Czy czeka nas rajd na złocie?Rozpoczęta w 2010 roku reforma zasad ostrożnościowych w sektorze bankowym Bazylea III była odpowiedzią na globalny kryzys finansowy. Gdy kryzys wybuchł i kolejne banki ratowane były przez rządy z pieniędzy podatników, okazało się szybko, że wcześniejsze wymogi kapitałowe bardzo łatwo było obchodzić. Okazywało się, że niektóre banki miały twardy kapitał mogący posłużyć na pokrycie strat zaledwie na poziomie 1 proc. aktywów ważonych ryzykiem (RWA), choć Bazylea II wymagała co najmniej 2 proc. Analiza danych statystycznych europejskiego sektora bankowego pokazuje, że w 2010 r. aktywa banków komercyjnych UE stanowiły aż 345% ich PKB.
Rozporządzenie nakazuje bankom dysponować taką ilością kapitału, która pozwoli im pokryć nieoczekiwane straty i zachować wypłacalność w razie kryzysu. Podstawowa zasada jest następująca: wymagana ilość kapitału zależy od ryzykowności aktywów danego banku.
Rozporządzenie nazywa to „wymogiem w zakresie funduszy własnych” i wyraża w postaci odsetka aktywów ważonych ryzykiem. Ważenie ryzykiem oznacza w skrócie, że aktywa bezpieczniejsze wymagają mniej kapitału, a aktywa mniej bezpieczne (którym przypisano wyższą wagę ryzyka) – więcej. Zatem im bardziej ryzykowne aktywa, tym większym kapitałem bank musi dysponować.
Zależnie od swojej jakości i ryzykowności kapitał dzieli się na kategorie.
Kapitał Tier 1 – służy do pokrywania strat w warunkach wypłacalności banku. Kapitał taki pozwala bankowi kontynuować normalną działalność i zapewnia mu płynność finansową. Jakościowo najlepszy kapitał Tier 1 jest nazywany zwykle „kapitałem podstawowym Tier 1” (CET1).
Kapitał Tier 2 – służy do pokrywania strat w warunkach utraty wypłacalności banku. Pozwala bankowi spłacić deponentów i uprzywilejowanych wierzycieli, gdy bank przestał być wypłacalny.
Całkowity kapitał, którym banki i firmy inwestycyjne mają obowiązek dysponować, powinien odpowiadać przynajmniej 8% aktywów ważonych ryzykiem. Z tego kapitał najwyższej jakości (kapitał podstawowy Tier 1) powinien odpowiadać 4.5% aktywów ważonych ryzykiem (do grudnia 2014 r. – między 4 a 4,5%).
W ramach reform podniesiony został wymóg kapitałowy dla aktywów klasy Tier 1 z 4 do 6 proc. Jednak tym, co jest najistotniejsze, to fakt, że do Tier 1 zaliczone zostało także fizyczne złoto.
Oprócz tego kraje takie jak Chiny, Rosja, Indie czy Turcja, w ciągu ostatnich kilku lat kupowały znacznie więcej złota, niż inni. Łącznie, w 2018 r. banki centralne kupiły aż 641 ton złota i był to poziom najwyższy od 1971 roku, absolutnie bez precedensu.
Banki centralne z jednej strony kupowały złoto fizyczne, z drugiej zaś „koordynowały” ofertę setek ton papierowego złota na kontraktach terminowych w Londynie i Nowym Jorku, gdzie odbywa się 90 proc. handlu metalami szlachetnymi. Nadwyżka podaży instrumentów pochodnych złota w oczywisty sposób przyczyniła się do obniżenia ceny złota, zmuszając inwestorów do zamykania pozycji, w celu ograniczenia strat. Im bardziej spadała cena kontraktów terminowych, tym więcej inwestorów sprzedawało złoto papierowe, powodując dalsze spadki. Z tych spadków korzystały banki centralne do zakupów złota fizycznego po zaniżonej cenie.