Co ze stopami procentowymi?Wygląda na to, że cykl wzrostu stóp procentowych mamy za sobą. Dzisiejsze posiedzenie i jutrzejsza konferencja prasowa tylko nas w tym utwierdza. O ile oczywiście nie będzie niespodzianek…
Czekając na RPP
Dzisiaj poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. To już nie są czasy, gdy każde kolejne posiedzenie było wyrokiem na portfelach kredytobiorców. Od czasu słynnego traktatu sopockiego prezes NBP dowozi obietnicę, w końcu jest słowny. Teraz jego pozycja umocniła się niższym od oczekiwań wstępnym odczytem inflacji. W rezultacie większość analityków spodziewa się, że podwyżki stóp procentowych mamy już dawno za sobą. Ostatnio w Polsce modne jest podejście, że liczą się wyniki a nie styl. Profesorowi Glapińskiemu udało się tak długo udawać walkę z inflacją, że ta w końcu rośnie wolniej. Oby dalsze rozdziały nie były druzgocące tak jak gra naszej reprezentacji narodowej. Brak podwyżki nie powinien być zaskoczeniem dla rynków. W rezultacie nie powinien powodować istotnych zmian na rynkach. Niewykluczone jednak, że wielu inwestorów, którzy dobrze zarobili na ostatnich umocnieniach naszej waluty, wykorzysta tę decyzję jako moment do realizacji zysków. Wówczas zobaczylibyśmy jednak przecenę złotego.
Słabe dane z Chin
Wszyscy wiedzieli, że problemy covidowe w Państwie Środka negatywnie odbiją się na handlu zagranicznym. Nie wszyscy jednak zdawali sobie sprawę ze skali problemu. Eksport spada w skali roku o 8,7% przy oczekiwaniach -3,5%. Import zmniejszył się z kolei o 10,6% przy oczekiwaniach spadku 5%. Jest to dowód na to, że w głównej fabryce świata naprawdę źle się dzieje. Dane te będą kolejnym bodźcem uwiarygadniającym koncepcje, że może czekać nas spowolnienie rozwoju gospodarczego na świecie. To by sugerowało docelowo niższe poziomy stóp procentowych i tym bardziej uwiarygodniało dzisiejsze niezmienianie stóp w Polsce.
Lepsze dane z Niemiec
Wczoraj poznaliśmy odczyt zamówień w przemyśle. W skali miesiąca jest to wzrost o 0,8%. Brzmi to jak bardzo dobry wynik. Należy jednak zwrócić uwagę, że dzięki tym miesięcznym wzrostom zamówienia w skali roku spadają o zaledwie 6,5%. Gospodarka niemiecka wyraźnie nie radzi sobie w otoczeniu wyższej inflacji. Dane te na krótko pozwoliły odbić euro względem dolara w górę. Do końca dnia jednak kurs spadł poniżej poziomów sprzed publikacji. Inwestorzy boją się mocno, że słaba kondycja niemieckiej gospodarki będzie jeszcze mocniej ciążyć strefie euro.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 – Kanada – decyzja Banku Kanady w sprawie stóp procentowych.
USD (Dolar Amerykański)
BTC Grudzien 2022 by X-BlackMIja rok od ogloszenia przeze mnie tutaj na TV bessy na BTC, od tego momentu mamy spadek z 58k na 15500 ktore widzielismy w zeszlym miesiacu, a to daje nam spadek o jakies 75-78%, dzis grudzieni cena oscyluje nam na granicy 16500-17300, co sie moze wydarzyc daalej na Bitcoinie, co nas czeka w tym miesiacu jak i w przyszlym roku?
Bitcoin obecnie osiagnal wspomniane kilkukrotnie przeze mnie fibo 0.786, ktore jest na poziomie 15546 i zwykle w kazdej bessie ten poziom oznaczal nam dolek bessy, na tym tez poziomie a dokladnie 14800 oscyluje nam pierwszy CPR niedzwiedzi dla miesiaca Grudzien, a takze dolna banda klina znizkujacego zbudowanego na tygodniowym interwale. Cena rowniez znajduje sie powyzej klina znizkujacego na miesiecznym interwale, a wiec nasza tendencja spadkowa zostala wybita w pazdzierniku i w Listopadzie wrocila do przetestowania trendu spadkowego prowadzacegood szczytu 69k. Wskaznik na miesiecznym interwale znajduje sie w przypadku mojego SHRSI w strefie zielonej, a wiec silne buy, z kolei RSI mamy ponizej 25pkt, co jest podloga, a wiec dodajac jedno do drugiego mozemy okreslic, ze na ten moment listopad - grudzien - stycznie to beda momenty dobrego silnego buy czemu takie polaczenie? Jak widac na wykresie moment w ktorym RSI osiagnelo dno cena BTC byla na poziomie 34k i osunela sie o ponad 50% w dol do momentu w ktorym moj wskaznik wskoczyl w strefe zielona, a podczas tego RSI sunie sie plasko po ziemi.
Co do tyg i dziennego interwalu wyglada cena jak i wskazniki dosc dobrze i nie widze poki co jakiegos wiekszego spadku na np 12k, napewno ten spadek nie powinien wystapic z obecnego poziomu, tu bardziej sklonilbym sie do zejscia na poziom 15500 16000. Bezpieczna dla nas strefa to wyjscie powyzej 18500 a wiec wybicie srodkowych CPR niebieskich i dojscie do zielonego CPR 20700.
WSPARCIE:
15500
12300
8700
OPORY:
18500
20700
24200
PROGNOZA:
krotkoterminowa:
(mozliwosc zejscia do 15500 badz wick do 14800 i powrot powyzej 15500, cena musi wybic 18500 by isc w gore jak i utrzymac 15500. Formacja Bullish, obecna sytuacja neutralna)
srednioterminowa:
slabe bullish, wybicie 24700 daje nam mocne bullish dla wzrostow, (ale pamietajcie ze mozliwy spadek z tego poziomu do 20800)
dlugoterminowa:
mocne bullish dopoki cena jest powyzej 15500 mozemy mowic, ze dolek za nami albo wlasnie na nim jestesmy,stracenie poziomu 11800 = mocne bearish
rozpoczecie hossu wybicie poziomu 37200
FORMACJE:
tygoniowka - bullish
miesieczny - bullish
dniowka - neutralna ...bearish<16k>bullish
DXY - Koniec trendu wzrostowego Dolara amerykańskiego - 02-12-22Uwaga: to będzie analiza zarówno LONG jak i SHORT :)
Uwaga: Jest to analiza wyjątkowo ważna dla praktycznie wszystkich rynków kwotowanych w dolarze amerykańskim.
Mega ważne. Interwał miesięczny zamknął się BARDZO silną formacją spadkową! Taka formacja przynosi trwałe spadki niezwłocznie po jej powstaniu ( uwzględniając TEST ), a jednak wykres dolara pokazuje, że historycznie test formacji potrafił pokonać jeszcze jeden raz ostatni szczyt, żeby później i tak zawrócić.
Dalej: Mówimy tu o TRWAŁYM zawróceniu trendu wzrostowego.
Dalej: Z końcem grudnia 2022r. zamkną się świece z interwałów 2M, 3M, 6M ( miesięczne, nie minutowe ). Tam też istnieje realna pespektywa zbudowania formacji spadkowych dlatego zakończenie roku będzie STRATEGICZNE dla USD. To mogło by być prawdziwe "COMBO", a jednak z końcową oceną sytuacji poczekajmy do zamknięcia tychże interwałów.
A teraz nieco o wzrostach. Mając "za plecami" silny trend wzrostowy spodziewajmy się testowania powstałej formacji spadkowej. Ten test będzie bardzo ważny ponieważ od niego zależy jak zamkną się interwały 2M, 3M, 6M na koniec roku. Jeśli definicja słowa TEST jest tu potrzebna to mam na myśli cykl wzrostowy w krótszym terminie znoszący ok 50-100% ostatnich spadków z możliwym wyjściem nad szczyt w skrajnych sytuacjach. Dopiero później powinny nastąpić docelowe spadki. Rzadziej zdarza się, że spadki zaczynają się bez TESTU i tu wiele zależy od światowej sytuacji geopolitycznej. Nie oznacza to jednak, ze testu nie będzie. W opisanej, skrajnej sytuacji TEST przedłuży się ( opóźni się ) w czasie. Przypominam, jednak, że to jest sytuacja mniej prawdopodobna.
Mały EDIT - przydałby się jeszcze aspekt psychologiczny : W trakcie testu powinien się pojawić SILNY i MASOWY przekaz medialny, który będzie prowokował TŁUM do zakupów USD. I to byłby już ostateczny sygnał DOWN.
Złoty w odwrocieW gospodarce nie poszło nam aż tak dobrze, jak w piłce nożnej. Słabe wyniki jednak osłabiły złotego, co nie zmienia faktu, że podobnie jak w piłce mimo porażki gramy dalej. Może złoty nie ma najlepszego wyniku od 36 lat, ale mimo osłabienia i tak euro jest na jednym z niższych poziomów przez ostatnie 5 miesięcy.
Lepsza kondycja polskiej gospodarki
Poznaliśmy dzisiaj od rana mniej złe od oczekiwań dane z Polskiej gospodarki. Indeks PMI dla przemysłu osiągnął obiektywnie bardzo złą wartość 43,4 pkt, jednak analitycy spodziewali się 42,9 pkt, zatem powinna być to pozytywna niespodzianka. Złoty zareagował wyraźną przeceną. Jest to dość dziwna reakcja na lepsze od oczekiwań wyniki. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że rynek był w dość specyficznym miejscu. Wczoraj nie mieliśmy wyraźnej przeceny pomimo wzrostu inflacji. W rezultacie czekaliśmy trochę na pretekst do korekty. Dzisiaj się on znalazł i kurs szybko wrócił w okolice, w których znajdował się na początku tego tygodnia.
Słabsze dane z USA
Głównym odczytem z USA był wczoraj wzrost PKB. Ten co prawda okazał się delikatnie lepszy od oczekiwań, ale nie był główną gwiazdą. Ważniejszy okazał się wyraźnie niższy od oczekiwań wynik z raportu ADP na temat zmian zatrudnienia. 127 tysięcy to poziom nie tylko wyraźnie niższy od oczekiwanych 200 tysięcy, ale również okolice, które mogą sugerować, że amerykański rynek pracy zacznie notować gorsze niż dotychczas wyniki. Na dobitkę przyszedł jeszcze indeks Chicago PMI. Wynik 37,2 pkt był aż o 10 pkt poniżej oczekiwań. Nie można się dziwić, że wczorajszy dzień nie należał do dolara. Przepływ kapitału do Europy nie był jednak tak istotny, by uratować złotego od przeceny.
Za tydzień decyzja RPP
Ostatni odczyt inflacji w Polsce pokazujący spadek tempa wzrostu cen pokazuje, że dotychczasowe prognozy trzeba szybko aktualizować. Na rynku mamy kilka ważnych sygnałów sugerujących, że obecna przerwa w cyklu podwyżek stóp procentowych może być realnie ich końcem. Widać to po spadających długoterminowych stopach WIBOR-u. Skoro rynek ustala stawkę rynkową coraz niżej, to znaczy, że przestaje wierzyć w podwyżki. Do tego warto spojrzeć na polskie obligacje 10-letnie. Od październikowego szczytu obserwujemy wyraźną przecenę. Dzisiaj rentowność spadła poniżej 6,5%, podczas gdy miesiąc temu byliśmy niemal 2 punkty procentowe wyżej. Co to oznacza dla złotego? Jeżeli nastąpi realizacja zysków – kolejną przecenę.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych królują dalsze odczyty indeksów koniunktury.
Czy dojdzie do realizacji flagi niedźwiedziej na parze USDPLN?Cześć,
ubiegły tydzień zaczął się bardzo dobrze i zgodnie z poprzednią strategią odbiliśmy się do EMA200 podążając na północ. Tak jak pisałem w poprzednim wpisie, miałem pewne obawy do wzrostów, jeżeli nie przebijemy poziomu oporu 4,58, gdyż widziałem możliwość konsolidacji pomiędzy 4,508 - 4,586, a następnie utworzenie się formacji niedźwiedziej flagi.
Wykres D1 (z poprzedniej analizy):
Niestety póki co sprawdza się negacja mojej strategii i założeń na long. Od 11 listopada konsolidujemy się w wyżej wymienionym przedziale. Dodatkowo obecnie jesteśmy kolejny dzień poniżej EMA200 i nie jesteśmy w stanie się przebić jej.
Wykres D1 (EMA. 200):
Jeżeli zerkniemy na wykres H4, to możemy zauważyć jak mocno kurs walczy z poziomem 4,51 i jak inwestorzy nie są zdecydowani. Z jednej strony wyniki bezrobotnych w USA były niezłe. Mamy więcej osób, niż przewidywali to inwestorzy. Daje nam to sygnał do zmniejszenia podnoszenia stóp procentowych do poziomu 50pb. Wyniki pokazują, że działania jakie podejmują w Ameryce działają i gospodarka spowalnia, nie wchodząc przy tym w recesje. Wspiera to osłabienie dolara, a tym samym daje wzrosty SP500 i innych giełdach. Warto też zwrócić uwagę, że indeks dominacji dolara spadł poniżej ważnego poziomu 106,3 i może kontynuować spadki nawet do 105,64, co oczywiście spowoduje również spadki parze USDPLN. Co prawda SPX walczy z wyjściem i utrzymaniem się powyżej 4000 pkt brak potwierdzenia i przebicia, może wesprzeć USDPLN do wzrostów i obrania kierunku na północ.
Wykres H4 (walka z poziomem. 4,51):
Wykres H4 (indeks dolara):
Obecnie póki jesteśmy cały czas przy poziomie 4,51 ciężko jasno określić strategię. Z jednej strony spx może zawrócić na południe w grudniu co przyczyni się do wzrostów na dolarze, z drugiej kondycja USA i wyniki nie są złe, co napawa inwestorów do przeniesienia gotówki w stronę giełd. Możliwe, że będzie próba realizacji niedźwiedziej flagi z zasięgiem do 4,39. i ten scenariusz jest bardzo możliwy. Dlatego też pilnie obserwuję, aby złapać odpowiedni moment wejścia. Negacją flagi będzie wyjście powyżej 4,58 i zamknięcie świecy dziennej.
Analiza nie jest rekomendacją, tylko moją subiektywną opinią.
Covid znów straszyCovid znów straszyWczorajszy dzień dla mało uważnego obserwatora brzmiał trochę jak powrót do przeszłości. Chiny walczą z covidem w listopadzie 2022 roku. Prezes EBC zapowiedziała kolejny raz walkę z inflacją.
Wystąpienie prezes EBC
Wielu analityków spodziewało się, że na wczorajszym posiedzeniu zobaczymy znów delikatną stronę EBC. Nic bardziej mylnego. Pani Christine Lagarde opowiadała ponownie o konieczności walki z inflacją. To z kolei wiązało się z zapowiedzią, że to nie koniec podwyżek stóp procentowych. Dlaczego spodziewano się łagodniejszego podejścia? Powodów było kilka. Z jednej strony jak mantra powtarzane nadchodzenie spowolnienia gospodarczego. Z drugiej strony spadki cen surowców energetycznych w ostatnich miesiącach. Dzisiaj co prawda zarówno ropa naftowa, jak i gaz ziemny odbiły się trochę od ostatnich minimów, ale oba najważniejsze surowce energetyczne są na niskich poziomach, patrząc z perspektywy ostatnich miesięcy.
Zmiana polityki antycovidowej Chin?
Akapit ten może brzmieć, jakby został skopiowany z tekstu sprzed roku. Nie zmienia to faktu, że naprawdę ważną wiadomością jest konferencja w sprawie polityki walki z covid w Chinach. Tak, 29 listopada 2022 roku, kiedy część świata zapomniała już o pandemii. W Chinach mamy jednak obecnie największą liczbę zachorowań od początku pandemii. Analitycy spodziewają się luzowania ograniczeń, aczkolwiek wskazują, że przy obecnych wzrostach mogą być one rozłożone w czasie. To właśnie ryzyko eskalacji jest jednym z powodów, przez które oczekuje się mniejszej konsumpcji surowców energetycznych w tamtej części świata.
Problemy brytyjskiej sprzedaży
Wczorajsze dane z Wielkiej Brytanii okazały się dużym problemem dla funta. Wskaźnik sprzedaży opublikowany przez Konfederację Brytyjskiego Przemysłu osiągnął wynik -19 pkt. Pojedyncze słabsze odczyty miały już miejsce, jednakże każdy kolejny taki odczyt budzi poważne wątpliwości analityków. Badania ankietowe mają swoje wady, aczkolwiek pokazują pewien niekorzystny obraz. Spadająca sprzedaż sugeruje nadchodzące spowolnienie gospodarcze. To z kolei jest powodem osłabienia się waluty po publikacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Niemcy – inflacja konsumencka,
14:30 – Kanada – PKB,
16:00 – USA – indeks zaufania konsumentów.
Tanie paliwo, mocny złotyPoniedziałkowe otwarcie wydaje się bardzo korzystne dla Polski. Na rynkach surowcowych mamy wyraźny spadek cen ropy. Do tego umocnienie złotego powoduje, że cena tego surowca w złotych spada jeszcze szybciej.
Ropa tańsza niż przed wojną
Dzisiejsze otwarcie notowań czarnego złota przyniosło kolejne spadki cen tego surowca, w rezultacie oglądamy najniższe poziomy. W przypadku surowca notowanego w Londynie są to najniższe poziomy od stycznia. Dla ropy z USA nawet od grudnia 2021. W tle tych wydarzeń oczywiście covid i Chiny, które sobie nadal nie poradziły z tym problemem. W rezultacie spodziewany popyt z Państwa Środka jest cały czas niższy, niż oczekiwano. Do tego trzeba dodać odgórny limit cenowy na ropę importowaną z Rosji. Komisja Europejska postuluje 65 dolarów za baryłkę, czyli 20% poniżej obecnego dołka. Trzeba jednak pamiętać, że ropa z Rosji handlowana jest z dużym dyskontem, w związku z czym taki limit jest nieefektywny. W Unii nie ma zgodności, co może skutkować impasem. Pojawiają się też głosy, że zbyt ostry limit może znów wywindować ceny i pchać w górę inflację.
Bezrobocie wciąż 5,1%
W piątek poznaliśmy odczyt bezrobocia w Polsce. 5,1% to bardzo przyzwoity poziom, wiadomo, nie jest to 4,8% z sierpnia, ale rok temu były to 5,5%. Widać zatem wciąż korzystny trend. Przy tak niskich jak na Polskę poziomach spowolnienie tempa spadku bezrobocia nie jest niczym nadzwyczajnym. Patrząc na ostatnie dane o zatrudnieniu, można wciąż oczekiwać poprawy. Z drugiej strony jeszcze rok temu bezrobocie o tej porze roku spadało. Jest to zatem pewien sygnał ostrzegawczy. Dane zgodne z oczekiwaniami nie przyniosły jednak na razie istotnych zmian na rynku.
Mocne otwarcie w Europie
Od rana na rynkach walutowych trwają silne ruchy. Euro zyskuje względem dolara około 1 centa. W górę względem głównych walut idzie również złoty. Jest on obecnie najsilniejszy od połowy listopada względem zarówno euro i dolara. Ruch ten przyszedł trochę znikąd. Jest to mocno sprzeczne z ostatnim raportem Wells Fargo. Analitycy banku prognozują, że EURUSD wróci do poziomu parytetu. Oznaczałoby to ponad 4-procentowe umocnienie dolara względem euro. Przy niezmienionym poziomie EURPLN to jakieś 18 groszy na jednego dolara drożej względem złotego. Powodem tej na ten moment dość odważnej prognozy jest oczekiwanie spowolnienia tempa wzrostu cen, a tym samym presji na wzrost stóp procentowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Święto Dziękczynienia pomogło dolarowiTypowe dane czwartkowe zostały opublikowane już w środę. Szwedzi podnoszą stopy procentowe, by walczyć z inflacją, a Turcja obniża stopy procentowe w tym samym czasie.
Dzień wolny w USA
Wczorajsze Święto Dziękczynienia to oczywiście dzień wolny w USA. W rezultacie nie można się dziwić, że na rynku działo się trochę mniej. Dane zostały opublikowane dzień wcześniej już w środę. Co ciekawe, dzień ten pozwolił się umocnić amerykańskiej walucie, aczkolwiek był to raczej wpływ korekty po ostatnich spadkach, które dotknęły dolara. Pomimo tej korekty amerykański dolar nadal znajduje się w okolicach 1,04 dolara za euro.
Szwedzi podnoszą stopy procentowe
Szwedzki bank centralny działa bardzo standardowo w porównaniu do tego opisywanego w kolejnym akapicie. Wczoraj podniósł stopy procentowe z 1,75% na 2,5%. Jest to próba utrzymania tempa względem EBC, które ostatnio obudziło się z letargu. Inflacja w Szwecji, podobnie jak w innych krajach, wyrwała się spod kontroli. Nie można się zatem dziwić, że stopy procentowe są podnoszone. 2,5% to nie wygląda na docelowy poziom przy inflacji wynoszącej 10,9%. Kurs korony szwedzkiej zareagował wzrostem na te dane. Jest to dowód na to, że część inwestorów oczekiwała, że wzrost może nie być jednak tak wysoki, jak faktycznie był.
Szaleństwo w Turcji trwa
Wczoraj Turcja obniżyła stopy procentowe z 10,5% do 9%. Tak, nie jest to literówka, naprawdę obniżono stopy procentowe w kraju z ponad 80% rosnącą inflacją. Dlaczego w Turcji przy wysokiej inflacji stopy spadają i to od dłuższego czasu, a w Polsce rosną? Tamtejszy bank centralny pod presją prezydenta zmuszony był odrzucić to, co jako ludzkość wiemy o walce z inflacją. Dotychczasowe sukcesy, którymi jest spowolnienie tempa wzrostu, są jednak zdaniem analityków wywołane tym, że społeczeństwo na tyle biednieje, że nie jest w stanie płacić już więcej. Kurs liry tureckiej jest tylko smutnym odwzorowaniem tej sytuacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Sprzedaż w dół – złoty stabilnyInformacja o stabilności polskiego złotego powoli staje się w tym tygodniu banałem. Z jakiegoś jednak powodu dobre i złe dane dla naszej waluty spotykają się w czasie, w związku z tym wyraźnych zmian nie widać.
Sprzedaż detaliczna poniżej oczekiwań
W październiku sprzedaż detaliczna nie osiągnęła oczekiwań. Wzrost o 18,3% to wynik w dalszym ciągu powyżej inflacji, ale już niewiele. Analitycy oczekiwali 21% wzrostu. Obecny rezultat jest najgorszy od lutego. Patrząc jednak na wysoki wynik listopada 2021, kolejny rezultat też może nas zawieść. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że wakacje kredytowe w tym kwartale są „tylko” w dwóch miesiącach z trzech, a wiele osób zostawia sobie je na grudzień, by spokojniej przeżyć święta. Może to mieć wpływ na niższą sprzedaż teraz. Złoty nie odczuł tych danych i w dalszym ciągu oscyluje w okolicach 4,70 – 4,71 zł za jedno euro.
Niespodziewany wzrost optymizmu
Brak negatywnej reakcji na złotym ma też swoje drugie dno. Lepsze od oczekiwań okazały się indeksy koniunktury z Europy. Na szczególną uwagę zasługuje o 1,7 pkt powyżej oczekiwań wstępny indeks PMI z Niemiec. Rezultat jest nadal poniżej 50 pkt, co świadczy o przewadze pesymistów. Pozwoliło to jednak wyciągnąć na plus powyżej oczekiwań łączny rezultat dla strefy euro. Tam również co prawda przeważają pesymiści, ale mniej niż jeszcze miesiąc temu. Lepsze odczyty oddalają wizję recesji. To z kolei wpływa korzystnie na waluty krajów rozwijających się. Dla polskiego złotego recesja na Zachodzie i wojna na Wschodzie nie byłaby dobrą perspektywą.
Słabsze dane zza oceanu
Indeksy koniunktury w USA znalazły się na bardzo zbliżonych poziomach co w Europie, problem w tym, że oczekiwania były wyraźnie wyższe. Nie może zatem dziwić, że po dobrych danych z Europy i słabych z USA widzieliśmy reakcję na głównej parze walutowej. Ruch ten lekko stonowały lepsze dane o zamówieniach w USA i lepszy od oczekiwań Raport Uniwersytetu Michigan. W rezultacie tych danych doszło jednak do przebicia poziomu 1,045, czyli znów zbliżyliśmy się do wielotygodniowych szczytów.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
12:00 – Turcja – decyzja w sprawie stóp procentowych,
12:00 – Wielka Brytania – wskaźnik zamówień,
13:30 – strefa euro – protokół z posiedzenia ECB.
Złoty stabilny mimo słabszych danychPublikacja danych chwilowo osłabiła polską walutę, ale szybko zobaczyliśmy powrót. Powodem takiego ruchu jest słabszy wzrost produkcji przemysłowej. W tle czekamy na protokół z posiedzenia FED, ale musimy pamiętać, że to posiedzenie sprzed danych o inflacji.
Płace rosną dużo wolniej niż inflacja
Wczorajsze dane z GUS na temat wynagrodzeń są mocno niejednoznaczne. Z jednej strony mamy wzrost średniej płacy dla przedsiębiorstw zatrudniających ponad 9 osób o 13%. Problem w tym, że o ile średnia płaca na poziomie 6687 zł może cieszyć, o tyle rynek oczekiwał wyniku koło 6750 zł. Z drugiej strony zatrudnienie rośnie szybciej od oczekiwań. Sytuacja, gdy przy rekordowo niskim bezrobociu rośnie zatrudnienie, jasno pokazuje, że zaraz może brakować rąk do pracy. Przy takich parametrach może to dotyczyć nie tylko wysoko wykwalifikowanych specjalistów, ale pracowników w ogóle. W rezultacie różnica pomiędzy inflacją a średnim wzrostem wynagrodzeń wcale nie musi rosnąć. Obecnie wynosi ona już niemal 5%, co pokazuje nam, że nawet jak dostaliśmy średnie podwyżki stać nas na wyraźnie mniej niż rok temu.
Produkcja przemysłowa w Polsce zawodzi
Równo z danymi o wynagrodzeniach i zatrudnieniu opublikowano odczyt produkcji przemysłowej. Wzrost o 6,8% okazał się wynikiem nie tylko słabszym o 3 punkty procentowe niż miesiąc temu, ale również o 1 punkt od oczekiwań. Tak niski parametr mocno uwiarygadnia prognozę spadku PKB w pierwszym kwartale przyszłego roku. To właśnie te dane odpowiadają za wczorajsze około 1,5-groszowe osłabienie złotego. Ruch ten był co prawda skorygowany do końca dnia. Nie zmienia to jednak faktu, że do końca dnia obserwowaliśmy powrót w okolice 4,70 zł, gdzie kurs euro wydaje się przyspawany.
Czekają na FED
Dzisiaj zobaczymy zapiski z ostatniego posiedzenia FED. Zwyczajowo są to bardzo ważne dane. Jednak posiedzenie, z którego zobaczymy informacje, miało miejsce przed niespodziewanym spadkiem inflacji. W rezultacie oczywiście mogą tam pojawić się ważne wskazówki na przyszłość, ale co do zasady od tego momentu nastąpiła ważna zmiana. Z tego też powodu wielu analityków wskazuje, że odczyt ten nie powinien być tak istotny, jak zwykle.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:45 – USA – wstępny indeks PMI dla przemysłu,
16:00 – USA – Raport Uniwersytetu Michigan,
20:00 – USA – protokół z posiedzenia FED.
WIG20 - ciągle w dółbrak sygnałów pod co miałby rosnąć WIG20,
ciągle mamy grę góra dół, duzi gracze widać sterują mocno rynkiem i chcą zejść do 1100 punktów, a potem czekamy dalej...
Europa pogrążona w kryzysie energetycznym
brak gazu, węgla, co może pójść nie tak?
brak spójnej polityki militrarnej gospodarczej - Europa ma duży problem co widać po DAX i WIG
AT - pokazuje że jesteśmy w mocnym kanale spadkowym bez sygnałów na polepszenie
23 rok będzie porażką ekonomiczną, już mamy 50% r r spadek kredytów mieszkaniowych a jeśli budowlanka siada cała gospodarka siądzie ...
kredyty napędzają gospodarkę...
Zmiany w podatkach nadchodząWszyscy wiedzieliśmy, że tarcza antyinflacyjna nie będzie wieczna, jak wzrost VAT z 22% na 23%. Niewiele osób spodziewało się jednak, że pracę nad zmianami pojawią się jeszcze przed świętami.
Zabawy z podatkiem VAT
Bardzo popularny w wypowiedziach polityków PiS zrobił się temat VAT. Z jednej strony mamy presję z Unii Europejskiej. Z drugiej strony budżet przy obecnych wydatkach nie domyka się najlepiej, a kolejny rok to rok wyborczy, w którym zapowiedziano 15 emeryturę. Nie może zatem dziwić, że dodatkowe pieniądze np. z likwidacji tarcz antyinflacyjnych to coś, co z pewnością pomogłoby ministrowi finansów domknąć rachunki. Z drugiej strony już teraz pojawiają się liczne „działania rekompensujące”, co może sugerować, że jednak powody są bardziej polityczne niż finansowe. Straszy się wzrostem inflacji nawet o 2,5%. Jeżeli inflację się sztucznie zmniejszyło poprzez obniżkę podatków, to trzeba się liczyć z tym, że odwrotny ruch ją podniesie. Pomijając oczywiście, że takie zmiany podatków są idealnym momentem dla przedsiębiorców, aby ponownie ustawić marżę na pełnym poziomie. Biorąc pod uwagę kalendarz, w ciągu najbliższych dni powinniśmy poznać dalsze zasady gry.
Huśtawka na ropie
Poniedziałek na rynku ropy zaczął się dość spokojnie. W połowie dnia jednak pojawiła się plotka, że OPEC chce zwiększyć wydobycie, by zrekompensować utratę surowca z Rosji. Spowodowało to blisko 5% spadek cen surowca niemal od razu. Arabia Saudyjska zdementowała te spekulacje kilka godzin później i rynek wrócił dokładnie w te okolice, gdzie zaczynał ruch. Warto zwrócić uwagę, że w dołku osiągnięto zarówno w przypadku ropy amerykańskiej WTI, jak i Londyńskiej Brent, najniższe poziomy od stycznia tego roku, czyli jeszcze sprzed rosyjskiej agresji. Obecnie jesteśmy 5 dolarów powyżej tych dołków, ale na horyzoncie pojawia się perspektywa tańszej ropy. Pytanie, czy nie jest ona w pakiecie ze spowolnieniem gospodarczym.
Kolejne dołki kryptowalut
Nie cichną echa największej chyba dotychczas afery związanej z likwidacją giełdy FTX, a ceny znów spadają. Powodem jest likwidacja długoterminowych pozycji przez dużych graczy. W efekcie spadków wywołanych sprzedażą cena zawędrowała poniżej 16 000 USD, co jest najniższym poziomem od końca 2020 roku. Na rynku w dalszym ciągu pojawiają się obawy o możliwych dalszych bankructwach kolejnych instytucji, które były zaangażowane finansowo w FTX. Z drugiej strony cały czas na rynku czuć presję wynikającą z rosnących stóp procentowych na dolarze, który w przeciwieństwie do kryptowalut płaci odsetki.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Inflacja zwolni w Niemczech?Dzisiaj nad ranem zobaczyliśmy dobry sygnał dla naszych zachodnich sąsiadów. W Chinach powraca COVID. Od stycznia posiedzenia RPP będą znów dwudniowe.
Gwałtowny spadek inflacji w Niemczech
Mowa co prawda o inflacji producenckiej, ale zmiana i tak jest imponująca. Zarówno w sierpniu, jak i we wrześniu wzrost cen u producentów wynosił imponujące 45,8%. Teraz spodziewano się spadku do poziomu 41,5%, finalny odczyt wyniósł zaledwie 34,5%. Jest to w dalszym ciągu o wiele więcej niż inflacja konsumencka. Oznacza to, że koszty rosną znacznie szybciej niż ceny gotowych produktów. Z drugiej strony spadek presji po stronie producentów może sugerować, że Niemcy wcale nie wpadają jeszcze w spiralę inflacyjną. Co to oznacza dla rynków walutowych? Najprawdopodobniej słabsze euro. Niższa presja na ceny to bowiem niższe podwyżki stóp procentowych.
Czy wraca w Chinach COVID?
W weekend władze w Pekinie poinformowały o 3 zgonach swoich obywateli z powodu COVID-19. Były to pierwsze takie przypadki od pół roku. Z drugiej strony najmłodsza z tych osób miała 87 lat, co może sugerować, że problem nie jest aż tak poważny. Chiny to jednak bardzo ważny rynek, szczególnie dla cen ropy. Ryzyko dalszych restrykcji powoduje, że ceny czarnego złota mogą wkrótce znów zwiedzać niskie poziomy. Dzisiejsze okolice 87 dolarów za baryłkę notowanej w Londynie ropy brent to najniższe poziomy od końca września. Z drugiej strony słabsze dane z Chin mogą też wpływać na negatywne oczekiwania wzrostu PKB, a tym samym ograniczać potencjalny zakres wzrostu stóp procentowych. Banki centralne boją się zbyt wysokich stóp w trakcie recesji.
Wracają dwudniowe posiedzenia RPP
“Już” od stycznia Rada Polityki Pieniężnej kończy skrócony covidowy tryb pracy i wraca do dwudniowych posiedzeń. Skoro obecna sytuacja nie powodowała, że temat polityki monetarnej był na tyle ważny, by warto było spotykać się na dwa dni, aż strach pomyśleć, czego można się spodziewać po przyszłym roku. Ważnym powodem prawdopodobnie było listopadowe posiedzenie, gdzie po burzliwych dyskusjach decyzja zapadła dopiero po godzinie 18:00. Na razie nie wiadomo nic o tym, by ze względu na dwudniowość posiedzeń decyzja miała być o z góry znanej godzinie. Sam fakt przejścia na dwudniowe spotkania powinien jednak mocno ustabilizować godziny publikacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Strategia na najbliższy tydzień pary USDPLNCześć,
jak co tydzień czas na analizę USDPLN na najbliższe dni :)
Tydzień temu nie byłem pewny jak będzie wyglądać sytuacja czy. pogłębimy spadki z poziomu 4,51 przebijając go, czy też nastąpi reakcja na mocne wsparcie. Dodatkowo mieliśmy tydzień ważnych wyników, które również miały wpływ na walutę USD. Sam rynek miał problem z określeniem się, w którym kierunku mamy się poruszać i weszliśmy w tygodniową konsolidację. Odbijaliśmy się od poziomu do poziomu 4,516 - 4,586 z widocznymi odchyalniami na dziennym wykresie. Ważne, że każda świeca została zamknięta w tym właśnie przedziale. PS (strzałką zaznaczyłem piątek - nie zdążyłem. pobrać wszystkich wykresów w weekend i publikuję analizę w pon rano ;))
Wykres D1 (rynek ma dylemat):
To co możemy zauważyć, to dotarcie w ubiegłym tygodniu do dolnej krawędzi kanału równoległego, próbę jego przebicia oraz udany powrót. Historycznie. po takim odbiciu, dolar dochodził minimum do jego środka, gdzie następowała reakcja rynku.
Wykres D1 (kanał równoległy):
W celu obrania odpowiedniej strategii trzeba przeanalizować również parę EURUSD. W uproszczeniu kurs dotarł do EMA200 i stamtąd nastąpiła reakcja i odbicie na południe. Nakładając zniesienie Fibonacciego od szczytu do dołka to kurs może dotrzeć w okolice 1,00-1,01. Warto zwrócić uwagę, że kiedy kurs EURUSD spada, to umacnia się dolar przez co rośnie USDPLN.
Wykres D1 (EURUSD):
Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że w piątek kurs USDPLN utrzymał się na zamknięciu powyżej od EMA200, a MACD powoli zawraca, co również daje sygnał, że kurs może zawrócić na północ.
Wykres D1 (EMA200 i MACD):
Osobiście uważam, że kurs powinien w najbliższym czasie próbować kierować się na północ i taką mam strategię na najbliższy tydzień. Negacją tej strategii będzie dalsza konsolidacja na poziomie 4,516-4,586 i udana próba (na wykresie dziennym) wyjścia dołem. Wtedy możliwy jest scenariusz utworzenia się flagi z targetem do 4,39 zł.
Wykres D1 (negacja strategii):
WAŻNE OPORY:
4,586 / 4,617 / 4,637
WAŻNE WSPARCIA:
4,541 / 4,516 / 4,479
Analiza nie jest rekomendacją, tylko moją subiektywną opinią.
Spokojny koniec tygodniaUspokojenie na rynkach trwa nadal. Jedynym wyjątkiem są surowce. Tutaj jednak spadek ich cen, dający nadzieję na dalsze spadki na stacjach, z pewnością wielu czytelników ucieszy.
Stabilizacja na rynkach
Po kilku tygodniach sporego zamieszania na rynkach nie tylko walutowych mamy wreszcie chwilę oddechu. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, zanosiło się na znacznie bardziej agresywne zmiany na rynkach. Z jednej strony wygaszenie spekulacji związanych z rakietą pomogło ograniczyć nerwowość. Z drugiej strony dobre dane z USA ustabilizowały sytuację na dolarze na dość nowych dla niego poziomach. Do tego trzeba dodać jeszcze stabilizację na polskiej walucie, która pomimo tego, że tydzień zamknie ponad 10-groszową rozpiętością notowań na euro, to przez większość czasu jest to poziom wokół 4,70 zł z 1-2 groszowymi odchyleniami. Patrząc na to, co się dzieje na rynkach w tym roku, takie uspokojenie jest aż podejrzane.
Lepsze dane z USA
Słabsza kondycja amerykańskiej waluty wciąż trwa. Co prawda nie obserwujemy dalszego pogłębiania się problemu, ale widzimy stabilizację na nieciekawych dla dolara poziomach. Dzieje się tak pomimo wczorajszych dobrych odczytów zza oceanu. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wciąż pozostaje na relatywnie niskich poziomach. Lepiej od oczekiwań wypadły również dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Tutaj jednak jest to głównie zasługa niskich oczekiwań. Zarówno bowiem liczba pozwoleń na budowę, jak i rozpoczętych budów są na jednych z najniższych poziomów z ostatnich dwóch lat.
Dołek cen ropy
Wczoraj byliśmy świadkami wyraźnego spadku cen czarnego złota. Analitycy jako powód wskazują przede wszystkim nadchodzące spowolnienie. Kluczowe dla tego rynku jest jednak również zdementowanie wiadomości jakoby rakieta, która wybuchła na naszym terytorium pochodziła z Rosji. Ryzyko eskalacji chwilowo pchało bowiem cenę surowca w górę. Obecnie brak tego impulsu połączone ze słabszymi przewidywanymi danymi na temat koniunktury na świecie powoduje, że obserwujemy spadki. W czwartek testowaliśmy minima z października. Na razie nie doszło do ich przebicia, ale nie można wykluczyć kontynuowania tego ruchu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
USDPLN - przed korektą z omawianej strefy 4,5złNa chwilę obecną wydaje się, że złotówka wytraciła już impet i będzie potrzebowała korekty aby potencjalnie ponownie zaatakować.
Technicznie, cena znalazła opór w wyznaczonej strefie 4,5zł omawianej w poprzedniej analizie.
Pierwszą strefę, czyli okolice 4,62 cena przebiła z dużym impulsem, tworząc obecnie z tego poziomu wsparcie dla podaży (reakcje już były widoczne).
Jeśli korekta rozwinie się również na parze EURUSD, spodziewałbym się przebicie wsparcia 4,62 i zameldowania się w okolicach 50% spadków - poziom 4,76 .
Zachęcam do śledzenia analiz, gdzie na bieżąco będę informował o sytuacji.
Poznaliśmy projekcję inflacjiListopadowa projekcja inflacji nie jest w sumie dużym zaskoczeniem. Głównie dlatego, że pewne założenia z niej zostały już wcześniej przedstawione. W tle dołek cen gazu.
Projekcja inflacyjna
Zgodnie z zapowiedziami inflacja w projekcji NBP nie dociera do 20%. Problem w tym, że to projekcja centralna ociera się o ten pułap, notując wartość 19,6% w pierwszym kwartale 2023 roku. Oznacza to, że odchylenia w górę pokrywają już pułap 20%. W rezultacie mamy zgodnie z projekcją prawdopodobnie około 30-40% na osiągnięcie tej wartości. Gdyby wartości kolejnych poziomów ufności były podawane nie tylko na wykresie, ale były dodawane do pliku. Z drugiej strony narzekać na dostęp do danych to powinni senaccy członkowie Rady Polityki Pieniężnej, a nie komentatorzy opisujący wydarzenia post factum.
Kolejny dołek cen gazu
Wczoraj byliśmy świadkami zejścia cen gazu na giełdzie w Holandii poniżej 110 euro za megawatogodzinę. Dzisiaj co prawda znów odbiliśmy powyżej 120 euro, stąd radość była zdecydowanie przedwczesna. Z drugiej strony trwający cykl spadkowy tego surowca powoduje, że perspektywa docelowych cen na nowy rok staje się coraz bardziej znośna. Nie można mówić, że to tani gaz, ale “najtańszy od czerwca” brzmi już znacznie przyjemniej. Powodem spadków jest wg analityków głównie niestandardowa dla naszego regionu w tym okresie fala ciepła. Nie można oczywiście wykluczyć mroźnej zimy, która szybko odwróci trend. Do momentu, kiedy jednak ona nie nadchodzi, Rosjanie nie mają swojej ulubionej broni.
EURUSD najsilniejsze od lipca
Po porannym wzroście euro jest najsilniejsze względem dolara od lipca tego roku. Ostatnie wzrosty zostały silnie wsparte przez niższy od oczekiwań odczyt inflacji konsumenckiej za oceanem. Wsparty został on również przez spadek inflacji bazowej, co uwiarygadnia stabilizację. W efekcie inwestorzy zaczęli spodziewać się niższego docelowego poziomu stóp procentowych. To z kolei jest powodem ucieczki kapitału w poszukiwaniu wyższych stóp zwrotu. Widać to chociażby po obligacjach, gdzie amerykańskie papiery dłużne zanotowały wyższy spadek rentowności niż chociażby niemieckie.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Z 4,51zł na 5,50zł za DOLARA Witam.
Krótko i na temat .
Mamy wybicie niebieskiej mniejszej korekty czyli z automatu bierzemy pod uwagę fioletową a ta klastruje się na poziomie 127,2% z 161,8% niebieskiej w tych okolicach mamy też wsparcie z wcześniejszych oporów.
RSI też jest nisko co wskazuje że może być odbicie .
Poza tym sytuacja na świecie a w szczególności w Polsce nie napawa optymizmem i myślę że nie zjedziemy na 1 do 1 korekty z marca 2020r.
Docelowo z tych poziomów myślę że PLN zacznie się osłabiać i w perspektywie kilku tygodni może kilku miesięcy będzie trzeba za USD zapłacić około 5,50zł co pokazałem we wcześniejszej analizie.
Nadgodziny korzystne dla kredytobiorców Środa minęła nam na czekaniu na decyzję RPP. Gremium najwyraźniej miało dużo do przedyskutowania, bo kazali na siebie czekać do wieczora, a stóp procentowych ku radości kredytobiorców nie zmieniono.
Stopy procentowe bez zmian
Wczorajsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosło zmian stóp procentowych. To wcale nie znaczy, że nie spowodowało zamieszania na rynkach. Na szczególną uwagę zasługuje godzina publikacji. 18:25 to absolutny rekord Polski. Poprzednio najpóźniejsze decyzje miały miejsce w okolicach godziny 16:00. Dlaczego tyle to trwało? Rada w covidzie podjęła decyzję, by skrócić posiedzenia do jednego dnia. Obecnie na stół trafiła projekcja listopadowa inflacji. My maleńcy co prawda zapoznamy się z nią dopiero później, ale członkowie decyzyjni częściowo mieli a częściowo nie do niej dostęp wcześniej. W rezultacie skoro pojawiły się nowe dane, nie ma co się dziwić, że tyle to trwało. Sama decyzja odbiegała od oczekiwań rynków, o czym świadczy przecena PLN względem głównych walut.
Piątek na rynku
Dzień Niepodległości będzie miał ciekawą otoczkę na rynku. Dzisiaj o godzinie 15:00 swoje show rozpoczyna pan profesor Adam Glapiński. Patrząc na ostatnie wystąpienia można śmiało założyć, że będzie trwało ponad godzinę. Tym bardziej, że prezes niemal na pewno będzie ujawniał korzystne dla decyzji fragmenty listopadowej projekcji oraz tłumaczył, jak to jest, że płaskowyż inflacyjny okazuje się tak stromy. W rezultacie zanim rynki dobrze przetrawią otrzymane wiadomości, rozpoczniemy świętowanie 11 listopada. Piątek za granicą jest dniem pracującym, w Polsce nie. Jeżeli inwestorzy zaczną reagować na słowa prezesa, w poniedziałek możemy obudzić się w nowej rzeczywistości. Podczas dni wolnych na rynkach jest bowiem niższa płynność i tej samej wielkości transakcje, co zwykle mają znacznie większy wpływ na cenę.
Rynki tracą wiarę we wzrost stóp
Polskie obligacje dostały wczoraj bardzo duże wsparcie. Brak podwyżek stóp spowodował, że inwestorzy uznali obecnie poziomy za atrakcyjne. Pomimo już wczorajszego spadku rentowności dzisiaj od rana kontynuowany jest ruch. Jest to dobra wiadomość dla polskiego budżetu, który najprawdopodobniej będzie w stanie taniej rolować zadłużenie. Z drugiej strony jeżeli jesteśmy na poziomie najniższym pod kątem rentowności od miesiąca, a złoty i tak słabnie, to aż strach pomyśleć, gdzie znajdzie się nasza waluta, gdy inwestorzy zechcą sprzedać obligacje.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – decyzja o inflacji,
15:00 – Polska – wystąpienie prezesa NBP.
Nie spadnę, dopóki jest widmo recesji.Pandemia spowodowała, że dolar umocnił się, pomimo bardzo niskich stóp procentowych. Był moment kiedy osłabiał się i to było na samym początku, aż do stycznia 2021. Następnie do czerwca konsolidacja, a później tylko góra.
Dlaczego USD umacniało się, nawet gdy stopy wynosiły około 0%?
Kryzys ma to do siebie, że umacnia dolara, ponieważ wszystkie międzynarodowe płatności i rozliczenia odbywają się właśnie w tej walucie. Dodatkowo większość pożyczek, które państwa zaciągają, pochodzi z USA.
Innymi słowy: zapotrzebowanie, popyt na USD było tak wysokie, że niektórzy zaczęli zastanawiać się w 2021 r., czy nie zabraknie tej waluty… Z tego też powodu FED mógł ‘dodrukować’ 9-13 bilionów dolarów, a cena i tak szła w górę.
Coś się kończy, coś zaczyna.
Na domiar złego dla wszystkich państw, które w chaosie zaciągają ogromne pożyczki w USD, FED w marcu 2022 postanowił, rozpocząć podnoszenie stóp procentowych, ponieważ inflacja w USA zaczęła iść w górę.
Oczywiście temat inflacji jest grubszy niż tylko ogromny dodruk. W 2022 r. w lutym Rosja zaatakowała Ukrainę, rozpoczynając wojnę, która trwa do dzisiaj. Konflikty lubi ropa, która poszybowała na prawie 130$ za baryłkę. To spowodowało podniesienie cen paliw, a następnie cen prawie każdego produktu w sklepach.
W lutym świat zapomniał o pandemii.
Późne 70 i wczesne 80.
Cała ta sytuacja jest bardzo podobna do późnych lat 70, kiedy to odbywała się Irańska Rewolucja, która wprowadziła zamęt na rynku ropy. Amerykańska ropa wtedy osiągnęła prawie 40$ za baryłkę. W tamtym też czasie, dzięki tej sytuacji oraz wojnie irańsko-irackiej i I wojnie w zatoce perskiej w latach 90, Sowieci stali się numerem 1 w produkcji ropy na świecie.
To wszystko spowodowało, że inflacja w 1980 r. w USA wynosiła blisko 15%, a stopy procentowe zostały podniesione do 20%.
Ropa większym problemem niż ‘dodruk’.
Przedłużający się konflikt na Ukrainie, sankcje na Rosję, wciąż zdestabilizowany bliski wschód – protesty w Iranie, Talibowie w Afganistanie – oraz OPEC próbujący obciąć dziennie wydobycie ropy, żeby podbić cenę ponad 100$ za baryłkę… Jest tak dużo argumentów, żeby ropa rosła w średnim terminie i tylko USA walcząca z tym aktywnie, poprzez wpuszczanie swoich rezerw na rynek.
To może być główny powód dla dwucyfrowej inflacji i wysokich stóp procentowych w USA.
FED pod murem.
Wysokie stopy i niska inflacja to lepsze rozwiązanie krótkoterminowo, niż za niskie stopy i stagflacja/wysoka inflacja. A jednak przebijają się głosy, żeby zatrzymać podnoszenie stóp procentowych, ponieważ grozi to recesją – i tak będzie, nieważne jakby chcieli się bronić – i zatrzymaniem popytu. Ale przecież o to chodzi; ludzie mają przestać maniakalnie konsumować i zaciągać pożyczki konsumpcyjne, żeby obniżyć popyt i pomóc zwalczyć szybciej inflację. Uważam, że FED na czele z Powellem, są tego świadomi dlatego nie odpuszczą, dopóki inflacja nie osiągnie 2%.
Długoterminowy spokój.
Gdy Inflacja znacząco zacznie spadać, FED rozpocznie obniżanie stóp, a to dlatego, że Powell mocno patrzy w stronę kryzysu z lat 80 i postępowania Paula Volckera. Jednym ze scenariuszów, który biorę pod uwagę, jest: RECESJA → Inflacja zaczyna spadać → Obniżanie stóp procentowych → 2024-2025 gospodarki wstają na nogi i rozpoczyna się nowa hossa. To jest moje długoterminowe spojrzenie. W tym czasie nie spodziewałbym się dużego osłabienia USD, ponieważ będzie wspierany przez wysokie stopy procentowe, wciąż duży popyt i gdy inflacja zacznie spadać, też będzie podpierać tę walutę. Osłabienia spodziewałbym się zaraz po zakończeniu recesji. Tak było przy recesji z lat 80, 2000 i 2007.
Niepewna, krótkoterminowa przyszłość.
Aktualnie nie wiem, czego spodziewać się po inflacji w USA – 10 listopada kolejny odczyt CPI. Jeśli teraz zacznie spadać, to wzrośnie prawdopodobieństwo na to, że w grudniu FED podniesie o 50 pp., a nie o 75 pp. stopy procentowe. USD chwilowo osłabi się, ale przeszkadzać będzie ropa, która każdego dnia jest coraz bliżej 100$ za baryłkę i jeśli przekroczy ten poziom, to kolejne odczyty CPI mogą być wyższe.
Scenariusze.
10 listopada:
Inflacja w dół → USD INDEX w dół → Indeksy USA (SP, NQ, DJ itd.) góra → Metale szlachetne góra. Weryfikacja przy następnym odczycie w grudniu.
Inflacja utrzymana lub w górę → USD INDEX w górę → Indeksy USA w dół (Sell Off) → Metale szlachetne w dół.
Na ten moment, technicznie, krótkoterminowo USD INDEX daje sygnał do spadku, ale bardzo słaby, więc nie jestem nastawiony w żadną stronę i biorę każdy scenariusz z takim samym prawdopodobieństwem.
Możliwe scenariusze na najbliższe tygodnie, ale wiem, że są jeszcze poziomy niżej (102), które mogą zostać dotknięte, jeśli inflacja teraz spadnie.
P.S.
Bezrobocie zaczęło rosnąć w USA, co jest pierwszą oznaką, że podnoszenie stóp procentowych zaczyna działać.
Euro znów silniejsze od dolara Na rynku euro znów jest górą nad dolarem. Biorąc pod uwagę tempo zmian, ciężko zakładać, że od razu jest to trwała zmiana. Dobrą wiadomością na nadchodzącą zimę jest spadek cen gazu.
Lepsze dane z Niemiec
Wczorajszy odczyt z Niemiec niespodziewanie pociągnął w górę euro. Rynek oczekiwał lekkiej poprawy, aczkolwiek wyraźny wzrost produkcji przemysłowej zaskoczył inwestorów. Z drugiej strony było na czym opierać wzrost. Przed tym odczytem na 12 ostatnich miesięcy w 8 widzieliśmy spadek. Nie można się zatem dziwić, że przy tak niskim punkcie odniesienia jest miejsce na wzrost. Z drugiej strony rosnąca produkcja przemysłowa za Odrą budzi wyraźny entuzjazm na rynkach walutowych. Euro znów zameldowało się na poziomie powyżej dolara. Był to pierwszy taki moment od ostatnich dni października. Na rynku coraz więcej mówi się o możliwej stabilizacji w obecnych okolicach i zakończeniu ruchu umacniającego dolara.
Słabsze dane z Chin
Wczoraj poznaliśmy ważny odczyt z Azji. Chiny, kontynuując swoją restrykcyjną politykę antycovidową, doprowadziły do pewnych problemów w swojej gospodarce. Najlepiej świadczą o tym wyniki za październik. Import spadł o 0,7%, a eksport spadł o 0,3% w ujęciu rocznym. Jasnym punktem odniesienia było odbicie covidowe z 2021 roku, ale to nadal spadki. Oczekiwania były i tak dość niskie, jak na Chiny, ale nie zostały dowiezione. Pokazuje to, że gospodarka ma wyraźne problemy z powrotem na starą ścieżkę wzrostów. Problemy Chin mogą zwiększać szanse na realizację scenariusza spowolnienia gospodarczego.
Gaz najtańszy od czerwca
Bardzo ciepły październik (jak na ten miesiąc oczywiście) przyczynił się do niższego od oczekiwań zużycia gazu w celach grzewczych. To w połączeniu z uruchomieniem dodatkowych metod odbioru surowca pozwoliło utrzymać europejskie magazyny blisko napełnienia pomimo rozpoczynającego się sezonu grzewczego. W rezultacie pomimo odcinania dostaw z Rosji cena na rynkach światowych wciąż spada. Wczoraj pierwszy raz od czerwca cena jednej megawatogodziny spadła poniżej 120 euro. Biorąc pod uwagę ceny przed wojną, nie jesteśmy nawet blisko tamtych poziomów. Z drugiej strony w szczycie było to 340 euro, zatem idziemy w dobrym kierunku. Przynajmniej dla portfeli Polaków, którzy w oparciu o te ceny zobaczą rachunki za ogrzewanie. Dla szerszego rynku jest to ważny czynnik antyinflacyjny. Ceny surowców energetycznych, a konkretnie ich wzrost, jest jednym z powodów gwałtownego wzrostu cen.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.