Eurusd przed kontynyacją spadków?Cena przebiła kanał fibo. Jak po schodach, stopień po stopniu. Cena testuje formację insidebar od dołu. Antycypuję kontynuację spadków.Shortod JakubG0
Forex w wojennych czasachKursami wciąż rządzi wojenny sentyment. Złoty po panicznej wyprzedaży próbuje znaleźć miejsce do zakotwiczenia. RPP przyspiesza tempo oraz zwiększa zasięg podwyżek stóp procentowych. Główna para walutowa świata wraca w okolice 1,1$. Ropa postraszyła inflacją. Złoty wciąż pozostaje jedną z najmocniej dotkniętych przez kryzys w Ukrainie walut globu. Od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji do wtorkowego szczytu stracił średnio blisko 50 groszy względem najważniejszych walut. Doprowadziło to do rekordowych poziomów na euro oraz franku szwajcarskim. Kursy na obu parach otarły się o okrągłe 5 zł, zarysowując historyczne maksima. Później rozpoczęła się próba odzyskania części strat, dzięki czemu udało się zejść ponad 20 groszy niżej. Obecnie obserwujemy próbę wyciszenia wolatywności, wciąż jednak rozpiętość ruchów intrasession oscyluje gdzieś blisko 5 groszy, co w normalnych warunkach jest wyjątkowo rzadko spotykane. Na ratunek złotemu usiłował przyjść NBP. Po bezowocnych próbach interwencji walutowych sięgnął po stopy procentowe. I choć wykonany ruch był większy, niż pierwotnie zakładano, to jednak w dniu decyzji oczekiwania rynku zostały kosmicznie nadmuchane, przez co nie udało się ich oczywiście zaspokoić. Bank centralny jednak pokazał gotowość do elastycznego reagowania na bieżącą sytuację, co w długim terminie może pomóc ustabilizować notowania złotego. Prezes Glapiński zapowiedział między innymi możliwość zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady oraz zasugerował, że cel obecnej ścieżki stóp procentowych został podniesiony. Działania NBP na dłuższą metę pozostaną jednak w cieniu doniesień z frontu w Ukrainie. A te pokazują, że możliwy jest dłuższy impas, wojna trwa już 16. dzień, a od blisko tygodnia nie ma mowy o większych postępach. Rozpoczęte rokowania pokojowe również przynajmniej na razie nie dają nadziei na koniec wojny. Również ofensywa sankcyjna Zachodu wytraciła dynamikę. Wszystko to wskazuje, że konflikt, który z założenia miał być blitzkriegiem, będzie ciążył rynkom znacznie dłużej, niż pierwotnie zakładano. Wygląda na to, że udało się wreszcie zarysować dołek na głównej parze walutowej świata. Jeszcze przed rozpoczęciem konfliktu za wschodnią naszą granicą euro miało swoje problemy, napędzane przede wszystkim biernością EBC. Co istotne, rosyjska inwazja, mimo że pogłębia ryzyka, z którymi borykamy się od dłuższego czasu i co oczywiste dokłada kolejnych, to instytucja pod batutą pani Lagarde wcale nie zamierza zmieniać swojego nastawienia. Warto pamiętać, że nałożone sankcje jeszcze długo będą wywoływać szoki podażowe, zwłaszcza na rynku surowcowym. Rosja jest eksporterem nie tylko ropy i gazu, nad którymi rozpostarto parasol ochronny, ale również wielu innych surowców, których ceny istotnie szaleją. Do tego mamy jeszcze płody rolne, które z kolei Ukraina eksportowała na potęgę, a w najbliższym czasie nie będzie mogła tego z oczywistych względów robić. To wszystko będzie miało ogromny wpływ na nadchodzącą inflację, która i bez tego wyraźnie przekraczała sensowne poziomy. Błędu Europejczyków prawdopodobnie nie powielą Amerykanie. Oni o swoich stopach procentowych będą decydować w przyszłym tygodniu i wiele wskazuje, że zostanie rozpoczęty cykl podwyżek. Co więcej, rynek po cichu coraz mocniej liczy, że FED może zaskoczyć i już w pierwszym ruchu podnieść koszt pieniądza o 50 punktów bazowych. Realizacja takiego scenariusza najprawdopodobniej oznaczałaby wybicie nowych dołków na parze ze wspólną walutą. Warto pamiętać, że jeszcze na początku lutego jedno euro kosztowało 1,15$, gdy w poniedziałek zeszło już 7 centów niżej. W ostatnich tygodniach prawdopodobnie żadne inne aktywo nie jest aż tak wpływowe, jak ropa naftowa. Jej wycena stała się barometrem sumy wszystkich strachów na rynkach finansowych. Najpierw przez jej niewątpliwy wpływ na inflację, a co za tym idzie decyzje banków centralnych. Teraz dodatkowo ze względu, że po raz pierwszy od bardzo dawna w bezpośredni konflikt zbrojny jest zaangażowany kraj należący do trójki jej największych producentów. Widmo powstania tak ogromnej luki podażowej doprowadziło do wystrzału kursu ropy do poziomu 133 dolarów (dla odmiany Brent). Ostatni raz tak drogie czarne złoto (na nowo ten przydomek stał się adekwatny) było w 2008 roku, przy czym wtedy wyższa cena utrzymywała się ledwo przez miesiąc. Jeszcze niedawno analitycy zastanawiali się, czy jest możliwe przebicie poziomu 100 dolarów, obecnie prawdopodobnie mało kto wierzy w powrót poniżej tego pułapu. Od momentu przełamania oporu przy 95$ rozpoczął się szaleńczy rajd, który wywindował kurs blisko 40$ wyżej. Obecnie obserwujemy odreagowanie tych wzrostów i powrót w okolice 110 dolarów. Niewykluczone jednak, że kolejne doniesienia z frontu spowodują, że zaraz wrócimy do wzrostów. A to znowu będzie miało ogromne przełożenie na cały rynek łącznie z walutowym.od Internetowykantor2
Drugi weekend wojny za namiUkraina wciąż dzielnie broni się przed rosyjską inwazją. Rynki jednak nie mają tego spokoju. Przecena trwa w najlepsze. Polska waluta jest absolutnie w odwrocie. Na giełdach kolejne spadki, a ceny ropy wybijają kolejne rekordy. Co po weekendzie? Przed weekendem zgodnie z przewidywaniami części analityków inwestorzy wycofywali się z bardziej ryzykownych aktywów. To właśnie dlatego od 20:00 złoty stracił jeszcze kolejne 3 grosze. Piątek kończył się z euro na poziomie niemal 4,90 zł. Rynek otworzył się niemal na tym samym poziomie, ale w pierwszą godzinę dotarł powyżej 4,95 zł. Na szczęście odbił się od tego poziomu i trochę się normalizuje. Nie zmienia to faktu, że obudziliśmy się dzisiaj z euro powyżej granicy 4,90 zł, co jeszcze nie tak dawno wydawało się zupełnie niemożliwe. Problem wzrostu kursów nie dotyczy tylko złotego. Podobnie w odwrocie jest również forint węgierski. Z tych reguł wyłamuje się za to korona czeska. Tam w dalszym ciągu nie przebito szczytów z drugiego marca. Na koronie czeskiej utrata wartości jest też znacznie niższa niż na forincie, czy złotym. Pokazuje to, jak bardzo odległość od Ukrainy uspokaja inwestorów. Na szerszym rynku zmiany Inwestorzy uciekają z ryzykownych rynków, chowają się w tzw. bezpiecznych przystaniach. Jedną z nich jest frank szwajcarski. Jeszcze przed konfliktem za jedno euro płacono 1,04 franka. Dzisiaj nad ranem pękła na chwilę ważna psychologiczna bariera wymiany euro za franka po kursie 1:1. Obecnie kurs na moment wrócił, ale patrząc na dynamikę zmian, jeszcze dzisiaj możemy po raz kolejny oglądać przebicie tych poziomów. Na głównej parze walutowej jest równie dynamicznie. Obecnie za jedno euro płaci się już zaledwie 1,085 dolara. Przed inwazją były to 4 centy więcej. W rezultacie dolar przebił poziom 4,50 zł. Dynamicznie jest również na giełdach. Dzisiaj od rana WIG jest już na minusie 2%. Nadal nie da się powiedzieć, co stanie się na rosyjskim parkiecie. Powodem jest wydłużenie zamknięcia rynku do wtorku. Ropa sięgnęła 130 dolarów Dwa dni robocze od prób forsowania poziomu 120 dolarów za baryłkę potrzebował surowiec, by przekroczyć kolejną barierę. Paniki nie amortyzują nawet informacje o możliwym powrocie Iranu na rynek. Problem polega na tym, kiedy taka decyzja mogłaby zapaść i kiedy faktycznie dostawy trafią na rynek. W zeszłym tygodniu ropa była najdroższa od 2012 roku, dzisiaj jest to już poziom najwyższy od 2008 roku. Tam jednak znajduje się pewien zapas, by ten rekord jeszcze chwilę pozostał rekordem wszechczasów. Warto pamiętać też, że rozmawiamy o poziomach bez uwzględnienia inflacji. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor2
Kapitał ucieka do bezpiecznych przystani By lepiej zrozumieć skalę ucieczki kapitału do bezpiecznych przystani warto zwrócić uwagę na kurs głównej pary walutowej świata. Euro nie jest uznawane za aktywo szczególnie ryzykowne, wręcz jest w gronie jednych z najstabilniejszych na świecie. A jednak ostatnie dni przynoszą niespotykaną dotąd przecenę w stosunku do dolara. Długo spekulowano, że poziom 1,1$ jest absolutnie nie do sforsowania, mimo całej nieudolności EBC. Ostatnie godziny pokazują jednak, że na rynku forex nie ma już żadnych świętości. Wspólna waluta od dłuższego czasu przeżywa ciężki okres, jednak ostatni tydzień to prawdziwa kapitulacja. Ostatni raz eurodolar był tak nisko w maju 2020 roku i wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie możemy pokusić się o testowanie dołka z tamtego okresu przy 1,06$. Byłby to czarny scenariusz dla złotego, który jest istotnie odwrotnie skorelowany z ruchami na tej parze. Oprócz umocnienia dolara obserwujemy ucieczkę kapitału do jena oraz franka. Ten ostatni prawdopodobnie jeszcze dzisiaj zaatakuje parytet na parze z euro, co ostatni raz było widziane podczas crashu ze stycznia 2015 roku, gdy SNB wycofał się z obrony kursu swojej waluty. Dodatkowo inwestorzy uciekają w rynek surowcowy, pompując praktycznie każde aktywo z nim związane. Najdroższe od roku jest srebro oraz złoto, na wieloletnich rekordach znajdują się metale przemysłowe. Ropa naftowa wróciła do poziomów z 2014 roku. Wszystkie te ruchy w dłuższej perspektywie będą ciążyć złotemu, zwłaszcza że jak się zakończy rosyjska inwazja, będziemy musieli wrócić do tematu szalejącej inflacji. od Internetowykantor1
Czy euro dalej będzie tracić na wartości ?Ile jeszcze euro może spadać? Na odpowiedź na to pytanie przychodzą nam dwa mierzenia. Pierwsze zewnętrzne mierzenie 127.2 % oraz 161.8% oraz wewnętrzne mierzenia 77.6% oraz 88.6%. Gdzie możemy spodziewać się pierwszej reakcji cenowej? Klaster mierzeń 127.2 oraz 78.6% tworzą silne wsparcie, które może na chwilę powstrzymać spadki. Dlaczego na chwilę ? Pamiętajmy o częstej pułapce z dojściem do mierzenia 88.6% gdzie również w okolicach wypada poziom 161.8%. Mamy dwa poziomy na którym jest duże prawdopodobieństwo odbicia się ceny. od FibonacciTeam3
Co przyniesie nowy tydzień?Weekend przyniósł kontynuację działań bojowych. Nie oznacza to wcale, że Rosji udało się zrealizować jej cele militarne. Pojawiają się jednak coraz bardziej problematyczne dla tego kraju formy nacisku, czyli sankcje. Poranek na rynkach Walki na Wschodzie powodują w dalszym ciągu silny wzrost ryzyk. W piątkowy wieczór inwestorzy nie wycofywali się z rynków bliskich inwazji rosyjskiej. W rezultacie dzisiejsze otwarcie notowań było niemiłą niespodzianką. Euro, które zamknęło notowania piątkowe w okolicach 4,64 zł, dzisiaj na otwarciu kosztowało już ponad 4,70 zł. Jeszcze większa niespodzianka czekała na dolarze. Ten podskoczył z 4,12 zł na 4,21 zł. Winną tak dużej zmiany jest zmienność na głównej parze walutowej. Również niemal 10 groszy widzieliśmy na franku szwajcarskim, gdzie ponownie dotarliśmy w okolice 4,55 zł. Od rana traciła również polska giełda, ale dość szybko wyszła na prostą. Rosyjskie rynki w panice Jawna agresja na szczęście nie uchodzi płazem. W weekend coraz więcej państw poinformowało o odcinaniu Rosji od systemu SWIFT. W rezultacie dzisiaj, by ograniczyć panikę, zarówno notowania waluty, jak i giełdę otwarto z opóźnieniem. Czy to pomogło? Rubel na otwarciu spadł o 1 grosz. Patrząc na to, co się działo ze złotym, nie brzmi to źle. Problem w tym, że spadł o ten grosz, z okolic 5 groszy na okolice 4 groszy. Mamy zatem 20% przecenę. Giełda w dalszym ciągu się nie otworzyła, ale sama przecena rubla względem dolara powinna spowodować dramatyczne obsunięcie. Surowce znów w górę Weekendowe wydarzenia spowodowały, że inwestorzy znów wystraszyli się, co stanie się na rynku surowcowym. Ropa naftowa, która jeszcze w piątek zamykała dzień z notowaniami poniżej 95 dolarów, dzisiaj nad ranem odbiła się od granicy 100 dolarów za baryłkę. Mowa o ropie notowanej w Londynie, bo ta interesuje nas w tej części świata znacznie bardziej. Ropa amerykańska jest delikatnie tańsza. Nie zmienia to faktu, że i tak dzisiaj odbijała się od poziomu 99 dolarów za baryłkę. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.od Internetowykantor1
EURUSD - ciągle w kanaleScenariusze na wykresie. Możliwa delikatna korekta i tak długo jak długo cena znajduje się poniżej 1.1515 szukam okazji do sprzedaży.Shortod JakubG0
Stało się coś nieoczekiwanegoInwazja Rosji na Ukrainę zmienia cały układ na rynku. Nieudolne próby sankcjonowania agresora nie dają efektu. Aktywa bezpieczne najbardziej pożądane, spore wzrosty choćby franka szwajcarskiego na szerokim rynku. Panika inwestorów wczoraj, dzisiaj próby stabilizacji. Złoty broni się dzielnie, ale odpływ kapitału z naszego rynku widoczny. Bliskość weekendu może powodować dominację risk off. Wczorajszy dzień pokazał dobitnie inwestorom, jak może być nieprzewidywalny. Czwartek 24.02.2022 zapisze się z pewnością na kartach historii. Doszło do wydarzenia bez precedensu, a takowym można nazwać atak Rosji na Ukrainę. Początkowo władze Moskwy informowały o chęci pomocy obywatelom dwóch ogłoszonych wcześniej niepodległych okręgów Doniecka i Ługańska. Szybko się jednak okazało, że to fałszywa propaganda, a celem Putina jest zdobycie Kijowa i przejęcie władzy w tym kraju. Wojna, która rozpoczęła się wczoraj, trwa nadal, i na razie wszystko skłania się do scenariusza wojny błyskawicznej, bo przewaga wojsk rosyjskich jest zbyt duża, by strona ukraińska mogła długo odpierać ataki, które co gorsza idą z kilku stron. Nie dziwi więc fakt, że rynki opanowała niepewność, a nawet (nie boję się użyć tego słowa) panika. Aktywa bezpieczne stały się nr 1. Nie dziwi więc fakt, że EUR/USD dość szybko osunął się w pobliże 1,11, bo dolar amerykański stał się pożądanym wyborem. Można powiedzieć, że wszystkie analizy wzięły więc w łeb, a czynnik geopolityczny zdominował ruch na tej parze. Na ten moment więc ruch na południe jest tym, który powinien dominować, szczególnie jeśli konflikt militarny będzie trwał nadal. Trudno wyrokować, jakie rozwiązanie nastąpi, niemniej jednak należy zwrócić uwagę na pasywność świata w stosunku do sytuacji. Wszelkie sankcje wobec Rosji są wręcz symboliczne, a jedyny skuteczny (a więc odcięcia Moskwy od organizacji SWIFT) nie został wprowadzony. Scenariusz bazowy więc zakłada opanowanie Kijowa przez Rosję i tym samym utworzenie rządu prorosyjskiego.od Internetowykantor1
Konflikt na Wschodzie dominuje rynkiInwestorzy nie byli gotowi na taki rozwój wypadków. Na rynkach trwa panika i w sumie nie wiadomo, o jakim poziomie można mówić jako o równowadze. Widać to wyraźnie na skokowych zmianach cen wielu instrumentów w tym polskiego złotego. Szaleństwo na złotym Działania militarne Rosji spowodowały gwałtowny wzrost zmienności na rynkach. To, co rzadko się normalnie działo w tydzień, jeżeli chodzi o zakres zmian, teraz dzieje się w ciągu jednego dnia. Doskonałym przykładem była wczorajsza huśtawka na polskim złotym. Wczoraj, przed atakiem, euro było tańsze niż 4,60 zł. Następnie po kilkugodzinnym postoju w okolicach 4,65 zł dotarło przez moment nawet do 4,72 zł, po czym zawróciło. Spadek zakończył się przy 4,63 zł, a teraz znów idzie w górę. Dzisiaj euro sięga 4,67 zł. Frank dotarł wczoraj do 4,58 zł, bijąc zeszłoroczny rekord o ponad 5 groszy. Szczyt dolara przypadł na 4,24 zł. Funt z kolei osiągnął 5,64 zł, co było najwyższym poziomem od 2016 roku, kiedy rozpoczęły się spadki tej waluty po referendum brexitowym. Korekty na giełdach i surowcach Nie tylko waluty wczoraj wariowały. Na surowcach było widać olbrzymią zmienność. Złoto w ciągu dnia zdrożało z 1910 dolarów za uncję, powyżej 1970 dolarów, po czym spadło przez moment poniżej 1900 dolarów. Obecnie wróciło do punktu wyjścia. Ropa naftowa wyskoczyła z okolic 95 dolarów za baryłkę, dotarła do 102 dolarów, po czym spadła i teraz znajduje się w okolicach 96 dolarów – co nie przeszkadza ludziom rozsiewać dezinformacji. Gorąco było też na giełdach. Wczoraj większość indeksów nurkowała. Dzisiaj jesteśmy świadkami odbić w drugą stronę. Pozornie 3% wzrostu na WIG-u to bardzo dobry wynik. Problem w tym, że wczorajszy spadek był ponad 10%. Dezinformacja trwa Na rynkach oprócz innych problemów pojawia się jeszcze problem dezinformacji. Doskonałym przykładem jej skuteczności są obecnie sytuacje na stacjach benzynowych, czy przy bankomatach. Infrastruktura przygotowywana jest na standardowe obciążenie, stąd może się zdarzyć, że przez krótki czas może zabraknąć towaru przez ponadplanowe zakupy. Przerabialiśmy to nie tak dawno z makaronem i papierem toaletowym. Biorąc pod uwagę długość procesu technologicznego przeróbki ropy i czas jej trafienia na stacje, dzisiejsze obrazki z paliwem, które niespodziewanie gdzieniegdzie kosztuje 2 zł więcej, to doskonały przykład paniki. Ropa naftowa owszem podrożała powyżej 100 dolarów, ale była notowana wcześniej 5% niżej. Gdyby w cenie nie było podatków, ale mimo tarczy antyinflacyjnej nadal są, to nadal uzasadniałoby to zaledwie około 30-groszowy wzrost ceny. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych dane z USA na temat wydatków i dochodów Amerykanów, a do tego również zamówienia na dobra, ale dzisiaj nadal to Wschód rządzi rynkiem.od Internetowykantor1
Dynamicznie na EURPLNSporo się działo w minionym tygodniu na notowaniach EUR/PLN. Przede wszystkim to konsekwencja posiedzenia RPP i dzień później konferencji prasowej profesora Glapińskiego. Sama decyzja Rady w sprawie stóp procentowych okazała się spodziewana, a koszt pieniądza został podniesiony o 50 pkt bazowych. Część analityków twierdziła, że możliwa jest wyższa podwyżka, więc chwilę po decyzji można było obserwować efekty rozczarowania i krajowa waluta się osłabiła. Szybko jednak okazało się, że to był fałszywy ruch, a EUR/PLN powrócił do spadków. Szczególnie, że pojawiło się jastrzębie zaskoczenie w postaci podniesienia rezerwy obowiązkowej do poziomu 3,5%, która zmniejsza możliwości akcji kredytowej banków. Konferencja prasowa dzień później to już prawdziwe „och i ach” prezesa Glapińskiego. Sygnały w postaci chęci podniesienia stóp powyżej 4% oraz zwrócenie uwagi, że teraz silny złoty jest pożądany, wpłynęły na ruch EUR/PLN poniżej wsparcia na poziomie 4,50. To, co widzimy dzisiaj, a więc kontrę kupujących, może nieco zdziwić, ale wyjaśnieniem jest tu właśnie silniejszy dolar amerykański na szerokim rynku, który psuje nastroje inwestycyjne. Co dalej z EUR/PLN? Wydaje się, że trend spadkowy będzie tym dominującym, a fundamentem będzie perspektywa dalszych podwyżek stóp w Polsce. Podtrzymujemy oczekiwania poziomu 4,40 na tej parze do końca roku.od Internetowykantor1
Metamorfoza RPP wspiera złotegoKorekcyjne odbicia w górę na głównych parach powiązanych z PLN. Polityka monetarna i dalsza perspektywa podwyżek stóp w Polsce będą argumentem za kupowaniem złotego. Rada wpadła w trans i teraz nawet chce mieć mocną walutę. Dolar wsparty wysokim odczytem inflacji, czy będzie mocna reakcja Fed? Bank Anglii nie musi wychodzić przed szereg. Na głównej parze walutowej świata nadal nie mamy rozstrzygnięcia, choć można mówić w ostatnich godzinach o przesunięciu się wajchy na stronę trendu spadkowego. Jest to konsekwencja prezentacji danych z USA o inflacji, które pokazały poziom 7,5%, a więc najwyższy od 40 lat. Fed ma problem i został postawiony pod ścianą. Dramaturgii całej sytuacji dodaje fakt, że rośnie nadal presja płacowa, która będzie pociągać za sobą wyższe ceny w gospodarce. Czas na czekanie więc już minął, a powoli do inwestorów dociera, że amerykańscy decydenci będą musieli zadziałać ostrzej, by dać sygnał dla świata. Taki realizowany scenariusz może być przyczyną umocnienia USD na szerokim rynku i spadków głównej pary walutowej świata. Jakie poziomy mogą się okazać tymi minimalnymi? Wydaje się, że tutaj pałeczka może być przerzucona na euro i głosy z EBC, czy to już czas na zmianę luźnej polityki monetarnej i na podnoszenie stóp procentowych, bądź co bądź nadal ujemnych w strefie euro. Na ten moment wsparciem dla kursu EUR/USD będzie poziom 1,1360.od Internetowykantor1
Dolar w centrum uwagi Amerykańska waluta pomimo realnie bardzo dobrych danych przeżywała wczoraj bardzo duże zawirowania. Obecnie pomimo tych perturbacji dolar wyraźnie zyskuje. Zamieszanie na dolarze Wczoraj byliśmy świadkami sporej huśtawki na dolarze amerykańskim po danych o godzinie 14:30. Sama publikacja powinna raczej wspierać dolara. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była o 5 tysięcy niższa od oczekiwań, co potwierdza piątkowe dane o zwiększającej się liczbie miejsc pracy. Do tego kolejne rekordowe wyniki wskaźnika inflacji. To z kolei powoduje, że rosną szanse na szybsze od dotychczasowego konsensusu podwyżki stóp procentowych. Początkowo, co zresztą zrozumiałe, inwestorzy rozpoczęli kupowanie dolara i zyskiwał on względem euro. Kilka kwadransów później rozpoczęło się jednak dość niespodziewanie kupowanie euro za dolara. Ruch był na tyle silny, że dotarł pół centa powyżej poziomów sprzed publikacji danych. Do końca dnia jednak rynek zaczął wyrównywać tę anomalię. Dzisiaj dolar kontynuuje znów dobrą passę zarówno względem euro, jak i złotego. Inflacja na Węgrzech wciąż przyspiesza Dzisiejsze dane od naszych południowych sojuszników pokazują, że problem wysokich cen wcale się nie kończy. Inflacja w Budapeszcie wynosi obecnie 7,9% i jest wyższa o 0,5% od oczekiwań analityków. Tym samym znów mamy sytuację, że inflacja o dokładnie 5% przekracza stopy procentowe. W efekcie realna stopa procentowa pozostała na niezmienionym poziomie. Na rynku walutowym jest na razie spokojnie. Z jednej strony jest to trochę efekt piątku, gdzie inwestorzy nadal boją się ryzyk na Wschodzie. Z drugiej wyższa inflacja to szansa na dalsze i szybsze wzrosty stóp procentowych. Czynniki te mają przeciwny wpływ, co ogranicza zmienność na walucie Węgier. Szwajcaria spokojnie Poznaliśmy dzisiaj wzrost cen dla Szwajcarii. Wynosi on mało imponującą wartość 1,6%. Kraj ten jest w o tyle dobrej sytuacji, że w trakcie pandemii nie podjął na taką skalę walki jak inne kraje europejskie i sam nie spowodował u siebie problemu. Rekordowo ujemne stopy procentowe obowiązują tam zresztą od bardzo dawna. Tamtejsza gospodarka jest przystosowana do działania w takich warunkach. Frank jest zresztą od jakiegoś czasu w lekkim odwrocie po względnym uspokojeniu sytuacji na Wschodzie. Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 16:00 – USA – Raport Uniwersytetu Michigan.od Internetowykantor1
Trend wzrostowy na EURUSD przyspieszaGłówna para walutowa bez wątpienia zmienia przynajmniej w krótkim terminie kierunek i idzie dość wartkim krokiem na północ. Z jednej strony to konsekwencja słabej serii danych makro z amerykańskiej gospodarki, które nieco ostudziły zapędy inwestorów w kwestii ilości podwyżek stóp procentowych na ten rok. Z drugiej dość zaskakująca zmiana retoryki EBC, która “nagle” widzi problem zbyt wysokiej inflacji, nieco wymykającej się spod kontroli. Rynek bardzo szybko przesunął prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w strefie euro na ten rok, co musiało być czynnikiem zapalnym dla inwestorów, by kupować euro. Trzeba pamiętać, że to cały czas tylko dywagacje, a kolejne dane ze strefy euro będą baczniej obserwowane, by stwierdzić czy faktycznie ożywienie gospodarcze jest już na tyle trwałe, że można odchodzić od luźnej polityki monetarnej. Bardzo istotne dane pojawią się dzisiaj z USA i tamtejszego rynku pracy. Fatalny raport ADP, jako przedsmak oficjalnych rządowych odczytów, dał pożywkę dla wyprzedaży dolara amerykańskiego i tym samym ruchu powyżej 1,14. Czy dzisiejsza publikacja okaże się faktycznie tak słaba? Jeśli tak, to z pewnością trend wzrostowy na EUR/USD przyśpieszy i opór na poziomie 1,15 nie będzie zbyt silny.od Internetowykantor2
EUR/USD zmierza do 1,15 gdzie jest dość silny opórPo dzisiejszym rajdzie w górę edek może dobić, aż pod 1,15, gdzie jednak znajduje się dość silny opór, który raczej powstrzyma tak szybki skok. Dużo bardziej prawdopodobne jest odbicie w najbliższym czasie i ponowne przetestowanie wsparcia w okolicy 1,13. Przebicie tej linii spowoduje spadek i ponowne testowanie 1,11. Wiele wskazuje jednak na to, że wykres ponownie odbije w górę w stronę ograniczenia szerokiego kanału spadkowego, który zarysował się nam od początku 2021r. i jak dotąd kurs podąża w jego granicach.od woropl113
EURUSD, H4 - Odreagowanie na edku. Poziom ZZB na horyzoncieGdyby reakcja wzrostowa na EURUSD rozwinęła się, ciekawy poziom oporu znajduje się w okolicach 1.1275. To mierzenie 61.8 połączone z poziomem ZZB (wsparcie -> opór).od FibonacciTeam4
EURUSD powyżej 1,1185Notowania EURUSD powróciły ponad poziom 1,1185, który był wskazywany jako cel dla potencjalnego ruchu powrotnego po wybiciu w/w poziomu wsparcia z listopada ub.r., co miało miejsce w zeszłym tygodniu. EURUSD odbija w ślad za widocznym osłabieniem dolara na szerokim rynku. Wspólnej walucie nieco pomogły też dzisiejsze szacunki inflacji CPI z Niemiec - ta w styczniu spadła mniej, niż oczekiwano (odczyt wyniósł 4,9 proc. r/r). Czy to podbije oczekiwania, co do działań EBC w tym roku? Przekaz o tym, że problem inflacji zniknie i interwencja banku centralnego nie będzie konieczna, brzmi coraz mniej wiarygodnie. Najbliższe posiedzenie EBC odbędzie się już w ten czwartek i jego interpretacja może pokazać na ile jeszcze rynki wierzą w "gołębią" mantrę. Paradoksalnie większym problemem dla euro od EBC, mogą być relacje z Rosją. Wizja wojny handlowej (sankcje), jaka pojawiłaby się w sytuacji inwazji na Ukrainę, mogłaby zaszkodzić europejskiej gospodarce i tym samym utrzymać na dłużej "gołębie" nastawienie EBC. Niemniej patrząc po kursie rubla, ten czynnik ryzyka zdaje się nieco gasnąć. Tym samym niewykluczone, że EURUSD będzie kontynuować wzrosty w kolejnych dniach, jeżeli pozytywny sentyment utrzyma się też na rynkach akcji (zwrot na Wall Street w piątek dał preteksty do osłabienia się dolara na szerokim rynku w poniedziałek rano). Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione. 72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.Longod marek.rogalski5
EURUSD - czy to w ogóle możliwe??Analiza przygotowana w oparciu o geometrię czasu, ceny, elementy klasycznej analizy technicznej. Nie jest to porada inwestycyjna i jest tylko i wyłącznie moim pomysłem co do prawdopodobnego zachowania kursu EURUSD w najbliższych kilku latach. Nie brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. OD 2008 na parze EURUSD w interwale tygodniowym widoczny trend spadkowy. Od dołka z 3/01/2017 na 1.0340 rynek rysuje strukturę, która swoim kształtem bardzo przypomina trójkąt symetryczny. Obecnie od początku stycznia 2021 z poziomu 1.2350 rynek kreśli: 1. Podfalę C ( druga połowa marca) w kierunku 1,0830, po jakiej zobaczymy jeszcze jedną nogę wzrostową jako podfalę E i dopiero potem spadki w kierunku 0,87 2. Nie będzie podfali E i obecnie jesteśmy w kolejnym średnioterminowym impulsie spadkowym z celem 0,86. Obie opcje zaznaczone na wykresie strzałkami. Silne wsparcie to okolice 1,0830 gdzie mamy linię rysowaną pod dołku z 2017 i 2020 jako potencjalne dolne ograniczenie trójkąta symetrycznego. Niżej 1,0340 i geometryczne i psychologiczne okolice 1 USD za EUR. Zasięg wybicia z potencjalnego trójkąta to szerokość jego podstawy od wybicia daje okolice 0,86USD!! Spadek EURUSD w okolice 0,86 to USDPLN na 5.00złShortod HT1973444
EURUSD, H4 - Scenariusz oparty na formacji harmonicznejNa wykresie H4 sekwencja spadkowa. Techniczny poziom wsparcia w okolicach 1.1220. Wynika on z: - mierzenie 88.6% (formacja FT Pattern) - wydłużenia FE161.8 na korekcie pędzącej Zagranie na ewentualną korektę (zakres zielonego prostokąta).od FibonacciTeam2
EUR/USD w okolicach 1,13 opór i odwrót lub zjazdZgodnie z kanałem na h4 mamy trend boczny i spadek w okolice 1,13, potem wzrost w ramach kanału lub przy silnej wyprzedaży spadek w dół, dalej w ramach kanału na D1. Scenariusz jest realizowany dalej w ramach prognozy z 1 stycznia 2022r. w oparciu o kanał spadkowy d1 i kanał wzrostowy h4 oraz linie wsparcia fibo.od woropl2
EURUSD D1Edek jednak wybił górą z dwumiesięcznej konsolidacji. Obecnie mamy nową pomiędzy 1,1380 - 1.1520. Czym dłużej w niej pozostaniemy, tym większe szanse na wybicie górnych ograniczeń. Osobiście zakładam potencjalny szybki test okolic 1.15 oraz szybki powrót poniżej 1,14, a to byłoby niedźwiedzim sygnałem. Do tego momentu strategia neutralna, pozycje w nowej konsoli zasadne od bandy do bandy.od UnknownUnicorn26599683Zaktualizowano 10104
Dolar w odwrocie, złoty nadal w natarciuInwestorzy obstawiają w tej chwili wolniejsze zacieśnianie monetarne w USA, dlatego eurodolar wyrwał się z konsolidacji, która trwała już od kilku tygodni. Słabszy USD wspiera trwające od świąt umocnienie PLN. Początek roku zdecydowanie należy do polskiego złotego. Zaczynamy od głównej pary walutowej świata, która potrafi swoim zachowaniem niejednokrotnie rezonować na szerokim rynku, a przynajmniej często miewa wpływ na zachowania walut rynków wschodzących, w tym złotego. Eurodolar mniej więcej od początku grudnia znalazł się w konsolidacji, która ograniczona była przedziałem ok. 1 centa. Czasem wahania na tej parze potrafiły być gwałtowne w trakcie nawet jednej sesji, ale ostatecznie nie udawało się naruszyć istotnych oporów czy wsparć. Widoczne było wyczekiwanie na impuls, który może wreszcie wyrwać kurs EUR/USD z tych okowów. Taki impuls czy też raczej impulsy nadeszły w tym tygodniu. Najpierw szef FED Jerome Powell w trakcie przesłuchania przed Kongresem w związku ze swoją nominacją na drugą kadencję wybrzmiał tak, jak oczekiwały tego rynki. Czyli podkreślił, że Rezerwa będzie walczyć z rozpędzającą się inflacją, ale równocześnie zamierza dbać o wzrost gospodarczy. Inwestorzy zinterpretowali to wystąpienie jako sygnał, że zacieśnienie monetarne będzie w USA stopniowe, a nie szokowe. Kiedy do tego doszedł najnowszy odczyt amerykańskiej dynamiki cen (7%), to nikt nie przejął się tym, że jest on najwyższy od 40 lat, a ważny stał się fakt, że był on zgodny z prognozami. W takim razie nie ma sensu szczególnie się nim przejmować. Tak początkowo odebrały to giełdy i rynek walutowy, na którym dolar gwałtownie zaczął tracić. Kurs EUR/USD wybił górą trend boczny i szybko skierował się na północ, docierając w pobliże 1,148 $, które w tej chwili należy przyjąć za najbliższy opór dla kontynuacji tego ruchu. Jego wybicie oznaczałoby atak na 1,15 $. Na razie jednak możemy zauważyć wytworzenie się bardzo wąskiej konsolidacji, która może być jedynie przystankiem, ale może też ona przynieść korektę osłabienia USD. W tym scenariuszu poważne wsparcie czeka dopiero w okolicy 1,138 $. Wiele może się jeszcze zmienić, im bliższa stanie się perspektywa posiedzenia FOMC (26 stycznia), tym emocje dotyczącego tego, co naprawdę zamierza zrobić władza monetarna, będą rosły.od Internetowykantor1
Trzy sposoby korzystania z alertów ⏰Witamy wszystkich! Przejdźmy teraz do dzisiejszego tematu: Alerty. Chociaż alerty mają mnóstwo potencjalnych zastosowań, jeśli chodzi o handel, często są one niedostatecznie wykorzystywane. Zbudowanie systemu, w którym będą dobrze działać, może zająć trochę czasu i pomysłowości. Zaczynajmy: 1. Mogą pomóc w budowaniu dobrych nawyków 💪 Brzmi znajomo? Słyszysz niesamowitą historię o inwestycji i natychmiast wychodzisz na rynek kupując aktywa bez planu. To może zadziałać, ale nie jest to świetna strategia na długoterminowy sukces. W rzeczywistości może być niezwykle trudno wytrwać z taką pozycją bez dobrego planu i handlować skutecznie. Możesz zdecydować się na wyjście z pozycji wyłącznie w oparciu o chwilową chciwość lub strach, a takie ruchy mogą uniemożliwić spójność i długoterminową rentowność. Alerty są świetne, ponieważ mogą wyeliminować domysły związane z wejściem i wyjściem z pozycji. Po prostu ustaw alerty dla cen, które Cię interesują i otwórz transakcję wtedy, gdy warunki są spełnione. Następnie daj rynkowi robić swoje i pozwól prawdopodobieństwu zadziałać na Twoją korzyść. Alerty mogą zmienić Twoje doświadczenia z handlem z ciągłego poszukiwania pomysłów i poczucia, że jesteś w tyle, w relaksującą pracę polegającą na oczekiwaniu na zaistnienie własnych, wstępnie zatwierdzonych warunków przed podjęciem działania. Krótko mówiąc, alerty mogą sprawić, że będziesz lepiej przygotowany na wzloty i upadki rynku. 2. Zwiększają wolność i zmniejszają niepokój 🧘 Istnieje dobrze znana maksyma w handlu i życiu, która mówi, że negatywne emocje są odczuwane dwa razy silniej niż pozytywne. Ta teza ma wiele zastosowań, ale zrozumienie jej jako tradera może być szczególnie przydatne. Weź pod uwagę następujących inwestorów: Dentysta, który sprawdza kwartalne raporty ze swojego domu maklerskiego. Trader, który sprawdza swoje pozycje raz w miesiącu. Swing-trader, który raz w tygodniu sprawdza swoje pozycje. Daytrader, który sprawdza swoje pozycje raz dziennie, jeśli nie więcej. Biorąc pod uwagę naturalną rynkową zmienność, który z inwestorów będzie najmniej wściekły lub zdenerwowany? Dentysta. Czemu? Ponieważ otrzymuje mniej danych z rynku. Nawet światowej klasy daytraderzy są codziennie narażeni na dziesiątki lub setki negatywnych sytuacji na swoich pozycjach w wyniku zmienności, której nie mogą kontrolować. Ten poziom negatywnej stymulacji może źle wpływać na zdrowie psychiczne i efektywność handlu. Alerty pozwalają dobrze przygotowanym inwestorom z pewną przewagą wycofać się z rynku i umożliwić transakcjom zrealizowanie uprzednio założonych poziomów. 3. Nasze alerty pomogą Ci niczego nie przegapić ✅ Podczas gdy poprzednie dwa punkty są korzyściami, jeśli chodzi o alerty cenowe, nasze alerty znacznie przyspieszają grę, jeśli chodzi o użyteczność. Gdy masz już konfiguracje, którymi chcesz handlować, możesz ustawić alerty dotyczące linii trendów, wskaźników technicznych, konfigurowalnych skryptów i nie tylko. Teraz możesz mieć pewność, że Twoje ulubione konfiguracje nie zostaną pominięte. Może to być tak proste, jak długoterminowy inwestor ustawiający alerty RSI na akcjach Dow 30, w celu dokonania zakupu silnych marek na spadkach, lub tak złożone, jak w przypadku scalpera na spreadach typu intraday futures, który ustawia alerty dotyczące nieefektywności cenowej w swoich 40 największych kontraktach. Nasze konfigurowalne alerty mogą naprawdę pozwolić dobrze zorganizowanym inwestorom na uchwycenie każdej okazji według własnego uznania. Dzięki za przeczytanie i trzymaj się dobrze! Zespół TradingViewEdukacjaod TradingView25
EURUSD - sytuacja po wystąpieniu Powella, a przed inflacją CPISzef FED zeznając dzisiaj przed Kongresem nie doprecyzował terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych, ani też momentu rozpoczęcia redukcji bilansu FED. Jerome Powell nie dał też do zrozumienia jak agresywny w tym roku mógłby być FED. Mamy ogólniki w postaci wygaszenia QE, podwyżek stóp i redukcji bilansu, ale bez szczegółów. Dla rynków sam fakt, że gospodarka jest silna, to za mało. Efekt to osłabienie dolara i podbicie indeksów na Wall Street - chociaż rentowności 10-letnich obligacji pozostały w miejscu przy 1,76 proc. Czy dzisiejsze wystąpienie Powella wybrzmiewa "gołębio", czy "jastrzębio"? Prostej odpowiedzi nie ma. Na pewno szef FED zapowiedział zmiany w tym roku. Szczegółów nie musi podawać - ma ku temu prawo, a wystąpienie przed Kongresem, to też nie miejsce na ich publikowanie. Celną uwagę podała dzisiaj "jastrzębia" Loretta Mester z FED - bank centralny musi mieć nieco czasu, aby właściwie się przygotować do procesu QT i zakomunikować jego szczegóły rynkom. To oznacza tak naprawdę, że rozwój wypadków w kolejnych miesiącach będzie zależeć od tego, jak będzie wyglądać sytuacja gospodarcza. Niewykluczone, że sytuacja związana z Omikronem może odsunąć w czasie marcową podwyżkę stóp i być może na to też będzie grał rynek w kolejnych tygodniach (słaby dolar). W krótkim terminie jego dzisiejsze osłabienie może zostać wymazane, gdyż rynki będą ustawiać się pod jutrzejszą inflację CPI za grudzień. Notowania EURUSD podbiły do oporu przy 1,1370, ale nie mają zbytnio siły na jego sforsowanie. To może oznaczać powrót w stronę 1,13 w kontekście jutrzejszych danych. Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione. 72 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.Shortod marek.rogalski2