Względnie spokojny piątekPomimo tego, że mamy dzisiaj prima aprilis i w mediach roi się od “śmiesznych wiadomości”, na rynkach naprawdę panuje względny spokój. Nie znaczy to, że jedna decyzja na Wschodzie nie może tego zmienić.
Za oceanem stabilnie
Dzisiaj ważne dane z amerykańskiego rynku pracy. Wstęp do tych odczytów poznajemy już od kilku dni. Był to przede wszystkim raport ADP na temat zatrudnienia oraz wczorajsze dane na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Obydwa te odczyty były bardzo bliskie oczekiwań, były również na bardzo dobrych poziomach. Tym samym zejście dzisiaj stopy bezrobocia z 3,8% na 3,7% wydaje się pewne. Pytanie, czy redukcja nie będzie mocniejsza. Biorąc pod uwagę fakt, że dopiero zaczyna się okres prac sezonowych, możemy oczekiwać, że w tym roku i to szybko zobaczymy próby atakowania poziomu 3,5%, czyli najniższych wyników sprzed pandemii.
Rubel i rosyjska giełda powoli odrabiają straty
Polityka Kremla w sprawie zmiany waluty kontraktów na ruble przynosi efekt. Rosyjska waluta, pomimo tego, że armia rosyjska dalej atakuje Ukrainę, jest już blisko dołków sprzed inwazji. Problem w tym, że obecna cena wynika z wymuszonego zakupu rubli za waluty, zarówno na rynku zewnętrznym w płatnościach za surowiec, jak i wewnętrznym gdzie zysk walutowy musi być w minimum 80% wymieniany na rubla. Umocnienie waluty na takich podstawach jest mocno chwiejne. Z drugiej strony jeżeli się uda wariant porozumienia pokojowego z kosztami głównie personalnymi a nie krajowymi, kurs ten może się utrzymać.
Ropa szuka poziomu 100 dolarów
Jeszcze na początku tego roku informacja, że ropa zbliża się do poziomu 100 dolarów, mogłaby spowodować panikę na rynku. Obecnie jesteśmy po drugiej stronie tej granicy i wielu kupujących ma nadzieję, że tym razem dotrzemy do tej bariery. Pytanie, czy podobnie jak w zeszłym tygodniu piątek będzie dniem zmniejszania ryzyk, licząc na zawieszenie broni, przez nieodnoszącą oczekiwanych sukcesów armię rosyjskiego agresora. Ruch ten ma bardzo ważny wpływ na rynki światowe, gdyż już teraz mają one olbrzymie problemy z inflacją. Wzrost cen ropy tylko potęguje ten problem i może wymusić znacznie wyższe wzrosty stóp procentowych, niż pierwotnie sądzono.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – sytuacja na rynku pracy.
USD
BTC/USD LONG po korekcieW tej analizie sugeruje dalszy trend wzrostowy, po chwilowej korekcie na wykresie.
1. Według wskaźnika EFI, który przebił chwilowo linię zerową od góry dają tym sygnał do zajęcia pozycji LONGA po wybiciu zaznaczonej strefy wejścia.
2. Tygodniowy trend wzrostowy potwierdza nam, że możemy zaufać danemu wskaźnikowi.
3 Wyznaczony TP1 i TP2 oraz SL. Wejście w pozycje tylko po wybiciu linii wejścia.
Euro poniżej 4,65 złOptymizm na rynkach nie gaśnie. Przybywa za to odczytów wskazujących, że w wielu krajach presja na wzrost stóp procentowych rośnie. Po danych z Niemiec pojawia się ona nawet w strefie euro.
Na rynkach wiara wciąż silna
Skala optymizmu nie jest już tak duża, jednakże inwestorzy wciąż przychylnym okiem patrzą na aktywa ryzykowne. To właśnie dlatego EURPLN osiągnęła ostatnio poziom 4,64 zł, tym samym będąc na poziomach sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W przypadku polskiej waluty dołki są nawet głębsze niż we wtorek. Na większości rynków, szczególnie giełdowych, poziom optymizmu nie dorównuje jeszcze szczytom z wtorku. Widać jednak wyraźną tendencję do przepływania inwestycji na bardziej ryzykowne rynki. Nie dotyczy to tylko Polski, podobnie zachowuje się ostatnio węgierski forint czy nawet korona czeska.
Inflacja w Niemczech przyspiesza
Zdaniem analityków mieliśmy być wczoraj świadkami gwałtownego przyspieszenia wzrostu cen w Niemczech. Spodziewano się, że po tym, jak w lutym rosły one o 5,1%, w marcu będzie to 6,3%. Problem w tym, że odczyt wyniósł 7,3%. Jest to zatem nie tylko 1% powyżej oczekiwań rynków. Jest to również 2,2% wzrostu w skali jednego miesiąca. Jest też kwestia, jak zareaguje EBC. Dotychczas gospodarka niemiecka nie była dotknięta wysokimi wzrostami cen i to trzymało w ryzach średnią dla całej Unii. W rezultacie konieczne mogą się okazać, szybsze niż dotychczas sądzono, podwyżki stóp procentowych. Te z kolei mogą być bardzo bolesnym testem dla państw południa naszego kontynentu. Sytuacja gospodarcza Włoch czy Hiszpanii już teraz jest ciężka. Jak wzrosną koszty kapitału, będzie tylko gorzej.
Za oceanem stabilnie
Poznaliśmy wczoraj dwa ważne odczyty z USA. Pierwszy to raport ADP na temat zmian zatrudnienia. Był on niemal dokładnie równy oczekiwaniom. Ważniejsze jednak od tego, że je delikatnie przekroczył, jest to, że zdaniem tego raportu liczba miejsc pracy wzrosła o 455 tysięcy. Wartość ta odpowiada niemal 0,3% liczby pracujących, co powinno szybko odbić się, przynajmniej na stopie bezrobocia, która już teraz jest wyjątkowo niska. Drugi ważny odczyt to dane na temat PKB. Amerykanie niestety pokazują je w sposób annualizowany, co w obecnej sytuacji delikatnie mówiąc wypacza obraz. Są one jednak tylko symbolicznie słabsze niż wstępne. Pokazuje to zatem, że gospodarka amerykańska bardzo dobrze radzi sobie z wychodzeniem z problemów pandemii. Pozostaje jednak inflacja.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
14:30 – USA – wydatki i dochody Amerykanów,
14:30 – Czechy – decyzja w sprawie stóp procentowych.
Małe sukcesy w negocjacjach z dużym wpływem na rynki Czytając, co udało się ustalić wczoraj w Turcji, widać, że to dobry początek, ale można nie zrozumieć entuzjazmu na rynkach. Wczoraj przez kilka godzin wydawało się, jakby inwestorzy właśnie zakończyli etap wojny i zaczęli w pośpiechu kupować ryzykowne aktywa..
Optymizm na rynkach
Wczorajsze negocjacje w Turcji spowodowały niesamowity entuzjazm na rynkach. Nie wiadomo w sumie dlaczego. Teoretycznie Ukraina zgodziła się na neutralność. Fajnie, ale ta neutralność wygląda, jak gwarancje NATO dla swoich członków tylko bez baz na terenie Ukrainy. Rosjanie za to zapowiedzieli zmniejszenie aktywności wojskowej w określonych rejonach, nawet nie zawieszenie broni. Wydawać by się mogło, że bez decyzji geograficznych to wszystko farsa. Patrząc na wykresy widać, że inwestorzy odebrali to zupełnie inaczej. Wczoraj euro zaczęło dzień od próby osiągnięcia 4,72 zł, potem inwestorzy założyli różowe okulary. Euro spadło do 4,63 zł na chwilę i ustabilizowało się w okolicach 4,66 zł. To najniższe poziomy od początku inwazji.
Reszta rynków też szalała
Nagły przypływ optymizmu nie dotyczył tylko złotego i walut naszego regionu. Widać było wyraźne ruchy na EURUSD. Na głównej parze walutowej świata jasno malował się obraz powrotu kapitału na naszą stronę oceanu. Sporo działo się też na parze EURCHF. Franki są traktowane jako walutowy substytut złota. Stąd, gdy dzieje się na rynku źle, inwestorzy chowają tam środki. Wczoraj widzieliśmy wyraźny odwrót od franka, co pokazuje zwiększony apetyt na ryzyko. W górę szły również indeksy giełdowe. Przez chwilę do zabawy przyłączyła się ropa naftowa. Tutaj jednak po spadkach przyszła korekta przywracająca baryłkę do poziomów z początku dnia.
Co się dzieje w rosyjskich finansach?
Wczoraj mieliśmy trzeci dzień ograniczonego, ale jednak działania rosyjskiej giełdy. Była ona zamknięta przez niemal miesiąc. Przed włączeniem jej 25 marca ostatnie notowania były również 25, ale lutego. Obecnie utrudnienia w przesyle kapitału powodują, że łatwiej jest stabilizować kursy, jednakże giełda jest podejrzanie stabilna. Notowania oscylują od otwarcia w okolicach zamknięcia w lutym, a wczorajszy niespodziewany optymizm na rynkach przeszedł tutaj prawie bez echa. Mocno za to zyskuje rubel, aczkolwiek jest to manipulacja. Eksport rosyjski został zmieniony na ruble, a firmy, które eksportują w walutach, muszą 80% środków wymieniać na ruble. W ten sposób sztucznie stworzony popyt na walutę sztucznie zawyża jej kurs, szczególnie przy odcięciu od handlu rublem większości systemu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Niemcy – inflacja konsumencka,
14:15 – USA – raport ADP z rynku pracy,
14:30 – USA – PKB, dane finalne.
Kolejny tydzień wojnyWydarzenia na Wschodzie w dalszym ciągu są głównym motorem wydarzeń na rynkach. Z drugiej strony coraz więcej wydarzeń, jak chociażby covid w Azji, przebijają się na pierwszy plan.
Niespodziewany piątek
Ostatnie tygodnie miały wspólną charakterystykę. Inwestorzy sprzedawali aktywa ryzykowne pod koniec tygodnia, by nie zostawać z ryzykiem. W trakcie rosyjskiej agresji na Ukrainie wiele rzeczy może się podziać bowiem w weekend. Ostatni tydzień był jednak zupełnie inny. W piątek euro staniało niespodziewanie o 9 groszy. Wiele osób wiąże to z informacjami o rokowaniach pokojowych, które miały się odbywać w związku z przyjazdem Joe Bidena do Polski. Na razie efekt tych działań jest niestety czysto wizerunkowy.
Wzrosty na kryptowalutach
W niedzielę doszło do niespodziewanego wyskoku notowań głównej kryptowaluty. Trzeba pamiętać, że w przeciwieństwie do większości tradycyjnych aktywów notowania bitcoina nie są zawieszane na weekend. Pomimo tych wzrostów od początku roku nadal bitcoin jest obecnie niemal na tym samym poziomie. Wielu analityków wskazuje, że zmniejszane programy skupu aktywów odbijają się negatywnie na tym rynku. Dotychczas tani kapitał rozlewał się również po innych rynkach. Teraz z kolei wraz z pojawianiem się stóp zwrotu na aktywach tradycyjnych wielu analityków zapowiada pewne problemy rynku kryptowalut. Z drugiej strony wiele osób sugeruje, że rynek ten może rosnąć jako obejście rosyjskich sankcji.
Weekendowa przecena ropy
Dzisiaj na otwarciu rynków okazało się, że notowania ropy otworzyły się imponujące 5 dolarów za baryłkę niżej, niż się w piątek zamknęły. Do tego warto dodać jeszcze, że od tego czasu spadki się nawet pogłębiły. Jest jednak istotny powód tej przeceny, jest to rozwój koronawirusa w Chinach. To właśnie zamknięcie okolic Szanghaju powoduje, że na rynkach spodziewamy się mniejszego zapotrzebowania na ropę naftową. To z kolei jest powodem, przez który doszło do korekty mocno wywindowanych cen. Obecny poziom 113 dolarów za baryłkę wciąż jest wysoki, ale wyraźnie niższy niż ten wynikający ze strachu przed odcięciem Rosji od rynku.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Ciekawy ruch na parze EURCHFNa wykresie EURCHF mamy w ostatnich tygodniach bardzo ciekawą sytuację. Na początku wojny wraz ze wzrostem strachu lub mówiąc dosadniej paniki, byliśmy świadkami utworzenia się wyraźnego trendu spadkowego. Podobnie jak na innych parach pojawił się moment przełomowy, kiedy to inwestorzy doszli do wniosku, że czas zarabiać pieniądze. Bardzo często w wyniku takiej paniki dochodzi do sytuacji, że przecena w wyniku strachu jest przesadna. Tak było najprawdopodobniej tutaj, kiedy doszło do sytuacji, w której za jedno euro, płacono momentami mniej niż za franka. W trakcie korekty od tej symbolicznej bariery stworzył się przeszło dwutygodniowy trend wzrostowy. W jego wyniku frank staniał przeszło 4%. W wyniku tego ruchu po raz kolejny doszło do przewartościowania i znowu rozpoczął się ruch w drugą stronę. Z fundamentalnego punktu widzenia ciężko jest jednoznacznie wskazać powód. Ruch ten zaczął się jednak niewiele po tym, jak na rynkach doszło do konsensusu, że odcięcie Rosji od eksportu surowców nie będzie wcale tak proste, jak sądzono. Spowodowało to nie tylko wzrost cen surowców, których przecież może zabraknąć. Dodatkowym efektem był nawrót ryzyka na rynek. Gdy ryzyko rośnie, inwestorzy chętniej zawijają do bezpiecznych przystani. Takim miejscem jest właśnie frank. W obecnym ruchu spadkowym ważnym wsparciem są okolice poziomu 1,0190, czyli minima z piątku 11 marca.
Cykl podwyżek stóp procentowych w Wielkiej BrytaniiZ punktu widzenia analizy technicznej sytuacja na funcie mocno przypomina sytuację dolara. Początek wojny i wyraźne trendy wzrostowe były podobne dla większości głównych walut względem złotego. Potem jednak zarówno na funcie, jak i na dolarze wyrysowane zostały trendy wzrostowe, a nie boczne jak na EURPLN. Pomocne w tym temacie są oczywiście wydarzenia o charakterze fundamentalnym. Wielka Brytania ma dość podobne zalety co USA. Jest potencjalnie dalej geograficznie zlokalizowana, a przez to słabiej gospodarczo powiązana z Rosją. A to właśnie wymiana handlowa z tym krajem, w wyniku sankcji będzie głównym problemem w nadchodzących kwartałach. Do tego warto dorzucić wejście Wielkiej Brytanii w cykl podwyżek stóp procentowych, co powoduje, że inwestorzy przychylniej patrzą na funta. Podobnie jak w przypadku dolara mamy też istotny opór techniczny w okolicach 5,79-5,80. Uzasadnienie jest podobne jak w przypadku dolara, mamy relatywnie blisko siebie ważny szczyt w ruchu korekcyjnym oraz okrągłą psychologiczną barierę.
Na dolarze trend wzrostowyNa dolarze w przeciwieństwie do złotego widać wyraźny trend wzrostowy. Linie te można oczywiście rysować na różne sposoby, np. wrysowując, nie tylko jak powyżej formację równoległą, ale też rozszerzającą się poprzez łączenie ostatnich minimów. To, że mamy do czynienia ze wzrostami nie powinno szczególnie dziwić. Dolar ma dużo lepsze perspektywy fundamentalne niż euro. Mowa tutaj jednakowo o publikowanych ostatnio danych makroekonomicznych, perspektywach zdecydowanie szybszych niż w strefie euro podwyżek stóp procentowych, czy też po prostu mniejszego wpływu sankcji nakładanych na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę. Jeżeli wyrysowany trend będzie kontynuowany, ważnym oporem technicznym dla dalszych wzrostów są okolice 4,40 zł. Jest to nie tylko ważna bariera psychologiczna, ale również maksima z 14 marca i najwyższy szczyt na tej parze walutowej w ostatnich latach z wyjątkiem głównego wybicia z początku wojny.
Nadchodzi weekendNa rynkach znów spore zamieszanie. Konflikt na Wschodzie, mimo że od rosyjskiej agresji minął już ponad miesiąc, dalej rządzi rynkami. W tle nieśmiało otwarto giełdę w Moskwie.
Złoty niespodziewanie traci i odrabia straty
Wczoraj wieczorem doszło do niespodziewanego osłabienia polskiej waluty. W szczytowym momencie euro podskoczyło nawet do 4,79 zł. Dzisiaj od rana jesteśmy z kolei świadkami gwałtownego ruchu powrotnego. Przez moment euro zbliżało się nawet do 4,73 zł. Biorąc pod uwagę nadchodzący weekend, może się okazać, że to nie koniec emocji. Na pozostałych walutach efekty były podobne. Trzeba też pamiętać, że przed weekendem inwestorzy mogą wykazywać się większą awersją do ryzyka i mniej chętnie kupować ryzykowne aktywa, w tym złotego. To z kolei może spowodować, że zaraz zobaczymy kolejny silny ruch.
Dobre dane ze Stanów
Wczoraj poznaliśmy liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych za oceanem. 187 tysięcy to bardzo niska wartość jak na ten wskaźnik. Jest to niski parametr, nawet biorąc pod uwagę standardową sytuację, w jakiej znajdowała się amerykańska gospodarka przed pandemią. Dobra kondycja amerykańskiego rynku pracy tym bardziej uwiarygadnia plan podwyżek stóp procentowych. Głównym powodem, dla którego Rezerwa Federalna mogłaby teraz wstrzymać podwyżki, jest ryzyko wypędzenia gospodarki w recesję. Przy tak dobrej kondycji rynku pracy i innych parametrach ryzyko to jest minimalne.
Rosyjska giełda otworzyła się
Dzisiejsze otwarcie głównego rosyjskiego parkietu po miesięcznej przerwie określić można mianem dość spokojnego. Oczywiście przeszło 12% spadku to nie jest nic dobrego, z drugiej strony, jak na to co się działo z rosyjskimi spółkami notowanymi na zagranicznych parkietach, operacja zamrożenia giełdy na miesiąc jest sukcesem. Pamiętać też trzeba, że inwestorzy są w Rosji w pewnej pułapce. Nawet jak sprzedadzą akcje, to co zrobią teraz z pieniędzmi? W rezultacie może się okazać, że to nie koniec spadków. Z drugiej strony nie zanosi się na razie na włączenie SWIFT w Rosji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Ryzyka wracająZ rynku dobiega wiele negatywnych sygnałów. Złoty słabnie przez wydarzenia na Wschodzie. Ropa drożeje. Wzrastają prognozy docelowych stóp procentowych, a na deser rząd pracuje nad reformą podatkową.
Na rynek wraca ryzyko
Pomimo dobrego początku tygodnia inwestorzy znów zaczynają uciekać od ryzyka. Powodów nie trzeba dzisiaj daleko szukać. Jest to brak porozumienia pokojowego w rosyjskiej agresji na Ukrainę. Widać to bardzo dobrze po zachowaniu pary EURCHF. Inwestorzy wyraźnie chowają swoje środki we franku szwajcarskim, uciekając z bardziej ryzykownych rynków. Również wczoraj byliśmy świadkami przeceny złotego, euro kosztuje w nocy 4,73 zł po 5-groszowym wzroście w środę. Nieciekawie jest również na rynku ropy. Cena baryłki ponownie idzie gwałtownie w górę. Przekroczyła już 120 dolarów za baryłkę, co przekłada się od razu na wzrosty na stacjach benzynowych.
Ile będzie wynosił WIBOR?
Spekulacje na temat tego, jak daleko zajdzie WIBOR, wciąż trwają. Biorąc pod uwagę panikę wśród kredytobiorców, którzy nie zakładali tak dużego wzrostu rat, jest to zrozumiałe. Pewnym punktem odniesienia są kontrakty terminowe na stawkę WIBOR. Te niestety za pół roku pokazują wyraźnie powyżej 6%, oznaczałoby to, że czeka nas jeszcze minimum 5 podwyżek stóp procentowych po 0,5%. W rezultacie osoby, biorące 30-letni kredyt w trakcie rekordowo niskich stóp procentowych w trakcie pandemii, będą musiały się liczyć z podwojeniem raty kredytowej. Z drugiej strony tak mocny wzrost stóp procentowych będzie najprawdopodobniej powodował umocnienie złotego. To jednak nastąpi, o ile uspokoi się sytuacja na Wschodzie.
Jeszcze nowszy ład
W mediach pojawiły się dzisiaj doniesienia z prac nad nowszą wersją polskiego nowego ładu. Jeżeli coś budzi niepokój ekonomistów to właśnie manipulacje przy systemie podatkowym. Szczególnie takie subtelne jak tegoroczne. Zapowiedzi są oczywiście dobre, aczkolwiek wielu sceptyków powoli zaczyna nazywać ten program “księgowi+”. Zmiany te tworzą bowiem olbrzymi popyt na usługi tej grupy zawodowej. Z drugiej strony zawsze jest nadzieja, że po blamażu, bo jednak to słowo ma tutaj uzasadnienie, może w końcu doczekamy się uproszczenia podatków. Rozważana jest podobno likwidacja niesławnej ulgi dla klasy średniej w zamian za obniżki podatków dla większych grup. Cokolwiek oznacza to w praktyce. Nie zmienia to faktu, że biorąc pod uwagę wojnę w sąsiednim państwie nie jest to idealny moment na zmiany systemu podatkowego.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
BTC zgodnie z analiza, ale bez konkretowBitcoin, Bitcoin, Bitcoin, ahhhh ten bitcoin, poki co mamy odwiedzona nasza strefe zielona na okolicy 37k, ktora wyznaczalem ojj z tydz czy 2 tyg temu, wiec byla tam ciekawa opcja na longa, jesi chodzi o obecna sytuacje, cena powinna sie utrzymac na drugiej wyzszej strefie zielonej a wiec okolica 41k. obecnie czekamy na wybicie trojkata rownoramiennego jak i naszej strefy zlotej, co juz jest walkowana od miesiaca? czy dwoch miesiecy? jakos tak. Tygodniowka wyglada fajnie, bo mamy przeciecie na MacD i to jest uwaga, pierwsze przeciecie bycze na MacD od lipca 2021 :), a mamy juz rowniez druga zielona tygodniowa swiecec od momentu spadku z 69k (mowimy o kolorach swiec na podstawie MacD). Cena powinna utrzymac 41k, ale rowniez mozliwy zjazd do dolnej granicy trojkata rownoramiennego, pierwsza tyg zielen dosc fajna dosc mocna, wiec jest to dosc mile dla oka i zwiasyuje ciekawa przyszlosc, natomiast, dopoki nie wybijemy wczesniejszej zlotej strefy i trojkata rownoramiennego, wszystko jest ciagle w grze, z jakims spadkiem delikatnym badz mocniejszym do okolic 37-38k wlacznie. Jest to zdrowe z macD, gdyz tygodniowe MacD, pamietajcie jest dosc elastyczne. Jesli bym rozgrywal cos na BTC to raczej bym sie powstrzymal, gdyz z pozycji zlotej badz trojkata, ciezka jest okreslic czy bedzie odbicie w dol czy przebicie i atak na okolice 46-48k. Wolumen troszke nam zmalal, co nie jest dosc optymistyczne, ale funding rate dosc byczy
ADA/USD wybija klinCardano, wychodiz nam z klina na tyg zgodnie z wczesniejsza analiza, strefa niebieska to istotna strefa dla wzrostow dla ADA, poziom zielony njlepszy moment na zakup, gdzie bym szukal kolejnego miejsca na zakup? no wlasnie po wybiciu niebieskiej strefy (gorny poziom) i otwarcie swieczki powyzej tego poziomu na interwale 1h,4h, 1d, z ewentualnym SL. (oczywiscie z glowa rozgrywamy). Cardano ma dosc wysokie zasiegi a najwyzszy dla calego bull runy jaki sie rozpoczal w przed ATH, mamy na okolice $4, gdzie znajduje sie fibo 1.618. MacD jak zapowiadalem przecielo sie na tyg :)
AAVE/USD czeka na ruch w goreAAVE, jak widzimy na wykresie w klinie znizkujacym, a wiec, cos co juz pokazywalem na wielu innych poprzednich setupach, ktore jak czas pokazal, byly trafne (ADA, XRP, CHZ, DOT) te tokeny znajdowaly sie w podobnym polozeniu jak obecnie AAVE. Kolor lawendowy daje nam zasiegi zas czerwone strefy, poziomy to mocne opory, jakie na nas beda czekac. Kolor zielony to najlepsza pozycja na zakup czy otwarcie pozycji long (1 i 2), ale co do longa z pozycji 2 tutaj zagralbym ostroznie, bo zjazd do pozycji 1 wynosi 45%, a to dosc duzo jakby puscic na dzwigni 10 :), wiec zabezpieczylbym pozycje stop losem, ktory pewnie zaktulizuje w trakcie ruchow. Obecnie jestesmy przy suficie klina i pod poziomem, wiec bym sie wstrzymal z jakas rozgrywka czy zakupem. zasieg calkowity okolice $1200 ale mowimy tu o duzym interwale czasowym, wiec zapewne zdobycie ATH z taka cena troche potrwa.
MACD jak widzimy mamy na tygodniowce przeciecie
RSI, moze zaliczyc poziom zielony co byloby dobre by zlapac wybicie wlasnie z ceny okolo 110-130 dolcow
lapanie longow, poziom 1, badz poziom 2 po wybiciu i retescie
Polska znów z najniższymi stopami w regionie Wczorajszy wzrost stóp procentowych na Węgrzech ponownie spowodował, że Polska ma niższe stopy nie tylko od Czechów, ale i od Węgrów. Co więcej, różnica jest tak duża, że utrzymując tempo, potrzebujemy dwóch podwyżek, by nadrobić dystans.
Ceny rosną na Wyspach
Poranny odczyt inflacji konsumenckiej z Wielkiej Brytanii pokazał nam dobitnie, dlaczego w zeszłym tygodniu podnoszono stopy procentowe. Biorąc pod uwagę wzrost cen o 6,2% w skali roku, czyli 0,7% więcej niż miesiąc temu i 0,3% więcej niż oczekiwania analityków, wciąż możemy mieć wątpliwości, czy wzrost o 0,25% nie był zbyt ostrożny. Z drugiej strony główny partner handlowy Brytyjczyków, czyli strefa euro, wciąż udaje, że problemu nie ma i prowadzi swoistą wojnę walutową. Jeżeli wyspiarze zbyt szybko podnosić będą stopy procentowe, to będą cierpieć z powodu nadmiernie umacniającego się funta. W rezultacie pomimo opuszczenia Unii Europejskiej dalej pozostają w pewnym sensie zakładnikiem jej polityki.
Bezrobocie bez zmian
Dzisiaj zgodnie z oczekiwaniami rynków zobaczyliśmy wynik bezrobocia na poziomie 5,5%. Nie są to jeszcze poziomy sprzed pandemii, kiedy to bezrobocie wynosiło zaledwie 5%, ale już dużo do tego nie brakuje. Tym bardziej biorąc pod uwagę opublikowany ostatnio wzrost zatrudnienia. Jeżeli tempo to się utrzyma, w te wakacje powinniśmy znowu znaleźć się na podobnych poziomach. Należy pamiętać, że w Polsce mierzymy bezrobocie rejestrowane. Na Zachodzie znacznie popularniejsza jest metoda BAEL. Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności odrzuca osoby zarejestrowane jako bezrobotne, ale nieszukające aktywnie zatrudnienia. W tej metodzie nagle bezrobocie spada w Polsce poniżej 3%.
Węgry podnoszą stopy procentowe
Wzrost stopy procentowej na Węgrzech nie powinien nikogo dziwić. W końcu spodziewali się tego właściwie wszyscy analitycy. Zdziwiła natomiast wysokość samej podwyżki. Wczoraj główna stawka wzrosła z 3,4% na 4,4%. Była to podwyżka wyższa od oczekiwań o 0,25%. Tym samym Węgry nie dogoniły naszego lokalnego lidera wzrostu stóp, którym są Czechy, ale brakuje im do poziomów z Pragi 0,1%, a nie 1% jak Polsce. Pokazuje to tylko, jak bardzo banki centralne boją się zwiększonej inflacji wywołanej nagłymi wzrostami cen paliw.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Amerykanom jednak przeszkadza wzrost cenBardzo długo w USA starano się unikać tematu podnoszenia stóp procentowych, by nie umocnić dolara, jednak ostatecznie nie udało się tego uniknąć. Wygląda na to, że wchodzimy w prawdziwy cykl.
Dolar znów rośnie w siłę
Amerykańska waluta od kilku dni zyskuje na wartości. Powodem są przewidywania względem znacznie większego, niż dotychczas szacowano, wzrostu stóp procentowych. Mówi się o tym, że do końca półrocza USA podniesie stopy procentowe jeszcze dwa razy o 0,5%, a do końca roku jeszcze 4 razy po 0,25%, finalnie osiągając 2,25%. Dlaczego spodziewanych jest 6 podwyżek? Dlatego, że Federalny Komitet Otwartego Rynku spotyka się dwa razy na kwartał, a nie co miesiąc. To właśnie 6 spotkań pozostało do końca roku. Podejście to potwierdza wczorajsza wypowiedź szefa Rezerwy Federalnej Jerome Powella. Powiedział on, że poprze podwyżkę o 0,5% w maju oraz zapowiedział ostrzejszą walkę z inflacją.
Ropa znów szaleje
Jeżeli komuś się wydaje, że pożegnaliśmy rekordowe ceny paliw, to niestety jest mocno w błędzie. Od tygodnia ropa niespodziewanie opuściła okolice 100 dolarów za baryłkę i dzisiaj zameldowała się już tuż poniżej 120 dolarów. Reakcję widać na hurtowych cenach paliw. Hektolitr podrożał już prawie 600 zł, to oznacza prawdopodobnie około 60 groszy droższe paliwo. Jak widać, oprócz taniego paliwa pożegnaliśmy się również ze stabilnymi cenami. Powodem wzrostów jest oczywiście strach przed odcięciem Rosji i brak alternatyw. Konkretnie jest to brak innych dyktatorów, którzy objęci są sankcjami już teraz, którym można pozwolić eksportować surowiec, by odciąć kolejnego dyktatora.
Rusza wymiana hrywien w bankach
Temat nie dotyczy co prawda rynków. Rozwiązuje on natomiast palący problem, który wciąż ma wielu ukraińskich uchodźców. Hrywna mianowicie nie jest bardzo popularną walutą, stąd olbrzymie problemy z jej sprzedażą. Szczególnie po rozsądnym kursie. Szkoda, że rozwiązanie problemu trwało niemal miesiąc, ale dobrze, że w ogóle się pojawia. Od piątku na razie tylko PKO BP (ale niewykluczone, że dołączą również inne banki) ruszą ze skupem ukraińskiej hrywny. Nie znamy dokładnego kursu, ale podobno ma to być zaokrąglony kurs rynkowy. Biorąc pod uwagę, że stacjonarne kantory potrafiły mieć ponad ⅓ marży, jest bardzo wątpliwe, by to rozwiązanie nie było zdecydowanie lepsze. Ma też wadę w postaci limitu kwotowego. Jest to 10 000 hrywien, czyli w zależności od przyjętego kursu 1300-1500 zł na dorosłego. Pozwoli to zatem zaspokoić podstawowe potrzeby.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Kolejny weekend bez eskalacjiRosyjska ofensywa na Ukrainie wyraźnie się zatrzymała. Rynki wciąż jednak bardzo ostrożnie podchodzą do tematu, wiedząc jak niewiarygodnym partnerem stała się Rosja w ostatnich tygodniach. Złoty odzyskuje jednak coraz więcej swojej wartości.
Dane z Polski
W piątek poznaliśmy dwa ważne odczyty dla polskiego złotego. Był to wzrost produkcji przemysłowej oraz dane na temat wynagrodzeń i zatrudnienia. Produkcja przemysłowa rośnie o 17,6%, to wolniej niż miesiąc temu, ale i tak powyżej oczekiwań. Tak wysoki wzrost wynika głównie z korekty po poprzednich słabszych odczytach, do których się ta procentowa zmiana odnosi. Wynagrodzenia rosną o imponujące 11,7% rocznie, to ponad 3% szybciej niż inflacja. Trzeba jednak pamiętać, że o ile faktycznie rosną tyle, to jest to wartość średnia. Nie wszystkie pensje rosną o tyle. Z drugiej strony nadal widzimy wzrost zatrudnienia o 2,2% w skali roku.
Odbicie złotego
Piątek pomimo dobrych wskaźników makroekonomicznych był trudnym dniem dla złotego. Powodem był strach inwestorów, przed tym co przyniesie weekend. W rezultacie ponownie sprzedawali oni bardziej ryzykowne aktywa w tym polską walutę. Sytuacja na Wschodzie mimo heroicznego oporu Ukrainy w dalszym ciągu może eskalować, stąd by zmniejszyć ryzyko w piątek, byliśmy świadkami odwrotu. Dzisiaj jednak, skoro nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, mamy powrót do poprzednich poziomów. Euro po raz kolejny kosztuje poniżej 4,70 zł, powoli zbliżając się do wysokich stanów przed inwazją Rosji.
Egipt walczy z problemami
Ceny rosną o 8,8% w skali roku nad Nilem. To właśnie dlatego, bojąc się negatywnych wpływów wojny na Ukrainie, Bank Centralny Egiptu postanowił na nadzwyczajnym posiedzeniu podnieść stopy procentowe. Główna stawka poszła od razu 1% w górę i wynosi obecnie 9,25%. Jest to pierwsza podwyżka od czasu gwałtownych obniżek w czasie pandemii. Trzeba pamiętać, że w tym kraju nie są to jeszcze nadzwyczajne poziomy. Egipcjanie pamiętają jednak problemy z 2018 roku, gdy inflacja wynosiła ponad 30%, a stopy procentowe sięgnęły 18,75%. Z drugiej strony na egipskiego funta były ostatnio silne naciski, a dzisiaj mimo podwyżek stóp procentowych postanowiono zdewaluować walutę o 10%, by ustabilizować rynek.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Bitcoin na najblizsze dniA wiec cos nam ruszylo, ale czy aby napewno ruszylo? BTC w obecnej chwili nadal znajduje sie w trojkacie rownoramiennym i w naszym price boxie, jednakze troszke sie pozmienialy pewne sytuacje, aczkolwiek na tyg macd mamy 1 zielona swieczke od 69k!!! co znaczy ze nastapilo zakonczenie fali A korekcyjnej, a wlasnie zaczynamy budowac odreagowanie czyli fale B. Co do najblizszych dni, poniewaz MacD jest tygodniowe to musicie wziac pod uwage, ze ruchy na wykresie sa rozlozone bardziej w czasie, a MacD niema mocnego odreagowania w przypadku jakis ruchow w dol na BTC, czemu to pisze? A bo jak wspomnialem mamy trojkat i silna strefe podazowa (zolta strefa) i to jest przedzal 43-46k. Nastepnie mamy do wybicia 48k (lawendowy kolor) by miec potwierdzenie kolejne do wzrostow. Zasiegi dla tego ruchu wzynaczylem poziomami (kolor lawendowy), wsparcie (zielony i zloty poziom), natomiast czerwien mocna strefa oporu do wybicia w krotkim terminie.
Dywergencja na short termie Klasa B byka (cena plasko, wskaznik rosnie)
wolumen - plaski
do wybicia w najblizszych 24h - 42600
do obrony w najblizszych 24h - 39300
HRSI - poziom przy overbought
RSI - neutralne
CHOP - overbought
W oczekiwaniu na posiedzenie FOMCI na koniec analiza głównej pary walutowej świata, na której również dużo się dzieje. Szczególnie że w środę odbyło się posiedzenie Fed. Było ono może nie jakieś wyjątkowe, ale na pewno ważne, gdyż bank centralny USA rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych. Koszt pieniądza wzrósł o 25 pkt bazowych, a Fed dał jasno do zrozumienia, że chce do końca tego roku wykonać jeszcze 7 takich ruchów i doprowadzić główną stopę do poziomu 2%. Na kolejne lata tzw. kropki amerykańskich decydentów wskazują na 3 kolejne ruchy. W teorii więc dolar powinien zostać wsparty jastrzębim posiedzeniem FOMC, ale stało się to, co się często zdarza w świecie finansów, a więc sprzedaż faktów. Kurs EUR/USD skoczył w górę i przebił poziom 1,11 po samej decyzji i w trakcie konferencji prezesa Fed. Można powiedzieć, że to dziwny ruch, gdyż fundamenty polityki monetarnej powinny wskazać kierunek południowy, jako ten bazowy. Dzisiaj główna para walutowa faktycznie osuwa się w okolice 1,1020, ale może to być konsekwencja zbliżania się weekendu, a skoro trwają walki Rosji z Ukrainą, warto środki przechować w bezpiecznej przystani, a w tej parze jest to USD. Kurs EUR/USD zmierza w kierunku wsparcia, a więc linii krótkoterminowego trendu wzrostowego.
Ciekawy tydzień funtaNa GBP/PLN analogiczna sytuacja do wykresów opisywanych powyżej, a więc podbicie do niemal historycznych rekordów, po czym ostry zjazd w dół i obecnie próba stabilizacji. Funt ma za sobą naprawdę ciekawy tydzień i niekoniecznie zyskał argumenty za tym, by był łakomym kąskiem w kolejnych tygodniach. Chodzi o decyzję Banku Anglii, który podniósł stopy procentowe po raz trzeci o 25 pkt bazowych, z tym, że zrobił już to niejednomyślnie. Jeden z członków zagłosował za utrzymaniem stóp, co rozsiało spekulacje o tym, czy kolejny wzrost pieniądza jest możliwy, czy jednak BoE zaczeka na rozwój sytuacji. Bądź co bądź to zmiana stanowiska tego banku centralnego i nie jest to element sprzyjający umacnianiu waluty. Spuszczanie z tonu przy rosnącej inflacji wynoszącej już 8% może dziwić. Decydenci z Wysp obawiają się, że większe raty kredytów wpłyną na mniejsze dochody gospodarstw i spowodują ograniczanie konsumpcji. Analitycy więc już otworzyli całą paletę rozwiązań, które mogą nastąpić. Najczęściej pojawiają się takie: podwyżka stóp o 25 pkt bazowych w maju, po czym pauza. Trzeba zauważyć, że Wielka Brytania ma jedne z najwyższych stóp w gospodarkach rozwiniętych, więc w teorii ma więcej możliwych działań. Wsparciem dla GBP/PLN będzie poziom ostatniego minimum.
Ulga frankowiczówKredytobiorcy frankowi bez wątpienia mogą poczuć dużą ulgę w ostatnich dniach. Kurs CHF/PLN spadł w dość krótkim czasie o ponad 47 groszy. Trzeba jednak pamiętać, że nadal jesteśmy na dość wysokich poziomach, ale biorąc pod uwagę sytuację na świecie, a szczególnie ciągle trwający konflikt na Ukrainie, nie można się temu dziwić. Wydaje się jednak, że przynajmniej na chwilę sytuacja się stabilizuje, a do inwestorów dotarło, że wojna będzie jeszcze trwać i trzeba zacząć zajmować się też innymi tematami. Pojawiły się niepokojące sygnały z Chin, gdzie znów notuje się wyższe statystyki zakażeń koronawirusem. Wiemy, jak Państwo Środka podchodzi do tematu covid, gdzie każdy przypadek powoduje od razu szybką decyzję o zamknięciu całego miasta, bądź prowincji. Widać więc, że pandemia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i w przypadku pojawienia się większej ilości ognisk, albo – co gorsza – jeszcze nowszego wariantu, inwestorzy będą znów uciekać w bezpieczne przystanie. Podsumowując, krajowa waluta również w relacji do franka ma oczywiście szansę się umocnić i zejść kilka groszy, ale trzeba być ostrożnym i uważać na pojawienie się nowych zagrożeń albo eskalacji tych tematów, które znamy. Wsparciem dla kursu CHF/PLN będzie poziom 4,4740.
Wojna trwa, inflacja ciągle się rozkręcaStabilizacja na głównych parach walutowych powiązanych z PLN. W Polsce nasila się spirala płacowo-inflacyjna. Fed jastrzębi, ale nie przynosi to umocnienia dolara amerykańskiego. Nagły zwrot w polityce monetarnej Banku Anglii? Niejednomyślna podwyżka stóp przez BoE niekorzystna dla GBP.
Po burzliwych dniach i kilkugroszowych ruchach w ciągu jednej sesji widzimy zdecydowane uspokojenie sytuacji na kursie EUR/PLN. Lokalnie wyrysowane zostało minimum w okolicach 4,66, a kurs dziś nieco odbił od tych poziomów i znajduje się na 4,7150. Skąd ten nagły pesymizm i osłabienie złotego? Powodów jest kilka. Na wstępie warto powiedzieć, że walki na terenie Ukrainy wciąż trwają i tak naprawdę nie widać ich końca. Rynki żyły przez kilka dni możliwym scenariuszem rozpisania porozumienia i choćby wstrzymania walk. Na to się absolutnie nie zanosi, a wręcz strona rosyjska wskazuje, że jest to odległy temat. Przekłada się to na spadek impetu polskiej waluty i ruch korekcyjny w górę. Trzeba też pamiętać, że EUR/PLN spada niemal nieprzerwanie z poziomu 5,00 zł, więc korekta tego ruchu jest czymś normalnym. Dzisiaj obserwujemy też mocniejszego dolara, co może sygnalizować już ruchy inwestorów skłaniające się w stronę bezpiecznych przystani przed weekendem. Nadal jednak można powiedzieć, że potencjał do umocnienia PLN w stosunku do EUR ciągle jest, szczególnie że przed inwazją Rosji na Ukrainę byliśmy blisko 10 groszy niżej od obecnych poziomów. Fundamentem siły złotego powinna być polityka monetarna RPP i dalsze podwyżki stóp w Polsce. Szczególnie że w naszym kraju, jak widać po dzisiejszych danych o tempie wzrostu wynagrodzeń, rośnie zjawisko presji płacowo-inflacyjnej. To ekonomiczne błędne koło powoduje, że pracownicy w związku np. z brakiem rąk do pracy dostają większe pensje, a pracodawca przerzuca je na konsumenta, podnosząc ceny produktów. Pracownicy, widząc co się dzieje, upominają się o jeszcze wyższe pensje itd. Inflacja napędza wzrost wynagrodzeń i odwrotnie. Wsparciem dla kursu EUR/PLN będzie poziom ostatniego minimum.
Wielka Brytania podnosi stopy, Turcja zaklina rzeczywistośćTuż po Amerykanach również Brytyjczycy podnoszą stopy procentowe. Turcja z kolei próbuje udawać, że problem sam się rozwiąże. Jednak ten, zamiast się rozwiązać, eskaluje.
Brytyjczycy podnoszą stopy
Wczorajsze posiedzenie Banku Anglii przyniosło zgodnie z oczekiwaniami podwyżkę stóp procentowych o 0,25% w górę. W rezultacie główna stopa wynosi już 0,75%. Jedyną niespodzianką w decyzji jest fakt, że decyzja nie została poparta przez jednego z członków gremium. Wielka Brytania tym samym podnosi po raz trzeci od początku pandemii stopy procentowe. Powodem jest jak w wielu innych krajach inflacja. Ta na Wyspach osiągnęła już imponujące 5,5%. Pojawiły się jednak znacznie bardziej gołębie nuty w wystąpieniu. Oznacza to, że inwestorzy oczekują wstrzymania serii podwyżek. To właśnie ta zmiana nastroju w komunikacie najprawdopodobniej odpowiada za większość wczorajszego osłabienia funta po decyzji.
Turcja chce iść na rekord
Inflacja nad Bosforem wynosi już imponujące 54,44%. W rezultacie można by się spodziewać, że skoro misją banku centralnego jest dbanie o stabilność cen, to będzie on reagował. Niestety nie w Turcji. Tutaj politykę monetarną z niezrozumiałych powodów nadzoruje prezydent i uważa on, że to wysokie stopy procentowe napędzają inflację. W rezultacie pozostają one na poziomie 14%, a ceny z miesiąca na miesiąc gwałtownie rosną. Trzy miesiące temu było to 21,31%, jednakże wtedy obniżano stopy procentowe. Nie można się dziwić, że również waluta Turcji nie ma się najlepiej.
Ropa znów straszy
Wczorajsze doniesienia o braku postępów w rozmowach pokojowych spowodowały wyraźny wzrost napięcia na rynku. Powodem jest stanowisko Rosji mówiące o braku postępów w negocjacjach. Z drugiej strony jest to też potencjalny fragment ich strategii negocjacyjnej. Skoro informują publicznie, że nie idzie, to wywierają presję na drugą stronę. Ukraina jednak ma silne argumenty, których Rosjanie się nie spodziewali. Zakładali, że takich argumentów Ukraina nie będzie mieć już kilka dni po rozpoczęciu inwazji. Efekt widać jednak na rynku ropy. Wczoraj baryłka po wielu dobrych dniach poszła imponujące 10 dolarów w górę, co przekłada się od razu na ceny paliw.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski
FED nie zawiódłAmerykańska rezerwa kontynuuje passę przejrzystej komunikacji z rynkiem. Tak jak zapowiadali, podnieśli stopy procentowe o 0,25%. Rynek niemal nie reagował.
Amerykanie podnoszą stopy
W USA nie było niespodzianek. Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe wzrosły o 0,25% i ich docelowy przedział to teraz 0,25-0,5%. Ten niestandardowy zapis wynika z tego, że Amerykanie posługują się przedziałem, gdzie chcą utrzymywać stawkę rynkową. Biorąc pod uwagę inflację na poziomie 7,9%, problemy ze wzrostem cen za oceanem są znacznie większe niż obecnie w Polsce. Rynek pomimo podwyżki stóp sprzedawał dolara. Wynikało to z faktu, że wzrost o 0,25% był już od dawna w cenach. Inwestorzy liczyli za to na coś więcej na konferencji prasowej po samej decyzji. Przeliczyli się, więc byliśmy świadkami powrotu na wyższe poziomy euro względem dolara.
Kiedy podwyżki w Europie?
Teoretycznie na razie planowane przez EBC są tylko ograniczenia skupu aktywów. Na podwyżki przyjdzie nam jeszcze poczekać. Widać na rynku jednak pierwsze oznaki przygotowywania się inwestorów pod te decyzje. Pewnym wskaźnikiem nadchodzących zmian jest rentowność 10-letnich obligacji skarbowych państw strefy euro. Oczekiwania wzrostu stóp procentowych powodują, że inwestorzy oczekują wyższych premii za przetrzymywanie tych papierów. Obligacje niemieckie, które w styczniu tego roku pierwszy raz od dawna zaczęły generować zyski, obecnie atakują już 0,4% rocznie. To najwięcej ile można na nich zarobić od 2018 roku.
Kryptowaluty podejrzanie stabilnie
Gdy pojawiły się informacje o odcinaniu Rosji od systemu SWIFT, od razu entuzjaści cyfrowych pieniędzy przewidywali gwałtowny wzrost popytu na bitcoina. Początkowo widzieliśmy jednak spadki, potem odbicie w górę i w szczycie byliśmy świadkami wzrostu z okolic 39 tysięcy dolarów do 45 tysięcy. Obecnie jednak cena regularnie wraca do wspomnianych 39 tysięcy dolarów. Mamy co prawda odbicie do 41 tysięcy obecnie, aczkolwiek nie widać tego gwałtownego wzrostu wartości. Długookresowo kryptowalutom mogą szkodzić również rosnące stopy procentowe. Bitcoin nie płaci odsetek, co przy odpowiednim wzroście stóp może zacząć być pewnym problemem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
12:00 – Turcja – decyzja w sprawie stóp procentowych,
13:00 – Wielka Brytania – decyzja w sprawie stóp procentowych,
13:30 – USA wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.