Zamieszanie na EURUSDCzwartek przyniósł wiele sygnałów mających wpływ na rynki walutowe. Były to nie tylko dane makroekonomiczne, ale przede wszystkim wystąpienie prezesa FED na konferencji w Jackson Hole.
Kolejne lepsze dane z USA
Wczoraj o 14:30 opublikowano dane na temat wzrostu PKB w USA. Właściwie bardziej precyzyjnie powinno się użyć określenia zmiany PKB, gdyż w dobie pandemii często są to spadki. W USA spadek wyniósł 31,7% i był mniejszy od oczekiwań. Warto jednak zwrócić uwagę na specyficzną manierę danych zza oceanu. Prezentowane dane są bowiem uwzględniane na kwartał i symulowane, jak cały rok prezentowałby się w takich warunkach. W rezultacie wiemy, jak zachowałaby się gospodarka USA mając cztery z rzędu pandemiczne 2 kwartały. Wątpliwe, by tak czarny scenariusz był w ogóle możliwy. Potwierdza to stabilizacja wniosków o zasiłek dla bezrobotnych tylko delikatnie powyżej 1 mln. Dolar tego dnia i tak czekał na wypowiedzi prezesa FED.
Co powiedziano w Jackson Hole?
Kończy się spotkanie w Jackson Hole, punktem kulminacyjnym jest wystąpienie prezesa FED. To jego słowa na temat polityki monetarnej najpewniej wskażą drogę walutom na najbliższe dni. Poznaliśmy między innymi cel inflacyjny wynoszący powyżej 2%. Obecna polityka monetarna ma być utrzymywany tak długo, jak ceny nie wzrosną wyraźnie powyżej tego poziomu. Oznacza to najprawdopodobniej długie przebywanie stóp procentowych na obecnym poziomie. Reakcją jest ponowny wzrost kursu dolara do 1,18 dolara za 1 euro. Umocnienie to jednak nie utrzymało się długo na rynku.
Dane z Europy
Dzisiaj nad ranem poznaliśmy pakiet danych z różnych europejskich państw. Najważniejsze było PKB za II kwartał z Francji. Spadek wyniósł 13,8%, aczkolwiek w realiach lockdownu covidowego nie jest to zaskoczeniem pokryło się to zresztą z oczekiwaniami rynkowymi. Drugim ważnym odczytem była sprzedaż detaliczna w Hiszpanii. Spada ona 3,9%, co i tak jest lepsze niż dane sprzed miesiąca, mówiące o 4,7%. Ostatnim ważnym odczytem jest Indeks Instytutu KOF ze Szwajcarii, który wypadł znacznie lepiej od oczekiwań.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - dochody i wydatki Amerykanów,
15:45 - USA - indeks Chicago PMI.
USD (Dolar Amerykański)
GBPUSD - Warunki na wzrosty i spadki - H1Znajdujemy się w globalnym trendzie wzrostowym który prowadzi cienka tendencja wzrostowa (interwał H4)
Lokalnie cenę prowadzi grubsza czarna wzrostowa
Globalnie cenę prowadzi nam zasięg 100-161.8% zasiegu zielonej dużej korekty
Lokalnie prowadził nam ruch wzrostowy zasięg czarnej małej korekty, jednak została ona już wybita
Pomarańczowy obszar to miejsce gdzie z H4 mamy widoczny długi cień świecy. Oznaczyłem to miejsce jako to w którym cena będzie spychana do dołu i spodziewam się w niej reakcji podażowych.
Warunki na wzrosty:
* Zamknięcie się świecy z H4 nad pomarańczową strefą
* Reakcja popytowa na grubej czarnej tendencji wzrostowej
* Reakcja popytowa na cienkiej globalnej tendencji wzrostowej
* Reakcja popytowa w zasięgu 100-161.8% zasięgu zielonej korekty
* Reakcja popytowa w zielonej strefie volumenowej (ostatni sensowny volumen, który zatrzymał cenę przed spadkiem)
Warunki na spadki:
* Reakcja podażowa w pomarańczowej strefie - warunek spałniony
* Wybicie zasięgu 161.8% czarnej korekty i zamknięcie się świecy pod tym poziomem - warunek spełniony
* Wybicie czarnych tendencji wzrostowych
* Wybicie zasięgu 161.8% zielonej korekty (na H4)
* Wyjście dołem z zielonej strefy volumenowej (H1)
Rubel traci mimo wzrostów ropyKondycja waluty naszego wschodniego sąsiada jest, delikatnie mówiąc, tragiczna. Po szczególnie bolesnym lipcu, kiedy rubel stracił około 10% wartości, teraz nawet wzrosty na ropie nie pozwalają mu się odbić.
Na zachodzie nie aż tak źle
Wczoraj poznaliśmy dane na temat Indeksu Instytutu Ifo z Niemiec. Jest to parametr obrazujący nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców. Uznawany jest za porównywalny pod kątem ważności z indeksem PMI. Był on lepszy od oczekiwań wynoszących 92,2 pkt i osiągnął 92,6 pkt. Nie są to jednak poziomy, które wskazywałyby na wyraźną poprawę. Jest po prostu mniej źle niż kilka miesięcy wcześniej w wyniku spowolnienia w gospodarce wywołanego lockdownem.
Hossa na ropie
Ropa naftowa po wczorajszych wzrostach jest najdroższa od marca i kosztuje już ponad 46 dolarów za baryłkę w przypadku ropy notowanej w Londynie i 43 dolarów w przypadku ropy notowanej w USA. Wzrosty oprócz rosnącego popytu i spadającej produkcji wsparł wczoraj również raport o stanie zapasów paliw API, który wskazał wyższe od oczekiwań spadki zapasów ropy naftowej. Pomimo tych wzrostów rosyjski rubel w dalszym ciągu kontynuuje swoją fatalną passę. Od początku roku rubel staniał o 1 grosz. Potencjalnie nie brzmi to źle, tylko był to spadek z 6 na 5 groszy.
Brexit bez postępu
Michel Barnier, główny negocjator unijny w sprawie brexitu, podsumował bardzo negatywnie ostatnią, siódmą rundę negocjacji. Zwraca on uwagę na niemal brak postępów w rozmowach i powoli kończący się czas. Teoretycznie okres przejściowy kończy się w grudniu, warto jednak zwrócić uwagę na konieczne procedury, w tym zatwierdzenie przez zarówno Parlament Europejski jak i Radę UE, co efektywnie skraca ten czas o 1-2 miesiące. Boris Johnson ponownie zapewnił, że nie będzie starał się o wydłużenie czasu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - zamówienia na dobra,
16:30 - USA - zmiana zapasów paliw.
W oczekiwaniu na wystąpienie FEDPodobny scenariusz obserwujemy na dolarze. Zeszły tydzień przyniósł przełamanie linii wsparcia przy 3,695 zł. Później jednak z kolejnymi dniami “zielony” skutecznie odrabiał straty, zarysowując nawet mały trend wzrostowy. Wpisuje się on w szerszą formację klina, który jeszcze w tym tygodniu powinien zostać wybity. Wyjście górą prawdopodobnie zakończy się sięgnięciem po wakacyjne szczyty. Wybicie dołem sprokuruje kolejną próbę zawiązania trendu spadkowego. W tym tygodniu ma się odbyć konferencja w Jackson Hole, która zawsze wzbudza wiele emocji. Jak zwykle jednym z mówców będzie szef Rezerwy Federalnej i jego słowa mogą rozruszać notowania dolara. Warto pamiętać, że ostatnimi czasy FED konsekwentnie rozczarowuje rynki swoimi wypowiedziami i niewiele wskazuje, by w tym tygodniu miało się to zmienić.
Rosną emocje przed wyboramiJeszcze niedawno zapowiadało się, że wybory w USA będą formalnością, a Republikanie oddadzą władzę niemal bez walki. Dzisiaj widać, że sondaże powoli się odwracają, a emocje rosną.
Wyścig prezydencki w USA
Przewaga Joe Bidena nad Donaldem Trumpem topnieje. Wygląda na to, że jednak wybory nie są przesądzone i mimo przewagi demokratów walka będzie się toczyć do końca. Niepokój ten przekłada się jednak bezpośrednio na słabość dolara amerykańskiego. Amerykańska waluta jest obecnie najtańsza od października 2018 roku. Powodem jest słabość dolara względem euro. Nie jest to oczywiście tylko kwestia wyborów prezydenckich, ale te nie pomagają.
Złoto znów powyżej 2000 dolarów
Korekta na rynku złota po ustanowieniu rekordowo wysokich poziomów nie trwała zbyt długo. Znów widzimy poziomy powyżej 2000 dolarów za uncję. Temu kruszcowi znów pomagają notowania dolara amerykańskiego. Słaby dolar powoduje, że cena złota w innych walutach nie zmieniając się jest wyższa w dolarze. Nie jest to oczywiście wyjaśnienie całej zmienności cen, ale słabnący dolar powoduje, że inwestorzy szukają alternatyw do inwestowania.
Co z inflacją w Polsce?
Poznaliśmy dane na temat inflacji bazowej. Już parametr bez cen żywności i energii budzi obawy. Jest to wzrost o 4,3% w skali roku. Pokazuje, że pewien niepokój związany z zachowaniem cen jest uzasadniony pomimo spowolnienia gospodarczego. Na razie jednak inflacja konsumencka utrzymuje się w zakresie wahań. Ciężko sobie zresztą wyobrazić żebyśmy teraz podnosili stopy procentowe. Nie ma zatem presji na umocnienie złotego związane z nadchodzącą podwyżką stóp procentowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Słabe wakacje dla dolara Tegoroczne wakacje są wyjątkowo niekorzystne dla amerykańskiej waluty. Ta jeszcze na początku lipca oscylowała, gdzieś w okolicach niecałych 4 złotych. Wyłamanie wsparcia przy 3,95 zł, poskutkowało jednak dynamiczną przeceną dolara, który w dwa tygodnie stracił ćwierć złotego. Sierpień co prawda przynosi pewne uspokojenie, zmienność się wyraźnie zmniejszyła. Do tego stopnia, że udało się wyłamać linię trendu spadkowego. Nie zmienia to jednak ogólnej optyki sytuacji. To dolar cały czas pozostaje w defensywie, co chwilę testując wsparcie przy 3,70 zł. Każde kolejne odbicie od tego poziomu ma coraz mniejszy zasięg, co może sugerować kumulację kapitału przed następnym większym ruchem w dół. Dolar, jako bezpieczna przystań w takich czasach, powinien mieć większe wzięcie, jednak zwłaszcza ruchy na amerykańskich obligacjach sugerują, że inwestorzy mają już dość siedzenia pod miotłą i coraz śmielej szukają wyższych premii za ryzyko. Zresztą warto obserwować rentowności długu rządu USA, zwłaszcza że ten ostatnio znowu dynamicznie rośnie, a za chwilę czeka nas kolejny potężny pakiet stymulacyjny, jak tylko Republikanie się dogadają z Demokratami. Co prawda, FED niejednokrotnie udowadniał, jak chłonny potrafi być w skupowaniu nawet bezwartościowych papierów, ale trzeba pamiętać, że kryzys kiedyś się skończy i Rezerwa będzie musiała wrócić do normalnego funkcjonowania.
Polska waluta caly czas mocnaNa pierwszy rzut oka wykres EUR/PLN nie wygląda wcale tak źle. Jest na nim kilka ciekawych zagrań, trzy wyraźne linie oporu, zejścia oraz testowania, wszystko co analiza techniczna lubi najbardziej. Rzecz w tym, że ta cała akcja toczy się na zaledwie czterech groszach. Dyferencjał poniżej 1% w skali miesiąca pokazuje z jak wielką posuchą mamy do czynienia. Poniedziałkowa sesja przynosi atak na lokalne minimum przy 4,385 zł. Poziom ten nawet chwilowo udało się naruszyć, przez co wspólna waluta była najtańsza od początku czerwca. A warto pamiętać, że w międzyczasie kurs nieśmiało zahaczył nawet o pułap 4,50 zł. Euro ostatnio radzi sobie całkiem nieźle na szerokim rynku, wychodząc między innymi na głównej parze walutowej świata na nowe tegoroczne szczyty. Pokazuje to też, jak mocny jest nasz złoty i to mimo starań rodzimego banku centralnego, który ostatnio wprost zasugerował, że walczy o osłabienie naszej waluty. Na szczęście RPP z tym celem radzi sobie równie kiepsko, jak z trzymaniem inflacji w ryzach.
Dolar znów drożejePomimo przyzwoitych danych zza oceanu dolar znów prezentuje się słabo. Inwestorzy powoli przyzwyczajają się do nowej normy w notowaniach tej waluty.
Lepsze dane z USA
Piątkowe popołudnie pokazało pakiet - może nie najważniejszych - ale korzystnych dla gospodarki amerykańskiej danych. Sprzedaż detaliczna rośnie niby zaledwie o 1,2% przy oczekiwanych 1,8%, ale warto spojrzeć na wpływ aut na te dane. Indeks oczyszczony o zakup samochodów pokazuje 1,9% wzrostu względem oczekiwanych 1,6%. Produkcja przemysłowa zgodnie z oczekiwaniami rośnie o 0,3%, ale wzrasta wykorzystanie mocy produkcyjnych. Lepiej od oczekiwań wypadł również indeks Uniwersytetu w Michigan. Dolar jednak przez cały dzień znajdował się w odwrocie.
Recesja w Japonii
W nocy dane na temat wzrostu PKB pokazała Japonia. Wynik jest bardzo słaby, ale biorąc pod uwagę to, co się dzieje na świecie, nikogo to chyba nie dziwi. W ujęciu kwartalnym PKB spada o 7,8% a w ujęciu rocznym mamy z kolei 10% spadek. Powodem jest pandemia koronawirusa, która doprowadziła do istotnego wstrzymania aktywności gospodarczej. Japoński jen przyjął te dane w miarę spokojnie. Spadek PKB nie był bowiem dużym zaskoczeniem.
Spada ilość odwiertów w USA
Z tygodnia na tydzień spada ilość wież wiertniczych na rynku ropy w USA. W szczytowym momencie w 2014 roku było ich nawet 1600, dzisiaj jest zaledwie 172 sztuki. Powodem jest spadająca opłacalność wydobycia surowca. Obecny poziom cen powoduje, że nie we wszystkich regionach świata produkcja jest opłacalna cenowo. Z drugiej strony to właśnie ten spadek produkcji powoduje stopniowy wzrost cen, który z kolei jeżeli będzie kontynuowany, ma szansę przywrócić część z zamkniętych złóż.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Wzrost cen na świecieZgodnie z oczekiwaniami pandemia przyczyniła się do obniżenia tempa wzrostu cen w większości państw. Gorsza koniunktura powoduje, że konkurencja cenowa jest coraz istotniejsza.
Wzrost cen w USA
Amerykanie podali wczoraj dane na temat wzrostu cen. Inflacja wyniosła 1% w ujęciu rocznym. To o 0,4% więcej niż oczekiwali analitycy. Wzrost inflacji przy niskich poziomach jest dobrym sygnałem dla rynków. Świadczy o tym, że gospodarka nie dusi się nadmiarem towarów i nie musi go przeceniać, by sprzedać. Warto zwrócić uwagę, że ceny producentów spadają, co powoduje wyższe marże w handlu. Dolar przyjął te dane w miarę neutralnie.
Inflacja w Europie
Dzisiaj od rana poznaliśmy dane na temat wzrostu cen w Europie. Większość państw oscyluje na niskich poziomach. Niemcy w skali roku mają symboliczną 0,1% deflacje. Hiszpania ma 0,6% deflacji, z kolei państwa naszego regionu notują wyższe wyniki. Słowacja pokazała wzrost o 1,7%, a Czechy o 3,4%. Można by zaryzykować duże uproszczenie, że euro ogranicza wzrost cen.
Dalsze spadki złota
Po tym, jak złoto dotarło do swoich historycznych maksimów na 2078 dolarów za uncję, rozpoczęła się równia pochyła w dół. Wczorajsze minimum było już ponad 200 dolarów niżej od szczytów. 10% obsunięcie cen złota w ciągu 4 dni to nie jest coś, co widuje się na tym surowcu często. Z drugiej strony tempo wzrostu również bardziej przypominało kryptowaluty niż bezpieczną inwestycję na trudne czasy.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Złoto znów poniżej 2000 dolarówDotychczasowa przygoda z cenami złota powyżej 200 dolarów za uncję nie trwała zbyt długo. Nie można oczywiście wykluczyć, że w najbliższych dniach znów przekroczymy ten poziom.
Problemy rynku pracy na Wyspach
Dzisiaj rano poznaliśmy dane na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Wielkiej Brytanii. Wynik 94,4 tysiąca to znacznie więcej niż oczekiwane 10 tysięcy. Warto przypomnieć, że w przeciwieństwie do USA, Brytyjczycy podają te dane w ujęciu miesięcznym a nie tygodniowym. Po ogłoszeniu tych danych funt zaczął tracić na wartości względem głównych walut. Inwestorzy widząc problemy rynku pracy patrzą bardziej sceptycznie na możliwości inwestycyjne.
Korekta na złocie
Dokładnie tydzień temu złoto po raz pierwszy w historii przekroczyło cenę 2000 dolarów za uncję. Dzisiaj znów znajdujemy się poniżej tej bariery. Przez chwilę znajdowaliśmy się nawet na pułapie 2078 dolarów. Tak wysoka cena była wynikiem kilku czynników. Po pierwsze inwestorzy w trudnych czasach szukali alternatywnych inwestycji. Po drugie niska cena dolara powodowała, że złoto trzymające wartość w innych walutach szło w górę.
Białoruś tłumi protesty
Sytuacja na Białorusi wygląda na to, że się stabilizuje. Bez interwencji zewnętrznej wygląda na to, że “oficjalne” wyniki wyborów wejdą w życie. Najlepszym dowodem jest schronienie się głównej kandydatki opozycji na Litwie. Posiedzenie Rady Europy jest owszem ważną instytucją, ale patrząc na determinację władz ewentualne sankcje mogą nie okazać się wystarczającym środkiem nacisku.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
W USA jednka mniejsze bezrobocie?Dolar amerykański miał zdecydowanie słabszy okres, co przyniosło spadek notowań USD/PLN do poziomu 3,6970. Od tego momentu jednak pojawiło się sporo danych z amerykańskiej gospodarki, które pokazały, że najgorsze już za Stanami. Choćby dane piątkowe z amerykańskiego rynku pracy pokazały wzrost nowych miejsc pracy o 1,7 mln przy oczekiwaniach 1,4 mln. Mniej pobieranych zasiłków dla bezrobotnych przełożyło się też na spadek poziomu bezrobocia. Tyle z pozytywów, bo patrząc obiektywnie to nadal gospodarka USA jest dużo pod kreską, a do powrotu zatrudnienia sprzed pandemii brakuje 12 mln miejsc pracy. Również dane o wydatkach konsumentów pokazują o wiele mniejszą aktywność. I to wszystko mimo ogromnych pakietów fiskalnych, które zostały wprowadzone. Mimo to nadal widoczna jest potrzeba wprowadzenia czegoś jeszcze by pobudzić gospodarkę. Rynki od wielu dni czekają na finalizację rozmów Demokratów i Republikanów nad już czwartym pakietem pomocowym, ale bliskość wyborów prezydenckich w USA nie sprzyja dogadaniu się. Niemniej jednak jak dobrze wiemy pieniądze przed wyborami po prostu muszą się znaleźć. I o to będzie zabiegał Trump, ratując swoje fatalne położenie w sondażach. Czy zdecyduje się na samodzielne wprowadzenie pakietu bez zgody Kongresu? Z pewnością wielu Amerykanów takim desperackim krokiem by ucieszył. Dla notowań USD/PLN kluczowe będzie zachowanie głównej pary walutowej świata. Pogłębienie korekty wzrostowej na EUR/USD mogłoby nastąpić po przełamaniu bariery 1,17. Jeśli jednak ta granica zostanie utrzymana możemy być świadkami powrotu w okolice ostatnich maksimów na 1,19, co dla pary USD/PLN wskazywałoby na poziomy około 3,70.
Znów amerykański rynek pracyOstatni tydzień upłynął pod dyktando danych z amerykańskiego rynku pracy. Po bardzo słabych odczytach na temat nowo utworzonych miejsc pracy nastroje były bardzo pesymistyczne. Szybko jednak się okazało, że wcale nie jest tak źle, jak wcześniej sądzono.
Bezrobocie w USA jednak spada
Pomimo wyraźnie niezadowalających danych na temat nowych miejsc pracy bezrobocie w piątkowych danych niespodziewanie spadło do 10,2%. Nie jest to absolutnie dobry wynik, ale spadek o 0,9% w ciągu miesiąca pokazuje, że możliwe jest do końca roku przywrócenie go w okolice szeroko pojętej normy. Rynki przyjęły tę informację bardzo pozytywnie. W piątek dolar miał bardzo dobrą passę od rana, umacniając się o pół centa względem euro. Po tych danych umocnił się jednak w krótkim czasie o kolejne pół.
Wybory na Białorusi
W weekend odbyły się wybory na Białorusi. O stylu, w jakim się odbyły można powiedzieć wiele, ale nie to jest tematem tego tekstu. Wynik wyborów mocno odbiega zarówno od sondaży, jak i od badań exit poll. Ogłoszone zwycięstwo dotychczasowego prezydenta Łukaszenki nie jest niespodzianką. Wynik 80%, z którym miał je uzyskać, już jednak jest. Jest on równie mało wiarygodny, co opozycja podająca jego “realne” poparcie na poziomie 1-3%. Niemniej protesty za naszą wschodnią granicą w tej skali są czymś nowym. Rynki na razie nie reagują, ale zmiana władzy, szczególnie w tym klimacie może spowodować spore zawirowania na rynkach. Białoruś nie jest na tyle istotnym partnerem handlowym, by miało to duży wpływ na złotego, o ile oczywiście pozostanie w miarę stabilnym krajem.
Bezrobocie w Szwajcarii
Szwajcaria pokazała dzisiaj wyniki w ramach stopy bezrobocia. Wydawać by się mogło, że 3,2% to bardzo dobry wynik. Wiele państw nie jest się w stanie do niego zbliżyć normalnie, a co dopiero w trakcie pandemii. Warto jednak przypomnieć, że jeszcze rok temu kraj ten chwalił się osiągnięciem pułapu 2,1%. Dzieje się to wszystko pomimo silnego umocnienia franka względem euro, co nie wpływa korzystnie na opłacalność szwajcarskiego eksportu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Indeks dolara - formacja podwójnego szczytuSpoglądając na długoterminowy wykres kontraktów na indeks dolara amerykańskiego możemy dostrzec potencjalną formację podwójnego szczytu. Pierwszy z dwóch szczytów pojawił się w 2017 r., a drugi powstał w tym roku. Kluczowym oporem zdają się być zatem okolice 103,68 pkt.
Z kolei kluczowe miejsce dla wspomnianej formacji wypada w dołku między szczytami w rejonie 88,17. To może być pierwszy cel dla dolarowych niedźwiedzi. Jednakże jeśli rejon ten zostałby pokonany, to można ewentualnie spodziewać się dalszego spadku indeksu nawet w stronę poziomów z 2014 r. przy 80,00 pkt.
________
Powyższa publikacja handlowa nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.
79 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Bezrobocie w USADane z amerykańskiego rynku pracy po raz kolejny sprawiły bardzo niemiłą niespodziankę. Nowych miejsc pracy powstało wielokrotnie mniej, niż sądzono. Jest to słaba informacja nie tylko dla walczącego o reelekcję Donalda Trumpa, ale i dolara.
Niespodzianka w USA
Wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy mocno zaskoczyły inwestorów. Spodziewano się w zależności od wersji 1,2 lub 1,5 mln nowych miejsc pracy. Jednak powstało ich w lipcu zaledwie 167 tysięcy. Pokazuje to, że tamtejsze bezrobocie będzie spadać znacznie wolniej niż dotychczas sądzono. Być może jeszcze przez kilka miesięcy czeka nas dwucyfrowa stopa bezrobocia. Dolar nie przyjął dobrze tych danych. Ponownie zbliżył się do najsłabszych poziomów względem euro od początku 2018 roku. Względem złotego spadł cenowo poniżej 3,70 zł przez moment.
Rumunia tnie stopy procentowe
Na wczorajszym posiedzeniu Banku Narodowego Rumunii niespodziewanie doszło do obniżki głównej stopy procentowej. Wynosi ona obecnie 1,5%, co jest obecnie i tak relatywnie wysokim wynikiem w tej części świata. Rumuńska leja przyjęła jednak tę informację bez większych wahnięć.
Bank Anglii bez zmian
Posiedzenie Banku Anglii nie przyniosło niespodzianek. Stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie. Za tą decyzją głosowało wszystkich 9 członków. Patrząc na obecną sytuację wątpliwe jest, by przed brexitem podejmowano jakieś istotne decyzje w sprawie stóp procentowych, nie wiedząc co będzie dalej. Komunikat mówił o mniejszym wpływie pandemii niż sądzono. To z kolei zasugerowało inwestorom, że to dobry moment na zakup funta. Od rana brytyjska waluta podrożała 3 grosze.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Strach po wybuchuWydarzenia ze stolicy Libanu szybko pokazały nam, że na rynku może wydarzyć się dużo rzeczy, których standardowo nie uwzględniamy w analizach. Na razie skończyło się na 5% wzroście cen ropy i presji na dolara.
Eksplozja w Bejrucie a ropa
Na ten moment nie jest znany jeszcze oficjalny powód wczorajszego istotnego wybuchu w Bejrucie. Spekulacje mediów mówią o wybuchu składowanych chemikaliów. Nie brakuje oczywiście teorii spiskowych. W rezultacie w górę idą ceny ropy naftowej. Rynki boją się eskalacji wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Pomimo luzowania limitów wydobycia przez OPEC cena surowca szła w górę. Nie są to ruchy zmieniające rynek, ale cena od wczorajszego dołka przed wybuchem wzrosła o 2 dolary na baryłce. To niemal 5% wzrost.
Dolar znów w odwrocie
Pomimo przyzwoitych danych makroekonomicznych amerykańska waluta wciąż traci. Zamówienia w przemyśle w ujęciu miesięcznym rosną o 6,2% przy oczekiwaniach na poziomie 5%, z kolei zamówienia na dobra trwałego użytku rosną o 7,6%, czyli 0,3% powyżej oczekiwań. Wydawać by się mogło, że takie dane będą stabilizować dolara. Amerykańska waluta jednak znów słabnie, od wczorajszego poranka jest to niemal jeden cent względem euro. W rezultacie za dolara znów płacimy blisko 3,70 zł.
Optymizm w usługach
Po poniedziałkowych indeksach PMI dla przemysłu przyszedł czas na na indeksy dla usług. Wynik 54,7 punktu dla strefy euro jest przyzwoitym rezultatem. Warto jednak zwrócić uwagę, że analitycy spodziewali się 0,4 punktu więcej. Co ciekawe, pomimo tego od rana inwestorzy wyraźnie przychylniej patrzą na euro niż na dolara. Kolejny dzień zyskuje ono na wartości względem amerykańskiej waluty. Od szczytów z końca lipca dzieli nas niecałe pół centa.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 - USA - raport ADP na temat zatrudnienia,
16:00 - USA - raport ISM dla usług.
Optymizm rośnieKomentarz walutowy z dnia 04.08.2020
Indeksy koniunktury w Europie pokazują coraz to wyższe wyniki. Inwestorzy wyraźnie mają nadzieję na wygaszanie się problemu i ponowne wzrosty.
Dobre perspektywy Polski
Pomimo ostatniego nawrotu zwiększonej liczby nowych przypadków koronawirusa w Polsce biznes patrzy optymistycznie w przyszłość. Indeks PMI dla przemysłu, czyli badanie sprawdzające optymizm menedżerów odpowiedzialnych za zamówienia w branży przemysłowej, wyniósł 52,8 pkt. To wyraźnie powyżej oczekiwanego poziomu 50 punktów. Poziom ten jest zresztą rozdzieleniem pomiędzy równą ilością odpowiedzi pozytywnych i negatywnych. Dane te nie miały większego wpływu na polskiego złotego.
Lepsza koniunktura strefy euro
Również indeks PMI dla przemysłu w strefie euro wypadł lepiej od oczekiwań. Tutaj jednak analitycy byli znacznie bliżej prawidłowej wartości. 51,8 pkt to nie tylko 0,7 pkt powyżej oczekiwań, ale po prostu dobry wynik. Dla porównania Amerykanie pokazali 50,9 pkt i 0,4 pkt poniżej oczekiwań. To właśnie dysproporcja pomiędzy lepszymi danymi z Europy a słabszymi z USA jest jednym z motorów napędowych osłabiania się dolara względem euro w ostatnim czasie.
Australia nie zmienia stóp
Nad ranem poznaliśmy decyzję Królewskiego Banku Australii w sprawie stóp procentowych. Pozostały one na niezmienionym poziomie 0,25%. Ruch ten był spodziewany przez analityków i inwestorów. Po samej decyzji dolar australijski lekko umacniał się względem głównych walut, co świadczy o tym, że część inwestorów jednak miała nadzieję na obniżkę.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - USA - zamówienia na dobra.
Dolar odrabia straty Po bardzo słabym lipcu dolar amerykański kolejny miesiąc zaczyna odrabianiem strat. Niewykluczone, że sytuacja kompletnie się obróci w sierpniu. EUR/USD wzrósł w ostatnich tygodniach do poziomu 1,18. Wszystko na bazie trudnej sytuacji epidemiologicznej w USA, która miałaby spowodować olbrzymie konsekwencje oczywiście te negatywne dla gospodarki. Do tego powrót do ożywienia w Stanach miałby znacząco się opóźnić na tle pozostałej części świata. Nie można też nie wspomnieć o ogromnych pakietach fiskalnych, które wprowadzono w USA, a których konsekwencją będzie wzrost zadłużenia kraju. W efekcie siła dolara z początku pandemii była mocno przereklamowana i nastąpił odwrót i wyprzedaż. Może się jednak okazać, że to na tyle ze wzrostów głównej pary walutowej szczególnie, jeśli będziemy mieli oznaki pojawienia się drugiej fali pandemii w Azji, czy w Europie. Bez wpływu na dolara była decyzja Fitch o zmianie perspektyw ratingu ze stabilnego na negatywną co sugeruje, że wszelkie negatywy mogą być już w cenach tej waluty. W kontekście kształtowania się kursu USD/PLN zachowanie EUR/USD ma kluczowe znaczenie i ruchy tej pary będą determinować to, co się dzieje na parach powiązanych z PLN. Powrót inwestorów do “zielonego” przyniesie znów gorsze dni dla walut krajów wschodzących w tym złotego. Na ten moment USD/PLN wybił się z trendu spadkowego a dalsze dni pokażą czy to chwilowy wyskok, czy jednak zmiana trendu w krótkim terminie.
Słaby lipiec dla dolaraKurs EUR/PLN tak jak się spodziewaliśmy, długo nie zagościł poniżej dość ważnego wsparcia a więc granicy 4,40. Obserwujemy obecnie uaktywnienie się popytu i lekkie odbicie w okolice 4,42. Złotemu w ostatnich sprzyjało osłabienie dolara amerykańskiego na szerokim rynku. “Zielony” ma za sobą bardzo słaby lipiec, gdzie stracił 4% patrząc przez pryzmat swojego indeksu dolarowego. Oczywiście główna para walutowa świata ma jeszcze przestrzeń do wzrostu, który może się przełożyć na dalsze umocnienie się krajowej waluty i w efekcie wyłamanie się kursu EUR/PLN dołem z konsolidacji, która jest widoczna w ostatnich dniach na wykresie. Póki co polska waluta nie reaguje na słowa prezesa NBP, który w piątek stwierdził, że widzi dalszą przestrzeń do luzowania polityki monetarnej w naszym kraju. Wydaje się jednak, że inwestorzy nie wierzą w to, że RPP mogłaby wprowadzić w Polsce stopy procentowe poniżej zera. Hamulcem dla tego rozwiązania ma być nadal rosnąca inflacja, która ma wynieść w lipcu ponad 4% r/r. Jeśli jednak członkowie Rady zdecydowaliby się na taki krok to z pewnością złoty mógłby się osłabić. Na ten moment jednak obserwujemy powrót polskiego przemysłu do normalności, dzisiejszy PMI za lipiec przekroczył w końcu poziom 50 pkt. Warto odnotować, że takie poziomy zanotowaliśmy ostatnio 2 lata temu.
Dolar złapał oddechPo wielu dniach wyraźnego odwrotu w piątek inwestorzy znów uwierzyli w amerykańskiego dolara. Jednego dnia odrobił niemal 1,5% wartości. Kolejne dni pokażą, jak rozwinie się sytuacja i czy była to tylko korekta, czy zmiana trendu.
Lepsze dane zza Odry
W piątek rano poznaliśmy dane na temat sprzedaży detalicznej w Niemczech za czerwiec. W ujęciu miesięcznym jak to często ostatnio bywa mieliśmy spadek, ale rok do roku sprzedaż detaliczna rośnie o imponujące 5,9%. Jest to o tyle ważniejsze, że oczekiwania analityków wskazywały zaledwie 3% wzrostu. Rynki walutowe nie reagowały zbyt intensywnie na te dane czekając na publikowane kilka godzin później informacje na temat PKB strefy euro.
Co z EURUSD?
Piątkowe przedpołudnie przyniosło nam oprócz danych z Niemiec, również informacje o wzroście PKB w strefie euro. Okazały się one słabsze od oczekiwań, a konkretnie spadek jest większy niż sądzili inwestorzy. Po południu przyszły dodatkowe odrobinę lepsze od oczekiwań dane na temat wydatków Amerykanów. Kumulacja tych dwóch odczytów przyczyniła się do pogłębienia korekty na głównej parze walutowej świata. Dolar ostatnimi dniami wyraźnie tracił pokazując serię słabszych danych. Wielu inwestorów czekało tylko na sygnał do korekty i się doczekało. Dolar zyskał od szczytów z piątkowego poranka niemal 1,5% na wartości względem euro.
Wzrost cen spowalnia
W tle wydarzeń na głównych walutach, w Polsce opublikowano dane na temat wzrostu cen. Inflacja wynosi 3,1% i jest zgodna z celem inflacyjnym. Co najważniejsze oddaliła się od jego górnej granicy o 0,2% zwiększając bufor bezpieczeństwa. Odpływ kapitału za ocean nie przełożył się na słabość złotego jak to często ma w takiej sytuacji miejsce. Stracił on jednak sporo na wartości względem dolara. Złotówka, która trzymała wartość względem euro siłą rzeczy musiała zachować się podobnie jak euro wobec amerykańskiej waluty.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
10:00 - strefa euro - indeks PMI dla przemysłu.
Jak sytuacja na GBPUSD? - D1Obecnie ruch ku górze prowadzi nam czarna korekta spadkowa w ruchu wzrostowym oraz niebieska tendencja wzrostowa.
Ostatnio sporo urośliśmy i patrząc na wskaźnik RSI to jesteśmy już na tyle, że wypadałoby żeby cena trochę odreagowała... Znajdujemy się w pomarańczowej strefie która może być oporem, jest to dokładnie 50% pomiędzy siatką cenową (czerwone cienkie linie)
Osobiście nie ryzykowałbym longów w tej chwili ale wolałbym poczekać aż cena znów spadnie do zasięgu czarnej korekty (co może się stać ale nie musi).
Warunki na wzrosty:
Wybicie globalnej czarnej tendencji spadkowej - warunek już spełniony
Wyraźne wybicie pomarańczowej strefy oporu
Reakcja popytowa w zasięgu 100-161.8 % czarnej korekty
Reakcja popytowa w zielonej strefie volumenowej
Reakcja popytowa (retest) czarnej tendencji spadkowej
Reakcja popytowa na niebieskiej tendencji wzrostowej
Warunki na spadki:
Reakcja podażowa w pomarańczowej strefie oporu
Wybicie niebieskiej tendencji wzrostowej
Wyjście dołem z zielonej strefy volumenowej
Wybicie 161.8 zasięgu czarnej korekty
Korekta na rynkachPo wielu dniach umacniania się złotego przyszedł czas na korektę. Podobnie sytuacja układa się zresztą na dolarze amerykańskim względem euro. Kolejne dni pokażą, czy to tylko tymczasowe odbicie, czy zmiana trendu.
Korekta na złotym
Po wielu dniach umacniania w końcu przyszedł czas na korektą. Jeszcze wczoraj kurs euro starał się przebić poziom 4,39 zł. Dzisiaj dotarł już do 4,42 zł. Podobnie sytuacja wygląda na franku, który kosztuje 4,11 zł, odbicie nie ominęło również dolara, który przez moment drożał 4 grosze. W przypadku tak silnych ruchów jak ten z ostatnich tygodni tego typu odbicia są standardową sytuacją i wynikają z dochodzenia rynku do stanu równowagi po silnej zmianie, kiedy to brakuje już kolejnych inwestorów zainteresowanych kupnem. Mogą one oznaczać odwrócenie kierunku zmian, ale wcale nie muszą.
Słabsze zaufanie w USA
Wczoraj poznaliśmy kolejne słabsze dane zza oceanu. Indeks Zaufania Konsumentów spadł w lipcu z poziomu 98,3 punktów na 92,6 punktów. Analitycy spodziewali się mniej więcej 2 pkt mniejszej redukcji. Niższy optymizm prawdopodobnie przełoży się zatem na mniejsze zakupy, a te z kolei na resztę gospodarki. Co ciekawe, dolar wczoraj umacniał się pomimo tych danych względem euro. Był to jednak tymczasowy ruch korekcyjny, bo dzisiaj od rana wraca już do swojej słabszej dyspozycji.
Kryptowaluty rosną
Po okresie większego spokoju na rynku kryptowalut niespodziewanie doszło do skoku cen w górę. Najpopularniejsza z nich - bitcoin - pierwszy raz od lutego przebiła 10 000 dolarów za sztukę i jest najdroższa od niemal roku. Prognozy mówią o dalszych wzrostach, niektóre o niemal podwojeniu ceny do końca roku. Warto jednak zwrócić uwagę, że zdaniem obserwatorów za obecne wzrosty odpowiada pojawienie się kolejnych graczy instytucjonalnych. Ich wycofanie się może spowodować podobne spadki zatem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
20:30 - USA - konferencja po posiedzeniu FOMC.
AUDUSD Intraday: szorty w grze raz jeszcze, cel 0,7110/7090Witam,
AUD w chwili obecnej robi dokładnie to o czym mówilismy podczas przygotowania pod dane o inflacji z Australii.
Dokończenie biznesu z tygodniowego ( niebieska linia, związane z górnym swingiem ),
Intraday stopy zabrane i górny cień ( żółta linia )....
Szorty w grze
Stop 0,7215+
cel 0,7110/7090
Ryzyko: FOMC i ewentualne zmasowane osłabienie dolara
Powodzenia