Słabe odbicie, czy EURUSD będzie dalej przełamywany?Kurs EURUSD jest pod presją, ponieważ USD pozostaje silny dzięki wysokim rentownościom obligacji amerykańskich i oczekiwaniom, że Fed utrzyma wysokie stopy procentowe przez dłuższy czas. Tymczasem gospodarka strefy euro pozostaje w pesymistycznym nastroju, co utrudnia EUR odzyskanie dynamiki.
W trakcie obecnej sesji kurs został odrzucony w obszarze 1,1675-1,1630 i skierowany w dół . Model techniczny wskazuje na utrzymanie się presji sprzedaży, z celem na poziomie 1,1530 (Fib 1,618). MACD zmienił się na ujemny, potwierdzając kontynuację trendu spadkowego.
Osobiście przewiduję, że w krótkim terminie EURUSD prawdopodobnie będzie nadal osłabiał się do 1,1530, a przełamanie tego poziomu zwiększy ryzyko dalszego spadku.
👉 Główny trend: Niedźwiedzi – Priorytetem jest trend spadkowy. Co o tym sądzisz?
USDEUX pomysły handlowe
EURUSD (4H) – Długoterminowe sygnały optymizmuCześć wszystkim 👋
Para EUR/USD wykazuje oznaki pozytywnej korekty, utrzymując się w rosnącym kanale cenowym na interwale 4H. Ostatnie strefy FVG (Fair Value Gap) zostały wypełnione i obecnie działają jako solidne wsparcie, co pomaga cenie utrzymać trend wzrostowy.
🔎 Analiza techniczna
EMA20 znajduje się powyżej EMA100, co potwierdza trend wzrostowy. RSI oscyluje w okolicach ~51, utrzymując równowagę i pozostawiając przestrzeń do dalszych wzrostów w kierunku strefy wykupienia. Średnioterminowy kanał wzrostowy pozostaje nienaruszony, a każde zejście do dolnej linii trendu kończy się odbiciem w górę.
🌍 Czynniki rynkowe
USD chwilowo osłabł z powodu oczekiwań, że Fed może utrzymać stopy procentowe na stabilnym poziomie, podczas gdy EBC nie spieszy się z luzowaniem polityki. To daje przewagę euro w średnim terminie.
📈 Moje spojrzenie
Dopóki cena utrzymuje się powyżej poziomu 1,1675, trend wzrostowy będzie kierował się do następujących celów:
TP1: 1,1789 – 1,1830 (krótkoterminowy opór)
TP2: 1,1960 – 1,1970 (długoterminowy cel w kanale wzrostowym)
🚀 Krótkoterminowo możliwa jest niewielka korekta, ale ogólny scenariusz wzrostowy pozostaje w mocy.
Podziały w Fed przed spotkaniem w Jackson HolePodczas ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej stopy procentowe pozostały bez zmian, ale dwóch członków zarządu, Christopher Waller i Michelle Bowman, nie zgodziło się z tą decyzją. Ich sprzeciw będzie głównym tematem, gdy Fed opublikuje w tym tygodniu protokół z posiedzenia.
Ci sami członkowie mają wygłosić przemówienia podczas sympozjum w Jackson Hole w tym tygodniu. Oboje są postrzegani jako potencjalni następcy prezesa Jerome'a Powella, którego pozycja jest pod presją polityczną ze strony prezydenta Trumpa. Wypowiedzi Wallera i Bowman będą uważnie obserwowane.
Powell wygłosi również przemówienie 22 sierpnia. Jednocześnie może on być zmuszony do obrony niezależności Fed, ponieważ administracja naciska na gwałtowne obniżenie stóp procentowych.
EUR/USD rośnie – czy osiągnie 1,1813 przed decydującym momentem?Cześć, jak Wam idzie handel na EUR/USD?
Po silnym odwróceniu trendu z obszaru wysokiej płynności, para EUR/USD uformowała stabilny kanał wzrostowy na interwale 3H. Cena obecnie odbija się od dolnej krawędzi kanału, a RSI utrzymuje się powyżej poziomu 50, co wskazuje, że siła kupujących pozostaje solidna.
Ichimoku pokazuje, że chmura cenowa przed nami jest stosunkowo przejrzysta, co otwiera drogę do dalszych wzrostów w kierunku oporu w okolicach 1,1813. Jeśli presja kupna będzie wystarczająca, ten poziom może zostać przełamany, co stworzy przestrzeń dla dalszych wzrostów.
Z punktu widzenia fundamentów, USD znajduje się pod presją korekty, gdy rynek oczekuje na amerykańskie dane makroekonomiczne pod koniec tygodnia. Słabsze dane lub bardziej gołębie sygnały od Fed mogą dodatkowo wesprzeć krótkoterminowy trend wzrostowy EUR/USD.
Czy EUR/USD dotrze do poziomu 1,1813 w ciągu najbliższych sesji? Podzielcie się swoimi opiniami!
EURUSD - KONTYNUACJA SPADKÓW.W perspektywie najbliższych dni para EUR/USD może zmierzać w kierunku niższych poziomów, potencjalnie testując wsparcia w okolicach 1.14800. Zaleca się jednak monitorowanie kluczowych publikacji danych
Uwaga: Inwestowanie na rynku Forex wiąże się z ryzykiem. Nie jest to porada inwestycyjna.
EUR/USD – Krótkoterminowy trend wzrostowy utrzymanyPo silnym spadku pod koniec lipca, para EURUSD odwróciła kierunek i utworzyła strukturę Higher High – Higher Low (HH/HL), poruszając się stabilnie w kanale wzrostowym.
Analiza techniczna
Cena utrzymuje się powyżej dolnej linii trendu kanału wzrostowego, a liczne zielone strefy FVG pełnią rolę wsparcia. MACD przecięło w górę, co wskazuje na powrót impetu wzrostowego.
Strategia osobista
Wzrost: Kupno przy spadkach w okolicy linii trendu + FVG, realizacja zysków przy TP1 i TP2.
💬 Jak myślicie, czy EURUSD ma wystarczającą siłę, aby przebić poziom 1,183 w tym tygodniu?
EUR/USD – Krótkoterminowe odbicie w kierunku 1,1705?Para EUR/USD wykazuje oznaki ożywienia po głębokim spadku, obecnie handluje w okolicach 1,1542 i odbija się od strefy wsparcia. Na wykresie 4H cena nadal znajduje się w długoterminowym kanale wzrostowym i tworzy potencjalny model dna w kształcie litery „U”, co sugeruje możliwość kontynuacji odbicia w krótkim terminie.
Pod względem fundamentalnym, euro może zyskać wsparcie, jeśli dane gospodarcze ze strefy euro okażą się pozytywne, podczas gdy dolar amerykański może znaleźć się pod presją, jeśli rynek zacznie oczekiwać szybszych obniżek stóp procentowych przez Fed.
Skłaniam się ku scenariuszowi krótkoterminowego odbicia, z strategią kupna przy korektach i celem na poziomie 1,1705.
💬 Czy uważasz, że EUR/USD wybije się mocno w stronę 1,1705, czy zostanie odrzucony przy chmurze Ichimoku? Podziel się swoją opinią! Powodzenia w handlu!
EUR/USD – Forte Pressão de Queda em Novos NíveisO par EUR/USD está sendo negociado em torno de 1,1398, mantendo uma tendência de baixa clara. O preço continua abaixo da nuvem Ichimoku, confirmando a dominância dos vendedores. Todos os movimentos de recuperação foram rejeitados nas zonas de resistência, reforçando a pressão descendente. O RSI não mostra sinais de reversão e o canal de baixa permanece intacto.
Os próximos alvos são: TP1: 1,13157, TP2: 1,12112 e TP3: 1,11252.
👉 Opinião pessoal: a tendência de baixa continua predominante, cada movimento de correção é uma oportunidade de SELL.
💬 Qual a sua previsão para o EUR/USD? Deixe seu comentário e bons trades!
USA czy UE – kto wygrał negocjacje?Prezydent USA po raz kolejny pokazał swoją sprawczość. Tym razem osiągnął korzystne dla swojego kraju (przynajmniej na pierwszy rzut oka) porozumienie handlowe z UE. Umowa między dwiema strefami, odpowiedzialnymi za ok. 1/3 światowego handlu, to także w teorii świetna informacja dla większości rynków finansowych. A to dopiero początek naładowanego impulsami tygodnia.
Umówieni?
Miesiące negocjacji, przeciągania liny, niejednokrotnie ostrych słów z obu stron. Unijni urzędnicy przez długi czas przekonywali, że będą w stanie zawrzeć ugodę o wręcz bezcłowej strefie handlu między transatlantyckim sojusznikami. Ostatecznie zwycięsko (jeżeli w rozgrywkach celnych można kogoś uznać za wygranego) z tej batalii wychodzi USA, które na papierze ugrało dobre warunki. Produkty importowane z UE mają być objęte 15% cłami (z wyłączeniem globalnej stawki 50% na stal i aluminium), z uwzględnieniem rynku motoryzacyjnego, który przez długi czas był zagrożony wyższymi opłatami. Zresztą KE też próbuje przedstawić umowę jako swój sukces, skoro prezydent Donald Trump planował wprowadzenie nawet 30% stawek na europejskie produkty. Jednak pozostałe aspekty umowy, czyli głównie zobowiązanie Unii do zakupu amerykańskich surowców i sprzętu wojskowego za setki miliardy dolarów (a także do europejskich inwestycji w USA) trudno interpretować inaczej, niż jako sukces amerykańskiej administracji. Właśnie, interpretacja. Na ten moment nie znamy wszystkich szczegółów porozumienia, ale – podobnie jak w przypadku umowy USA-Japonia – również układ USA-UE jest publicznie różnie opisywany przez obie strony. Za główne sprzeczne punkty można uznać podejście do produktów farmaceutycznych, czy do wspomnianych już surowców (aluminium i stal), a wreszcie do importu amerykańskich produktów (a możliwe, że nawet usług) na teren Unii. To raczej wątpliwe, aby te nieporozumienia wykoleiły zawarte porozumienie, ale mogą one wprowadzać resztki niepewności do rynkowej rozgrywki.
Rynek premiuje USD
Pierwsze rynkowe reakcje na umowę USA-UE wyglądały na poprawę sentymentu, związaną ze zmniejszeniem ryzyka na polu napięć handlowych między kluczowymi graczami. Jednak kolejne przedpołudniowe godziny handlu to już studzenie pozytywnych nastrojów na europejskich aktywach. Z jednej strony można to uznać za klasyczne zachowanie, w myśl rynkowego hasła: kupuj plotki, sprzedawaj fakty. Z drugiej strony nie należy wykluczać, że wraz z upływającymi godzinami inwestorzy starają się spojrzeć bardziej chłodnym okiem na zawarte porozumienie. A takie spojrzenie coraz bardziej premiuje w tej grze Amerykanów. Unia może i uniknie najgorszego dla siebie scenariusza, ale to i tak jej producenci znajdą się pod większą presją, a unijny wzrost gospodarczy może być zauważalnie wolniejszy. Po godz. 10 całkiem przyzwoite wzrosty utrzymują się jeszcze na większości parkietów giełdowych Starego Kontynentu, ale niepokojące oznaki stają się powoli zauważalne na indeksach rynków wschodzących, niestety ze szczególnym uwzględnieniem Warszawy (WIG20 -1%). Jednak najmocniej reaguje rynek walutowy, który w miarę postępu poniedziałkowej sesji coraz bardziej premiuje dolara. W ten sposób kurs EUR/USD po raz pierwszy od tygodnia spadł poniżej 1,17 $. Taki układ na głównej parze globu przekłada się na presję na waluty EM, a zwłaszcza na nasz region, co znacząco osłabia polskiego złotego. Kurs USD/PLN sięgnął prawie 3,65 zł, czyli figury widzianej ostatnio 10 dni temu. Natomiast kurs EUR/PLN zbliżył się do 4,26 zł.
Tydzień pełen impulsów
Poniedziałkowy kalendarz makro jest wręcz ekstremalnie pusty, co utrudnia rynkom szukanie impulsów poza umową USA-UE. Jednak kolejne dni mogą ich nam przynieść aż w nadmiarze. Lokalnie kluczowy będzie czwartkowy odczyt dynamiki cen z naszego kraju. Według oczekiwań analityków lipcowy CPI w ujęciu rocznym może spaść nawet poniżej 3% i utrzymywać się w celu inflacyjnym NBP (2,5% +/- 1%) przez kolejne miesiące. Taki układ byłby zgodny z przewidywaniami samego banku centralnego, który ostatnio w Sejmie mówił (ustami wiceprezes Marty Kightley) o spodziewanym utrzymywaniu się inflacji w celu w średnim terminie. Taki scenariusz będzie premiował dalsze, możliwe, że szybsze i głębsze obniżki stóp ze strony RPP (kolejne decyzyjne posiedzenie we wrześniu). Globalnie oczy inwestorów zwrócą się na Waszyngton, gdzie decyzję monetarną ogłosi tamtejszy FOMC. Konsensus zakłada utrzymanie kosztu kredytu na tym samym poziomie w związku z niepewnością, jak duży wpływ na amerykańską gospodarkę mogą mieć podwyższone cła. Dlatego jeszcze więcej wagi przykładać się będzie do słów szefa Fed Jerome’a Powella, na którego nieustanne naciski (w celu obniżek stóp) wywiera prezydent Trump i jego administracja. Na poprawę nastrojów mogą wpłynąć wyniki kwartalne amerykańskich gigantów giełdowych (Meta, Microsoft, Amazon i Apple), którzy rzadko zawodzą oczekiwania.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak istotnych odczytów.
EU - 1Wobrona początku ruchu manipulacyjnego i teoretycznie +OB. Knoty są takie jak body, nie traktuję tego jako trigger pierwszej jakości bo cena nie miała konkretnych zamiarów i czekam na to, co pokażą w POI. Oczekuję stanowczego wyjścia powyżej kolejnej świecy w1 i utrzymania się tam, aby drzwi na HTF się otworzyły. Jeśli zejdą poniżej 50% strefy, pokazując na h4-d1 kolejne POI spadkowe, wtedy moim celem stanie się poprzednie SMT i głębszy pullback do ruchu manipulacyjnego.
Wszechobecne „czekanie” banków centralnychEBC nie składa żadnych deklaracji co do przyszłych decyzji w sprawie stóp procentowych. Kolejny bank centralny wchodzi więc w tryb wait & see. W tle kończy się spokojny tydzień na notowaniach PLN, a uwagę przyciąga szaleństwo na japońskich obligacjach.
EUR/USD bez większych perturbacji
Zaskoczenia nie było, a bank centralny strefy euro zgodnie z przewidywaniami analityków utrzymał koszt pieniądza bez zmian. Stopa depozytowa wynosi więc 2%, a refinansowa 2,15%. Bank zakomunikował też, że teraz przechodzi w fazę czekania i nie wskazał dalszej drogi w polityce monetarnej. Kolejne decyzje będą podejmowane na bieżąco w obliczu pojawiających się danych makro, a także zmian w otoczeniu, choćby w kwestiach handlowych. EBC chce ustabilizować inflację na poziomie 2% w średnim terminie. Wydaje się więc, że na ten moment tylko nagłe zawirowania dynamiki cen (zarówno ich spadek poniżej 2%, jak i wzrost) lub sygnały hamowania wzrostu gospodarczego w związku z cłami mogą skłonić Europejski Bank Centralny do działania. Większość analityków uważa, że do końca roku EBC nie podejmie już żadnych decyzji, które zmienią politykę monetarną. W tym momencie decydenci są zgodni, że stopy procentowe znajdują się na odpowiednim poziomie. Czynnikiem ryzyka ciągle pozostaje kwestia umowy handlowej z USA i „wynegocjowanie” niższych taryf celnych. Bazowo od 1 sierpnia UE ma być objęte aż 30% cłami w przypadku eksportu do Stanów. Skoro zaskoczenia nie było, to nie może dziwić fakt, że na EUR/USD utrzymany został status quo, czyli utrzymanie się powyżej 1,1750.
Uśpiony PLN
Brak większego ruchu na notowaniach głównej pary walutowej świata spowodował, że również na notowaniach PLN podtrzymana została iście „wakacyjna zmienność”. EUR/PLN znalazł się nieco wyżej, bo tuż pod granicą 4,26, niemniej jednak od początku lipca nadal porusza się w ramach przedziału między 4,24 a 4,27. Nieco większa zmienność jest na USD/PLN, ale wynika to bezpośrednio z ruchów na popularnym „edku”. Kurs znajduje się blisko poziomu wsparcia na 3,60. Flauta jest obecna również na krajowym parkiecie, niemniej jednak, co istotne, indeks WIG20 utrzymuje się powyżej poziomu 2900 pkt. Koniem pociągowym naszej giełdy w ostatnim czasie jest sektor bankowy, który osiągnął nowe ATH.
Popyt na japońskie obligacje słabnie
W ostatnim czasie sporo dzieje się w Kraju Kwitnącej Wiśni, ale trzeba przyznać, że nie są to informacje, którymi można by się chwalić. O problemach w japońskiej polityce już pisaliśmy – tamtejszy premier „w bólach” utrzymuje swoje stanowisko. Sukcesem odtrąbiono umowę handlową z USA, niemniej jednak pojawia się wiele głosów, że Japonia poszła na wiele ustępstw. Cła na eksport do USA zostały zmniejszone z 25% do poziomu 15%, z wyłączeniem stali (w tym przypadku nadal będzie obowiązywać wyższa stawka globalna 50%). Japonia zobowiązała się również stworzyć fundusz inwestycyjny w USA o wartości 550 mld. Kilka dni temu premier Ishiba stracił większość w japońskiej Izbie Radców, ale zapowiedział, że nie złoży broni i będzie walczył o korzystną umowę ze Stanami. Zmniejszenie taryf celnych jest jakimś sukcesem, zwłaszcza dla rynku motoryzacyjnego. W szerszej perspektywie można jednak zauważyć spadek zaufania do Japonii. Widać to choćby po rosnącej rentowności obligacji. W przypadku 10-letnich to już poziom 1,6%, co oznacza najwyższy wynik od kryzysu z 2008 r. A jeśli spojrzymy na obligacje 40-letnie, zobaczymy najwyższy poziom w historii. Inwestorzy są więc zaniepokojeni, co przekłada się na najniższy popyt na obligacje od niemal 15 lat.
Weekly update EUR/USD - 21.07EU
1W - słabe PA i głębokie zamknięcie w IMB, wyraźnie momentum osłabło i tutaj nic konkretnego nie mamy poza SMT HTF na ten moment.
1D - range ze środy został zebrany z jednej strony a SMT HTF utrzymane dopchnęło cenę do 50%, teraz jesteśmy w lokalnie kluczowym miejscu.
4H - chcę żeby w środku range dali lepszy confirm, stworzenie ruchu manipulacyjnego i dopiero potem w drugie tempo czekanie na trigger, czy będą go kierunkowo bronić.
Dolarowy efekt jojo Wczoraj widzieliśmy bardzo duże zamieszanie na głównej parze walutowej. Zaczęło się od dużego umocnienia dolara wywołanego dobrymi danymi i zapowiedziami ostrożnej polityki monetarnej członków FED. Następnie przyszła kolej na spekulacje Donalda Trumpa o zwalnianiu szefa FED, co osłabiło amerykańską walutę. Potem jednak już go nie zwalniano, a dolar ponownie zyskiwał. W tle inflacja bazowa w Polsce bez niespodzianek.
Umocnienie dolara
Wczoraj mieliśmy wystąpienia publiczne dwóch członków FED. Zarówno Tom Barkin, jak i Michael S. Barr potwierdzili ostrożne podejście. Wskazywali na konieczność oparcia się na danych oraz potencjalne ryzyko przedłużenia inflacji. Zwracano uwagę na niepewność związaną z polityką celną. Z jednej strony wysokie cła mają działać proinflacyjnie. Z drugiej strony tak duża niestabilność nie daje dobrych podstaw dla inwestycji. Sygnał ten spowodował, że oczekiwania względem obniżek stóp procentowych stały się jeszcze słabsze i amerykańska waluta się umacniała. Na ten dane należy nałożyć jeszcze lepsze odczyty dotyczące sprzedaży detalicznej. W rezultacie za 1 EUR trzeba było wczoraj zapłacić już mniej niż 1,16 USD. Był to najsilniejszy dolar na rynku od końca czerwca.
Co z Powellem?
Po bardzo dobrych danych dla dolara, na rynek trafiła nagle informacja zmieniająca warunki gry. Znów wróciły wiadomości o rozważaniach przez Donalda Trumpa usunięcia ze stanowiska Jerome Powella. Rynek najwyraźniej lubi nie tylko stabilność, ale i również aktualnego szefa FED. Po tej informacji przez moment dolar stracił aż 1,5 centa względem euro. Na koniec dnia, gdy sytuacja uspokoiła się i prezydent wycofał się z planów zwolnienia Powella – sytuacja wróciła w okolice, z których rozpoczynał się ten ruch. Trump jest w ostatnich dniach zdecydowanie głównym rozgrywającym na światowych rynkach. O ile obecna runda sankcji przeszła bez większego echa, to wczoraj wyraźnie o sobie przypomniał.
Inflacja bazowa w Polsce
Wczorajszy odczyt inflacji bazowej nie zaskoczył rynków i wyniósł 3,4%. Jest to wskaźnik uwzględniający zmiany cen bez elementów najbardziej zmiennych – żywności i energii. Jest on znacząco niższy niż standardowa inflacja, ale trzeba pamiętać, że w ostatnim roku mieliśmy podwyżki prądu. W rezultacie standardowy wskaźnik jest odrobinę zawyżony. Z tego właśnie powodu wstępny odczyt inflacji budzi bardzo duże emocje na rynku. Tym bardziej że projekcja NBP mówi o wzroście poziomu cen w lipcu. Przy tak dużych rozbieżnościach zapowiadają się bardzo ciekawe dane.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – sprzedaż detaliczna,
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Bułgarzy dołączą do euroParlament Europejski zaakceptował wniosek Bułgarii o wejście do strefy euro. Brakuje tylko jednej zgody – samych Bułgarów, którzy nadal nie są pozytywnie nastawieni. W tle dwa braki zmian stóp procentowych i giełdy szukające nowych szczytów.
Dzień braku zmian stóp
We wtorek miały miejsca dwa posiedzenia banków centralnych. Rano poznaliśmy decyzję Banku Rezerwy Australii. Rynek oczekiwał obniżki z 3,85% na 3,6%, jednak to się nie wydarzyło. Reakcją było umocnienie dolara australijskiego – jest to typowe dla sytuacji, w których inwestorzy spodziewali się spadku. Skoro prognozowano obniżenie stóp procentowych, to inwestorzy sprzedawali AUD, zakładając gorsze stopy zwrotu. Skoro jednak utrzymano je na niezmienionym poziomie, to po decyzji inwestorzy kupowali walutę, co doprowadziło do jej umocnienia. Drugim wczorajszym posiedzeniem była Rumunia. Kraj ten jednak ma nadal poważne problemy z inflacją. Dołek z ostatnich miesięcy wynosił 4,6%, co jest wyjątkowo wysokim poziomem jak na tempo wzrostu cen w Europie. Ostatnio zwiększył się do 5,4%, co tłumaczy, dlaczego Bank Narodowy Rumunii nie obniża stóp procentowych.
Giełdy szukają szczytów
Ostatnie dni na rynkach są bardzo korzystne dla indeksów giełdowych. Powodem jest oczekiwanie związane ze zmianą stóp procentowych. Inwestorzy poszukują w tej sytuacji inwestycji, których zwrot nie będzie zależny od rynkowych stawek kosztu pieniądza, dlatego zwracają się ku giełdom. Amerykańskie indeksy już teraz biją rekordy wszech czasów. Powodem jest tutaj dodatkowo słaby dolar. Inwestycja w tamtejsze indeksy przez wielu jest postrzegana jako inwestycja w giełdę i walutę.
Bułgaria dołączy do strefy euro
Wczoraj odbył się kolejny z małych kroków mających na celu wprowadzić Bułgarię do strefy euro. Mowa o akceptacji Parlamentu Europejskiego. Co ciekawe, w sondażach euroentuzjaści wcale nie przeważają. Wyniki badań opinii publicznej pokazują, że przeciwnicy nadal mają większość głosów, aczkolwiek od stycznia ich liczba wyraźnie spada. To właśnie lęk przed zwiększoną inflacją i brakiem niezależności w polityce jest głównym powodem niepokojów. Nie brakuje oczywiście kuriozalnych fake newsów. Nie wiadomo jak duży wpływ mają realne wątpliwości, a jaki teorie spiskowe. W kraju trwają jednak protesty przeciwko tej decyzji. Wśród dezinformacji warto wskazać na najciekawszy wątek mówiący o tym, że UE wymusi na obywatelach wydanie ich oszczędności. Na kursie waluty nie widać efektów tej decyzji, ale trzeba pamiętać, że jest on usztywniony od długich lat względem euro.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
20:00 – USA – protokół z posiedzenia FOMC (odpowiednika RPP).
Dolar nie traci tempaJeszcze niedawno wydawało się, że dolar dotarł do dna. Dzisiaj widzimy jak puka od spodu. Amerykanie bardzo skutecznie realizują plan osłabienia swojej waluty. Niestabilność psuje jednak mocno optymizm przedsiębiorców. Inflacja w Polsce przyspiesza, ale nie budzi niepokoju.
Inflacja w Polsce
Wczoraj poznaliśmy wstępny odczyt inflacji za czerwiec w Polsce. Ceny dla konsumentów rosną o 4,1%. To z jednej strony 0,1% powyżej oczekiwań. Z drugiej strony to drugi najniższy rezultat w ciągu roku. Warto też zwrócić uwagę, że w lipcu 2024 doszło do zmian w stawkach za energię. Częściowe uwolnienie cen spowodowało, że inflacja podskoczyła do góry. Kluczowa zatem będzie wartość wskaźnika za miesiąc, kiedy w danych nie będzie już widać tego efektu. Trzeba pamiętać, że najbliższa decyzja RPP już jutro. Odczyt ten nie powinien wpłynąć na poziom stóp procentowych – rynki nadal oczekują utrzymania ich na niezmienionym poziomie. Pamiętajmy też, że w sierpniu posiedzenie jest niedecyzyjne. Najbliższa obniżka jest zatem możliwa dopiero we wrześniu. Z tego też powodu rynek przyjął dane o inflacji bardzo spokojnie.
Dolar znów szuka dna
Amerykańska waluta nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Pokazano natomiast słabsze od oczekiwań dane na temat tamtejszej gospodarki. Był to naprawdę alarmujący odczyt Chicago PMI. Wynik 40,4 pkt pokazuje wyraźną przewagę odpowiedzi negatywnych. Oczekiwania były pesymistyczne, ale wynosiły 43 pkt. Mamy zatem dużo gorszy wynik od i tak niekorzystnych prognoz. Słabo wypadł również indeks Dallas FED, który również pokazuje nieprzychylne nastawienie ankietowanych. Jak się okazuje, pomimo słabego dolara, gospodarka amerykańska nie widzi przyszłości pozytywnie. Powodem jest najprawdopodobniej niestabilność sytuacji. Przy tak silnych zmianach przedsiębiorcy boją się bowiem inwestować, nie wiedząc jakie warunki gry będą obowiązywać, jak zrealizują inwestycje. W rezultacie trwa odwrót od USD. Dzisiaj rano po raz pierwszy od 2021 roku za jedno euro trzeba było zapłacić więcej niż dolara i osiemnaście centów.
Spadek inflacji za Odrą
Wczoraj poznaliśmy dane na temat inflacji w Niemczech. Wynik 2% to dokładnie poziom, którego się oczekuje. Warto zwrócić uwagę, że rynek prognozował 2,2% – czyli wartość wyższą, ale nadal zbliżoną do docelowego pułapu. W normalnej sytuacji obniżająca się inflacja w głównej gospodarce strefy euro powinna zapowiadać przyspieszenie cyklu obniżek stóp procentowych. To z kolei powinno osłabiać europejską walutę. Obecnie jednak euro jest silne głównie dzięki słabości dolara. W rezultacie dane te tylko opóźniły kolejne wzrosty na głównej parze walutowej świata, którą jest EURUSD.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych dzień odczytów indeksów koniunktury, oprócz tego warto zwrócić uwagę na:
16:00 – USA – liczba wakatów wg Jolts.
Maciej Przygórzewski - główny analityk walutowy InternetowyKantor.pl
Dolar na kolejnych negatywnych rekordachDolar jest już najsłabszy nie od 2020 roku, a tym razem od 2018. W danych z Azji znów gorszy odczyt z Japonii i lekka poprawa w Chinach. W tle stabilizują się ceny ropy naftowej na świecie, gdzie niemal zapomniano o sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Dolar najtańszy od 2018 roku
Ostatni raz tak tanio można było kupić dolara w 2018 roku. Warto jednak pamiętać, że najniższy kurs wyniósł wówczas imponujące 30 groszy mniej niż obecnie. Ten wynik wydaje się być niezagrożony, przynajmniej na najbliższy czas. Nie zmienia to faktu, że ostatnie dni są bardzo trudne dla amerykańskiej waluty. W piątek dodatkowo otrzymaliśmy dane na temat dochodów i wydatków Amerykanów. W obydwu przypadkach mieliśmy wynik słabszy od oczekiwań. Ostatnio rosną też szanse na przyspieszenie cyklu obniżek stóp procentowych. W rezultacie mamy kolejne sygnały, które przekładają się na osłabienie dolara.
Dane z Azji
Dzisiaj w nocy poznaliśmy pakiet danych z Azji. Rozpoczęło się od Japonii – produkcja przemysłowa spadła tam w ciągu roku o 1,8%. Jest to tyle duża niespodzianka, że analitycy prognozowali wzrosty. Pomimo tych słabszych danych jen japoński zyskiwał, ale było to raczej odbicie po poprzednim gorszym tygodniu. Następnie poznaliśmy indeksy koniunktury z Chin. Te z kolei wypadły lepiej od oczekiwań. Wynik dla przemysłu wyniósł 49,7 pkt, a dla usług 50,5 pkt. Oba były zatem w środku skali, blisko poziomu 50 pkt rozdzielającego przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. Warto zwrócić uwagę, że juan chiński również jest w ostatnich tygodniach w silnym odwrocie. Chińczycy – podobnie jak Amerykanie – postanowili najwyraźniej podnieść konkurencyjność swojej gospodarki słabą walutą. Nie są jednak tak skuteczni. W rezultacie juan zyskuje względem dolara, ale traci względem euro. To sugeruje, że strumień towarów z Chin, zamiast do USA, powinien być powoli przekierowywany na nasz kontynent.
Stabilizacja ropy
Od środy ropa przebywa w bardzo wąskim korytarzu wahań jak na ten surowiec. Jest to dwudolarowy przedział pomiędzy 66 a 68 dolarów za baryłkę. Oczywiście liczone jako ropa Brent, czyli ten gatunek surowca, który jest kwotowany na giełdzie w Londynie. Po zamieszaniu na Bliskim Wschodzie nie ma już żadnego śladu. W piątek na rynek trafiły kolejne dane o zamknięciu kolejnych miejsc wydobycia w USA. Spadek był o 1 punkt procentowy większy, niż oczekiwano. Należy jednak pamiętać, że w pierwszej kolejności zamykane są tam źródła relatywnie niewielkiej mocy, które przy obecnych poziomach cenowych przestają być opłacalne ekonomicznie. Likwidowanie powinno jednak docelowo ograniczać nadwyżkę surowca na rynku i związany z nią spadek cen.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Niemcy – inflacja CPI,
15:45 – USA – indeks Chicago PMI.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
Koniec wojny na Bliskim Wschodzie?W nocy doszło do zawieszenia broni pomiędzy Iranem a Izraelem. Rynki bardzo wierzą w skuteczność tego porozumienia o czym świadczy gwałtowna reakcja rynków. W międzyczasie poznaliśmy słabsze dane z Polski.
Zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie
W nocy Donald Trump oświadczył, że doszło do zawieszenia broni pomiędzy Iranem i Izraelem. Brzmi to na pierwszy rzut oka zaskakująco, ale działania wojenne naprawdę ustały. Nie znamy oczywiście szczegółów warunków pokojowych, ale znamy reakcję rynków. Widać dużą ulgę. Silnie zyskuje izraelska szekla, gdyż Izrael uchodzi za zwycięzcę tej wojny. Co ciekawe – traci amerykańska waluta. Powodem zmniejszenia wartości jest fakt, że w trakcie działań militarnych USA uchodziło za bezpieczną przystań. Teraz gdy ryzyka spadają, inwestorzy wracają do bardziej ryzykownych inwestycji. W rezultacie dolar znów jest blisko najniższych poziomów względem euro od końca 2021 roku.
Jak reagowały pozostałe rynki?
Pokój na Bliskim Wschodzie to oczywiście spadek cen ropy naftowej. Skoro nie będzie zamknięcia Cieśniny Ormuz ani blokady Kanału Sueskiego, to nagle z wyceny surowca zniknęło dużo ryzyk. O tym, jak dużo najlepiej świadczy fakt, że wczoraj w godzinach wieczornych w Londynie wyceniano baryłkę ropy na 76 USD. Dzisiaj rano jest już to 68 USD. Mamy zatem przeszło 10% przeceny w ciągu około 12 godzin. Koniec działań wojennych widać również na giełdach. Dzisiejsze otwarcia są bardzo optymistyczne. Zmiany nie są aż tak widoczne jak na ropie, ale większość parkietów europejskich otwierała się około 1% powyżej wczorajszych poziomów zamknięcia.
Dane z Polski
Wczoraj zobaczyliśmy pakiet danych z Polski. Produkcja przemysłowa w skali rocznej wzrosła o 3,9%, co jest wynikiem nieco poniżej oczekiwań mówiących o 4,4%. Budowlano-montażowa spadła zgodnie z prognozami o 2,9%. Poznaliśmy również odczyty z rynku pracy. Zatrudnienie zmniejszyło się o 0,8% w skali roku, za to pensje rocznie rosną o 8,4%. Są to niestety w obydwu przypadkach dane delikatnie słabsze, niż przypuszczano. Na uwagę zasługuje średnie wynagrodzenie. Po dwóch miesiącach powyżej 9000 zł brutto spadło ono do 8670 zł brutto. Dlaczego wynagrodzenie zmalało, skoro pensje zwiększają się o 8,4%? Powodem jest fakt, że wzrost liczy się w ujęciu rocznym. Dane za marzec i kwiecień są zwyczajowo zawyżone, gdyż w tych miesiącach wypłaca się najczęściej premie roczne. W rezultacie mamy swoistą anomalię. Występuje ona jednak co roku i nie należy się nią przejmować. Rynek na grosze odczyty zareagował delikatnym osłabieniem złotego. Po zawieszeniu broni na Bliskim Wschodzie widać napływ inwestorów do złotego, a po osłabieniu nie ma już żadnego śladu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Węgry – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 – Kanada – inflacja konsumencka,
16:00 – USA – indeks zaufania konsumentów Conference Board.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
Bliski Wschód płoniePodobnie jak tydzień temu, rynki zachowały duży spokój w odpowiedzi na eskalację działań militarnych na Bliskim Wschodzie. Na otwarciu oczywiście były duże przeceny, ale rynki szybko wracały do normy. Co ciekawe waluty zachowały się dużo stabilniej niż surowce.
Amerykanie atakują Iran
Trochę ponad tydzień po tym jak rozpoczęła się wymiana ciosów pomiędzy Izraelem a Iranem, do gry włączył się Wielki Brat. W weekend doszło do ataków rakietowych USA na obiekty atomowe Iranu. Jeśli spojrzymy na doniesienia medialne – Amerykanie osiągnęli sukces, bo atak wykonali i zadali potężne straty. Ale i Iran odniósł „sukces”, bo nie ucierpiał zbyt mocno w tym ataku. Jak widać relacje obu stron nie są zgodne. Zgodne były natomiast rynki. Inwestorzy uznali, że dla kursów walutowych to wydarzenie nie jest istotne. Jedyną ważną reakcją jest umocnienie się izraelskiej szekli. Waluta Izraela szła w górę, po tym jak po jej stronie do walk weszli Amerykanie. Warto jednak pamiętać, że na stole jest obecnie blokada cieśniny Ormuz, co może spowodować poważne problemy w dostawach ropy naftowej. Potencjalnie mówi się jeszcze o możliwym uaktywnieniu się sprzymierzonych z Iranem bojówek w Jemenie, co może zagrozić statkom wchodzącym od strony Oceanu Indyjskiego do Kanału Sueskiego.
Jak reagowały inne aktywa?
Jak nietrudno się domyślić, tematem numer jeden jest ropa naftowa. Dzisiejsze otwarcie notowań ropy pokazało 3 dolary zwyżki. Był to imponujący wzrost. Szybko jednak okazało się, że strach miał wielkie oczy i inwestorzy zaczęli sprzedawać surowiec oraz kontrakty terminowe. W rezultacie już w okolicach godziny 10:00 ceny wróciły do poziomów z piątku. Podobną reakcję widzieliśmy na rynku złota. Również na otwarciu zobaczyliśmy duże wzrosty. Tutaj jednak powrót do poziomów z piątku był znacznie szybszy. Giełdy reagowały podobnie. Spadki na otwarciu i szybki powrót do poziomów z piątku. Ciekawe były reakcje na rynku kryptowalutowym. Rynek ten, w przeciwieństwie do walut i surowców, nie zamyka się na weekend. Notowania weekendowe kryptowalut pokazały duże spadki. Dzisiaj mamy odbicie, ale w niedzielę kurs znalazł się na najniższych poziomach cenowych od pierwszej połowy maja.
Stopy procentowe bez zmian
W czwartek poznaliśmy dwie ważne decyzje banków centralnych. Obie miały miejsce o 13:00. Wielka Brytania utrzymała główną stopę procentową na poziomie 4,25%. Jedyną niespodzianką w samej decyzji był fakt, że aż 3 z 9 członków gremium decyzyjnego głosowało za obniżką. Biorąc pod uwagę przewidywania dotarcia inflacji do celu w przyszłym roku, można oczekiwać dalszych cięć w tym roku. W Turcji z kolei utrzymano stopy procentowe bez zmian. Inflacja znajduje się tam co prawda wyraźnie poniżej celu, ale trzeba pamiętać, że to nadal 35%, a nie 3,5%, jak na Zachodzie. Musimy też pamiętać, że tamtejszy bank centralny w kwietniu podnosił stopy w celu lepszego opanowania wzrostu cen. Obie decyzje były spodziewane przez analityków, stąd niewielka reakcja rynków walutowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych dzień odczytów indeksów koniunktury.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
Dolar umacnia się mimo danychWtorek był dniem bardzo złych odczytów dla dolara. Zaczęło się dobrymi danymi dla euro, wyciągającymi zainteresowanie na naszą stronę oceanu. Po południu naszły gorsze z amerykańskiej gospodarki. Wszystko to jednak okazało się niewystarczające, by osłabić USD. Strach przed rozwojem sytuacji na Bliskim Wschodzie okazał się ważniejszy.
Dane z Niemiec
Wczoraj poznaliśmy odczyt indeksu ZEW z Niemiec. Wyniósł on 47,5 pkt. Jest to przede wszystkim wynik wyraźnie lepszy od oczekiwań mówiących o 34,9 pkt. Był to również drugi najlepszy rezultat w ciągu ostatniego roku. Co to oznacza? Istotną poprawę nastrojów u naszego zachodniego sąsiada. Indeks ten bada bowiem nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych. Patrząc na niego widzimy potencjał na rozwój. Jest to zatem bardzo dobry sygnał dla euro. Niemcy jako główna gospodarka obszaru wspólnej waluty mają na nią największy wpływ. Wczoraj rynek nie reagował jednak jeszcze na dane z Europy, bo czekał na dużo ważniejsze popołudniowe odczyty zza oceanu.
Odczyty z USA
Wspomniane dane to sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa. Sprzedaż detaliczna wypadła słabiej od oczekiwań. W ujęciu miesięcznym był to spadek o 0,9%, a oczekiwania mówiły o 0,7%. Produkcja przemysłowa z kolei zmniejszyła się o 0,2%, mimo że prognozowano wzrost o 0,1%. Co ciekawe, dane te zderzyły się w czasie ze zmianą nastrojów na rynku. W standardowej sytuacji takie odczyty powinny silnie osłabiać dolara. Problem w tym, że było on już wyjątkowo słaby i rynek powoli zaczynał już realizować zyski z osłabienia amerykańskiej waluty. W rezultacie pomimo dobrych danych z Europy i słabych z USA nie zobaczyliśmy osłabienia dolara. Analitycy zwracają uwagę na dwa elementy. Z jednej strony nadchodząca decyzja w sprawie stóp procentowych. Z drugiej napięcia w związku z sytuacją na Bliskim Wschodzie. Im goręcej w tamtej części świata, tym lepiej dla dolara.
Czy Amerykanie obniżą stopy procentowe?
Dzisiaj wieczorem zobaczymy wspomnianą powyżej decyzję w sprawie stóp procentowych w USA. Rynek jest realnie pewien, że na dzisiejszym posiedzeniu nie dojdzie do zmian tych wskaźników. Obecny scenariusz mówi o tym, że najbliższa obniżka ma mieć miejsce dopiero we wrześniu. Dzisiaj jednak obok decyzji poznamy po niej również komunikat. Jest to o tyle istotne, że jeżeli FED wskaże na słabszą kondycję gospodarki – co patrząc na wczorajsze dane jest możliwe – mogą zmienić się oczekiwania na lipiec. Z drugiej strony, jeżeli będzie malowany obraz silnej gospodarki i inflacji utrzymującej się na wysokich poziomach, może zmienić się oczekiwanie kolejnego cięcia na październik. W pierwszym z tych scenariuszy należy się spodziewać osłabienia dolara. Natomiast odsuwanie obniżek powinno spowodować umocnienie amerykańskiej waluty.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
14:30 – USA – pozwolenia na budowę domów.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl