Ropa w odwrocieCeny ropy naftowej pokazują, że ogłaszany powrót gospodarki na właściwe tory stoi pod dużym znakiem zapytania. 15% spadku we wrześniu to poważny sygnał ostrzegawczy.
Produkcja przemysłowa
Rano poznaliśmy dane na temat produkcji przemysłowej w Unii Europejskiej. W skali roku spada ona o 7,7%, co jest dobrym wynikiem, gdyż oczekiwano 0,5% większego spadku, a jeszcze miesiąc temu było to 12%. Dane te pokazują, że kolejne miesiące pozwalają gospodarce odzyskiwać część strat wywołanych lockdownem. Kurs euro przyjął te dane neutralnie, było widać krótki ruch, jednakże kurs niemal od razu powrócił do poprzednich poziomów.
Ropa poniżej 40 dolarów
Wrzesień to bardzo trudny miesiąc na rynku ropy naftowej. Od początku miesiąca ropa staniała już niemal 7 dolarów, to 15% wartości. Można wyróżnić dwa główne powody, ale w sumie sprowadzają się do jednego - na rynku jest za dużo surowca względem zapotrzebowania. Gospodarka światowa nie radzi sobie tak dobrze, jak dotychczas sądzono, co powoduje, że popyt na surowiec jest mniejszy. Z drugiej strony produkcja nie jest dostosowywana, co powoduje wspomniane nadwyżki.
Inflacja w USA
W piątek poznaliśmy dane na temat zmian cen w Stanach Zjednoczonych. Inflacja konsumencka przyspiesza szybciej, niż oczekiwano i wynosi obecnie 1,3%. To aż 0,3% więcej niż miesiąc temu. Inflacja to taki parametr, który jak jest zbyt niski to znaczy, że gospodarka ma problemy. Z drugiej strony zbyt wysoka inflacja jest problemem i wywołuje niepewność. W rezultacie wzrostu inflacji w takim przedziale jest dobrą wiadomością dla amerykańskiej gospodarki.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
USDPLX pomysły handlowe
Euro w odwrocieNiektórzy wieszczyli, że wspólna waluta jeszcze jakiś czas będzie miała nieposkromiony apetyt, co pozwoliłoby EUR/USD dojść nawet do 1,25 $. Jak się jednak okazało poziom 1,20 $ był punktem zwrotnym, a nowy miesiąc przyniósł zmianę trendu i deprecjację euro.
Dolar ma moc
Sama końcówka sierpnia niewątpliwie należała do wspólnej waluty, ale tak jak szybko kurs EUR/USD dotarł do poziomów widzianych ostatnio ponad 2 lata temu, tak samo błyskawicznie oddał praktycznie cały ten ruch. W ten sposób dziś rano dotarliśmy do 1,18 $, co jak na razie okazało się wystarczającym wsparciem dla euro. Jednak nie możemy wykluczyć kolejnych ataków na ten poziom w trakcie dzisiejszej sesji. Mimo wszystko nie powinniśmy jeszcze obwieszczać stałej zmiany trendu na głównej parze walutowej świata, ponieważ przyczyny aprecjacji dolara trudno określić jako fundamentalne. W komentarzach wylicza się m.in. realizację zysków przez inwestorów po dotarciu do 1,20 $, wypowiedź głównego ekonomisty EBC Philipa R. Lane’a, który zasygnalizował, że EBC będzie się starało zapobiegać zbyt silnemu euro, czy wreszcie lepsze od europejskich odczyty makro zza oceanu. W tym kontekście ciekawie zapowiada się posiedzenie europejskiej władzy monetarnej w przyszłym tygodniu, na którym może nie zapadną żadne twarde decyzje, ale warto będzie posłuchać przekazu, który zaprezentuje prezes Christine Lagarde.
Niemrawa Europa
Wspólnej walucie specjalnie nie pomagają dzisiejsze odczyty PMI ze Starego Kontynentu, które krótko można określić jako mieszane. Zarówno Hiszpania, jak i Włochy nie dość, że wykazały wyniki poniżej oczekiwań, to też znalazły się one zdecydowanie poniżej granicy 50 pkt, która oddziela rozwój od recesji. Za to powyżej tego pułapu, ale minimalnie gorzej od konsensusu rynkowego wypadła Francja. Nie najlepsze wrażenie zacierają przyzwoite wskaźniki dla Niemiec i całej strefy euro, które przebiły prognozy i znajdują się na ścieżce wzrostowej. Chociaż gorzej od oczekiwań, to wciąż bardzo dobrze w tym zestawieniu wypada Wielka Brytania, której rezultaty w dalszym ciągu znajdują się lekko poniżej 60 pkt. Niestety słabo wygląda europejska sprzedaż detaliczna za lipiec, która w ujęciu miesięcznym spadła o 1,3%, a w ujęciu rocznym wzrosła jedynie o 0,4%. Dodatkowo są to wyniki o wiele słabsze od prognozowanych.
Ropa w dół
Po pięciu wzrostowych miesiącach na cenie ropy wrzesień otwieramy spadkami. Trendu nie zatrzymały zaskakujące dane o wyraźnie zmniejszonych zapasach ropy w USA (ponad 9 mln baryłek mniej przy oczekiwanych niecałych 2 mln). Dziś po godz. 11 dwa główne indeksy czarnego złota zniżkują już o ponad 1,5%, co sprawia, że ropa WTI (USA) jest już poniżej 41 USD za baryłkę, a ropa Brent (Londyn) poniżej 44 USD.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - dane z rynku pracy,
16:00 - USA - wskaźnik ISM dla usług.
Coraz bliżej 1,2 dolara za 1 euroPsychologiczna bariera dolara i 20 centów za euro jest coraz bliżej. Już teraz amerykańska waluta jest najsłabsza od ponad dwóch lat. Jeszcze niedawno wydawało się, że rynki z ważnymi rozstrzygnięciami poczekają na wybory w USA, ale jak widać nie chcą czekać.
Inflacja w Niemczech
Nasz zachodni sąsiad ostatnimi czasy ustabilizował poziom cen. Miesiąc temu w ujęciu rocznym mieliśmy deflację 0,1% w tym miesiącu dane mówią o równym 0% zmian. Powodem spowolnienia jest oczywiście wpływ pandemii koronawirusa. Nie zmienia to faktu, że jak na duże gospodarki Niemcy radzą sobie wyjątkowo dobrze z kryzysem i często są wskazywane jako wzorzec. To dobra kondycja niemieckiej gospodarki jest jednym z powodów umacniania się euro wobec dolara. Po porannych wzrostach dolar jest najsłabszy względem euro od ponad dwóch lat.
Indeksy PMI z Europy
Indeks PMI dla przemysłu ze strefy euro finalnie wyniósł dokładnie tyle, co oczekiwano, czyli 51,7 pkt. Tak dużej zgodności nie było jednak w głównych gospodarkach. Korekta po wstępnych danych pokazała mniejszy optymizm w Niemczech, ale większy we Francji. Państwa te mają największy wpływa na łączny odczyt. Wynik powyżej 50 pkt jest uznawany za zapowiedź rozwoju, bowiem ponad połowa odpowiedzi jest pozytywna.
Słabsze dane z Polski
Odczyt PMI przemysłowego dla Polski nie był tak dobry jak dla strefy euro. 50,6 pkt to nie jest słaby wynik, wciąż przekracza barierę 50 pkt. Oczekiwania wynosiły jednak 52,9 pkt. W ujęciu rocznym inflacja kolejny miesiąc spada i wynosi obecnie 2,9%. Pomimo tych danych złoty umacnia się względem głównych walut. Jednym z powodów jest odpływ kapitałów z USA do Europy. Pośrednio część z nich płynie dalej do naszej części świata. Stąd też umocnienia dzisiaj nie tylko złotego, ale również forinta węgierskiego, czy korony czeskiej.
Dzisiaj dzień wolny na Słowacji z okazji Dnia Konstytucji, a w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Dolar w kiepskiej kondycjiDolar nadal pozostaje słaby na szerokim rynku i przekłada się to również na notowania USD/PLN. Kurs pokonał granicę wsparcia na poziomie 3,70 i spada dalej. Jest to efekt posiedzenia w Jackson Hole i wypowiedzi prezesa Fed na temat inflacji. Stało się to, czego oczekiwali inwestorzy, a więc niemal zniesienie celu inflacyjnego. Tzn. nie do końca jest tak, że Fed przestanie się interesować wzrostami cen, ale zakłada, że będzie tolerował inflację na poziomie 2% i to w średnim terminie (nawet roku). Co to oznacza dla rynków? Mniej więcej tyle, że skoki inflacji nawet na poziomy 3-4% nie będą martwić prezesa Fed, będzie się liczyła wartość w dłuższym terminie. Bez wątpienia oznacza to, że stopy procentowe pozostaną niskie jeszcze długo. Dla dolara może to być równoznaczne z kolejnymi miesiącami pod znakiem słabości. Analitycy prześcigają się już w prognozach, że EUR/USD spokojnie przekroczy granice 1,20 i dojdzie nawet do 1,25 wraz z końcem tego roku. Dla notowań polskiego złotego będzie to oznaczało spadek o dobrych kilka groszy. Nie jest wykluczone, że wtedy USD/PLN zejdzie do poziomów widzianych na początku 2018 roku.
Sytuacja w PolscePoznaliśmy dane na temat zmian PKB w Polsce. Są to jednak dane za drugi kwartał, więc nie pokazują aktualnej sytuacji. Prognozy, patrząc na budżet na przyszły rok, nie są jednak optymistyczne.
Dochody i wydatki Amerykanów
W piątek poznaliśmy dane na temat dochodów i wydatków w USA. Dochody w lipcu rosły w ujęciu miesięcznym o 0,4%, z kolei wydatki o 1,9%. Oczekiwania było odpowiednio o 0,6% i 0,4% niższe. Dane są zatem wyraźnie lepsze od oczekiwań, aczkolwiek tendencja, gdzie wydatki rosną szybciej niż dochody, nie jest bezpieczna w długim okresie. Kurs dolara, pomimo korzystnego odczytu indeksu Uniwersytetu Michigan, utrzymał wysoki poziom i tydzień zakończyliśmy w okolicach 1,19 dolara za jedno euro blisko najwyższych poziomów od ponad dwóch lat.
Finalne dane z Polski
Dzisiaj poznaliśmy ostateczny odczyt PKB za drugi kwartał. Od początku kwietnia do końca czerwca PKB spadło w Polsce o imponujące 8,9%. W skali roku jest to nadal mniejsza wartość, głównie przez dobre miesiące przed pandemią. Dane te pokazują jednak okres bez lipca i sierpnia, w rezultacie uwzględnienie tego okresu może powodować, że recesja jest jeszcze głębsza. Najprawdopodobniej lipiec i sierpień były w tym roku bowiem słabsze niż w zeszłym. Po publikacji danych byliśmy świadkami zwiększonej zmienności na złotym, jednakże waluta nie straciła wiele na wartości. Powodem są wyniki z innych państw Unii, gdzie np. Włosi pokazali w skali roku spadek o 17,7%.
Budżet Polski na 2021
Poznaliśmy projekt budżetu na 2021 rok. To, co się od razu rzuca w oczy, to kwestia, na którą wskazywała część analityków. Raz zwiększone wydatki w 2020 wcale nie wracają do normy w roku kolejnym. Pomimo założonego wzrostu PKB na poziomie 4% i inflacji poniżej 2% projekt zakłada imponujące 82,3 mld złotych deficytu. Jest to zasługą utrzymania bardzo wysokiego poziomu wydatków. Są one wyższe aż o 25% niż w 2019 roku. Nie wiadomo, jakie będą źródła finansowania tych wydatków. Zawsze łatwiej jest zwiększyć niż zmniejszyć wydatki.
Dzisiaj dzień wolny w Wielkiej Brytanii z okazji letniego święta bankowego, a w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
W oczekiwaniu na wystąpienie FEDPodobny scenariusz obserwujemy na dolarze. Zeszły tydzień przyniósł przełamanie linii wsparcia przy 3,695 zł. Później jednak z kolejnymi dniami “zielony” skutecznie odrabiał straty, zarysowując nawet mały trend wzrostowy. Wpisuje się on w szerszą formację klina, który jeszcze w tym tygodniu powinien zostać wybity. Wyjście górą prawdopodobnie zakończy się sięgnięciem po wakacyjne szczyty. Wybicie dołem sprokuruje kolejną próbę zawiązania trendu spadkowego. W tym tygodniu ma się odbyć konferencja w Jackson Hole, która zawsze wzbudza wiele emocji. Jak zwykle jednym z mówców będzie szef Rezerwy Federalnej i jego słowa mogą rozruszać notowania dolara. Warto pamiętać, że ostatnimi czasy FED konsekwentnie rozczarowuje rynki swoimi wypowiedziami i niewiele wskazuje, by w tym tygodniu miało się to zmienić.
Znamy nową wersję deficytuPoznaliśmy wczoraj nową wartość deficytu budżetowego. Rekordowa na dziś kwota 109 miliardów robi wrażenie, ale to nie oznacza, że do końca roku nie może się ona jeszcze powiększyć.
Dobre dane z Polski
Wczoraj poznaliśmy dane na temat zmian produkcji przemysłowej. Spodziewano się spadku 1,2%, co na tle innych państw byłoby i tak bardzo przyzwoitym wynikiem. Odczyt pokazał (ku dużemu zaskoczeniu) pomimo miesięcy koronawirusa wzrost o 1,1% w ujęciu rocznym. Odbyło się to, co prawda, przy rocznym spadku cen sprzedanych produkcji. Oznacza to mniejszą rentowność produkcji. Złoty reagował na te dane umocnieniem.
Nowelizacja budżetu
Poznaliśmy zmiany w budżecie na 2020 rok. Jak nietrudno się domyślić budżet bez deficytu w wyniku głównie koronawirusa deficyt jednak ma. Imponująca jest jego wysokość. 109 mld złotych to zdecydowanie więcej niż dwa najwyższe deficyty w historii Polski razem. Oczywiście jest powód, dla którego wydatki w tym roku są wyższe niż planowane, ale wydawane lekką ręką pieniądze zostały policzone, a budżet po raz kolejny ku zaskoczeniu niektórych okazał się nie być z gumy. O tym, że deficyt będzie w tym roku, mówiło się od dawna, nawet przed kryzysem. Widać to było obserwując chociażby rosnące zadłużenie państwa. Problem w tym, że dług publiczny rośnie szybciej, niż wskazuje na to deficyt, może to zatem oznaczać, że to nie ostatnia nowelizacja budżetu. Rynki na razie przyjęły to neutralnie.
Znów więcej wniosków o zasiłek w USA
W zeszłym tygodniu niespodziewanie liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła poniżej miliona. Wczorajsze dane jednak znów spowodowały, że wartość jest powyżej tej granicy. Inwestorzy wyraźnie nastawili się na to, że lepsze odczyty będą teraz pewną regułą, bo dolar tracił po publikacji danych. Jak widać, sytuacja na tamtejszym rynku pracy wcale nie jest taka dobra.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu.
Co na Wschodzie?Im dłużej trwają protesty na Białorusi, tym dłużej kraj ten znajduje się w centrum zainteresowania. Patrząc jednak na jego sytuację gospodarczą zmiana władz jest tylko jednym z problemów.
Dolar odzyskuje oddech
Wczorajsze spokojny dzień niemal pozbawiony odczytów makroekonomicznych spowodował, że inwestorzy przychylniej spojrzeli na dolara. Po tak silnych przecenach wielu z nich szukało pretekstu, by skorzystać z niższej ceny i wczoraj znalazło. Dzięki temu za jednego dolara znów płacimy mniej niż 1 dolara i 19 centów. Poziom ten jednak szybko może ponownie zostać pokonany. Chociażby dzisiejsze dane na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, jeżeli wypadną słabiej mogą znów zadziałać na niekorzyść amerykańskiej waluty.
Co dzieje się na Wschodzie?
Protesty po wyborach na Białorusi nie ustają. Głównym sukcesem protestujących jest jednak to, że ze względu na skalę zgromadzeń nie są one pacyfikowane siłowo. Prezydent jednak nie zamierza negocjować oddania władzy pomimo wątpliwego mandatu pochodzącego z tych wyborów. Wielu analityków zastanawia się, jaki będzie miało to wpływ na gospodarkę. Z jednej strony może to silnie uderzyć w branżę technologiczną. Wyłączenie internetu być może pomogło w celu utrudnienia organizacji demonstracji. Te jednak i tak się odbywają. Firmy IT jednak nie są w stanie pracować w takich warunkach. Są to często specjaliści, którzy mogą relatywnie łatwo znaleźć pracę za granicą. Kolejny drenaż wysoko wykwalifikowanej kadry połączony z sankcjami gospodarczymi nakładanymi przez Unię Europejską może tylko pogłębić problemy gospodarcze tego kraju. Jak nietrudno się domyślić białoruski rubel wyraźnie traci.
Komunikat z FED
Wczoraj poznaliśmy zapiski z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Co ciekawe, zniknął zapis o gotowości do podnoszenia stóp procentowych. Patrząc na obecną sytuację było to dosyć dziwne sformułowanie. Nie zabrakło oczywiście odwołań do trwającej obecnie pandemii koronawirusa i możliwego wpływu tych wydarzeń na sytuację dolara. Amerykańska waluta jednakże utrzymała zapoczątkowany wcześniej tego dnia trend umacniający dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Rosną emocje przed wyboramiJeszcze niedawno zapowiadało się, że wybory w USA będą formalnością, a Republikanie oddadzą władzę niemal bez walki. Dzisiaj widać, że sondaże powoli się odwracają, a emocje rosną.
Wyścig prezydencki w USA
Przewaga Joe Bidena nad Donaldem Trumpem topnieje. Wygląda na to, że jednak wybory nie są przesądzone i mimo przewagi demokratów walka będzie się toczyć do końca. Niepokój ten przekłada się jednak bezpośrednio na słabość dolara amerykańskiego. Amerykańska waluta jest obecnie najtańsza od października 2018 roku. Powodem jest słabość dolara względem euro. Nie jest to oczywiście tylko kwestia wyborów prezydenckich, ale te nie pomagają.
Złoto znów powyżej 2000 dolarów
Korekta na rynku złota po ustanowieniu rekordowo wysokich poziomów nie trwała zbyt długo. Znów widzimy poziomy powyżej 2000 dolarów za uncję. Temu kruszcowi znów pomagają notowania dolara amerykańskiego. Słaby dolar powoduje, że cena złota w innych walutach nie zmieniając się jest wyższa w dolarze. Nie jest to oczywiście wyjaśnienie całej zmienności cen, ale słabnący dolar powoduje, że inwestorzy szukają alternatyw do inwestowania.
Co z inflacją w Polsce?
Poznaliśmy dane na temat inflacji bazowej. Już parametr bez cen żywności i energii budzi obawy. Jest to wzrost o 4,3% w skali roku. Pokazuje, że pewien niepokój związany z zachowaniem cen jest uzasadniony pomimo spowolnienia gospodarczego. Na razie jednak inflacja konsumencka utrzymuje się w zakresie wahań. Ciężko sobie zresztą wyobrazić żebyśmy teraz podnosili stopy procentowe. Nie ma zatem presji na umocnienie złotego związane z nadchodzącą podwyżką stóp procentowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Dolar znów drożejePomimo przyzwoitych danych zza oceanu dolar znów prezentuje się słabo. Inwestorzy powoli przyzwyczajają się do nowej normy w notowaniach tej waluty.
Lepsze dane z USA
Piątkowe popołudnie pokazało pakiet - może nie najważniejszych - ale korzystnych dla gospodarki amerykańskiej danych. Sprzedaż detaliczna rośnie niby zaledwie o 1,2% przy oczekiwanych 1,8%, ale warto spojrzeć na wpływ aut na te dane. Indeks oczyszczony o zakup samochodów pokazuje 1,9% wzrostu względem oczekiwanych 1,6%. Produkcja przemysłowa zgodnie z oczekiwaniami rośnie o 0,3%, ale wzrasta wykorzystanie mocy produkcyjnych. Lepiej od oczekiwań wypadł również indeks Uniwersytetu w Michigan. Dolar jednak przez cały dzień znajdował się w odwrocie.
Recesja w Japonii
W nocy dane na temat wzrostu PKB pokazała Japonia. Wynik jest bardzo słaby, ale biorąc pod uwagę to, co się dzieje na świecie, nikogo to chyba nie dziwi. W ujęciu kwartalnym PKB spada o 7,8% a w ujęciu rocznym mamy z kolei 10% spadek. Powodem jest pandemia koronawirusa, która doprowadziła do istotnego wstrzymania aktywności gospodarczej. Japoński jen przyjął te dane w miarę spokojnie. Spadek PKB nie był bowiem dużym zaskoczeniem.
Spada ilość odwiertów w USA
Z tygodnia na tydzień spada ilość wież wiertniczych na rynku ropy w USA. W szczytowym momencie w 2014 roku było ich nawet 1600, dzisiaj jest zaledwie 172 sztuki. Powodem jest spadająca opłacalność wydobycia surowca. Obecny poziom cen powoduje, że nie we wszystkich regionach świata produkcja jest opłacalna cenowo. Z drugiej strony to właśnie ten spadek produkcji powoduje stopniowy wzrost cen, który z kolei jeżeli będzie kontynuowany, ma szansę przywrócić część z zamkniętych złóż.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Wzrost cen na świecieZgodnie z oczekiwaniami pandemia przyczyniła się do obniżenia tempa wzrostu cen w większości państw. Gorsza koniunktura powoduje, że konkurencja cenowa jest coraz istotniejsza.
Wzrost cen w USA
Amerykanie podali wczoraj dane na temat wzrostu cen. Inflacja wyniosła 1% w ujęciu rocznym. To o 0,4% więcej niż oczekiwali analitycy. Wzrost inflacji przy niskich poziomach jest dobrym sygnałem dla rynków. Świadczy o tym, że gospodarka nie dusi się nadmiarem towarów i nie musi go przeceniać, by sprzedać. Warto zwrócić uwagę, że ceny producentów spadają, co powoduje wyższe marże w handlu. Dolar przyjął te dane w miarę neutralnie.
Inflacja w Europie
Dzisiaj od rana poznaliśmy dane na temat wzrostu cen w Europie. Większość państw oscyluje na niskich poziomach. Niemcy w skali roku mają symboliczną 0,1% deflacje. Hiszpania ma 0,6% deflacji, z kolei państwa naszego regionu notują wyższe wyniki. Słowacja pokazała wzrost o 1,7%, a Czechy o 3,4%. Można by zaryzykować duże uproszczenie, że euro ogranicza wzrost cen.
Dalsze spadki złota
Po tym, jak złoto dotarło do swoich historycznych maksimów na 2078 dolarów za uncję, rozpoczęła się równia pochyła w dół. Wczorajsze minimum było już ponad 200 dolarów niżej od szczytów. 10% obsunięcie cen złota w ciągu 4 dni to nie jest coś, co widuje się na tym surowcu często. Z drugiej strony tempo wzrostu również bardziej przypominało kryptowaluty niż bezpieczną inwestycję na trudne czasy.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Złoto znów poniżej 2000 dolarówDotychczasowa przygoda z cenami złota powyżej 200 dolarów za uncję nie trwała zbyt długo. Nie można oczywiście wykluczyć, że w najbliższych dniach znów przekroczymy ten poziom.
Problemy rynku pracy na Wyspach
Dzisiaj rano poznaliśmy dane na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Wielkiej Brytanii. Wynik 94,4 tysiąca to znacznie więcej niż oczekiwane 10 tysięcy. Warto przypomnieć, że w przeciwieństwie do USA, Brytyjczycy podają te dane w ujęciu miesięcznym a nie tygodniowym. Po ogłoszeniu tych danych funt zaczął tracić na wartości względem głównych walut. Inwestorzy widząc problemy rynku pracy patrzą bardziej sceptycznie na możliwości inwestycyjne.
Korekta na złocie
Dokładnie tydzień temu złoto po raz pierwszy w historii przekroczyło cenę 2000 dolarów za uncję. Dzisiaj znów znajdujemy się poniżej tej bariery. Przez chwilę znajdowaliśmy się nawet na pułapie 2078 dolarów. Tak wysoka cena była wynikiem kilku czynników. Po pierwsze inwestorzy w trudnych czasach szukali alternatywnych inwestycji. Po drugie niska cena dolara powodowała, że złoto trzymające wartość w innych walutach szło w górę.
Białoruś tłumi protesty
Sytuacja na Białorusi wygląda na to, że się stabilizuje. Bez interwencji zewnętrznej wygląda na to, że “oficjalne” wyniki wyborów wejdą w życie. Najlepszym dowodem jest schronienie się głównej kandydatki opozycji na Litwie. Posiedzenie Rady Europy jest owszem ważną instytucją, ale patrząc na determinację władz ewentualne sankcje mogą nie okazać się wystarczającym środkiem nacisku.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
W USA jednka mniejsze bezrobocie?Dolar amerykański miał zdecydowanie słabszy okres, co przyniosło spadek notowań USD/PLN do poziomu 3,6970. Od tego momentu jednak pojawiło się sporo danych z amerykańskiej gospodarki, które pokazały, że najgorsze już za Stanami. Choćby dane piątkowe z amerykańskiego rynku pracy pokazały wzrost nowych miejsc pracy o 1,7 mln przy oczekiwaniach 1,4 mln. Mniej pobieranych zasiłków dla bezrobotnych przełożyło się też na spadek poziomu bezrobocia. Tyle z pozytywów, bo patrząc obiektywnie to nadal gospodarka USA jest dużo pod kreską, a do powrotu zatrudnienia sprzed pandemii brakuje 12 mln miejsc pracy. Również dane o wydatkach konsumentów pokazują o wiele mniejszą aktywność. I to wszystko mimo ogromnych pakietów fiskalnych, które zostały wprowadzone. Mimo to nadal widoczna jest potrzeba wprowadzenia czegoś jeszcze by pobudzić gospodarkę. Rynki od wielu dni czekają na finalizację rozmów Demokratów i Republikanów nad już czwartym pakietem pomocowym, ale bliskość wyborów prezydenckich w USA nie sprzyja dogadaniu się. Niemniej jednak jak dobrze wiemy pieniądze przed wyborami po prostu muszą się znaleźć. I o to będzie zabiegał Trump, ratując swoje fatalne położenie w sondażach. Czy zdecyduje się na samodzielne wprowadzenie pakietu bez zgody Kongresu? Z pewnością wielu Amerykanów takim desperackim krokiem by ucieszył. Dla notowań USD/PLN kluczowe będzie zachowanie głównej pary walutowej świata. Pogłębienie korekty wzrostowej na EUR/USD mogłoby nastąpić po przełamaniu bariery 1,17. Jeśli jednak ta granica zostanie utrzymana możemy być świadkami powrotu w okolice ostatnich maksimów na 1,19, co dla pary USD/PLN wskazywałoby na poziomy około 3,70.
Znów amerykański rynek pracyOstatni tydzień upłynął pod dyktando danych z amerykańskiego rynku pracy. Po bardzo słabych odczytach na temat nowo utworzonych miejsc pracy nastroje były bardzo pesymistyczne. Szybko jednak się okazało, że wcale nie jest tak źle, jak wcześniej sądzono.
Bezrobocie w USA jednak spada
Pomimo wyraźnie niezadowalających danych na temat nowych miejsc pracy bezrobocie w piątkowych danych niespodziewanie spadło do 10,2%. Nie jest to absolutnie dobry wynik, ale spadek o 0,9% w ciągu miesiąca pokazuje, że możliwe jest do końca roku przywrócenie go w okolice szeroko pojętej normy. Rynki przyjęły tę informację bardzo pozytywnie. W piątek dolar miał bardzo dobrą passę od rana, umacniając się o pół centa względem euro. Po tych danych umocnił się jednak w krótkim czasie o kolejne pół.
Wybory na Białorusi
W weekend odbyły się wybory na Białorusi. O stylu, w jakim się odbyły można powiedzieć wiele, ale nie to jest tematem tego tekstu. Wynik wyborów mocno odbiega zarówno od sondaży, jak i od badań exit poll. Ogłoszone zwycięstwo dotychczasowego prezydenta Łukaszenki nie jest niespodzianką. Wynik 80%, z którym miał je uzyskać, już jednak jest. Jest on równie mało wiarygodny, co opozycja podająca jego “realne” poparcie na poziomie 1-3%. Niemniej protesty za naszą wschodnią granicą w tej skali są czymś nowym. Rynki na razie nie reagują, ale zmiana władzy, szczególnie w tym klimacie może spowodować spore zawirowania na rynkach. Białoruś nie jest na tyle istotnym partnerem handlowym, by miało to duży wpływ na złotego, o ile oczywiście pozostanie w miarę stabilnym krajem.
Bezrobocie w Szwajcarii
Szwajcaria pokazała dzisiaj wyniki w ramach stopy bezrobocia. Wydawać by się mogło, że 3,2% to bardzo dobry wynik. Wiele państw nie jest się w stanie do niego zbliżyć normalnie, a co dopiero w trakcie pandemii. Warto jednak przypomnieć, że jeszcze rok temu kraj ten chwalił się osiągnięciem pułapu 2,1%. Dzieje się to wszystko pomimo silnego umocnienia franka względem euro, co nie wpływa korzystnie na opłacalność szwajcarskiego eksportu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Rynek pracy w USA znów zaskoczył Po bardzo słabych danych środowych niewielu analityków liczyło wczoraj na dobry rezultat. Widząc wyniki mogli być zaskoczeni. Pomimo małego przyrostu miejsc pracy liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyraźnie spada.
Kolejna niespodzianka z USA
Po tym, jak wczoraj pisaliśmy o negatywnej niespodziance w USA, przyszedł czas na pozytywne informacje. Żeby było jeszcze dziwniej, zarówno wczorajsze jak i dzisiejsze dane pochodzą z tamtejszego rynku pracy. Przedwczoraj dowiedzieliśmy się, że powstaje zdecydowanie mniej nowych miejsc pracy, niż sądzono. Wczoraj z kolei opublikowano istotnie mniejszą od oczekiwań liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Oznacza to, że szalona rotacja się kończy i rynek się stabilizuje. Po tych danych stabilizuje się również dolar, który odzyskał część ostatnich strat względem euro.
Czesi nie zmieniają stóp procentowych
Narodowy Bank Czech na wczorajszym posiedzeniu utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Wynoszą one w dalszym ciągu 0,25% i są o 0,15% wyższe niż w Polsce. Oznacza to, że teoretycznie mogą oni jeszcze interweniować na rynku obniżając stopy, aczkolwiek dużo pola manewru im nie pozostało. Czeska waluta traciła na wartości przed posiedzeniem, jednakże po nim znów była stabilna.
Dobre dane z Niemiec
Dzisiaj nad ranem poznaliśmy dobry pakiet danych zza Odry. Produkcja przemysłowa rośnie o 8,9% w skali miesiąca, jest to większy wzrost niż oczekiwano. W skali roku, co nie jest niespodzianką biorąc pod uwagę pandemię, mamy spadek. Co ciekawe, eksport jest wciąż bardzo silny i rośnie o 14,9%, czyli ponad 1,5% powyżej oczekiwań. Import wzrasta za to zaledwie o 7%, czyli 3,9% poniżej oczekiwań. Gospodarka zatem lepiej radzi sobie z produkcją niż z konsumpcją.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - sytuacja na rynku pracy.
Bezrobocie w USADane z amerykańskiego rynku pracy po raz kolejny sprawiły bardzo niemiłą niespodziankę. Nowych miejsc pracy powstało wielokrotnie mniej, niż sądzono. Jest to słaba informacja nie tylko dla walczącego o reelekcję Donalda Trumpa, ale i dolara.
Niespodzianka w USA
Wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy mocno zaskoczyły inwestorów. Spodziewano się w zależności od wersji 1,2 lub 1,5 mln nowych miejsc pracy. Jednak powstało ich w lipcu zaledwie 167 tysięcy. Pokazuje to, że tamtejsze bezrobocie będzie spadać znacznie wolniej niż dotychczas sądzono. Być może jeszcze przez kilka miesięcy czeka nas dwucyfrowa stopa bezrobocia. Dolar nie przyjął dobrze tych danych. Ponownie zbliżył się do najsłabszych poziomów względem euro od początku 2018 roku. Względem złotego spadł cenowo poniżej 3,70 zł przez moment.
Rumunia tnie stopy procentowe
Na wczorajszym posiedzeniu Banku Narodowego Rumunii niespodziewanie doszło do obniżki głównej stopy procentowej. Wynosi ona obecnie 1,5%, co jest obecnie i tak relatywnie wysokim wynikiem w tej części świata. Rumuńska leja przyjęła jednak tę informację bez większych wahnięć.
Bank Anglii bez zmian
Posiedzenie Banku Anglii nie przyniosło niespodzianek. Stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie. Za tą decyzją głosowało wszystkich 9 członków. Patrząc na obecną sytuację wątpliwe jest, by przed brexitem podejmowano jakieś istotne decyzje w sprawie stóp procentowych, nie wiedząc co będzie dalej. Komunikat mówił o mniejszym wpływie pandemii niż sądzono. To z kolei zasugerowało inwestorom, że to dobry moment na zakup funta. Od rana brytyjska waluta podrożała 3 grosze.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Strach po wybuchuWydarzenia ze stolicy Libanu szybko pokazały nam, że na rynku może wydarzyć się dużo rzeczy, których standardowo nie uwzględniamy w analizach. Na razie skończyło się na 5% wzroście cen ropy i presji na dolara.
Eksplozja w Bejrucie a ropa
Na ten moment nie jest znany jeszcze oficjalny powód wczorajszego istotnego wybuchu w Bejrucie. Spekulacje mediów mówią o wybuchu składowanych chemikaliów. Nie brakuje oczywiście teorii spiskowych. W rezultacie w górę idą ceny ropy naftowej. Rynki boją się eskalacji wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Pomimo luzowania limitów wydobycia przez OPEC cena surowca szła w górę. Nie są to ruchy zmieniające rynek, ale cena od wczorajszego dołka przed wybuchem wzrosła o 2 dolary na baryłce. To niemal 5% wzrost.
Dolar znów w odwrocie
Pomimo przyzwoitych danych makroekonomicznych amerykańska waluta wciąż traci. Zamówienia w przemyśle w ujęciu miesięcznym rosną o 6,2% przy oczekiwaniach na poziomie 5%, z kolei zamówienia na dobra trwałego użytku rosną o 7,6%, czyli 0,3% powyżej oczekiwań. Wydawać by się mogło, że takie dane będą stabilizować dolara. Amerykańska waluta jednak znów słabnie, od wczorajszego poranka jest to niemal jeden cent względem euro. W rezultacie za dolara znów płacimy blisko 3,70 zł.
Optymizm w usługach
Po poniedziałkowych indeksach PMI dla przemysłu przyszedł czas na na indeksy dla usług. Wynik 54,7 punktu dla strefy euro jest przyzwoitym rezultatem. Warto jednak zwrócić uwagę, że analitycy spodziewali się 0,4 punktu więcej. Co ciekawe, pomimo tego od rana inwestorzy wyraźnie przychylniej patrzą na euro niż na dolara. Kolejny dzień zyskuje ono na wartości względem amerykańskiej waluty. Od szczytów z końca lipca dzieli nas niecałe pół centa.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 - USA - raport ADP na temat zatrudnienia,
16:00 - USA - raport ISM dla usług.
Optymizm rośnieKomentarz walutowy z dnia 04.08.2020
Indeksy koniunktury w Europie pokazują coraz to wyższe wyniki. Inwestorzy wyraźnie mają nadzieję na wygaszanie się problemu i ponowne wzrosty.
Dobre perspektywy Polski
Pomimo ostatniego nawrotu zwiększonej liczby nowych przypadków koronawirusa w Polsce biznes patrzy optymistycznie w przyszłość. Indeks PMI dla przemysłu, czyli badanie sprawdzające optymizm menedżerów odpowiedzialnych za zamówienia w branży przemysłowej, wyniósł 52,8 pkt. To wyraźnie powyżej oczekiwanego poziomu 50 punktów. Poziom ten jest zresztą rozdzieleniem pomiędzy równą ilością odpowiedzi pozytywnych i negatywnych. Dane te nie miały większego wpływu na polskiego złotego.
Lepsza koniunktura strefy euro
Również indeks PMI dla przemysłu w strefie euro wypadł lepiej od oczekiwań. Tutaj jednak analitycy byli znacznie bliżej prawidłowej wartości. 51,8 pkt to nie tylko 0,7 pkt powyżej oczekiwań, ale po prostu dobry wynik. Dla porównania Amerykanie pokazali 50,9 pkt i 0,4 pkt poniżej oczekiwań. To właśnie dysproporcja pomiędzy lepszymi danymi z Europy a słabszymi z USA jest jednym z motorów napędowych osłabiania się dolara względem euro w ostatnim czasie.
Australia nie zmienia stóp
Nad ranem poznaliśmy decyzję Królewskiego Banku Australii w sprawie stóp procentowych. Pozostały one na niezmienionym poziomie 0,25%. Ruch ten był spodziewany przez analityków i inwestorów. Po samej decyzji dolar australijski lekko umacniał się względem głównych walut, co świadczy o tym, że część inwestorów jednak miała nadzieję na obniżkę.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - USA - zamówienia na dobra.
Dolar złapał oddechPo wielu dniach wyraźnego odwrotu w piątek inwestorzy znów uwierzyli w amerykańskiego dolara. Jednego dnia odrobił niemal 1,5% wartości. Kolejne dni pokażą, jak rozwinie się sytuacja i czy była to tylko korekta, czy zmiana trendu.
Lepsze dane zza Odry
W piątek rano poznaliśmy dane na temat sprzedaży detalicznej w Niemczech za czerwiec. W ujęciu miesięcznym jak to często ostatnio bywa mieliśmy spadek, ale rok do roku sprzedaż detaliczna rośnie o imponujące 5,9%. Jest to o tyle ważniejsze, że oczekiwania analityków wskazywały zaledwie 3% wzrostu. Rynki walutowe nie reagowały zbyt intensywnie na te dane czekając na publikowane kilka godzin później informacje na temat PKB strefy euro.
Co z EURUSD?
Piątkowe przedpołudnie przyniosło nam oprócz danych z Niemiec, również informacje o wzroście PKB w strefie euro. Okazały się one słabsze od oczekiwań, a konkretnie spadek jest większy niż sądzili inwestorzy. Po południu przyszły dodatkowe odrobinę lepsze od oczekiwań dane na temat wydatków Amerykanów. Kumulacja tych dwóch odczytów przyczyniła się do pogłębienia korekty na głównej parze walutowej świata. Dolar ostatnimi dniami wyraźnie tracił pokazując serię słabszych danych. Wielu inwestorów czekało tylko na sygnał do korekty i się doczekało. Dolar zyskał od szczytów z piątkowego poranka niemal 1,5% na wartości względem euro.
Wzrost cen spowalnia
W tle wydarzeń na głównych walutach, w Polsce opublikowano dane na temat wzrostu cen. Inflacja wynosi 3,1% i jest zgodna z celem inflacyjnym. Co najważniejsze oddaliła się od jego górnej granicy o 0,2% zwiększając bufor bezpieczeństwa. Odpływ kapitału za ocean nie przełożył się na słabość złotego jak to często ma w takiej sytuacji miejsce. Stracił on jednak sporo na wartości względem dolara. Złotówka, która trzymała wartość względem euro siłą rzeczy musiała zachować się podobnie jak euro wobec amerykańskiej waluty.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
10:00 - strefa euro - indeks PMI dla przemysłu.
Dolar znów w odwrociePo kilku dniach spokoju dolar znów traci. Dzisiaj nad ranem otarł się o 3,70 zł, a wszystko jest zasługą kolejnej słabości dolara względem euro.
Dane z USA
Amerykanie mają bardzo dziwną manierę publikowania annualizowanego wskaźnika PKB. Jest to parametr, który pokazuje jak zmieniłoby się dane zjawisko, gdyby warunki z danego okresu utrzymały się przez cały rok. W rezultacie wczoraj opublikowanego wskaźnika widać spadek PKB o 32,9%. Wygląda to jak apokalipsa gospodarcza, a jest to po prostu efekt rozciągnięcia pandemii na rok kalendarzowy. Za kilka miesięcy zobaczymy w tym parametrze wzrost o wysokie procenty, który pokaże nam, jak zachowywałaby się gospodarka amerykańska gdyby przez rok odbijała się od dołka z kryzysu.
Deflacja za Odrą
Niemiecka gospodarka pokazuje ostatnio pewne oznaki zadyszki. Potwierdzają to dane o zmianie cen. W Niemczech w ujęciu rocznym ceny właśnie spadają o 0,1%. Niby nie jest to dużo, ale mamy do czynienia z deflacją. Jest to sygnał, że gospodarka może mieć pewne problemy. Z drugiej strony rynki walutowe i tak przyjęły te dane lepiej niż amerykańskie, bo dolar wczoraj miał kolejny najsłabszy odczyt od roku.
Dane z Chin
W nocy poznaliśmy odczyty indeksów koniunktury Państwa Środka. Dla przemysłu wyniósł on 51,1 pkt, czyli 0,5 pkt powyżej oczekiwań, z kolei dla usług 54,2 pkt, czyli dokładnie równo z oczekiwaniami. Warto zwrócić uwagę, że granica 50 pkt symbolicznie odróżnia rozwój od recesji. Jest to sygnał, że optymizm co do rozwoju sytuacji w Chinach jest duży, a kraj ten nie spodziewa się nawrotu problemów.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.