Powróżmy z fusów.
Na razie jesteśmy w fazie spadków na ropie, jak wspominałem w poprzednim poście jest to związane z sezonowością.
Ale co widzimy na wykresie.
Kurs dobił do wsparcia wyznaczonego poprzednią falą spadkową i się odbił. Kurs jak na razie jest podbijany, ale bez większego entuzjazmu, mamy coraz niższe szczyty, czyli jesteśmy ciągle w fazie spadkowej, pomimo hossy na giełdach.
Dlatego jestem daleki od szukania na razie kolejnych coraz wyższych szczytów, a wręcz odwrotnie. Cena w układzie trójkąta lubi trzy razy "macać" wsparcie, czwarty raz z reguły przebija bez zatrzymania wsparcie.
O jakimś zwiastunie wzrostów możemy mówić dopiero po wybiciu poziomu 75 dolarów, bo wtedy będzie się tworzyło podwójne dno (odwrócony podwójny szczyt).

A co jeszcze na temat fundamentów? Wzrosty na giełdach zachodnich, jeśli znajdą odzwierciedlenie w zwiększeniu zakupów chińskich produktów, mogą pociągnąć kurs ropy do góry, jako surowca dla przemysłu tworzyw sztucznych.
Ale skąd wzrosty na giełdach? Mamy sezon wyników, więc pompują inwestorzy pieniądze w to co jest napisane w raportach, a nie w powiększenie realnej wartości przedsiębiorstw.
Chart PatternsTrend Analysis

Powiązane publikacje

Wyłączenie odpowiedzialności