USDPLN złamie ostatni dołek?Dalej rosnący EURUSD (z szansami na złamanie grudniowego szczytu przy 1,0735) ściąga w dół USDPLN, który w takiej sytuacji może złamać wsparcie przy 4,36. Globalna sytuacja wokół dolara to obecnie główny czynnik dla złotego, biorąc pod uwagę pustkę w kalendarzu. W zasadzie to, co mogłoby teraz zaszkodzić złotemu, to jakieś nowe zawirowania na Ukrainie, ale tutaj konflikt UA-RUS stał się dla rynków względnie przewidywalny (nawet, jeżeli ma to oznaczać, że potrwa jeszcze długo). Czynniki krajowe są nieco z boku, rynki na razie nie chcą się nazbyt zastanawiać na ile instrumentarium w postaci polityki fiskalnej i monetarnej będzie skuteczne do tego, aby doprowadzić do wyhamowania wysokiej inflacji.
Technicznie na układzie tygodniowym uwagę zwracają silne wsparcia, ale dopiero w okolicach +/-4,30.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
USDPLX pomysły handlowe
RPP nie zaskoczyłaWczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie zaskoczył inwestorów. Nie zmienia to faktu, że będą oni czekać na show prezesa NBP, który dzisiaj występuje na konferencji prasowej.
RPP nie zmieniła stóp procentowych
Zgodnie z oczekiwaniami analityków Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła poziomu stóp procentowych. Złośliwi w mediach wypominają prezesowi tzw. traktat sopocki, czyli krótki wywiad na molo w Sopocie, gdzie zapowiedział wyhamowanie cyklu podwyżek lub jego wręcz koniec. Patrząc jednak na dane, szczególnie potencjalnie nadchodzące spowolnienie gospodarcze, decyzja ta wydaje się racjonalna. Biorąc pod uwagę, że podwyżki stóp procentowych działają zawsze z pewnym opóźnieniem, wygląda na to, że przegapiliśmy okazję na podnoszenia stóp procentowych. Rynek spodziewał się takiej reakcji, więc nie powinno dziwić, że reakcji niemal nie było.
Dane ze Stanów bez większego echa
Wczoraj poznaliśmy dane z raportu ISM dla przemysłu. Okazał on się co prawda słabszy od oczekiwań, jednak zaledwie 0,1 pkt. Na rynku nie wzbudziło to większych emocji. Wieczorem pojawiły się zapiski z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. To z kolei okazało się korzystniejsze dla dolara. Okazuje się, że członkowie tego gremium są bardziej chętni podnosić stopy procentowe, niż dotychczas sądziliśmy. Spowodowało to wzrost szans, że w lutym rezerwa podniesie stopy procentowe jednak o 0,5%. Nadal jednak dominuje scenariusz podwyżki o połowę niższej. Nie zmienia to faktu, że do posiedzenia pozostał miesiąc i wiele się jeszcze może wydarzyć.
Gaz taniej niż przed wojną
Pisanie o cenach gazu codziennie jest dość dziwne. Biorąc pod uwagę siłę ostatnich zmian cen, są jednak ku temu powody. Tylko wczoraj cena gazu spadła o ponad 10%. Jesteśmy tylko trochę powyżej dołka przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Warto z kolei zwrócić uwagę, że wczorajsze minimum było poniżej dołków zarówno z grudnia 2021, jak i stycznia 2022. Powody spadków się oczywiście nie zmieniają. Jest to ciepła zima oraz wątpliwości co do kondycji gospodarki światowej. Mówiąc wprost, chodzi o to, że są poważne problemy z popytem na surowiec, który powoduje, że cena leci w dół. Wiele państw wykorzystuje tę sytuację jako presję ekonomiczną na Rosję, która finansuje swoje działania wojenne m.in. z zysków z eksportu surowców.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 – USA – raport ADP na temat zatrudnienia,
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Czy znaleźliśmy dołek na parze USDPLN?Cześć, tak jak obiecałem wrzucam analizę dzisiaj USDPLN. Niestety sporo napisałem wczoraj i musiałem zaktualizować wykresy wszystkie, ale idzie w założonym kierunku :)
Zaczniemy od EURUSD, ponieważ w analizie do pary USDPLN trzeba brać go pod uwagę. Analizując zarówno na dzienny jak i tygodniowy wykres mamy bardzo ważny opór na poziomie 1,06953, którego EUR nie jest w stanie przebić. Przez okres świąteczny mieliśmy konsolidację i walkę pomiędzy 1,06063, a 1,06953. Posiedzenie FOMC zaplanowane jest dopiero na przełomie stycznia i luty, więc mamy niepewność wśród inwestorów jakie będą decyzje. Jeżeli chodzi o ostatnie wyniki gospodarcze w USA to same w sobie były dobre, co powinno osłabiać USD, ale... FED na ostatniej konferencji zostawił sobie furtkę podniesienia stóp o 75pb co powoduje możliwość umocnienia USD i wspomnianą wyżej niepewność.
AT na EURUSD tyg dotarliśmy do 38,2 zniesienia fibo od Dołka do szczytu (ponieważ trend uważam nadal za spadkowy). Realnie kurs po 11 tygodniach wzrostowych może chcieć odreagować i np dojść do okolic 1,02, a w dużym prawdopodobieństwie do fib 50 czyli 1,0512. Na macd od 16 grudnia. mamy sygnał sprzedaży.
Wykres W1 (zniesienie Fibonacciego):
Wykres D1 (walka o przebicie oporu 1,06953):
Dzisiejszy dzień sporo zmienił z wczorajszego pisania analizy, ponieważ EUR mocno spadło i faktycznie próbuje dotrzeć do fibo 50. Obecnie mamy cofnięcie i walkę ze wsparciem dolnej linii kanału wzrostowego. Przebicie go i zamknięcie świecy dziennej może dać nam próbę zmiany trendu. Warto zauważyć, że dość wcześnie (bo w okolicy połowy grudnia) na MACD pojawił się sygnał sprzedaży. Wybronienie wsparcia może nam dać w najbliższych dniach złoty krzyż, co może skutkować negacją moich założeń i zmianą strategii.
Wykres D1 (zniesienie fibo, trend wzrostowy):
Przebicie poziomu 1,05144 da szanse na dotarcie w okolice 1,04087, gdzie mamy kolejne wsparcie.
Wracając do USDPLN, do wczorajszego dnia widać było brak siły przebicia oporu 4,397-4,415, o którym pisałem w poprzednich analizach. Osobiście liczyłem, że kurs dojdzie do pomarańczowej linii wsparcia, która wcale nie jest tak daleko. Okolice 4,3388, które pokrywają się z ciekawym wsparciem. Myślałem, że do tego dojdzie ze względu na pojawienie się krzyża śmierci, jednak okolice 10 były dość zaskakujące :)
Wykres D1 (walka z oporem USDPLN):
4,365 okazał się mocnym wsparciem dla USD i kolejny raz odbiliśmy się od niego po czym dzisiaj dotarliśmy nawet w okolice 4,46. Widać, że spadki powoli słabły i następowała akumulacja. Od jakiegoś czasu po realizacji ostatniej strategii jestem nastawiony byczo na parę USDPLN. Przebicie 4,415 na dniowym i zamknięcie świecy powyżej da możliwość dojścia do 4,5029, gdzie mamy mocniejszy opór, a jeżeli nastawienie Fed będzie jastrzębie to możemy trend spadkowy odwrócić. Kolejnym ważnym oporem będzie wtedy 4,58.
Jeżeli przeniesiemy się na wykres godzinny, to możemy zauważyć, że po wybiciu naszych poziomów mieliśmy klasyczne przetestowanie wsparcia, a każda ze świec zamknęła się powyżej 4,415095.
Wykres H1 (przetestowanie po wybiciu oporu):
Jaki zakładam scenariusz? Tak jak pisałem wcześniej analizując EURUSD i parę USDPLN jestem byczo nastawiony do tej drugiej. Dodatkowo posiedzenie RPP i brak podniesienia stóp procentowych może wpłynąć na osłabienie złotówki. Negacją mojego scenariusza będzie zamknięcie świecy poniżej strefy kupna 4,39-4,41.
WAŻNE OPORY:
4,502980 / 4,571015 / 4,586280
WAŻNE WSPARCIA:
4,415095 / 4,397906 / 4,365870
Analiza nie jest rekomendacją kupna, tylko moją subiektywna opinią.
Powrót Amerykanów w wielkim styluPo dniu wolnym naszych przyjaciół zza oceanu rynek przygotowuje się na powrót. Od rana przygotowując się na to wydarzenie, gwałtownie kupują dolary.
Indeksy koniunktury bez niespodzianek
Analitycy dostali z grubsza to, czego oczekiwali po wczorajszych odczytach PMI dla przemysłu. Wynik 47,8 pkt dla strefy euro był dokładnie równy oczekiwaniom. Jest to potwierdzenie delikatnego pesymizmu. Wynik poniżej 50 pkt to bowiem przewaga odpowiedzi negatywnych. Pozytywnie zaskoczyli Francuzi, trochę zawiedli Niemcy. Rynek uznał, że takie dane to na razie koniec umocnienia euro względem dolara i wczoraj zaczął się powrót. Ruch ten zderzył się z zakupami obligacji większości państw, których rynki były wczoraj otwarte.
Ameryka wraca na rynek
Poniedziałek był dniem wolnym w wielu krajach, ale najważniejszym było USA. Powrót tamtejszych inwestorów spowodował, że rynki od rana skupują dolary. Na moment pisania tego tekstu dolar zyskał na wartości względem europejskiej waluty już przeszło 1%. Nie jest to nadzwyczajne zjawisko jak na powrót po nieobecności na rynki. Z jednej strony pojawiają się głosy, że to początek korekty po ostatnich tygodniach, kiedy to euro wyraźnie zyskało. Z drugiej strony są też opinie, że to próba znalezienia równowagi na otwarciu i wraz z czasem powinniśmy widzieć poszukiwanie równowagi na rynku, co może spowodować szybki ruch powrotny. Nie wiadomo, gdzie dokładnie płyną pieniądze, ale na rynku od rana widać wyraźne zainteresowanie inwestorów obligacjami, również amerykańskimi.
Nagły optymizm na Węgrzech
Większość państw na świecie w indeksach PMI podaje wyniki poniżej 50 pkt, pokazując przewagę odpowiedzi negatywnych. W Polsce jest to 45,6 pkt, w Czechach 42,6 pkt, a w strefie euro wspomniane już w pierwszym paragrafie 47,8 pkt. Wydawać by się mogło, że Węgrzy powinni mieć zbliżone wyniki. Nic bardziej mylnego, wczorajszy odczyt pokazał 63,1 pkt. Jest to wynik typowy dla olbrzymiego optymizmu prosperity, a nie nadchodzącego spowolnienia. Dane z Węgier wyglądają, jakby ktoś patrzył tam cały czas na życie przez różowe okulary. W ciągu roku mieli tylko jeden rezultat poniżej poziomu 50 pkt, było to 49,6 pkt. Wiedząc co dzieje się obecnie gospodarczo w tym kraju, można oczywiście oczekiwać poprawy, aczkolwiek poziom optymizmu jest mocno zastanawiający. Inwestorzy, patrząc na słabnącego forinta, są raczej pesymistami.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Niemcy – inflacja konsumencka.
Odreagowanie także w stosunku do dolaraBardzo podobnie wygląda sytuacja na parze USD/PLN. Tutaj również złoty przed Świętami Bożego Narodzenia zaczął się umacniać, dochodząc w dzień Wigilii do wartości 4,355 PLN. Następnie czar prysł. W ostatnim tygodniu bieżącego roku rodzima waluta oddaje wypracowane przed świętami zyski. Wsparciem na USD/PLN jest poziom 4,379 PLN. Szczyt zobaczyliśmy przy wartości 4,419 PLN. Na omawianej parze walutowej osłabienie złotego w ujęciu rocznym jest o wiele bardziej wyraźne, niż w stosunku do euro. Na początku stycznia 2022 za jednego amerykańskiego dolara musieliśmy zapłacić ok. 4,035 PLN.
Ciekawy rok powoli za namiNa rynkach często słyszy się o nadzwyczajnych wydarzeniach. 2022 rok miał jednak wiele powodów, by zasłużyć na miano wyjątkowego. Wojna w Europie, koniec pandemii w większości państw i wreszcie gwałtowny wzrost inflacji.
Problem rynku pracy w USA
W standardowych warunkach wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy pewnie przeszłyby bez większego echa. Przy mniejszej aktywności na rynkach wzrost liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych do 225 tysięcy zniknąłby między innymi odczytami. W tygodniu między świętami a Nowym Rokiem tych innych danych jednak nie ma. 225 tysięcy to nie jest jeszcze dramat. Przy tamtejszym rynku pracy to jest typowy odczyt stabilizujący poziom bezrobocia. Nie powinno to zatem negatywnie wpływać na dolara, a jednak wpłynęło. Wczoraj amerykańska waluta znów traciła względem euro. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że pomimo ostatniego osłabienia w tym roku dolar wciąż umocnił się o imponujące 6%.
Odbicie na giełdach
W środę był ostatni dzień na rozliczanie stratnych pozycji na giełdach. Nie na wszystkich parkietach było widać związane z tym spadki. Wyraźnie natomiast było widać czwartkowe odbicie w górę. Fundusze inwestycyjne mają przecież interes w podkupywaniu aktywów. Jeżeli indeksy odbiją, na koniec roku pokażą lepsze odczyty. Często będą to co prawda mniej niekorzystne wyniki. Rok wzrostu stóp procentowych odbił się bowiem bardzo boleśnie na indeksach giełdowych. Szczególnie mocno widać to na spółkach technologicznych, z których wiele finansowało się długiem. Zmiany stóp procentowych spowodowały gwałtowny wzrost kosztów takiej działalności.
Kryptowaluty szukają dna
W ostatnich dniach znów widzimy dołki na najważniejszych kryptowalutach. Są to jednak relatywnie niewielkie zmiany. Prawdziwy problem robi się dopiero w skali roku. W 2022 główne kryptowaluty straciła około ⅔ swojej wartości. Biorąc pod uwagę reklamowanie kryptowalut jako odpowiedzi na fakt, że zwykłe waluty podlegają inflacji, coś się nie zgadza. Jeżeli instrument mający nas zabezpieczyć przed inflacją, traci na niej najmocniej, to znaczy, że został on bardzo źle spozycjonowany na rynku. W przypadku tradycyjnych inwestycji skończyłoby się to pewnie procesem o wprowadzenie w błąd. Tutaj inwestorzy zostają pozostawieni sami sobie. Nie znaczy to oczywiście, że kolejny rok musi przynieść odbicie. Nie wiadomo dlaczego ktoś miałby trzymać środki w kryptowalutach, które nie płacą odsetek.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Dobre dane z USAAmerykanie pokazali wczoraj bardzo dobre dane zarówno z rynku pracy, jak i dotyczące wzrostu PKB. Okazuje się jednak, że było to zbyt mało, by wyraźnie odwrócić ostatni niekorzystny trend dla dolara.
PKB za oceanem przyspiesza
Wczoraj poznaliśmy lepsze od oczekiwań dane o wzroście amerykańskiego PKB. Z jakiegoś powodu kraj ten z pewnym uporem jako główny wskaźnik podaje dane annualizowane. Oznacza to, że podają wynik, jakim skończyłby się rok, gdyby cały 2022 był taki jak ostatni kwartał. Owszem pokazuje to pewne trendy, ale przy obecnej zmienności może mocno wprowadzać w błąd. Dobrym przykładem są ostatnie odczyty, które w annualizowanym wyniku pokazywały recesję. Faktycznie jednak PKB rosło o niemal 2% w skali roku. Powodem tej rozbieżności było to, że wzrost gwałtownie spadał. Obecnie poziom wzrostu wynosi 1,9%. Biorąc pod uwagę skalę inflacji, nie jest to nic nadzwyczajnego, ale to spory zapas od recesji. Widać to dobrze po rynkach walutowych, gdzie dolar odrobił mały fragment ostatnich strat.
Bezrobocie za oceanem wciąż stabilne
W USA publikowany jest co tydzień wskaźnik informujący o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Pozwala on obserwować dynamikę rynku pracy. Należy jednak pamiętać, że są to zarówno osoby, które wkrótce znajdą pracę, jak również osoby, które trafiają na długotrwałe bezrobocie. Spadający rezultat jest jednak przeważnie uważany za korzystny dla dolara. Obecny spadek do 216 tysięcy to już poziomy, które (o ile utrzymają się) są poziomami, gdzie należy spodziewać się spadku bezrobocia. Jest to bardzo dobra wiadomość, biorąc pod uwagę głosy o potencjalnym spowolnieniu gospodarczym.
Turcja nie zmieniła stóp procentowych
Analitycy mają duże problemy z przewidywaniami działań banku centralnego. Niby wszyscy wiedzą, że z inflacją ponad 80% powinno się podejmować działania. Z drugiej strony ostatnie 4 miesiące byliśmy świadkami 4 kolejnych obniżek stóp procentowych. W rezultacie spadły one z 14% na 9%. Wczoraj zobaczyliśmy utrzymanie na niezmienionym poziomie. Może to być zasługą, że inflacja konsumencka w tym miesiącu spadła z 85,51% na 84,39%. Z drugiej strony społeczeństwo tureckie na tyle szybko biednieje, że ceny po prostu nie mogą rosnąć jeszcze szybciej. Po samej decyzji widzimy nieznaczne osłabienie liry względem dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wydatki i dochody Amerykanów,
14:30 – USA – zamówienia na dobra.
Jastrzębie nastawienie FEDu umacnia USDPLN, ale czy na długo?Na początku grudnia przebiliśmy wsparcie na poziomie 4,5029 i tak jak w poprzedniej analizie pisałem, będę oczekiwał reakcji kursu okolicach 4,397 - 4,413. 5 grudnia mieliśmy dojście do strefy zakupowej, a następnie odbicie do wcześniejszego wsparcia (4,5029), dobijając tym samym do górnej linii trendu spadkowego na wykresie H4.
Wykres H4 (kanał równoległy):
Analizując wykres dzienny widać, że oprócz jednego wyłamania się ze strefy wsparcia i powrotu na następny dzień, to kurs bardzo dobrze reaguje na nie, nie pozwalając zejść niżej. Z drugiej strony niedługo utworzy nam się krzyż śmierci (przecięcie EMA50 i EMA200), które może dać siłę do jego przebicia.
Wykres D1 (strefa wsparcia):
Co w takim wypadku? Gdzie możemy szukać kolejnych wsparć? Na wykresie tygodniowym mamy mocną linię wsparcia trendu wzrostowego, która przecina się z poziomem dziennym 4,308. Tam widzę możliwość reakcji, jeżeli kurs będzie spadał. Kolejnym mocnym wsparciem jest 4,255.
Wykres W1 (linia trendu. wzrostowego):
Jeżeli jednak wsparcie nasze wytrzyma - co nie jest niemożliwe, to moglibyśmy liczyć na korektę i dotarcie w okolice 4,63 - 4,71 ze zniesienia Fibonacciego w trendzie spadkowym.
Wykres D1 (zniesienie Fibonacciego):
Jaką widzę strategię? Mam dylemat i myślę, że sporo inwestorów zastanawia się co zrobi dalej FED. Zrozumiałe jest, że kurs USDPLN zależy też bardzo od EURUSD. Jeżeli mamy gołębie nastawienie FEDu, a wyniki dotyczące hamowania gospodarki w USA są dobre, to USD osłabia się. Jednak jeśli nastawienie FEDu jest na dalsze zaciskanie polityki pieniężnej to kurs USD się umacnia. Ostatnie posiedzenie mimo dobrych wyników inflacyjnych spowodowało obawy inwestorów, że w lutym będzie istniała możliwość podniesienia stóp o 75 pb. Dobrym (dla spadków USD) scenariuszem byłoby podniesienie stóp o. 50pb, a następnie o 25pb. Nastawienie byłoby wtedy bardzo bycze na giełdzie. W innym przypadku możemy liczyć na umocnienie się dolara.
Możliwe, że jeżeli nic ważnego się nie. wydarzy to do najbliższych wyników będziemy się konsolidować.
WAŻNE WSPARCIA:
4,415 / 4,397 / 4,308
WAŻNE OPORY:
4,5029 / 4,513 / 4,586
Analiza nie jest rekomendacją kupna, tylko subiektywną opinią.
Rajdu nie będzieZamykający się właśnie tydzień grzebie nadzieje na coroczny rajd Świętego Mikołaja. Rynki kapitałowe wczoraj prawdopodobnie przekroczyły lokalny rubikon. Złoty opiera się minorowym nastrojom przede wszystkim dzięki zachowaniu euro na głównej parze walutowej.
EBC poprawia z lewego sierpowego
W mijający tydzień wchodziliśmy ze sporą dawką optymizmu, wywołanego przede wszystkim odczytami inflacyjnymi. Te, przynajmniej w najważniejszych gospodarkach, raz po raz okazywały się niższe od założeń. Dawało to nadzieję na tzw. pivot, czyli odwrócenie sentymentu w bankach centralnych. Inwestorzy już kreowali wizję wielkiej hossy, jaka może nas czekać w momencie przestawienia wajchy na luźną polityką pieniężną. Ostatnie dwa dni przyniosły jednak załamanie tego kierunku. Najpierw zimny kubeł wody na rozgrzane rynki wylał FED, zapowiadając, że wciąż nie ma mowy o zejściu z restrykcyjnej ścieżki, a jeszcze dalej jest do rozpoczęcia luzowania. I gdy wydawało się, że na fali optymizmu uda się jakoś znieść inwestorom ten cios, dzień później kolejny wyprowadził EBC. Pani Lagarde i spółka nie pozostawiła żadnych wątpliwości co do kierunku swoich działań w nadchodzących miesiącach. Tak jastrzębiego Europejskiego Banku Centralnego nie widzieliśmy od wielu, wielu lat. Dostaliśmy nie tylko podwyżkę o 50 p.b., ale również zapowiedź kolejnych takich ruchów, rozpoczęcie prawdziwej debaty na temat schodzenia z gargantuicznego bilansu EBC. To wszystko zostało na dodatek podlane sosem znacznie bardziej pesymistycznych predykcji makroekonomicznych. I nawet słowa o tym, że nadchodząca recesja będzie krótka i płytka, miały jakiś taki jastrzębi wydźwięk.
Król jest nagi
Kiedy dodamy do tego decyzje i narracje z pozostałych banków centralnych, które utrzymały się w podobnym tonie, nagle okazuje się, że ten optymizm z początku tygodnia stał się strasznie odległy, wręcz egzotyczny. Wielka Brytania, Szwajcaria, nawet Norwegia, wszyscy jednym głosem kontynuują krucjatę przeciwko inflacji. I choć krótkoterminowo jest to ogromna kotwica dla rynków finansowych, wydaje się, że w trochę szerszej perspektywie wyjdzie to wszystkim na dobre. Trwałe pożegnanie się z wysoką dynamiką cen jest na pewno lepszym rozwiązaniem niż zamiatanie pod dywan problemu przy pierwszej lepszej okazji. I nawet jeśli oznacza to, że koniec roku na rynkach będzie trudny, wczoraj na większości indeksów giełdowych widzieliśmy wyłamanie ostatnich tendencji wzrostowych, to jednak zasieje to ziarno pod bardziej optymistyczny przyszły rok, a przynajmniej jego drugą połowę.
Złoty zmieszany
To odejście od pozytywnego sentymentu powinno mocno się odbić na naszym złotym. Tak się jednak nie dzieje. Przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze sytuacja na głównej parze walutowej wspiera złotego. Euro wspierane słowami pani Lagarde jest solidną podporą i dopóki popularny edek będzie szedł w górę, to trochę na jego plecach radzić będzie sobie nasza waluta. Po drugie w ostatnich dniach na nowo rozgorzała dyskusja o KPO. Wiele wskazywało na strategiczny odwrót partii rządzącej w sprawie kamieni milowych, co na pewno wsparłoby gospodarkę, jak i lokalny pieniądz. Wczorajszym popołudniem ten obraz zaczął się jednak sypać, głównie za sprawą przemówienia prezydenta. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy obecnie znacznie bliżej porozumienia niż jeszcze tydzień temu.
FED nadal jastrzębiWczorajsza decyzja w sprawie stóp procentowych za oceanem była zgodna z oczekiwaniami rynku. Po publikacji odbyło się jastrzębie wystąpienie prezesa FED. Szwajcarski Bank Narodowy kopiuje amerykański ruch. Nad ranem otrzymaliśmy także finalny odczyt inflacji konsumenckiej z naszego podwórka.
Podwyżka stóp w Stanach Zjednoczonych
Komitet Otwartego Rynku postanowił podnieść koszt pieniądza w USA o 50 p.b. Tym samym aktualny poziom stóp procentowych za oceanem wynosi 4,25-4,50 %. Jest to ruch zgodny z rynkowym konsensusem, choć po wtorkowym odczycie inflacji, który był znacznie niższy od prognozowanego, niejeden analityk liczył na bardziej gołębią decyzję. Po publikacji odbyła się konferencja prasowa, na której Jerome Powell tylko potwierdził restrykcyjne stanowisko FED w sprawie dalszego zacieśniania polityki monetarnej w USA. Dla FOMC osiągnięcie celu inflacyjnego na poziomie 2% jest głównym celem. Z tego też powodu amerykańscy decydenci nie przewidują obniżek stóp w roku 2023. Lutowa decyzja w sprawie kosztu pieniądza zależeć będzie od danych napływających z rynku. W czwartkowy poranek rynek z ponad 76% prawdopodobieństwem wycenia podwyżkę o 25 p.b. podczas następnego posiedzenia. W dzisiejszy poranek kurs głównej pary walutowej świata spada, jednak o godzinie 10:00 nadal znajdujemy się powyżej 1,06 USD.
Szwajcarski jastrząb
Szwajcarski Bank Narodowy, tak samo jak amerykańscy decydenci, podniósł w czwartek stopy procentowe o 50 p.b. Ruch był zgodny z oczekiwaniami rynku. W przypadku Helwetów jest to podwyżka o 100%, gdyż dotychczas koszt pieniądza wynosił tam 0,5%. Przypomnę, że inflacja konsumencka w Szwajcarii wynosi aktualnie 3%, a wczorajszy odczyt dynamiki cen producentów spadł do poziomu 2,8%. Wygląda zatem, że Helweci, jako jedni z nielicznych, dobrze radzą sobie z problemem wzrostu cen, a dzisiejsza decyzja tylko dobije poczynania inflacji, z którą nie radzi sobie prawie cały świat. To nie koniec informacji od bankierów centralnych na dziś. Po południu poznamy także decyzje Banku Anglii oraz obozu pani Lagarde. W obydwóch przypadkach prognozuje się wzrost kosztu pieniądza o 50 p.b.
Polski płaskowyż
Finalny odczyt wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w naszym kraju okazał się o 0,1 punktu procentowego wyższy, niż wynik wstępny. Mimo to inflacja na poziomie 17,5% jest niższa od wskazania sprzed miesiąca. Jesteśmy zatem jedynym krajem naszego regionu, gdzie za miesiąc listopad odnotowano spadek tempa wzrostu cen konsumpcyjnych. Na Węgrzech, Słowacji, w Czechach i Rumunii problem cały czas narasta.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:00 – Wielka Brytania – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:15 – strefa euro – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 – USA – Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Dezinflacja – ekonomiczne słowo 2023 roku? Nie milkną echa wczorajszego odczytu inflacji za oceanem. Temat ten idealnie komponuje się z dzisiejszym oczekiwaniem na posiedzenie FOMC. Pytanie, czy wieczorem uda się podtrzymać euforyczne nastroje na rynkach.
Bal czas zacząć
Najważniejszym wydarzeniem tygodnia miała być dzisiejsza decyzja Rezerwy Federalnej w sprawie wysokości stóp procentowych. Niewykluczone jednak, że pozostanie ona w cieniu wczorajszego odczytu o dynamice cen w Stanach. Ta wyraźnie spada, szybciej nawet od wydawało się optymistycznych prognoz analityków. Od czerwcowego szczytu, kiedy inflacja była najwyższa od 1981 roku, oddała już 2 punkty procentowe. Obecnie dynamika cen wynosi 7,1% przy predykcjach 7,3% i poprzednim odczycie na poziomie 7,7%. Od razu w oczy rzuca się przyspieszenie tempa spadków, jak i nakręcające się oczekiwania dezinflacyjne analityków. Reakcja rynku była jednoznaczna. Dolar tracił na szerokim rynku, wybijając ostatnią konsolidację na głównej parze walutowej globu. Euro kosztuje już powyżej 1,06 $ i jest najdroższe od początku czerwca. Jeszcze większą euforię obserwowaliśmy na parkietach giełdowych. S&P 500 wczoraj nawet wyłamał tegoroczną linię trendu spadkowego, jednak ostatecznie nie był w stanie się utrzymać powyżej.
Co na to FED?
Kolejną szansę będzie miał już dziś wieczorem, gdy poznamy decyzję Komitetu Otwartego Rynku w sprawie wysokości stóp procentowych. Oczywiście nie można zakładać, że wczorajszy odczyt coś tu zmieni, rynek dalej jest przekonany o podwyżce o 50 p.b.. Wpływ może być jednak już widoczny na konferencji prasowej przewodniczącego Powella, jak i na popularnych fedokropkach. Z jednej strony więc mamy oczekiwanie na wieczór, z drugiej jednak inwestorzy są już przekonani o pewnych rzeczach. A ostatnie tygodnie pokazały, że wiary we własne predykcje nie są w stanie złamać nawet oficjalne dementi decydentów Rezerwy. Ciekawie wygląda sytuacja zwłaszcza na amerykańskich obligacjach. Rentowność tych dwuletnich wczoraj spadła do poziomu 4,13%, co oznacza, że już dziś wieczorem znajdzie się poniżej dolnego pułapu oficjalnych stóp procentowych. Taka inwersja przeważnie zwiastuje koniec restrykcyjnej polityki pieniężnej. Co więcej, rynek jest przekonany, że po zakończeniu cyklu podwyżek praktycznie od razu wejdziemy na drogę obniżek. I po raz kolejny niewiele tu zmieniają powtarzane jak mantra słowa Powella, że między jednym a drugim będzie musiał minąć “pewien czas”.
Czas odbudować rezerwę
Z pozostałych rynkowych informacji warto odnotować wczorajsze dane o zapasach ropy w Stanach. Te systematycznie w ostatnich miesiącach się kurczyły, dochodząc do najniższych poziomów od wczesnych lat 80’. Głównie za sprawą decyzji prezydenta Bidena, by w ten sposób wpływać na cenę paliwa, zwłaszcza przed wyborami. Nie ulegało jednak wątpliwości, że Amerykanie w końcu będą musieli zacząć odbudowywać rezerwy i wczorajszy odczyt sugeruje, że ten proces właśnie się zaczął. Trochę niespodziewanie, bo analitycy spodziewali się kolejnego ujemnego wyniku, zapasy wzrosły o blisko 8 mln baryłek. Oznacza to, że dołki z poprzedniego tygodnia, mogą przez dłuższy czas pozostać nienaruszone.
Złoty po wczorajszym umocnieniu dziś delikatnie się osłabia. Nieznacznie drożeje większość głównych walut. Euro średnio kosztuje 4,685 zł, frank wrócił do 4,75 zł, a funt 5,45 zł. Jedynie dolar po porannym ruchu w górę wrócił już w okolicę wczorajszego zamknięcia. Dopiero wieczorem po decyzji FOMC możemy spodziewać się większych ruchów, które jednak będą na tyle istotne, że prawdopodobnie wyznaczą kierunek na resztę sesji w tym roku.
Który impuls wyrwie EUR/USD z konsolidacji? Rynki finansowe powoli zbliżają się do kluczowych godzin, które mogą nakreślić kierunek handlu na następne tygodnie. We wtorek gwoździem programu ma być amerykańska inflacja, rozpalająca apetyt przed środowym posiedzeniem FOMC. Konsolidacja na EUR/USD nie będzie trwała wiecznie, a jej koniec zdaje się już za rogiem.
Grudniowa gorączka rynkowa
Kurs EUR/USD już prawie od tygodnia porusza się w trendzie bocznym o zakresie 1,05$ – 1,06$, ale ta konsolidacja za chwilę może się stać jedynie wspomnieniem. Pierwszy impuls nadejdzie już dziś zza oceanu, gdy poznamy listopadową dynamikę cen w USA. Rynkowy konsensus zakłada spadek tempa inflacji do 7,3%, co byłoby potwierdzeniem zniżkowego trendu zapoczątkowanego w lipcu. Pomimo tego, że do celu inflacyjnego (w pobliżu 2%) droga wciąż daleka, to wynik zgodny z prognozami bądź niższy stanie się pożywką dla spekulacji co do kolejnych ruchów amerykańskich decydentów. Inwestorzy raczej nie czekają w napięciu na samą decyzję Komitetu Otwartego Rynku (+ 50 pb), ale chyba zdecydowanie bardziej wyglądają konferencji szefa Rezerwy. Jerome Powell przyniesie ze sobą także tzw. fed-kropki, czyli predykcje wszystkich członków FOMC odnośnie do poziomów stóp procentowych w nadchodzących kwartałach. Powoli wyłaniać będzie się z tego obraz końca cyklu zacieśniania i wycena trwałości szczytu kosztu pieniądza za oceanem. W przypadku wyższego od oczekiwań rezultatu CPI rynki pozostaną w niepewności co do dalszych działań bankierów centralnych, którzy znajdą się ponownie pod większą presją inflacji.
Mieszane dane z Europy
Przed najważniejszym odczytem dzisiejszej sesji poznaliśmy, czy też zostały potwierdzone, inne dane inflacyjne. Istotne z punktu widzenia całej UE niemieckie CPI rzeczywiście „zwolniło” do 10%. Umieszczam pewne słowo w cudzysłowie, ponieważ to naprawdę nie jest jeszcze moment na ogłoszenie zwycięstwa w walce z wysoką dynamiką cen. Pozostaje liczyć, że taki sam pogląd wyrazi prezeska Lagarde po czwartkowym posiedzeniu Rady Prezesów EBC. Jak złudne może być nadinterpretowanie pojedynczych odczytów makro, przekonują się właśnie Rumuni. Po październikowym spowolnieniu tempa inflacji do 15,3% mogli na chwilę odetchnąć z ulgą. Niestety listopad to przyspieszenie i osiągnięcie wieloletniego rekordu na poziomie 16,8%. Co ciekawe, Bank Narodowy Rumunii po ostatniej podwyżce ustalił główną stopę procentową na 6,75%, czyli progu identycznym co w przypadku RPP.
Wycena ropy odbija
Niezmiennie ciekawie prezentuje się w ostatnich tygodniach rynek ropy. Teraz rozwija się na nim wzrostowa korekta, która we wtorkowe przedpołudnie za baryłkę Brent (notowaną w Londynie) każe płacić 79$. Korekta na wycenie czarnego złota nie powinna dziwić, skoro ostatnie dni sprowadziły wykresy na najniższe poziomy w tym roku. Impulsem do zmiany kierunku była awaria ropociągu Keystone, czyli najważniejszej tego typu instalacji na kontynencie północnoamerykańskim. Wznowienie przesyłu surowca wciąż jest oddalane w czasie, co podsyca obawy o zapewnienie wystarczającej podaży. W przypadku USA należy jeszcze dodać fakt, że rezerwy strategiczne są na najniższym poziomie od lat 80. Za baryłkę WTI (West Texas Intermediate) trzeba już płacić 74$.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja konsumencka.
AT - Z jakim nastawieniem zakończymy dzisiejszy dzień na USDPLN?Cześć,
po wybici z kanału trendu wzrostowego USD kontynuuje spadki. Od dwóch tygodni obawiałem się scenariusza utworzenia flagi niedźwiedziej z zasięgiem w okolicach 4,39-4,40. Już 5 grudnia dotarliśmy w te okolice, co prawda, liczyłem na jeszcze jedną podbitkę pod. 4,58 przed wyłamaniem się wsparcia 4,508, jednak tego nie doczekałem się ;)
Wykres D1 (kanał równoległy trendu wzrostowego):
Jeżeli spojrzymy na wykres godzinny, to możemy rozrysować sobie linię oporu, której para dość mocno respektuje. Dodatkowo jeżeli rozrysujemy sobie od szczytu, który tworzy opór zniesienie fibo, do ostatniego dołka, to nie dość, że dotarliśmy ostatnio do fib50 i zawróciliśmy na południe. Kurs dąży do strefy zakupowej, gdzie ostatnio nastąpiła mocniejsza reakcja. Jednym ze scenariuszy, który można zakładać, to zejście do tej strefy i utworzenie się formacji podwójnego dna w krótkim terminie. Grając pod to, można ustawić krótki SL, ponieważ przebicie strefy zakupowej może świadczyć o kontynuacji spadków do w okolice 4,30 zł.
Wykres H1 (linia oporu w krótkim terminie):
Co ciekawe przedwczorajsze decyzje RPP oraz wczorajsza konferencja nie miała większego wpływu na kurs i "nie bujało" jak ostatnio. Myślę, że decyzje były już w cenie.
Ciekawie robi się na wykresie tygodniowym i długim terminie, a dzisiejszy dzień zamknie nam świece. Widzę tutaj możliwość utworzenia się odwróconego młota, który sugeruje zmianę trendu. Ważne jest jednak uzyskanie potwierdzenia, w tym wypadku potwierdzenia wzrostu. Może się ono pojawić na przykład w postaci otwarcia kolejnej sesji powyżej korpusu odwróconego młota.
Równocześnie w długim terminie możemy rozrysować sobie wsparcie, gdzie kurs reagował. Nakładając wsparcie dzienne na poziomie 4,31, moglibyśmy zakładać, że jeśli będą dalsze spadki to idealnie byłoby dotrzeć w te okolice za 2 tygodnie ;)
Wykres W1 (linia wsparcia, Fibonacci):
Jaki mam scenariusz na najbliższy tydzień? Osobiście oczekuję jakiejkolwiek reakcji kursu w okolicach 4,39-4,41. Jeżeli dzisiejszy dzień zakończymy powyżej, będę widział szanse na wzrosty w krótkim terminie. Warto pamiętać o linii oporu, zarówno na wykresie H1 jak i H4, ponieważ zasięg wzrostów może nie być wcale duży. Przebicie tej strefy w dół, to sygnał do kontynuacji spadków, która przybliży nas do fib 38.2. Obecnie w moim odczuciu jest to korekta po tak dużych wzrostach (-12% od szczytu). Przebicie 4,2558 będzie upewnieniem zmiany trendu w długim terminie.
Wykres D1 (fibonacci / spadki):
Czy dojdzie do realizacji flagi niedźwiedziej na parze USDPLN?Cześć,
ubiegły tydzień zaczął się bardzo dobrze i zgodnie z poprzednią strategią odbiliśmy się do EMA200 podążając na północ. Tak jak pisałem w poprzednim wpisie, miałem pewne obawy do wzrostów, jeżeli nie przebijemy poziomu oporu 4,58, gdyż widziałem możliwość konsolidacji pomiędzy 4,508 - 4,586, a następnie utworzenie się formacji niedźwiedziej flagi.
Wykres D1 (z poprzedniej analizy):
Niestety póki co sprawdza się negacja mojej strategii i założeń na long. Od 11 listopada konsolidujemy się w wyżej wymienionym przedziale. Dodatkowo obecnie jesteśmy kolejny dzień poniżej EMA200 i nie jesteśmy w stanie się przebić jej.
Wykres D1 (EMA. 200):
Jeżeli zerkniemy na wykres H4, to możemy zauważyć jak mocno kurs walczy z poziomem 4,51 i jak inwestorzy nie są zdecydowani. Z jednej strony wyniki bezrobotnych w USA były niezłe. Mamy więcej osób, niż przewidywali to inwestorzy. Daje nam to sygnał do zmniejszenia podnoszenia stóp procentowych do poziomu 50pb. Wyniki pokazują, że działania jakie podejmują w Ameryce działają i gospodarka spowalnia, nie wchodząc przy tym w recesje. Wspiera to osłabienie dolara, a tym samym daje wzrosty SP500 i innych giełdach. Warto też zwrócić uwagę, że indeks dominacji dolara spadł poniżej ważnego poziomu 106,3 i może kontynuować spadki nawet do 105,64, co oczywiście spowoduje również spadki parze USDPLN. Co prawda SPX walczy z wyjściem i utrzymaniem się powyżej 4000 pkt brak potwierdzenia i przebicia, może wesprzeć USDPLN do wzrostów i obrania kierunku na północ.
Wykres H4 (walka z poziomem. 4,51):
Wykres H4 (indeks dolara):
Obecnie póki jesteśmy cały czas przy poziomie 4,51 ciężko jasno określić strategię. Z jednej strony spx może zawrócić na południe w grudniu co przyczyni się do wzrostów na dolarze, z drugiej kondycja USA i wyniki nie są złe, co napawa inwestorów do przeniesienia gotówki w stronę giełd. Możliwe, że będzie próba realizacji niedźwiedziej flagi z zasięgiem do 4,39. i ten scenariusz jest bardzo możliwy. Dlatego też pilnie obserwuję, aby złapać odpowiedni moment wejścia. Negacją flagi będzie wyjście powyżej 4,58 i zamknięcie świecy dziennej.
Analiza nie jest rekomendacją, tylko moją subiektywną opinią.
Strategia na najbliższy tydzień pary USDPLNCześć,
jak co tydzień czas na analizę USDPLN na najbliższe dni :)
Tydzień temu nie byłem pewny jak będzie wyglądać sytuacja czy. pogłębimy spadki z poziomu 4,51 przebijając go, czy też nastąpi reakcja na mocne wsparcie. Dodatkowo mieliśmy tydzień ważnych wyników, które również miały wpływ na walutę USD. Sam rynek miał problem z określeniem się, w którym kierunku mamy się poruszać i weszliśmy w tygodniową konsolidację. Odbijaliśmy się od poziomu do poziomu 4,516 - 4,586 z widocznymi odchyalniami na dziennym wykresie. Ważne, że każda świeca została zamknięta w tym właśnie przedziale. PS (strzałką zaznaczyłem piątek - nie zdążyłem. pobrać wszystkich wykresów w weekend i publikuję analizę w pon rano ;))
Wykres D1 (rynek ma dylemat):
To co możemy zauważyć, to dotarcie w ubiegłym tygodniu do dolnej krawędzi kanału równoległego, próbę jego przebicia oraz udany powrót. Historycznie. po takim odbiciu, dolar dochodził minimum do jego środka, gdzie następowała reakcja rynku.
Wykres D1 (kanał równoległy):
W celu obrania odpowiedniej strategii trzeba przeanalizować również parę EURUSD. W uproszczeniu kurs dotarł do EMA200 i stamtąd nastąpiła reakcja i odbicie na południe. Nakładając zniesienie Fibonacciego od szczytu do dołka to kurs może dotrzeć w okolice 1,00-1,01. Warto zwrócić uwagę, że kiedy kurs EURUSD spada, to umacnia się dolar przez co rośnie USDPLN.
Wykres D1 (EURUSD):
Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że w piątek kurs USDPLN utrzymał się na zamknięciu powyżej od EMA200, a MACD powoli zawraca, co również daje sygnał, że kurs może zawrócić na północ.
Wykres D1 (EMA200 i MACD):
Osobiście uważam, że kurs powinien w najbliższym czasie próbować kierować się na północ i taką mam strategię na najbliższy tydzień. Negacją tej strategii będzie dalsza konsolidacja na poziomie 4,516-4,586 i udana próba (na wykresie dziennym) wyjścia dołem. Wtedy możliwy jest scenariusz utworzenia się flagi z targetem do 4,39 zł.
Wykres D1 (negacja strategii):
WAŻNE OPORY:
4,586 / 4,617 / 4,637
WAŻNE WSPARCIA:
4,541 / 4,516 / 4,479
Analiza nie jest rekomendacją, tylko moją subiektywną opinią.
USDPLN - przed korektą z omawianej strefy 4,5złNa chwilę obecną wydaje się, że złotówka wytraciła już impet i będzie potrzebowała korekty aby potencjalnie ponownie zaatakować.
Technicznie, cena znalazła opór w wyznaczonej strefie 4,5zł omawianej w poprzedniej analizie.
Pierwszą strefę, czyli okolice 4,62 cena przebiła z dużym impulsem, tworząc obecnie z tego poziomu wsparcie dla podaży (reakcje już były widoczne).
Jeśli korekta rozwinie się również na parze EURUSD, spodziewałbym się przebicie wsparcia 4,62 i zameldowania się w okolicach 50% spadków - poziom 4,76 .
Zachęcam do śledzenia analiz, gdzie na bieżąco będę informował o sytuacji.
Z 4,51zł na 5,50zł za DOLARA Witam.
Krótko i na temat .
Mamy wybicie niebieskiej mniejszej korekty czyli z automatu bierzemy pod uwagę fioletową a ta klastruje się na poziomie 127,2% z 161,8% niebieskiej w tych okolicach mamy też wsparcie z wcześniejszych oporów.
RSI też jest nisko co wskazuje że może być odbicie .
Poza tym sytuacja na świecie a w szczególności w Polsce nie napawa optymizmem i myślę że nie zjedziemy na 1 do 1 korekty z marca 2020r.
Docelowo z tych poziomów myślę że PLN zacznie się osłabiać i w perspektywie kilku tygodni może kilku miesięcy będzie trzeba za USD zapłacić około 5,50zł co pokazałem we wcześniejszej analizie.
USDPLN - INTERWAŁ H4 spojrzenie oraz plan handlowy Jeżeli Indeks dolara nie zadecyduje inaczej i dostaniemy złamanie ostatniego impulsu w dół na USDPLN to spodziewam sie podaży w wyznaczonej strefie zgodnie z zanznaczonymi przeze mnie kierunkami. Jeśli jednak się mylę i wybijemy niższy dołek ponowię mierzenia :)
Ważne strefy wsparć i oporów na parze USDPLN.Cześć,
obiecałem zaktualizować :) Jak widać strategia dość dobrze obrana z poprzedniej strategii, w której reakcji przy strefie 4,70 oraz możliwości dalszych spadków do 4,52 zł.
Poprzedni tydzień był pełen emocji ze względu na FOMC, wyniki, podwyżki stóp oraz wypowiedzi FEDu. Niestety następny tydzień również nie będzie łatwy dla traderów, ale może być sporo okazji, bo będzie bujać :)
Zacznijmy krótko od analizy wstecznej. To czego oczekiwałem to reakcji na strefę 4,69-4,72 i tak też się stało. Było kilka prób ponownego przetestowania jej, ale kurs od 26 października zaczął iść do góry. Jak widać również opór na 4,8435 działa co do grosza, bo już 3 listopada mieliśmy odbicie się od niej. W takich tygodniach pełnych wyników osobiście staram się rozgrywać od strefy do strefy, nie próbując łapać kursu w połowie.
Wykres D1 (analiza ostatnich 2 tygodni):
Jeżeli zerkniemy na nasz wykres tygodniowy to nadal jesteśmy w kanale trendu wzrostowego, a korekta dotarła do fibo 38,2 i na koniec zeszła delikatnie niżej. Ostatni tydzień utworzył nam również świecę odwróconego młota, która sugeruje zmianę trendu na północ. Powinna mieć ona potwierdzenie na otwarciu się kolejnej sesji powyżej korpusu.
Wykres W1 (zniesienie fibo oraz odwrócony młot):
Analizując wykres dzienny, dotarliśmy do ważnego wsparcia na poziomie 4,6981, ale go nie przebiliśmy. Jedyne wsparcie przebite, które było trzymane od połowy czerwca i było dla mnie dość istotne to niebieska linia.
Wykres D1 (wsparcia):
Poprzez napięty tydzień wynikami i niepewność co zobaczymy uważam, że nie ma jasnej ścieżki, a tylko ważne strefy, których trzeba pilnować i próbować łapać albo górkę, albo dołek.
Pierwszy scenariusz, to próbę przetestowania niebieskiej linii, powrót powyżej i dalsze wzrosty - sugerując się wykresem tygodniowym i ostatnią świecą. Tutaj ustawiam sobie alerty dzięki czemu rtr będzie dość mały.
Drugi, przebicie strefy zakupowej i dalsze mocne spadki w okolice 4,63 czy nawet 4,52, ktore wynikały z poprzedniej analizy.
Pamiętajcie, lepiej przeczekać na strefę i szukać odbicia lub przebicia, niż ryzykować i będąc w połowie stref próbować wróżyć i coś łapać :) Tym razem nie obiorę kierunku, poczekam do wyników i wtedy więcej nam się wyklaruje.
WAŻNE OPORY:
4,7303 / 4,7693 / 4,7971
WAŻNE WSPARCIA:
4,6981 / 4,6379 / 4,5862
Analiza nie jest rekomendacją, tylko moją subiektywną opinią.
USDPLN - złotówka z szansami na umocnienie.W poprzedniej analizie zaznaczyłem strefę wsparcia w okolicach 4,82.
Cena zareagowała na nią i złotówka nadal kontynuuje umocnienie.
Technicznie, kolejne poziomy oporu to okolice: 4,62, a potem 4,5.
Jednakże nasza waluta, jej siła lub słabość jest tylko pochodną wydarzeń na świecie.
A sytuacja obecnie jest bardzo skomplikowana - należy pamiętać, że pozycja short na parze EURUSD jest najbardziej “zatłoczoną” pozycją. Tłumacząc to na j. polski, oznacza to, że wszyscy grają na umocnienie dolara!
Było to również bardzo widać na wykresie USDPLN.
Czy wiatr zmian zaczął już wiać w przeciwnym kierunku? Może, ale obecnie to bardziej zefirek, niż wichura. Jednakże ta już czai się za rogiem…
Zachęcam do śledzenia analiz, gdzie na bieżąco będę informował o sytuacji.
USDPLN - w oczekiwaniu na posiedzenie FEDDzisiejszy wieczór może okazać się bardzo istotny dla kursu naszej rodzimej złotówki do dolara.
Jeśli rynki zinterpretują dzisiejsze posiedzenie, jako bardziej gołębie, a USDPLN wybije linię trendu i znajdzie się poniżej 4,70, to w niedalekiej przyszłości możemy spodziewać się złotówki w okolicach 4,60, a potem nawet 4,50.
Silnym wsparciem dla podaży są obecnie okolice 4,80.
Aktualizacja strategii na parze USDPLN. Wszystko zależy od FEDu?Cześć,
w środę dotarliśmy do punktu, który wyznaczyłem w swojej poprzedniej analizie i uważam ją za zamkniętą. Dzisiaj postaram się przeanalizować, co może nas czekać najbliższym tygodniu czy dwóch. Zapraszam więc na analizę :)
Ostatnio pod co można było grać na parze USDPLN, o czym pisałem w analizie to dwa scenariusze: wybicie z klinu, bądź przebicie punktu 4,8 i rozegranie pod formację podwójnego szczytu.
Wykres D1 (poprzednia analiza):
Faktycznie po wybiciu z klina mieliśmy książkowe przetestowanie linii wybicia, a następnie rozpoczęcie spadków. 21 i 24 października kurs walczył bardzo mocno z naszym wsparciem. Dopiero we wtorek został on przebity, zatrzymując się na kolejnym wsparciu, co upewnia mnie w przekonaniu, że poprzednie poziomy, przy których oczekiwałem reakcji inwestorów nadal działają, a to dobra oznaka :) W środę dotarliśmy do miejsc, na które czekałem. Co ciekawe nawet dzień się pokrywa, choć oczywiście to już raczej forma przypadku ;)
Wykres D1 (podsumowanie poprzedniej analizy):
Niestety scenariusz na najbliższy okres nie jest dla mnie wcale tak oczywisty. Wydawać by się mogło, że idealne zejście do punktu, który wyznaczyłem, da nam teraz mocne odbicie i pewny kierunek na północ. Niestety czynniki ekonomiczne, wyniki PKB w USA, czy mniejsze podniesienie stóp procentowych od oczekiwań w Kanadzie trochę psują całość :) Dodatkowo w najbliższym czasie będziemy mieli wystąpienie FEDu. Po nich na ogół były mocne wzrosty, jednak trzeba pamiętać, że USA jest tuż przed wyborami, a partia rządząca w jakimś stopniu, może próbować naciskać na FED pod wyborców. Możliwości mamy dwie: podniesienie stóp wyżej od oczekiwań, aby w następnym miesiącu ich nie podnosić (umocnienie dolara), bądź mniejsze od oczekiwań podniesienie stóp co osłabi w moim odczuciu dolar.
Wracając do analizy technicznej, wczoraj dotarliśmy do kolejnego oporu (4,756), niestety okazał się on zbyt mocny, a knot który się wyrysował sugeruje dużą siłę podaży. Tak też dzień zakończyliśmy, co może sugerować nam kontynuację obranego kursu na południe.
Zakładając scenariusz z kursem na południe , trzeba pamiętać, że mamy formację podwójnego szczytu, którą we czwartek inwestorzy mogli próbować wybronić. Jeżeli przebijemy poziom 4,697 zasięg jego jest w okolicach 4,586.
Wykres D1 (podwójny szczyt):
Dodatkowo nakładając rozszerzone zniesienie Fibonacciego w trendzie, możliwe miejsce dojścia i reakcji na kurs jest w okolicach fib 50, czyli 4,525 zł. Czy taki scenariusz jest możliwy? W tym miejscu mamy korelacje kilku elementów. Po pierwsze w tych okolicach jest nadal aktualne wsparcie z sierpnia (4,522 zł) oraz w niedalekiej przyszłości zejdzie nam się z nim dolna krawędź kanału trendu wzrostowego.
Wykres D1 (zniesienie fibo / wsparcia):
Potwierdzeniem pójścia na południe i większej korekty będzie w mojej ocenie przebicie 4,698. Powyżej tego poziomu mamy możliwość wzrostów.
Zakładając scenariusz z umocnieniem dolara i kursem na północ , mamy kilka ważnych oporów, które trzeba przebić, aby myśleć o kolejnym ATH. Pierwszy to oczywiście 4,769, jednak ważniejszym oporem będzie strefa 4,79 - 4,816. Nakładając profil wolumenu, widać, że jesteśmy w miejscu, gdzie od maja jest największy wolumen (z przewagą na long), więc walka będzie bardzo zacięta.
Wykres D1 (profil wolumenu):
Podsumowując, bardzo wiele zależy od najbliższego posiedzenia FED. Póki co wstrzymałbym się z zakupem, bo jest duże ryzyko, że pójdzie w drugą stronę. Czekam na przebicie ważnych poziomów i wybiorę wtedy dokładnie kierunek. Przebijając 4,698 zł widzę scenariusz na shorta, póki jesteśmy powyżej możliwy jest long.
WAŻNE WSPARCIA:
4,698 /. 4,643 / 4,586
WAŻNE OPORY:
4,769 / 4,794 / 4,815
Analiza nie jest rekomendacją, tylko moją subiektywną opinią.
Prognoza dolara po 6złAnaliza z dnia 27.10.2022r.
Moja analiza opiera się o krzywą, która wykazuje, że jeśli tak dalej pójdzie to poziom 6zł za sztukę osiągniemy w okolicach III-IV 2023r.
Uwagi:
- Jeśli $ mocniej przetnie niebieską krzywą, to będzie wskazywać na wyhamowanie wzrostów.
- Im wyżej dolar wespnie się po krzywej, tym gwałtowniejszy będzie jego spadek.
Zaznaczam, że nie jest to porada finansowa.
Życzę miłego dnia :-)