Spadek wartości USD Na parze walutowej z USD obserwuje się zależność wahań kursowych. Kurs dolara amerykańskiego rósł stabilnie od początku listopada, aby na koniec poprzedniego tygodnia zanotować 4 groszowy spadek. Jednak podobnie jak w przypadku reszty głównych par walutowych dolar również zaczął odrabiać straty i możliwe, że wraca on do trendu wzrostowego. Dolnego wsparcia możemy szukać w tej chwili w okolicach zeszłotygodniowego dołka przy 3,864 zł, a górne ograniczenie znajdziemy się w pobliżu 3,905 zł. W tym tygodniu światło dzienne ma ujrzeć protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, ale na razie rynek nie spodziewa się zmian w wysokości stóp procentowych na następnym spotkaniu regulatora i ta publikacja raczej tego nie zmieni. Z istotniejszych danych makroekonomicznych warto będzie zwrócić uwagę na liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz piątkowy odczyt PMI. Jeśli wartości odczytów będą poniżej oczekiwań, to istnieje szansa na pewne osłabienie USD. Jednak najistotniejszą sprawą w kontekście dolara (i nie tylko) pozostaje kwestia wojny handlowej. W ostatnim tygodniu mogliśmy usłyszeć zapewnienia, że pierwsza faza porozumienia jest już bardzo blisko. Niestety w dalszym ciągu brakuje konkretów, w tym chociażby przybliżonej daty podpisania jakiejś umowy. Oczywiście w przypadku obecnej amerykańskiej administracji nie pozostaje nic innego, jak być czujnym, ponieważ wystarczy jeden tweet i sytuacja może się zmienić w mgnieniu oka. Kolejna tura ceł zapowiedziana jest na połowę grudnia, dlatego piłka jest cały czas w grze.
USD
Dane z USA zawiodły -komentarz walutowy z dnia 18.11.2019Dane zza oceanu okazały się słabsze od oczekiwań. Po lepszej passie dla dolara przyszedł czas na słabszy moment. W rezultacie oglądamy spadek wartości amerykańskiej waluty.
Słabsze dane zza oceanu
W piątek poznaliśmy dwa ważne odczyty z USA. Najpierw o 14:30 sprzedaż detaliczna okazała się w ujęciu miesięcznym lepsza od oczekiwań o 0,1%. Problem w tym, że subindeks pokazujący ten sam parametr bez samochodów (które są ważną składową) był jednak o 0,2% słabszy. Później, tego samego dnia, poznaliśmy produkcję przemysłową. Spada ona o 0,8%, podczas gdy oczekiwano spadku o zaledwie 0,4%. W piątkowym bilansie dnia dolar okazał się słabszy niż waluty europejskie (GBP, EUR). Słabsze dane z USA spowodowały, że inwestorzy postanowili zrealizować zyski z ostatnich umocnień dolara i w piątkowy wieczór amerykańska waluta wyraźnie traciła względem euro. Notowania funta natomiast wzrosły głównie przez wieści dotyczące Partii Brexitu, która w zbliżających się wyborach parlamentarnych, jak poinformował Nigel Farage, nie będzie wystawiać kandydatów w okręgach konserwatystów. Taka informacja rodzi nadzieję, że nowy rząd będzie miał parlamentarną większość.
Ceny prądu nie wzrosną jednak?
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin podczas wywiadu w RMF FM poinformował, że ceny prądu dla odbiorców indywidualnych nie wzrosną. Jest to o tyle ważna informacja, że wzrost cen prądu mógł być jednym z czynników podnoszących istotnie inflację w Polsce. Ceny surowców energetycznych w ciągu roku były w miarę stabilne, zatem taniejąca ropa nie będzie dusić inflacji. Gdyby udało się w tym roku również dopłacić spółkom, by nie podnosiły cen, skumulujemy jeszcze większy wzrost na kolejny rok. Będzie to też kosztować budżet odpowiednio więcej. Jeżeli nie dojdzie do wzrostu cen, może to być gwóźdź do trumny koncepcji podwyżek/utrzymywania na niezmienionym poziomie stóp procentowych w Polsce.
Dalej nie wiadomo co z budżetem
Kwestia 30-krotności, a raczej jej zniesienia, w przypadku składek ZUS w dalszym ciągu nie została rozwiązana. W mediach trwa obecnie próba sił pomiędzy istotnymi politykami partii rządzącej. Jest to o tyle ważna kwestia, że dotyczy realnie około 5% pracujących (zarabiających rocznie 30 krotność średniego wynagrodzenia), którym istotnie wzrosną podatki. Problem w tym, że nie będzie to podatek, ale składka emerytalna. Skoro mamy system emerytalny zależny od odłożonych składek, będziemy je musieli kiedyś wypłacić. Nie jest to zatem realnie wpływ podatkowy tylko pewne zobowiązanie. W krótkim okresie, zanim zaczną być większe emerytury, budżet wyraźnie zyska. W przyszłości będzie trzeba znaleźć środki na te emerytury, ale to już problem kolejnych kadencji. Nie zmienia to faktu, że całe to zamieszania nie pomaga złotemu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
Trump odbiera nadzieję?Od ponad tygodnia dolar wykazuje w stosunku do złotego wyraźny trend wzrostowy. Pokonał w tym czasie dystans 8 groszy i przynajmniej na razie nie zamierza się zatrzymywać. Kolejny wyraźny opór jest możliwy w okolicach 3,90 zł, czyli przy poziomie widzianym ostatnio w połowie października. Głównej przyczyny umacniania się USD należy szukać w napływających informacjach z frontu wojny handlowej. Rynki reagują entuzjastycznie na każdą pozytywną wiadomość lub nawet pogłoskę związaną z możliwym amerykańsko-chińskim porozumieniem. W zeszłym tygodniu wydawało się, że rzeczywiście przynajmniej wstępna umowa jest już blisko, ale w przypadku prezydenta USA nie można być niczego pewnym. Donald Trump stwierdził, że nie podjął jeszcze decyzji o wycofaniu wcześniej wprowadzonych ceł, a jest to warunek postawiony przez stronę chińską, która chce wprowadzić zapisy dotyczące wzajemnej, stopniowej likwidacji taryf do negocjowanej “pierwszej fazy” umowy. Amerykański przywódca podkreślił, że to Chińczykom zależy bardziej na porozumieniu i zapewne dlatego zamierza wykorzystać (w jego mniemaniu) swoją silniejszą pozycję negocjacyjną. Jeśli Trump będzie obstawał przy swoim, to jakakolwiek ugoda może ponownie oddalić się w nieokreśloną przyszłość, a na horyzoncie jest już zapowiadany wcześniej pakiet kolejnych ceł, które miałyby wejść w życie w połowie grudnia. Dlatego warto uważnie śledzić doniesienia zza oceanu, ale nawet negatywny scenariusz i dalsza eskalacja konfliktu nie musi oznaczać osłabienia dolara, ponieważ w takim wypadku inwestorzy mogą przełączyć się na “”risk off”, a wtedy USD ma wszelkie powody do utrzymania wzrostowego trendu.
Bank Anglii osłabia funtaWielka Brytania robi ostatnio coraz więcej zamieszania na rynkach. Teraz oprócz brexitu pojawiła się kwestia stóp procentowych, a już za miesiąc przyspieszone wybory parlamentarne.
Niespodzianka z Banku Anglii
Wczorajsze posiedzenie Banku Anglii zapowiadało się jako zupełnie rutynowe. Dość niespodziewanie aż dwóch członków spośród dziewięciu głosujących głosowało za obniżką stóp. Rynek spodziewał się pełnej zgodności podobnie jak na poprzednim wrześniowym posiedzeniu. Warto przypomnieć, że kolejne posiedzenie odbędzie się 19 grudnia, czyli tydzień po przyspieszonych wyborach parlamentarnych. To właśnie dlatego analitycy zakładali, że decyzja o obniżkach zostanie odłożona przynajmniej do tego czasu. Jest ona raczej pewna, biorąc pod uwagę, że obecne prognozy Banku Anglii mówią o koszcie brexitu wynoszącym 1% wzrostu PKB przez pierwsze trzy lata po wyjściu ze wspólnoty. Rynki, widząc brak jednomyślności, sprzedawały funta, w ten sposób brytyjska waluta traciła na wartości.
Dobre dane z USA
Dolar zyskuje dzięki zapowiadanej poprawie związanej z wygaszaniem wojny handlowej, ale to nie jedyna przyczyna. Wczorajsze dane z rynku pracy pokazały, że spadła liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Warto również spojrzeć na amerykańskie indeksy giełdowe. Biją one po raz kolejny historyczne maksima. W rezultacie dolar jest silniejszy niż w pierwszej połowie 2019 roku, czyli zanim nastąpił cykl obniżek stóp procentowych. Warto zaznaczyć, że FED już po raz trzeci w tym roku zdecydował o korekcie stóp procentowych, łącznie obniżono je o 0,75%.
Złoto słabnie
Cena złota wzrosła w ciągu roku o około 20%. Jest to z pewnością imponujący wynik, ale było już lepiej. W ciągu ostatnich 3 miesięcy ten metal szlachetny oddał już przeszło 5% swojej wartości. Powodem jest spadek obaw o globalne spowolnienie i złoto jako inwestycja alternatywna przestaje się tak dobrze prezentować. Zabrakło ostatnio również dużych zakupów z Chin. Kraj ten przez ostatnie miesiące regularnie zwiększał rezerwy tego kruszcu a w październiku nagle przestał.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - USA - raport Uniwersytetu Michigan.
Po trzecie: cięcie - Komentarz walutowyStopy procentowe w USA spadają właśnie trzeci raz z rzędu. Szef Fed w dalszym ciągu przekonuje, że nie mamy do czynienia z cyklem obniżek. Patrząc jednak na reakcję dolara, inwestorzy wiedzą swoje i trzeba przyznać, że wczorajsze posiedzenie pokazuje, że na razie to oni mają rację.
Fed zgodnie z oczekiwaniami tnie stopy
Większość analityków miała rację. Federalny Komitet Otwartego Rynku obniżył stopy procentowe o 0,25%. Warto zwrócić uwagę, że jest to już trzecie cięcie z rzędu. Konfrontując to z narracją Komitetu, który uporczywie utrzymuje, że nie mamy do czynienia z cyklem obniżek, można dojść do wniosku, że tak naprawdę nie wiadomo, jak miałby wyglądać taki cykl. Obserwatorzy zwrócili uwagę, że z komunikatu opisującego powody obniżki, zniknęła fraza o podtrzymywaniu wzrostu gospodarczego. Może to oznaczać wiele. Jednak biorąc pod uwagę reakcję rynków, które wyraźnie uciekają od USD na rzecz innych głównych walut, można odnieść wrażenie, że inwestorzy nie uwierzyli, że to cokolwiek zmienia. Wypowiedzi Jerome Powella, który po spotkaniu kolejny raz sugerował brak obniżek w najbliższej przyszłości, znaczą dla rynków już coraz mniej. Podobnie mówił przed październikowym posiedzeniem, a efekt widzimy sami.
Dobre dane z USA
Przed posiedzeniem Rezerwy w sprawie stóp procentowych mieliśmy serię ważnych danych makroekonomicznych. Raport ADP na temat zatrudnienia zgodnie z oczekiwaniami był zdecydowanie lepszy niż miesiąc temu, a nawet przekroczył prognozy o kilka procent. Wzrost PKB wyniósł 1,9%, co było wynikiem o 0,2% wyższym od oczekiwań. Rynki zareagowały na te odczyty w miarę spokojnie, gdyż oczekiwały wówczas na decyzję Komitetu odnośnie do zmiany stóp.
Kanada zostawia stopy
O godzinie 15:00, cztery godziny przed decyzją FOMC, miało miejsce posiedzenie Banku Kanady. Regulator tym razem nie zdecydował się na obniżkę. W komunikacie po spotkaniu Stephen Poloz, szef Banku Kanady tłumaczył, że zagrożenia dla gospodarki jego państwa nie są na tyle silne, aby miały one uzasadniać cięcie. Pomimo takich argumentów prognozy gospodarcze na kolejne lata zostały zweryfikowane w dół. Reakcja rynków była zaskakująca. Po konferencji inwestorzy zaczęli się wycofywać z dolara kanadyjskiego, mimo że nie doszło do obniżenia stóp procentowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
10:00 - Polska - inflacja konsumencka,
11:00 - Strefa Euro - PKB,
13:30 - USA - wydatki Amerykanów,
13:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Czy to już cykl obniżek stóp? Punktem kulminacyjnym tego tygodnia z pewnością będzie posiedzenie Fed. Inwestorzy są niemal pewni, że decydenci polityki pieniężnej z USA po raz trzeci z rzędu zdecydują się ściąć stopy procentowe. Obecnie prawdopodobieństwo wynosi aż 93%, co zwyczajowo przekładało się na realny ruch regulatora. Podstawowe pytanie, jakie się nasuwa, to jak prezes Jerome Powell wytłumaczy kolejną już obniżkę kosztu pieniądza. Ścinając stopę po raz pierwszy, przekonywał inwestorów, że to jedynie dostosowanie, a stan gospodarki USA jest bardzo dobry. Jednak trzecia redukcja w tak krótkim czasie, to już raczej zaprzeczenie terminu “dostosowanie”, a powoli można mówić o cyklu. Prezes Rezerwy stanie przed dodatkowym trudnym zadaniem, gdyż rynkowe oczekiwania sugerują kolejne ruchy obniżające stopy na początku 2020 r. Dlatego w dużej mierze sytuacja dolara będzie uzależniona od konferencji przewodniczącego FOMC. Jeśli nadal będzie obstawał przy swoim i twierdził, że dalszego obniżania stóp nie będzie, to nawet mimo cięcia o 25 pkt bazowych, USD już teraz może zyskać na wartości. Decyzję Fed poznamy w środę o 19 naszego czasu, a 30 minut później głos zabierze Powell. W tym tygodniu nie bez znaczenia będą również dane z amerykańskiego rynku pracy. Prognozy sygnalizują pogorszenie w tym sektorze ze względu na słabsze wskaźniki nastrojów konsumentów i producentów. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, to dolar może słabnąć. USD/PLN w ostatnich dniach porusza się lekko w górę, ale nie można tu mówić o trwałym trendzie, a raczej o korekcie ostatnich spadków. Jednak bez wątpienia środa i piątek powinny przynieść wyklarowanie większego ruchu i silniejszego trendu. W tym momencie trudno wyrokować w którą stronę, ponieważ pole do zaskoczenia inwestorów jest dość duże.
Czy Fed pomoże dolarowi?Jak już wspominaliśmy, dolar ostatnio nie ma dobrej passy. Tak naprawdę niemal codziennie rynki dostają argumenty za wyprzedażą USD. Z jednej strony pogarszająca się dane makro w amerykańskiej gospodarce sugerują, że Fed może kontynuować ścieżkę cięcia stóp procentowych. Z drugiej strony wstępne porozumienie z Chinami w kontekście wojny handlowej powoduje, że na rynkach panuje optymizm, więc inwestuje się w aktywa ryzykowniejsze, a nie w “bezpiecznego” dolara. Do tego wszystkiego Rezerwa Federalna wprowadziła program skupu bonów skarbowych, z całą siłą zaprzeczając, że nie jest to ponowny QE. Inwestorzy postanowili jednak uogólnić ten temat i zwyczajnie zaczęli rozgrywać to, że bank centralny USA wrócił do luźnej polityki. A trzeba przyznać, że gołębiość Fed jest o wiele bardziej dyskontowana w cenach walut niż ta proponowana przez EBC. Nie można jeszcze definitywnie stwierdzić, że trend wzrostowy na parze EUR/USD jest już dominującym. W tym tygodniu odbędzie się posiedzenie europejskiego regulatora, który może (choć to mało prawdopodobne) wywrócić wszystko do góry nogami. Trend wzrostowy na głównej parze walutowej świata przekłada się na trend spadkowy na parze USD/PLN. W samym tylko październiku dolar do złotego potaniał już o 18 groszy.
USDCAD Analiza 11/10/2019SMART MONEY CONCEPT
Co to są „inteligentne pieniądze”?
Czym dokładnie są „inteligentne pieniądze”? To jest nazwa,
której używamy do opisywania profesjonalnych i dużych traderów z dużą ilością kapitału.
W tej kategorii możemy znaleźć zarówno inwestorów instytucjonalnych, banki inwestycyjne, jak i fundusze
hedgingowe / fundusze wspólnego inwestowania. Nie wszystkie fundusze można uznać za profesjonalne,
ponieważ niektóre z nich nie dysponują wystarczającą wiedzą fachową lub rozmiarem, aby naprawdę wpływać na rynki.
Poza tym małe fundusze zwykle nie mają wystarczającego kapitału, aby składać zamówienia mogące wpływać na ceny.
Oprócz tego, że są to handlowcy z największą ilością kapitału, są to również handlowcy z dostępem do
większej ilości informacji i wiedzy na temat rynków. Należy pamiętać, że zarówno fundusze hedgingowe,
jak i banki inwestycyjne dysponują ogromnymi zespołami naukowców stale analizujących rynek.
Wydają także duże sumy, aby mieć dostęp do najnowszych wiadomości przed resztą rynku.
W związku z tym istnieje prawdopodobieństwo, że profesjonalni inwestorzy zauważą pewne możliwości szybciej niż
„przeciętny handlowiec”. Dlatego niezwykle ważne jest, aby wiedzieć, co robią.
Ze względu na wielkość zorganizowanych działań tych handlowców są one zwykle za największymi ruchami cen.
Dlatego wiedza o tym, co robią, powinna być jednym z pierwszych celów każdego inwestora.
EURUSD Analiza 17.10.2019 - Co Dalej? Ostatnie wzrosty na EU zapewne nikogo nie zaskoczyły i zapewne wielu spodziewa nadal się wzrostów... jak najbardziej natomiast ja pomału szukam już korekty. Rzadko, gdy wyznaczam swoje wejścia na D1, ale mocno zwróciła na mnie uwagę świeca zaznaczona na niebiesko... Tam spodziewam się spadku dość ciekawego jak zawsze niski SL, stosunek 8:1... Przebicie trendu na D1 zdecydowanie przykuwa uwagę kupujących, natomiast zbyt długo i zbyt dużo nie mogą dać im zarobić hehe... Zapewne tez zauważymy reakcje na Opór... moim zdaniem również nie na długo, po prostu, aby ludzie zaczęli sprzedawać, a zarazem kumulując większe pieniądze nad oporem... korekta (SELL) do wypełnienia braku aktywności.