiele większą restrykcyjność. Na ile starczy motywacji do dalszych ruchów w górę na stopach, pokażą kolejne miesiące, a przede wszystkim dane makro, gdy pokażą słabość szybko, decydenci ze strefy euro mogą się wycofać ze swoich dalszych kroków. Scenariusz bazowy mówi o przynajmniej jeszcze jednym ruchu o 25 pkt bazowych. Co może zmienić trend wzrostowy na EUR/USD? Tak naprawdę inwestorzy będą zwracać uwagę na dane z USA i prawdopodobieństwo ruchu w górę na stopie procentowej o 25 pkt bazowych w lipcu. Na ten moment szansa na to wynosi aż 75% i może wraz ze zbliżaniem się posiedzenia Fed dawać sygnał dla kupna USD.
EUR/PLN odbił nieco od ostatniego minimum w okolicach 4,4340. Z jednej strony to realizacja zysków po sporym spadku notowań w ostatnim czasie, tylko w czerwcu złoty ma za sobą ponad 10-groszowy ruch na południe. Z drugiej inwestorzy bali się wyroku TSUE w sprawie frankowiczów, który mógł przynieść problemy sektora bankowego w Polsce. Tak jak można było się spodziewać, „wygrali” kredytobiorcy i zapewne czeka nas lawina pozwów osób, którzy jeszcze mają kredyt w CHF, a bali się składać stosowne papiery w obawie przed tym, że bank w przypadku unieważnienia umowy będzie chciał odsetek za korzystanie z kapitału. Szybko jednak inwestorzy przetrawili wyrok i uznali, że banki już dawno utworzyły rezerwy na ewentualne ugody z frankowiczami, więc szok na rynku nie jest scenariuszem bazowym. Złoty ma więc szansę powrócić do trendu spadkowego w relacji z euro. Sprzyja słabość dolara na szerokim rynku, a także sukcesy Ukrainy na froncie walk z Rosją. W najbliższych dniach można więc się spodziewać ruchu w okolice minimum z ostatnich dni.
Kurs USD/PLN przetrwał trudny moment, gdy na rynku rządził „zielony”, a wraz z odwróceniem sytuacji przystąpił atak na kolejne wsparcia techniczne. Na razie ich pokonywanie idzie bardzo sprawnie, a kurs schodzi poniżej poziomów sprzed wybuchu wojny na Ukrainie. Jeszcze do niedawna analitycy sądzący, że dolar może w tym roku kosztować mniej niż 4 zł, uznawani byli za dziwaków. Teraz te prognozy stają się jak najbardziej realne. Szczególnie że restrykcyjna polityka EBC będzie na ten moment górować nad tą sygnowaną przez Fed, co będzie windować kurs EUR/USD w górę. Tym bardziej, jeśli spojrzymy na rozkład 12 członków decyzyjnych Fed, gdzie szala przechyla się na korzyść bardziej gołębiego podejścia, tym samym scenariusz podwyżki nawet tej lipcowej może być coraz bardziej niepewny. Kurs USD/PLN odbił się dzisiaj od wsparcia na poziomie bliskim 4,05, ale nie wykluczone, że w najbliższych test odbędzie się ponownie. Pokonanie tego wsparcia może otworzyć drogę właśnie do wspomnianej wartości psychologicznej, czyli 4,00.
Na rynku ropy bez wątpienia dość burzliwy tydzień. Najpierw ogromny wzrost zapasów tego surowca w USA wywołał reakcję cenową i silny spadek w okolice minimów z końca maja, czyli poniżej 67 USD za baryłkę. Z pomocą przyszedł jednak osłabiający się dolar amerykański, który w tej sytuacji pomaga cenom surowców zyskiwać na wartości. Kurs ropy naftowej szybko ruszył w górę na poziom oporu, czyli 70 USD za baryłkę. Na ten moment trwa walka, a kolejne godziny zapewne pokażą rozstrzygnięcie. Jeśli uda się sforsować ten poziom to kolejnym oporem będzie linia trendu spadkowego w okolicach 72 USD. Rosnące ceny „czarnego złota” będą cieszyć choćby Arabię Saudyjską, która mocno walczy, by jej poziom był odpowiednio wysoki. Z kolei dla spadającej inflacji może to być lekki hamulec i rosnące ceny paliw mogą utrzymać ten trend.
Czy #Bitcoin Upadnie😭 przez #SEC i #FED ? 🔥Aktualny ruch (dynamiczne spadki/wolne wzrosty) jest zgodny z cyklem (ułożony ruch ceny przez dużych graczy) Czy przed nami kolejna faza cyklu? sprawdźmy!
-----------
Newsy straszą, ludzie się boją (nie dziwie się).. cena i tak robi swoje..🤔
(Poniżej przykład jeśli chodzi o spadki, jest to jedna z wielu powtarzalnych sekwencji)
📊14-15r spadek 86%
📊17-18r spadek 85%
📊21-22r spadek 77%
-----------
🔥Newsy które straszą inwestorów - mają za zadanie przekonanie ich do sprzedaży danych aktywów, aby duży kapitał (np. właściciele mediów) mogli odkupić po niższych cenach.
Strach na rynku to potężne narzędzie, pytanie tylko kto się podda i odda swoje aktywa?
🔥W celach edukacyjnych poniżej wklejam link do poprzednich cykli które dały konkretny rezultat (ruch zgodny z określoną predykcją) mimo newsów i problemów światowych, to pokazuję jaki obraz "mgły" jest budowany przez media, tylko po to abyś nie myślał logicznie.
-----------
🧐Patrząc na fakty - jest mniej emocji stąd zapraszam do aktualizacji cyklu i możliwego przyszłego ruchu ceny.
Pamiętaj proszę że podane informacje to nie rekomendacje ani porady inwestycyjne.
Dolar wypada z łaskZmiany na rynkach powodują, że inwestorzy znów patrzą przychylnym okiem na waluty europejskie. Dolar powoli wraca na niższe poziomy. Nadal nie można go nazwać słabym, ale jest wyraźnie tańszy niż na szczytach z zeszłego roku.
EBC podnosi stopy procentowe i straszy
To, że stopy procentowe zostaną podniesione, było przed wczorajszym posiedzeniem realnie pewne. Nikogo zatem sama decyzja nie zaskoczyła. Niespodzianką była natomiast sama prognoza inflacji na kolejne lata. Okazuje się, że spadek inflacji średniorocznej do 2% lub niżej w ramach obecnych prognoz nie wydarzy się nawet w 2025 roku. To właśnie ta wiadomość powoduje, że analitycy zaczęli oczekiwać większej niż obecnie liczby podwyżek stóp procentowych. To z kolei bardzo szybko przełożyło się na ściąganie kapitału do Europy. Inwestorzy wolą bowiem inwestować swoje środki tam, gdzie otrzymają lepszą stopę zwrotu. Tutaj nagle sytuacja UE zaczęła się względem USA wyraźnie poprawiać. Kapitał płynący do Europy wpada też na rynki ościenne w tym Polskę. W rezultacie nie może dziwić, że po konferencji rozpoczął się ruch, który przecenił dolara o imponujące 7 groszy w ciągu raptem kilku godzin.
Dane nie obroniły dolara
Wspomniany spadek wartości amerykańskiej waluty odbywał się w momencie publikacji licznych danych zza oceanu. Z jednej strony mieliśmy lepsze odczyty. Był to spadek cen importu oraz wyraźnie lepsze od oczekiwań dane na temat sprzedaży detalicznej. Nie można też nie zwrócić uwagi na indeks NY Empire State, który uzyskał wynik 6,6 pkt, wobec oczekiwanego -15,1 pkt. Z drugiej strony produkcja przemysłowa spadła o 0,2% w ujęciu miesięcznym, a liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych utrzymała się na poziomie 262 tysięcy. Tak wysoka wartość powoduje, że nie powinniśmy spodziewać się dalszej poprawy na amerykańskim rynku pracy. Nie sugeruje ona jeszcze problemów rynku pracy. Są to raczej dane stabilne, na pewno nieuzasadniające gwałtownego osłabienia dolara. Problem w tym, że zderzyły się w czasie z konferencją EBC.
Po wyroku TSUE nie ma śladu
Wczoraj pisaliśmy o spadkach na giełdzie, wywołanych decyzją TSUE. Po samej decyzji owszem gorzej wypadał indeks WIG-banki. Potem była jednak reszta dnia. O ile po decyzji wspomniany indeks spadał z 7750 pkt na chwilę poniżej poziomu 7600 pkt, to dzień zakończył wynikiem 7900 pkt. Główny indeks szedł w górę jeszcze bardziej. Powodem może być coś, co analitycy nazywają dniem trzech wiedźm. Mówimy o trzecim piątku kwartału, czyli dniu, kiedy rozliczane są kontrakty. W okolicy zamykania kontraktów zarówno miesięcznych, jak i kwartalnych mamy często zwiększone obroty na rynku. W momencie, kiedy duzi gracze są zainteresowani rozliczeniem ich wysoko, mogą teraz dużo dokupywać. Niewykluczone, że właśnie jesteśmy świadkami tego procesu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Polska – inflacja bazowa.
Wzrosty na BTC: ale kiedy? -wzorzec Broadening Bottom na tapeciePotencjalne wzrosty na rynku BTC wzbudzają optymizm. Mimo to, warto zauważyć, że na wykresie zaczyna budować się interesujący wzorzec 'broadening bottom'. Ta formacja, charakteryzująca się rozszerzającymi się zakresami cenowymi, może wskazywać na dynamiczne zmiany sentymentu rynkowego.
Warto śledzić dalszy rozwój tej formacji i szukać potwierdzenia odwrócenia trendu, które mogłoby sugerować potencjalne wzrosty na rynku BTC.
Jednak pamiętajmy, że inwestowanie w kryptowaluty niesie ze sobą ryzyko, a analiza techniczna "może" pomóc nam podejmować bardziej świadome decyzje inwestycyjne. Bądźmy ostrożni i dobrze zrozumiejmy ryzyka związane z rynkiem kryptowalut.
Pamiętaj, że analiza techniczna jest narzędziem, które może pomóc w ocenie rynku, ale nie gwarantuje przyszłych wyników. Warto zawsze być świadomym ryzyka i podejść do inwestycji w sposób rozważny.
USD/PLN - czy Batman wypełni swoją misję?Czy Batman wypełni swoją misję na wykresie USD/PLN? Cóż, oto nasza humorystyczna odpowiedź: Batman, ten nieustraszony bohater nocnych akcji, zebrał swoje siły i postanowił wpłynąć na kurs USD/PLN. Z niewiadomych przyczyn, prawdopodobnie związanych z ukrytymi mocami analizy technicznej, wykres został ukształtowany w jego wizerunek.
Teraz musimy zastanowić się, czy Batman będzie miał wystarczającą siłę, aby wypełnić swoją misję. Czy okaże się, że jest tylko kolejnym superbohaterem na wykresie, który nie ma wpływu na rzeczywistość rynkową?
Powtarzając za Alfredem, lojalnym pomocnikiem Batmana: "Czy to jest koniec dla kursu USD/PLN? Czy przeżyjemy kolejną powtórkę z historii?"
Ostatecznie, to rynek i niewiele możemy przewidzieć na podstawie kształtu wykresu. Niemniej jednak, humorystycznie mówiąc, może warto trzymać kciuki za Batmana, aby wypełnił swoją misję. Czy to się stanie? Cóż, pozostaje nam obserwować i czekać na dalszy rozwój akcji.
Frankowicze pokochali TSUE Wyrok frankowy jest jednoznacznie korzystny dla kredytobiorców frankowych. Uzyskanie anulowania kredytu to teraz absurdalnie korzystne rozwiązanie, co z pewnością odbije się na popularności drogi sądowej.
Wyrok TSUE w sprawie kredytów
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poparł stanowiska rzecznika tej instytucji. W rezultacie banki utraciły bardzo silny argument w dyskusji z kredytobiorcami frankowymi. Mowa tutaj przede wszystkim o zagadnieniu opłaty za korzystanie z kapitału. Co to znaczy? W momencie, kiedy kredyt jest anulowany (a to popularne rozwiązanie w przypadku dotychczasowych wyroków w Polsce), pojawia się problem. Skoro klient dostał od banku jakieś pieniądze, to bank chciałby za to jakieś odsetki. Po tym widoku okazuje się, że jednak można korzystać z kapitału przez kilkanaście lat i nie ponosić z tego tytułu opłat. Jest to bardzo korzystne rozwiązanie dla klientów, którzy właśnie dostali darmowy kredyt. Warto przypomnieć, że jeśli ktoś wziął w tamtych czasach kredyt złotowy, nadal musi płacić odsetki i marżę banku. Jest też dodatkowa korzyść. Druga część wyroku ułatwia uzyskanie w sądzie na czas procesu zawieszenia spłat do wyroku. Jaki to będzie miało wpływ na banki, najlepiej pokazuje 1,5% spadku indeksu WIG-banki (indeks grupujący banki na warszawskiej giełdzie) w pierwszych minutach po decyzji.
Amerykanie nie zmieniają stóp procentowych
Za oceanem nie było niespodzianek. Zgodnie z oczekiwaniami analityków stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie. Po ostatnich spadkach doszło mniej więcej do zrównania stóp procentowych z inflacją bazową. Teoretycznie powinno to powodować, że stopy procentowe nie powinny już rosnąć. Teoretycznie, gdyż jak się okazuje, patrząc na wyceny kontraktów, analitycy spodziewają się jeszcze jednej podwyżki w tym roku. Jest to ciekawa zmiana, biorąc pod uwagę, że jeszcze miesiąc temu były to trzy obniżki stóp. To właśnie zmiana oczekiwań względem stóp procentowych była w ostatnich tygodniach powodem umacniania się dolara względem euro.
Ropa znów w dół
Wczoraj byliśmy świadkami niespodziewanego spadku cen ropy. Powodem były dane z USA. Rynek spodziewał się spadku w ciągu tygodnia zapasów ropy o 0,5 mln baryłek. Zapasy wzrosły o 7,92 mln baryłek. Dla oddania skali dzienna produkcja ropy naftowej to około 12 mln baryłek. W rezultacie nadwyżka tygodniowa stanowi około 10% wydobycia. Tak duży nadmiar nie mógł pozostać bez wpływu na ceny. Po publikacji cena baryłki ropy brent spadła z poziomu 75 dolarów na 73,5 dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 – strefa euro – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 – USA – sprzedaż detaliczna,
14:45 – strefa euro – konferencja prasowa po decyzji EBC.
Reakcje rynku na "jastrzębią pauzę" Fedu Reakcje rynku na "jastrzębią pauzę" Fedu
W dniu dzisiejszym Rezerwa Federalna nie zdecydowała się na 11. z rzędu podwyżkę stóp procentowych, decydując się zamiast tego na ocenę skutków poprzednich 10 podwyżek. Fed ogłosił jednak, że przewiduje wprowadzenie dwóch dodatkowych podwyżek o ćwierć punktu procentowego przed końcem roku. Podczas gdy przerwa była w dużej mierze oczekiwana, fakt, że decydenci polityczni widzą stopy na poziomie 5,6% na koniec roku, był tym, co zaskoczyło rynek.
Połączenie pauzy z sugestią dwóch kolejnych podwyżek o 25 punktów bazowych zostało nazwane "jastrzębią pauzą".
Po decyzji wyniki zamknięcia rynku akcji były mieszane. Dow Jones zamknął się ponad 230 punktów niżej, podczas gdy S&P 500 i Nasdaq odnotowały wzrosty odpowiednio o 0,1% i 0,4%. Nasdaq Composite został przede wszystkim wzmocniony przez zyski osiągnięte na akcjach Nvidii i AMD związanych ze sztuczną inteligencją.
Dzień rozpoczął się od przekroczenia przez Bitcoina poziomu 26 000 USD. Jednak od tego czasu cofnął się do 24-godzinnego minimum na poziomie 25 791 USD. Niektórzy analitycy przewidują nieunikniony spadek do 25 000 USD w oparciu o ostatnie wiadomości dotyczące kryptowalut, które są zdominowane przez dyskusje na temat regulacji.
Tymczasem ceny złota początkowo wzrosły do poziomu 1959 USD za uncję w trakcie sesji, ale później ograniczyły zyski, handlując w okolicach 1945 USD.
Dolar osłabił się na całej planszy, a DXY spadł o 0.32%. NZD to największy ruch, który wzrósł o ponad jeden procent do 3-tygodniowego maksimum na poziomie 0,6211 USD. Zyski w EUR i GBP były skromniejsze, po +0.39%.
Coraz bliżej rozstrzygnięcia na bitcoinie?Potencjalne porozumienie pomiędzy amerykańskim nadzorem (SEC), a giełdą Binance, mogłoby zdjąć część ryzyka z rynku krypto. Paradoksalnie tendencja do większych regulacji mogłaby zachęcić większy kapitał portfelowy do zainteresowania się rynkiem kryptowalut. Do większego ruchu potrzebny byłby jednak jakiś zupełnie nowy zapalnik, a nie to, że FED nie zepsuł sentymentu na rynkach. Tak czy inaczej z punktu widzenia analizy technicznej sytuacja wygląda ciekawie - bliskość kluczowej linii trendu wzrostowego i dwumiesięczna flaga (będąca w założeniu formacją kontynuacji)- mogą zapowiadać wejście tego rynku (tak czy inaczej) w nową falę wzrostową.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Rynki czekają na FEDPo wczorajszych danych o zmianach cen za oceanem rynki czekają już tylko na potwierdzenie, że stopy procentowe pozostają bez zmian. Należy jednak pamiętać, że pół godziny później będzie konferencja prasowa, a tam coś nowego może paść
Dalszy spadek inflacji za oceanem
Wczorajsze dane z USA nie zaskoczyły zbytnio. Ceny rosną obecnie o 4%, czyli mieliśmy spadek o 0,9 punktu procentowego względem kwietnia. Oczekiwania były symbolicznie o 0,1 punktu procentowego wyższe. Jest to zatem dobry odczyt. Problemem nadal pozostaje inflacja bazowa. Wynosi ona 5,3% i skurczyła się zaledwie o 0,2 punktu procentowego. Pokazuje to dobitnie, że obecny sukces jest napędzany głównie spadkiem cen surowców i realnie wcale nie jest tak dobrze. Z punktu widzenia dzisiejszej decyzji w sprawie stóp procentowych odczyt ten przesądza właściwie decyzję. Gdyby nie doszło do utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie, byłoby to duże zaskoczenie.
Chińczycy powodem wzrostu cen ropy?
Na rynku widzimy obecnie bardzo silne odbicie cen ropy naftowej. Wielu analityków łączy to z napływem optymizmu po obniżce krótkoterminowych stóp procentowych w Chinach. Ruch ten ma powodować zwiększony popyt w krótkim okresie. Warto jednak pamiętać, że to słabsze dane z Państwa Środka napędzały spadki. Ruch wzrostowy na ropie byłby najprawdopodobniej jeszcze silniejszy, a już baryłka drożała ponad 2 dolary, gdyby nie dane z USA. Okazało się, że wbrew oczekiwaniom rezerwy paliw za oceanem wzrosły, zamiast zgodnie z oczekiwaniami spadać.
Odbicie korony norweskiej
Korona norweska była na początku czerwca najsłabsza wobec euro w całej historii. Można mieć co prawda pewne obiekcje względem tej statystyki, gdyż na początku pandemii byliśmy świadkami wielu dziwnych wydarzeń na rynkach. Wtedy to przez chwilę notowania korony norweskiej oderwały się od rzeczywistości. Wróciły jednak niemal od razu. Obecne umocnienie się korony o około 5% od szczytów to korzystny sygnał. Kraj ten przez słabą walutę ma problemy z cenami dóbr importowanych. To z kolei przekłada się bardzo boleśnie na wzrost inflacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
20:00 – USA – decyzja w sprawie stóp procentowych,
20:30 – USA – konferencja prasowa po decyzji FOMC.
STARWARD INDUSTRIES - nadchodzi "Niezwyciężony"Jako inwestorzy szukamy tych spółek, które będą przynosić nam odpowiednie zyski w przyszłości. Chcemy znaleźć perełkę, która dzisiaj przy odpowiednio zainwestowanym kapitale da nam potencjał wzrostów w perspektywie lat. Czasami trzeba zaryzykować by znaleźć swoje 11BIT czy CRJ w początkowym trendzie wzrostów. W tym pomyśle spróbuję przedstawić właśnie taką spółkę.
Udało mi się też porozmawiać z Członkiem Zarządu i uzyskać odpowiedzi na pytania, które mam nadzieję będą miały znaczenie dla inwestorów, ale to zostawmy na koniec tego pomysłu.
W weekend 10-11.06 sporo wydarzyło się w branży producentów gier. Uwagę inwestorów przyciągnęły takie spółki jak CDProjekt, 11Bit czy CreepyJar promujące swoje najnowsze dodatki czy gry. Inwestorom nie umknęła jednak jeszcze jedna produkcja małego studia które właśnie wchodzi do gry. Dlatego dzisiaj chciałbym przybliżyć firmę, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę w tej branży, a może się okazać, że swoim flagowym produktem zdobędzie serca nie tylko graczy, ale właśnie inwestorów.
Jest to spółka Starward Industries, która swoją przygodę z giełdą rozpoczęła od NewConnect w 2020 roku, a być może wkrótce znajdzie się na GPW ponieważ aspiracje spółki są wysokie.
STA to tak naprawdę „Start-up”, jest w fazie rozwoju i jeśli szukamy tutaj przychodów i zysków to jest na to jeszcze za wcześnie. Tworzenie i rozwój gry pochłaniało konkretne fundusze, jednak zarządowi udało się pozyskać znaczące wsparcie od 11BIT, które zakupiło 75 tys. akcji za łączną kwotę 5,925 mln zł co dawało średnią cenę 79zł za akcję. To pokazuje w mojej ocenie, że tworzony produkt musi być wysokiej jakości o dużym potencjale.
Analiza Techniczna
Debiut na NC nastąpił 19 sierpnia 2020 roku i z poziomu 40zł kurs bardzo szybko osiągnął cenę 168zł. Kurs ze swojego szczytu osiągnął dołek w czerwcu 2022 roku na poziomie 44zł.
Wykres 1. Interwał dzienny
Aktualnie kurs akcji porusza się w okolicach 90zł między ograniczeniem EMA26 od góry a EMA50 od dołu.
Wykres 2. Interwał dzienny
To co jest negatywne pod względem notowań to niska płynność spółki. Pomimo FF na poziomie 47,5% obroty nie są wysokie. Wolumen kształtuje się na poziomie od kilkudziesięciu do kilku tysięcy akcji dlatego wybierając spółkę warto się zastanowić, ponieważ może dojść do sytuacji, że trudno będzie zbyć akcje, a wynik na koncie będzie tylko papierowy.
Wykres 3. Interwał dzienny | linia oporu/wsparcia
Patrząc na oscylatory to kurs jest w nadal w korekcie spadkowej, ale RSI w dniu 12.06 lekko zawrócił, a RSX jest wyprzedany i ma szansę ruszyć w górę.
To co pozostaje to obserwacji to MACD, który nadal jest na sygnale „sell” i nie widać jeszcze sygnału do ruchu w górę.
Wykres 4. Interwał dzienny | oscylatory
Zagrożenia i ryzyka.
Na dzień 12.06 kurs jest tuż nad linią wsparcia na poziomie 86zł jak widać kurs często testując ten poziom odbijał w górę lub w dół wyznaczając z tego poziomu minima lub maksima w krótkookresowym trendzie.
Dlatego warto obserwować ten poziom ponieważ przebicie tego miejsca skieruje kurs do poziomu 67zł. Wcześniej jednak do pokonania będzie 79zł czyli cena po jakiej akcje były nabywane przez 11BIT. Dopiero przebicie tego poziomu skieruje kurs na wspomniane 67zł.
Wg ceny akcji kapitalizacja Starward to 173mln zł. Dużo patrząc na historię gdzie spółka nie osiągnęła zysków. W tej branży warto zaznaczyć, że wycena na podstawie wskaźników C/Z czy C/WK może mieć drugorzędne znaczenie dla inwestorów. Jednak ignorowanie tych wskaźników jest w mojej ocenie niebezpieczne, zawsze trzeba obserwować spółkę zwłaszcza pod kątem komunikatów czy dostępnych sprawozdań kwartalnych i rocznych.
W mojej ocenie spółka musi w ciągu roku zarobić na grze ok. 3-4 mln złotych netto, aby inwestorzy mocniej jej zaufali. To jednak wg moich wyliczeń, każdy z inwestorów może mieć swoją strategię inwestycyjną. Na pewno też sukces gry dałby spółce odpowiednie paliwo do stworzenia kolejnych produkcji.
Zawsze też warto pamiętać, że inwestowanie w spółkę gamingową to ryzyko związane z tym, że dana produkcja nie przypadnie do gustu, co więcej jeśli dojdzie do wysypu błędów może doprowadzić to do zwrotów i wzrostu negatywnych opinii co zniechęci potencjalnych graczy.
Wsparcie: 86/79/67 zł
Opór: 90/100/110/126 zł
Flagowy produkt „The Invincible”.
Powyżej wspomniałem o tym, że STA rozwija się i produkuje grę. Tą grą jest „The Invincible” (tłum. „Niezwyciężony”). Jest to gra z segmentu AA+, powstała na podstawie książki Stanisława Lema pod tym samym tytułem.
To właśnie w weekend 11.06 spółka przedstawiła więcej informacji na temat samej gry. Wiąże z nią spore nadzieje, ale tak naprawdę sukces tej gry to będzie krok milowy dla Starward Industries.
Brak zainteresowania oraz negatywne oceny mogą pogrążyć zarówno samą spółkę jak i inwestorów co przy wspomnianej niskiej płynności może bardzo negatywnie wpłynąć na kurs.
Patrząc jednak na dostępny trailer oraz opinie wydaje się, że spółka jest pewna swego sukcesu, a dodatkowo chęć przejścia na rynek główny daje sygnał, że Zarząd wie czego chce i w którym kierunku podąża.
Mnie osobiście podoba się grafika związana z grą. Widać duży poziom estetyki i dbałość o szczegóły.
Wykres 5. Interwał dzienny | grafika
Nie ukrywajmy jednak, że to co najważniejsze dla gracza to grywalność i wyeliminowanie błędów przed premierą co niestety jest problemem dzisiejszych deweloperów w tej branży.
W mojej ocenie powstaje wiele pytań dotyczących tak młodej spółki i jej pierwszego produktu. W związku z tym poprosiłem Członka Zarządu Starward Industries S.A. Pana Michała Pietrzkiewicza o możliwość zadania kilku pytań, które mogą pojawić się u inwestorów.
Udało się uzyskać odpowiedzi za co bardzo dziękuję ponieważ dobra komunikacja z inwestorami to w mojej ocenie podstawa każdej decyzji inwestycyjnej.
Poniżej pytania i odpowiedzi bez żadnej ingerencji w tekst. Warto przeczytać ponieważ daje to obraz spółki i samej gry.
Q&A
1. Jakie są główne przyczyny strat finansowych od 2019 roku? Czy jest to efekt kosztów związanych z tworzeniem samej gry "The Invincible"?
Wciąż funkcjonujemy w formule start-upu - od początku jako spółka akcyjna, ale od jej powstania końcem 2018 r. nie minęło jeszcze 5 lat. Pracujemy nad naszym pierwszym produktem - grą The Invincible - który trafi na rynek dopiero w tym roku. W tym sensie pierwsze przychody stricte z działalności operacyjnej dopiero przed nami. Przed nami również perspektywy dalszego skalowania biznesu po wydaniu gry. Stąd straty odnotowane w latach 2019-2022.
2. Jakie są obecnie źródła przychodów Starward Industries?
W tym momencie dodatnie przepływy pieniężne osiągamy z dwóch źródeł - są to wpływy z umowy wydawniczej z 11 bit studios za dostarczanie kolejnych milestone’ów (do końca 1. kwartału 2023 r. do spółki wpłynęło już z tego tytułu łącznie 2,4 mln zł) oraz przychody finansowe z tytułu odsetek od lokat terminowych w bankach (w środowisku wysokich stóp procentowych są to już zauważalne kwoty, w 2022 r. łącznie ponad 100 tys. zł).
Natomiast nie osiągamy jeszcze przychodów z działalności operacyjnej per se. Sprzedaż naszej pierwszej gry rozpoczniemy w 2. półroczu 2023 r. i wtedy spodziewamy się uzyskania znaczących przychodów.
3. Jakie są aktualne postępy w tworzeniu gry na podstawie książki "Niezwyciężony" (tyt. gry The Invincible) i czy przygotowany harmonogram przebiega zgodnie z planem? Czy istnieje jakiekolwiek ryzyko opóźnień?
W połowie marca 2023 r. przekazaliśmy wydawcy (11 bit studios S.A.) kolejny kamień milowy (MS-23), który obejmował produkcję dużego fragmentu gry pt. "Hideout Outro", co oznaczał ukończenie prac nad indywidualnymi fragmentami gry The Invincible oraz rozpoczęcie etapu prac skupionego na poprawie ogólnej jakości i wydajności całej gry.
Równolegle wyprodukowaliśmy demo gry na potrzeby jej promocji w marcu (GDC) i maju 2023 r. (LudoNarraCon). Szlifujemy też nowe publiczne demo, które udostępnimy graczom na PC podczas Steam Next Fest w dniach 19-26 czerwca tego roku.
Znając aktualny stan prac nad grą podtrzymujemy tegoroczną datę premiery The Invincible.
4. Czy spółka przed stworzeniem gry przeprowadziła analizę rynku i badanie zapotrzebowania na grę opartą na tej książce? Jeśli tak, jakie są wyniki tych analiz?
Stosowne analizy zostały przeprowadzone przed rozpoczęciem właściwej produkcji. Co ważne, wciąż śledzimy trendy rynkowe, sukcesy i porażki aktualnie wydawanych gier. Skupiamy się w nich jednak przede wszystkim na ocenie potencjału gry, którą tworzymy i komunikujemy, a nie samego potencjału marki Niezwyciężony, którą stworzył Stanisław Lem. Podobne analizy są prowadzone w sposób ciągły. Nie chcemy żeby coś nas zaskoczyło w okolicach daty premiery i zdecydowanie wolimy uczyć się na cudzych błędach.
5. Jakie działania podejmuje zarząd, aby przyciągnąć uwagę potencjalnych klientów i zapewnić sukces gry?
Marketing prowadzimy od dawna (zresztą z sukcesami), ale by wymienić tylko kilka ostatnich (i planowanych) działań zmierzających do budowania dalszego zainteresowania grą:
- pokazy gry za zamkniętymi drzwiami dla prasy branżowej podczas GDC (Game Developers Conference) w San Francisco (20-24 marca)
- publiczne demo The Invincible na Steamie (4-8 maja)
- nowy trailer gry podczas PC Gaming Show (11 czerwca)
- ekspozycja gry podczas 11 bit studios Publisher Week Sale nas Steamie (8-19 czerwca)
- nowe publiczne demo The Invincible na Steamie (19-26 czerwca)
- partnerstwa z dużymi brandami gamingowymi (e.g. Dell / Alienware)
- ciągła komunikacja z mediami branżowymi i naszym community
W planie mamy także kolejne odcinki dev diaries. No i rzeczy, o których nie możemy jeszcze publicznie mówić 🙂
6. Czy sama gra jest bardzo wymagająca pod względem sprzętowym? Nawiązaliście współpracę z firmą Dell, która informuje na swojej stronie produktowej o wysokiej klasy laptopach na których widnieje grafika z gry. Czy to sygnał o wysokich wymaganiach sprzętowych The Invincible?
Wręcz przeciwnie. Reklama na high-endowych laptopach to tylko i wyłącznie docenienie marki The Invincible, jako produktu premium. Cieszymy się, że grafiki z gry promują flagowy produkt Alienware.
Co do wymagań sprzętowych to wszystkie wątpliwości zaadresowało nasze majowe demo publicznie dostępne na Steamie. Okazało się, że gra chodzi sprawnie na kilkuletnich sprzętach w rozdzielczości 1080p na ustawieniach epickich. To mówi samo za siebie, a finalna runda optymalizacji dopiero przed nami.
Dodatkowo, wypuszczając grę w tym roku wyłącznie na obecną generację konsol (PS5 i Xbox Series S|X) mamy ten komfort, by nie schodzić z jakością gry niepotrzebnie do poprzedniej generacji. Przypominam, że obecna generacja konsol na jesieni będzie mieć już 3 lata.
Staramy się zatem by balans między jakością gry a możliwością jej docenienia na kilkuletnich urządzeniach był optymalny.
7. Spółka 11 bit studios objęła pakiet akcji celem wsparcia rozwoju gry i spółki. Czy Starward Industries rozważa pozyskanie innych źródeł finansowania, aby sprostać wymaganiom projektu gry? Chodzi choćby o koszty marketingu.
W ramach umowy wydawniczej zapewniliśmy sobie budżet marketingowy finansowany przez 11 bit studios. Patrząc na jego obecne wykorzystanie możemy powiedzieć, że jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji i dysponujemy budżetem, który z nawiązką pokrywa wszystkie planowane działania marketingowe przed rozpoczęciem sprzedaży gry.
Dodatkowo, mamy w pipeline’ie partnerstwa z markami gamingowymi, które przyczynią się do dalszej promocji i budowania zainteresowania grą, nie obciążając nas w żaden sposób kosztowo (umowy te mają charakter barterowy, gdzie partner za prawo do korzystania z logo i grafik będzie nas promował przy okazji promocji swoich produktów).
8. Skoro jesteśmy przy marketingu. Czy istnieje plan marketingowy, który zostanie wdrożony po ukończeniu gry, aby przyciągnąć jak największą liczbę graczy i zwiększyć przychody?
Tak, zdajemy sobie sprawę, że po wypuszczeniu produktu na rynek, The Invincible będzie potrzebował dalszego marketingu. Taki plan na czas po premierze istnieje i jest aktualnie dopracowywany.
Dodatkowo, w dłuższej perspektywie (kilkuletniej) widzimy możliwość monetyzowania gry poprzez platform deale, a także porty gry na kolejne urządzenia. Mamy świadomość, że każde takie wydarzenie będzie budowało markę gry The Invincible, ale także markę studia Starward Industries, i będzie wymagało odpowiedniej promocji.
9. Czy spółka analizuje możliwość dywersyfikacji swojego portfolio produktów w celu zmniejszenia ryzyka związanego z jednym projektem? Jakie są inne projekty obecnie realizowane.
Tak, jedną z możliwych ścieżek rozwoju Starward Industries jest równoległa produkcja więcej niż jednego tytułu. O wybranej przez nas drodze i jej szczegółach będziemy mówić bliżej terminu przenosin na rynek regulowany GPW. W tym momencie w pełnoprawnej produkcji jest jedna gra - The Invincible - i na niej jesteśmy skupieni w zakresie komunikacji.
10. Jakie (jeśli były publikowane) są prognozy finansowe spółki Starward na najbliższe lata i jakie działania podejmuje zarząd, aby osiągnąć te cele?
Nie publikujemy prognoz finansowych i prognoz sprzedaży. Z racji tego, że jest to kwestia regulowana przepisami i zmiana tego podejścia nakładałaby na nas uprzednio pewne obowiązki raportowe, nie możemy zrobić wyjątku na potrzeby naszej rozmowy.
Możemy natomiast powiedzieć, że na wewnętrzne potrzeby mamy zarówno projekcje sprzedażowe gry, jak i projekcje finansowe dla całej spółki, z których jako zarząd jesteśmy zadowoleni.
11. Na koniec ostatnie pytanie. O czym jest sama gra? Czy jest to odzwierciedlenie w pełni książki Stanisława Lema, czy tylko mamy nawiązanie do tytułu? Ile czasu może spędzić przeciętny gracz i czy są tam rozważane różne scenariusze, które sprawią, że można będzie do gry wracać wielokrotnie i zaskoczyć się finałem samej gry.
Tworząc grę, zadbaliśmy o zachowanie wizji atompunkowego świata, analogowych technologii i całej głębi narracyjnej powieści Stanisława Lema, czyli psychologiczno-egzystencjalnych wątków dotyczących ludzkości, jej destrukcyjnych aspiracji i miejsca w piramidzie ewolucyjnej. Tajemnica planety Regis III pozostaje ta sama, zmieniliśmy jedynie postacie, które pozwolą przeżyć historię Niezwyciężonego na nowo tym, którzy niegdyś czytali książkę.
Pojedyncza rozgrywka zajmie większości graczy spokojniejszy weekend, jednak dotyczy to tylko pojedynczej linii wydarzeń. Dla dociekliwych przygotowaliśmy kilkanaście zakończeń, na które wpływ mają zarówno wybory gameplay’owe, jak i dialogowe.
Funt zyskujeOd rana złoty kontynuuje słabszą passę. Mocniej traci względem funta, który zyskuje po lepszych od oczekiwań danych z tamtejszego rynku pracy. W tle dalsze problemy Turcji i tamtejszej liry.
Lepsze dane z Wysp Brytyjskich
Dzisiaj nad ranem poznaliśmy dane z Wielkiej Brytanii. Tamtejszy rynek pracy pozytywnie zaskoczył inwestorów. Stopa bezrobocia nie tylko nie wzrosła do 4%, ale spadła do 3,8%. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła o 13,6 tysiąca, podczas gdy oczekiwano wzrostu o 21,5 tysiąca. Do tego wzrost wynagrodzeń był wyższy od oczekiwań. Jest to jednak nadal wolniejszy wzrost niż inflacja. Z drugiej strony obecnie inflacja przekracza wzrost płac o 2,2%, miesiąc temu było to 4%. Brytyjczycy biednieją zatem statystycznie wolniej niż jeszcze miesiąc temu. Dobre dane widać na wykresach. Po publikacji funt szedł w górę.
Ropa szuka dna
Notowania czarnego złota znów wczoraj szukały dna. Okolice 70-72 dolarów za baryłkę ropy brent to jednak poziom, od którego od 3 miesięcy ceny regularnie się odbijają. Tak też było wczoraj. Patrząc na sytuację makroekonomiczną na świecie, obecny spadek cen może być trudny do powstrzymania dla państw OPEC. Obniżki wydobycia oczywiście mogą podbijać ceny, ale wymagają solidarności, która nie jest najmocniejszą cechą kartelu. Pogarszająca się koniunktura powoduje jednak, że zapotrzebowanie na ropę wciąż jest korygowane, zatem obniżki wydobycia są potrzebne, by chociaż utrzymywać ceny na zbliżonym poziomie. Oznacza to, że najprawdopodobniej utrzyma się jeszcze jakiś czas presja na obniżanie poziomu inflacji powodowana tańszymi surowcami energetycznymi.
Bezrobocie w Turcji znów rośnie
Pomimo tego, że ostatni trend jest korzystny dla Turcji, to od trzech miesięcy jesteśmy świadkami wzrostu bezrobocia. Poziom 10,2% to jednak wyraźnie niżej niż 11,3% rok temu. Kraj ten jednak po ostatnich wyborach wyraźnie stracił w oczach inwestorów. Na rynek pracy przełoży się to jednak dopiero w danych za czerwiec, jeżeli nie jeszcze później. Rynki uwierzyły, że kontrkandydat Erdogana jest dużo korzystniejszy. Widać to dobrze po kursie liry tureckiej. Za dolara pod koniec maja płacono 20 lir. Dzisiaj płaci się wyraźnie ponad 23 liry. To ponad 15% przecena. Tak duża przecena może się negatywnie odbić na inflacji, gdyż podrożeją dobra importowane.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja konsumencka.
Nikt się nie obawia FED-u?Indeksy na Wall Street wybiły wczoraj nowe szczyty, które zmieniają też układ sił w ujęciu średnioterminowym. To wszystko wydarzyło się przed publikacją ważnego komunikatu FED w sprawie stóp procentowych w środę wieczorem, oraz na kilkanaście godzin przed majowymi danymi o inflacji CPI (dzisiaj o godz. 14:30). To pokazuje tylko, że rynki nie podchodzą na poważnie do szacunków zakładających, że FED mógłby jeszcze w tym roku podnieść stopy procentowe. Czy to oznacza, że nadchodzący komunikat zredukuje prawdopodobieństwo szacowanej podwyżki o 25 punktów baz. w lipcu? Nie wydaje się, aby Rezerwa miała jakieś szczególne powody do tego, aby uderzać teraz w "gołębie" tony, wręcz takowe mogłyby wzbudzić wśród inwestorów niepewność, co do jakiegoś nagłego pogorszenia się sytuacji gospodarczej (np. problemy sektora bankowego itd.). Sytuacja w której stopy procentowe w USA pozostaną wysokie przez dłuższy okres, jak widać nie przeszkadza ani giełdom, ani też scenariuszowi dalszej przeceny dolara - o ile rynkowy sentyment pozostaje pochodną oczekiwań, co do scenariuszy łagodnego lądowania gospodarki w kolejnych kwartałach.
Dzisiaj kluczową publikacją będzie wspomniana już inflacja CPI z USA. Wczoraj po południu dolar nieco zyskał pod tą publikację, ale dzisiaj już traci. Jeżeli dane o godz. 14:30 wskażą, że presja cenowa zelżała w ujęciu rocznym, to amerykańska waluta może dalej się osłabiać. Rano USD traci na szerokim rynku, wyjątkiem pozostaje juan, któremu ciążą spekulacje o możliwym cięciu stóp przez PBOC. To w połączeniu z potencjalnymi pakietami stymulacyjnymi mającymi wesprzeć gospodarkę, może jednak stwarzać szanse na dla chińskiego rynku akcji. W gronie najsilniejszych walut są dzisiaj korona szwedzka, frank, dolar nowozelandzki, funt, euro i korona norweska. Większa zmienność pojawiła się na funcie - ten nieoczekiwanie wczoraj mocniej stracił, ale dzisiaj odrabia straty po tym jak dane z brytyjskiego rynku pracy wypadły mocno i podbiły oczekiwania, co do podwyżek stóp przez BOE (posiedzenie 22 czerwca). Z kolei EURUSD został wsparty przez spekulacje, co do przekazu EBC w najbliższy czwartek (rynek może nie być pewny tego, że spodziewana w lipcu kolejna podwyżka stóp, może być ostatnią w cyklu). Wybicie szczytu z zeszłego tygodnia przy 1,0786 otworzyło pole do ruchu w stronę okolic 1,0830-50. Dzisiaj o godz. 11:00 mamy indeks ZEW z Niemiec, który może nieco wyhamować zwyżkę wspólnej waluty, gdyby wypadł gorzej od prognoz (-12,5 pkt.).
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
EURAUD - handlujemy pozycje BUYEURAUD - Dzisiaj skupimy się na parze walutowej Euro do Australijczyka - Pary walutowe handluje wyłącznie metodą płynnościową bo jest najlepsza skuteczność
Trend wzrostowy i dotarliśmy do różowej strefy POPYTOWEJ na BUY czyli kupno
Mamy sygnał na niższych interwałach - oraz informacje gdzie SL i TP - Wejście na teraz
Ceny wciąż problememWysoki wzrost cen wygląda na to, że pozostanie z nami jeszcze na długo. Dane z Czech pokazują, że inflacja nie spada tak, jak oczekiwano. Z kolei w Polsce ceny w sklepach rosną tylko symbolicznie wolniej niż 20% w skali roku.
W Czechach inflacja wolniej spowalnia
Dzisiaj z rana zobaczyliśmy dane od naszego południowego sąsiada. Oczekiwano spadku inflacji z poziomu 12,7% na 10,9%. Finalnie osiągnięto wynik 11,1%. Proces dezinflacji przebiega tam zatem wolniej, niż sądzono. Pesymiści zwracają uwagę, że spadki poziomu wzrostu cen wywołane spadkiem cen surowców energetycznych powoli będą się kończyć i może się okazać, że ten bodziec normalizujący ceny, zaraz zacznie znikać. Dobrym dowodem słuszności tej hipotezy jest inflacja bazowa, która wciąż sugeruje, że problemy pozostaną. Jeżeli to się potwierdzi to najprawdopodobniej podwyższone stopy procentowe zostaną z nami na dłużej.
Wzrost bezrobocia w Kanadzie
Dane z kanadyjskiego rynku pracy negatywnie zaskoczyły inwestorów. Bezrobocie wzrosło z 5% do 5,2%, mimo że analitycy oczekiwali mniejszego wzrostu. Powodem problemów jest jednak zmiana zatrudnienia. Spadek liczby miejsc pracy o 17,3 tysięcy to tylko jedna strona medalu. Dodatkowym problemem jest jeszcze to, że kolejne 15,5 tysiąca przeszło z pełnego etatu na jego część. To efektywnie większy spadek godzin, w gospodarce tylko ukryty. Dolar kanadyjski przyjął te dane dość neutralnie. Widać było lekki spadek względem waluty swojego jedynego sąsiada. Ruch ten jednak był dość łagodny. Było to również odbicie od poziomów kilkumiesięcznych maksimów dolara kanadyjskiego względem amerykańskiego, zatem inwestorzy szukali najprawdopodobniej sygnału do realizacji zysków.
Wzrost cen w sklepach
Okazuje się, że maj był dla portfeli polskich klientów najłagodniejszym miesiącem od lipca zeszłego roku. Ceny w sklepach w ujęciu rocznym rosły bowiem o “zaledwie 19,9%”. W szczytowym momencie było to nawet 26,1%. Potwierdza to obserwacje, którą ma wiele osób w życiu codziennym, poziom inflacji nie oddaje dobrze tego, co się dzieje w sklepach. Inflacja liczona jest bowiem na podstawie pewnego uśrednionego koszyka i wiadomo, że niektóre jego elementy będą się różnić od innych. Dane te nie mają jednak większego wpływu na złotego. Tendencja spadkowa pokrywa się z ogólnym odczytem inflacji i raczej nie powinno mieć to wpływu na decyzje RPP.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych. W Australii za to jest dzień wolny z powodu urodzin króla.
mBank – Czy nadchodzi TSU(E)nami?
Wszyscy inwestorzy posiadający akcje banków z niepokojem patrzą na nadchodzący tydzień i wyrok TSUE dotyczący kredytobiorców posiadających kredyty we walucie CHF.
Jednak pomimo tego, że decyzja orzecznika TSUE jest znana to banki i cały indeks rośnie powoli a do tego osiągnął najwyższy poziom od kwietnia 2022 roku. Co więcej wydaje się, że cały indeks będzie domykać lukę spadkową z lutego 2022 na poziomie 8.100 pkt.
Wykres 1. Interwał dzienny
Co więcej jeśli spojrzymy na zniesienia Fibonacciego od szczytu ze stycznia 2022 do dołka w październiku 2022 to wydaje się, że indeks podąża w kierunku 8.500 pkt.
Dopiero na wspomnianym poziomie można by się spodziewać uruchomienia podaży na bankach.
W przypadku mBank kurs akcji jest na 50% zniesienia Fibonacciego tj. w okolicach 388zł, a ostatnia świeczka z 09.06 jest wyraźnie popytowa i może się okazać, że inwestorzy będą chcieli spróbować zaatakować nie tylko 400zł ale wręcz 466zł czyli 50% rozszerzenia Fibonacciego bazującego na trendzie.
Poziom 466zł to też istotny opór/wsparcie gdzie kurs oscylował ostatni raz w 2022 roku.
Wykres 2. Interwał dzienny
Jeśli spojrzymy szerzej to widać, że kurs oscyluje przy ATH właśnie w okolicach 466-508zł dlatego warto obserwować te poziomy.
Wykres 3. Interwał tygodniowy
Wszystko może popsuć wyrok TSUE jednak warto zauważyć, że nie jest to coś co zaskoczy inwestorów. Zyski banków w tym roku będą rekordowe dzięki wysokim stopom procentowym. To oznacza, że nawet niekorzystny wyrok może być już w cenie. Choć oczywiście może dojść do skokowych zmian kursu w momencie wydania wyroku to jednak ostatecznie jest szansa, że kurs ruszy dalej w kierunku 466 i dalej 500zł.
Oscylatory również pokazują, że jest szansa i miejsce na wzrosty.
Wykres 4. Interwał dzienny
Wsparcie: 388/368/344 zł
Opór: 400/438/466zł
Dla pomysłu daję "LONG" z zastrzeżeniem że jeśli kurs zejdzie poniżej 370zł to możliwa korekta osiągnie poziom 300zł. Scenariusz LONG z celem na 466zł.
Na koniec prezentują swoje scenariusze dotyczące sektora bankowego.
Scenariusz nr 1. Spadek inflacji i zbliżające się wybory dają sygnał do obniżenia stóp procentowych. Kiedy? Najbardziej optymalne byłoby to na posiedzeniu 5-6.09. obniżenie tych stóp do efekt obniżki rat kredytów hipotecznych na początku października (Wibor3M już powinien wówczas spadać). Jednak by było to bardziej odczuwalne to obniżenie stóp musi nastąpić na posiedzeniu w lipcu czyli 5-6.07. Sierpień jest niedecyzyjny więc nie biorę pod uwagę. Wg mnie obniżenie stóp będzie przehandlowane za brak wakacji kredytowych. A jako powód będzie spadek inflacji.
Ale jest pewne zagrożenie. Otóż w lipcu wchodzi druga podwyżka najniższego wynagrodzenia minimalnego i to może być spory problem dla RPP – mimo wszystko muszą patrzeć na gospodarkę. Dlatego scenariusz na wrzesień z obniżką stóp bardziej realny no i będzie efekt świeżości dla elektoratu. Zakładam obniżkę na poziomie 0,25 pb.
W tym scenariuszu banki zaczną być mocno wyprzedawane i w efekcie kursy wrócą na dzisiejsze poziomy.
Scenariusz nr 2. Brak spadku tempa inflacji, a wręcz inflacja przyśpiesza, RPP musi zdecydować o podwyższeniu stóp, ale zrobi to wg mnie dopiero po wyborach czyli w listopadzie. W efekcie banki zrobią mocny ruch w górę, ale wraca pomysł WK (kryterium dochodowe) i znowu będzie lekki zjazd, jednak banki szybko wrócą do wzrostów.
W tym scenariuszu banki w długim horyzoncie osiągają wysokie wzrosty aż do pierwszych sygnałów obniżenia stóp procentowych. W mojej ocenie końcówka 2024 roku.
Tak więc obserwujmy inflację w lipcu i sierpniu, a jeśli będzie spadać to zakładamy obniżkę stóp procentowych, jednak w styczniu dojdzie do skokowego wzrostu inflacji, wyższe wynagrodzenia wywołają mocny ruch w górę i jeśli zrealizował się scenariusz nr 1 to w lutym 2024 dojdzie do skokowego wzrostu stóp procentowych a banki rozpoczną kolejny rajd na północ.
Gorzej na rynku pracy w USA, gorzej dla USD Analiza techniczna z dnia 09.06.2023
Dziś handel jest już w trybie weekendowym. Euro odrabia straty do dolara. Złoty zyskuje mimo gołębiego posiedzenia RPP, a szczególnie konferencji prasowej tuż po. Kolejne zapowiedzi wzrostu deficytu budżetowego w rodzimym kraju, póki co bez wpływu na notowania walut. Ropa naftowa nadal na niskich poziomach.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 29.05.2023 – 09.06.2023.
Para walutowa EUR/USD EUR/PLN USD/PLN Ropa WTI
Minimum 1,0640 4,4600 4,1430 67
Maksimum 1,0820 4,5440 4,2590 74
Odbicie na głównej parze walutowej świata postępuje. Kurs odbił się od wsparcia na poziomie 1,0670 wynikającego z linii trendu wzrostowego, wyrysowanego po minimach ostatnich dni. Ostatnie dni to siła dolara na szerokim rynku, która wynikała ze wzrostu oczekiwań na jeszcze jedną podwyżkę stóp w USA. Wczorajsze dane z rynku pracy, a konkretniej liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych przyniosła negatywne zaskoczenie i tym samym podkopała scenariusz ewentualnego wzrostu kosztu pieniądza już na zbliżającym się posiedzeniu. Pogorszenie tego sektora może spowodować, że Fed nie będzie w stanie utrzymywać stóp na tak wysokim poziomie przez dłuższy czas. Posiedzenie banku centralnego USA w przyszłym tygodniu powinno przynieść rozstrzygnięcie na głównej parze. Jeśli Fed okaże się gołębi i nie zmieni stóp, a do tego wyśle sygnały mówiące o końcu zacieśniania monetarnego, to z pewnością odreagowanie z dzisiaj może być kontynuowane. Pierwszy opór, który może zatrzymać ewentualny wzrost to maksimum z końca maja w okolicach 1,0820.
Sporo dobrego dzieje się na notowaniach złotego. Nasza waluta w relacji do euro zyskuje i pokonała wsparcie na poziomie 4,47. Tym samy droga do poziomu 4,44 w tym momencie jest otwarta. Nie przeszkodziło w umocnieniu nawet gołębie posiedzenie RPP. Co prawda stopy procentowe pozostały bez zmian, jednak na konferencji prasowej prezes Glapiński sygnalizował, że w przypadku spadku inflacji, którą w ostatnich miesiącach widzimy, stosowne byłoby wrzucenie kierunku obniżania kosztu pieniądza. Analitycy głowią się i snują różne teorie, czy na taki ruch zdecyduje się RPP w tym jeszcze roku naprawdę trudno wyrokować. Czynniki makro wydaje się, że przekreślają ten ruch, jednak te polityczne na czele z wyborami w Polsce mogą przynieść nieoczekiwane rozstrzygnięcia. EUR/PLN dzisiaj jest kwotowany pod dyktando wzrostu głównej pary walutowej świata, która pomaga dewizom EM. Dokładając do tego niższą płynność dzisiaj na rynkach, w związku z długim weekendem, niewykluczone są mocniejsze ruchy, włącznie ze scenariuszem spadku w okolice wspomnianego wsparcia na poziomie 4,44.
Czerwiec zdecydowanie pokazuje silny trend spadkowy na notowaniach USD/PLN. Co warte uwagi, działo się tak przy silnym dolarze na szerokim rynku, co nie jest zbyt częste. Siła złotego sprawiła, że zeszliśmy z poziomu 4,25 na okolice 4,14. Jest to więc spory ruch, a większość analityków uważa, że to nie koniec i w tym roku zobaczymy nawet poziom 4,00. Oczywiście wiele będzie zależeć od sytuacji, szczególnie jeśli chodzi o politykę monetarną. Pauza Fed jest raczej przesądzona, z kolei RPP może zacząć obniżać stopy i to może być element, który okaże się niekorzystny dla PLN. Wiele będzie też zależeć od zbliżających się posiedzeń decydentów z USA i strefy euro, które powinny rozruszać nieco notowania EUR/USD i wyklarować większy trend. Jeśli główna para walutowa obierze kierunek północny, to wcale złoty nie musi oddać pola dolarowi nawet przy gołębim nastawieniu RPP.
Sporo się dzieje w ostatnich dniach na notowaniach ropy naftowej, której często cena jest rozpatrywana jako ważny element wzrostu bądź spadku presji inflacyjnej. Problem w tym, że niektórym krajom bardzo zależy, by ta cena utrzymywała się na wyższych poziomach. Takim krajem jest przede wszystkim Arabia Saudyjska, która często jeśli cena tego surowca spada, decyduje się ciąć wydobycia i tym samym ograniczać podaż na rynku. W przeciwnym obozie są choćby USA, które szerzej patrzą i twierdzą, że wyższa cena ropy naftowej nakręca spiralę inflacyjną, szczególnie tę konsumencką. W ostatnich dniach sporo się mówi o ociepleniu relacji między Stanami, a Iranem i właśnie konsensusu w sprawie wydobycia, bądź nawet jego zwiększania, jeśli chodzi o Persów. Efekt jest taki, że notowania ropy wyrwały się przez moment z kanału spadkowego dołem i kurs zanurkował, aż w pobliże 67 USD za baryłkę. Sytuacja była jednak dość krótka, a kurs szybko powrócił powyżej wsparcia wynikającego z dolnej linii kanału. W tym momencie wydaje się, że powinien kurs nieco się ustabilizować i oscylować w ramach pasma wynikającego ze wspomnianego kanału.
Dylemat dolara...W przestrzeni G-10 amerykańska waluta wyraźnie zyskuje w relacji do jena (kontekst wypowiedzi prezesa BOJ, który teoretycznie nie jest zbyt chętny zmianom), franka, korony szwedzkiej i ... minimalnie euro (rynek zastanawia się, jaki będzie przekaz z ECB w przyszły czwartek). Z kolei traci wobec korony norweskiej (dane o inflacji), dolara nowozelandzkiego i australijskiego (globalny sentyment), funta (oczekiwania wobec BOE) i dolara kanadyjskiego (słabsze dane z rynku pracy w Kanadzie). Poniższe zestawienie odnosi się oczywiście do walut G-10.
Widać, jednak, że dolar nie ma dzisiaj jednoznacznego kierunku. Indeksy giełdowe na Wall Street pną się w górę, co sugeruje świetne zamknięcie tygodnia. W przyszłym tygodniu decyzja FED, która nie będzie łatwa do interpretacji. Podwyżki stóp w czerwcu nie będzie, ale czy takowej nie zobaczymy w lipcu? FED nie ma interesu w tym, aby wybrzmiewać "gołębio", a interpretacja rynków potrafi się zmieniać na przestrzeni tygodni. Na czym, zatem skupi się uwaga rynku w przekazie? Niewykluczone, że większe znaczenie mogą mieć projekcje makro dotyczące inflacji, ale i też sytuacji na rynku pracy, oraz wzrostu gospodarczego. Czy to wesprze dolara, czy też go osłabi?
Wydaje się, że w kontekście globalnej tendencji do utrzymywania stóp procentowych na wysokim poziomie przez dłuższy czas, to bardziej skorzystają na tym inne waluty, niż dolar, gdzie karty zostały w zasadzie rozdane. Tymczasem w mijającym tygodniu zaskoczeniem okazały się informacje z RBA i BOC, a w przyszłym uwaga skupi się na tym, na ile ECB będzie dalej przekonywujący, jako "jastrzębi" bank centralny (jeżeli to mu się uda, to euro zyska), oraz czy BOJ nie zaskoczy jakimiś zmianami w YCC (chociaż teoretycznie stara się mówić, co innego).
Na indeksie dolara widać, że nie dał on rady z linią trendu spadkowego. Czy zapowiada ona kolejne spadki?
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.