Konflikt USA i Chin będzie trwał?Działania prezydenta Bidena oraz wypowiedzi prezydenta Chin w internetowym Davos pokazują, że konflikt pomiędzy tymi państwami się nie skończy. Skończy się natomiast jego twitterowa odnoga.
Dobre dane z Wysp
Od rana poznaliśmy ważne dane z rynku pracy w Wielkiej Brytanii. W listopadzie średnie wynagrodzenia rosły o 3,6%. W tym samym czasie stopa bezrobocia wzrosła do 5,0%, aczkolwiek analitycy typowali wyższą wartość o 0,1%. Z kolei grudniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła zaledwie 7 tysięcy, co może sugerować, że grudniowe dane w kwestii bezrobocia również będą korzystne. Co nam mówią te dane? Pokazują, że inwestorzy nie bali się zapowiadanych katastrofalnych skutków brexitu od samego początku. Nie może zatem dziwić, że w styczniu po początkowej słabości funt nie tylko odzyskał straty, ale też zyskuje na wartości względem pozostałych walut.
Buy American
Okazuje się, że Biden pomimo bycia stawianym jako przeciwieństwo Trumpa może mieć z nim wiele wspólnych poglądów. Dobrym przykładem jest inicjatywa mająca na celu zwiększenie zakupów amerykańskich produktów przez administrację. Analitycy obawiają się, że nie obędzie się to bez podniesienia niektórych kosztów, skoro trzeba będzie zrezygnować z importowanych towarów. Z drugiej strony próba przestawienia gospodarki na patriotyzm zakupowy nie jest niczym nowym i wiele państw bardzo chciałoby uzyskać taki efekt nie tylko w trakcie kryzysu. Ruch ten jest wyraźnym sygnałem dla Chin, że zmiana prezydenta pewnego kierunku w polityce nie zapewni.
Forum “w Dav os”
Tegoroczne Davos odbywa się przez internet, ale się odbywa. Jednym z pierwszych ważnych sygnałów był pomysł prezydenta Chin mający na celu koordynację polityki makroekonomiczej na świecie. Wystąpienie oczywiście nie było bezinteresowne. Odwoływał się bardzo mocno do wolnego handlu, likwidacji barier i zakończenia dyskryminacji. Wspomniał również o wymianie technologii. Są to postulaty, które stawiałyby Chiny w bardzo korzystnej sytuacji. Nieprzypadkowo jednak pominął w swojej wypowiedzi prawa pracowników, czy kwestie ekologii.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
USDPLX pomysły handlowe
Nowy władca na razie obserwowany Umarł król, niech żyje król. Rynki cały czas nie potrafią się jednoznacznie określić, jaką estymą darzą nowego władcę Stanów Zjednoczonych. Z początku wydawało się, że tej chemii zupełnie zabraknie między inwestorami a nową administracją. Później przede wszystkim ze względu na zapowiedzi szerokiego strumienia nowych dolarów wylanych wprost do gospodarki, mur z lodu zaczął pękać zupełnie, jak ten na granicy z Meksykiem. Od początku roku obserwowaliśmy przebudzenie dolara, które wyraźnie było widać na parze ze złotym. “Zielony” podrożał o blisko 15 groszy i gdy wydawało się, że ta relacja ma prawdziwą szansę, ostatnio okazuje się, że wcale nie. Swoją drogą Joe Biden dokonał rzeczy niemal niemożliwej. Od dobrych kilku lat inwestorzy, co by się nie działo, zawsze wołali o więcej, mocniej, szybciej. Aż tu nagle pojawia się człowiek z takimi pomysłami, że nawet wiecznie nienasycona bestia zdobywa się na refleksję, że to jednak lekka przesada. Za czasów Trumpa FED robił co mógł, by bezsensownie zasypać dół wykopany przez Covid świeżo wykreowanym dolarem. Biden połamał łopatę i przyjechał ze spychaczem. Realizacja wszystkich pomysłów nowej administracji spowoduje wystrzelenie długu publicznego w kosmos i choć większość zostanie zamortyzowana przez FED, to rozmach Bidena i tak wprowadza pewien niepokój. Dolar wyraźnie na to reaguje, na parze ze złotym mimo usilnych starań NBP widzimy, jak oddaje ostatnie zwyżki. Ciężko będzie zatrzymać ten trend, dlatego niewykluczone, że luty minie nam pod dyktando szukania nowych minimów.
USDPLN - Opis sytuacjiOpisywana strefa oporu 3,75-377 wybroniła się juz dwukrotnie. Jednakże każdy atak na strefe ja osłabia. Piewrszy atak natychmiastowa kontra podaży, drugi atak walka na strefie a ale podaż wychodzi z niej zwycięsko.
Jak będzie wyglądał 3 atak jeśli do niego dojdzie? Myślę ze tym razem popyt wyjdzie z niej jako zwycięzcą i zameldujemy sie w okolicach 3.80
Pandemia nie taka strasznaOkazuje się, że przynajmniej wg danych GUS wpływ pandemii wcale nie jest taki straszny. Owszem liczba zatrudnionych spadła o 1%, co jest obiektywnie dobrym wynikiem, ale ci, którzy nadal pracują, zarabiają 6,6% więcej.
Inauguracja prezydenta Bidena
Zwyczajowo inauguracja nowego prezydenta była tylko formalnością. Kolejnym w cyklu automatycznych wydarzeń po wygraniu wyborów. W tym roku jednak (ze względu na specyfikę wyborów, oskarżenia o ich sfałszowanie czy ostatnie zamieszki na Kapitolu) wydarzenie to miało znacznie większą wagę. Istniało realne zagrożenie, że coś się wydarzy, co może utrudnić cały proces. Dolar przed inauguracją wyraźnie umacniał się, po czym do końca dnia powoli wracał w stronę poziomów z rana. Dla rynków jednak najważniejsze jest to, że wracamy do analizy danych makroekonomicznych w kontekście amerykańskiej waluty, a nie napięć pomiędzy dwoma głównymi kandydatami.
Rynek pracy w Polsce
Poznaliśmy dane GUS na temat zmiany wynagrodzeń oraz zatrudnienia. To ostatnie w skali roku spada obecnie o zaledwie 1%. Biorąc pod uwagę cały kontekst pandemii, jest to bardzo dobry rezultat, którego wiele państw mogłoby nam pozazdrościć. Dodatkowo należy pamiętać, że to liczba zatrudnionych, więc fakt, że bezrobotni nie szukają pracy, nie ma tutaj wpływu na zmanipulowanie wskaźnika (jak może to mieć miejsce chociażby w stopie bezrobocia). Wynagrodzenia z kolei rosną o imponujące 6,6%. Jest to bardzo dobry rezultat pokazujący, że mimo problemów pensje wyraźnie rosną.
Słabsze dane z rynku nieruchomości w USA
Analizując dane ze Stanów, można stwierdzić, że pewne segmenty tych danych są ważniejsze niż na Starym Kontynencie. Przykładem jest chociażby większa waga przykładana do rynku pracy, czy po kryzysie z 2008 roku do rynku nieruchomości. W rezultacie pozornie mniej istotne czynniki takie jak spadek liczby wniosków o kredyt hipoteczny o 1,9%, czy słabszy od oczekiwań indeks rynku nieruchomości NAHB, mogą być jednak znacznie istotniejsze, niż na pierwszy rzut oka się wydaje. Teraz zostały przykryte przez inaugurację prezydenta, ale jeżeli tendencja się utrzyma, powinny działać na niekorzyść dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:45 - Unia Europejska - decyzja EBC,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
W oczekiwaniu na zaprzysiężenie BidenaOstatnie tygodnie na rynkach chyba najlepiej widać na parze USD/PLN. Początek roku to risk on i wyraźny korytarz spadkowy, który sprowadził kurs lekko powyżej 3,65 zł. To był punkt zwrotny. Co ciekawe nastąpił on 6 stycznia, czyli w dniu szturmu na Kapitol, który zatrząsł amerykańską polityką. Rynki nie zareagowały na te wydarzenia paniką, giełdy jeszcze chwilę zwyżkowały, ale na forexie mogliśmy już zauważyć pierwsze zwiastuny zmiany sentymentu, który w kolejnych dniach rozlał się prawie wszędzie. Risk off najlepiej oddaje obecne nastroje, co zauważamy zarówno na giełdowych indeksach, jak i chociażby na kursie dolara amerykańskiego. Ucieczka w jego stronę to klasyka niepewnych czasów, a mimo że Amerykanie są w tej chwili jednym z powodów niepewności, to nic nie zatrzyma inwestorów przed zakupem waluty największej gospodarki świata. Wydaje się, że do ich umysłów przedarła się też ponownie pandemia, która w wielu krajach nie zwalnia. Stąd pomysły przedłużania lockdownów ze wszystkimi ich konsekwencjami dla wielu biznesów i obywateli. Co gorsza, akcja szczepień prawie nigdzie nie przebiega zgodnie z planem, a perspektywa jej powodzenia coraz bardziej oddala się w czasie. W tych okolicznościach kurs dolara nie ma innego wyjścia, jak podążać na północ. Na wykresie możemy zobaczyć związany z tym trend wzrostowy. Korytarz ten jednak coraz bardziej się zwęża, co może być zwiastunem jego rychłego wybicia. Jeśli stanie się to dołem, to pierwsze mocne wsparcie może czekać na niego w okolicach 3,73 zł. Przy odwrotnym scenariuszu szybko możemy zobaczyć marsz w stronę 3,80 zł, a po pokonaniu tego psychologicznego poziomu ograniczenia czeka nas w okolicach 3,815 zł. Zobaczymy, jak na rynki wpłynie nowy amerykański prezydent, może to być ciekawy tydzień.
Passa dolara trwaAmerykańska waluta odbija sobie straty wywołane niepewnością polityczną. Dzieje się to nawet pomimo obiektywnie słabszych danych makroekonomicznych, które raczej powinny USD przeszkadzać niż pomagać.
Dolar umacnia się mimo danych
Inwestorzy wyczekiwali od dawna sygnału do realizacji zysków na dolarze. Dane makroekonomiczne jednak cały czas wskazywały na słabszą sytuację. W rezultacie obecne dane (które są wciąż słabe, ale nie tak słabe jak jeszcze miesiąc temu) powodują, że dzięki korzystnym sygnałom z polityki dolar może odzyskać część wartości. Było to doskonale widać w piątek, kiedy gorzej od oczekiwań wypadła zarówno sprzedaż detaliczna, indeks NY Empire State oraz raport Uniwersytetu Michigan. Lepiej wypadła za to produkcja przemysłowa i co często się z tym łączy wykorzystanie mocy produkcyjnych. W rezultacie umacniania się dolara jest on najdroższy względem złotego od końca listopada.
Dane z Chin
Dane makroekonomiczne z Państwa Środka wracają do normy. Norma w ostatnich latach to wartości z przedziału 6% do 7%, optymalnie 6,5%. Właśnie tyle zaprezentował nam tamtejszy urząd statystyczny. Partia zaplanowała, a regiony zrealizowały. Po raz kolejny się udało. Nie zmienia to faktu, że kontrola innych wskaźników nie jest już taka prosta i produkcja przemysłowa rośnie ponownie szybciej od sprzedaży detalicznej. Dodatkowo produkcja przewyższa oczekiwania, a sprzedaż jest poniżej. Pokazuje to, że przedkryzysowy plan Chin przeniesienia ciężaru gospodarki z eksportu na konsumpcję krajową się oddala.
Dane z Japonii
W nocy oprócz danych z Chin opublikowano również produkcję przemysłową z Japonii. Spada ona o 3,9% w skali roku, co jest wynikiem słabszym od oczekiwań o 0,5%. Pomimo słabszego odczytu jen utrzymuje wartość, a nawet się delikatnie umacnia względem głównych walut.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Amerykański rynek pracy coraz słabszyDane na temat nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA ponownie w ostatnim czasie negatywnie zaskoczyły rynki. To najgorszy wynik od sierpnia 2020 roku.
Problemy za oceanem
W USA najważniejsze dane to te z rynku pracy, a ten wcale nie wygląda za dobrze. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wcale nie dąży do normy, która tygodniowo przed pandemią wynosiła około ćwierć miliona sztuk. Obecnie ponownie gwałtownie rośnie i wynosi już niemal milion sztuk. Nie może zatem dziwić, że pomimo dobrej passy dla dolara w ostatnich dniach wczoraj mieliśmy po tych danych wyraźną korektę. Inwestorzy boją się, że większe bezrobocie przełoży się na gorsze wyniki gospodarki w kolejnych okresach.
Dane z Wysp
Dzisiaj poznaliśmy odczyt PKB z Wielkiej Brytanii. Jest on znacznie lepszy od oczekiwań analityków. W ujęciu rocznym PKB spada o 8,9%, podczas gdy oczekiwano 12,1%. Nie można tego oczywiście łączyć z korzystnym wpływem brexitu, gdyż to dane za lipiec. Tak niskie oczekiwania były zresztą sumą wpływu pandemii oraz strachu inwestorów przed potencjalnymi negatywnymi wpływami brexitu na gospodarkę kraju. Funt jednak od początku tygodnia idzie wyraźnie w górę, drożejąc od poniedziałku ponad 11 groszy.
Korekta inflacji
Ostateczne dane inflacji za grudzień wyniosły jednak 2,4%, a nie 2,3%. Oznacza to, że jednak spadek nie był aż tak silny, ale w dalszym ciągu był znacznie większy niż oczekiwania. Poziom zmian cen jest szczególnie istotny, tym bardziej w kontekście ostatnich wypowiedzi prezesa NBP, który powiązał możliwość obniżki stóp procentowych właśnie z poziomem inflacji. Spadek w rezultacie może osłabiać złotego zbliżając nas do kolejnych obniżek.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - inflacja konsumencka,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa.
Zielony wraca do gryWydarzenia na Kapitolu odeszły już w rynkową niepamięć, choć za oceanem wciąż są rozgrywane w przestrzeni politycznej. Dla inwestorów ważniejsze jest przejęcie kontroli nad Senatem przez Demokratów, a co za tym idzie nad całym procesem legislacyjnym. Taki stan rzeczy może budzić obawy przy zapowiedziach podniesienia podatków korporacyjnych. W normalnych okolicznościach niepokój wiązałby się również ze wzrostem deficytu w związku z zapowiedziami kolejnych pakietów państwowego wsparcia. Jednak w pandemicznym czasie obietnice wsparcia dla Amerykanów mogą wpływać stabilizująco, tym bardziej, gdy pod uwagę weźmiemy dosyć niepokojące ostatnie dane z tamtejszego rynku pracy. Na parze USD/PLN widać, że przełom roku to początek mocniejszego złotego. Jednak po dotarciu lekko powyżej 3,65 zł, nastąpiło odbicie i marsz w górę. Utworzył on ponad 2 groszowy kanał wzrostowy, ale właśnie dziś został on wybity, co najwyraźniej jest odzwierciedleniem sytuacji na szerokim rynku, gdzie umacnia się dolar amerykański. Po długim okresie marazmu zielony wraca do gry. Jeszcze na razie odbija się on od poziomu 3,725 zł, ale jeśli sentyment rynkowy szybko się nie zmieni, nie będzie to wystarczająco trwałym ograniczeniem dla ruchu na północ. Po jego wybiciu należy oczekiwać dalszego marszu w górę i prób pokonania kolejnego oporu w okolicach 3,745 zł.
Dolar rośnie pomimo słabszych danychDane z amerykańskiego rynku pracy nie przeszkodziły dolarowi się umacniać. Dzisiaj na rynku ważniejsze okazały się sygnały z polityki niż realne dane makroekonomiczne.
Słabe dane z rynku pracy w USA
W piątek poznaliśmy dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba nowych miejsc pracy nie tylko nie wzrosła, ale wręcz istotnie spadła. Ubytek 140 tysięcy miejsc pracy w sektorze pozarolniczym to najsłabsze dane od pierwszych miesięcy pandemii. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że w listopadzie wzrost był wyjątkowo wysoki i średnia z dwóch miesięcy jest wyraźnie dodatnia. W rezultacie, pomimo słabszych danych rynki podeszły do odczytów spokojnie. W tym samym czasie opublikowano również wzrost płac, który wynosi 5,1%. Tutaj jednak należy pamiętać, że zwolnienia często dotyczą najsłabiej zarabiających, co wspomaga wzrost średniej płacy.
Dolar jednak w górę
W USA tematem numer jeden nie jest jednak gospodarka, ale zmiana warty na stanowisku prezydenta. Ostatnie wydarzenia bardzo mocno osłabiły pozycję Donalda Trumpa. To w rezultacie mocno pomaga dolarowi, który pomimo słabych danych wyraźnie się umacnia. Powodem jest spadek szans, że nie dojdzie do przekazania władzy w terminie lub pod koniec kadencji pojawią się nagłe bardzo ważne decyzje. Mieliśmy, co prawda, ważny gest względem Tajwanu (polegający na zniesieniu restrykcji, stawiający jego następcę w trudnej sytuacji w relacji z Chinami), ale biorąc pod uwagę to, czego oczekiwano, rynki przyjęły to bardzo spokojnie, a dolar zyskuje na wartości.
Już w środę posiedzenie RPP
Rynki oczekują, czy na środowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej naprawdę dojdzie do obniżek stóp procentowych. Na stole jest bardzo wiele scenariuszy, ale najpopularniejszy to taki kompromis polegający na obniżce głównej stopy procentowej o 0,1% do równego 0%. Dodatkowo bardzo ważne będzie wsłuchanie się w konferencję prasową po posiedzeniu. Na razie członkowie tego gremium komunikowali się w mediach i nie do końca znamy ich pogląd na dalsze działania w ramach polityki monetarnej, a to budzi pewien niepokój.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak istotnych odczytów.
Dolar nadal taniEuro najdroższe w historii, Frank najdroższy w historii, Funt całkiem drogi a dolar? Dolar nadal tani mimo osłabiania złotówki. Zgodnie z zasadą: kupuj kiedy inni się boją i sprzedawaj kiedy inni są chciwi wróże mu całkiem fajne wzrosty. Dokładnie tak jak wtedy kiedy funt w bardzo krótkim czasie bardzo stracił na wartości to też dało się na nim sporo zarobić w przeciągu 2-3 miesięcy. Darmowe pieniądze :)
USD/PLN - korekta nieregularna?Kurs USD/PLN odbił się po wcześniejszej silnej aprecjacji złotego. Wydaje się, że zakończyła się ona dzięki interwencji walutowej Narodowego Banku Polskiego. Dodatkowo również rynek mógł być wyprzedany, więc jeszcze większa korekta może się wkrótce pojawić.
Obecnie możemy obserwować pierwszy ruch w górę jako nową falę impulsu. Po niej rynek mógłby stworzyć nieregularną korektę oznaczoną jako ABC. Jeśli fala C zakończy się, możemy spodziewać się kolejnego ruchu w górę, jako nowej fali impulsu. Najbliższe możliwe poziomy oporu mogą być wyznaczone przez 3,76 lub 3,84 PLN.
Tylko ruch poniżej 3,61 może zmienić scenariusz z byczego na niedźwiedzi.
________
Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia Ltd. (usługa Forex Cinkciarz)
Powyższa publikacja handlowa nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.
76.44 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Nie ma nudy Odreagowanie na głównych parach powiązanych ze złotym widać również na USD/PLN. Kurs spadł o ponad 5 groszy i aktualnie testuje wsparcie na poziomie 3,70. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dolar amerykański pozostaje słaby na szerokim rynku, a notowania EUR/USD są bliskie poziomu 1,23. W kolejnych dniach nie powinno być nudy na notowaniach “zielonego”, gdyż jutro odbędą się wybory uzupełniające do amerykańskiego Senatu. W Georgii odbędzie się walka o 2 miejsca, biorąc pod uwagę, że aktualnie Republikanie mają przewagę 50-48, Demokraci, by przejąć Senat, musieliby zgarnąć obydwa mandaty. W tej sytuacji przy remisie rozstrzygnięcie stanowi wiceprezydent, który będzie już niebawem z ramienia Demokratów. Wynik głosowania ma niebagatelne znaczenie dla polityki fiskalnej w USA. Demokraci mają spore plany wydatkowe, które mogą być blokowane przez Senat, w przypadku gdy zostanie w rękach Republikanów, jako dowód można przytoczyć ostatnie odrzucenie pomysłu większego jednorazowego transferu środków w ramach czwartego pakietu fiskalnego. Jeśli więc Demokraci przejmą wyższą Izbę, może to jeszcze bardziej osłabić dolara, gdyż będzie to znaczyło o wiele wyższe wydatki i wzrost deficytu USA. W wyborach prezydenckich w Georgii wygrał Biden, ale nie można wnioskować, że i w wyborach do Senatu stanie się tak samo i wygrają Demokraci. Jednak spora część głosów była przeciwko Trumpowi. Patrząc technicznie na USD/PLN niewykluczone jest złamanie wsparcia na 3,70 i dalszy ruch w dół.
Trump podpisał ustawę fiskalną Skoro mowa o szampańskich nastrojach, to nie dziwi spadek kursu USD/PLN. Ostatnimi czasy amerykańska waluta jest wyprzedawana w przypadku rynkowego risk on. Paliwa do wzrostu dodała informacja o tym, że Trump jednak podpisał ustawę fiskalną, w ramach której pomoc uzyskają Amerykanie, np. w formie jednorazowego bonu o wartości 600 USD. Obecny prezydent straszył wetem, ale oczywiście, gdy przyszło co do czego, to szybko się wycofał i jednak parafował pakiet pomocowy. Trump chciał zwiększenia kwoty bonu do wartości 2000 USD, co spotkało się z krytyką nawet jego własnej partii, a więc Republikanów. Finalnie jednak kończący kadencję mieszkaniec Białego Domu nie chciał sobie strzelić wizerunkowo w stopę i zgodził się na jakąkolwiek formę pomocy, szczególnie że jej ustalanie trwało nadspodziewanie długo, a obie partie mocno rozjeżdżały się w kwotach pomocy. EUR/USD utrzymuje się nadal powyżej 1,22 i nie wydaje się, by do końca roku się to zmieniło. W efekcie krótkoterminowy trend wzrostowy, widoczny na notowaniach, USD/PLN powinien się utrzymać i możliwy jest spadek do minimów widzianych w połowie grudnia, gdzieś na poziomach 3,61.