Złoto - bezpieczna przystań, czy przewartościowana pułapka?Złoto traktuję jako instrument chroniący przed inflacją. Stąd też w okresie wakacyjnym 2020, kiedy złoto podbijało nowo zdobyte ATH, stając się tym samym dla wielu idealnym aktywem do spekulacji, nie zajmowałem pozycji.
Dzisiaj znajdujemy się w sytuacji kiedy wisi nad złotem ryzyko wzrastającej rentowności obligacji amerykańskich, czy przepływ kapitału na rynek krypto, który ostatnimi czasy okazał się znacznie bardziej dochodowy.
Niektórym wydaje się wręcz, że paradygmat ekonomiczny jakim jest ciągle drożejące złoto na przestrzeni dekad, to relikt przeszłości.
I takie właśnie momenty uważam za najlepsze okazje do kupna. W moim przypadku będzie to dokupienie złota fizycznego (a raczej było, bo sytuacja miała miejsce tydzień temu w czwartek).
Śledzenie polityki monetarnej państw wiodących, zasilenie agregatów M1 i M2, a przede wszystkim rozpoczęcie światowego QE, skłania mnie ku przekonaniu, że przed nami parę lat solidnej inflacji.
Inflacji, z którą będą musiały sobie radzić inni inwestorzy i która będzie rządom na rękę zważywszy na fakt dominującego obecnie modelu gospodarki opartego na długu.
Proszę zauważyć, że w wielu miejscach pomimo kryzysu nie doszło do nawet chwilowej deflacji, co jest normlanym zjawiskiem w sytuacjach kryzysowych przy spadku popytu.