Pomysł na transakcje (kupuj USDPLN )Sektor : waluty Wolumen : 0.05 kupione cena : 3.9896 Depozyt : 997.26 SL at: 3.6394 (-1751 pln. strata) TP at: 4.9984 (+5044 pln. zysku) Na wykresie USDPLN widoczna jest formacji R-G-R (wykres MN1) Longod magnatgraczewski221
Co by się nie działo dolar drożejeAnaliza rynku walutowego w ostatnich dniach może budzić pewne wątpliwości. Co by się bowiem nie działo, to dolar i tak powolnymi kroczkami, dzień po dniu, zyskuje na wartości. Nie przeszkodziły mu nawet słabsze dane. Dolar mocniejszy niż dane Pomimo wczorajszych danych makroekonomicznych dolar kontynuuje umacnianie się. Wspomniane dane to słabszy od oczekiwań indeks zaufania konsumentów Conference Board. Do tego należy jeszcze dodać słabszy indeks FED z Richmond oraz wolniej rosnące od oczekiwań ceny nieruchomości w indeksie S&P/Case Shiller. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę, że wskaźniki te w większości są na wysokich poziomach. Po prostu oczekiwania są na jeszcze wyższych. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że dzisiaj nad ranem dolar umocnił się kolejny raz względem euro i był najdroższy od niemal roku względem tej waluty. Złoty nadal traci Słabnące euro po raz kolejny ciągnie za sobą w dół złotówkę. Wczorajszy dzień musiał być trudny dla osób chcących kupić walutę na późne zagraniczne wakacje. Euro przez chwilę testowało poziomy 4,64 zł. Frank otarł się o 4,28 zł, a dolar osiągnął 3,97 zł i patrząc na to co się dzieje na rynku poziom 4 zł może być tylko kwestią czasu. Funt z kolei znajduje, się na poziomie 5,35 zł i mimo dziwnych problemów, które ostatnio ma tamtejsza gospodarka jest wyraźnie powyżej poziomów sprzed brexitu. Mówiąc o wycenie złotego, gdzieś w tle warto zauważyć kolejne stabilne wzrosty zachorowań na COVID-19 w Polsce, które nie pomagają odbić się złotemu. Niespodziewana korekta na ropie Jeszcze wczoraj rano ceny ropy naftowej na giełdzie w Londynie docierały do 80 dolarów za baryłkę. Po południu jednak doszło do wyraźnej przeceny. Po informacji z USA o rosnących zapasach surowca cena spadła o ponad 3%. Powodem był fakt, że analitycy spodziewali się dalszego spadku zapasów potwierdzającego, że na rynku jest wyraźnie za mało surowca. Zapasy jednak wzrosły i to o ponad 4 miliony baryłek. W rezultacie na rynku w ciągu tygodnia okazuje się, że jest ponad 6 milionów więcej baryłek ropy niż oczekiwano. Dla porównania to dwukrotnie więcej niż planowany miesięczny wzrost przez OPEC. Informacja ta może zatem, na jakiś czas, ustabilizować ceny. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor2
Co nas czeka na stacjach paliw?Pomimo rosnącego dolara wzrosła też cena ropy naftowej. W rezultacie oznacza to, że złotowe ceny surowca będącego bazą dla tego co tankujemy, istotnie wzrosną. Jeżeli trend ten się utrzyma, z pewnością zobaczymy niedługo negatywne niespodzianki na stacjach benzynowych. Jednak lepsze dane za oceanem Wczorajsze dane na temat zamówień trochę zaskoczyły rynki. Z jednej strony zamówienia na dobra bez środków transportu okazały się niższe od oczekiwań, z drugiej strony wyraźnie rosną zamówienia na dobra trwałego użytku. Po tych danych dolar nadal kontynuował umacnianie się. W rezultacie dotarł blisko swoich maksimów względem euro z sierpnia. Do przebicia tych szczytów i bycia na najdroższym od listopada 2020 brakuje obecnie mniej niż ćwierć centa. W umocnieniu amerykańskiej waluty nie przeszkodził nawet słabszy od oczekiwań wynik indeksu Dallas FED dla przemysłu. Złoty w odwrocie Złotówka nie może się ostatnimi czasy odnaleźć na rynku. Dużym problemem dla polskiej waluty jest odpływ kapitału za Ocean. To właśnie umocnienie dolara powoduje, że kapitał przepływa ze strefy euro na dolara. Ruch ten jednak ma dalsze konsekwencje i wraz z odpływem kapitału ze strefy euro jest on zasysany również z gospodarek sąsiadujących. W rezultacie w odwrocie jest nie tylko polska złotówka, ale również węgierski forint czy czeska korona. Państwa te mają również drugi problem, jakim jest wciąż rosnąca krzywa zachorowań na COVID, która budzi coraz większy niepokój inwestorów. Ropa atakuje poziom 80 dolarów za baryłkę Ostatni raz ropa naftowa tak droga była w październiku 2018. Powodem nie są oczywiście oglądane w mediach obrazki z Wielkiej Brytanii, gdzie problem z ropą jest zupełnie inny. Powodem wzrostów są kłopoty po stronie producentów, którzy nie są w stanie dostarczać na rynek odpowiedniej ilości surowca. Jeśli kogoś przeraża poziom 80 dolarów za baryłkę i to jak wpłynie na ceny paliw, jest gorsza wiadomość. Analitycy Goldman Sachs właśnie zaktualizowali prognozy na koniec tego roku do poziomu 90 dolarów za baryłkę. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - saldo obrotów towarowych, 16:00 - USA - indeks zaufania konsumentów.od Internetowykantor1
Korzystny klimat dla dolara Po raz kolejny większość wydarzeń układa się korzystnie dla amerykańskiej waluty, która ponownie testuje ostatnie rekordy względem euro. W tle mamy kolejne szczyty na ropie naftowej. Początek wyborczej telenoweli za Odrą Niemieckie wybory parlamentarne to bardzo długa rozrywka dla obserwatorów. Powodem jest fakt, że od dawna nie ma tam wyraźnych zwycięzców. Za wyjątkiem koalicji dwóch głównych rywali (chadecji i socjaldemokratów) rządzenie wymaga koalicji minimum 3 formacji. Tym razem wspomniani główni rywale uzyskali po około 25%, co biorąc pod uwagę redukcję związaną z 5% progiem wyborczym, pozwala im razem tworzyć rząd. Możliwy jest też sojusz z zielonymi lub liberałami. Wszystkie te opcje będziemy oglądać prawdopodobnie przez jeszcze kilka tygodni, gdyż ostatnie procesy wyborcze w Niemczech miały bardzo długi okres tworzenia koalicji. Nie obędzie się to bez wpływu na waluty. Brak wiedzy o tym co będzie się dziać w głównej gospodarce europejskiej z pewnością nie pomoże euro. Wystąpienia członków FED W piątek poznaliśmy na wystąpieniach publicznych stanowiska członków zarządu FED. Wynika z nich, że jeszcze w tym roku możliwe jest ograniczenie poziomu programu skupu aktywów. Na przyszły rok spodziewane są podwyżki stóp procentowych. Biorąc pod uwagę tempo poprawy danych makroekonomicznych, przyspieszenie horyzontu czasowego podwyżki z 2023 na 2022 rok nie powinno budzić zaskoczenia. Kolejne potwierdzanie tej perspektywy, i to na tak wysokim szczeblu, jest jednym z powodów piątkowych umocnień amerykańskiej waluty. Ropa znów na szczytach Po ostatnich wzrostach cen czarnego złota jest ono najdroższe od października 2018 roku. Pokazuje to, że mino pandemii gospodarka ponownie przyspiesza. Co ciekawe działo się to pomimo uwolnienia na rynek części rezerw przez Chińczyków. Analitycy wskazują jako jeden z powodów wzrostów cen słabsze perspektywy produkcji przez OPEC. Niedoinwestowana infrastruktura nie jest w stanie pomimo wzrostów limitów wydobycia dostarczyć wystarczająco dużo surowca. W tle tych wydarzeń wypowiadają się Irańczycy, których rosnące ceny surowca zachęcają do powrotu do rozmów w ramach swojego programu nuklearnego, by zdjąć sankcje eksportowe. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - zamówienia na dobra.od Internetowykantor1
Tydzień dolaraOstatnie dni zdecydowanie mijają pod dyktando dolara. Inwestorzy na początku tygodnia jeszcze stali w rozterce, na czym mocniej się skupić i choć ewentualna plajta Evergrande zrobiła sporo medialnego szumu, to jednak w centrum pozostała decyzja FOMC. I choć część tygodnia charakteryzowała się mniejszą wolatywnością na szerokim rynku ze względu na wyczekiwanie czwartku, to akurat na wykresie dolara do złotego tego nie widać. Potwierdza to tylko tezę, że oprócz globalnego sentymentu naszej walucie ciąży cała masa lokalnych i wewnętrznych czynników. Skutkuje to już prawie trzytygodniowym rajdem w górę na wykresach XXXPLN. W tym czasie dolar podrożał o 16 groszy z poziomu 3,79 zł, dochodząc nawet do 3,95 zł. Co istotne bez większych przeszkód udało się pokonać pułap 3,93 zł, gdzie wypadał ostatni lokalny szczyt z połowy sierpnia. Obecnie celem wydaje się 3,965 zł, gdzie zarysowane zostały maksima na koniec marca i października. Przy okazji możemy spodziewać się chociaż próby ataku na okrągły poziom 4 zł, a jego trwałe pokonanie, powinno mieć dla złotego fatalne konsekwencje. Jak na razie jednak część optymistów próbuje dopatrywać się formacji głowy z ramionami, ale jej nieregularność budzi spore wątpliwości. Warto zwrócić za to uwagę, że zbliżamy się do linii wrześniowego trendu, którą zapewne przetestujemy już w poniedziałek. Efekt tego starcia prawdopodobnie wyznaczy kierunek ruchu na cały tydzień.od Internetowykantor1
USD/PLN - 24-09-2021Wszyscy widzieliśmy co stało się z PLN na tle ostatnich wydarzeń....cóż miejmy świadomość, że Złotówka jest walorem równie egzotycznym co Lira turecka czy Kuna chorwacka. Dlatego na tle umacniającego się dolara mamy na ogół problem z osłabieniem PLN nawet do EUR co pokazały wykresy. W obliczu komunikatu FED, a także silnego impulsu UP i serii zielonych świec, wykres potrzebuje przerwy. Ponadto cena znalazła się w strategicznym polu technicznego oporu. Minimalny zakres korekty oznaczyłem żółtą strefą. Powinniśmy zobaczyć teraz dolara w cenie poniżej 3,90 PLN. Oczywiście trend wzrostowy, długoterminowy się nie zmienił. od TradeWarsPRO28
USA zasysa kapitał Poprawiająca się sytuacja gospodarcza za Oceanem powoduje, że płynie tam coraz więcej kapitału. To wszystko odbija się silną czkawką złotemu, który wyraźnie traci. Inflacja w Europie W piątek opublikowano dane na temat inflacji dla strefy euro. Zgodnie z oczekiwaniami wskaźnik ten wyraźnie rósł. Wynosi on obecnie już 3%, to wzrost o 0,8% w ciągu miesiąca i sygnał, że wzrost cen może być problemem również w strefie euro. Jest to problematyczna sytuacja dla południa kontynentu. W szczególnie złej sytuacji są Włochy, które mają obecnie największe problemy gospodarcze. Gdyby miało dojść do podwyżek stóp procentowych lub zmniejszenia programu skupu aktywów można spodziewać się tylko pogłębienia problemów. Działania te są jednak standardowymi środkami, które podejmuje się walcząc z rosnącą inflacją. Dolar znów zyskuje Amerykańskiej walucie pomaga jednak nie tylko brak perspektyw podwyżek stóp procentowych w Europie. Inwestorzy podchodzą bardzo optymistycznie do perspektyw rozwoju tamtejszej gospodarki. Nie przeszkodził w tym nawet rosnący wolniej od oczekiwań indeks Uniwersytetu Michigan. W piątek dolar kolejny dzień umacniał się względem euro. Dzisiaj brakuje raptem ćwierć centa, by dolar był najmocniejszy względem euro od początku listopada zeszłego roku. Złoty w odwrocie Dobra passa dolara ma też negatywne konsekwencje dla złotego. Odpływający kapitał ze strefy euro za ocean jest też wysysany z innych rynków. W ostatnich dniach tracą na wartości również waluty naszego regionu. Dotyczy to głównie złotego i forinta. Czeska korona jest pod mniejszą presją, ale w Czechach spodziewana jest podwyżka stóp procentowych w przyszłym tygodniu, stąd inwestorzy już zaczynają się na nią przygotowywać. Euro osiągnęło dzisiaj poziom 4,60 zł. Ostatni raz tak drogie było w lipcu tego roku, wtedy jednak odbijało się tuż powyżej tego poziomu. Zobaczymy, czy sytuacja się powtórzy. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak istotnych odczytów.od Internetowykantor2
USDPLN - wszystko lepsze co nie jest PLNZgodnie jeszcze z analizą ze stycznia, kiedy pojawiały się prognozy od czapy, że USD upadnie. Link na dole ;) Kto wtedy grał z NBP? :D Kiedy USDPLN przebije 4 zł wtedy zacznie się pociąg. Kryzys, którego pokolenie urodzone po 93 roku nigdy nie zaznało, zazna go. Gospodarka niedoborów, inflacji i bezrobocia. Trochę jednak się przedłużył czas realizacji tej analizy. Formacja podwójnego dna, okazała się jednak głową z ramionami. Longod JakubG332
Ostatnie odrodzenie dolaraOstatnie zawirowania to nie tylko wypadkowa czynników związanych z walutami naszego koszyka, ale również ostatniego odrodzenia dolara. „Zielony” po słabszym okresie ostatnio znowu rośnie w siłę, co ma związek, z tym że na rynkach na nowo są dostrzegane stare ryzyka, które w ostatnim czasie poszły trochę w zapomnienie. Tak więc mamy na tapecie kolejną falę pandemii, która zwłaszcza teraz w przededniu jesienno-zimowego sezonu rośnie na znaczeniu. Rynki do tej pory pokładały ogrom wiary w siłę propagandy. Zakładano, że po tak intensywnej kampanii na rzecz wakcyn, kraje zachodu będą zwlekać, ile się da z wprowadzaniem kolejnych lockdownów, tak by społeczeństwa nie zwątpiły w sens szczepień. Dodatkowo ryzykiem, które na nowo zyskuje blask, jest spowolnienie w największej fabryce świata. Ostatnie odczyty z Państwa Środka budzą coraz większy niepokój. No i na koniec mamy coroczne ryzyko związane z dojściem amerykańskiego budżetu do ściany i potrzebą zwiększenia limitu zadłużenia. I choć niektóre te czynniki są związane bezpośrednio z dolarem, to i tak zachowania stadne wspierają bezpieczne przystanie na czele z amerykańską walutą. To spowodowało, że kurs USDPLN w krótkim czasie odsunął się od ostatniego dołka o ponad 10 groszy. Już teraz do ostatniego szczytu brakuje zaledwie 5 groszy i patrząc na dynamikę ostatnich ruchów, jest to do połknięcia w nadchodzącym tygodniu. od Internetowykantor2
Ceny znów przyspieszająInflacja w Polsce staje się coraz popularniejszym tematem. Rośnie też parametr podawany przez GUS. Ze względu na sytuację na świecie nie powoduje to jednak na razie skutecznej presji na wzrost stóp procentowych. Deficyt handlowy Japonii W nocy poznaliśmy dane na temat wymiany handlowej z kraju kwitnącej wiśni. Wartości jak zawsze w pandemii będą po zeszłym roku imponujące, ale liczą się odchylenia od oczekiwań, które pokazują pewną niepokojącą tendencję. Eksport wzrósł o 26,2% podczas gdy oczekiwano aż 34%, z kolei eksport wzrósł o 44,7% przy oczekiwanych 40%. Jak nietrudno się domyślić, skoro gwałtownie rośnie import i jeszcze eksport niedomaga, to w takim scenariuszu muszą pojawić się problemy z deficytem. Faktycznie był on najwyższy od maja 2020 roku i początków pandemii. Japoński jen na razie przyjmuje te dane dość spokojnie, warto wziąć pod uwagę, że analitycy i tak spodziewali się wyraźnie większego deficytu po zeszłomiesięcznej nadwyżce. Waluta Japonii co prawda traci względem dolara, ale to bardziej wina umocnień dolara względem euro. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę euro, to ono z kolei zyskuje. Inflacja w Polsce Wczoraj poznaliśmy finalny odczyt inflacji. Po wstępnych danych pokazujących 5,4% wielu obserwatorów liczyło, że wstępne dane zostaną trochę stonowane. Tak się jednak nie stało, co więcej podniesiono nawet ten parametr do 5,5%. Rosnąca inflacja nie powoduje jednak równie szybko rosnącego optymizmu inwestorów. Stopy procentowe miały rosnąć w listopadzie, ale biorąc pod uwagę rozwój pandemii wcale nie musi tak się wydarzyć. Wyniki na razie nie są jeszcze alarmujące, ale wzrost zachorowań o niemal 150% od początku września daje do myślenia. Patrząc jak długo ta fala utrzymuje się na zachodzie może to opóźnić podwyżki stóp. Waluta nie traci mocniej, bo jednak porównując z Zachodem, tam odbywa się bez istotnych dla gospodarki ograniczeń. Złoty jest już dzisiaj najdroższy od końca sierpnia. Dobra passa dolara Wczorajsze dane z USA pokazały nam dwie rzeczy. Z jednej strony produkcja przemysłowa rośnie delikatnie wolniej niż sądzono, ale wykorzystanie mocy produkcyjnych wzrasta, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Z drugiej strony indeks koniunktury NY Empire State niespodziewanie wyskoczył w górę. W rezultacie dolar znów testuje kolejne maksima względem euro. Po umocnieniach dzisiaj w nocy ponownie testuje najwyższe poziomy od początku miesiąca. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:00 - Strefa euro – handel zagraniczny, 14:00 - Polska – wskaźnik inflacji bazowej, 14:30 - USA – sprzedaż detaliczna, 14:30 - USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.od Internetowykantor3
Dobrze znana miara będzie rządzić w tym tygodniuTydzień pod znakiem publikacji inflacji CPI z USA i Wielkiej Brytanii. EUR/USD już na wsparciu. Krajowa waluta w stabilizacji po ubiegłotygodniowej wyprzedaży. Winny nasz bank centralny, który nie myśli o zmianie obecnie prowadzonej luźnej polityki monetarnej. Co z tymi cenami Poprzedni tydzień był dość ubogi pod kątem prezentowanych danych zza oceanu. Inaczej powinno być teraz, gdzie na pierwszy plan wysuwa się jutrzejszy odczyt inflacji CPI za sierpień. Analitycy oczekują, że wzrost cen konsumenckich nieco wyhamuje w Stanach i wyniesie 5,3% w relacji r/r. Patrząc, co się dzieje na świecie, nie można wykluczyć, że odczyt wyniesie nieco więcej i znów wznieci dyskusję o szybszym ogłoszeniu taperingu. Dolar może złapać wiatr w żagle Niedawno prezentowane dane z rynku pracy nieco przekreśliły decyzję Fed o rozpoczęciu redukcji QE już od września. Niemniej jednak jutrzejszy odczyt inflacji CPI jeśli faktycznie okaże się wyższy od prognoz, to może spowodować, że rynki znów zaczną rozgrywać scenariusz, w którym Fed na posiedzeniu w przyszłym tygodniu ogłosi początek wychodzenia z luźnej polityki monetarnej. Co za tym idzie mocniejszy może być dolar amerykański, a na giełdach całkiem możliwe, że zobaczymy wtedy spadki. Oczywiście należy mieć na uwadze, jak bardzo gołębi jest prezes Fed, więc ewentualny ruch aprecjacyjny na USD może trwać tylko do posiedzenia banku centralnego w przyszłym tygodniu. Wtedy może się okazać, że Powell szybko schłodzi rozgrzane głowy inwestorów i przekreśli szansę na zacieśnianie monetarne już teraz. Tymczasem główna para walutowa świata schodzi w dół i jest obecnie na wsparciu w okolicach 1,1775. Ważny odczyt dla BoE Podobnej maści dane jak z USA, a więc inflacja CPI, ukażą się z Wielkiej Brytanii. Miara ta oczywiście jest istotna pod kątem polityki monetarnej, która w przypadku Wyspiarzy opiera się od dobrych kilku miesięcy według scenariusza wait&see. BoE przez moment brzmiał nieco jastrzębio, ale wyhamowanie tempa wzrostu cen spowodowało, że przeszedł we wspomniany tryb. Inflacja CPI, jeśli przebije prognozy i pokaże, że również w tym zakątku świata mamy problem z rosnącą presją na wzrost cen, może być początkiem zmiany nastawienia Banku Anglii i decyzji odnośnie zacieśniania monetarnego. Taka sytuacja byłaby korzystna dla GBP. Krajowa waluta słabsza Jeśli chodzi o rodzimą gospodarkę, to również poznamy wskaźnik wzrostu cen, ale w formie bazowej. Jest to inflacja po wyeliminowaniu czynników takich jak ceny energii czy żywności. Wysoki jej wynik często jest informacją, że wzrost cen poza czynnikami podażowymi ma charakter również popytowy. Krajowa waluta nadal cierpi po posiedzeniu RPP, która rozwiała wszelkie nadzieje na to, że będziemy normalizować politykę pieniężną w naszym kraju dość szybko. Inwestorzy mogą więc zapomnieć o wyższych stopach zwrotu i tym samym decydują się na wycofywanie kapitału z naszych aktywów. Efekt jest taki, że EUR/PLN wzrósł o 4 grosze. od Internetowykantor1
Tydzień banków centralnych Amerykanie świętują, co może przełożyć się na niższą zmienność na rynkach. Tydzień pod znakiem posiedzeń banków centralnych. RPP w środę podejmie decyzje odnośnie stóp procentowych w Polsce, czy możemy liczyć na zaskoczenie? Bez Amerykanów Początek nowego tygodnia nie powinien zwiastować większych ruchów na rynku FX. Dzisiaj w Stanach Zjednoczonych obchodzone jest Święto Pracy, co oznacza brak inwestorów z tego zakątka i tym samym niższą płynność. Warto również wspomnieć, że ten tydzień nie będzie przebiegał pod znakiem danych makro z USA. Tym samym jeśli chodzi o USD, to nadal możemy być świadkami dyskontowania piątkowych publikacji z rynku pracy, które okazały się dużym rozczarowaniem i były po prostu słabe. Tym samym rynek nadal wierzy w utrzymanie przez Fed luźnej polityki monetarnej, co może być “kulą u nogi” dla dolara. EBC posiedzi, pogada, ale nic nie zmieni Uwaga rynków w tym tygodniu powinna skupiać się na posiedzeniu EBC w sprawie stóp procentowych. Co rusz w mediach pojawiają się wypowiedzi poszczególnych członków banku centralnego o tym, że powinno się rozpocząć ograniczanie stymulacji monetarnej, rozpocząć redukcję QE. Tyle tylko, że to nadal zdecydowana mniejszość i nie wydaje się, by EBC miał zmienić swój przekaz, a raczej podtrzymać gołębie nastawienie. Całkiem niedawno wspomniany Europejski Bank Centralny dopiero zmienił cel inflacyjny, co może wskazywać na to, że jeszcze długo w strefie euro będzie prowadzona luźna polityka monetarna. Przede wszystkim scenariusz bazowy to taki, że EBC znacznie później zacznie normalizować politykę pieniężną aniżeli Fed, który dopiero co o tym myśli. RPP również “wait & see” Jeszcze przed posiedzeniem EBC odbędzie się takowe spotkanie również w Polsce. RPP podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych w naszym kraju. Oczekiwania rynków (biorąc pod uwagę ostatnie umocnienie złotego) mogą być takie, że Rada zdecyduje się na podwyżkę stóp w Polsce, a powodem będzie wysoka powyżej 5% inflacja w sierpniu. Tyle tylko, że to oczekiwania, a realnie podchodząc do sprawy trudno liczyć na jakieś zmiany w polityce monetarnej. Złoty może być pod presją Owszem ktoś powie: “rosną jastrzębie w RPP”, ale nadal dużo brakuje do większości, która mogłaby zdecydować się na taki dość odważny krok i podnieść stopy w Polsce. Byłoby to oczywiście uzasadnione jak najbardziej, bo presja inflacyjna jest niebywale silna i absolutnie nie widać, by miała słabnąć, niemniej jednak NBP podobnie jak EBC nie wyjdzie przed szereg i nie rozpocznie procesu normalizacji szybciej niż Fed. Na plus takiego oczekiwania jest to, że złoty powinien pozostać na nadal wysokich poziomach i wspierać eksport, który sporo dorzuci do i tak wysokiego PKB w Polsce. Można więc założyć, że jeśli RPP zabrzmi znów gołębio, to krajowa waluta nieco straci.od Internetowykantor1
Osłabienie dolaraKurs USD/PLN po dotarciu do 3,93 zł, czyli prawie 5-miesięcznych maksimów, miał dość i skierował się żwawo na południe. Niewątpliwie było to związane z osłabieniem „zielonego” na szerokim rynku, ze szczególnym uwzględnieniem eurodolara. Był to całkiem stabilny ruch, prawie wypisz wymaluj przełożenie zachowania wykresu EUR/USD. Jednak polski orzeł po wcześniejszym bardzo słabym okresie miał zdecydowanie większy apetyt. Z łatwością pokonał 3,85 zł i wyraźnie przyspieszył, tym samym na zakończenie tygodnia podejmując walkę ze wsparciem na 3,80 zł. Jeżeli ten poziom nie wytrzyma, to po pokonaniu kolejnego wsparcia poniżej 3,77 zł możemy być świadkami naprawdę znaczącej aprecjacji PLN. Jednak wiele zależy od ustawiania się rynków pod oczekiwania wobec działań banków centralnych. Jeżeli gołębie podejście decyzyjnego pionu Fed będzie wspomagane odczytami makro, to odprysk w postaci słabszego USD będzie tym bardziej miły Rezerwie. W tej chwili po tak gwałtownej obniżce kursu dolara moglibyśmy oczekiwać pewnego wyciszenia. Jednak przy dynamicznych ruchach bardzo często warto być gotowym na znaczące korekty, a taka ponownie może nas zaprowadzić przynajmniej w okolice 3,85 zł.od Internetowykantor2
Osłabienie dolaraJak wspominaliśmy, dolar amerykański jest nieco słabszy przed wystąpieniem szefa Fed w Jackson Hole, widać to również na wykresie USD/PLN, gdzie udało się zejść poniżej granicy 3,90. Udało się więc nieco oddalić perspektywę ruchu w kierunku 4,00, gdzie kurs zmierzał, docierając do maksimum na poziomie 3,94. Nadal jednak można mówić o fundamentach, które stawiają USD zdecydowanie wyżej niż PLN. Mowa o polityce monetarnej, gdzie Fed jest już bardzo bliski podjęcia decyzji o rozpoczęciu zacieśniania monetarnego, począwszy od redukcji QE po całkowite wygaszenie podwyżek stóp procentowych. Taka sytuacja może działać na niekorzyść walut rynków wschodzących w średnim terminie. Mowa o średnim terminie, bo w krótkim aż do posiedzenia Fed 22 września może trwać marazm i oczekiwanie inwestorów na konkretne decyzje. Po drodze, a więc 3 września, mamy jeszcze dane z rynku pracy z USA, które stanowią kluczową sprawę dla Fed, by rozpocząć wspomniane zmiany w polityce pieniężnej. Brakuje wciąż do odbudowy ponad 5 mln miejsc pracy, tym razem spekuluje się wzrost nowych etatów o 900 tys. Jeśli tak się stanie, to Fed będzie miał argument, by rozpocząć tapering. Technicznie na USD/PLN mamy aktualnie trend boczny, ale niewykluczone w najbliższych dniach, czy może nawet godzinach, dojdzie do wyklarowania się większego ruchu. Oporem będzie poziom 3,90, natomiast wsparcie to poziom 3,8660. od Internetowykantor2
Amerykanie znów pokazują dobre danePo kilku słabszych odczytach Amerykanie pokazują, że rynek pracy w dalszym ciągu ma się bardzo dobrze. Dane te nie spowodowały na razie znacznego umocnienia waluty, ale patrząc na dzisiejsze publikacje, tydzień może zakończyć się jeszcze silniejszym dolarem. Protokół z posiedzenia RPP Wczoraj poznaliśmy treść rozmów z lipcowego posiedzenia RPP. Zgodnie z oczekiwaniami pojawił się symboliczny wniosek o podwyżkę stóp procentowych. Próba zwiększenia głównej stopy procentowej z 0,1% na 0,25% otrzymał 3 głosy poparcia. Czy to dużo? Członków Rady jest 9 zatem, aby wniosek przeszedł, konieczne są jeszcze dwa głosy. Pod nieobecność jednego członka decyduje głos prezesa Adama Glapińskiego, który raczej jest przesądzony za utrzymaniem obecnych stóp. Nie ma zatem większej niespodzianki, co potwierdza brak zmian kursów walut po publikacji. Z drugiej strony ciężko się nie zgodzić z działem analiz Pekao S.A., który zwraca uwagę, że z wypowiedzi medialnych wynika, że nastawienie w Radzie uległo znacznej zmianie na rzecz potencjalnej podwyżki w listopadzie. W rezultacie raport ten ma wartość raczej historyczną, co tłumaczy brak reakcji rynków. Dane zza oceanu Wczoraj poznaliśmy dwa ważne odczyty z USA. Z jednej strony rewizja danych o wzroście PKB okazała się słabsza od oczekiwań o symboliczne 0,1%. Biorąc pod uwagę, że jest to wskaźnik annualizowany, czyli wartość kwartalna rozciągnięta na rok jest realnie pomijalną różnicą. Z drugiej strony liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych drugi tydzień z rzędu oscyluje wokół poziomu 350 tysięcy tygodniowo, co jest najlepszym rezultatem od początku pandemii. Po tych danych dolar delikatnie zyskiwał, warto jednak zwrócić uwagę, że był on po serii spadków, zatem nie można wykluczyć, że to po prostu korekta tego ruchu. Przegląd ratingu Polski Dzisiaj agencja ratingowa Fitch opublikuje wynik przeglądu ratingu dla Polski. Historycznie te ratingi były bardzo ważnym elementem dla kursów walut. Obecnie nie spodziewamy się zmian ratingu pomimo zwiększonych wydatków i zadłużenia państwa. Zresztą z podobnymi problemami spotyka się obecnie większość państw na świecie, Polska nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. Problemem tego ratingu jest to, że często publikowany jest w godzinach wieczornych. W rezultacie nawet niewielka zmiana może mieć spory wpływ na rynki, skoro będzie na nim mało aktywnych podmiotów. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - wydatki i dochody Amerykanów, 16:00 - USA - raport Uniwersytetu Michigan.od Internetowykantor1
Złoty odrabia stratyPo kilku dniach straszenia przebiciem poziomu 4,60 na euro złoty znów daje odrobinę odpoczynku. Wspomagają go w tym lepsze dane na temat rynku pracy w Polsce i uspokajanie się sytuacji na świecie. Bezrobocie w dół Zgodnie z oczekiwaniami bezrobocie w Polsce kolejny miesiąc spadało w lipcu. Mamy tutaj do czynienia z elementami sezonowymi, gdzie zwiększona ilość prac w turystyce powoduje spadek bezrobocia oraz z odradzaniem się gospodarki po pandemii. Warto zwrócić uwagę, że 5,8% to wynik mocno zbliżony do poziomów sprzed pandemii. W lipcu 2019 roku bezrobocie wynosiło 5,2%, co pokazuje, że narracja o katastrofie na polskim rynku pracy jest mocno przesadzona. Polski złoty reagował wczoraj dobrze i rozpoczął delikatne umacnianie się, finalnie dochodząc pod koniec dnia w okolice 4,57 zł za euro. Węgrzy nie zaskakują Węgierski Bank Narodowy już trzecie posiedzenie z rzędu podnosi stopy procentowe o 0,3%. Co ciekawe, Węgrzy w przeciwieństwie do większości państw na świecie zmieniają stopy procentowe co wielokrotność 0,15%, a nie jak inni co 0,25%. Nie zmienia to faktu, że od maja do dzisiaj stopy procentowe wzrosły z 0,6% do 1,5%. Strategia Węgier przewiduje większy nacisk na portfelu swoich obywateli i walkę z bańkami spekulacyjnymi. Polski pogląd, prezentowany zresztą przez wiele innych państw na świecie znacznie większy nacisk kładzie na wyniki makroekonomiczne i napędzanie gospodarki tanim kredytem pomimo inflacji. W rezultacie Węgrzy podnoszą stopy procentowe a my nie. Nie jest to bez znaczenia dla wyceny forinta, który pomimo olbrzymich strat w trakcie pandemii sprawnie je odrabia i już jest wyraźny droższy względem złotego niż przed lockdownami. Ropa znów rośnie W ciągu dwóch dni baryłka ropy podrożała o imponujące 5 dolarów, przeskakując z 65 dolarów na 70 dolarów za baryłkę. Wzrost cen ropy spowodowany jest korzystniejszymi prognozami popytu na ten surowiec w przyszłości. Analitycy wskazują korzystniejsze od oczekiwań dane względem rozwoju pandemii koronawirusa na świecie. Wzrost cen ropy nie przekłada się od razu na ceny na stacjach benzynowych, ale osoby wróżące tanie paliwo i argumentujace to spadkami cen ropy muszą skorygować swoje prognozy. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - zamówienia na dobra.od Internetowykantor1
Indeksy koniunktury kontrolują rynekWczorajszy dzień upłynął wyraźnie pod dyktando indeksów koniunktury. To, co było charakterystyczne w tych danych, to duży spadek optymizmu w branży usługowej zarówno na Wyspach, jak i w USA. Być może to nawrót strachu przed lockdownem. Indeksy koniunktury z Unii Opublikowane wczoraj indeksy koniunktury, w postaci wstępnych wyników indeksów PMI dla przemysłu i usług pokazują istniejący od kilku odczytów trend. Optymizm w przemyśle jest wciąż wysoki, gdyż firmy wierzą w odbicie popandemiczne, ale co ważniejsze coraz bliżej tego wskaźnika jest indeks dla usług. Te z kolei, po tym jak uderzyła w nie pandemia, miały bardzo słabe wyniki. Mówimy tutaj szczególnie o Europie, gdyż w wielu innych regionach optymizm w usługach nie spadł aż tak mocno. Dane te oprócz wpasowania się w korzystny trend miały jeszcze jedną cechę. Były delikatnie słabsze od oczekiwań. Co ciekawe, inwestorzy musieli spodziewać się większych spadków, bo publikacja przełożyła się na umocnienie się euro względem głównych walut w tym dolara. Na Wyspach optymizm spada Dużym zaskoczeniem były dane z Wielkiej Brytanii. O ile subindeks dla przemysłu był blisko oczekiwań, a nawet je przekroczył, o tyle subindeks dla usług zawiódł. Analitycy oczekiwali 59 pkt, wynik wyniósł zaledwie 55,5 pkt. Teoretycznie może się wydawać to niewielką różnicą, ale należy pamiętać, że w tym badaniu swoistym zerem, czyli poziomem rozdzielającym rozwój od recesji, jest poziom 50 pkt. Widać zatem wyraźnie, że w Wielkiej Brytanii mamy do czynienia z pewnym problemem, który prędzej, czy później może rozlać się na twarde dane. Problemy za oceanem Jeżeli ktoś malował już piękne obrazy rozwoju amerykańskiej gospodarki wychodzącej z kryzysu szybciej od oczekiwań, to powinien się chwilę zastanowić. Indeksy dla przemysłu i dla usług wypadły wyraźnie gorzej od oczekiwań. Obydwa indeksy są wciąż wyraźnie powyżej poziomu 50 pkt rozdzielającego przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych, ale dystans ten wyraźnie spada. To właśnie te słabsze dane były odpowiedzialne za wczorajszą słabość amerykańskiej waluty w godzinach popołudniowych. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:00 - Węgry - decyzja o zmianie stóp procentowych.od Internetowykantor1
Złoty kolejny raz w odwrocieKlimat na rynkach globalnych nie pomaga złotemu. W piątek doszły do tego słabsze dane z kraju, co spowodowało, że przekroczyli ponownie poziom 4,59 zł na euro. Sprzedaż detaliczna spowalnia Jeszcze w piątek zobaczyliśmy dane GUS na temat sprzedaży detalicznej w Polsce. Wynik 8,9% to teoretycznie przyzwoity wzrost w ujęciu rocznym. Problem w tym, że rok temu w trakcie pandemii wzrost był w lipcu zaledwie symboliczny. W rezultacie wynik ten należy w pewnym sensie skorygować o tamten niski przyrost. Dodatkowo analitycy oczekiwali wyższego wzrostu. Nie bez znaczenia dla rynku były też niższe od oczekiwań dane o produkcji budowlano-montażowej. Nie można się było zatem dziwić, że dane te były odebrane jako powód do osłabienie się złotego. W piątek euro przez chwilę podrożało, znalazło się tuż pod 4,60 zł, ale odbiło się w dół. Bitcoin znów powyżej 50 000 USD Najpopularniejsza kryptowaluta świata znów idzie w górę. Bitcoin przekroczył właśnie próg 50 000 dolarów, co jest ważnym poziomem psychologicznym. Co pchnęło wycenę w górę? Analitycy wskazują na dwa zjawiska. Z jednej strony dokupienie dużych kwot przez jedną z giełd, z drugiej uruchomienie w Wielkiej Brytanii portfeli kryptowalutowych przez PayPala. Biorąc jednak pod uwagę to, co się dzieje na świecie, to tylko pretekst. Realnym problemem jest połączenie rekordowo niskich stóp procentowych z wysoką inflacją. To właśnie dlatego popularne są wszelkiej maści inwestycje, nawet te wysokiego ryzyka. Nie może zatem dziwić, że w walce z inflacją wiele osób zwraca się ku kryptowalutom. To, że ich nie rozumieją, nie zmienia faktu, że efekt stadny powoduje, że te rosną. Korekta w Kanadzie Piątkowe dane na temat sprzedaży detalicznej w Kanadzie pokazują problem tamtejszego rynku motoryzacyjnego. Sprzedaż detaliczna okazała się o 0,2% niższa od oczekiwań, ale ten sam parametr bez sprzedaży samochodów okazał się o 0,1% wyższy od oczekiwań. Oznacza to, że analitycy mocno przecenili sprzedaż aut. Rynki walutowe przyjęły te dane jako korzystne dla dolara kanadyjskiego. Z drugiej strony dolar kanadyjski od tygodnia każdy dzień zamykał stratą względem swojego amerykańskiego kolegi, więc odbicie to równie dobrze można interpretować jako moment do realizacji zysków. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 15:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu.od Internetowykantor1
W tej chwili USD nie ma alternatywySiła dolara amerykańskiego jest widoczna również na notowaniach USD/PLN. Kurs pozostaje w trendzie wzrostowym i zmierza w kierunku 4,00. Patrząc na fundamenty “zielonego” można śmiało powiedzieć, że test tego poziomu nie jest wykluczony. Mowa o polityce monetarnej, wydaje się przesądzone, że program QE w USA zostanie stopniowo wygaszany już od tego roku. Część analityków twierdzi, że może się to stać już od września tego roku. Kolejnym krokiem po pożegnaniu QE miałaby być podwyżka stóp w USA w przyszłym roku. Taki scenariusz wpływa na notowania dolara na szerokim rynku, doskonale to widać choćby po notowaniach EUR/USD, gdzie kurs wybił wsparcie na poziomie 1,17. Dalszy ruch w dół na głównej parze jest możliwy szczególnie, że w strefie euro do normalizacji polityki monetarnej jeszcze daleko. Drugim aspektem, który może wpływać na siłę dolara to pojawienie się czwartej fali koronawirusa. Niepewność na rynkach, która się znów pojawi może sprzyjać większemu zainteresowaniu bezpiecznymi aktywami w tym właśnie USD. Czy jest coś, co może pokrzyżować ten scenariusz? Oczywiście, że tak, a na pierwszy plan wysuwa się rozczarowanie z ust szefa Fed, który może nic nie wspomnieć o taperingu, ani w Jackson Hole, ani też na wrześniowym posiedzeniu. od Internetowykantor1
Dolar wciąż mocny Dobra passa dolara wciąż trwa. Wczoraj amerykańska waluta była najsilniejsza względem euro od 9 miesięcy, a dzisiaj ponownie testuje kolejne maksima. Brak ważnych odczytów może jednak utrudnić ten ruch. Dobre dane z USA Poznaliśmy wczoraj dane z rynku pracy. Publikowana co tydzień liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych okazała się najniższa od początku pandemii i wyniosła 348 tysięcy. Weryfikacja zeszłotygodniowych danych również była dość łagodna. Pokazano wzrost raptem o 2 tysiące. Dane te pojawiły się na rynku akurat, gdy od początku dnia rozpoczynała się realizacja zysków na dolarze z ostatniego umocnienia na najwyższe poziomy dolara względem euro od listopada 2020 roku. Po tym odczycie inwestorzy znów zaczęli kupować amerykańską walutę. Zobaczymy dzisiaj, jak koniec tygodnia wpłynie na nastroje inwestorów, jeżeli pomysł realizacji zysków wróci, możemy być świadkami umocnienia się złotego. To właśnie zassanie kapitału za ocean jest jednym z powodów słabości złotówki w ostatnich dniach. Produkcja przemysłowa poniżej oczekiwań GUS zaprezentował wczoraj dane na temat wzrostu produkcji przemysłowej. Wzrost o 9,8% w skali roku z jednej strony wygląda bardzo dobrze, z drugiej strony ma dwie wady. Po pierwsze to mniej niż oczekiwane 10,5%. Po drugie i ważniejsze rok temu mieliśmy symboliczny wzrost produkcji przemysłowej o 1,1%. W rezultacie średnia z dwóch lat to niecałe 5,5%. Ten wynik już nie budzi takiego entuzjazmu. Wczoraj złoty był w wyraźnym odwrocie, ale połączenie tego tylko z tymi danymi byłoby dużym nadużyciem. Głównym problemem polskiej waluty była zmiana nastrojów na rynkach globalnych, te dane tylko podkręciły trochę ten ruch. Tylko wczoraj euro podrożało o ponad 3 grosze, co pokazuje, że nie był to udany dzień dla osób zainteresowanych kupnem waluty na wyjazd wakacyjny. Norwegia nie zmienia stóp procentowych Norwedzy nie podnieśli wczoraj stóp procentowych. Pozostają one na poziomie 0%, do którego to poziomu obniżono je na początku pandemii. Rynki miały mieszane uczucia względem tej decyzji. Z jednej strony podwyżki są wciąż spodziewane we wrześniu, z drugiej strony część analityków liczyła na wzrost już na sierpniowym posiedzeniu. W rezultacie zawiedzionych oczekiwań część inwestorów wycofywała się z korony norweskiej, na której od decyzji trwa przecena względem głównych walut. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor1
Amerykanie znów zasysają kapitałLepsze perspektywy zza oceanu znów odbijają się czkawką polskiej walucie. To właśnie przepływ kapitału za ocean odpowiada za obecną słabość złotego. W przypadku franka mamy też dodatkowy problem związany ze wzrostem ryzyk na świecie. Rynek pracy w Polsce Wczoraj poznaliśmy dane z GUS w sprawie rynku pracy w Polsce. Okazały się one delikatnie słabsze od oczekiwań, ale w dalszym ciągu wynagrodzenia rosną o 8,9% w skali roku, a zatrudnienie rośnie o 1,8%. Tym samym przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 5851,87 zł. Rynki nie reagowały specjalnie na te dane, złoty umacniał się, ale był to raczej ruch całodzienny niż powiązany z tymi odczytami. Frank najdroższy od listopada W nocy mieliśmy do czynienia z wyraźną przeceną złotego. Działo się to równolegle z umacnianiem się franka względem euro do najwyższych poziomów od końca zeszłego roku. W rezultacie kredytobiorcy frankowi otrzymali kolejny cios w swoje portfele. Frank szwajcarskiprzekroczył 4,27 zł i był najdroższy od listopada 2020 roku. Daleko na szczęście do tamtejszych poziomów, gdzie frank docierał w najgorszym momencie w okolice 4,35 zł. Protokół z posiedzenia FED miesza na rynku Wczoraj o 20:00 poznaliśmy stenogramy z posiedzenia lipcowego FED. Okazuje się, że rozważane są nawet ruchy w polityce monetarnej w tym roku. Frakcja ta nie ma na razie większości, ale możliwe jest, że program skupu aktywów, będący de facto drukiem pieniędzy, zostanie zredukowany. Na reakcję rynków finansowych nie trzeba było długo czekać. Kapitał płynął za ocean szerokim strumieniem, co przełożyło się nie tylko na słabość euro, ale również złotówki. Złotówka jest najsłabsza względem dolara od marca. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 10:00 - Polska - produkcja przemysłowa, 14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.od Internetowykantor1
Funt traci mimo dobrych danychJak pokazały dane z Wielkiej Brytanii inwestorzy nie zawsze reagują na oficjalne oczekiwania. W przypadku wczorajszych danych wyraźnie mieli swoje własne, bo pomimo dobrego odczytu sprzedawali brytyjską walutę. Rynek pracy na Wyspach Wczorajsze dane z brytyjskiego rynku pracy pokazują po raz kolejny, że czarne wizje związane z brexitem nie spełniają się. Bezrobocie wynosi 4,7%, czyli 0,1% poniżej oczekiwań, spada liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a wzrost wynagrodzeń osiągnął 8,8%. Ta ostatnia informacja brzmi podejrzanie dobrze, co okazuje się prawdą. Jest to parametr liczony rok do roku, a w zeszłym roku w trakcie pandemii wynagrodzenia spadały. Średni wzrost wynagrodzeń z dwóch lat jest poniżej 4%. Rynki przyjęły te dane jednak z pewnym dystansem. Być może inwestorzy, patrząc na dane w tym roku, podchodzą już z pewnym dystansem do prognoz dla Wielkiej Brytanii. Dane z USA Pakiet danych zza oceanu trzeba zgodnie z godziną publikacji podzielić na dwie części. O godzinie 14:30 poznaliśmy sprzedaż detaliczną, która spada w ujęciu rocznym o 1,1% wobec oczekiwanego wyniku -0,2%. Jest to spójne z narracją pojawiającą się coraz częściej w mediach, że w zeszłym roku z powodu zamknięcie wielu punktów usługowych przenieśliśmy konsumpcję z usług na towary. W tej chwili również z powodu problemów z dostawami nie jesteśmy w stanie utrzymać tego tempa, stąd spadek. Drugie dane to rosnąca produkcja przemysłowa trzy kwadransy później. Wzrost w skali roku wynosi 0,9%, ale to nadal 0,4% powyżej oczekiwań. Odczyt ten spowodował umacnianie się dolara względem euro i znów znajdujemy się na tej parze blisko jej maksimów od listopada 2020 roku. Handel w Japonii W nocy poznaliśmy wynik bilansu handlowego dla Japonii. Nadwyżka handlowa jest wciąż duża, jednakże prognozy zarówno wzrostu eksportu, jak i importu były znacznie wyższe od publikowanych danych. Biorąc pod uwagę punkt odniesienia do danych covidowych i dużych spadków, nie mogą dziwić ani wysokie dwucyfrowe wzrosty, ani duża zmienność tych odczytów. Nieosiągnięcie oczekiwanych poziomów przełożyło się jednak negatywnie na notowania jena japońskiego, który tracił po publikacji. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych należy zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - budowy domów, 20:00 - USA - protokół z posiedzenia FOMC.od Internetowykantor1
Ceny umacniają złotegoKolejny odczyt potwierdza obserwację, że wzrost cen w Polsce jest istotnym problemem. Tym razem była to inflacja bazowa, która wzrasta szybciej od oczekiwań analityków. Ceny wciąż w górę Wczoraj poznaliśmy inflację bazową w Polsce. Kluczowa jest właśnie miara bez cen żywności i energii. Wskaźnik ten wynosi 3,7%, co jest wartością o 0,1% powyżej oczekiwań. Informuje nas on również, że rosną nie tylko ceny żywności, ale poziom cen ogólnie wzrasta. Jest to zatem kolejny sygnał mogący potencjalnie urealniać scenariusz pierwszej podwyżki stóp procentowych w IV kwartale tego roku. Za taką interpretacją przemawia przynajmniej reakcja rynków walutowych. Złoty umacniał się po tej publikacji, co jest reakcją typową dla wzrostu szans na podwyżkę stóp procentowych. Słabszy indeks koniunktury w USA Kolejny już raz z rzędu jesteśmy świadkami gorszych od oczekiwań indeksów koniunktury w USA. Nie sugerują one oczywiście recesji, ale że poprawa wcale nie będzie taka szybka jakby się to mogło wydawać. Mamy zatem pewną sprzeczność z jednej strony mamy znacznie lepsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Z drugiej indeksy koniunktury pokazują, że wcale nie jest tak dobrze, jak dotychczas sądzono i możemy się nastawiać na wolniejszą poprawę. Rynki walutowe przyjęły te dane dość neutralnie, powstrzymując trwający od rana ruch umacniający dolara. Rewolucja na franku Silne ruchy na franku szwajcarskim to coś, czego kredytobiorcy frankowi najbardziej nie lubią. Nie inaczej jest teraz. W piątek rozpoczęła się przecena euro względem franka. W ciągu dwóch dni euro staniało o centa, a dzisiaj ten ruch jest wciąż kontynuowany. W rezultacie pomimo tego, że euro było w miarę stabilne względem złotego, w tym czasie frank podrożał od piątku już 4 grosze, a patrząc na siłę tego ruchu, może to nie być jeszcze koniec. Analitycy jako powód wskazują wzrost ryzyk na rynku. Mówimy zarówno o sytuacji pandemicznej, jak i nie można wykluczyć strachu eskalacji sytuacji w Afganistanie. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 - USA - sprzedaż detaliczna, 15:15 - USA - produkcja przemysłowa.od Internetowykantor1