Frank znów zyskujeFala strachu mocno pcha w górę walutę Szwajcarii. O ile może to cieszyć inwestorów, którzy chcieli bezpiecznie zainwestować, o tyle jest to wyraźnym problemem dla tamtejszej gospodarki.
Niemcy uciekły spod noża
Kolejny kwartał bez recesji w Niemczech. O recesji mówimy wtedy, gdy dwa kwartały z rzędu zanotujemy ujemny wzrost PKB. W ciągu ostatniego roku u naszego zachodniego sąsiada ujemny wzrost mieliśmy dwa razy, ale nie następowały one po sobie bezpośrednio. Obecnie pomimo negatywnych oczekiwań wynik wyniósł 0%. W rezultacie najszybciej zobaczymy techniczną recesję aż pół roku. Warto zwrócić uwagę, że w ujęciu rocznym PKB rośnie już o zaledwie 0,3% i tempo to spada, zatem ryzyko pojawienia się dwóch ujemnych odczytów pod rząd wyraźnie wzrasta. Nie może zatem dziwić, że europejska waluta jest pod silną presją. Wczoraj oglądaliśmy najsłabsze euro względem franka od 2015 roku i pamiętnego “uwolnienia kursu franka”.
Czy Szwajcarzy zainterweniują
Od początku roku frank umocnił się już 10% względem złotego, niedużo mniej zyskał względem euro. Tak silne umocnienie nie pomaga tamtejszej gospodarce. Gwałtownie zyskująca na wartości waluta szkodzi eksportowi i powoduje, że import staje się istotnie tańszy. Przy wielkości kraju i dobrych drogach szybko okazuje się, że zakupy można robić taniej za granicą. Nie mogą zatem dziwić słabsze dane makroekonomiczne. W rezultacie wraca temat interwencji walutowych mających osłabić szwajcarską walutę. Nie wiadomo jednak, ile musiałby Bank Szwajcarii rzucić na rynek, by przezwyciężyć obecny strach przed koronawirusem.
Giełdy w odwrocie
Europejskie parkiety wyraźnie tracą po doniesieniach z Włoch. Na poniedziałkowym otwarciu mieliśmy dużą lukę i indeksy traciły ponad 2% od razu. Ruch ten jednak jest kontynuowany. DAX, główny niemiecki index, spadł od wczoraj już niemal 5%. Okazuje się, że giełdy były spokojne tylko tak długo, jak wirus był z dala od Europy.
Dzisiaj dzień w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
PKB
Gospodarka brytyjska rośnieDane z Wielkiej Brytanii nie są tak złe, jak sądzono, ale jeszcze długo brytyjska gospodarka będzie się zmagać z problemami wynikającymi z brexitu. To przez wstrzymane inwestycje wiele wskaźników wypada zdecydowanie gorzej, niż by mogło.
Lepsze dane z Wysp
Dzisiaj rano poznaliśmy dane na temat wzrostu PKB w Wielkiej Brytanii. Rośnie on o 1,1% w skali roku. Z jednej strony to o 0,3% powyżej oczekiwań, co powinno być dobrym sygnałem. Z drugiej strony jednak jest to najgorszy rezultat od 2012 roku, z pominięciem jednego odczytu w 2018 roku, kiedy wynosił dokładnie tyle samo. Po wyjaśnieniu pierwszych wątpliwości w związku z brexitem gospodarka brytyjska ma jednak perspektywy na odbicie. Wiele inwestycji jest bowiem wstrzymanych w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Po tych danych funt zyskiwał względem głównych walut. Było to najprawdopodobniej wynikiem tego, że inwestorzy spodziewali się, że będzie jeszcze gorzej, a aż tak źle jednak nie było.
Budżet USA
Donald Trump zapowiedział budżet na 2021 rok. Rosną wydatki na obronność, cięcia dotyczą planów socjalnych. Nie jest to niespodzianką w programie Republikanów. Warto zwrócić uwagę, że udało się zmniejszyć deficyt budżetowy, jednakże tempo jest niewystarczające, by zrealizować postulat braku deficytu w ciągu 15 lat. Znalazły się za to środki na takie projekty jak lądowanie na księżycu do 2024 roku. To wszystko ma się dziać przy wzroście gospodarczym na poziomie 3,1%, czyli dość optymistycznym, patrząc na to, ile państw ma ostatnio zadyszkę w gospodarce.
Czarne chmury nad Słowacją
Wczoraj poznaliśmy dane naszego południowego sąsiada. Produkcja przemysłowa na Słowacji spada w ujęciu rocznym o imponujące 7,1%. Kraj ten po kilku lepszych latach wyraźnie zaczyna mieć problemy. Widać tutaj trochę powtórkę ze scenariusza niemieckiego. Zmniejszanie zadłużenia względem PKB spowodowało, że cięcia były na tyle głębokie, że zaszkodziły gospodarce. Potwierdzają to wcześniejsze dane na temat wzrostu PKB, który dość niespodziewanie w ciągu roku spadł z 4,6% do 1,3%. Słowacja jest za mała, by samodzielnie wpływać na kurs euro, w związku z czym dane te nie miały wpływu na europejską walutę.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - USA - Raport prezesa FED nt. polityki monetarnej.
Wolniejszy rozwój PolskiKomentarz walutowy z dnia 10.02.2020
Prognozy wzrostu PKB dla naszego kraju to nie jest coś, co poprawia nastrój. Kolejna instytucja obniża swoje projekcje na 2020 rok. Patrząc na wynik w IV kwartale, nie powinno to dziwić.
Spadają prognozy wzrostu dla Polski
Rok 2020 ma się zakończyć wzrostem na poziomie 2,7%, a nie jak dotychczas sądzono 3,0%. Tak przynajmniej uważają specjaliści z Credit Agricole. Powodem obniżenia prognozy jest gorszy wynik za 2019 rok oraz, co ciekawe, epidemia koronowirusa. Dość szybko znalazła ona swoje odzwierciedlenie w prognozach. Analitycy spodziewają się najwyraźniej szybkiego wpływu i zaniknięcia, bo na rok 2021 utrzymano prognozę na poziomie 3,3%.
Ceny rosną szybciej niż oczekiwano w Chinach
Ostatni rok to wyraźne przyspieszenie wzrostu cen w Państwie Środka. Rezultat 5,4% to najwyższy wynik od drugiej połowy 2011 roku. Od tego czasu tylko momentami inflacja przekraczała 3%. Warto zwrócić uwagę, że jeszcze rok temu inflacja wynosiła 1,5%, a od tego czasu dokonano 3 obniżek stóp procentowych, jednakże były to ruchy o 0,05%, nie powinny mieć zatem tak istotnego wpływu na rynek. Dla porównania Amerykanie, pomimo tego, że znajdują się na niższych poziomach stóp procentowych, zmieniają je przeważnie o 0,25%, czyli pięć razy mocniej.
Amerykański rynek pracy
Stopa bezrobocia w USA co prawda wzrosła, aczkolwiek w tym samym momencie poznaliśmy dane o zwiększonej ilości nowych miejsc pracy. Jak to często bywa, bezrobocie bezrobociu nierówne. W USA zakłada się, że bezrobotny to taki, który szukał pracy przez ostatnie 4 tygodnie, ale jej nie znalazł. Może się zatem zdarzyć, że dobra koniunktura aktywizuje osoby długotrwale nieposiadające pracy do powrotu na rynek. Może wtedy dojść do sytuacji, gdzie pomimo tworzenia nowych miejsc pracy, przybywa bezrobotnych. Wskaźnikiem, który potwierdza dobrą kondycję rynku pracy jest wzrost płac. Inwestorzy zwrócili uwagę na nowe miejsca pracy bardziej niż na stopę bezrobocia, bo dolar zyskiwał.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Co ze stopami procentowymi w Polsce? - komentarz walutowyRosnąca inflacja powoduje, że temat podwyżek stóp procentowych wraca. Sam fakt, że pojedynczy członkowie RPP o tym mówią, nie znaczy to, że od razu uzyskają oni większość na głosowaniu Rady.
Czy stopy procentowe wzrosną
Członkowie Rady Polityki Pieniężnej wyraźnie zmieniają retorykę pod wpływem danych o inflacji. Ci bardziej jastrzębi wskazują nawet na możliwość podwyżki stóp procentowych. Przykładem może być Eugeniusz Gatnar. Co ciekawe wskazuje on na wiele zalet tego rozwiązania, na to, że gospodarka rozwija się powyżej potencjału tworząc bańki spekulacyjne. Nawet mimo tego zwraca on uwagę, na negatywny wpływ takiej decyzji na wzrost stóp procentowych. Co ciekawe rozważa on mniejszą podwyżkę niż zwykle, zamiast 0,25% podnieść o 0,15%.
Dane z Chin
Chińskie PKB rośnie zgodnie z oczekiwaniami o równe 6% w skali roku i 1,5% w skali kwartału. Dokładność danych chińskich zawsze budzi pewne podejrzenia wśród analityków. Są one znacznie bardziej wygładzone niż większość odpowiadających im danych. Nie zmienia to faktu, że gospodarka rośnie w dalszym ciągu w bardzo imponującym tempie.
Lepsze dane zza oceanu
Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych znów spada. Są to dane tygodniowe zatem warto podejść do nich z pewnym dystansem i poczekać na potwierdzenie w kolejnych tygodniach. Lepiej natomiast wypadły również dane na temat sprzedaży detalicznej. Pewnym problemem jest natomiast sprzedaż samochodów, która wyraźnie ciąży na wynikach. Dolar przyjął te dane bardzo dobrze umacniając się względem głównych walut.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - pozwolenia na budowę domów,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa,
16:00 - USA - raport Uniwersytetu Michigan.
Złotówka sie umocni?Notowania EUR/PLN poruszają się w ramach krótkoterminowego kanału wzrostowego. Niemniej jednak po słabych dniach krajowej waluty i dojściu pod granicę 4.33 kurs dzisiaj zawrócił. Jest to konsekwencja wyraźnego odbicia wskaźników PMI na świecie. Sytuacja przypomina tą z marca/kwietnia tego roku, gdzie również wskaźniki mocno wzrosły. Szybko jednak okazało się, że poprawa ma liche fundamenty i doszło do ostrych spadków i ustanowienia nowych dołków. Z pewnością klimat luzowania monetarnego w Europie powinien służyć zwiększeniu aktywności produkcyjnej i pojawiania się wyższych zamówień. Pozostaje pytanie jak długo tani kredyt będzie wpływał pozytywnie na przedsiębiorców. Niemniej jednak odbicie u naszych zachodnich sąsiadów to dobry prognostyk i dla polskiej gospodarki, który może skutkować utrzymaniem poziomu 4% PKB. W efekcie powinno to również sprzyjać umocnieniu naszej waluty, która w poprzednim tygodniu oberwała rykoszetem, raz za temat kredytów frankowych w Polsce i niekorzystnych wyroków dla banków, jak również ogólnemu pogorszeniu klimatu inwestycyjnego na rynkach. Poprawa nastrojów powinna przynieść testowanie poziomu 4,30 w najbliższych dniach.
Złoty w odwrocie - Komentarz walutowy z dnia 29.11.2019Po przekroczeniu ważnych poziomów na EURPLN złotego osłabiły dodatkowo nieciekawe odczyty danych makroekonomicznych. Jest to z pewnością dobra wiadomość dla eksporterów, gorsza dla osób chcących zrobić zakupy za granicą np. w ramach Black Friday.
Inflacja znów przyspiesza
Zgodnie z oczekiwaniami inflacja w Polsce wzrosła do 2,6%. Jest to z jednej strony poziom powyżej celu inflacyjnego, z drugiej cel ten ma tolerancję 1%, w związku z czym odchylenie o 0,1% nie powinno martwić. Warto zwrócić uwagę, że wyższa inflacja w pewnym sensie zamyka drogę do obniżek stóp procentowych, które są typowym procesem amortyzującym ewentualne spowolnienie w gospodarce. Ponadto patrząc na tempo hamowania wzrostu PKB, który w 3 kwartale zamiast oczekiwanych 4,6% zaliczył tylko 3,9%, scenariusz ten nie jest niemożliwy.
Nie tak dobrze w Szwajcarii
Wczorajsze dane ze Szwajcarii na temat PKB były miłą niespodzianką dla rynków. Gospodarka rosła w ciągu roku, nie jak dotychczas sądzono o 0,8%, ale aż 1,1%. Dzisiaj jednak poznaliśmy indeks instytutu KOF. Wypadł on słabiej od oczekiwań. Jest to bardzo złożony wskaźnik mający na celu przewidywać kondycję gospodarki na następne 6 miesięcy. Wynik ten nie napawa jednak optymizmem na kolejne pół roku.
Polacy nie uciekają już z Wysp
Po tym, jak w 2018 gwałtownie spadła liczba Polaków na Wyspach, w roku 2019 trend ten się niemal zatrzymał. W ciągu pierwszego półrocza ubyło zaledwie 3 tysiące naszych rodaków, podczas gdy przez cały ostatni rok było to niemal 100 tysięcy. Powodem jest sytuacja związana z brexitem. O ile w 2018 roku panowało przekonanie, że proces ten dojdzie do skutku, o tyle obecnie analitycy są znacznie bardziej sceptyczni. W rezultacie odpływ obywateli unijnych gwałtownie spowolnił.
Dzisiaj skrócona sesja po Dniu Dziękczynienia, natomiast w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Co ze stopami procentowymi?Zmiany w polityce stóp procentowych to gorący temat na rynkach walutowych. Świat oczywiście największą uwagę przywiązuje do tematu USA, ale inne kraje w tym Polska nie dają o sobie zapomnieć.
Wraca temat obniżek stóp procentowych
Eryk Łon, członek Rady Polityki Pieniężnej, znów wraca do tematu obniżek stóp procentowych. Na razie na ostatnim posiedzeniu podczas głosowania nie zdobył jeszcze poparcia w sprawie obniżania stóp, ale niewykluczone, że w przyszłości to się zmieni. Argumentem jest inflacja pod kontrolą. Jest to przedziwny argument, biorąc pod uwagę mandat Rady. Skoro ma dbać o stabilność cen, to dlaczego stabilne ceny miałyby ją motywować do działania. Niemniej, gdyby faktycznie miało dojść do obniżek stóp procentowych, można się spodziewać osłabiania polskiego złotego.
Wystąpienie Powella
Jerome Powell, prezes Rezerwy Federalnej w USA, w godzinach nocnych czasu polskiego miał wystąpienie na temat stóp procentowych. Co ciekawe wskazywał na to, że nie wzrosną w najbliższym czasie. Określił poziom inflacji 2%, czyli bardzo bliski obecnemu, jako pożądany dla trwałego wzrostu gospodarczego. Jest to wyraźna zmiana względem ostatnich wystąpień prezydenta USA, który wręcz domagał się gwałtownych obniżek stóp procentowych. Reakcją rynków na zmianę perspektywy stóp procentowych z obniżek na stabilną jest wzrost wartości dolara.
Chińczycy zwiększyli PKB
W Chinach co pięć lat przeprowadzana jest rewizja danych o PKB. W tym roku korekta była wyjątkowo słaba, co nie zmienia faktu, że gospodarka nagle urosła o przeszło 250 miliardów dolarów. To dla porównania mniej więcej połowa polskiego PKB. Jest to wzrost o 2,1% poprzednie dwie korekty miały zakres 3,4% i 4,4%. Za to 15 lat temu wzrost wyniósł abstrakcyjne 16,3%. Skąd biorą się te zmiany? Wynikały one głównie z niedoszacowania sektora usługowego. Wspomniany wzrost zostanie najprawdopodobniej rozłożony równomiernie na ostatnie 5 lat, jak to miało miejsce w przeszłości. Powinno to zwiększyć PKB o około 0,4% rocznie, realizując założoną linię partii.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - saldo obrotów towarowych,
16:00 - USA - sprzedaż nowych domów.
Polska zwalnia, ale będziemy zdrowsi - Komentarz walutowyZgodnie z oczekiwaniami większości instytucji zarówno międzynarodowych, jak i krajowych, polskie PKB nie wzrasta tak szybko, jak przewidywano jeszcze rok temu. Efektem wolniejszego wzrostu będą mniejsze wpływy w przyszłorocznym budżecie. Na szczęście rządzący znaleźli na to sposób i dzięki podniesieniu akcyzy na alkohol oraz wyroby tytoniowe będą próbowali uzupełnić tę lukę.
Polskie PKB spowalnia
Po serii prognoz na temat polskiego wzrostu PKB przyszedł czas na wstępne dane GUS. Potwierdzają one, że zeszłoroczne szacunki odnośnie do tego wskaźnika były nadmiernie optymistyczne. Spowolnienie wzrostu do 3,9% przy spodziewanych 4,1% nie jest oczywiście powodem do szczególnego niepokoju. Nie jest to może tempo, które pozwala pod tym względem na rywalizację z Chinami, ale daje ono stabilne miejsce w czołówce Unii Europejskiej. Dane na temat inflacji potwierdziły, że jest ona dokładnie równa celowi inflacyjnemu. Gospodarka rozwijająca się w tempie niemal 4% przy równoczesnych stabilnych cenach to sytuacja, która z pewnością nie powinna niepokoić inwestorów. Publikacja tych danych była wczoraj jednym z powodów, dzięki którym po czterech kolejnych dniach strat złoty odzyskał ponad grosz względem euro.
Unia Europejska z pozytywną rewizją
Często po przeliczeniu wszystkich danych publikowane są aktualizację wskaźników. Relatywnie rzadko oba takie odczyty w znaczący sposób różnią się od siebie, dlatego analitycy przykładają mniejszą wagę do owych rewizji. Wczoraj jednak podniesiono w górę parametr wzrostu gospodarczego dla strefy euro z 1,1% do 1,2%. Jest to między innymi efekt pozytywnych niespodzianek z Niemiec, które ostatnio pokazują lepsze (a przynajmniej nie tak złe) dane niż w poprzednich miesiącach. Na razie nie możemy jeszcze powiedzieć, że główna lokomotywa europejskiej gospodarki ma się już całkiem dobrze. Widać natomiast poprawę i powolne wychodzenie na prostą. Optymizm zaczyna pojawiać się już nie tylko na giełdzie, gdzie główny frankfurcki indeks DAX osiąga najwyższe poziomy od czasu rekordowych szczytów z końca 2017 roku. Wczoraj mogliśmy również zaobserwować przełożenie tej poprawy na umocnienie się euro względem dolara.
Państwo zadba o obywateli
Plan budżetu bez deficytu to wciąż aktualne zamierzenia rządzących, które mają być zrealizowane za wszelką cenę. Likwidację 30-krotności składek ZUS jest skłonna poprzeć Lewica (a przynajmniej jej część pod pewnymi warunkami), co pozwoli głównej partii koalicyjnej zignorować rozłam w szeregach Zjednoczonej Prawicy w sprawie tej podwyżki obciążeń. Dodatkowo rząd zadba o nasze zdrowie, podnosząc akcyzę na alkohol i papierosy. W uzasadnieniu pojawia się informacja, że dzięki temu będziemy konsumować mniej tych używek. Za to w wyliczeniach widać, że tak naprawdę chodzi o to, żeby Polacy zapłacili więcej i pomogli w ten sposób w redukcji deficytu. Jednak wg deklaracji rzecznika rządu większy wpływ do budżetu nie jest wcale jedynym celem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wyniki sprzedaży detalicznej,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa.
Złoty słabnie w świętaKolejny dzień wolny w Polsce związany tym razem z Narodowym Świętem Niepodległości nie zakończył się korzystnie dla złotego. Jak to często bywa w przypadku takich spadków, poranek po dniu wolnym przynosi korektę tego ruchu, jednak w tym przypadku do tego nie doszło.
Święto niekorzystne dla złotego
Dni wolne w Polsce przeważnie nie pokrywają się z dniami wolnymi na świecie. Zdecentralizowany geograficznie Forex zamykany jest tylko, kiedy święto jest globalne – dotyczy wszystkich państw świata – takim dniem jest jedynie 1 stycznia. 11 listopada przypadł w poniedziałek, a więc był zwykłym dniem roboczym na świecie. W rezultacie, gdy my wczoraj świętowaliśmy, rynki walutowe działały. Ponieważ aktywność polskich podmiotów była siłą rzeczy obniżona, można się było spodziewać zwiększonej zmienności na polskim złotym. Euro dotarło do poziomu 4,275 zł. Frank podrożał do 3,90 zł. Funt otarł się niemal o poziom 5 zł. Dolar z kolei zachował się w miarę stabilnie.
Słabe dane z Wysp
Wczoraj poznaliśmy pakiet danych z Wielkiej Brytanii. PKB w ujęciu rocznym zgodnie z oczekiwaniami spadł do 0,9%. Słabiej wypadła produkcja przemysłowa, która spada o 1,4% w skali roku, to o 0,2% więcej niż oczekiwania. Gorsze dane są w dużej mierze wynikiem wątpliwości jak będzie wyglądała sytuacja po brexicie. O ile oczywiście dojdzie do opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej. Lepsze dane płyną za to z rynku pracy, gdzie dzisiaj okazało się, że bezrobocie spadło do poziomu 3,8%. Wolniej od oczekiwań rosły za to pensje. Co ciekawe, pomimo słabszych danych, funt szedł wczoraj wyraźnie w górę, niemal docierając do symbolicznej granicy 5 zł.
Zmiana prognoz NBP
Kwartalny raport Narodowego Banku Polskiego wskazuje na pogorszenie się perspektyw gospodarczych dla Polski. To już kolejna instytucja, która obniża prognozy wzrostu PKB. Na lata 2019-2021 spodziewano się dotychczas 4,5%, 4% i 3,5%. Po korekcie są to wyniki 4,3%, 3,6% i 3,3%. Jest to połączenie słabszych danych z tego roku oraz ogólny wpływ prognoz aktywności gospodarczej. Prognozę inflacji podniesiono na ten rok, a obniżono na kolejny. W efekcie szansa na przekroczenie celu inflacyjnego, czego obawiała się część komentatorów, dodatkowo spadła.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
Po trzecie: cięcie - Komentarz walutowyStopy procentowe w USA spadają właśnie trzeci raz z rzędu. Szef Fed w dalszym ciągu przekonuje, że nie mamy do czynienia z cyklem obniżek. Patrząc jednak na reakcję dolara, inwestorzy wiedzą swoje i trzeba przyznać, że wczorajsze posiedzenie pokazuje, że na razie to oni mają rację.
Fed zgodnie z oczekiwaniami tnie stopy
Większość analityków miała rację. Federalny Komitet Otwartego Rynku obniżył stopy procentowe o 0,25%. Warto zwrócić uwagę, że jest to już trzecie cięcie z rzędu. Konfrontując to z narracją Komitetu, który uporczywie utrzymuje, że nie mamy do czynienia z cyklem obniżek, można dojść do wniosku, że tak naprawdę nie wiadomo, jak miałby wyglądać taki cykl. Obserwatorzy zwrócili uwagę, że z komunikatu opisującego powody obniżki, zniknęła fraza o podtrzymywaniu wzrostu gospodarczego. Może to oznaczać wiele. Jednak biorąc pod uwagę reakcję rynków, które wyraźnie uciekają od USD na rzecz innych głównych walut, można odnieść wrażenie, że inwestorzy nie uwierzyli, że to cokolwiek zmienia. Wypowiedzi Jerome Powella, który po spotkaniu kolejny raz sugerował brak obniżek w najbliższej przyszłości, znaczą dla rynków już coraz mniej. Podobnie mówił przed październikowym posiedzeniem, a efekt widzimy sami.
Dobre dane z USA
Przed posiedzeniem Rezerwy w sprawie stóp procentowych mieliśmy serię ważnych danych makroekonomicznych. Raport ADP na temat zatrudnienia zgodnie z oczekiwaniami był zdecydowanie lepszy niż miesiąc temu, a nawet przekroczył prognozy o kilka procent. Wzrost PKB wyniósł 1,9%, co było wynikiem o 0,2% wyższym od oczekiwań. Rynki zareagowały na te odczyty w miarę spokojnie, gdyż oczekiwały wówczas na decyzję Komitetu odnośnie do zmiany stóp.
Kanada zostawia stopy
O godzinie 15:00, cztery godziny przed decyzją FOMC, miało miejsce posiedzenie Banku Kanady. Regulator tym razem nie zdecydował się na obniżkę. W komunikacie po spotkaniu Stephen Poloz, szef Banku Kanady tłumaczył, że zagrożenia dla gospodarki jego państwa nie są na tyle silne, aby miały one uzasadniać cięcie. Pomimo takich argumentów prognozy gospodarcze na kolejne lata zostały zweryfikowane w dół. Reakcja rynków była zaskakująca. Po konferencji inwestorzy zaczęli się wycofywać z dolara kanadyjskiego, mimo że nie doszło do obniżenia stóp procentowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
10:00 - Polska - inflacja konsumencka,
11:00 - Strefa Euro - PKB,
13:30 - USA - wydatki Amerykanów,
13:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Wyjdą czy nie wyjdą? Brexit w praktyce - Komentarz walutowyZgodnie z przewidywaniami opuszczenie Unii Europejskiej okazało się niezwykle skomplikowanym procesem. Na ostatniej prostej premierowi Wielkiej Brytanii udało się porozumieć z brukselskimi urzędnikami i szefami państw członkowskich. Można by uznać, że w takim razie szczyt europejski jest sukcesem, a meta znajduje się w zasięgu wzroku. Niestety trudno pominąć silne przesłanki, mówiące o tym, że umowa może zostać odrzucona przez brytyjski parlament i znowu znajdziemy się w punkcie zero.
Europa zgadza się na brexit
Chociaż jeszcze chwilę temu nikt w to nie wierzył, to unijny szczyt jednak zakończył się sukcesem. Po wielokrotnym przekładaniu terminu opuszczenia Wspólnoty europejskim przywódcom w końcu udało się uzgodnić i przyjąć treść porozumienia. Wszystko brzmi bardzo dobrze, ale jak łatwo się domyślić, cały plan ma jedną istotną wadę. Problemem jest konieczność przegłosowania umowy przez Izbę Gmin. Przynajmniej na tę chwilę arytmetyka wskazuje, że jeśli nie dojdzie do żadnego przełomu, to w sobotę układ z UE zostanie odrzucony. Wątpliwości co do ostatecznego sukcesu Borisa Johnsona są mocno widoczne w notowaniach funta szterlinga. Mimo konsensusu pomiędzy premierem Wielkiej Brytanii a Unią GBP nadal nie przekroczył progu 5 zł. Trzeba przyznać, że PLN jest obecnie relatywnie silny, ale trudno nie zauważyć, że optymizm inwestorów w kontekście brexitu wyraźnie przycichł.
Wojna handlowa USA vs. Europa?
Amerykanie nie rzucają słów na wiatr i wprowadzili cła na towary importowane z UE. Wartość obostrzeń to 7,5 mld dolarów rocznie. W elitarnej grupie produktów znajdują się samoloty (Airbus), lokalne towary spożywcze oraz część niemieckich wyrobów przemysłowych. Na razie skala jest nieporównywalnie mniejsza niż w przypadku Chin: raptem 2% eksportu. Jednak uderzenie zostało skierowane w wiele flagowych artykułów, np. francuskie wino czy szkocką whiskey. W rezultacie można się spodziewać, że zgodnie z zapowiedziami Unia odpowie cłami odwetowymi. Inwestorzy przyjęli te informacje jako osłabienie pozycji USA. W rezultacie USD dalej traci względem EUR.
Najgorsze dane z Chin od 30 lat
Wzrost gospodarczy na poziomie 6% rocznie nie powinien brzmieć jak problem. Pewną niespodzianką jest jednak fakt, że to najgorszy wynik w Państwie Środka od trzech dekad. Do tych danych należy oczywiście podchodzić z pewnym przymrużeniem oka. Decydenci wyznaczyli na ten rok cel w wysokości 6-6,5% i zostanie on dowieziony. Chiny można porównać do bardzo sprawnej korporacji. Jeżeli pod koniec okresu rozliczeniowego brakuje do osiągnięcia targetów, to nagle pojawiają się inwestycje, które podnoszą wskaźniki. Obecnie polityka jest normalizowana, ponieważ pompowanie statystyk podnosi zadłużenie. Jest to o tyle istotne, że pomimo bardzo szybkiego wzrostu PKB, dług publiczny zwiększył się z 33% w 2011 r. do 50% w roku ubiegłym.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Stopy procentowe w Polsce - Komentarz walutowyDużo mówi się o zmianach stóp procentowych na świecie, natomiast w Polsce od dłuższego czasu pozostają one na tym samym poziomie. Pomimo głosowania w sprawie obniżki, które miało miejsce na ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (w czwartek poznaliśmy protokół z tego spotkania), wygląda na to, że jeszcze długo regulator nie wykona żadnego ruchu (ostatni raz zmiana miała miejsce w marcu 2015 roku).
Co się działo na posiedzeniu RPP?
W trakcie wrześniowych obrad polskiej władzy monetarnej pojawił się wniosek o obniżkę stóp o 0,25%. Słuchając publicznych wypowiedzi jednego z członków tego gremium, prof. Eryka Łona, trudno być zdziwionym, że taki wniosek został formalnie zgłoszony i odbyło się głosowanie. Jednak analizując realnie sytuację gospodarczą, Rada mogła podjąć tylko jedną logiczną decyzję i postulat cięcia stóp przepadł. Jednym z powodów takiego nastawienia jest relatywnie wysoka inflacja, która może pójść jeszcze bardziej w górę już w przyszłym roku z powodu uwolnienia, a co za tym idzie podwyżek cen energii elektrycznej. Komentarze po ujawnieniu protokołu ze spotkania RPP wskazują, że w przypadku pojawienia się tego ryzyka, możliwy będzie nawet wzrost stóp procentowych nad Wisłą.
Dolar pozostaje silny
Wczoraj poznaliśmy dane z USA. Wzrost PKB wyrównany rok do roku (zgodnie z oczekiwaniami) spowolnił z 3,1% na 2%. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 213 tysięcy, co przy dużej zmienności tego parametru, jest niemal dokładnie zgodne z oczekiwaniami. Neutralne dane zza oceanu, przy równoczesnej słabości Europy, wspomogły jeszcze bardziej USD i amerykańska waluta kontynuuje marsz w górę. Dzisiaj rano dolar otarł się o 4,02 zł. Powodem było umocnienie się USD względem EUR przy w miarę stabilnym złotym względem wspólnej waluty.
Decyzja Fitch dla Polski
Dziś jedna z najważniejszych agencji ratingowych Fitch opublikuje ocenę naszego kraju. Z jednej strony wydawać by się mogło, że nie zdarzyło się nic, co mogłoby uzasadniać weryfikację ratingu. Z drugiej, spowolnienie w Niemczech oraz ewentualny wyrok TSUE powodują, że perspektywa na przyszłość może ulec pogorszeniu. Gdyby rzeczywiście tak się stało, to inwestorzy dostaliby sygnał do wycofywania się ze złotego i ruch spadkowy PLN mógłby przyspieszyć.
Na Wyspach znów gorąco - Komentarz walutowyImpas polityczny trwa w najlepsze. Nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja, ale wygląda na to, że przeciwnicy brexitu (przynajmniej w jego twardej, bezumownej formie) mają obecnie pewną przewagę i są w stanie w aktualnym rozdaniu parlamentarnym blokować większość decyzji, do których nie są przekonani. Najprawdopodobniej stąd bierze się mocny sprzeciw wśród większości członków Izby Gmin przed przyspieszonymi wyborami.
Bez nowych wyborów w Wielkiej Brytanii
Boris Johnson po utracie parlamentarnej większości postanowił spróbować szczęścia w przedterminowych wyborach. Jednak na takie rozwiązanie musi się zgodzić ⅔ Izby. Tym razem poparcie dla tej propozycji nie sięgnęło nawet 50%. Powodem jest strach opozycji przed wciąż oficjalnie nieprzesuniętym terminem brexitu. Gdyby konserwatyści, na co wskazują wszystkie sondaże, ponownie wygrali, to ścieżka do utrzymania październikowego terminu wyjścia ze Wspólnoty (nawet bez umowy) mogłaby się znowu szeroko otworzyć. Niezliczonej liczby komentarzy doczekała się również decyzja spikera Izby (odpowiednika marszałka Sejmu) Johna Bercowa, który ogłosił rezygnację ze stanowiska (najpóźniej dojdzie ona do skutku wraz z symboliczną już datą 31 października). Według niepisanej, ale bardzo długiej tradycji, teraz tę funkcję powinien przejąć przedstawiciel Partii Pracy, co może jeszcze bardziej zaognić i tak gorący już spór w brytyjskim parlamencie.
Spadek ryzyk na rynkach
Po niespokojnym sierpniu wrzesień jest znacznie stabilniejszy. We Włoszech po okresie chaosu mamy nowy rząd, problem brexitu przynajmniej chwilowo (i teoretycznie) znów się oddalił, a to wszystko znajduje przełożenie na uspokojenie nastrojów wśród inwestorów. Potwierdzeniem tej tezy może być obserwacja aktywów, które zwyczajowo zyskują, gdy na rynkach panuje strach. Frank stracił względem euro około 1%, a wartość złota poszła w dół o ok. 3%. Z kolei w górę idzie ropa naftowa, która powszechnie kojarzona jest z poprawą koniunktury. Oczywiście te poziomy wciąż powinny budzić uzasadniony niepokój, ale są też wyraźnie lepsze niż w ostatnich dniach sierpnia. Czy to oznacza, że widmo kryzysu się oddala? Niekoniecznie. Możliwe, że inwestorzy po prostu przecenili pewne sygnały i teraz dostosowują się do realnej sytuacji.
Dane z Wysp
Wczoraj poznaliśmy lepsze od oczekiwań odczyty ze Zjednoczonego Królestwa. W relacji rok do roku PKB wzrosło podobnie jak przed miesiącem o 1%. Jest to dobra informacja, ponieważ analitycy spodziewali się spowolnienia tempa wzrostu do 0,8%. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że dzięki temu uniknięto kwartalnego spadku PKB, gdyż w ujęciu 3-miesięcznym zmiana wyniosła dokładnie 0%. Jest to o tyle ważne, że formalnie o recesji mówi się przy dwóch spadkowych kwartałach z rzędu. Opublikowano również informacje o produkcji przemysłowej. W ciągu roku spadła ona o 0,6%, co nadal jest lepszym wynikiem od oczekiwanego spadku o 1,1%. Po tych danych funt zyskiwał wyraźnie na wartości, przez chwilę docierając do 4,87 zł.
W kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
Słabość kontynentalnej Europy - Komentarz walutowyOstatnie dni to oprócz utworzenia rządu we Włoszech seria negatywnych informacji rynkowych. Niemcy w dalszym ciągu pokazują słabe dane gospodarcze. Szwajcarzy przytłoczeni umacniającą się walutą również wykazali mało satysfakcjonujące odczyty. W tle tych wydarzeń polski złoty dość niespodziewanie odrabia kolejne porcje strat z ostatnich tygodni.
Największa europejska gospodarka wciąż zawodzi
Liczby nie kłamią. Tej bolesnej prawdy doświadczyli dziś rano zbyt entuzjastycznie nastawieni analitycy. Spodziewali się u naszego zachodniego sąsiada wzrostu produkcji przemysłowej o 0,3% w ujęciu miesięcznym. Statystycy wyliczyli jednak spadek o 0,6%. Produkcja spada również w ujęciu rocznym. Co interesujące rynki przyjmują tę wiadomość dość neutralnie, aczkolwiek było widać zwiększoną zmienność w czasie publikacji. Duża liczba informacji pojawiających się w ostatnim czasie, zawierających negatywne prognozy dla Niemiec, prawdopodobnie pozwoliła inwestorom przygotować się na złe dane i oswoić z myślą, że w najbliższym czasie nie dojdzie do żadnej spektakularnej zmiany.
Słabość franka cieszy kredytobiorców
Po wczorajszych słabszych odczytach na temat wzrostu PKB w Szwajcarii nadal trwa przecena tamtejszej waluty. W ciągu dwóch dni CHF stracił na wartości względem EUR 1%. Była to zdecydowanie dobra wiadomość dla kredytobiorców frankowych. Wszystko dlatego, że w ostatnich dniach kurs euro był w miarę stabilny i spadek wartości franka do wspólnej waluty przełożył się na blisko 4 groszową przecenę CHF. Jednak to, co najbardziej interesuje obecnie frankowiczów, to nieodległy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów w obcej walucie. Jeśli okaże się, że nie będzie on po ich myśli (na co wskazuje wiele czynników), to przynajmniej spadający kurs szwajcarskiej waluty pozwala im trochę odetchnąć i nie bać się przesadnie kolejnej raty.
Funt znów drożeje
Po tym, jak Izba Gmin wbrew woli premiera Borisa Johnsona zablokowała tzw. twardy brexit, funt zaczął odzyskiwać część utraconej wartości. Od dołka z wtorku do dzisiaj rana zyskał ok. 1,5%, drożejąc tym samym o 7 groszy. Powodem jest oddalenie ryzyk związanych z opuszczeniem Wspólnoty przez Wielką Brytanię w sposób niekontrolowany. Oczywiście pod żadnym pozorem nie oznacza to, że do brexitu nie dojdzie. Mogą za to odbyć się przedterminowe wybory (na razie parlament odrzucił także tę możliwość) i mają one wreszcie szansę na ostateczne wyjaśnienie sytuacji na Wyspach.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - sytuacja na rynku pracy.
Czy będzie przełom? - Komentarz walutowyO poranku notowania złotówki pozostają w miarę stabilne. Rynki wyczekują kolejnych doniesień z linii frontu wojny handlowej. Z dnia na dzień coraz ciekawiej.
Lekkie osłabienie
We wtorkowe przedpołudnie nie widać nerwowych ruchów na polskich parach walutowych. Co prawda złotówka nieznacznie traci w stosunku do głównych walut, ale nie są to ruchy porównywalne do tych sprzed kilku dni. Aktualnie za franka szwajcarskiego zapłacimy 4,01 zł, funt brytyjski wyceniany jest na 4,80 zł, z kolei cena dolara amerykańskiego wynosi 3,92 zł, a euro 4,36 zł.
Wojna wciąż trwa
Temat konfliktu na linii Chiny - Stany Zjednoczone nie daje o sobie zapomnieć nawet na chwilę. Prawie codziennie z obu stron padają nowe deklaracje. W ostatnich dniach nie było inaczej. W piątek przedstawiciele Państwa Środka ogłosili cła odwetowe na amerykańskie towary. Donald Trump nie kazał jednak długo czekać i szybko odbił piłeczkę, podnosząc stawki obostrzeń, które miały wejść w życie w najbliższym czasie. Rynki od razu zareagowały na te informacje czerwienią na parkietach, a inwestorzy (zgodnie ze zwyczajem) zaczęli wycofywać się w kierunku bezpiecznych przystani. Kilkadziesiąt godzin później obraz wojny handlowej był już zupełnie inny. Prezydent USA stwierdził, że odbył rozmowę telefoniczną z chińskimi przedstawicielami, którzy zapewnili, że nie chcą dalszej eskalacji konfliktu i są gotowi do kontynuowania negocjacji. Po tym oświadczeniu na rynki powrócił względny spokój. Nie można jednak zapominać, że konfrontacja dwóch mocarstw nie jest obecnie jedynym punktem zapalnym. W jej cieniu pozostaje kwestia brexitu, widmo wcześniejszych wyborów we Włoszech, niekończące się napięcia wokół Iranu czy też protesty w Hongkongu.
Coraz więcej odczytów
Dziś kalendarz makroekonomiczny nie zachwyca. Rano poznaliśmy odczyt dynamiki PKB w Niemczech, który nie zaskoczył obserwatorów (spadł o 0,1% kwartał do kwartału), a tym samym nie wpłynął na notowania EUR. Po południu warto jeszcze zwrócić uwagę na publikację indeksu zaufania konsumentów w USA. Dalsza część tygodnia zapowiada się znacznie ciekawiej pod względem istotnych publikacji. Poznamy m.in. odczyty inflacyjne z Europy, odczyty PKB czy raport dotyczący wydatków Amerykanów.
"Małe NFP" i PKB USA poniżej oczekiwań. Jak reaguje USD?Początek sesji amerykańskiej przynosi ze sobą istotne dane dotyczące zmiany zatrudnienia pozarolniczego ADP oraz rewizję prognoz PKB za pierwszy kwartał 2018 roku. Jak kształtowały się dane oraz co najważniejsze, jak wpływały na notowania USD?
comparic.pl
Siwssy z szansą na odbicie po PKB USAPierwsza rewizja PKB USA za Q1 zostanie opublikowana o 14:30. Pierwszy odczyt był fatalny, jednak jak zwykle jest w nim więcej szacunków niż realnych figur. Jeśli dzisiaj otrzymalibyśmy lekką rewizję w górę mogłoby to zachęcić do szukania longów na USDCHF, zważywszy na dość ważne wsparcie. Niemniej jakiekolwiek zakupy mogłoby zostać dokonane po pojawienia się popytowej formacji, chociażby na interwale H4. Stąd na ten moment 'wait and see warranted'.