EURHUF - będzie z tego poważniejszy kryzys?Inflacja na Węgrzech sięgnęła w listopadzie 22,5 proc. i jest to rekord w całej UE. Jednocześnie w grudniu można spodziewać się jej dalszego przyspieszenia, biorąc pod uwagę fakt uwolnienia cen paliw w tym tygodniu, co doprowadziło do ich nagłego, ponad 30 proc. wzrostu. Czy inflacja CPI jest jeszcze do opanowania i czy Bank Węgier nie stanie w obliczu kryzysu walutowego? Formalnie stopy procentowe są na poziomie 13 proc. (najwyższym w UE), a od pewnego czasu można też lokować środki w banku centralnym na jednodniowym depozycie na poziomie 18 proc. Czy będą jeszcze wyższe? Dyskusja na ten temat może się nasilić dopiero jak forint zacznie mocniej słabnąć, a to nie jest wykluczone, jeżeli FED za kilka dni wypadnie nie wystarczająco "gołębio".
Na wykresie EURHUF widać rosnące prawdopodobieństwo złamania oporu 416,70, co może uruchomić nową falę wzrostową.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
75 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Hungarianfiorint
Inflacja jeszcze poniżej 14%Wzrost cen nie jest nowym problemem, ale skala tego wzrostu jest jednak nowa. Zawsze możemy mówić, że gdzieś indziej jest gorzej, ale od takiego pocieszania wcale nie będzie lepiej.
Ceny nadal rosną
Kolejne rekordy inflacji wydają się już stałym elementem naszego krajobrazu ekonomicznego. Musimy oczywiście pamiętać, że poziom 13,9% to wynik wstępny. Wyniki finalne będą dostępne wkrótce. Problem w tym, że koniec miesiąca to również gwałtowny wzrost cen ropy naftowej. Niewykluczone zatem, że finalny poziom zmian cen okaże się jeszcze wyższy, niż wynika ze wstępnych danych. Nawet jeśli powinna to być symboliczna, przy tych poziomach, różnica 0,1-0,2%. Wysoka inflacja sprzyja jednak polskiemu złotemu. Rosnące ceny wskazują, że stopy procentowe powinny nadal iść w górę. Z drugiej strony widzimy, że WIBOR ostatnio się stabilizuje. Tempo wzrostów jest wyraźnie niższe, tak jakby rynek spodziewał się mniejszych wzrostów. Jest to dość dziwne, biorąc pod uwagę zapowiedź podwyżek, aż nie zostanie uzyskany stabilny spadek inflacji. Nie można jednak wykluczyć, że ponieważ wzrost stóp jest winą władz, a za inflację można winić Putina, rząd będzie wywierał nadal wpływ na niezależną przecież RPP.
Słabsze sygnały z Niemiec
Problemem gospodarek strefy euro nie jest tylko szybko rosnąca inflacja, ale również nie najlepiej radzące sobie gospodarki. Ostatnie dane o wzroście inflacji jasno pokazują, że problem jest żywy i rośnie. Z drugiej strony żaden bank centralny nie chce odpowiadać za wywołanie recesji. Dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej z Niemiec tylko potwierdzają to ryzyko. Zamiast 4% wzrostu w skali roku zobaczyliśmy bowiem 0,4% spadku w ujęciu rocznym. Gdyby z powodu słabszych wyników odsuwane w czasie miały być podwyżki stóp procentowych, szybko zobaczylibyśmy efekt tej decyzji na słabnącym euro.
Węgrzy podnoszą stopy procentowe
Wczoraj zgodnie z oczekiwaniami Węgrzy podnieśli stopy procentowe. Wzrost był jednak niższy, niż oczekiwano. Rynek spodziewał się podwyżki o 0,6%, finalnie stopy wzrosły jednak o 0,5%. Z jednej strony podwyżka o okrągłą wartość jest bardziej typowa. Z drugiej po wzroście o 0,5% główna stopa procentowa wynosi obecnie 5,9%, co wskazuje, że faktycznie oczekiwanie podniesienia do 6% miało dużo podstaw. Rynki, jak to często ma miejsce przy niespełnionych oczekiwaniach, sprzedają walutę. Tym razem była to tylko mała cegiełka do projektu, który Budapeszt tworzy od dawna. W przypadku Węgier trzeba dołożyć przecież jeszcze fatalny PR tego kraju. W rezultacie pomimo tego, że np. polski złoty jest silniejszy względem euro w porównaniu do początku interwencji, to forint jest aż kilkanaście procent słabszy.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto obserwować indeksy PMI.
Prorosyjskość szkodzi forintowiKrajowy Plan Odbudowy umacnia złotego. Prorosyjskie sympatie rządzących Węgrami stają się coraz większym problemem dla forinta. W tle słabsze dane ze Stanów.
Złoty znowu się umacnia
Piątek przyniósł nam wyraźne umocnienie polskiej waluty. Euro, które zaczynało dzień, ocierając się o poziom 4,61 zł, pod koniec dnia było wyceniane już na 4,57 zł. Proporcjonalnie nie umacniały się jednak inne waluty naszego regionu, czyli forint i czeska korona. Oznacza to, że powodów umocnienia należy szukać raczej w Polsce niż na szerokim rynku. Zdaniem części analityków inwestorzy bardzo dobrze przyjęli informacje o Krajowym Planie Odbudowy. Brzmi to trochę jak wiadomości prorządowe, ale to właśnie obecne zmiany mogą zakończyć wojnę polityczną polskiej prawicy z Unią i odblokować dopływ środków unijnych. To właśnie prawdopodobnie pod te środki inwestorzy kupowali polską walutę.
Forint w odwrocie
Waluta Węgier zwyczajowo była traktowana podobnie jak polski złoty. Ich kurs względem siebie oczywiście nie był stały, ale obie podobnie reagowały na wydarzenia globalne. W rezultacie obserwując je na raz, było widać czy mamy do czynienia z efektami wewnętrznymi z danego kraju, czy z sygnałami z zewnątrz. Oba państwa miały bowiem wiele podobieństw: od poziomu rozwoju gospodarczego, usytuowania w podobnym regionie geograficznym, po (mówiąc ostrożnie) nieszczególnie proeuropejskie władze. Jeżeli jednak komuś się wydawało, że w Polsce skręcamy skrajnie w prawo, to najprawdopodobniej niewiele wie o tym, co się dzieje na Węgrzech. Do tego dochodzi jeszcze jedna ostatnio bardzo istotna różnica. Może polski rząd podobnie jak węgierski nie pała miłością do unijnych instytucji i polityków, ale przynajmniej jako głównego sojusznika widzi Waszyngton, a nie Moskwę. To obecnie ogromna różnica. To między innymi ona powoduje, że inwestowanie na Węgrzech nie jest dobrze widziane. W rezultacie do i tak ciężkiej sytuacji forinta dochodzi jeszcze dodatkowy problem. Nie może zatem dziwić, że od początku rosyjskiej inwazji waluta Węgier straciła względem złotego już ponad 8% i jest najsłabsza w historii.
Dane z USA
Piątkowe dane zamknęły tydzień wątpliwym akcentem. Zaczęło się od danych na temat wydatków i dochodów Amerykanów. Oczekiwano, że wydatki będą rosły symbolicznie szybciej od dochodów. Problem w tym, że wydatki pokazały większy od oczekiwań wzrost a dochody niższy. Wracamy zatem do zadłużania się społeczeństwa, co w dobie rosnących stóp procentowych może się okazać poważnym problemem. Drugi ważny odczyt to indeks Uniwersytetu Michigan. Niby jest on tylko odrobinę niższy od oczekiwań. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch lat ani razu nie był tak nisko. Nie może zatem dziwić, że końcówka tygodnia nie należała do dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
EURHUF - Węgrzy napędzają forintaWęgrzy dzisiaj nie zaskoczyli - zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów główna stopa wzrosła o 30 p.b. do poziomu 1,50 proc. To kontynuacja cyklu zapoczątkowanego trzy miesiące temu. Obecny poziom stóp procentowych był ostatnio obserwowany w 2015 r. Inflacja, która wyraźnie narusza ostatnio cele banku centralnego może pozostać głównym argumentem do kolejnych ruchów. I to sprawia, że forint wyrasta na najsilniejszą walutę w regionie, co jeszcze pół roku temu byłoby nie do pomyślenia.
Niniejszy komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie, jest publikacją handlową w rozumieniu przepisów Rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną w rozumieniu Rozporządzenia (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. Została ona sporządzona w celach informacyjnych i nie powinna stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Dom Maklerski BOŚ SA nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Domu Maklerskiego BOŚ SA jest zabronione.
73 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Euro powyżej 4,48 złPo kilku dniach spokoju złoty znów trochę traci na wartości. Powoli można to łączyć z niepokojem potencjalnego zawetowania unijnego budżetu, aczkolwiek tutaj raczej jest to bardziej ryzyko eskalacji konfliktu niż wynik obecnego działania.
Złoty jednak traci
Zamieszanie związane z głosem sprzeciwu Polski wobec Unii powoli zaczyna psuć klimat wokół polskiej waluty. Nie jest to oczywiście jedyny czynnik, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że od rana traci nie tylko złoty, ale również forint. Z kolei czeska korona pozostaje w miarę stabilna. Z drugiej strony należy pamiętać, że mamy piątek. Część inwestorów może nie chcieć mieć otwartej pozycji na weekend w polskich złotych w obawie, czy nie padną jakieś bardzo mocne deklaracje. Rynki generalnie unikają oceny politycznej, gdyż jeżeli inwestor z powodów ideologicznych odpuści inwestycje, ktoś inny w jego miejsce zarobi te pieniądze. W rezultacie do momentu, kiedy groźby odcięcia pieniędzy nie staną się realne, zmiany na złotym nie powinny być zbyt silne.
Nieobecność Amerykanów
Wczoraj zgodnie z oczekiwaniami nieobecność Amerykanów na rynku spowodowała, że nie działo się zbyt wiele. Było to wynikiem zarówno braku inwestorów zza oceanu, jak również przesunięcia odczytów danych makroekonomicznych (zwyczajowo przypadających na czwartek, takich jak liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych) na środę. Nie oznacza to, że na parach dolarowych nic się nie działo. Po prostu, patrząc na napięcia pomiędzy FED a administracją odchodzącego prezydenta, nie było tego za wiele.
Ropa naftowa znów drożeje
Pomimo wczorajszej przeceny cen czarnego złota był to bardzo dobry tydzień dla tego surowca. Jeszcze wczoraj zastanawiano się, czy ropa przekroczy w tym tygodniu barierę 50 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od marca. Dzisiaj, co prawda, zatrzymała się tuż ponad 48 dolarów. Mowa oczywiście o surowcu kwotowanym na giełdzie w Londynie. Amerykańskie notowania znajdują się około 3 dolarów niżej. Ostatnie wzrosty nie spowodowały jednak (jak to często ma miejsce na rynku) odbicia w górę na rublu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.