Napalony na Włoszkę ITA40Na początek trochę analizy wstecznej. A więc cena spada 3-falowym ruchem do żółtej strefy która to ma za zadanie utrzymać trend. Dostajemy reakcje popytową na tyle dużą by nazwać wzrost fala 1. Po fali 1 czas na korektę czyli falę 2 którą udało się rozszyfrować jako k.prosta i zająć pierwszą pozycję BUY1. Po fali drugiej spodziewam się fali 3 której to zasięg oceniam na okolice 35k. Jeżeli dostanę taki zasięg wzrostu i wewnętrzne struktury fali 3 będą 5falowe to podejmę kolejną próbę BUY3. Próba ta polega na zatrzymaniu fali 4. I teraz uwaga; czym się ma charakteryzować fala 4?: -przede wszystkim musi być równa fali 2 (tak zwane1:1), - nie może przyjmować struktury k.prostej, -dobrze by było gdyby była 2x dłuższa w czasie od fali 2. Jeżeli te warunki zostaną spełnione to powinniśmy zobaczyć kontynuacje wzrostu jako fal 5. Osobiście po częściowych realizacjach, pozycje zbieram i prowadzę do 40k gdzie jest minimalny zasięg globalnej fali 3 :D
ITALY
Włochy ze spadkiem cen! Dane pokazały, że ceny w ujęciu miesięcznym we Włoszech spadły. Analitycy wskazują jednak na inflację bazową i sugerują poczekać ze świętowaniem. OPEC winduje ceny ropy ograniczeniem wydobycia.
Inflacja spada również we Włoszech
W przeciwieństwie do innych państw, w których poznawaliśmy zmiany inflacji za marzec, we Włoszech tempo wzrostu cen nie tylko spadło, ale zrobiło to również mocniej, niż oczekiwali tego analitycy. Miesiąc temu było to 9,1%. Dzisiaj mamy 7,7%. Jest to nadal wynik powyżej średniej unijnej, która wynosi obecnie 6,9%, ale widać pozytywną zmianę. Co ciekawe, w ujęciu miesięcznym mieliśmy dawno niewidziane zjawisko deflacji. Tak, w ujęciu miesięcznym ceny w marcu względem lutego spadły. Należy jednak pamiętać, że gospodarka Włoch ma swoje problemy i nie można jej przekładać na całą Unię.
Ceny w eurozonie niby rosną coraz wolniej
Piątkowe dane, jak pisaliśmy w paragrafie powyżej, pokazały spadek inflacji konsumenckiej. Problem w tym, że cały czas rośnie inflacja bazowa w strefie euro. Wynik 5,7% nie jest teoretycznie dramatem. Pokazuje jednak pewien fundamentalny problem. Na ceny energii nie można już winy zrzucać od dawna. Nowym winnym są zatem ceny produktów spożywczych. Inflacja bazowa pokazuje jednak, że ceny po prostu rosną. Powoli przyzwyczajamy się do tego, że robi się drożej i wpadamy w coś, co ekonomiści nazywają spiralą inflacyjną. Nie jest to dobra wróżba na przyszłość.
Przypadkowi przyjaciele Rosji z Zatoki
Koncern OPEC dokonał prawdopodobnie najsilniejszego wsparcia, jakie na arenie międzynarodowej otrzymała Rosja od początku jej zeszłorocznej inwazji na terytorium Ukrainy. Obniżenie limitów wydobycia czarnego złota spowodowało skokowy wzrost cen tego surowca. Piątek zakończyliśmy z ceną na poziomie 80 dolarów za baryłkę. Dzisiaj na otwarciu rynku odbiła się ona od 85 dolarów. Kartel oczywiście dba o własny interes gospodarczy, by utrzymywać wysokie ceny, aczkolwiek największym beneficjentem zmian są Rosjanie. Ich infrastruktura wydobywcza jest relatywnie dużo droższa niż państw Zatoki Perskiej, zatem na sprzedawaniu mniej, ale drożej zyskują oni najwięcej. Dodatkowo kraj ten i tak musiał ograniczać produkcję przez problemy z eksportem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na publikację wskaźników PMI dla przemysłu.
IT40 Sell grid do 28k 1-10% budżetuMoim zdaniem można powoli gridować pozycję sell na it40. Mamy dość Może dojść do 28k w przypadku braku znaczących, złych wieści, ale tak czy inaczej korekta jest blisko i powinna sięgnąć 26k.
Zakładany scenariusz to wzrost ceny do 28000 i spadek do 26000, a w przypadku złych wieści fundamentalnych nawet niżej i oporem będzie dołek w okolicy 20k.
To nie jest porada inwestycyjna.
Południe Europy spowalniaNie pierwszy już raz kraje południa, strefy euro, czy Unii Europejskiej ciągną w dół wyniki gospodarcze. Nie inaczej jest tym razem w przypadku Włoch, które niemal samodzielnie pogorszyły łączny wskaźnik bezrobocia w strefie euro.
Rynek pracy z zadyszką
Analitycy spodziewali się spadku bezrobocia w strefie euro o 0,2% do 8,1%. Poziom się jednak nie zmienił. Jednym z ważniejszych powodów była niespodzianka we Włoszech, gdzie bezrobocie w lutym było aż 1,3% wyższe od oczekiwań. Potencjał ludnościowy tego kraju spowodował, że wynik całej unii walutowej wypadł zauważalnie słabiej. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na euro. Europejska waluta korzysta na korekcie wywołanej z jednej strony chęcią realizacji zysków po jej istotnym osłabieniu względem dolara w marcu, a z drugiej strony na poprawie nastrojów związanych z przyspieszeniem programu szczepień.
Banki centralne bez niespodzianek
Wczoraj poznaliśmy decyzję Królewskiego Banku Australii. Nie zmienił on stóp procentowych i pozostawił je na tym samym poziomie, co są w Polsce - 0,1%. Ostatni raz obniżano je na przełomie 3 i 4 kwartału 2020 roku z 0,25%. Rynki przyjęły tę informację lekkim osłabieniem dolara australijskiego, gdyż liczono na deklarację z naciskiem na wzrost stóp procentowych w przyszłości. Podobna sytuacja miała dzisiaj miejsce w Indiach. Tamtejszy bank centralny pozostawił stopę procentową na poziomie 4%, co również osłabiło rupię indyjską. Inwestorzy oczekiwali najwyraźniej jakiegoś sygnału sugerującego wzrost stóp w przyszłości.
Dzień decyzji RPP
O 16:00 odbędzie się konferencja Rady Polityki Pieniężnej, na której poznamy decyzję oraz (co wydaje się znacznie ważniejsze w obecnej sytuacji) komentarz do niej. Komentarz na konferencji prasowej wydaje się ważniejszy, gdyż patrząc na rosnącą inflację, bardzo wątpliwa jest zapowiadana jeszcze niedawno obniżka stóp procentowych. Z drugiej strony pomimo tego, że rosnąca inflacja sugeruje raczej podnoszenie stóp, ten kierunek wydaje się na razie zamknięty. Znacznie bardziej prawdopodobny jest scenariusz pozostawienia wszystkiego bez zmian i informacji o przejściowym charakterze wzrostu inflacji. W takim wypadku moglibyśmy usłyszeć, że przejściowość może nawet doprowadzić do wzrostu inflacji powyżej celu inflacyjnego. Tego typu deklaracja pozwoli Radzie podtrzymywać obecną strategię, nawet przy inflacji w okolicach 4% i nie wymusi opuszczenia strategii rekordowo niskich stóp.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - bilans handlu zagranicznego,
16:00 - Polska - konferencja prasowa RPP,
20:00 - USA - protokół z posiedzenia FOMC (amerykańskiego odpowiednika RPP).
Bitcoin znów bije rekordyHandel kryptowalutami okazuje się ostatnio na tyle zyskownym zajęciem, że dołączyła do niego Tesla. Już nie tylko Elon Musk wspiera inwestycje swoimi wypowiedziami, ale również zaangażowano tam potężne środki.
Dane z Niemiec
Dzisiaj poznaliśmy dane na temat bilansu handlowego Niemiec. Nadwyżka handlowa wzrosła zgodnie z oczekiwaniami o 0,1 mld zł. Powodem jest spadek importu o 0,1% i wzrost eksportu o 0,1%. Warto zaznaczyć, że analitycy spodziewali się spadku o odpowiednio 1,1% i 1,3%. Jest to zatem korzystny odczyt dla tamtejszej gospodarki, szczególnie w obliczu obecnego kryzysu i umocnienia euro względem dolara w ostatnich kwartałach. Dane te powodują zresztą kolejną podwyżkę cen euro względem dolara.
Słabsze dane z Włoch
Po lepszych danych z Niemiec przyszedł czas na słabszy odczyt z Włoch. Produkcja przemysłowa spada o 0,2%, co jest znacznie gorszym wynikiem od oczekiwanego wzrostu o 0,3%. Z drugiej strony miesiąc temu był to spadek o 1,4%, zatem kierunek zmian jest korzystny. Odczyt ten nie zatrzymał dzisiejszego ruchy euro w górę.
Bitcoin znów szybuje w górę
Najważniejsza kryptowaluta świata idzie wyraźnie w górę po informacjach, że Tesla skupiła ją za równowartość 1,5 mld USD. Wartość ta oczywiście wzrosła w wyniku tej informacji i spółka posiada większy zasób. Ta informacja plus fakt, że za produkty spółki być może będzie można płacić kryptowalutami, jest jednym z ważnych powodów ostatnich wzrostów. W tym tygodniu mieliśmy drugi w historii ruch powyżej 40 000 dolarów za bitcoina, dzisiaj rano jednak osiągnęliśmy aż 48 000 dolarów.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
EURAUD Draghi premierem Włoch? Spekulacyjne longiWitam,
w nadchodzących dniach rynek zapewne skupi sie na Draghim i jego możliwym "premierowaniu" jeśli chodzi o Włochy.
Teoretycznie, ma szanśe zostać odebrany pozytywnie przez rynek ( przynajmniej w krótkim okresie czasu ).
Wspólna waluta w notowaniach z australijczykiem ma szansę na powrót w kierunku 1,60 i wyżej.
Długie na cofnięciu w rejon 1,5650
Stop pod 1,5575
Cel 1: 1,6010
Cel2: 1,6160
Cel3: 1,6400
Powodzenia
Póki co stabilnie Euro po zawirowaniach z przełomu roku w ostatnim czasie wyraźnie spuściło z tonu. Ostatnie tygodnie to powrót do dobrze znanej retoryki, krótkich i wąskich konsolidacji. Temat doskonale znany wszystkim inwestorom jeszcze z 2019 roku. Wspólna waluta z jednej strony mogłaby i nawet powinna być wygranym zawirowań na dolarze. Widać to choćby na wykresie głównej pary walutowej świata, który nie tylko zadomowił się powyżej 1,20 $, ale też coraz częściej zerka w kierunku 1,30 $. Niestety za każdym razem, gdy pojawia się szansa na mocniejszy rajd, wyskakują nowe przeszkody. Są to albo kolejne restrykcje, w których Europa cały czas przoduje. Albo zamieszanie we włoskim rządzie, który od pewnego czasu istnieje tylko teoretycznie. W ostatnim czasie lista problemów została wydłużona o nastroje w niemieckim przemyśle, który bardzo długo ciągnął cały kontynent i powoli brakuje mu już paliwa. Na tle pozostałych walut dalej są to błahostki, jednak ich kumulacja swoje waży. Z drugiej strony należy pamiętać, że nasz bank centralny już oficjalnie przyznaje się do interwencji walutowych, więc na zbyt mocne osłabienie euro wobec złotego też nie powinniśmy liczyć. Wiele wskazuje na to, że ostatnie tygodnie z mniejszą zmiennością zagoszczą na tej parze na dłużej.
Euro jeszcze tańsze Komentarz walutowy z dnia 03.06.2020
Złoty kontynuuje bardzo dobrą passę i nie wygląda, by miał się zatrzymać. Polską walutę wspiera generalny wzrost optymizmu w Europie.
Euro poniżej 4,40 zł
Wczorajszy dzień był kolejnym dobrym dniem dla polskiej waluty. Granica 4,40 zł na euro pękła bardzo sprawnie, a dzisiaj znalazł się na poziomie 4,38 zł. Frank szwajcarski dotarł do 4,06 zł. Funt kosztuje obecnie 4,92 zł. A dolar przez moment wyceniany był już po 3,90 zł. Powodem zyskiwania złotego na wartości jest poprawa nastrojów na rynkach finansowych. Widać to wyraźnie na giełdach, które szybują w górę ignorując problemy realnej gospodarki. Drugim elementem mówiącym o rosnącym optymizmie jest reakcja pary euro do franka. To taki swoisty barometr nastrojów, jeżeli frank traci, oznacza to, że inwestorzy są skorzy do bardziej ryzykownych inwestycji.
Dolar wciąż pod presją
Amerykańska waluta wciąż pod presją. Na niekorzyść amerykańskiego dolara wpływa głównie napięcie z Chinami. Biorąc pod uwagę kalendarz wyborczy i nadchodzące wybory w USA prezydent będzie chciał się dalej przedstawiać jako twardy negocjator i mąż stanu, stąd dyplomatyczne rozwiązywanie jest trochę dalej niż być powinno w standardowych warunkach. Nie pomaga również zdecydowanie gorszy PR na świecie spowodowany eskalacją napięć pomiędzy protestującymi obywatelami a policją.
Zadziwiające dane z Włoch
Na świecie analizując dane makroekonomiczne widać pewną tendencję. Rośnie bezrobocie a spada PKB, produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna. Jest to w miarę reguła. Znalazł się jednak wyjątek. Dzisiaj Włosi poinformowali o spadku bezrobocia do poziomu 6,3%. Najdziwniejsze w tych danych jest to, że jest ono znacznie niższe niż przed epidemią.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 - USA - raport ADP z rynku pracy,
16:00 - USA - zamówienia na dobra.
Dalsze redukcje stóp procentowychKolejne banki widząc spowolnienie gospodarcze obniżają stopy procentowe. Tym razem przyszła kolej na Czechy i Norwegię. Patrząc na to, jak niskie są stopy procentowe i zakładając nieobniżanie ich do ujemnych poziomów, powoli kończy się przestrzeń dla dalszych obniżek.
Sytuacja we Włoszech
Włochy były najszybciej dotkniętym przez koronawirusa państwem. Z tego powodu dane z Włoch uważane są za pewien przedsmak tego, co się będzie działo w innych krajach. Poznaliśmy wczoraj marcowe dane na temat sprzedaży detalicznej z Italii. Spadła ona w ujęciu rocznym o niemal 20%. Oznacza to, że na 5 towarów jeden nie został sprzedany. Pamiętajmy, że są to dane za marzec, kwiecień ma prawo być jeszcze słabszy.
Czesi obniżają stopy procentowe
Bank Czech jeszcze do wczoraj utrzymywał relatywnie wysokie stopy procentowe na poziomie 1%. W Unii Europejskiej wyższe mają tylko Rumunia i Chorwacja, wynik ten biorąc pod uwagę liczbę państw w unii walutowej nie jest jednak aż tak imponujący. W Czechach na wczorajszym posiedzeniu CNB ścięto stopy procentowe do 0,25% (dla porównania strefa euro na 0%). Decyzja była mocniejsza niż oczekiwania analityków, którzy spodziewali się cięć do poziomu Polski na 0,5%. W rezultacie wczoraj obserwowaliśmy osłabianie się czeskiej waluty.
Norwedzy zerują stopy procentowe
Wczorajsze posiedzenie obniżyło po raz kolejny stopy procentowe w Norwegii. Główna stopa procentowa wynosi obecnie 0%. Warto przypomnieć, że jeszcze na początku tego roku wynosiła ona 1,5%. W sytuacji spowolnienia gospodarczego ta decyzja jest jak najbardziej racjonalna, warto zwrócić uwagę, że była możliwa, bo Bank Norwegii w sytuacji lepszej koniunktury podnosił stopy procentowe. Po samej decyzji korona norweska początkowo zyskała względem euro, ale do końca dnia straciła całe to umocnienie.
Dzisiaj dzień wolny w Wielkiej Brytanii i Czechach oraz Słowacji, w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - stopa bezrobocia.
Wytchnienie dla frankowiczówJuż w zeszłym tygodniu było widać, że najbliżej końca jest konsolidacja na parze CHFPLN i dziś faktycznie obserwujemy jej wybicie. Jest jeszcze za wcześnie, by przesądzać jak daleko nas zaprowadzi obecny ruch, ale wyjście dołem może dać chwilę wytchnienia zwłaszcza dla frankowiczów. Ten ruch zresztą wpisuje się w szerszy kontekst wyłapywania pozytywnych impulsów w ostatnim czasie. Z dużą nadzieją są przyjmowane kolejne informacje o uwalnianiu kolejnych gospodarek. W mniejszym lub większym stopniu restrykcje są znoszone praktycznie w całej Europie, pozytywne sygnały płyną też z Azji. Ryzykownym aktywom pomogły też ostatnie decyzje agencji ratingowych, które niejako zlitowały się nad ocenianymi i pomimo oczywistych przesłanek do obniżenia oceny wiarygodności zaniechały takich działań. Ma to wyjątkowe znaczenie szczególnie dla Włoch, które są na granicy śmieciowego ratingu.
Wyścig drukarekEuro cały czas pozostaje relatywnie mocne. Jest to spowodowane przede wszystkim faktem, że… środek ciężkości epidemii coraz bardziej przenosi się za ocean. Europa próbuje wykorzystać każdy powiew optymizmu, na jaki natrafi. Dlatego coraz więcej krajów głośno mówi o powolnym znoszeniu restrykcji i choć przeważnie kończy się na ogólnikach, to rynek każdą taką informację przyjmuje z ulgą. Warto jednak pamiętać, że w tych największych gospodarkach ciężko mówić o jakimkolwiek powrocie do normalności. Głośno to komentują na razie rządzący Włochami, jednak akurat tam restrykcje były najdalej posunięte, więc powrót do normalności zajmie im najwięcej czasu. Drugą sprawą pozostają działania Europejskiego Banku Centralnego, który ma zamiar wykreować potężne zasoby euro do walki z konsekwencjami obecnego zawieszenia gospodarki. Kilkaset miliardów euro ma pomóc najpierw przetrwać ciężkie chwile europejskim biznesom, a potem pozwolić błyskawicznie wrócić na właściwe tory. Rzecz w tym, że niosą ze sobą ogromne ryzyka, po pierwsze inflacyjne, po drugie polityczne. Na razie jednak rynek łaknie pozytywnych informacji, stąd też kurs euro pozostaje ciągle wysoko. Na wykresie EURPLN obserwujemy zwężającą się konsolidację, która w szerszym ujęciu może przypominać formację flagi. Jej realizacja zakłada dalszy ruch w górę i wyjścia na kolejne kilkuletnie szczyty.
Włochy moga ucierpieć gospodarczo najbardziejNa parze CHF/PLN obserwujemy wyższe kwotowania, a kurs dzisiaj w nocy podskoczył aż do 4,10. Ruch ten póki co został nieco skorygowany i kurs zszedł w okolice 4,07. Wydaje się jednak, że dalszy risk off na rynkach w Europie może spowodować powrót na maksima ostatnich dni. Szczególnie, że nisko znajduje się powiązana para EUR/CHF, która jest na poziomie bliskim 1,05. I trzeba przyznać, że najbliższe miesiące mogą nie być najlepsze dla kredytobiorców, bo ich raty kredytowe mogą rosnąć wraz z wzrostem kursu CHF. A to dlatego, że najbardziej gospodarczo mogą ucierpieć Włochy, a więc kraj, który już wcześniej balansował na granicy recesji, uparcie walcząc z UE o zwiększenie deficytu, by pobudzić kraj. Aktualnie media głoszą, że efektywnie może być uziemionych nawet 25% Włochów, a co gorsza epidemia ciąży okręgom uznawanym za lokomotywy włoskiego przemysłu, czyli Lombardii wraz z Mediolanem. Obawy o słabą już i tak gospodarkę europejską w najbliższych tygodniach mogą więc dopiero wybuchnąć i w efekcie umacniać dalej szwajcarska walutę.
Problemy w Rzymie - Komentarz walutowyKolejne próby utworzenia rządu we Włoszech oznaczają dalsze emocje na rynkach walutowych. Niby wiadomo, że kraj ten często dostarcza rozrywki w postaci niezbyt stabilnej władzy, ale patrząc na program stworzony przez przyszłych koalicjantów (oczywiście, jeśli będzie on realizowany), to możemy spodziewać się następnych konfliktów z urzędnikami europejskimi, którzy boją się powtórki greckiego scenariusza.
Kryzys rządowy na południu Europy
Włosi przyzwyczaili nas już, że o wiele częściej zmieniają się tam rządy, niż odbywają wybory. Dzisiaj z internetowego głosowania (odbywającego się na stronie jednego z przyszłych koalicjantów) dowiemy się, czy powstanie kolejny rząd. Tym razem ma do niego wejść populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd i centrolewicowa Partia Demokratyczna. Obie formacje nie zaskoczyły programem koalicyjnym wyborców, ale udało im się to w przypadku analityków. Większość obywateli jest świadoma, że nikt nam tyle nie da, co polityk w trakcie kampanii wyborczej obieca. Problem w tym, że niektórzy mają wystarczająco rozwagi, by potem wszystkiego nie realizować. Teraz w kraju zadłużonym po uszy wdrożony ma być program obniżki podatków i zwiększonych wydatków. Czeka nas zatem bardzo szybka reakcja Unii Europejskiej i procedura nadmiernego deficytu. Warto zwrócić uwagę, że w tej chwili tylko niskie stopy procentowe w strefie euro pozwalają Włochom domykać budżet z tak małym deficytem. Niestety zasadniczo w tej sytuacji nie ma dobrego rozwiązania dla wspólnej waluty. Jeżeli w głosowaniu zostanie zaakceptowana nowa konstrukcja rządu, to prawdopodobnie zobaczymy większą dziurę w kasie państwa, a co za tym idzie nieuchronny konflikt z europejskimi instytucjami. Jeśli nowy gabinet jednak się nie ukonstytuuje, to czeka nas jeszcze większy chaos, który również będzie złym sygnałem dla EUR.
Dokąd dopłyną na Wyspach?
Dzisiaj kończy się przerwa wakacyjna w brytyjskim parlamencie. Nietrudno się domyślić, że głównym tematem pozostaje brexit. Pojawiały się zapowiedzi zablokowania negocjacji premiera Borisa Johnsona w celu wymuszenia 3-miesięcznego opóźnienia w opuszczeniu Wspólnoty. Efektem byłoby kolejne przełożenie ostatecznego terminu, który tym samym zostałby przesunięty już niemal o rok w porównaniu do pierwotnych założeń. W tle konfliktu majaczy kwestia potencjalnych przyspieszonych wyborów, aczkolwiek wątpliwe jest, aby konserwatyści rzeczywiście chcieli do nich doprowadzić, biorąc pod uwagę wyniki sondaży. Efektem tych danych jest nurkowanie kursu funta. Jeszcze pod koniec tygodnia za brytyjską walutę płacono 4,85 zł, a dzisiaj są to okolice 4,78 zł. Jest to w dalszym ciągu prawie 15 groszy ponad dołek z połowy sierpnia, ale widać powrót niepewności u inwestorów.
Australia nie zmienia stóp procentowych
Po dwóch obniżkach w czerwcu i lipcu obecnie mamy drugi miesiąc bez zmian stóp procentowych w Australii. Ze względu na pogarszającą się koniunkturę na świecie, skutkującą spadkiem popytu na surowce przemysłowe, stopy w tym kraju są obniżane szybciej, aby wspomóc gospodarkę w trudnym momencie. Obniżka stóp to tańszy kredyt, który zachęca do wydawania, a nie oszczędzania. Dodatkowym efektem jest osłabienie waluty, skutkujące poprawą sytuacji eksporterów.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:30 - Kanada - indeks PMI dla przemysłu,
15:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu.
Fed vs oczekiwania rynkowe - Komentarz walutowyRynki oczekują cięcia stóp w USA o 50 pkt bazowych do końca roku. Minutki Fed absolutnie tego nie potwierdzają. Władze monetarne Stanów Zjednoczonych chcą czekać, obserwując sytuację makro i twardo odrzucają wizję rozpoczęcia cyklu obniżek stóp, a lipcową decyzję (-25 pkt) traktują jako dostosowawczą w cyklu. Teraz czekamy na zapiski z ostatniego posiedzenia EBC.
Fed poczeka na rozwój sytuacji
Dla wielu najważniejszym środowym wydarzeniem była publikacja minutek, czyli zapisków z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Większość członków tej instytucji oceniła lipcową obniżkę jako “element dostosowawczy w środku cyklu”, a nie początek całkiem nowego etapu kształtowania polityki monetarnej. Takie też słowa usłyszeliśmy na konferencji szefa amerykańskiego banku centralnego, która miała miejsce po tych obradach. Co ciekawe z minutek wynika, że kilku decydentów wskazywało na potrzebę głębszego cięcia stóp, czyli o 50 pkt bazowych. Dwóch członków głosowało za ich utrzymaniem na dotychczasowych poziomach. Możemy w takim razie wysnuć wniosek, że rynki zbyt pochopnie oceniły dalsze kroki Fed, skoro oczekują cięcia stóp do końca roku minimum dwukrotnie o 25 pkt bazowych. W tej sytuacji inwestorzy będą z jeszcze większym napięciem obserwować wystąpienie Powella na piątkowym sympozjum w Jackson Hole. Być może dowiemy się wtedy, czy jest on skłonny zmienić dotychczasowe poglądy, czy jednak pozostanie przy swoim zdaniu i będzie czekał na rozwój wydarzeń, utrzymując stopy bez zmian. Jeśli postawi na bycie nieugiętym, to narazi się prezydentowi USA, ale równocześnie pokaże niezależność Fed. EUR/USD utrzymuje się tuż poniżej 1,11.
Nowe wybory we Włoszech nie tak pewne
Dość niepokojące informacje dotarły wczoraj z Włoch. Dotychczasowy premier Giuseppe Conte złożył rezygnację ze stanowiska. Jest to efekt rozpadu rządzącej koalicji, który nastąpił w głównej mierze z winy teoretycznie mniejszego partnera, czyli Ligi. Szef tej formacji Matteo Salvini postanowił zagrać va banque, bo widząc w sondażach rosnące poparcie dla swojej partii, liczy na utworzenie samodzielnego rządu. Jednak na razie prezydent Włoch nie podjął decyzji o rozpisaniu nowych wyborów, które z pewnością skutkowałyby czasem niepewności i chaosu, a rykoszetem mogłyby się odbić na notowaniach euro. Czy zatem kolejna elekcja na półwyspie Apenińskim jest już przesądzona? Niekoniecznie. Prezydent ma 2 tygodnie na prowadzenie rozmów z ugrupowaniami parlamentarnymi i próbę stworzenia nowego rządu. Teoretycznie byłoby to najbardziej rozsądne rozwiązanie, gdyż wtedy udałoby się utrzymać w ramach czasowych (zdefiniowanych przez UE) zaprojektowanie budżetu na przyszły rok. Kampania wyborcza w tak newralgicznym momencie to z pewnością groźba opóźnienia tego projektu, co otworzyłoby kolejny konflikt z unijnymi decydentami.
EBC i jego spojrzenie na politykę pieniężną, czyli minutki z ostatniego posiedzenia
Dzisiaj na rynkach całkiem bogaty dzień pod kątem prezentowanych danych. W ciągu dnia poznamy szereg danych PMI na temat zarówno przemysłu, jak i usług. Wiemy już, jak wyglądają one w Niemczech i trzeba przyznać, że w obu sferach wyniki zaskoczyły pozytywnie, ponieważ okazały się lepsze od prognoz. W efekcie lepsze nastroje wpływają na wzrost notowań EUR/USD. O 13.30 poznamy protokół z posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i wydaje się, że powinien to być kulminacyjny moment dnia z największą zmiennością. Z Polski otrzymamy dane na temat sprzedaży detalicznej.