Złoty nie zwalniaKolejny dzień przynosi kolejne umocnienie polskiej waluty. Euro przez chwilę kosztowało zaledwie 4,41 zł, ale przy tym poziomie znalazło się wielu chętnych do kupna i kurs odbił.
Dalsze umocnienie złotego
Po przebiciu 4,50 zł na EURPLN wydawać by się mogło, że trzeba czekać na korektę. Rynki jednak uznały, że jest to ruch, który warto kontynuować w ramach ogólnego optymizmu. W rezultacie dzisiaj przez chwilę byliśmy w okolicach 4,41 zł. Na tym poziomie jednak znalazło się wielu kupujących i szybko wróciliśmy do 4,44 zł. Frank dzisiaj przez moment sięgnął 4,15 zł, dolar spadł nawet do 4,02 zł a funt do 4,95 zł. Na wszystkich tych parach są to najniższe poziomy od marca.
Optymizm na rynkach
Nie tylko polski złoty wyraźnie zyskuje. Podobnie, aczkolwiek odrobinę słabiej prezentują się inne waluty naszego regionu takie jak forint, czy czeska korona. Zyskują również giełdy europejskie. Stany Zjednoczone otworzyły się bardzo wysoko, ale cały dzień potem trwały spadki. Szczególnie na uwagę zasługuje umocnienie się euro względem franka, które jest typowym barometrem nastrojów w europejskiej gospodarce.
Węgrzy nie zmieniają stóp procentowych
Główna stopa procentowa na Węgrzech pozostała niezmieniona i wynosi 0,9%. W rezultacie tych danych forint zyskiwał wczoraj. Warto zwrócić uwagę, że ruch ten połączył się z ogólną poprawą nastrojów na rynkach, stąd istotnie większe umocnienie. Dzisiaj zobaczymy jaką decyzję podejmie Bank Rumunii, który wciąż utrzymuje stopy na relatywnie wysokim poziomie 2%.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Hungry
Znów przecena złotegoPo kilku lepszych dniach złoty znów znalazł się w odwrocie. Warto zwrócić uwagę, że ruchy te nie są już tak silne i dzienna zmienność znów zamyka się w kilku pojedynczych groszach, co potwierdza stabilizację rynku.
Euro znów po 4,55 zł
Po kilku lepszych dniach wczoraj znów oglądaliśmy wyraźne osłabienie złotego. Euro dotarło do 4,55 zł. Frank ponownie przekroczył 4,30 zł docierając przez moment powyżej 4,31 zł. Dolar dotarł do 4,20 zł, a funt do 5,23 zł. Dzisiaj widać lekkie korekty, za wyjątkiem funta, który od rana staniał już ponad 3 grosze.
Kryptowaluty rosną w siłę
W pierwszej połowie marca byliśmy świadkami dwóch bardzo silnych załamań na rynku kryptowalut. W rezultacie w ciągu dwóch dni przez moment cena najpopularniejszej kryptowaluty spadła z 8000 dolarów do zaledwie 4000 dolarów. Analitycy nie są pewni, co było powodem tak znacznej przeceny, aczkolwiek w trakcie samego ruchu dużą rolę odegrały zlecenia automatyczne, które aktywowały się wraz ze spadającą ceną. Od tego czasu jednak trwa odrabianie strat i dzisiaj ponownie bitcoin zameldował się już w okolicach 8000 dolarów.
Węgrzy nie zmieniają stóp procentowych
W czasach, gdy wszyscy obniżają stopy procentowe nadal znajdują się kraje, które postanawiają utrzymać je na niezmienionym poziomie. Są to np. Węgry. Kraj ten zmaga się, co prawda, z nietypowo wysoką inflacją, jednakże od styczniowego szczytu spadła już ona o niemal 1%, a obecny poziom 3,9% nie jest już niczym nadzwyczajnym. Wczorajszy brak obniżek stóp doprowadził do osłabienia forinta względem pozostałych walut.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Euro najdroższe od kryzysuPoziom 4,63 zł za euro to najwyższy kurs od wyskoku waluty po kryzysie z 2008 roku. Wtedy dotarła do 4,92 zł, mamy zatem jeszcze sporo zapasu. Taka perspektywa z pewnością nie cieszy importerów.
Waluty jednak niespokojne
Wczoraj pisaliśmy o względnie spokojnym otwarciu na rynku. Taki był poranek, jednak popołudnie spowodowało, że na rynku działo się znów bardzo dużo. Euro w szczytowym momencie drożało aż 10 groszy i dotarło do 4,63 zł. Frank szwajcarski osiągnął 4,38 zł, czyli poziomy niewidziane od wyskoku franka z początku 2015 roku. Dolar przebił maksima z 2016 roku przekraczając 4,30 zł. Funt w dalszym ciągu nie może się odnaleźć i znajduje się wciąż poniżej 5 zł.
Indeksy koniunktury
Najnowsze indeksy koniunktury zawierają już dane z początku restrykcji związanych z koronawirusem i wiele mówią o przyszłości. Łączny indeks dla przemysłu w Unii Europejskiej spadł z 49,2 punktów na 44,8 punktów, jest to duża zmiana, ale nie można jej nazwać niespodzianką. Znacznie ciekawiej było w przypadku subindeksu dla usług. Ten zanurkował z 52,6 punktów na 28,4 punktów. Zmiana ta przejdzie z pewnością do historii, o ile potwierdzi się w finalnych danych. Usługi cierpią obecnie mocniej niż przemysł z powodu ograniczeń związanych z rozprzestrzenianiem wirusa.
Dla odmiany wzrosty na giełdach
Na głównych parkietach zmienność jest wyjątkowo wysoka. Dzisiaj dla odmiany otwarcia na giełdach przyniosły 3-4% wzrosty. Analitycy zwracają uwagę, że o wszystkim decydują tutaj emocje. Zarówno skala spadków jak i wzrostów jest trudna do wyjaśnienia, nie odwołując się do silnych emocji. Najgorsze jest to, że nie wiadomo jak długo potrwa ta sytuacja. Zmienność dodatkowo napędzana jest automatycznymi zleceniami, które tylko pogłębiają wahania.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 - Węgry - decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu.
Odwrót na giełdachEuropejskie parkiety tracą już w ciągu tygodnia 10% i nie wygląda to, jakby spadek miał się zatrzymać. Analitycy wskazują jako winnego strach przed przypadkami koronawirusa w Europie.
Giełdy dalej w odwrocie
W ciągu tygodnia europejskie parkiety, w tym polski WIG, spadły o około 10%. Jest to siła strachu przed eskalacją sytuacji z koronawirusem. Patrząc na skalę spadków można mieć wątpliwości, gdzie to wszystko zmierza. Na razie mamy jednak bardzo silne emocje, a te sprzyjają gwałtownym spadkom. Z drugiej strony niskie stopy procentowe zachęcają do inwestycji ryzykownych, a po 10% przecenie akcje są jeszcze tańsze.
Węgrzy nie zmieniają stóp procentowych
Pomimo istotnego wzrostu inflacji Węgrzy nie podnoszą stóp procentowych. Powodem, dla którego część analityków przewidywała podwyżkę, był gwałtowny wzrost inflacji w ostatnich miesiącach. Warto jednak przypomnieć, że wysoka inflacja na Węgrzech gościła już w zeszłym roku, kiedy to w kwietniu i maju sięgnęła 3,9%. Obecne 4,7% nie jest zatem aż takim zaskoczeniem jak polskie 4,4%. Nie zmienia to faktu, że obecnie banki centralne bardziej zajmują się próbami niewywoływania spowolnienia w gospodarce niż dbaniem o stabilną wartość pieniądza. Forint (w reakcji na brak podwyżki stóp) tracił na wartości względem euro i innych głównych walut.
Euro wraca do łask
W ciągu tygodnia dolar stracił 1% na wartości względem euro. Jest to największa korekta w ruchu spadkowym trwającym od początku stycznia, kiedy to dolar zyskał na wartości 4%. 1% korekta nie jest zatem czymś nadzwyczajnym. Jest to jednak duża ulga dla osób muszących kupić dolary. Przy w miarę stabilnej cenie euro oznacza to, że dolar potaniał około 4 grosze. Dolar nie stracił aż tak dużo, kosztuje obecnie około 3,95 zł. Ruch ten pokrywał się bowiem w czasie z osłabieniem się złotego względem głównych walut.
Dzisiaj dzień w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
DAX bije rekordyPomimo słabych danych z gospodarki główne indeksy giełdowe wydają się żyć własnym życiem. Główne indeksy największych państw Unii Europejskiej biją kolejne rekordy, co nie ma odzwierciedlenia w realnych danych. Czy czeka nas korekta?
Inflacja rośnie
Dzisiaj poznaliśmy inflację na Węgrzech. Wynik wyniósł 4,7%, jest to powyżej oczekiwań na poziomie 4,3%. Warto zwrócić uwagę, że Węgry (w przeciwieństwie do Polski) już w zeszłym roku miały odczyty inflacji na poziomie niemal 4%. Z drugiej strony stopa procentowa na Węgrzech wynosi 0,9%, zatem jest miejsce na jej podwyższenie. Ruch ten jednak nie jest wcale taki oczywisty, biorąc pod uwagę słabe dane z wielu państw europejskich, mogące zwiastować spowolnienie w gospodarce.
Niemiecka giełda lepsza niż gospodarka
Dysproporcje pomiędzy osiągami głównego niemieckiego indeksu DAX i osiągów gospodarczych krajów od dłuższego czasu dziwią analityków. Giełda jest w historycznych maksimach, z kolei wskaźniki koniunktury, wzrostu gospodarczego, produkcji przemysłowej, czy sprzedaży detalicznej błądzą w okolicach wskazujących na recesję. Jedynym istotnym parametrem tamtejszej gospodarki, budzącym zaufanie inwestorów, jest gwałtownie spadające zadłużenie względem PKB. To właśnie rezerwa środków mogących w razie negatywnego scenariusza wesprzeć gospodarkę podnosi wiarygodność kraju. Dlaczego jednak giełda jest na maksimach? Pewną wskazówką mogą być alternatywy, ujemna stopa procentowa powoduje, że nie da się zarobić ani na lokatach, ani na obligacjach. Inwestorzy są więc niejako skazani na giełdę. W rezultacie kursy akcji rosną, mimo że część produkcji jest wstrzymana przez epidemię w Chinach.
Budżet zrównoważony
Zdaniem Jadwigi Emilewicz będziemy mieć w tym roku pierwszy po 1989 roku zrównoważony budżet. Biorąc pod uwagę zadłużenie w poprzednich latach, śmiało można było ten rok przeciągnąć wcześniej. Pewnym problemem są jednak bardzo optymistyczne dane makroekonomiczne. PKB ma rosnąć 3,7% w skali roku, a inflacja o 2,5%. Oznacza to, że gospodarka musiałaby obecnie o 1% przyspieszyć, a inflacja spowolnić o tyle samo. Nie bez znaczenia są jednak sztuczki księgowe i zadłużanie się w funduszach. W ten sposób księgowo można dowieść każdy wynik. Pytanie brzmi, czy nadal jest to zrównoważony budżet.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - inflacja konsumencka,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.