Ceny w USA spowalniająJeszcze wczoraj rynki spodziewały się przyspieszenia wzrostu stóp procentowych. Dzisiaj z kolei po wczorajszym odczycie w sprawie inflacji mamy dokładnie odwrotny trend. Na rynkach się dzieje. Dużo.
Co dalej ze stopami procentowymi w USA?
Po ostatnim posiedzeniu FED, na którym podniesiono stopy procentowe o 0,75%, optymizm względem dalszych podwyżek wyraźnie opadł. To właśnie dlatego dolar znajdował się przez pewien czas w odwrocie. W kolejnych dniach jednak oczekiwania zaczęły wracać na poprzednie tory. Obecnie jest już ponad 68% szans na to, że we wrześniu zobaczymy podwyżkę o 0,5%. Po samej decyzji FED wyraźnie dominowała wersja wzrostu o 0,25%. W efekcie dominującym scenariuszem na koniec roku ponownie jest 3,5%, czyli jeszcze 1% wzrostu. To właśnie te zmiany oczekiwań pomagają dolarowi utrzymywać się blisko poziomu równowagi z euro.
Co na to rynki walutowe?
Skoro dolar nagle nie jest takim fajnym miejscem do inwestowania, jak sądzono, to nie można się dziwić, że kapitał ucieka. W rezultacie byliśmy wczoraj świadkami przepływu kapitału zarówno z USA do Europy widocznego na parze EURUSD, jak i do Azji, gdzie dużo się działo przynajmniej na USDJPY. Konsekwencją było chociażby wyraźne umocnienie się polskiej waluty. Wczoraj niespodziewanie nie tylko euro spadło poniżej poziomu 4,70 zł, ale dotarło aż do 4,67 zł. Jest to najniższy poziom od końca czerwca. Słabsze wiadomości mamy niestety dla kredytobiorców frankowych. Spadki na franku nie były tak imponujące, bo sam frank szwajcarski postanowił zameldować się wczoraj na jednych z najsilniejszych poziomów w historii względem euro.
Ewakuacja Krymu
Jeszcze wczoraj wydawało się, że wiadomością dnia będzie ostrzelanie rosyjskich celów militarnych na Krymie. Spowodowało to niesamowitą panikę wśród zwyczajowo odpoczywających tam Rosjan. Okazuje się, że plażowanie na okupowanych terenach, podczas gdy próbuje się zająć militarnie kolejne, to nie jest przepis na spokojne wakacje. Obrazki w mediach bardzo przemawiały do wyobraźni. Wielokilometrowe korki na wyjeździe podczas ewakuacji to tylko wisienka na torcie. Wpływ tych wydarzeń na rynki został jednak nakryty przez dane o inflacji w USA.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
USDPLX pomysły handlowe
WRÓŻBA USD/PLN D1Prawdopodobieństwo realizacji układu harmonicznego z wykończeniem w pkt D ( PKT D ruchomy 78,6 lub 88,6 FIBO) kombinacja mierzeń wewnętrznych POF oraz mierzeń zewnętrznych POK wzmocnione FS100 wskazuje na duże prawdopodobieństwo wyhamowania spadków na tym poziomie. Analiza Techniczna jest tylko uzupełnieniem Analizy Fundamentalnej !!! DYOR
Amerykanie jednak bardziej jastrzębioPo pamiętnej konferencji prasowej prezesa NBP określenie “jastrząb” zrobiło się znacznie bardziej popularne. Oznacza podejście w polityce monetarnej dążące do podnoszenia stóp procentowych, by walczyć z inflacją. Znów mamy taki zwrot w przypadku USA.
Co dalej ze stopami procentowymi w USA?
Po ostatnim posiedzeniu FED, na którym podniesiono stopy procentowe o 0,75%, optymizm względem dalszych podwyżek wyraźnie opadł. To właśnie dlatego dolar znajdował się przez pewien czas w odwrocie. W kolejnych dniach jednak oczekiwania zaczęły wracać na poprzednie tory. Obecnie jest już ponad 68% szans na to, że we wrześniu zobaczymy podwyżkę o 0,5%. Po samej decyzji FED wyraźnie dominowała wersja wzrostu o 0,25%. W efekcie dominującym scenariuszem na koniec roku ponownie jest 3,5%, czyli jeszcze 1% wzrostu. To właśnie te zmiany oczekiwań pomagają dolarowi utrzymywać się blisko poziomu równowagi z euro.
Inne spojrzenie na inflację
Poznaliśmy wczoraj wyniki raportu “Indeks cen w sklepach detalicznych”. Wynika z niego, że ceny wzrosły w lipcu o 18,6%. Jest to wynik o ponad 3% powyżej wskaźnika inflacji. Różnica ta wynika z badania innego rodzaju produktów. Ogólna inflacja, mimo że zawiera mocno podnoszące wynik ceny paliw, zawiera również kilka elementów, które ten poziom zaniżają. W przypadku wspomnianego raportu mamy jednak wynik znacznie bardziej odczuwalny. Mniej więcej o ten poziom powinny bowiem rosnąć nasze wydatki przy kasach sklepów. Co gorsza, pomimo że inflacja w lipcu teoretycznie nie zmieniła się, to ceny w sklepach rosły w lipcu o 0,6% szybciej niż w czerwcu.
Widmo problemów za oceanem
Amerykański rynek pracy ostatnio znany jest głównie z niższego od oczekiwań poziomu bezrobocia. Owszem stopa spadła przez stworzenie zaskakująco dużej liczby nowych miejsc pracy. Z drugiej strony widzimy, że jednostkowe koszty pracy rosną w ujęciu 10,8% kwartalnie. W tym samym czasie spadła wydajność pracy o 4,6%. Oba te odczyty są niestety dla tamtejszego rynku słabsze od oczekiwań. Na rynku po publikacji zapanowało pewne zamieszanie. Finalnie dolar do końca dnia i tak tracił, ale nie tak mocno, jak przed południem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja konsumencka,
20:00 – USA – budżet federalny.
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oc
Kolejne dane lepsze dla dolara Amerykańska waluta ma obecnie znów nie najgorszą passę. Na jej korzyść przemawiają ostatnio zarówno dobre dane o zamówieniach, jak i wysoki optymizm w branży usługowej.
Dane z USA
Opublikowano wczoraj lepsze od oczekiwań dane na temat zamówień w USA. Zamówienia w przemyśle rosną o 2% przy oczekiwanych 1,1%, z kolei zamówienia na dobra trwałego użytku rosną o 2% przy oczekiwaniach na 1,9%. Te relatywnie niskie wartości wynikają z faktu, że dane te publikowane są w ujęciu miesięcznym. Spojrzenie z szerszej perspektywy wcale nie poprawia sytuacji. W obydwóch przypadkach jest to drugi najwyższy wynik w ciągu ostatniego roku. Mamy zatem do czynienia z dobrym rezultatem, ale pod żadnym pozorem nie możemy uważać, że cały rok był taki. Te dobre dane pracowały jednak na korzyść dolara. Wczoraj mieliśmy kolejny dzień, kiedy USD umacniał się względem euro.
Usługi lepsze od przemysłu
Koniunktura w przemyśle okazała się dalej słabnąć. Co ciekawe, usługi, które teoretycznie powinny być bardziej podatne na wahanie koniunkturalne, pokazują lepsze wyniki. Mowa o indeksie PMI dla usług. W przeciwieństwie do wspomnianego przemysłu wskaźnik dla usług dalej pokazuje przewagę pozytywnych odpowiedzi nad negatywnymi. Nie jest to przytłaczająca większość i widać spadki, ale wyniki są lepsze od oczekiwań. Z drugiej strony należy pamiętać, że usługi mocniej ucierpiały podczas pandemii, stąd odnoszą się do innej sytuacji niż przemysł.
Czy inflacja w Turcji spowalnia?
Jest to ciekawa hipoteza, biorąc pod uwagę, że ceny rosną tam o imponujące 79,6%. Tak – nie pomyliliśmy się z umiejscowieniem przecinka – jest to niemal 80%. Warto jednak pamiętać, że miesiąc temu było to zaledwie 1% mniej. Pokazuje to, że inflacja rośnie coraz wolniej. Jeżeli nałożymy na to potencjalny spadek cen ropy naftowej, o którym coraz więcej się mówi w kontekście potencjalnego spowolnienia gospodarczego, moglibyśmy zobaczyć nawet spadek w kolejnych miesiącach. Coraz bardziej palącym problemem jest jednak inflacja producencka. Pokazuje ona, że ceny producentów rosną szybciej niż konsumentów. W rezultacie mamy tykającą bombę, która może się przekładać na dalsze wzrosty cen. Lira w tle tych wydarzeń kontynuuje swoją słabą passę. Jest obecnie najsłabsza w historii względem głównych walut z wyjątkiem krótkiego epizodu z grudnia 2021 roku.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – Czechy – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 – USA – bilans handlu zagranicznego,
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Złoty do dolara- Będzie nowe ATH? 😳Kurs zareagował na wyznaczoną niedźwiedzią dywergencję oczekiwaną korektą.
Jesteśmy aktualnie w znaczącym miejscu.
Po pierwsze znajdujemy się powyżej górnej ściany formacji „Rising Wedge”.
Pozytywną informacją jest, że z większą częstotliwością cena wychodzi dołem.
Jeżeli nastąpi retest i nie wrócimy do formacji to dalsze osłabienie złotówki jest bardzo prawdopodobne.
W poprzedniej analizie ten scenariusz opisałem tak:
„4.57 (zretesowanie górnej krawędzi trójkąta i dalsze wzrosty. Jeżeli tak się stanie to pozostaje się zacząć modlić o złotego)”
To również może świadczyć o dalszych wzrostach:
Na 4h tworzy się potencjalna formacja podwójnego dna, którą warto obserwować.
Przebicie poziomu 4.738 potwierdzi formację i wtedy zasięg wzrostu jest do 4.89 (nowe ATH).
Zasięgi wzmacniającej się złotówki pozostają bez zmian (link do poprzedniego pomysłu poniżej).
Jednak póki utrzymujemy się powyżej strefy 4.58-4.54 ciągle aktualny jest negatywny scenariusz dla Polski.
Pamiętaj!
Jest to tylko analiza techniczna. Znacznie większy wpływ mają decyzje organów władzy.
Chociaż patrząc na to przyszłość złotego nadal nie wygląda pozytywnie 😐
Życzę miłego dnia!
USDPLN - analiza dlugoterminowaKorekta +1 ( po jej wywolaniu )
siatka cenowa -0.5
srednie +0.5
tendencja +1
volumen ?
cykle ?
Analiza zrobiona wylacznie w celach edukacyjnych i sprawdzenia swojej skutecznosci .
TP sa oznaczone zielonymi przerywanymi liniami
SL jest oznaczony czerwona pionowa linia
Przewidywany kierunek ceny jest wskazany strzalkami czerwonymi i zielonymi .
Sky is the limitZłoty nie radzi sobie wobec dolara i to zdanie powoli zakrawa na banalny truizm. I choć medialnie głośno się o tym zrobiło na przestrzeni ostatniego miesiąca, to spojrzenie na sprawę z większej perspektywy pokazuje, że problem jest znacznie poważniejszy. Na początku lipca zeszłego roku za zielonego płaciliśmy 3,666 zł i od tego momentu rozpoczął się wręcz tragiczny rajd na tej parze walutowej. Co prawda, pod koniec roku udało się wygenerować większą korektę, ale to było absolutnie wszystko, na co stać naszego złotego. Totalna bezwarunkowa kapitulacja. Złoty stał się pariasem na rynku walutowym, tracąc w 12 miesięcy blisko 30% swojej wartości. Wynik godny tureckiej liry, czy białoruskiego rubla. W tym czasie nie tylko pożegnaliśmy się z mianem lidera naszego koszyka, ale w błyskawicznym tempie osunęliśmy się na koniec stawki, nawet biorąc pod uwagę tylko nasz region. Niestety deprecjacja naszej waluty tylko przybiera na sile i tak jak jeszcze na początku czerwca dolar kosztował 4,24 zł, tak już na przełomie wakacyjnych miesięcy testował opór przy 4,50 zł. Gdy ten w końcu został pokonany, błyskawiczne kurs został wywindowany do 4,78 zł. W niecały miesiąc przeszliśmy drogę 50 groszy… Oczywiście dolar obecnie jest najdroższy wobec złotego w historii i nasza waluta raczej nie ma argumentów, by tę sytuację zmienić.
Złoty do dolara-Będzie przynajmniej odreagowanie?Ostatnio to co się dzieje z naszą walutą to tragedia. Nie będę oceniał strategii rządu. Chcę dać trochę optymizmu bo zauważyłem, że na Twitterze (zacząłem publikować także gorąco zapraszam 😊) ludzie idą już za ludzkim psychologicznym myśleniem, że cena dolara będzie szła tylko w górę. Są osoby nastawiające się na 6zł stąd pewnie kupujący po takiej cenie. Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o 50 pkt bazowych. Uważam osobiście, że to za mało i rynek raczej myśli podobnie patrząc na to jak zachował się kurs. Na dniówce widać niedźwiedzią dywergencję (żółte linie). Wskaźnik RSI oraz Chop Index są wyczerpane. Dlatego w najbliższych dniach spodziewał bym się odreagowania. Dalej prawdopodobnie nadal osłabienie złotówki względem dolara.
Dałbym 3 poziomy:
≈ 4.57 (zretesowanie górnej krawędzi trójkąta i dalsze wzrosty. Jeżeli tak się stanie to pozostaje się zacząć modlić o złotego)
≈ 4,45 (zatrzymanie się na oporze fioletowej linii utrzymującej trend wzrostowy)
≈ 4.25 (opór średniej kroczącej)
Jeszcze jest technicznie możliwe pójście w okolice 4.05 kierując się w dolną krawędź trójkąta. Jednak to długoterminowy scenariusz i bardzo optymistyczny. Patrząc na naszego „jastrzębia” ciężko mi w to wierzyć.
Nie uważam się za speca od walut także zapraszam bardziej doświadczonych o opinie w komentarzach.
Kiedy spodziewać się większej zmienności na rynkach?Witam wszystkich.
W dzisiejszym pomyśle chciałbym uświadomić początkujących uczestników rynku o okresach dużej zmienności na rynku. Co oznacza duża zmienność?
Jest to po prostu większy niż zwykle ruch cenowy w danym dniu.
Takich zmian w zmienności należy się spodziewać podczas ważnych wydarzeń dla danego rynku. Przykładem dla takiego wydarzenia jest USDPLN i dzisiejsze posiedzenie rady polityki pieniężnej. Na wykresie w czarnych elipsach możecie zobaczyć poprzednie takie posiedzenia, zwykle po tym okresie zaczyna się nowy trend. Na ekranie możecie zobaczyć również wycinek najważniejszych ruchów do dolara, generalnie co do zasady na parze którą handlujesz najważniejsze newsy yo Uenployment Rate, CPI m/m, CORE CPI m/m.
Uwaga - Analiza techniczna ma w mojej ocenie niższą siłę niż analiza fundamentalna, dlatego też w dniu publikacji informacji wszelkie strefy techniczne mogą zostać rozjechane z wyższym prawdopodobieństwem!
Jeżeli ktoś nie zna się na analizowaniu makro ekonomii i związanej z nią danymi, to ja osobiście polecam brać wolne w dniach w których publikowane są kluczowe informacje dla danego rynku, osobiście sam tak robię.
Kalendarz danych możecie łatwo znaleźć w sieci, na potrzeby artykułu nie będę reklamował żadnej strony.
Mam nadzieję że wpis był przydatny dla osób początkujących, pozdrawiam.
Dolar najdroższy od 20 lat - czy dziś padnie rekord?Chyba czeka nas nieuniknione i jeszcze dziś lub w ciągu kilku najbliższych dni zobaczymy nowy szczyt na parze USD/PLN...
Od II połowy 2008 roku dolar jest cały czas w trendzie wzrostowym i podąża stabilnym kanałem wzrostowym (zielone linie), a od II połowy 2021 r przyspieszonym kanałem wzrostowym (żółte linie).
Widoczne przyspieszenie w kanale długoterminowym świadczy o większej obecnie słabości PLN.
Wybicie górą z tego kanału przyspieszonego może spowodować jeszcze gwałtowniejszy ruch w górę.
Ostatni impuls spowodował nawet coś na kształt widocznej na wykresie hiperboli.
W mojej poprzedniej analizie zakładałem dojście tym impulsem do ceny 4,85 PLN i jest to nie coraz bardziej prawdopodobne, a tylko coraz bliższe spełnieniu w czasie.
Dolar po 4,85 PLN już wkrótce?Wszystko na to wskazuje, że przyjdzie nam się zmierzyć z tym poziomem...
1. Mierzenie zasięgu korekt - max 4,85 PLN
2. Wychodzimy górą po raz kolejny ze stabilnego kanału wzrostowego.
3. Przebiliśmy opór na poziomie 4,50 PLN
4. Prawdopodobnie podążamy teraz klinem zwyżkującym z dość dużym zasięgiem
Pokonanie poprzedniego szczytu na poziomie 4,62 PLN może być tylko kwestią kilku godzin jeśli wszystko pójdzie w takim tempie...
Kontynuacja obranej strategii. Analiza techniczna USDPLN.Cześć,
wracam z aktualizacją analizy USDPLN. Poprzednia jest w linkach powiązanych. Jak możemy zauważyć mamy kontynuację założonej strategii.
Wykres po dotarciu do górnego ramienia trójkąta odbił zgodnie z oczekiwaniami do fib 50 od ostatniego dołka i szczytu, co dało mocny sygnał bykom na próbę ataku wybicia z trójkąta.
To co nastąpiło później to klasyczne przetestowanie wybicia i ponowna próba ataku.
Wykres D1 (przetestowanie wybicia):
Kolejne dni od 28 czerwca to próba testowania już wsparcia górnej krawędzi trójkąta. Udało nam się utrzymać powyżej jego linii mimo kilku prób przebicia. Efektywnie też podbiliśmy dzisiaj kurs o dobre kilka groszy, niestety opór wyznaczony na poziomie 4,522183 zawrócił kurs na południe. Najlepszym scenariuszem dla dalszych wzrostów byłoby utrzymanie i zamknięcie świecy na D1 powyżej oporu 4,494348, który kilkukrotnie powodował większe korekty. Ostatecznie możemy się zatrzymać na fib 78,6.
Wykres D1 (ważne opory do przebicia):
Na godzinnym wykresie mieliśmy początek tworzenia się niższych szczytów i dołków, aż do fib 50. Następnie trend krótkoterminowy odwrócił się i rozpoczęliśmy tworzenie coraz wyższych szczytów. Aby trend ten utrzymał się musimy pozostać powyżej 4,416359. Jak można zauważyć walczymy właśnie z utrzymaniem się powyżej środkowej linii wstęgi Bollingera. Liczę, że wsparcie zostanie wybronione i odbijemy na północ.
Wykres H1 (wstęga Bollingera, szczyty i dołki):
W swojej strategii nadal uważam realne dotarcie do 4,72, a następnie walkę o ATH, o ile RPP niczego nie "wymyśli" ;)
WAŻNE WSPARCIA:
4,4777916 / 4,457135 / 4,434068
WAŻNE OPORY:
4,494348 / 4,522183 / 4,542338
Analiza nie jest rekomendacją kupna, tylko moją subiektywną opinią.
20.06 Czy jest realny scenariusz osiągnięcia ATH na USDPLN?Wrzucam jeszcze raz analizę z 20 czerwca. Dodam również niżej aktualizację na dzień dzisiejszy :)
Od dłuższego czasu przyglądam się naszej polskiej złotówce do dolara i chciałem się podzielić swoimi obserwacjami. Pod koniec maja bardzo dobrze zadziałało wsparcie ustalone z covidowej hossy.
Wykres D1 (wsparcie na poziomie 4,23):
To co zauważyłem, to to, że powoli wyrysowuje nam się coraz lepiej formacja trójkąta symetrycznego. Z technicznego punktu jeżeli przebijemy w górę trójkąt 25% przed jego końcem, to jest szansa na dotarcie do poziomu 4,85 zł i osiągnięcie ATH. Przypomnijmy, że obecne ATH jest z początku lat 2000 na poziomie 4,72 zł za jednego $.
Wykres D1 (zasięg trójkąta symetycznego, wsparcia):
Aktualnie przed wybiciem spodziewam się jeszcze jednej korekty - obecnie jesteśmy na wsparciu fib 61,8, które dzisiaj już raz zostało przebite i jest ponownie testowane. Z korektą możemy dotrzeć najbliżej do fib 50, lub dolnej części trójkąta symetrycznego, a dopiero z tamtych okolic wybicie i próba osiągnięcia ATH. O tym, że potrzebujemy jeszcze lekkiej korekty sugerują wskaźniki RSI oraz dotarcie do górnej wstęgi Bollingera.
Wykres D1 (korekta):
Dodatkowo możliwym potwierdzeniem jest utworzenie się formacji harmonicznej motyla z zasięgiem 4,75 zł
Jeżeli faktycznie dobijemy do 4,75 to zalecałbym ustawianie krótkich SL lub przestawienie na Trailing, jeżeli będziemy chcieli grać dalej longa pod strategię trójkąta symetrycznego.
AKTUALIZACJA (21.06):
Zgodnie z wczorajszą analizą na dziennym wykresie nie utrzymaliśmy się na wsparciu fib. 61,8. Obecnie kurs przeszedł fib 50 i walczy ze wsparciem ema 20.
Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj będzie testowane fib 50, jeżeli zamkniemy się poniżej to jest duża szansa na dotarcie do dolnej krawędzi trójkąta. Stamtąd można byłoby szukać wejścia w pozycję Long.
WAŻNE WSPARCIA:
4,427341 / 4,391819 / 4,336818 / 4,240966
WAŻNE OPORY:
4,479418 / 4,494516 / 4,583431
Analiza nie jest rekomendacją kupna tylko moją subiektywną opinią :)
USD/PLN w klinie - co dalej ?Witam serdecznie z Tej strony Maciek i zapraszam na analizę polskiej złotówki która znajduje się na rozdrożu klina - z którego wyjście w określonym kierunku wskaże na dalszy kierunek.
Cena aktualnie znajduje się na wsparciu ważnej strefy zielonej w której cena była poprzednio już i konsolidowała z późniejszym wybicie w górę aktualnie nastąpił powrót do strefy i wykreował się ważny klin .
Warunki sa stosunkowo jasne i proste w określeniu dalszego kierunku - ponieważ mamy wyraźne linie które wskażą nam kolejną drogę ku dalszym spadkom po wyjściu dołem z klina i przełamaniu niebieskiej lini wsparcia.
Bądź wyjściu góra z klina oraz zamknięciu się świec powyżej oznaczonej strefy polem niebieskim lokalnego oporu po którego przełamaniu cena otworzy Sobie drogę do dalszych wzrostów w kierunku ważnych mierzeń fibbo.
Aktualnie nie robię nic tylko wyczekuje ważnego sygnału który wygeneruje nam dalsza możliwość podjęcia słusznej decyzji w kontekście średnioterminowego ruchu na USD/PLN .
Wszystkie wsparcia ceny oraz możliwe opory wyznaczyłem linia przerywana tak aby były jasno widoczne na wykresie.
Jeżeli oczekujesz podobnej predykcji zachowania ceny i podoba się Tobie analiza - po prostu zostaw łapę w górę !
pamiętaj ze cierpliwość jest kluczem w Tradingu.
pozdrawiam Cię !!
Maciek...
Żadna z informacji zawartych na moim profilu Tradingview nie jest rekomendacją inwestycyjną ani poleceniem. Każdy post jest to jedynie moja osobista opinia i pogląd. Z materiałów tych korzystasz na własną odpowiedzialność. Przedstawiony materiał nie stanowi „rekomendacji" w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Zawarte treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.
RPP loading…Każdy zna uczucie oczekiwania na coś stresującego, co raczej na pewno się wydarzy, ale nadal ma nadzieję, że nie będzie aż tak źle. Dziś nie piszemy matur, ale wielu Polaków z wiadomych powodów czuje stres z tyłu głowy. Wczoraj otrzymaliśmy nie najgorsze dane z Kanady, czym nie mogą pochwalić się dziś Węgry.
W oczekiwaniu na decyzje
Po raz kolejny nadszedł dzień, w którym oczy Polaków zwrócone są w kierunku Rady Polityki Pieniężnej. Tak jak w większości państw godzina ogłoszenia decyzji w sprawie wysokości stóp procentowych jest znana, tak w Polsce musimy uzbroić się w cierpliwość i (nerwowo) co jakiś czas wciskać F5, w celu odświeżenia kalendarza makroekonomicznego. Kierunek, w którym pójdziemy, nie budzi już chyba wątpliwości u nikogo. Analitycy wskazują dojście do poziomu 6% jako absolutne minimum. Pytanie, czy to posunięcie umocni polskiego orła na szerokim rynku, czy może poziom 6% jest już wliczony w cenę, pozostawię Państwu do subiektywnej oceny. Pewnym jest jednak, że wzrost stóp po raz kolejny negatywnie wpłynie na budżet domowy milionów Polaków. Po publicznym ogłoszeniu wartości stóp czeka nas komunikat profesora Glapińskiego odnoszący się do podjętej decyzji. Miejmy nadzieję, że w nowej kadencji prezes poważnie podejdzie do problemu i tym razem obędzie się bez zbędnego żartowania, które w obecnej sytuacji jest co najmniej nie na miejscu.
Umocnienie CAD
Wczoraj po południu napłynęły do nas raczej pozytywne dane z Kanady. Co prawda bilans handlu zagranicznego był o prawie 800 mln. CAD niższy od prognozowanego to od początku 2022 roku wskaźnik ten nieustępliwie przyjmuje wartości dodatnie. Nieco później poznaliśmy wartość Indeksu Ivey PMI, który osiągnął poziom równych 72 punktów. Indeks ten jest uznawany za prognozę aktywności całej gospodarki Kanady. Dane tworzone są na podstawie ankiet przeprowadzanych z menedżerami zaopatrzenia firm z sektorów publicznych, jak i prywatnych. Wartość powyżej 50 punktów wskazuje na dalszy rozwój gospodarczy i tak było też tym razem. Obydwa wyżej wymienione odczyty wpłynęły pozytywnie na dolara kanadyjskiego, który wczoraj od południa umacniał się w stosunku do “zielonego”. Umocnienie to najprawdopodobniej było napędzane także osłabieniem dolara amerykańskiego stosunku do euro, które wczoraj po południu było widoczne na kursie EUR/USD. We wtorek po godzinie 16 na głównej parze walutowej świata na chwile wyszliśmy na poziomy powyżej 1,07$, wróciliśmy do nich w godzinach nocnych, jednak w środowy poranek granice 1,07$ oglądamy od dołu.
Dwucyfrowa inflacja w kolejnym kraju
Po godzinie 9 jesteśmy po wszystkich odczytach zaplanowanych na dzisiejszą sesję z węgierskiej gospodarki. Dane nie są dobre dla forinta, który holistycznie patrząc, słabnie od czasu wybuchu wojny. Produkcja przemysłowa na Węgrzech okazała się niższa od prognozowanej, a także od tej sprzed roku. Bilans handlu zagranicznego od lipca 2021 roku utrzymuje się na ujemnych poziomach. Na to wszystko nałożyła się wysoka inflacja konsumencka, która wyniosła 10,7%, będąc jednocześnie wyższą od konsensusu. Tym samym Węgry dołączyły do już licznego grona państw, (nie) mogących się pochwalić dwucyfrową inflacją CPI. Patrząc na te dane, nie może dziwić fakt dzisiejszego osłabienia forinta w stosunku do PLN, EUR i USD.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
11:00 – PKB dla strefy euro
16:30 – Tygodniowa zmiana zapasów paliw w USA.
Australia podnosi stopy o ponad 100%Ceny czarnego złota pozostają od wczoraj na wysokich poziomach. Bank Rezerwy Australii niespodziewanie podnosi stopy procentowe bardziej, niż wskazywały na to prognozy analityków. Od wczorajszego wieczora na głównej parze walutowej świata silnie odznacza się umocnienie dolara.
Ropa nie ustępuje
Wtorkowy poranek na ropie absolutnie nie sugeruje silniejszego odreagowania wczorajszego wzrostu cen. WTI i BRENT oscylują na poziomach niższych o maksymalnie 2$ w stosunku do wczorajszych szczytów. Analitycy wskazują dwa główne powody umocnienia czarnego złota w tym tygodniu. Pierwszy to oczywiście luzowanie obostrzeń w Chinach, czyli wzrost popytu na ten surowiec. Bezpośrednio z tym związana jest druga domniemana przyczyna wczorajszych wzrostów, a mianowicie podwyższenie przez koncern Aramco (największego eksportera ropy na świecie) cen surowca sprzedawanego do Azji i Europy. Podwyżka o 2,10$ na baryłce była dużo wyższa od spodziewanej zmiany o 1,50$.
Zawirowania na dolarze australijskim
Tuż po północy poznaliśmy indeks PSI dla usług w Australii, który osiągnął wartość 49,2. Jest to pierwszy w tym roku odczyt poniżej neutralnej wartości 50. Indeks PSI opracowywany jest na podstawie ankiet wypełnianych przez kadrę kierowniczą w około 200 firmach. Na jego podstawie prognozuje się aktywność sektora danej gałęzi gospodarki na przyszły miesiąc. Odczyty poniżej wartości 50 sugerują spowolnienie w stosunku do poprzedniego miesiąca i odwrotnie. Patrząc na wykresy EUR/AUD oraz USD/AUD, zauważyć można silne poranne osłabienie dolara australijskiego. Wygląda to tak, jakby na dzisiejszy odczyt z antypodów nałożyła się niepewność co do decyzji Banku Rezerwy Australii w związku z wysokością stóp procentowych w tym kraju. Po ogłoszeniu informacji o podwyższeniu stóp o 0,5% do poziomu 0,85%, AUD szybko odrobił stratę, lecz nadal utrzymuje się na poziomach nieco niższych niż sprzed porannego osłabienia.
Aprecjacja USD
Wczoraj po południu na głównej parze walutowej świata zeszliśmy poniżej poziomu 1,07$ i nie był to koniec. Dziś ruch ten był kontynuowany i zakończył się przy poziomach ok. 1.066$. Z technicznego punktu widzenia spadek ten mógł się zakończyć jeszcze niżej. Ostatni miesiąc wskazywałby na lokalne wsparcie w granicach 1.063$, jednak (po dzisiejszym muśnięciu 1,066$) euro wygląda tak, jakby w tym kierunku (póki co) nie chciało nawet patrzeć.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
10:30 – Indeks PMI dla usług w Wielkiej Brytanii
14:30 – Dane dla handlu zagranicznego USA,
14:30 – Bilans handlu zagranicznego Kanada
16:00 – Indeks Ivey PMI Kanada.
Inflacja z baryłką tańczą w jednej parzeKoniec poprzedniego tygodnia to nie najgorsze dane z amerykańskiego rynku pracy, które wyhamowały zapędy rozpędzającego się euro na głównej parze walutowej świata. Dla surowcowych traderów poniedziałkowym budzikiem okazało się wybicie lokalnych szczytów cenowych na wykresach czarnego złota.
Piątkowy kontratak danych na rynku pracy w USA
Pod koniec poprzedniego tygodnia otrzymaliśmy kilka istotnych danych z amerykańskiego rynku pracy. Po czwartkowych, o ponad połowę niższych od oczekiwań, informacji z raportu ADP, dolar uległ deprecjacji. W związku z powyższym analitycy nie oczekiwali pojawienia się silnych danych podczas piątkowych odczytów z amerykańskiego rynku pracy. Te jednak nie okazały się takie złe. Co prawda stopa bezrobocia pozostała na poziomie 3,6%, ale za to zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym była o 70 tys. wyższa od prognozowanej. Wzrost zatrudnienia w stosunku do predykcji zanotowano także w sektorze prywatnym. Dane te ożywiły “zielonego” powodując zejście kursu na głównej parze walutowej świata momentami do poziomów poniżej 1,071$.
Decyzje w sprawie stóp
Wśród ekspertów coraz częściej usłyszeć można głosy mówiące o łagodniejszym podejściu FED do zacieśniania polityki monetarnej. Jednak piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy pokazują, iż ten scenariusz wcale musi dojść do skutku. W tym tygodniu czekają nas kolejne informacje w sprawie stóp procentowych z kilku banków centralnych. 8 czerwca poznamy decyzję RPP, na którą nerwowo czekają kredytobiorcy. Na polskim rynku oczekuje podniesienie stopy do wartości minimum 6%. Dzień później, bo w czwartek głównym wydarzeniem będzie decyzja EBC w sprawie stopy refinansowanej i depozytowej, na którą na pewno wpływać będzie finalny odczyt PKB za pierwszy kwartał dla strefy euro.
Inflacja z baryłką tańczą w jednej parze
W ten tydzień wchodzimy wraz z lokalnymi górkami na wykresach ropy. Cena indeksu Oil WTI nad ranem przekroczyła 120$, a Oil Brent 121$. Dane te nie sugerują, aby ceny na stacjach paliw miały ulec zmianie z korzyścią dla konsumentów. W mediach pojawia się coraz więcej artykułów straszących, że na wakacyjny wyjazd samochodem w tym roku będą mogli pozwolić sobie tylko osoby bardziej zamożne. Wzrosty cen paliw na pewno pomagają inflacji, której odczyty z wielu krajów europejskich poznamy pod koniec tego tygodnia.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Nieudane testyAnaliza techniczna z dnia 03.06.2022
W zeszłym tygodniu pisałem o tym, że na wielu wykresach doszliśmy do przełomowych momentów. Mijający tydzień nie przyniósł jednak żadnych rozstrzygnięć. Wciąż pozostajemy pod presją technicznych oporów.
Rynki finansowe wciąż pozostają pod presją ropy naftowej. Co istotne, ten tydzień nie przyniósł w tej kwestii żadnych wiążących rozwiązań. Teoretycznie udało się wybić obszar wsparcia zarysowany w ostatnim czasie, jednak zabrakło potwierdzenia tych ruchów. Niezależnie, czy udawało się wyjść górą, czy dołem, za każdym razem wracaliśmy, w okolice 116 $ za baryłkę. Ma to swoje implikacje na szerokim rynku. Co prawda, już wcześniej bywaliśmy wyżej na wykresie, jednak teraz sytuacja jest o tyle trudniejsza, że ten stan trwa po prostu dłużej. Obecnie cena paliwa na stacjach doszła do 8 złotych, jednak patrząc na zachowanie hurtu, możemy spodziewać się kolejnych podwyżek. Z drugiej strony mamy Orlen, który chwali się rekordowymi marżami oraz wynikami. Nie można oprzeć się wrażeniu, że po cichu jest wprowadzany utajniony podatek, na który zrzucają się wszyscy kierowcy. Niezależnie jednak od krajowej polityki, ropa wciąż napędza globalną inflację i w najbliższym czasie to się raczej nie zmieni. Zwłaszcza, że w tym tygodniu został przyjęty kolejny pakiet sankcji przeciwko Rosji, wprost uderzający w czarne złoto.
Przełomu nie było również na głównej parze walutowej świata. Po tym, jak pod koniec ubiegłego tygodnia dotarliśmy do oporu przy 1,08 $, trend wzrostowy wyraźnie stracił impet. W perspektywie Europejczyków może martwić, że cała idea ruchu w górę wyłożyła się już na pierwszej przeszkodzie. Może to wskazywać na to, że rynek jednak nie wyczerpał swoich dążeń do parytetu i będzie jeszcze wracać do tego tematu. Z technicznego punktu widzenia, nawet jeśli uda się w przyszłym tygodniu przełamać ten opór, to wątpliwości pozostaną. Co istotne, w międzyczasie złamana została krótkoterminowa linia trendu wzrostowego i choć jej długość życia nie skłania, by przywiązywać do niej większą uwagę, to jednak jest to kolejny czynnik ciążący euro. Warto jednak pamiętać, że dolar wciąż pozostaje pod presją własnych ograniczeń, przez co rośnie ryzyko zmiany narracji przez FED. W ostatnich miesiącach funkcjonowaliśmy w rzeczywistości, która z każdą sesją stawała się coraz bardziej jastrzębia dla Amerykanów. Teraz nastąpiła zmiana i ten sentyment przeszedł raczej na Europę. Oczywiście nie oznacza to, że FED nagle zmieni politykę o 180 stopni, wciąż wypada wierzyć, że tak nie będzie, ale zasiane ziarno wątpliwości zbiera swoje żniwo.
Wraz z rosnącą niepewnością co do dalszych ruchów na eurodolarze, gaśnie entuzjazm wokół złotego. Jeszcze w maju dwukrotnie z dużym impetem testowaliśmy opór przy 4,715 zł, który okazał się ostatecznie nie do sforsowania. Gdy rynek zdał sobie z tego sprawę, przeszedł na naszą stronę i rozpoczął się rajd w dół. Ostatecznie udało się zejść 15 groszy niżej, jednak w zeszłym tygodniu machina ta zaczęła szwankować. Wsparcie przy 4,565 zł okazało się skuteczne, zresztą to nie pierwszy raz, jak w ostatnim półroczu ten poziom tworzy problemy. Z jednej i drugiej strony był on ciężki do sforsowania i tak jest też tym razem. Ponadto znajdujemy się w istotnym momencie, który może zakończyć trend spadkowy na tej parze. Wyjście ponad 4,60 zł będzie jasnym sygnałem do kupowania euro. Warto dodatkowo zauważyć, że od pewnego czasu znajdujemy się poniżej długiej średniej kroczącej, która za chwilę do spółki ze wsparciem przy 4,565 zł będzie tworzyć nam formację trójkąta. W takiej konfiguracji wybicie jednej lub drugiej linii powinno dać impuls do większego ruchu.
W równie ciekawym momencie znajdujemy się na wykresie względem dolara. Po tym, jak rosyjska inwazja na Ukrainę zatrzęsła naszą walutą, udało się ostatecznie opanować nerwy. Na dziennym wykresie widać, że okolice 4,25 zł, przy których obecnie się znajdujemy, już wcześniej były uznawane za istotne. Teraz też widać, że inwestorzy nie są specjalnie przekonani do scenariusza, by zejść niżej. Warto zauważyć, że długa średnia krocząca wciąż pozostaje pozytywnie nachylona, choć ostatnio kurs ją przeciął. Z technicznego punktu widzenia czas działa tu na korzyść dolara. Jeśli na początku przyszłego tygodnia nie zaobserwujemy dynamicznego zejścia na dół, scenariuszem bazowym stanie się obrona obecnych poziomów i poszukanie okazji do wyjścia górą. Istotne będzie przełamanie wsparcia przy 4,30 zł, które w najbliższym czasie będziemy testować. Jeśli zakończy się to sukcesem, droga ku 4,50 zł znów stanie otworem.
Baryłka znów po 120 dolarówJeżeli ktoś liczył na tańsze wakacyjne wyjazdy, to wygląda na to, że będą musiały być niedaleko od domu. Obecna cena ropy szybko przełoży się bowiem na drogie paliwo. Z drugiej strony umacniający się złoty chociaż trochę równoważy te wzrosty.
Ropa naftowa znów bardzo droga
Cena czarnego złota zaskakuje i to mocno negatywnie. W ostatnich dniach nakładają się głównie dwa czynniki. Pierwszym i ważniejszym z nich jest europejskie embargo na import ropy z Rosji. Nie jest to pełne embargo, aczkolwiek odcięty ma zostać całkowicie import rosyjskiej ropy tankowcami oraz rurociągiem przyjaźń. W efekcie tej decyzji do końca roku import surowca powinien zostać ograniczony o 90%. Drugim ważnym bodźcem pchającym w górę ceny jest wychodzenie Chin z problemów pandemicznych. Głośno się mówi jednak o tym, że obecny wzrost cen ropy może się okazać niestabilny. Chiny bowiem będą w stanie odbierać coraz więcej niezagospodarowanego surowca z Rosji. Tym samym niedobór ropy na rynku się zmniejszy, a cena powinna się ustabilizować. Z drugiej strony Chiny mają bardzo niskie stany zapasów. Z kolei, by przyjmować rosyjską ropę w hurtowych ilościach potrzebne są istotne inwestycje logistyczne. W tym czasie baryłka jednak ponownie osiągnęła 120 dolarów, czyli najwyższy poziom od pierwszego wybicia w trakcie pandemii koronawirusa.
Inflacja w Niemczech przyspiesza
Europejski Bank Centralny traci kolejne argumenty za pozostawieniem rekordowo niskich stóp procentowych. Ceny wcale się nie stabilizują, a presja na ich wzrost tylko rośnie. Wczorajszy wstępny odczyt z Niemiec na poziomie 7,9%, czyli 0,3% powyżej oczekiwań tylko potwierdza te obserwacje. Finalny wynik może jeszcze wyższy, biorąc pod uwagę wzrost cen ropy w końcówce miesiąca nieobjętej wstępnym badaniem. To między innymi presja na wzrost stóp procentowych w Europie jest powodem obecnego umacniania się euro względem dolara. Wyższe stopy procentowe z jednej strony zachęcają inwestorów do przechowywania środków w walucie europejskiej. Z drugiej strony rozpoczyna się proces zamykania linii kredytowych w euro, które po wzroście stóp procentowych nie będą już tak korzystne. W obu przypadkach kupowane jest euro, a zatem jego cena rośnie.
Oddech na złotym
Po piątkowym gwałtownym umocnieniu euro wczoraj przyszedł czas na korektę. Po tak silnym ruchu odbicie w okolicy połowy jego zakresu nie jest niczym nadzwyczajnym na rynku walutowym. Inwestorzy najwyraźniej przeszacowali pozytywny wpływ zmian w Polsce i wzrostu szans na dodatkowe pieniądze z Unii. Z drugiej strony patrząc z perspektywy analizy technicznej, euro jest dalej w trendzie spadkowym względem złotego. Można zatem oczekiwać, że to nie koniec najtańszego euro od czasu rosyjskiej inwazji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Prorosyjskość szkodzi forintowiKrajowy Plan Odbudowy umacnia złotego. Prorosyjskie sympatie rządzących Węgrami stają się coraz większym problemem dla forinta. W tle słabsze dane ze Stanów.
Złoty znowu się umacnia
Piątek przyniósł nam wyraźne umocnienie polskiej waluty. Euro, które zaczynało dzień, ocierając się o poziom 4,61 zł, pod koniec dnia było wyceniane już na 4,57 zł. Proporcjonalnie nie umacniały się jednak inne waluty naszego regionu, czyli forint i czeska korona. Oznacza to, że powodów umocnienia należy szukać raczej w Polsce niż na szerokim rynku. Zdaniem części analityków inwestorzy bardzo dobrze przyjęli informacje o Krajowym Planie Odbudowy. Brzmi to trochę jak wiadomości prorządowe, ale to właśnie obecne zmiany mogą zakończyć wojnę polityczną polskiej prawicy z Unią i odblokować dopływ środków unijnych. To właśnie prawdopodobnie pod te środki inwestorzy kupowali polską walutę.
Forint w odwrocie
Waluta Węgier zwyczajowo była traktowana podobnie jak polski złoty. Ich kurs względem siebie oczywiście nie był stały, ale obie podobnie reagowały na wydarzenia globalne. W rezultacie obserwując je na raz, było widać czy mamy do czynienia z efektami wewnętrznymi z danego kraju, czy z sygnałami z zewnątrz. Oba państwa miały bowiem wiele podobieństw: od poziomu rozwoju gospodarczego, usytuowania w podobnym regionie geograficznym, po (mówiąc ostrożnie) nieszczególnie proeuropejskie władze. Jeżeli jednak komuś się wydawało, że w Polsce skręcamy skrajnie w prawo, to najprawdopodobniej niewiele wie o tym, co się dzieje na Węgrzech. Do tego dochodzi jeszcze jedna ostatnio bardzo istotna różnica. Może polski rząd podobnie jak węgierski nie pała miłością do unijnych instytucji i polityków, ale przynajmniej jako głównego sojusznika widzi Waszyngton, a nie Moskwę. To obecnie ogromna różnica. To między innymi ona powoduje, że inwestowanie na Węgrzech nie jest dobrze widziane. W rezultacie do i tak ciężkiej sytuacji forinta dochodzi jeszcze dodatkowy problem. Nie może zatem dziwić, że od początku rosyjskiej inwazji waluta Węgier straciła względem złotego już ponad 8% i jest najsłabsza w historii.
Dane z USA
Piątkowe dane zamknęły tydzień wątpliwym akcentem. Zaczęło się od danych na temat wydatków i dochodów Amerykanów. Oczekiwano, że wydatki będą rosły symbolicznie szybciej od dochodów. Problem w tym, że wydatki pokazały większy od oczekiwań wzrost a dochody niższy. Wracamy zatem do zadłużania się społeczeństwa, co w dobie rosnących stóp procentowych może się okazać poważnym problemem. Drugi ważny odczyt to indeks Uniwersytetu Michigan. Niby jest on tylko odrobinę niższy od oczekiwań. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch lat ani razu nie był tak nisko. Nie może zatem dziwić, że końcówka tygodnia nie należała do dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.