Złoty sie osłabiłTak naprawdę jednak o słabości złotego najlepiej świadczy wykres EURPLN. Wspólna waluta w ostatnim czasie radzi sobie co najwyżej kiepsko, momentalnie zahaczając o fatalnie, a mimo to i tak dystansuje naszą walutę jak Bolt Makłowicza. Przełom lutego i marca przyniósł wyłamanie konsolidacji i rozpoczęcie kanału wzrostowego, który co ważne został wybity górą. Oznacza to, że powoli osiągamy efekt kuli śnieżnej, a wyprzedaż złotego tylko i wyłącznie się rozpędza. Skala ruchu jest oczywiście mniejsza niż w przypadku dolara, jak narazie euro podrożało o 12 groszy, co i tak pozwoliło na wyznaczenie tegorocznych maksimów. Rajd był tak intensywny, że nie zatrzymał się nawet na moment, by podziwiać piękne szczyty zarysowane w grudniu. Co więcej, wygląda na to, że ubiegłoroczne maksima również nie zrobią na nikim wrażenia. A jest to o tyle ważne, że by znaleźć droższe euro będziemy musieli się cofnąć aż do 2009 roku. Prehistoria - wystarczy wspomnieć, że mówimy o czasach, gdy uczono studentów, że stopy procentowe nie mogą spaść poniżej zera. O słodka naiwności.
Stopyprocentowe
Złoty w odwrociePolska waluta kontynuuje swoją słabszą passę. Od niemal dwóch tygodni złoty znajduje się w odwrocie, tracąc po niemal grosz dziennie względem europejskiej waluty.
Euro powyżej 4,55 zł
Wczoraj kurs EURPLN nieśmiało atakował poziom 4,55 zł za jedno euro. Dzisiaj od rana doszło już do wybicia. Co jest powodem tego ruchu? Patrząc, że ostatnie dni są trudne również dla forinta i czeskiej korony, można się doszukiwać czynników za granicą. Rynki trochę się wystraszyły wzrostu zachorowań w Polsce. To może powodować kolejne zamykanie biznesów, a w rezultacie pogorszenie bardzo dobrych ostatnio danych z gospodarki.
Neutralna decyzja RPP
Analitycy oceniający wczorajsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej jako mało istotne mieli rację. Stopy procentowe nie uległy zmianie. Rok po gwałtownej obniżce z początku pandemii w dalszym ciągu nie wiemy, kiedy wrócimy do wyższych poziomów, kiedy to do ofert banków powrócą lokaty. Nie wiadomo również, czy nie będziemy wprowadzać ujemnych stóp procentowych. Polityka informacyjna banku pozostawia dużo do życzenia. Z drugiej strony jesteśmy w bardzo niestandardowej sytuacji i nie wiedząc, jak rozwinie się pandemia, ciężko oczekiwać jasnych deklaracji ze strony władz monetarnych.
Sytuacja w USA
Wczorajsze dane o nowych miejscach pracy nie spełniły oczekiwań analityków, ale sam fakt, że mamy wzrost o 117 tysięcy wskazuje na to, że gospodarka jest na dobrym torze. Ten kierunek potwierdza zresztą opublikowana wczoraj tzw. beżowa księga, czyli raport z sytuacji ekonomicznej w USA. Rośnie optymizm firm co do przyszłości. Głównym powodem jest rozwój sytuacji pandemicznej. Dobrze rozwija się program szczepień a liczba nowych przypadków jest blisko czteromiesięcznych minimów. To wszystko powoduje, że coraz więcej firm chętniej zatrudnia i inwestuje, a zatem rośnie szansa na kolejne dobre dane. W konsekwencji tych informacji dolar po raz kolejny zyskiwał na wartości.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
16:00 - USA - zamówienia na dobra.
Decyzja w sprawie stóp procentowychDzisiejszy dzień mija w oczekiwaniu na decyzję członków RPP. Niby wszyscy wiemy, że należy spodziewać się utrzymania stóp procentowych na niezmienionych poziomach, ale gdzieś z tyłu głowy pozostaje wątpliwość.
Co zrobi RPP?
Dzisiaj posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Złoty wciąż jest słaby, dzisiaj od rana euro kosztuje ponad 4,54 zł, więc widać, że inwestorzy jednak trochę boją się obniżki stóp na posiedzeniu. Ankietowani analitycy potwierdzają ten scenariusz, z ewentualną możliwą symboliczną redukcją z 0,1% do zera. Gdyby doszło do obniżenia stóp, należałoby się spodziewać dalszej słabości rodzimej waluty. W przypadku braku decyzji powinniśmy pozostać na niezmienionych poziomach. Interesująca będzie oczywiście konferencja prezesa NBP, o ile padną w niej jakieś konkrety, czy to w sprawie polityki monetarnej, czy możliwego zaangażowania NBP w odfrankowienie kredytów.
Lepsze dane z Kanady
Wczoraj poznaliśmy dane na temat wzrostu PKB w Kanadzie. Annualizowany wynik wyniósł 9,6%, aczkolwiek w dobie zawirowań okołopandemicznych podawanie danych w ten sposób traci zupełnie swój sens. Nie można bowiem zakładać, że każdy kolejny kwartał również będzie przynosił odbicie po fatalnym poprzednim. Trzy miesiące temu wynik wyniósł ponad 40% i wynikał ze stabilizacji gospodarki po analogicznym spadku jeszcze kwartał wcześniej. Warto natomiast zwrócić uwagę, że opublikowany rezultat jest wyraźnie powyżej oczekiwań wynoszących 7,2%. Nie powinno zatem dziwić, że po tych danych dolar kanadyjski zyskiwał na wartości.
Korekta cen ropy
Czarne złoto ma ostatnio słabszą passę. Powodem spadków jest między innymi przeszacowanie realnych potrzeb gospodarki. Prognozy były zbyt optymistyczne, gospodarka światowa wraca na stare tory, ale nie tak szybko. Dobrym dowodem jest chociażby wczorajszy odczyt z USA. Wbrew oczekiwaniom po ostatnim wzroście o 1 milion baryłek, zapasy ropy nie spadły teraz o niemal dwa miliony, a wzrosły o ponad 7 milionów baryłek. Nadmiar surowca spowodował, że cena znów spadła i po raz piąty w ostatnich 10 dniach oglądaliśmy nieudaną próbę zejścia cen poniżej 62,5 dolara za baryłkę.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 - USA - raport na temat zatrudnienia,
16:00 - Polska - konferencja prasowa prezesa NBP,
20:00 - USA - “beżowa księga” - raport dotyczący sytuacji ekonomicznej w USA.
Dobre dane z zachoduDobra passa danych zza Odry trwa. Tym razem gospodarka kurczy się mniej, niż dotychczas sądzili analitycy. Konsekwencją tych danych jest kolejne umocnienie euro względem pozostałych walut.
PKB z Niemiec
Dzisiaj od rana poznaliśmy odczyt PKB z Niemiec za IV kwartał. Po raz kolejny okazuje się, że nasz zachodni sąsiad dobrymi odczytami makroekonomicznymi ciągnie w górę całą strefę euro. Spadek PKB wyniósł (nie jak oczekiwano 2,9% w skali roku) a 2,7%. To wynik nie tylko lepszy od obecnych oczekiwań, ale również od pesymistycznych wizji roztaczanych jeszcze kilka miesięcy temu przed nami. Wpływ pandemii jest oczywiście negatywny, ale trochę został przeszacowany. W rezultacie mamy kolejne odbicie w górę euro, które zyskuje na wartości nie tylko względem złotego ale również dolara.
Dane z USA
We wczorajszych danych z USA warto zwrócić uwagę na odczyt indeksu Conference Board. Jest to wskaźnik bazujący na badaniach ankietowych pokazujący optymizm konsumentów. Wyższy od oczekiwań wynik sugeruje, że ich optymizm rośnie, a tym samym w przyszłości może powodować zwiększoną aktywność zakupową przekładającą się na poprawę innych wskaźników gospodarczych. Dane te spowodowały stabilizację dolara względem głównych walut.
Węgry utrzymały stopy procentowe
Wczoraj poznaliśmy decyzję Węgierskiego Banku w sprawie stóp procentowych. Utrzymany został poziom 0,6%. W tym miejscu warto przypomnieć, że Węgrzy relatywnie późno obniżali stopy procentowe i zrobili to zaledwie 0,9% na 0,6%. Patrząc np. na tak często porównywaną z Węgrami Polskę, to my obniżyliśmy stopy procentowe z 1,5% na 0,1%. Dodatkowo należy brać pod uwagę to, że zarówno Polska jak i Węgry są obecnie w czołówce europejskiej pod kątem danych o inflacji. Sytuacja ta sugeruje, że dalsze obniżki są mało prawdopodobne.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Lepsze dane stabilizują dolaraWczoraj mieliśmy pierwszy od dłuższego czasu pakiet jednoznacznie pozytywnych danych zza oceanu. To dzięki niemu dolar jest najsilniejszy względem euro od ponad tygodnia.
Dane z USA
Sprzedaż detaliczna w USA wyraźnie przyspiesza. W ujęciu miesięcznym rośnie ona o 5,3%, podczas gdy spodziewano się zaledwie 1,1% wzrostu. W górę szły również inne odczyty. Zarówno wykorzystanie mocy produkcyjnych, jak i produkcja przemysłowa okazały się lepsze od oczekiwań, aczkolwiek tutaj nie było aż tak spektakularnych wyników. Po tych danych kurs dolara kontynuował, rozpoczęte wczoraj, odrabianie strat względem euro.
Produkcja w Polsce
Dzisiaj rano poznaliśmy odczyt produkcji przemysłowej. Rośnie ona o 0,9% w skali roku, co jest wynikiem o 0,3% wyższym od oczekiwań. Rynki przyjęły te dane bardzo dobrze i tuż po decyzji mieliśmy niemal od razu okolo 1 groszowe umocnienie złotego względem głównych walut. Umocnieniu złotego sprzyja również sytuacja na szerokim rynku, gdzie ostatnio spada awersja do ryzyka, tym samym inwestorzy bardziej przychylnym okiem patrzą na potencjał rynków rozwijających się.
Stopy procentowe w Turcji
Na dzisiejszym posiedzeniu Banku Turcji nie mieliśmy niespodzianki. Stopy procentowe utrzymane zostały na poziomie 17%. Obecna skala podwyżek w ciągu ostatnich miesięcy pozwoliła na tyle ustabilizować sytuację, by wstrzymać cykl podwyżek, który w ciągu kilku miesięcy doprowadził do wzrostu stóp procentowych z 8% na 17%. Turecka lira w dalszym ciągu korzysta z bardzo wysokich stóp procentowych i wciąż się umacnia względem innych walut.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
14:30 - USA - pozwolenia na budowę domów.
Dolar dalej słabnieSłaba passa dolara trwająca od piątku jest wciąż kontynuowana. Euro w tym czasie podrożało już niemal 2 centy, a patrząc na reakcje rynków na dane makroekonomiczne dolar może być nadal pod presją.
Wzrost cen w Niemczech
Nad ranem poznaliśmy poziom wzrostu cen u naszego zachodniego sąsiada. W ciągu roku wzrósł on do 1,0%, co dokładnie pokryło się z oczekiwaniami analityków. Jest to w dalszym ciągu relatywnie niski poziom, aczkolwiek patrząc na sytuację ekonomiczną widać powody ograniczające wzrost cen. Dane te zostały jednak dobrze odebrane przez rynki i euro kontynuowało swój marsz w górę względem dolara.
Rosnące bezrobocie w Turcji
Dzisiaj nad ranem poznaliśmy dane na temat bezrobocia w Turcji. Wzrosło ono do 12,9% wobec oczekiwanego poziomu 12,7%. W tym miejscu należy przypomnieć, że 12,7% to najniższy poziom od końca 2018 roku. W związku z czym trudno obecny poziom uznać za wysoki, pomimo tego, że w wielu państwach byłaby to tragedia. Waluta zareagowała na tę decyzję spokojnie. Lira turecka w dalszym ciągu kontynuuje dobrą passę wywołaną podwyżką stóp procentowych. Kraj ten podobnie jak inne państwa na początku pandemii ciął stopy procentowe, jednakże w związku z gwałtowną utratą wartości waluty i rosnącą inflacją pod koniec roku gwałtownie je podniósł. Ruch ten nie tylko ustabilizował lirę, ale spowodował odzyskanie sporej części strat, od początku listopada lira zyskała imponujące 15% względem euro.
Szwecja nie zmienia stóp procentowych
Dzisiaj poznaliśmy decyzję centralnego banku Szwecji w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami analityków utrzymano poziom 0% na głównej stopie procentowej. Patrząc na reakcję rynków w tym silne umocnienie korony szwedzkiej względem euro po publikacji widać, że nie wszyscy inwestorzy byli zgodni co do kierunku zmian.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:00 - USA - wnioski o kredyt hipoteczny,
14:30 - USA - inflacja konsumencka,
20:00 - USA - budżet federalny.
Ujemne stopy procentoweW ostatnim czasie narosło wiele spekulacji dotyczących badania efektywności wprowadzania ujemnych stóp w Wielkiej Brytanii. BoE nie chciał działać pochopnie i postanowił dokładnie zbadać, czy takie działanie ma sens. Analitycy spodziewali się, że w obliczu słabych danych makro Bank Anglii zdecyduje się na taki ruch. Tymczasem szef tego banku centralnego Bailey na konferencji prasowej w ubiegły czwartek stanowczo odrzucił taki ruch, co przyniosło znaczne umocnienie funta brytyjskiego na szerokim rynku. GBP/PLN podskoczył w okolice 5,15, po czym doszło do korekty, ale trzeba zauważyć, że była to zasługa mocniejszej krajowej waluty. Sytuacja gospodarcza Wyspiarzy pozostaje kiepska, bo kraj ten mocno cierpi przez koronawirusa (pojawienie się nowej mutacji, bardziej zaraźliwej). Skąd więc siła funta? Inwestorzy dyskontują przyszłość, a według nich bardzo szybkie tempo szczepienia obywateli brytyjskich przyniesie szybszą odbudowę gospodarki aniżeli w Europie. Na ten moment wsparciem dla kursu będzie poziom ostatniego minimum, a więc 5,07.
Dalsza siła złotegoWczoraj cena euro spadła przez chwilę poniżej 4,48 zł. Dzisiaj złoty traci, w oczekiwaniu na decyzję RPP i komunikat po tej decyzji.
Lepsze dane z Europy
Poznaliśmy wczoraj dane na temat wzrostu PKB w strefie euro. Technicznie rzecz biorąc spadku, bo w ciągu roku PKB strefy euro skurczyło się o 5,1%. Niby dużo, ale należy zwrócić uwagę, że analitycy spodziewali się spadku nawet o 5,4%. Co ciekawe, pomimo tej rozbieżności z oczekiwaniami korzystnej dla Europy inwestorzy bardziej patrzyli na realny spadek i wczoraj do końca dnia euro było w odwrocie względem dolara.
Decyzja w sprawie stóp procentowych
Dzisiaj posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Analitycy są zgodni, że dzisiaj nie powinniśmy spodziewać się przełomu w samym komunikacie. Warto będzie jednak skupić się na konferencji prasowej o godzinie 16:00, gdzie być może ponownie usłyszymy wiele interesujących informacji. Obserwatorzy zwracają uwagę na kwestię potencjalnych interwencji walutowych NBP, która była poruszana na poprzednim posiedzeniu RPP, jednak do żadnych nie doszło. Jest to tym dziwniejsze, że w ciągu 4 dni euro staniało przeszło 7 groszy z 4,55 zł na 4,48 zł.
Indeksy PMI dla usług
Po wczorajszych indeksach PMI przemysłu przyszedł dzisiaj czas na indeksy dla usług. Rynki uważają indeksy dla przemysłu za bardzo ważne, jednakże w trakcie pandemii to w branży usługowej są znacznie większe zawirowania. Dla całej Unii Europejskiej wynik był bardzo bliski oczekiwań. Bez niespodzianek obyło się również w Wielkiej Brytanii, gdzie indeks przy okazji wyjścia z Unii spadł o imponujące 9,9 pkt. Nie można się w sumie dziwić, że menedżerowie boją się negatywnych konsekwencji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 - USA - raport ADP na temat zatrudnienia,
16:00 - Polska - konferencja po decyzji RPP.
Złoty cały czas pod presjąNa rynkach od kilku dni obserwujemy risk off, co znajduje swoje przełożenie na pozycji polskiego złotego. Próżno na razie szukać argumentów za jego umocnieniem, co z pewnością cieszy decydentów z NBP. W obecnych okolicznościach naszej władzy monetarnej starcza straszenie inwestorów kolejnymi interwencjami. Większą zmienność na rynkach może przynieść środowe zaprzysiężenie Joe Bidena na 46. prezydenta USA, ale powodem dla ruchów nie będzie sam fakt przejęcia urzędu, a raczej zapowiadane manifestacje sprzeciwu, które mogą powodować chaos za oceanem.
Grudniowe interwencje NBP na rynku walutowym przyniosły nagłe i wyraźne osłabienie polskiej waluty, którego szczyty zaznaczone są żółtymi polami. Inwestorzy ruszyli jednak do kontrataku, który uformował korytarz spadkowy (czerwone linie). Wtedy wszystko było jeszcze podlane dobrym sentymentem, ale nie starczyło go na pokonanie 4,50 zł i powyższa para szybko wpadła w to, co od kilku lat lubi najbardziej, czyli trend boczny. Od południa wspierało go 4,505 zł, a od północy ograniczało 4,53 zł. Można było jednak zauważyć, że coraz bardziej zbliża się do górnego ograniczenia, które ostatecznie zostało wybite w połowie zeszłego tygodnia. Nie był to jednak początek wyraźnego marszu w górę, a kurs ponownie wybrał ucieczkę w bok. Tym razem korytarz jest jeszcze węższy, wspiera go wspomniany powyżej poziom 4,53 zł, a ogranicza 4,546 zł. W tej chwili brak impulsów do wyraźnych ruchów na tej parze. Przy obecnym rynkowym risk off złoty, jako aktywo bardziej ryzykowne nie ma argumentów do umocnienia. Jednak w tych okolicznościach euro także przeżywa ciężkie chwile. Na głównej parze walutowej świata dolar odzyskał blask i sprowadził ją w pobliże 1,205 $. EUR/CHF to także pokaz słabości wspólnej waluty, kurs już od tygodnia bez większych oporów podąża na południe. Oczywiście zmienność na rynkach może przynieść zaprzysiężenie Joe Bidena, ale ostatnio trudno przewidzieć, jak wydarzenia zza oceanu wpłyną na inwestorów. Wydarzeniem tygodnia na Starym Kontynencie powinno być czwartkowe posiedzenie EBC, ale nikt nie spodziewa się po nim za dużo, dlatego pewnie jedynie jakieś wypowiedzi Christine Lagarde na konferencji mogą wywołać chwilową reakcję. Dostaniemy jednak kilka interesujących odczytów z eurozony, a wśród nich środowe dane o inflacji i piątkowe PMI dla przemysłu.
Amerykański rynek pracy coraz słabszyDane na temat nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA ponownie w ostatnim czasie negatywnie zaskoczyły rynki. To najgorszy wynik od sierpnia 2020 roku.
Problemy za oceanem
W USA najważniejsze dane to te z rynku pracy, a ten wcale nie wygląda za dobrze. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wcale nie dąży do normy, która tygodniowo przed pandemią wynosiła około ćwierć miliona sztuk. Obecnie ponownie gwałtownie rośnie i wynosi już niemal milion sztuk. Nie może zatem dziwić, że pomimo dobrej passy dla dolara w ostatnich dniach wczoraj mieliśmy po tych danych wyraźną korektę. Inwestorzy boją się, że większe bezrobocie przełoży się na gorsze wyniki gospodarki w kolejnych okresach.
Dane z Wysp
Dzisiaj poznaliśmy odczyt PKB z Wielkiej Brytanii. Jest on znacznie lepszy od oczekiwań analityków. W ujęciu rocznym PKB spada o 8,9%, podczas gdy oczekiwano 12,1%. Nie można tego oczywiście łączyć z korzystnym wpływem brexitu, gdyż to dane za lipiec. Tak niskie oczekiwania były zresztą sumą wpływu pandemii oraz strachu inwestorów przed potencjalnymi negatywnymi wpływami brexitu na gospodarkę kraju. Funt jednak od początku tygodnia idzie wyraźnie w górę, drożejąc od poniedziałku ponad 11 groszy.
Korekta inflacji
Ostateczne dane inflacji za grudzień wyniosły jednak 2,4%, a nie 2,3%. Oznacza to, że jednak spadek nie był aż tak silny, ale w dalszym ciągu był znacznie większy niż oczekiwania. Poziom zmian cen jest szczególnie istotny, tym bardziej w kontekście ostatnich wypowiedzi prezesa NBP, który powiązał możliwość obniżki stóp procentowych właśnie z poziomem inflacji. Spadek w rezultacie może osłabiać złotego zbliżając nas do kolejnych obniżek.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - inflacja konsumencka,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa.
Krajobraz po burzyNiby znamy decyzje RPP w sprawie stóp procentowych, a jednak zbyt wiele się nie dowiedzieliśmy. Stopy nie spadły, ale mogą w przyszłości. Konieczne jest jednak spełnienie jakichś warunków, które mogą być mocno uznaniowe.
Stopy procentowe bez zmian
Co prawda, Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych, ale konferencją po decyzji na rynku jednak namieszała. Co takiego znalazło się w komunikacie? Po pierwsze jest tam możliwość dalszych interwencji walutowych, czyli czegoś, czego w Polsce raczej nie stosowano jeszcze jakiś czas temu. Warto zwrócić uwagę na wypowiedź prezesa o warunkach koniecznych do dalszej obniżki stóp procentowych. Są to: 3 fala pandemii i spadek inflacji poniżej celu inflacyjnego NBP. Analitycy w przeważającej większości uważają, że to się nie wydarzy. Patrząc na ostatni gwałtowny spadek inflacji już za kilka miesięcy może się okazać, że te warunki zostaną jednak spełnione. Inwestorzy bojąc się dalszych działań reagowali sprzedażą złotego, dlatego euro podrożało wczoraj do 4,54 zł.
Dobre dane ze strefy euro
Wczoraj poznaliśmy dane na temat produkcji przemysłowej w strefie euro. Spada ona, co prawda, w skali roku o 0,6%, ale to dobry wynik biorąc pod uwagę oczekiwany spadek o 3,3%. Po raz kolejny okazuje się, że Unia Europejska radzi sobie lepiej z pandemią, niż dotychczas sądzono. Na dane te trzeba jednak patrzeć z pewnym dystansem, gdyż oczekiwania są tworzone przed cząstkowymi odczytami z niektórych państw. W rezultacie ich wpływ na rynek walutowy jest często tak jak w tym wypadku, niewielki. Pokazują one jednak pewien kierunek zmian dla całej organizacji.
Korekta na rynku ropy
Wczorajsze dane z USA pokazały, co prawda, że zapasy ropy naftowej spadają, ale znacznie szybciej rosną zapasy benzyny i destylatów. W rezultacie można oczekiwać, że prędzej czy później wymusi to jednak ograniczenie zakupów surowca. To właśnie ten wniosek był jednym z powodów wczorajszej przeceny na rynku ropy naftowej.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Co ze stopami procentowymi?Już dzisiaj dowiemy się, czy Rada Polityki Pieniężnej faktycznie zmieni politykę monetarną, a przynajmniej czy na konferencji po posiedzeniu potwierdzi zmianę nastawienia.
Decyzja RPP już dzisiaj
Przed godziną 16:00 powinniśmy poznać decyzję w sprawie stóp procentowych. Zwyczajowo zapadała ona około godziny 13:30, ale patrząc na ostatnie późniejsze publikacje plus zamieszanie w związku z możliwą obniżką stóp można zakładać, że dzisiaj również nie pojawi się ona zbyt szybko. Analitycy spodziewają się, że zmian stóp na dzisiejszym posiedzeniu nie będzie, jednakże nie brakuje głosów, że już teraz możliwa jest obniżka o 0,1% do 0%. Gdyby doszło do obniżki można się spodziewać utraty wartości przez złotego. Scenariusz, w którym złoty by się umacniał (z tych realnych oczywiście) to brak zmian i uspokajający komunikat na konferencji prasowej o 16:00.
Dane z Czech
Nasi południowi sąsiedzi opublikowali dzisiaj serię danych makroekonomicznych. Inflacja podobnie jak w Polsce w grudniu szła wyraźnie w dół spadając do 2,3% z 2,7%. Rynek oczekiwał symbolicznego spadku do 2,6%. Z drugiej strony sprzedaż detaliczna (bez uwzględnienia samochodów) w skali roku spada o 7% przy oczekiwanym spadku o zaledwie 3,6%. Rynek walutowy przyjął te dane bardzo spokojnie. Czeska korona od rana jest na zbliżonych poziomach do tych sprzed publikacji.
Spowolnienie w Indiach
Wczoraj poznaliśmy pakiet danych z Indii. Inflacja w dalszym ciągu wyraźnie spowalnia. 4,59% to wynik nie tylko niższy od oczekiwań, ale też najniższy rezultat od drugiej połowy 2019 roku. Do tego produkcja przemysłowa za listopad spada w ciągu roku o 1,9%. To wynik o 1,5% słabszy od oczekiwań analityków. Pomimo tego inwestorzy przychylniej patrzą na indyjską rupię, która zyskiwała na wartości po tych danych. Była to jednak korekta spadków z początku tygodnia.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - inflacja,
16:00 - Polska - komunikat po posiedzeniu RPP,
16:30 - USA - tygodniowa zmiana zapasów paliw.
Lekki niepokój u frankowiczów Ostatnie interwencje walutowe NBP musiały zaniepokoić frankowiczów. Jeszcze w połowie grudnia kurs franka szwajcarskiego znajdował się przy 4,08 zł, by zakończyć rok na poziomie 4,245 zł. Wtedy jednak (podobnie jak w przypadku par z innymi głównymi walutami) PLN przystąpił do kontrataku i w ten sposób w zeszłym tygodniu w niektórych domach pojawiły się uśmiechy, gdy kurs zszedł w okolice 4,15 zł. Mimo kilku prób pokonania tego wsparcia, okazało się ono wystarczające i ponownie zobaczyliśmy odbicie w górę. Znajdujemy się jeszcze w trendzie bocznym, który od dołu zamyka powyższy poziom, a od góry ograniczenie powyżej 4,185. Wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie będziemy obserwować próby wybicia tego korytarza właśnie górą. Ma to związek z jednej strony z ogólnorynkowym sentymentem, a z drugiej z pewnym marazmem PLN związanym z oczekiwaniem na decyzje RPP, które mogą wprowadzić zdecydowanie więcej dynamiki. Jeśli do wybicia rzeczywiście dojdzie, to kolejnego ograniczenia możemy szukać dopiero powyżej 4,22 zł.
W oczekiwaniu na posiedzenie RPP Na pierwszym wykresie zdecydowałem się wyróżnić dwa kluczowe momenty z ostatniego miesiąca, które w szybkim tempie wyraźnie osłabiły złotego. Ponieważ ciężko szukać ich wyjaśnienia w zwykłej rynkowej grze, to trzeba postawić tezę, że za tymi zmianami stoją interwencje walutowe NBP. Zresztą polski bank centralny niespecjalnie nawet kryje się ze swoimi działaniami, a po wypowiedziach niektórych decydentów można uznać, że jest z nich wręcz dumny. Bankierzy uważają, że koniecznie muszą bronić odpowiednich poziomów kursów. Chodzi im głównie właśnie o kurs euro i tu stawiają granicę na 4,50 zł. Ma to poprawiać pozycję i konkurencyjność naszych eksporterów. Wszystko brzmi ładnie, niestety można znaleźć pewne wady takich operacji ze strony NBP. Próżno w mandacie tej instytucji szukać wzmianki o dbałość o odpowiedni poziom kursów walutowych, chociaż na siłę można tu podciągnąć zapisy o wspomaganiu rządzących w kwestii m.in. wzrostu gospodarczego. Jednak gorszym aspektem jest zaufanie rynków i inwestorów. Większość z nich nie przepada za takimi interwencjami i o ile godzą się na takowe np. ze strony Szwajcarów, to kręcą już nosem w przypadku takich państw jak Polska. Niektórzy nazywają to wręcz manipulacją kursami, a niekoniecznie tego oczekuje się od władz monetarnych.
Gdy NBP już wypalił swoje paliwo, to PLN po odbiciu od 4,60 zł dołączył do rynkowego risk on i od końcówki roku zaczął się umacniać. Wystarczyło kilka dni, żeby ruch na południe doprowadził go lekko poniżej 4,50 zł i na razie tutaj możemy znaleźć dolne ograniczenie trendu bocznego, który zarysował się od mniej więcej tygodnia. Od góry zamyka go na razie 4,53 zł, ale wiele wskazuje na to, że w najbliższych godzinach lub dniach może on mieć apetyt na jego wybicie. Jeżeli rynkowy sentyment rzeczywiście się nie poprawi, to kolejne ograniczenia czekają go poniżej 4,56 zł, a następnie dopiero przy psychologicznym 4,60 zł. Teoretycznie wyraźnych ruchów możemy się spodziewać po środowym posiedzeniu RPP, jeśli decydenci rzeczywiście zdecydują się na cięcia stóp procentowych.
Dolar rośnie pomimo słabszych danychDane z amerykańskiego rynku pracy nie przeszkodziły dolarowi się umacniać. Dzisiaj na rynku ważniejsze okazały się sygnały z polityki niż realne dane makroekonomiczne.
Słabe dane z rynku pracy w USA
W piątek poznaliśmy dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba nowych miejsc pracy nie tylko nie wzrosła, ale wręcz istotnie spadła. Ubytek 140 tysięcy miejsc pracy w sektorze pozarolniczym to najsłabsze dane od pierwszych miesięcy pandemii. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że w listopadzie wzrost był wyjątkowo wysoki i średnia z dwóch miesięcy jest wyraźnie dodatnia. W rezultacie, pomimo słabszych danych rynki podeszły do odczytów spokojnie. W tym samym czasie opublikowano również wzrost płac, który wynosi 5,1%. Tutaj jednak należy pamiętać, że zwolnienia często dotyczą najsłabiej zarabiających, co wspomaga wzrost średniej płacy.
Dolar jednak w górę
W USA tematem numer jeden nie jest jednak gospodarka, ale zmiana warty na stanowisku prezydenta. Ostatnie wydarzenia bardzo mocno osłabiły pozycję Donalda Trumpa. To w rezultacie mocno pomaga dolarowi, który pomimo słabych danych wyraźnie się umacnia. Powodem jest spadek szans, że nie dojdzie do przekazania władzy w terminie lub pod koniec kadencji pojawią się nagłe bardzo ważne decyzje. Mieliśmy, co prawda, ważny gest względem Tajwanu (polegający na zniesieniu restrykcji, stawiający jego następcę w trudnej sytuacji w relacji z Chinami), ale biorąc pod uwagę to, czego oczekiwano, rynki przyjęły to bardzo spokojnie, a dolar zyskuje na wartości.
Już w środę posiedzenie RPP
Rynki oczekują, czy na środowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej naprawdę dojdzie do obniżek stóp procentowych. Na stole jest bardzo wiele scenariuszy, ale najpopularniejszy to taki kompromis polegający na obniżce głównej stopy procentowej o 0,1% do równego 0%. Dodatkowo bardzo ważne będzie wsłuchanie się w konferencję prasową po posiedzeniu. Na razie członkowie tego gremium komunikowali się w mediach i nie do końca znamy ich pogląd na dalsze działania w ramach polityki monetarnej, a to budzi pewien niepokój.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak istotnych odczytów.
Ceny rosną wolniejNiespodziewanie zamiast zapowiadanego przekraczania celu inflacyjnego, nagle jesteśmy raczej w dolnym zakresie. To z kolei zwiększa szanse na obniżkę stóp procentowych w przyszłości.
Inflacja w Polsce spowalnia
Analitycy spodziewali się, że wzrost cen w grudniu spowolni. Zakładali, że będą one rosły o 2,6%, a nie 3% w skali, roku jak jeszcze miesiąc temu. Wczorajszy odczyt 2,3% zaskoczył wyraźnie analityków. Jest to wynik w dolnej połowie celu inflacyjnego wynoszącego 1,5-3,5%. W rezultacie, widmo obniżki stóp procentowych staje się coraz bardziej realne. W związku z tym pomimo wyraźnego umocnienia się złotego w ostatnich dniach ruch ten się zatrzymał. Dodatkowym powodem jest zbliżające się w przyszłym tygodniu posiedzenie RPP.
Rynek pracy w USA nie słabnie
Pomimo słabych danych o nowych miejscach pracy liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych utrzymuje się na zbliżonym poziomie jak tydzień temu. Analitycy spodziewali się symbolicznego wzrostu o 1%, realnie mieliśmy ułamek procenta spadku. Dobre dane pojawiły się również w ramach bilansu handlu zagranicznego, gdzie wymiana handlowa wyraźnie rośnie. Co ciekawe, pomimo słabego dolara import wzrósł mocniej od eksportu. Rynki przyjęły tę wiadomość optymistycznie i dolar po tych danych odzyskiwał część z utraconej w ostatnich dniach wartości.
Bitcoin za 40 000 USD!
Rynek kryptowalut budzi duże emocje wśród analityków walutowych. Przyzwyczajeni do relatywnie niewielkiej zmienności, jaką mają kursy walut względem innych inwestycji, zmienność na tym rynku regularnie ich zaskakuje. Nie inaczej jest teraz kiedy to bitcoin, czyli zdecydowanie najpopularniejsza z kryptowalut, osiągnął 40 000 dolarów. To 4-krotny wzrost ceny w ciągu niecałego półrocza. Wśród komentarzy ekspertów w sprawie wzrostów pojawia się brak zaufania do realnego pieniądza, wynikający z utraty wartości jego siły nabywczej. Ciężko jednak porównać tempo zmian wyceny kryptowalut z inflacją, czy wzrostem zadłużenia państw.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - USA - raport ISM dla przemysłu.
Ciekawy koniec roku Końcówka roku 2020 była bardzo ciekawa na notowaniach złotego. Na szerokim rynku trwał szampański nastrój widoczny szczególnie na rynkach giełdowych i odpływie kapitału z bezpiecznych przystani. Krajowa waluta jednak poszła zupełnie inną ścieżką, a mianowicie osłabiała się w relacji do głównych walut. Złoty więc można powiedzieć, był zdecydowanie na bakier z rynkowymi trendami. Co więc się stało? Głównym winowajcą takiego dość dziwnego zachowania krajowej waluty były działania NBP. Najpierw zobaczyliśmy interwencję na rynku, mającą spowodować osłabienie złotego, która wywindowała kurs EUR/PLN w pobliże 4,55. Jednak i taki poziom okazał się niewystarczający, gdyż NBP wraz z jego szefem miał znacznie ambitniejsze plany, więc postanowił jeszcze “dorzucić do pieca” sugerując możliwą obniżkę stóp już w pierwszym kwartale tego roku. W efekcie kurs EUR/PLN skoczył w okolice nawet 4,61. Jaki cel w tych działaniach miał NBP trudno wyrokować. Wielu analityków stwierdziło, że to chęć wsparcia eksportu wskutek osłabienia własnej waluty. Pojawiły się też domysły o tym, że nasze władze monetarne chciały nieco podreperować budżet państwa. W jaki sposób? Na koniec roku NBP wycenia swoje rezerwy walutowe, które z kolei potem determinują wysokość zysku osiągniętego przez NBP, a finalnie jego część trafia do i tak nadmuchanego naszego budżetu. Skoro krajowa waluta jest słaba, wpływa to na końcu łańcucha powiązań na wyższy wpłacany transfer do państwa, może się okazać to bezcenne przy wyliczaniu deficytu Polski. Jednoznacznie nie wiemy, czy taki był plan jednak prorządowego NBP, niemniej jednak dzisiejszy spadek notowań zaraz po Nowym Roku jakby potwierdza tę tezę. Technicznie więc mamy trend wzrostowy na EUR/PLN, dalsze dni pokażą, czy korekta notowań się przedłuży.
Euro powyżej 4,60! Zamieszanie na rynkach wywołane informacjami o możliwych obniżkach stóp procentowych trwa w najlepsze. Złotówka jest wyraźnie w odwrocie, a analitycy zastanawiają się, ile jeszcze może spaść.
Jednak obniżka stóp
Kolejni członkowie Rady Polityki Pieniężnej wypowiadają się pozytywnie o możliwej obniżce stóp procentowych. Wybrany moment na ogłaszanie tego rynkom jest, powiedzmy sobie wprost, oryginalny. Wydawać by się mogło, że przerwa między świętami a Nowym Rokiem, gdzie firmy zamykają ostatnie sprawy, a wiele osób ma urlopy, by spędzić czas z rodziną, nie jest optymalnym terminem. A jednak z jakiegoś powodu go wybrano. Co ciekawe, kolejni członkowie Rady potwierdzają informację, co tylko ją uwiarygodnia i utwierdza inwestorów w tym, że trzeba działać już teraz, a nie czekać.
Jak reagują rynki?
Gdy spadają stopy procentowe, w dół idą też oparte o nie rentowności inwestycji. W rezultacie inwestorzy wycofują się z danego rynku, a to z kolei osłabia walutę. Rynki jednak często antycypują wcześniej takie wydarzenia, tak jak to się dzieje teraz i reagują przed samą decyzją. W rezultacie złoty, który jeszcze po świętach znajdował się poniżej 4,50 zł, dzisiaj osiągnął już 4,62 zł, a patrząc na szybkość zmian niewykluczone, że w momencie czytania tego tekstu, będzie to tylko informacja historyczna.
Co z dolarem?
Pod koniec roku wróciła również negatywna presja na amerykańską walutą. Wczoraj mimo dobrych danych zza oceanu w postaci indeksu Chicago PMI, który wypadł wyraźnie powyżej oczekiwań, dolar był w odwrocie. W rezultacie euro pierwszy raz od maja 2019 roku przekroczyło poziom 1,23. Do tamtej górki pozostały jeszcze ponad 3 centy, ale pamiętając, że w tym roku byliśmy nawet poniżej 1,10, nie wydaje się to nieosiągalnym poziomem w kolejnych miesiącach.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Czy będziemy mieć ujemne stopyFragment wywiadu, wspominający o możliwej obniżce stóp procentowych w pierwszym kwartale 2021, udostępniony przez Narodowy Bank Polski na Twitterze, zatrząsł rynkami. Ostatnie tygodnie na EURPLN i sposób komunikacji NBP z rynkiem budzą dużą frustrację analityków.
Odwrót od złotego
Niespodziewana deklaracja prezesa NBP o możliwych obniżkach stóp procentowych zaskoczyła wielu obserwatorów. Już sama treść wypowiedzi jest pewną niespodzianką, ale zadziwiająca jest także pora jej publikacji. Prezes Adam Glapiński jest zbyt doświadczony, by nie wiedzieć jakie reperkusje dla rynków będzie miała informacja o obniżce stóp procentowych. Nie wiadomo zatem, dlaczego kierowany przez niego NBP podał ją w nocy, w przerwie między świętami a Nowym Rokiem. Na reakcję rynków nie trzeba było długo czekać. Wczoraj euro było kwotowane przez chwilę nawet po 4,57 zł, tak silna reakcja wynika z faktu, że na rynku jest sezon urlopowy, a wiele podmiotów zamyka rok i nie myśli o otwieraniu nowych pozycji inwestycyjnych.
D laczego rynki tak reagują?
Na parze EURPLN to już drugi w grudniu gwałtowny ruch związany z NBP. Gdyby faktycznie doszło do obniżki stóp, wówczas wyjaśniałoby to osłabienie polskiej waluty. Z drugiej strony, jakie parametry gospodarcze uzasadniają obniżkę stóp procentowych w obecnych warunkach? Wielu analityków nie popiera obecnych działań NBP, wskazując na stosunkowo wysoką inflację i nieskuteczność pobudzania gospodarki tanim kredytem. Nie chodzi przecież, jak sugerują nieprzychylni władzy komentatorzy, o podniesienie sztuczne zysku NBP pod koniec roku. To właśnie to niezrozumienie sytuacji powoduje odwrót od złotego. Z drugiej strony, nic tak nie wspiera polskiego eksportu jak słabsza waluta.
Lepsze dane ze Szwajcarii
Dzisiaj poznaliśmy ważny indeks koniunktury ze Szwajcarii. Indeks Instytutu KOF (bo o nim mowa) pokazuje, że Szwajcarzy podchodzą znacznie bardziej optymistycznie do przyszłości swojej gospodarki, niż dotychczas sądzono. Pomimo tego dzisiaj od rana frank szwajcarski traci względem euro.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak istotnych odczytów.
Chwila wytchnieniaWydawało się, że spokojne święta na rynku to coś, na co się nie zanosiło, ale patrząc na wykresy, jednak je mieliśmy. Tuż przed świętami nawet umowę brexitową udało się wstępnie ustalić.
Porozumienie brexitowe
Coś, co jeszcze nie tak dawno wydawało się niemożliwe, jednak zostało zawarte. Pozostał jeszcze jeden krok. Do końca roku trzeba przyjąć liczący 1200 stron dokument. Można zatem śmiało założyć, że osoby głosujące nad nim nie będą zapoznane z całą treścią i przyjmą go trochę w ciemno. Kluczowym elementem porozumienia są kolejne okresy przejściowe. Pozwolą one uniknąć chaosu i rozłożą pewne bolesne elementy w czasie. Rynki nie są pewne, czy to dobra wiadomość dla funta, czy nie i zmienność na parach z brytyjską walutą jest na razie niewielka.
Turcja podnosi stopy procentowe
W Wigilię Bożego Narodzenia zgodnie z oczekiwaniami Turcy podnosili stopy procentowe. Główna stopa wzrosła z 15% na 17%, to o pół punktu procentowego więcej niż oczekiwania analityków. W rezultacie, lira turecka zyskuje na wartości względem głównych walut. Nie jest to jednak już tak istotny wzrost, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że straciła ona na wartości w ciągu roku ponad 20% względem dolara i przeszło 27% względem euro.
Dobre święta dla kryptowalut
Dni świąteczne to moment, kiedy na giełdach akcji i walutach przeważnie mamy moment odpoczynku. Nie znaczy to oczywiście, że jest tak na wszystkich rynkach. Dobrym przykładem są kryptowaluty, które notowane są bez przerw. W czasie świąt najwyraźniej wiele osób postanowiło zostać inwestorami, gdyż byliśmy świadkami wyraźnego ruchu w górę. Przez moment cena dolarowa bitcoina wynosiła ponad 28 tysięcy dolarów, przekraczając tym samym o 40% szczyty sprzed 3 lat. Co ciekawe, reszta rynku kryptowalut nie rośnie już tak szybko, a bitcoin ciągle zwiększa swój udział procentowy w całym rynku, przekraczając już wyraźnie ⅔ jego kapitalizacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak istotnych odczytów.
Co z budżetem Unii?Dzisiaj ważny szczyt unijny, a z wypowiedzi Niemców i ich determinacji wyraźnie wynika, że bardzo wierzą oni w to, że kompromis zostanie osiągnięty. Aż strach pomyśleć, co stałoby się ze złotówką, gdyby do tego nie doszło.
Kompromisowy szczyt Unii?
Dzisiaj zobaczymy, na czym w praktyce ma polegać kompromis w sprawie reguły praworządności i czy zostanie on przyjęty przez Polskę i Węgry. Rynki bardzo dobrze reagowały w ostatnich dniach na propozycję kompromisu, jako alternatywę dla weta. Zarówno złotówka, jak i forint węgierski mocno zyskały na wartości po tych pogłoskach. Dzisiaj dowiemy się, czy kompromis faktycznie się pojawi i w jakiej formie. Jak powinny reagować rynki? Gdyby jednak miało pojawić się weto, do którego wszakże wciąż nawołuje część polityków i dziennikarzy, można spodziewać się nagłego osłabiania się złotego.
Nie tylko szczyt unijny
Dzisiaj uwaga rynków skupiona jest na Europie. To wina nie tylko ważnego szczytu unijnego ale również posiedzenie EBC w sprawie sóp procentowych. Raczej nie należy się spodziewać zmian poziomów stóp, ale można oczekiwać, że dojdzie do reakcji chociaż werbalnej na przesadnie umacniające się ostatnie euro względem dolara. Możliwe jest zwiększenie chociażby programów pomocowych, co mogłoby z powodu zalania rynku pieniądzem pomóc w tej sytuacji.
Kanada nie zmienia stóp
Wczorajsza decyzja Banku Kanady zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniła stóp procentowych. Pozostały one na niezmienionym poziomie 0,25%. Warto zwrócić uwagę, że jest to wyższy poziom niż w Polsce, ale głównym punktem odniesienia dla polityki monetarnej Kanady jest USA, które zachowały stopy procentowe na wyższym poziomie niż strefa euro. Sama publikacja nie miała większego wpływu na rynki.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:45 - strefa euro - posiedzenie EBC,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
14:30 - USA - inflacja.
Zawirowania na walutachPo pewnym uspokojeniu po wyborach w USA na wykresach walut po raz kolejny robi się bardzo interesująco. Cały czas trwa słaba passa dolara, a na złotym znowu widać silne ruchy.
Dane z USA ciążą dolarowi
Ostatnia seria danych makroekonomicznych z USA wyraźnie nie pomaga amerykańskiej walucie. Wczorajsze dane z rynku pracy (gdzie z jednej strony powstało obiektywnie dużo miejsc pracy, a z drugiej to tylko ¾ tego, czego oczekiwali analitycy) wcale nie pomogły. W rezultacie, przez dobre dane ze starego kontynentu jesteśmy świadkami bardzo silnego ruchu na parze EURUSD. Po tym, jak we wtorek EURUSD przebiło 1,20; dzisiaj mamy już ponad 1,21. Wydawać by się mogło, że to bardzo dużo, ale pamiętajmy, że po kryzysie z 2008 roku notowano poziomy ponad 1,50.
Zawirowanie na złotym
Po tym, jak we wtorek niespodziewanie złoty umocnił się o niemal 4 grosze względem euro, wczoraj nastąpiła korekta tego ruchu. Obydwa ruchy były nieracjonalnie silne (jak na dane makroekonomiczne i sygnały płynące z rynków w tym czasie). Najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia albo z przerzucaniem na rynku bardzo dużych wolumenów przez jakieś fundusze, albo z realizacją zleceń automatycznych wywołujących efekt kuli śnieżnej. Trwało to zresztą we wtorek do wieczora, a w środę rano byliśmy świadkami wyraźnej korekty.
Decyzja RPP bez niespodzianek
Wczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie zaskoczyła rynków. Stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie zgodnie z oczekiwaniami analityków. To, co wzbudziło największe zainteresowanie na rynku to bardzo późne ogłoszenie tej decyzji. Zwyczajowo było tak, że komunikat znaliśmy około 13:00-13:30, nie była to, co prawda, wcześniej ustalana godzina. Dodatkowo o godzinie 16:00 była konferencja z udziałem prezesa NBP. W tym wypadku publikacja miała miejsce dopiero o 16:15, co jest niespotykanym opóźnieniem. Analitycy spekulują, że mogło to być spowodowane przedłużającą się dyskusją o wprowadzeniu ujemnych stóp procentowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
16:00 - USA - raport ISM dla usług.
Dolar najsłabszy od styczniaAmerykańska waluta jest najtańsza względem euro od stycznia. Względem złotego brakuje jej już raptem kilku groszy do najniższych poziomów z 2018 roku.
Indeksy PMI z Europy
Wczoraj poznaliśmy ostateczny wynik indeksu PMI dla strefy euro. Wyniósł on 53,8 punktów, czyli o 0,2 pkt powyżej oczekiwań. W ostatecznych wynikach wyraźnie widać wpływ poprawy we Francji, która pomimo lekkiego spadku w Niemczech była główną przyczyną wzrostu. W góry skorygowane zostały zresztą nie tylko dane ze strefy euro, ale również z Wielkiej Brytanii. Tam korekta wyniosła 0,4 pkt do poziomu 55,6 punktów. Poziomy powyżej 50 punktów to wyniki, gdzie przeważają pozytywne odpowiedzi nad negatywnymi i są uważane za zapowiedź poprawy sytuacji gospodarczej.
EURUSD powyżej 1,20
W wyniku lepszych danych ze strefy euro byliśmy świadkami przebicia poziomu 1,20 i to wyraźnego do 1,2076. Ostatni raz tak drogie euro względem dolara było w styczniu tego roku, kiedy za jedno euro płaciliśmy ponad 1,22 dolara. Poprzednia taka sytuacja miała miejsce dopiero w pierwszej połowie 2018 roku. Co to realnie zmienia na rynku? Z jednej strony to objaw słabości waluty. Z drugiej strony taki stan wspiera eksport, gdyż przy tej samej cenie dolarowej importujący zapłaci mniej w lokalnej walucie za towary z USA. W rezultacie, jest bardzo wątpliwe, by Amerykanie podejmowali działania mające na celu umocnić dolara.
Posiedzenie RPP
Dzisiaj poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Rynki nie spodziewają się zmian, aczkolwiek gdzieś w tle pojawiają się głosy, że możliwa jest zapowiedź ujemnych stóp procentowych. Argumentem przemawiającym za tą interpretacją jest duża zależność składu Rady od rządu. W rezultacie, postulat dbania o stabilność cen może okazać się mniej istotny, niż wsparcie gospodarki jeszcze tańszym kredytem. Gdyby zapowiedziano na przyszłość obniżkę, należałoby spodziewać się osłabienia złotego.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 - USA - raport ADP na temat zatrudnienia,
16:30 - USA - zmiana zapasów paliw,
20:00 - USA - raport FED na temat sytuacji gospodarczej.