Trump i porozumienie stuleciaKomentarz walutowy z dnia 28.01.2020
Na rynkach tematem numer jeden powoli staje się koronawirus. Dzisiaj jednak Donald Trump zapowiedział kolejną wersję porozumienia bliskowschodniego. Jeżeli doszłoby do niego, można spodziewać się sporych zmian kursów.
Porozumienie stulecia
Donald Trump ogłosi dzisiaj swój plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu. Projekt określany jest mianem “porozumienia stulecia”, problem w tym, że pomimo tej nazwy może do samego porozumienia nie dojść. Palestyńczycy wstępnie odrzucili ten plan, ale prezydent USA wierzy, że zmienią zdanie. Donald Trump zachwala swoją propozycję, ale nie zdradza na razie szczegółów. Gdyby udało się doprowadzić do tego porozumienia, to byłby to bardzo mocny sygnał w ramach tegorocznych wyborów prezydenckich. Na razie rynki patrzą optymistycznie a dolar jest blisko swoich maksimów wielomiesięcznych.
Bitcoin lubi strach
Niepewność na rynkach powoduje, że w górę idą często bardzo dziwne aktywa. Jednym z nich są kryptowaluty, które zyskują zarówno jako inwestycja alternatywna, jak i z powodu zawirowań politycznych na Bliskim Wschodzie. W rezultacie pomimo tego, że w grudniu najpopularniejsza kryptowaluta oscylowała w okolicy 7000 dolarów i analitycy zastanawiali się, kiedy znów spadnie, teraz wzrosła do 9000 dolarów.
Dolar dalej mocny
Wczoraj po słabszych danych z Niemiec również Amerykanie nie zachwycili rynków. Indeks IFO w Niemczech pokazał słabszy odczyt od oczekiwań. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że patrząc na ostatnie miesiące, były one wyjątkowo optymistyczne. W USA poznaliśmy z kolei dane na temat sprzedaży nowych domów. Pomimo optymistycznych prognoz wskaźnik okazał się taki sam jak przed rokiem. Słabsze dane z rynku nieruchomości nie mają już jednak takiej mocy jak jeszcze kilka lat temu, kiedy mocno łączono je z kryzysem 2008 roku. W efekcie dolar kolejny dzień zbliżał się do bariery 1,10 dolara za euro, przez moment ją uzyskując.
Dzisiaj kolejny dzień wolny w Chinach z okazji Nowego Roku Księżycowego, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - zamówienia na dobra,
16:00 - USA - indeks zaufania konsumentów.
Koronawirus
Dolar odrabia stratyRównież kurs dolara po dotarciu w okolice 3,78 zł, czyli półrocznych minimów, zdecydował się na odrabianie strat. Zaczął nieśmiało i powoli pokonywał kolejne ograniczenia, aby wreszcie ruszyć mocniej i dziś testuje już poziom 3,88 zł. Jeżeli marsz USD w górę nie zostanie szybko zatrzymany, to kolejnym poważnym ograniczeniem może być dopiero 3,93 zł. Gdyby także ten pułap okazał się za słaby dla dolara, to ostatecznie nie możemy wykluczyć dojścia w okolice 4 zł. Za ostateczny punkt zwrotny na parze USD/PLN można uznać 15 stycznia, czyli dzień podpisania pierwszej fazy porozumienia USA-Chiny. Może to być jedynie zbieg okoliczności, tym bardziej że przynajmniej teoretycznie mniejsze zagrożenia w światowym handlu powinny wpływać zachęcająco do lokowania środków w bardziej ryzykownych aktywach, a więc także w walutach krajów rozwijających się, czyli również w złotym. Chociaż dziś główny wpływ na większość ruchów na rynkach ma koronawirus, to odwrót od złotego już w połowie stycznia może być związany z dyskontowaniem zysków przez inwestorów grających wcześniej na umacnianie się PLN. Z doniesień ze Stanów na pewno warto zwracać uwagę na rozkręcające się prawybory w Partii Demokratycznej w wyścigu po prezydencką nominację oraz na kontynuację procedury impeachmentu Donalda Trumpa w amerykańskim Senacie. W tym tygodniu czeka nas kilka interesujących odczytów makro z USA, w tym piątkowe PKB za 4 kwartał 2019 r., ale najważniejsze będzie oczywiście środowe posiedzenie FOMC, na którym zapadnie decyzja w sprawie stóp procentowych. Chociaż analitycy nie spodziewają się żadnych zmian, to nie możemy zapominać, że obecny lokator Białego Domu wywiera nieustanny nacisk na Rezerwę Federalną, aby ta obniżała stopy. Dawał temu wyraz także w trakcie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
Marsz północny CHF Kurs CHF ostatecznie wydostał się z 4-5 groszowego kanału bocznego i kontynuuje swój (coraz szybszy) marsz w kierunku północnym. Dziś zdołał już nawet pokonać psychologiczną barierę 4 zł, ale istnieją szanse, że właśnie tu może nastąpić (przynajmniej chwilowa) konsolidacja. Jednak ponieważ frank szwajcarski jest przez inwestorów uznawany za bezpieczną przystań, to przy rosnącej panice związanej z rozprzestrzeniającym się chińskim wirusem, możemy oczekiwać dalszych wyraźnych wzrostów. Ich istotnym ograniczeniem może być dopiero 4,05 zł, które ostatnio widzieliśmy w sierpniu zeszłego roku. W tej sytuacji frankowicze powinni wziąć kilka głębokich oddechów, a niektórym zapewne przyda się także ziołowa herbata na nerwy. Ze szwajcarskich danych makro w tym tygodniu możemy zwrócić uwagę na piątkową sprzedaż detaliczną.
Epidemia koronawirusa i spadek wartości PLN Na wykresie pary EUR/PLN możemy wyraźnie zobaczyć dwa okresy: siły i słabości złotego. Od początku grudnia do połowy stycznia polska waluta sukcesywnie się umacniała, aby dojść lekko powyżej 4,21 zł i był to najniższy pułap od wiosny 2018 r. Jednak tego poziomu nie udało się pokonać i był to moment przełomowy. W niecałe 2 tygodnie kurs euro pokonał dystans 6 groszy, dochodząc powyżej 4,27 zł i w ten sposób odrobił ponad połowę wcześniejszych strat. W tej chwili trudno znaleźć argumenty przemawiające na korzyść złotego, dlatego kolejnych ograniczeń możemy szukać na poziomie4,29 zł i 4,32 zł. Tak jak trudno było znaleźć fundamentalne przyczyny siły złotego, tak samo początek jego osłabienia nie jest raczej związany bezpośrednio ze stanem polskiej gospodarki. Oczywiście w tej chwili wraz ze wzrostem paniki wokół chińskiego koronawirusa obserwujemy ucieczkę inwestorów od bardziej ryzykownych aktywów, w tym od PLN. Spadki są wyraźne także na najważniejszych parkietach giełdowych. Jeśli z Państwa Środka nie zaczną napływać uspokajające informacje, to zapewne nie zostaje nic innego, jak tylko zastanawiać się, jak wysoko może zajść kurs euro. W zeszłym tygodniu EBC pozostawił stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, a najważniejszy komunikat dotyczy prac nad zmianą strategii europejskiego regulatora. W najbliższych dniach z danych makroekonomicznych ze strefy euro warto będzie zwrócić uwagę na czwartkowy odczyt dotyczący bezrobocia, a w piątek na inflację i tempo PKB.
Przestraszony złoty w odwrocieRynki boją się konsekwencji koronawirusa. Na razie liczby nie uzasadniają takiego strachu, ale inwestorzy nie chcą ponosić ryzyk w razie eskalacji problemu. Widać odwrót na ropie naftowej oraz walutach krajów bardziej ryzykownych w tym Polski.
Koronawirus a rynki
Epidemia nowego wirusa zgodnie z oczekiwaniami zaczyna mieć istotny wpływ na rynki. Przy tej ilości doniesień medialnych, pomimo na razie relatywnie niskiej ilości ofiar (porównując oczywiście względem znanych już najbardziej śmiertelnych chorób), wchodzimy w stadium paniki. Jest to o tyle uzasadnione, że na tym etapie rozwoju nie wiemy, czy nagle ilość zarażeń gwałtownie nie wzrośnie. Rynki już teraz przewidują negatywny wpływ na gospodarkę Chin. Spowolnienie w Chinach to z kolei spadki na ropie naftowej, która tylko w ostatnim tygodniu straciła ponad 10% na wartości. W górę idą za to tradycyjne inwestycja na tzw. złe czasy, czyli np. złoto.
Bezrobocie w Polsce wzrasta
Miesiące zimowe jak co roku są momentem delikatnego wzrostu bezrobocia w Polsce. Nie inaczej jest w tym roku. W grudniu wskaźnik wzrósł o 0,1%. Warto zwrócić uwagę, że tak małe wzrosty, jak obecnie pozwalają ze spokojem myśleć o przebiciu progu 5% w pierwszej połowie tego roku. Dane te nie miały większego wpływu na rynki walutowe. Widać jednak wpływ ogólnie słabszego klimatu na rynkach wywołanego strachem. W rezultacie od piątku złoty stracił już ponad 2 grosze względem euro, zbliżając się do 4,27 zł. Problem jest widoczny również na innych walutach np. na franku, który zbliża się do 4 zł.
Dolar ignoruje dane
W piątek po dobrych danych z Europy przyszedł czas na wstępne odczyty indeksów koniunktury z USA. Dane te wypadły powyżej punktu oddzielającego rozwój od recesji, problem w tym, że są niestety poniżej oczekiwań analityków. Co ciekawe pomimo tego dolar zamykał tydzień dalszymi wzrostami względem euro, kolejny dzień powoli zbliżając się do poziomu 1,10 dolara za jedno euro.
Dzisiaj, dni wolne w Chinach z okazji Nowego Roku Księżycowego oraz w Australii z okazji święta narodowego, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - USA - sprzedaż nowych domów.