Dwa ostatnie dni to próby wzrostów na coraz mniejszych obrotach. Jeżeli nie dorzucą lepszego węgla do kotła (czytaj: nowy, rewelacyjna informacja), to z przebicia 6,50 nici, tym bardziej 7 zeta wydaje się nie do przejścia. Na naszych "sterowniczych" zawsze jednak można liczyć, niczego więc wykluczyć nie można. W mojej ocenie powinni jednak odbić się od obecnych poziomów i podążyć w dół kanału, oby tylko nie zlecieli poniżej 4 PLN, bo wtedy możliwe nawet nowe historyczne minimum.