Rubel traci mimo wzrostów ropyKondycja waluty naszego wschodniego sąsiada jest, delikatnie mówiąc, tragiczna. Po szczególnie bolesnym lipcu, kiedy rubel stracił około 10% wartości, teraz nawet wzrosty na ropie nie pozwalają mu się odbić.
Na zachodzie nie aż tak źle
Wczoraj poznaliśmy dane na temat Indeksu Instytutu Ifo z Niemiec. Jest to parametr obrazujący nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców. Uznawany jest za porównywalny pod kątem ważności z indeksem PMI. Był on lepszy od oczekiwań wynoszących 92,2 pkt i osiągnął 92,6 pkt. Nie są to jednak poziomy, które wskazywałyby na wyraźną poprawę. Jest po prostu mniej źle niż kilka miesięcy wcześniej w wyniku spowolnienia w gospodarce wywołanego lockdownem.
Hossa na ropie
Ropa naftowa po wczorajszych wzrostach jest najdroższa od marca i kosztuje już ponad 46 dolarów za baryłkę w przypadku ropy notowanej w Londynie i 43 dolarów w przypadku ropy notowanej w USA. Wzrosty oprócz rosnącego popytu i spadającej produkcji wsparł wczoraj również raport o stanie zapasów paliw API, który wskazał wyższe od oczekiwań spadki zapasów ropy naftowej. Pomimo tych wzrostów rosyjski rubel w dalszym ciągu kontynuuje swoją fatalną passę. Od początku roku rubel staniał o 1 grosz. Potencjalnie nie brzmi to źle, tylko był to spadek z 6 na 5 groszy.
Brexit bez postępu
Michel Barnier, główny negocjator unijny w sprawie brexitu, podsumował bardzo negatywnie ostatnią, siódmą rundę negocjacji. Zwraca on uwagę na niemal brak postępów w rozmowach i powoli kończący się czas. Teoretycznie okres przejściowy kończy się w grudniu, warto jednak zwrócić uwagę na konieczne procedury, w tym zatwierdzenie przez zarówno Parlament Europejski jak i Radę UE, co efektywnie skraca ten czas o 1-2 miesiące. Boris Johnson ponownie zapewnił, że nie będzie starał się o wydłużenie czasu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - zamówienia na dobra,
16:30 - USA - zmiana zapasów paliw.
Niemcy
Bezrobocie wciąż niskieDane z Polski pokazują, że bezrobocie jest wciąż na stabilnym poziomie. 6,1% to nie jest tak dobry wynik jak przed pandemią, ale pokazuje, że sytuacja jest stabilna.
Dane z Niemiec
Dzisiaj nad ranem poznaliśmy dane na temat zmian PKB w Niemczech. Za drugi kwartał jest to spadek o 9,7%. Z kolei za rok jest to aż 11,3%. Wynika to oczywiście z wpływu lockdownu sowodowanego koronawirusem. W przyszłym roku gospodarka powinna odzyskać większość tej straty. Co istotne, dane te i tak były lepsze o 0,4% od oczekiwań, co spowodowało, że pomimo 10% recesji u naszego zachodniego sąsiada euro umacnia się względem dolara amerykańskiego.
Bezrobocie wciąż niskie
Dane GUS na temat bezrobocia wskazują, że stabilizuje się ono na poziomie 6,1%. Jest to jednak stopa bezrobocia rejestrowanego. Druga z metodologii BAEL wskazuje zaledwie 3,1%. Jest to procent osób aktywnych zawodowo ale nieposiadających pracy. Bezrobocie na starym kontynencie ma się generalnie zdecydowanie lepiej niż w USA. Tam pandemia pozbawiła pracy znacznie więcej osób. Dane te nie miały większego wpływu na notowania złotego.
Stabilizacja na złocie
Najcenniejszy kruszec ponownie okazuje słabość. Ostatnie odbicie powyżej 2000 dolarów było znacznie słabsze i krótsze od poprzedniego. Wygląda na to, że brakuje nowych inwestorów chcących dalej inwestować w złoto. Z drugiej strony stabilizacja sytuacji na świecie powoduje, że część inwestorów wraca do inwestycji konwencjonalnych zamykając swoje pozycje na złocie.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Rynek pracy w USA znów zaskoczył Po bardzo słabych danych środowych niewielu analityków liczyło wczoraj na dobry rezultat. Widząc wyniki mogli być zaskoczeni. Pomimo małego przyrostu miejsc pracy liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyraźnie spada.
Kolejna niespodzianka z USA
Po tym, jak wczoraj pisaliśmy o negatywnej niespodziance w USA, przyszedł czas na pozytywne informacje. Żeby było jeszcze dziwniej, zarówno wczorajsze jak i dzisiejsze dane pochodzą z tamtejszego rynku pracy. Przedwczoraj dowiedzieliśmy się, że powstaje zdecydowanie mniej nowych miejsc pracy, niż sądzono. Wczoraj z kolei opublikowano istotnie mniejszą od oczekiwań liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Oznacza to, że szalona rotacja się kończy i rynek się stabilizuje. Po tych danych stabilizuje się również dolar, który odzyskał część ostatnich strat względem euro.
Czesi nie zmieniają stóp procentowych
Narodowy Bank Czech na wczorajszym posiedzeniu utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Wynoszą one w dalszym ciągu 0,25% i są o 0,15% wyższe niż w Polsce. Oznacza to, że teoretycznie mogą oni jeszcze interweniować na rynku obniżając stopy, aczkolwiek dużo pola manewru im nie pozostało. Czeska waluta traciła na wartości przed posiedzeniem, jednakże po nim znów była stabilna.
Dobre dane z Niemiec
Dzisiaj nad ranem poznaliśmy dobry pakiet danych zza Odry. Produkcja przemysłowa rośnie o 8,9% w skali miesiąca, jest to większy wzrost niż oczekiwano. W skali roku, co nie jest niespodzianką biorąc pod uwagę pandemię, mamy spadek. Co ciekawe, eksport jest wciąż bardzo silny i rośnie o 14,9%, czyli ponad 1,5% powyżej oczekiwań. Import wzrasta za to zaledwie o 7%, czyli 3,9% poniżej oczekiwań. Gospodarka zatem lepiej radzi sobie z produkcją niż z konsumpcją.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - sytuacja na rynku pracy.
Dolar już za 3,75 złDawno nie było tak złej passy dolara. Z dnia na dzień traci coraz bardziej, a wielu analityków zastanawia się, gdzie jest kres tego ruchu. W niecały miesiąc dolar stracił ponad 5 centów względem euro.
Dane z USA znów rozczarowują
Piątek był kolejnym dniem słabości dolara. Tym razem do tej sytuacji przyczyniły się gorsze dane z indeksów PMI. O ile przemysłowy subindeks wygląda całkiem przyzwoicie, o tyle ten dla usług okazał się znacznie słabszy. W rezultacie po raz kolejny byliśmy świadkami odwrotu od amerykańskiej waluty. W ciągu niecałego miesiąca za jedno euro płacimy już nie 1,12 dolara, a 1,17 dolara. To dlatego jego cena w złotych spadła do 3,75 zł.
Lepsze perspektywy w Niemczech
Dzisiaj poznaliśmy odczyt indeksu IFO u naszego zachodniego sąsiada. Wynik 90,5 punktów to nie jest coś, czym normalnie powinniśmy się cieszyć, ale to dalszy wzrost i to punkt powyżej oczekiwań analityków. Rosnący optymizm przekłada się również na sytuację w Polsce. Niemcy są w końcu głównym odbiorcą polskiego eksportu, zatem potencjalna poprawa koniunktury za Odrą powinna dobrze wpłynąć na złotego.
Dobre nastroje na Wyspach
W piątek pojawiły się indeksy PMI z Wielkiej Brytanii. Indeks okazał się znacznie lepszy od oczekiwań analityków. Wskaźnik dla przemysłu wyniósł 53,6 pkt wobec oczekiwanych 52 pkt, z kolei dla usług aż 56,6 pkt wobec oczekiwań na poziomie 51,5 pkt. Po tych danych funt zyskiwał zarówno względem euro, jak i dolara. Jak widać, pomimo negocjacji brexitowych, optymizm na Wyspy wraca.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych:
14:30 - USA - zamówiena na dobra.
Wszyscy zadowoleni ze szczytuNegocjacje podobno polegają na rozwiązaniach win-win i ostatni szczyt jest tego dobrym przykładem. Czytając relacje w mediach każdy dostał to, co chciał. Pewnym problemem jest jednak np. kwestia powiązania wypłat z praworządnością. Bo sukces świętują wszyscy. Polska i Niemcy zadowolone pomimo różnego stanowiska wobec tego zapisu.
Krajobraz po szczycie UE
Dzisiaj nad ranem w końcu poznaliśmy treść porozumienia ze szczytu Unii Europejskiej. Jest to jeden z tych szczytów, o których warto czytać w wielu różnych mediach. Każdy chyba odniósł tutaj sukces. Polacy i Węgrzy nie mają wprost połączenia praworządności z wypłatami pieniędzy. Niemcy i Holendrzy mają zapis o praworządności i powiązaniu jej z wypłatami pieniędzy. Państwa walczące o zmniejszenie wydatków zmniejszyły ilość dotacji kosztem pożyczek. Państwa walczące o pieniądze utrzymały łączną kwotę wsparcia. Wygląda na to, że wszyscy mogą ogłaszać sukces. Rynki kupują tę narrację. W górę idą zarówno giełdy, jak i waluty państw członkowskich, szczególnie naszego regionu.
Dobre dane z Polski
Główny Urząd Statystyczny podał dzisiaj dane na temat sprzedaży detalicznej w Polsce. Czerwiec był oczywiście wyraźnie lepszy od maja, ale to na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że był zaledwie 1,9% gorszy od czerwca zeszłego roku. Był to kolejny dobry sygnał dla polskiego złotego. W rezultacie po raz kolejny euro staniało do poziomu 4,40 zł. Pociągnęło to za sobą inne waluty. Frank jest najtańszy od czerwca a dolar od marca tego roku.
Metale szlachetne w górę
Pomimo korzystnego, wydawać by się mogło, rozwoju sytuacji w górę w dalszym ciągu idą metale szlachetne. Cena złota waha się bardzo blisko historycznych maksimów utrzymując poziomy powyżej 1800 dolarów za uncję. W górę mocno poszło w ostatnich dniach również srebro przebijając barierę 20 dolarów. Tutaj jednak musimy pamiętać, że maksima dla tej pary walutowej wynoszą niemal 50 dolarów po zwyżce z 2011 roku.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Odbicie złotegoPolska waluta skorzystała na sile euro względem dolara i oddala się od ważnej granicy 4,50 zł za 1 euro. Nie znaczy to wcale, że wkrótce znów się do niej nie zbliży.
RPP bez decyzji, ale z komunikatem
Wczorajsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosło żadnych zmian w ramach stawek stóp procentowych. To, na co warto zwrócić uwagę, to prognozy gospodarcze NBP. Przewiduje się w tym roku spadek PKB o 5,7%. Jest to wyższa wartość, niż ta z prognoz Komisji Europejskiej. Inflacja ma wynieść 3,3%. To wynik nadal w ramach celu inflacyjnego, ale widać wyraźny problem pomiędzy spadkiem PKB, a wysoką inflacją. W jednym przypadku należałoby stopy procentowe obniżać w drugim podnosić. To właśnie ten problem najprawdopodobniej usztywnia stanowisko RPP w sprawie stóp procentowych.
Dane zza Odry
Dane z Niemieckiej gospodarki teoretycznie nie powinny powodować istotnych zmian na rynkach. Inflacja konsumencka wypadła zgodnie z oczekiwaniami na poziomie 0,9%. Do tego indeks instytutu ZEW znajdujący się zaledwie 0,7 pkt poniżej oczekiwań. Na rynku jednak wśród inwestorów wyraźnie brakowało powodów do kolejnego szturmu euro przeciwko dolarowi. Po tych wzrostach euro jest najdroższe względem dolara od marca, jeżeli przebije te poziomy, do czego w tym tempie brakuje kilku dni, możemy oglądać najsilniejsze euro względem dolara od początku 2019 roku. Wraz z umacnianiem się euro względem dolara umacnia się również polski złoty względem głównych walut.
Inflacja w Polsce bez niespodzianek
Dzisiaj o 10:00 opublikowano indeks zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, czyli inflację. Wynosi ona 3,3% i wciąż znajduje się niebezpiecznie blisko górnej granicy celu inflacyjnego. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę spowolnienie w gospodarce, powinien to być element ograniczający wzrost cen w dalszej części roku.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - indeks NY Empire State,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa.
Niemcy osłabiają euroDane z zachodniej granicy rozczarowały inwestorów. Wymiana handlowa Niemiec okazała się znacznie słabsza niż oczekiwano. W rezultacie euro jest dzisiaj w odwrocie od rana.
Niemiecki handel odbija wolniej
Dzisiaj od rana poznaliśmy dane na temat wymiany handlowej w Niemczech za maj. Teoretycznie wzrost eksportu o 9% a importu o 3,5% to dobry wynik w ujęciu miesięcznym. Problem w tym, że oczekiwano odpowiednio 13,8% i 12% wzrostu. Jest to znacznie mniej niż spadki z kwietnia wynoszące 24% w przypadku eksportu i 16,6% w przypadku importu. Pokazuje to, że gospodarka unijna wcale nie odbudowuje się tak szybko po lockdownie, jak sądzono. Widać wpływ tych danych na parze EURUSD, gdzie po ich publikacji euro wyraźnie traci względem dolara.
Złoto najdroższe od 2011 roku
Złoto jest najpopularniejszą inwestycją na trudne czasy. Nie inaczej było w trakcie pandemii. Wzrosty na złocie trwają jednak bez większych przerw od końca 2018 roku. Po przebiciu ważnej bariery 1800 dolarów za uncję przekroczyliśmy maksima z 2012 roku. Do poziomów z 2011 pozostaje jednak jeszcze ponad 100 dolarów. Była to jednak historycznie najwyższa cena dolarowa złota. Obliczenia te oczywiście nie uwzględniają inflacji.
Rynki dalej ufają Polsce
Pomimo słabości polskiej waluty jest jeden ważny wskaźnik, na którym można sprawdzić poziom zaufania inwestorów do Polski. Są to obligacje długoterminowe. Im wyższe oprocentowanie tych papierów wartościowych tym większej premii oczekują inwestorzy za powierzanie nam pieniędzy, a tym samym realnie za ryzyko niespłacenia zobowiązań. Rentowność obligacji spadła gwałtownie na początku epidemii, ale był to wynik spadku stóp procentowych. Warto jednak zwrócić uwagę, że ostatnie tygodnie powoli dalej obniżają rentowność. Świadczy to o tym (że pomimo rosnących potrzeb pożyczkowych państwa) znajdują się wciąż chętni na kredytowanie nas, a warunki się poprawiają.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Polska najmniej straciWedług prognoz Komisji Europejskiej Polska po raz kolejny najspokojniej przejdzie przez trwający kryzys. Jest tutaj spora zasługa transferów socjalnych. Pamiętajmy jednak, że wychodzenie z kryzysów na kredyt powoduje, że kiedyś trzeba go spłacić.
Dane z Niemiec
Analitycy przecenili sytuację u naszego zachodniego sąsiada. Produkcja przemysłowa rośnie w ujęciu miesięcznym o 7,8% wobec oczekiwanych 10%. Wydawać by się mogło, że to (oprócz różnicy realia a oczekiwania) bardzo dobre dane dla gospodarki. Warto jednak spojrzeć na wynik roczny. Ten z kolei oznacza spadek o imponujące 24,7%. Jak widać, by wrócić do poprzednich poziomów będziemy potrzebować jeszcze kilka miesięcy wyraźnych wzrostów. Po tych danych obserwowaliśmy spadek euro względem dolara o około pół centa.
Dobre prognozy dla Polski
Informacja, że PKB Polski spadnie w tym roku o 4,6% nie brzmi dobrze. Z drugiej strony to najlepszy wynik prognozowany przez Komisję Europejską w tym roku. W innych państwach będzie gorzej. Prognoza jest słabsza dla nas niż majowa, ale i tak analitycy zwracają uwagę na korzystny wpływ transferów na podtrzymanie konsumpcji. Mimo to jednak widać będzie zwiększoną skłonność do oszczędzania. Dla porównania PKB strefy euro powinno się skurczyć w tym roku o 8,7%. Pamiętajmy jednak, że biorąc pod uwagę siłę odbicia za rok lepszy łączny wynik według prognoz osiągnie Malta.
Dobry indeks koniunktury
Wczoraj poznaliśmy serię indeksów koniunktury w USA. Najważniejszy z nich - indeks ISM dla usług - wyniósł 57,1 punktu. Analitycy spodziewali się dokładnie 50 punktów, byłby to wówczas idealnie neutralny odczyt z równą liczbą odpowiedzi pozytywnych, co negatywnych. Warto zwrócić również uwagę na indeks aktywności biznesowej, który niespodziewanie osiągnął 66 punktów. Po raz kolejny okazuje się, że obecny kryzys szybko przyszedł, ale równie szybko się uspokaja.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Kolejne posiedzenie RPPPoznamy dzisiaj wynik jednodniowego posiedzenia Rady. Analitycy są w większości spokojni o zmiany stóp procentowych, aczkolwiek to nie jedyne narzędzie, które może być wykorzystane.
Nadchodzi decyzja RPP
Dzisiaj kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. W przeszłości jednodniowe posiedzenia uważane były za mniej istotne. Powodem tego był fakt, że rzadziej na nich podejmowane były ważne decyzje. Obecne czasy nie są jednak zwyczajne. Mimo to analitycy ze względu na bardzo niski poziom stóp procentowych nie spodziewają się ich zmiany. Dyskusja trwa natomiast nad tym, jak i w jakiej skali NBP powinien kupować aktywa na rynku. W tym kontekście pojawia się często pomysł: tzw. druk pieniądza. Nie jest to oczywiście drukowanie dosłowne, ale jest to w pewnym sensie niebezpieczny proceder tworzenia czegoś z niczego. Proces ten jest jednak dość powszechny na świecie, więc nie należy się spodziewać silnej reakcji rynków.
Dane z Niemiec
Dzisiaj poznaliśmy dwa ważne odczyty od naszego zachodniego sąsiada. O 8:00 rano opublikowano inflację, finalne dane za maj. W ujęciu rocznym jest ona dalej dodatnia. Wynosi dokładnie 0,6% w skali roku. To dobra wiadomość dla rynków. Zbyt niska inflacja świadczy o problemach gospodarki. 0,6% nie jest dobrym wynikiem, ale jest jeszcze daleko od paniki. Lepiej od oczekiwań wypadł indeks Instytutu ZEW. Widać po nim, że nastroje za Odrą nadal nie są dobre, ale się poprawiają i optymizm przedsiębiorców rośnie. Dane te spowodowały trochę zamieszania na parze EURUSD, ale pomimo kilku gwałtownych skoków nie zmieniła znacząco swojej wartości a euro jest dalej bardzo silne względem dolara.
Odbicie na rynkach
Po kilku słabszych dniach wyraźnych korekt na rynki wraca optymizm. Od wczorajszych dołków ropa naftowa podrożała już 2,5 dolara za baryłkę ponownie przebijając poziom 40 dolarów. Europejskie pakiety idą dzisiaj w górę około 2,5% wzrostem względem wczorajszego zamknięcia. Optymizm jeszcze rano pojawiał się na parze EURCHF, gdzie euro od kilku dni zyskiwało względem franka, dzisiaj jednak na razie ruch ten nie jest kontynuowany. Optymizm nie przełożył się jednak na złotego, który od rana traci na wartości około 0,5%.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Złoty znów silnyOstatnie dni pozwoliły złotemu dalej zbliżyć się do granicy 4,50 zł za euro. Na razie jeszcze jesteśmy grosz powyżej tej bariery, ale patrząc na zmienność na rynkach walutowych, jeżeli ruch będzie kontynuowany, jeszcze dzisiaj możemy zobaczyć ten poziom.
Po słabszych danych złoty odzyskał wartość
Piątkowe dane na temat sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej nie zachwyciły rynków. Początkowo polska waluta była w odwrocie. Do końca dnia złoty odzyskał jednak całe straty i ponownie euro było w okolicach 4,51 zł, czyli najniższych poziomów względem złotego od marca tego roku. Podobnie ma się sytuacja względem innych walut. Franka oglądaliśmy przez chwilę w piątek po 4,25 zł. Dolar nie stracił na cenie tak dużo i oscyluje około 4,15 zł. Powodem tego są zmiany na rynkach globalnych i umocnienie dolara względem europejskich walut. Funt znajduje się na poziomie 5,05 zł.
Finalne dane z Niemiec
Potwierdziły się dane od naszego zachodniego sąsiada na temat PKB. Są one dokładnie takie same jak dane wstępne. Potwierdził się zatem spadek w pierwszym kwartale tego roku o 2,2% względem poprzedniego kwartału. Strach pomyśleć jakim wynikiem zamkniemy drugi kwartał, ale na te dane przyjdzie nam jeszcze poczekać. Biorąc pod uwagę odmrażanie gospodarki możemy mieć ponownie sytuację taką jak teraz, gdzie oglądamy dane już trochę historyczne z innych realiów.
Przecena kryptowalut
Po wyraźnych wzrostach i próbach sforsowania psychologicznej granicy 10 000 USD bitcoin odbił się i po spadkach w weekend znajduje się już poniżej 9 000 dolarów. Jest to mocno reprezentatywne aktywo odnośnie kryptowalut, gdyż stanowi obecnie około ⅔ tego rynku pod kątem kapitalizacji.
Dzisiaj dzień wolny zarówno w USA (gdzie świętowany jest Dzień Pamięci) jak i w Wielkiej Brytanii (gdzie obchodzimy Wiosenne Święto Bankowe) oraz w Turcji (z powodu Ramadanu).
Optymizm zza OdryIndeks instytutu ZEW okazał się wyjątkowo optymistyczny. Wyniósł niemal 20 punktów powyżej oczekiwań, a dodatkowo był to najlepszy odczyt od ponad 5 lat.
Dobre dane z Niemiec
Wczoraj poznaliśmy odczyt instytutu ZEW. Indeks wyniósł 51 pkt wobec oczekiwanych 32 pkt. Oznacza to, że niemieccy przedsiębiorcy podchodzą znacznie bardziej optymistycznie do sytuacji, niż sądzono. Jest to najlepszy wynik od ponad 5 lat świadczący o tym, że nasi zachodni sąsiedzi spodziewają się poprawy koniunktury w nadchodzących dwóch kwartałach. To (plus zapowiadany duży program pomocowy) jest również bardzo dobrą wiadomością dla Polski, która zwyczajowo korzysta na dobrej koniunkturze u głównego partnera handlowego. Euro reagowało umacnianiem się względem dolara.
Lepsze dane z budowlanki w USA
Wczoraj poznaliśmy dane na temat budowy domów za oceanem. Jak nietrudno się domyślić oczekiwania analityków były raczej pesymistyczne, zarówno pod kątem pozwoleń na budowę jak i rozpoczętych budów. Dane nie były aż takie słabe, ale są wyraźnie słabsze od standardowych poziomów. Wynika to ze wspomnień jak silny cios sektor nieruchomości otrzymał w trakcie poprzedniego kryzysu.
Chińczycy nie zmieniają stóp procentowych
Dzisiaj rano poznaliśmy decyzję Ludowego Banku Chin w sprawie stóp procentowych. Pozostały one na niezmienionym poziomie 3,85%. Warto zwrócić uwagę, że w przypadku Chin realnym problemem jest zadłużenie zarówno gospodarki jak i społeczeństwa, stąd stopy procentowe utrzymywane są tam na relatywnie bardzo wysokim poziomie, biorąc pod uwagę inne państwa o zbliżonym poziomie PKB na mieszkańca.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Unia wprowadza pomocLiderzy Niemiec i Francji zapowiedzieli gigantyczny projekt wsparcia unijnej gospodarki pogrążonej w kryzysie. Kwota 500 miliardów robi olbrzymie wrażenie, pytanie jak zostanie to rozliczone.
Unijny plan pomocowy
Prezydent Francji i kanclerz Angela Merkel ogłosili powstanie funduszu naprawczego dla Unii Europejskiej. Ma on wynosić imponujące 500 mld euro. Jego szczegóły poznamy najprawdopodobniej na nadchodzącym szczycie Unii Europejskiej dotyczącym wsparcia Europy w ramach kryzysu związanego z pandemią koronawirusa. W zapowiedzi pojawiło się solidarne spłacanie pożyczki, co zapaliło ostrzegawcze światło u sporej części obserwatorów. Z jednej strony w ramach solidarności unijnej wsparcie najbardziej dotkniętych państw wydaje się zasadne, z drugiej strony należy mieć na uwadze potencjalne negatywne konsekwencje, jakie może to za sobą nieść. Zawsze, gdy bogatsze państwa wykładają pieniądze na biedne, do głosu dochodzą ruchy skrajne.
Jak reagują rynki?
Inwestorzy wyraźnie zwiększyli swój apetyt na ryzyko. Widać to na parze euro do franka szwajcarskiego. Ta para walutowa jest swoistym barometrem ryzyka w Europie. Im niespokojniej na rynkach tym inwestorzy chętniej patrzą na franka. Im z kolei spokojniej tym bardziej uciekają przed jego ujemnym oprocentowaniem do innych walut. Wczoraj euro podrożało o ponad 1% względem franka. W rezultacie tylko na tym ruchu frank staniał względem złotego o ponad 4 grosze. Dokładając do tego delikatne umocnienie złotego względem euro widzimy, dlaczego frank od wczoraj staniał z 4,34 zł poniżej 4,29 zł. Zmiany widać było też na euro do dolara. Inwestorzy przychylniej spojrzeli na Europę, w związku z czym dolar podobnie jak frank wyraźnie stracił na wartości.
Dane z Wysp
Wielka Brytania opublikowała dzisiaj dane na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Przybyło ich w kwietniu 856 tysięcy, co jest wynikiem o niemal 180 tysięcy wyższym od oczekiwań. Co ciekawe pomimo tych danych funt szybko powrócił na swoje miejsce po wcześniejszych stratach.
Dzisiaj warto zwrócić uwagę na następujące dane makroekonomiczne:
11:00 - Niemcy - indeks instytutu ZEW,
14:30 - USA - pozwolenia na budowę domów.
Dobre dane z PolskiDzisiejsze odczyty dały chwilę oddechu polskiemu złotemu. Gospodarka nie spowalnia tak znacznie jak sądzono, a na tle innych państw wciąż wyglądamy bardzo solidnie. Również wzrost cen jest na razie w normie.
Spowolnienie wzrostu PKB w Polsce
Poznaliśmy dzisiaj dane na temat wzrostu PKB w Polsce. Problem w tym, że są to dane za pierwszy kwartał. W obecnej sytuacji dane te powinny powoli bardziej interesować historyków niż analityków. Wypadły jednak aż o 0,6% lepiej od oczekiwań, co pomimo tego, że są już dawno nieaktualne, spowodowało pozytywną reakcję na złotym. W pierwszym kwartale w ujęciu rocznym utrzymywaliśmy jeszcze 1,9% wzrostu. dane kwartalne były już jednak spadkowe. Wyniki te nie obejmują kwietnia, kiedy to gospodarka otrzymała najsilniejszy cios, więc dopiero przy podsumowaniu kolejnego kwartału dowiemy się z jaką skalą problemów się mierzymy.
Ceny stabilne
Wskaźnik inflacji to ciekawy parametr w dzisiejszych czasach. Co interesujące w mediach pojawiają się zarówno analizy mówiące o nadchodzącej deflacji jak i ryzyku eksplozji wzrostu cen. Obecny odczyt wyniósł zgodnie z pierwszymi szacunkami 3,4%. Co ma spowodować tak duże różnice w poziomie zmian cen? Z jednej strony mówimy tutaj o czynnikach podnoszących ceny. Jest to z pewnością susza, jak również spadek produkcji wywołany wirusem. Z drugiej strony spowolnienie gospodarcze nie sprzyja podnoszeniu cen, nie bez znaczenia są też spadki cen surowców energetycznych.
Dane z Niemiec
Poznaliśmy dzisiaj zmianę PKB w Niemczech. Piszemy “zmianę”, bo tamtejsza gospodarka w pierwszym kwartale skurczyła się o 2,2%. W rezultacie są bardzo duże szanse, że kolejny odczyt przyniesie nam techniczną recesję w tym kraju. O recesji mówimy, gdy dwa kwartały z rzędu PKB się kurczy. Drugi kwartał zawiera jednak kwiecień, co powoduje, że spadek jest bardzo prawdopodobny. Problemy naszego głównego partnera gospodarczego mogą jednak wpłynąć negatywnie również na nasz lokalny rynek.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - sprzedaż detaliczna,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa,
16:00 - USA - raport Uniwersytetu Michigan.
Polska sprzedaż dołuje Wczorajsze dane na temat produkcji przemysłowej sugerowały, że rozpoczyna się pewien problem. Dzisiejsze dane na temat sprzedaży detalicznej potwierdzają już jego skalę. Aż strach pomyśleć jak będą wyglądały dane za miesiąc.
Dane z Polski
Poznaliśmy dzisiaj dane na temat sprzedaży detalicznej w marcu w Polsce. Dane pokazują wyraźne spowolnienie. W ujęciu rocznym jest to spadek o 7,1%. W zeszłym roku mieliśmy wysoki poziom, więc punkt odniesienia jest relatywnie niekorzystny. Nie zmienia to faktu, że od początku kryzysu spadek niemalże już do końca marca przekreślił dwa lata wzrostów.
Dalsze dołki na ropie naftowej
Wczorajszy dzień to ponownie gwałtowny spadek cen ropy naftowej. Surowiec kwotowany w Londynie spadł z 26 dolarów do 18, a dzisiaj nad ranem był nawet po 16 dolarów. To niemal 40% spadku w ciągu doby. Ropa notowana w USA miała wyraźnie mocniejsze spadki. Wieczorem przez chwilę oglądaliśmy spadek do niecałych 7 dolarów. W dniu zaczynającym się na 21-22 dolarach oznacza to, że spadek przez chwilę sięgał 66%. Dzisiaj cena stabilizuje się w okolicach 11 dolarów. Spadki nie ominęły również walut państw wydobywających ropę rubla i korony norweskiej. Problemem jest fakt, że budżety tych państw często wymagają znacznie wyższych cen surowca by się dopiąć.
Lepsze dane z Niemiec
Indeks niemieckiego instytutu ZEW wyniósł 28,2 punktu. Taki rezultat w standardowej sytuacji nie zostałby uznany za dobry. Obecnie jednak sytuacja standardowa nie jest i należy go rozpatrywać w kontekście kryzysu oraz oczekiwań analityków na poziomie -42 punktów. Osiągnięty wynik to również optymistyczna wiadomość dla Polski. Dobra sytuacja naszego najważniejszego partnera handlowego jest bardzo ważnym warunkiem wychodzenia naszego kraju z obecnego spowolnienia gospodarczego.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:00 - Turcja - decyzja w sprawie stóp procentowych.
Chwila oddechu na złotymDzisiaj od rana złotówka odzyskuje trochę wartości. Warto jednak zwrócić uwagę, że nasza waluta wciąż jest raczej słaba i musiałaby dużo zyskać, by powrócić do poziomów, które jeszcze kilka tygodni temu uznalibyśmy za normalne.
Dobry poranek dla złotego
Od rana złoty odzyskuje trochę na wartości. Euro staniało do 4,58 zł zaczynając dzień na 4,60zł. Frank staniał z 4,35 zł na 4,31 zł, a dolar z 4,27 zł na 4,22 zł. Dla równowagi w górę poszedł jednak funt. Na rynku trwa obecnie trochę mniejsza awersja do ryzyka. Zyskują już drugi dzień z rzędu giełdy, które mają co odrabiać po ostatnich przecenach. W górę idą też waluty uznane za bardziej ryzykowne. Co ciekawe, znalazł się w tym gronie funt brytyjski oprócz złotego. Dlatego też pomimo tego, że złoty do większości walut zyskiwał, do funta stracił.
Indeks koniunktury w Niemczech
Indeks IFO dla Niemiec zawiera już dane z początku epidemii. Jego wysokość 86,1 punktu wyraźnie pokazuje, że gospodarka przygotowuje się na słabsze czasy. Recesja dotyczy wyników poniżej 100 pkt. Obecny rezultat jest wyraźnie gorszy, ale jest bardzo bliski oczekiwaniom analityków. Warto zwrócić uwagę, że po tych danych euro umacniało się względem dolara.
Słabe dane dla ropy
Wczorajsze dane Amerykańskiego Instytutu Paliwowego pokazują, że zapasy w USA spadają. Oznacza to, że pomimo bardzo taniego paliwa firmy i tak nie robią rezerw. Jest to bardzo negatywny czynnik dla cen ropy. Powoduje to, że cena poniżej 30 dolarów ma szansę się ustabilizować. Jest to bardzo zła wiadomość dla walut krajów wydobywających ropę. Rosyjski rubel i korona norweska są pod silną presją sprzedażową przy tych poziomach cen ropy.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Frank znów zyskujeFala strachu mocno pcha w górę walutę Szwajcarii. O ile może to cieszyć inwestorów, którzy chcieli bezpiecznie zainwestować, o tyle jest to wyraźnym problemem dla tamtejszej gospodarki.
Niemcy uciekły spod noża
Kolejny kwartał bez recesji w Niemczech. O recesji mówimy wtedy, gdy dwa kwartały z rzędu zanotujemy ujemny wzrost PKB. W ciągu ostatniego roku u naszego zachodniego sąsiada ujemny wzrost mieliśmy dwa razy, ale nie następowały one po sobie bezpośrednio. Obecnie pomimo negatywnych oczekiwań wynik wyniósł 0%. W rezultacie najszybciej zobaczymy techniczną recesję aż pół roku. Warto zwrócić uwagę, że w ujęciu rocznym PKB rośnie już o zaledwie 0,3% i tempo to spada, zatem ryzyko pojawienia się dwóch ujemnych odczytów pod rząd wyraźnie wzrasta. Nie może zatem dziwić, że europejska waluta jest pod silną presją. Wczoraj oglądaliśmy najsłabsze euro względem franka od 2015 roku i pamiętnego “uwolnienia kursu franka”.
Czy Szwajcarzy zainterweniują
Od początku roku frank umocnił się już 10% względem złotego, niedużo mniej zyskał względem euro. Tak silne umocnienie nie pomaga tamtejszej gospodarce. Gwałtownie zyskująca na wartości waluta szkodzi eksportowi i powoduje, że import staje się istotnie tańszy. Przy wielkości kraju i dobrych drogach szybko okazuje się, że zakupy można robić taniej za granicą. Nie mogą zatem dziwić słabsze dane makroekonomiczne. W rezultacie wraca temat interwencji walutowych mających osłabić szwajcarską walutę. Nie wiadomo jednak, ile musiałby Bank Szwajcarii rzucić na rynek, by przezwyciężyć obecny strach przed koronawirusem.
Giełdy w odwrocie
Europejskie parkiety wyraźnie tracą po doniesieniach z Włoch. Na poniedziałkowym otwarciu mieliśmy dużą lukę i indeksy traciły ponad 2% od razu. Ruch ten jednak jest kontynuowany. DAX, główny niemiecki index, spadł od wczoraj już niemal 5%. Okazuje się, że giełdy były spokojne tylko tak długo, jak wirus był z dala od Europy.
Dzisiaj dzień w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
DAX bije rekordyPomimo słabych danych z gospodarki główne indeksy giełdowe wydają się żyć własnym życiem. Główne indeksy największych państw Unii Europejskiej biją kolejne rekordy, co nie ma odzwierciedlenia w realnych danych. Czy czeka nas korekta?
Inflacja rośnie
Dzisiaj poznaliśmy inflację na Węgrzech. Wynik wyniósł 4,7%, jest to powyżej oczekiwań na poziomie 4,3%. Warto zwrócić uwagę, że Węgry (w przeciwieństwie do Polski) już w zeszłym roku miały odczyty inflacji na poziomie niemal 4%. Z drugiej strony stopa procentowa na Węgrzech wynosi 0,9%, zatem jest miejsce na jej podwyższenie. Ruch ten jednak nie jest wcale taki oczywisty, biorąc pod uwagę słabe dane z wielu państw europejskich, mogące zwiastować spowolnienie w gospodarce.
Niemiecka giełda lepsza niż gospodarka
Dysproporcje pomiędzy osiągami głównego niemieckiego indeksu DAX i osiągów gospodarczych krajów od dłuższego czasu dziwią analityków. Giełda jest w historycznych maksimach, z kolei wskaźniki koniunktury, wzrostu gospodarczego, produkcji przemysłowej, czy sprzedaży detalicznej błądzą w okolicach wskazujących na recesję. Jedynym istotnym parametrem tamtejszej gospodarki, budzącym zaufanie inwestorów, jest gwałtownie spadające zadłużenie względem PKB. To właśnie rezerwa środków mogących w razie negatywnego scenariusza wesprzeć gospodarkę podnosi wiarygodność kraju. Dlaczego jednak giełda jest na maksimach? Pewną wskazówką mogą być alternatywy, ujemna stopa procentowa powoduje, że nie da się zarobić ani na lokatach, ani na obligacjach. Inwestorzy są więc niejako skazani na giełdę. W rezultacie kursy akcji rosną, mimo że część produkcji jest wstrzymana przez epidemię w Chinach.
Budżet zrównoważony
Zdaniem Jadwigi Emilewicz będziemy mieć w tym roku pierwszy po 1989 roku zrównoważony budżet. Biorąc pod uwagę zadłużenie w poprzednich latach, śmiało można było ten rok przeciągnąć wcześniej. Pewnym problemem są jednak bardzo optymistyczne dane makroekonomiczne. PKB ma rosnąć 3,7% w skali roku, a inflacja o 2,5%. Oznacza to, że gospodarka musiałaby obecnie o 1% przyspieszyć, a inflacja spowolnić o tyle samo. Nie bez znaczenia są jednak sztuczki księgowe i zadłużanie się w funduszach. W ten sposób księgowo można dowieść każdy wynik. Pytanie brzmi, czy nadal jest to zrównoważony budżet.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - inflacja konsumencka,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Europa w odwrocieDane z Niemiec pokazują, że gospodarka europejska ma wyraźną zadyszkę, z drugiej strony Amerykanie pokazują kolejne bardzo dobre dane z tamtejszego rynku pracy. Nie może zatem dziwić, że kapitał płynie za ocean.
Niemcy znów straszą rynki
Dane z niemieckiej gospodarki nie napawają optymizmem. Produkcja przemysłowa spada w ujęciu rocznym o 6,8%, a nie jak sądzono o 3,6%. Do tego eksport rośnie o zaledwie 0,1%, podczas gdy spodziewano się 0,5%. Niższy jest też import, który zamiast wzrosnąć o 0,2%, spadł o 0,7%. Powoduje to, co prawda, że nadwyżka handlowa jest mniejsza niż przewidywana, ale nie jest to sygnał, który rekompensuje poprzednie. Spadający import jest słabym sygnałem dla Polski. Niemcy są naszym najważniejszym partnerem handlowym. Dane te pociągnęły w dół nie tylko euro, ale również złotego.
Amerykański rynek pracy znów dobry
Po danych o nadzwyczaj dużej liczbie miejsc pracy utworzony w zeszłym miesiącu przyszedł czas na wnioski o zasiłek dla bezrobotnych. Te również przekroczyły oczekiwania. Po tych danych dolar wyraźnie przebił psychologiczną granicę 1 dolara i 10 centów za jedno euro. Dane z rynku pracy z USA są istotnym bodźcem dla działań inwestorów. Jest to również bardzo dobra wiadomość dla Donalda Trumpa. Reelekcja w czasach niskiego bezrobocia dotychczas była w amerykańskich wyborach prezydenckich właściwie formalnością.
Czesi zaskoczyli rynki
Wczorajsze posiedzenie Czeskiego Narodowego Banku miało być kolejnym relatywnie nudnym posiedzeniem, na którym oprócz deklaracji z konferencji miało się niewiele wydarzyć. Rosnąca inflacja, która przez ostatnie dwa miesiące przekroczyła 3%, skłoniła jednak to grono do podniesienia stóp procentowych. Po podwyżce główna stopa procentowa wynosi już 2,25%. Czeski Bank jest znacznie aktywniejszy w kwestii polityki monetarnej niż polska RPP, która generalnie stroni od podejmowania decyzji. Po samej decyzji korona wyraźne skoczyła o niemal 1 % w górę. Wzrost jest typową reakcją rynków na wzrost stóp procentowych dający lepsze perspektywy zwrotu z instrumentów o niskim ryzyku.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - sytuacja na rynku pracy.
Nadwyżki w Polsce i NiemczechPolska pokazała nadwyżkę handlową a Niemcy budżetową. Patrząc na plany rządu, wyraźnie pozazdrościliśmy naszym zachodnim sąsiadom tej drugiej. Problem w tym, że nie została ona uzyskana sztuczkami księgowymi tylko realnym zrównoważeniem budżetu.
Nadwyżka handlowa w Polsce
Silnie trzymający się eksport i słabnący import doprowadziły do powstania wyjątkowo wysokiej nadwyżki handlowej. Z jednej strony można interpretować to jako sukces. Coraz więcej towarów produkcji polskiej konsumujemy, co przekłada się na generowanie zysku w kraju. Z drugiej strony analitycy wskazują, że powodem słabego importu jest brak inwestycji, za to nasi partnerzy w dalszym ciągu rozwijając się, nie zmniejszyli importu z Polski. Ta interpretacja nie stawia nas już w dobrym świetle.
Złoty przebija minima
Dzisiaj niespodziewanie złotówka zyskała na wartości względem głównych walut około dwóch groszy, po czym odbiła grosz w górę. Powodem były najprawdopodobniej duże transakcje, które uruchomiły zlecenia automatyczne. Obecnie znajdujemy się trochę powyżej poziomu 4,22 zł względem euro, czyli najniżej od kwietnia 2018 roku. Spadku nie było widać na franku szwajcarskim, gdyż w tym samym czasie wyraźnie na wartości względem euro zyskiwał frank. Spadki były natomiast widoczne zarówno na funcie jak i dolarze.
Niemcy z kolejnym rekordem nadwyżki budżetowej
Nadwyżka budżetowa Niemiec osiągnęła rekordowy poziom, warto także przypomnieć, że to 6 rok z rzędu, kiedy budżet wykazuje przewagę wpływów nad wydatkami. Odbija się to, co prawda, negatywnie na koniunkturze, gdyż w gospodarce czuć brak napędzania na kredyt. Z drugiej strony ujemne stopy procentowe i znakomita wiarygodność kredytowa pozwoliły Niemcom jeszcze bardziej obniżać koszt kredytowania.
Dzisiaj a w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Polski przemysł rośnieDzisiaj poznaliśmy dane na temat produkcji przemysłowej w Polsce. Rośnie ona symbolicznie o 1,4%. Jutro poznamy uzupełniające dane w postaci sprzedaży detalicznej, które pokażą nam szerszy obraz kondycji gospodarki.
Produkcja przemysłowa jednak rośnie
Dzisiaj o godzinie 10:00 poznaliśmy dane na temat wzrostu produkcji przemysłowej. Pomimo oczekiwań zerowej zmiany rośnie ona o 1,4% w skali roku. Wynik powyżej oczekiwań to miła niespodzianka w tym wskaźniku, z drugiej strony 1,4% wzrostu to jednak mizerny rezultat. Tak powolny rozwój produkcji przemysłowej może potwierdzać, że ostatnie (niższe) prognozy wzrostu gospodarczego mają coraz większe szanse się spełnić.
Lepsza koniunktura w Niemczech
Wczoraj poznaliśmy indeks instytutu IFO. Wyniósł on o 0,8 punktu powyżej oczekiwań, osiągając tym samym 96,3 punktu. Odczyt ten w dalszym ciągu jest jednak wyraźnie poniżej bariery 100 punktów, która symbolicznie oddziela rozwój od recesji. Dane te chwilowo podbiły wartość euro względem dolara, jednakże szybko powróciło ono do trwającego cały dzień trendu spadkowego. W rezultacie, pomimo tego, że złoty skończył wczoraj stabilnie dzień względem euro, stracił ponad grosz względem dolara.
Stopy procentowe w Czechach bez zmian
Czesi zgodnie z oczekiwaniami nie zmienili na wczorajszym posiedzeniu sóp procentowych. Pozostały one na niezmienionym poziomie 2%. Czeski Narodowy Bank jest znacznie aktywniejszy w swojej polityce monetarnej od Rady Polityki Pieniężnej w ostatnim czasie. Od połowy 2017 roku do połowy tego roku podniósł on stopy procentowe z 0% do 2%. Warto zwrócić uwagę, że pomimo tego inflacja przekroczyła próg 3%. Aż strach pomyśleć co by się działo, gdyby nie proaktywne działania monetarne. Rynki przyjęły decyzję banku Czech bardzo spokojnie. Na walutach właściwie nie było widać reakcji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:00 - Wielka Brytania - protokół z posiedzenia BOE,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
16:00 - USA - sprzedaż domów na rynku wtórnym.
Niemcy zwalniają, a Japonia stymuluje - Komentarz walutowy z dniKolejne dane z niemieckiego przemysłu znów okazują się słabsze od oczekiwań. Rząd Abe Shinzo zaakceptował kolejny gigantyczny projekt stymulacyjny.
Słabe dane z Niemiec
Dzisiaj od rana poznaliśmy dane na temat wzrostu produkcji przemysłowej w Niemczech. Wzrost jest tutaj akurat słabym określeniem, skoro produkcja przemysłowa spada. W ujęciu miesięcznym, pomimo oczekiwań na poziomie 0,1% wzrostu, realizacja wynosi spadek aż o 1,7%. W ujęciu rocznym jest to spadek aż o 5,4%. Rynki przyjęły to wstępnie spokojnie, ale z czasem euro zaczęło słabnąć względem głównych walut.
Japonia stymuluje
Abe Shinzo zapowiedział kolejny pakiet stymulacyjny dla gospodarki. Jego skala jest imponująca, bo jest to równowartość około 450 miliardów złotych. Powód jest taki, jak poprzednio, czyli stymulacja wzrostu gospodarczego. Co prawda, kraj już 7 lat nie ma recesji, ale wzrost gospodarczy jest wyjątkowo niski. Po tej informacji jen zaczął się umacniać względem dolara.
Bezrobotni mniej istotni niż zamówienia
Wczoraj poznaliśmy pakiet danych z USA. Najpierw o 14:30 pojawiły się dane na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Okazały się one niższe od oczekiwań o około 5%. Warto przypomnieć, że są to tygodniowe dane, zatem odchylenia od oczekiwań są dosyć częste. Później o 16:00 poznaliśmy dane na temat zamówień w przemyśle. Okazały się, one delikatnie słabsze od oczekiwań. W rezultacie cały dzień dolar tracił względem głównych walut (w tym euro). Głównym efektem dla złotego było kolejne osłabienie się dolara względem naszej walut. Zielony staniał wczoraj do 3,85 zł.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - sytuacja na rynku pracy,
16:00 - USA - raport Uniwersytetu Michigan.
Dobre dane z PolskiKomentarz walutowy z dnia 25.11.2019
Sprzedaż detaliczna w Polsce to wskaźnik, który wyraźnie zyskuje na polityce gospodarczej rządu. Pytanie jak długo będziemy w stanie ją tak pompować.
Sprzedaż detaliczna wciąż dobra
Dzisiaj rano poznaliśmy dane GUS na temat sprzedaży detalicznej w Polsce. Rośnie ona w ujęciu rocznym o 5,4%, to o 0,3% więcej od oczekiwań. Głównym motorem napędowym są transfery socjalne, które powodują, że pieniądze trafiają do grup z niską skłonnością do oszczędzania. Warto natomiast zwrócić uwagę, że dzięki temu szybciej rotują one w gospodarce i część z nich wraca szybko do budżetu. Problemem jest jak wskaźnik zachowa się za kilka lat, kiedy transfery już dawno zostaną zużyte, a inwestycje nie dają nadziei na długotrwałe podtrzymanie tej dobrej passy.
Niemieckie dane zgodne
Indeks Instytutu IFO wyniósł 95 punktów. Był to rezultat dokładnie zgodny z oczekiwaniami analityków, o symboliczne 0,3 punktu lepszy niż miesiąc wcześniej. Wyniki poniżej 100 punktów sugerują recesję, co teoretycznie nie powinno cieszyć. Teoretycznie, gdyż dane z Niemiec powoli odbijają się od dna. Z drugiej strony dane makroekonomiczne odnoszą się do poprzednich okresów. Odczyty z Niemiec już tak długo dołowały, że w końcu pojawił się efekt niskiej bazy i zaczynają się poprawiać.
Kryptowaluty znów w dół
Po niespodziewanym odbiciu kryptowalut w górę sprzed miesiąca nie ma już śladu. Warto przypomnieć, że październikowy wzrost zbiegł się w czasie z wypowiedzią prezydenta Chin na temat innowacji technologicznych. Ostatnie dni są równią pochyłą dla najpopularniejszej kryptowaluty świata. Spadła ona w ciągu trzech dni roboczych z okolic 8100 USD w czwartek do 6600 USD. Są to zmiany niemal niespotykane na innych rynkach. Analitycy wskazują, że powodem spadków mogą znów być Chiny. Pojawił się komunikat o oszustwach przy ICO i nielegalnych giełdach. Jak to często ma się w takiej sytuacji, problemy przeniosły się szerzej na rynek.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów
Polska zwalnia, ale będziemy zdrowsi - Komentarz walutowyZgodnie z oczekiwaniami większości instytucji zarówno międzynarodowych, jak i krajowych, polskie PKB nie wzrasta tak szybko, jak przewidywano jeszcze rok temu. Efektem wolniejszego wzrostu będą mniejsze wpływy w przyszłorocznym budżecie. Na szczęście rządzący znaleźli na to sposób i dzięki podniesieniu akcyzy na alkohol oraz wyroby tytoniowe będą próbowali uzupełnić tę lukę.
Polskie PKB spowalnia
Po serii prognoz na temat polskiego wzrostu PKB przyszedł czas na wstępne dane GUS. Potwierdzają one, że zeszłoroczne szacunki odnośnie do tego wskaźnika były nadmiernie optymistyczne. Spowolnienie wzrostu do 3,9% przy spodziewanych 4,1% nie jest oczywiście powodem do szczególnego niepokoju. Nie jest to może tempo, które pozwala pod tym względem na rywalizację z Chinami, ale daje ono stabilne miejsce w czołówce Unii Europejskiej. Dane na temat inflacji potwierdziły, że jest ona dokładnie równa celowi inflacyjnemu. Gospodarka rozwijająca się w tempie niemal 4% przy równoczesnych stabilnych cenach to sytuacja, która z pewnością nie powinna niepokoić inwestorów. Publikacja tych danych była wczoraj jednym z powodów, dzięki którym po czterech kolejnych dniach strat złoty odzyskał ponad grosz względem euro.
Unia Europejska z pozytywną rewizją
Często po przeliczeniu wszystkich danych publikowane są aktualizację wskaźników. Relatywnie rzadko oba takie odczyty w znaczący sposób różnią się od siebie, dlatego analitycy przykładają mniejszą wagę do owych rewizji. Wczoraj jednak podniesiono w górę parametr wzrostu gospodarczego dla strefy euro z 1,1% do 1,2%. Jest to między innymi efekt pozytywnych niespodzianek z Niemiec, które ostatnio pokazują lepsze (a przynajmniej nie tak złe) dane niż w poprzednich miesiącach. Na razie nie możemy jeszcze powiedzieć, że główna lokomotywa europejskiej gospodarki ma się już całkiem dobrze. Widać natomiast poprawę i powolne wychodzenie na prostą. Optymizm zaczyna pojawiać się już nie tylko na giełdzie, gdzie główny frankfurcki indeks DAX osiąga najwyższe poziomy od czasu rekordowych szczytów z końca 2017 roku. Wczoraj mogliśmy również zaobserwować przełożenie tej poprawy na umocnienie się euro względem dolara.
Państwo zadba o obywateli
Plan budżetu bez deficytu to wciąż aktualne zamierzenia rządzących, które mają być zrealizowane za wszelką cenę. Likwidację 30-krotności składek ZUS jest skłonna poprzeć Lewica (a przynajmniej jej część pod pewnymi warunkami), co pozwoli głównej partii koalicyjnej zignorować rozłam w szeregach Zjednoczonej Prawicy w sprawie tej podwyżki obciążeń. Dodatkowo rząd zadba o nasze zdrowie, podnosząc akcyzę na alkohol i papierosy. W uzasadnieniu pojawia się informacja, że dzięki temu będziemy konsumować mniej tych używek. Za to w wyliczeniach widać, że tak naprawdę chodzi o to, żeby Polacy zapłacili więcej i pomogli w ten sposób w redukcji deficytu. Jednak wg deklaracji rzecznika rządu większy wpływ do budżetu nie jest wcale jedynym celem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wyniki sprzedaży detalicznej,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa.