Bez nudy na GBPOstatnio sporo się działo na funcie. Po spotkaniu premierów Wielkiej Brytanii i Irlandii napłynęły informacje o wstępnym porozumieniu w sprawie tzw. backstopu, czyli rozwiązań dotyczących ruchu granicznego i kwestii celnych po brexicie. Na GBP zapanowała istna euforia, ponieważ w końcu pojawiła się szansa na kontrolowane wyjście Wielkiej Brytanii z UE jeszcze w październiku. Oczywiście pomijamy fakt traktowania samego brexitu jako czegoś pozytywnego, bo trudno wierzyć, że będzie on korzystny dla Brytyjczyków. W szeregach unijnych decydentów widać wciąż spory sceptycyzm co do nowych propozycji. Premier Boris Johnson do środy ma przedstawić szczegóły tego rozwiązania, aby przywódcy państw członkowskich na szczycie 17-18 października mogli je przedyskutować. Nie można też zapomnieć o kruchej większości Partii Konserwatywnej w Izbie Gmin, która może skutkować odrzuceniem jakiegokolwiek rozwiązania przedstawionego przez lidera tej formacji. Na notowaniach GBP/PLN po zwyżce o niemal 13 groszy od piątku obserwujemy realizację zysków, a tym samym spadek o 6 groszy. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na nowe doniesienia, ale jednego można być pewnym: ten tydzień na funcie nie będzie nudny.
GBP (British Pound)
Brexit, brexit, brexit... No deal brexit?Ciekawie wygląda układ na parze GBP/PLN. Funt w ostatnim czasie wyraźnie sobie nie radził na szerokim rynku, co przekładało się również na notowania wobec złotego. Później do tego trendu dołączyło ogólne umocnienie rodzimej waluty, co spowodowało akceleracje spadków. Dzisiejszy ruch w górę trudno traktować inaczej niż jako słabą próbę korekty, która nie zmienia szerszego obrazu. Fundamentalnie również ciężko o optymizm na funcie. Zwłaszcza po weekendowych rozmowach Borisa Johnsona z liderami wybranych państw członkowskich UE (z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem na czele). Brytyjski premier stawia ultimatum, negując możliwość kolejnego przesunięcia daty brexitu. Oznacza to wzrost ryzyka twardego rozwodu z Unią, zwłaszcza że coraz więcej wskazuje na to, że urzędnicy z Brukseli są gotowi powiedzieć “sprawdzam”.
Brytyjski rząd uspokaja - Komentarz walutowyStrach przed brexitem to jeden z głównych tematów, jakimi żyją w tym roku rynki. Nie może zatem dziwić, że minister finansów na konferencji partii konserwatywnej robi wszystko, żeby uspokoić zarówno obywateli, jak i inwestorów. Niestety w tej chwili główną kwestią ponownie staje się nie sam sposób opuszczenia Wspólnoty, a ostateczny termin tego wydarzenia.
Indeksy PMI dla przemysłu
Dzisiaj rano opublikowano indeksy koniunktury dla głównych europejskich gospodarek. Łączny indeks dla strefy euro został skorygowany z 45,6 na 45,7 punktów. Powodem była poprawa wskaźnika dla Niemiec o 0,3 pkt. Z jednej strony jest to na pewno dobra informacja, ale z drugiej wynik naszego zachodniego sąsiada to wciąż jedynie 41,7 pkt, co dobitnie wskazuje na negatywne nastawienie menedżerów i trudno oczekiwać wyraźniej zmiany w najbliższej przyszłości.
Spadek inflacji w Polsce
Wzrost cen spowolnił po raz pierwszy od stycznia tego roku. Wynosi obecnie 2,6% i jest o 0,2% niższy od oczekiwań analityków. To poziom bardzo zbliżony do celu inflacyjnego. Nie ma zatem bezpośredniego wpływu na rynek walut. Warto natomiast zwrócić uwagę, że spadająca inflacja może otworzyć pole do obniżki stóp procentowych, co doprowadziłoby do osłabienia polskiego złotego. Jednak w przyszłym roku wisi nad nami groźba znacznych podwyżek cen prądu, jeśli rynek zostanie uwolniony po tegorocznym zamrożeniu (z rządu napływają nieoficjalne sygnały o możliwym okresie przejściowym). Spółki energetyczne przedstawiły wyliczenia, mówiące o zwrocie z budżetu państwa z tytułu poniesionych strat w wysokości 2,6 mld zł (tylko za pierwsze dwa kwartały). Może to wskazywać na skalę ewentualnego podwyższenia cen, co na pewno będzie miało duży wpływ na koszyk inflacyjny. W teorii taka sytuacja powinna eliminować ryzyko obniżki stóp.
Wielka Brytania gotowa na Brexit bez umowy?
Przynajmniej taką optymistyczną opinię o możliwym wpływie tego rozwiązania na jej gospodarkę wyraził obecny minister finansów Sajid Javid. Zwrócił uwagę, że w razie potrzeb dostępny jest cały arsenał działań w ramach polityki gospodarczej. Ma być on realizowany we współpracy z Bankiem Anglii. Najprawdopodobniej miał tu na myśli obniżkę stóp procentowych w celu pobudzenia gospodarki. Wielka Brytania, podobnie jak reszta Starego Kontynentu, nie ma ostatnio dobrej passy w danych makroekonomicznych. Wynik PMI dla wyspiarskiego przemysłu na poziomie 48,3 pkt to jednak nadal 2,6 pkt powyżej średniej dla strefy euro. Wczorajsze dane na temat wzrostu PKB, który wyniósł 1,3%, również nie są powodem do niepokoju. Rynki na razie są dosyć spokojne, ale im bliżej będziemy 31 października, tym większa nerwowość może opanowywać inwestorów, a wtedy możliwa jest duża zmienność na GBP.
Dzisiaj dzień wolny w Chinach, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - USA - raport ISM dla przemysłu.
Brexitowy chaos nie ma końcaChaos to pojęcie od dłuższego czasu doskonale pasujące do Wielkiej Brytanii. Od kiedy Brytyjczycy zdecydowali w powszechnym głosowaniu o opuszczeniu szeregów UE, niemal co tydzień otrzymujemy kolejne żenujące akty tego spektaklu. Tym razem ostateczną datą wyjścia miał być 31 października tego roku, ale już niemal ze 100% pewnością możemy powiedzieć, że ten cel nie zostanie osiągnięty. Premier Boris Johnson oczywiście szumnie zapowiada, że doprowadzi do brexitu w tym terminie, ale równocześnie nie zgadza się a umowę wynegocjowaną przez poprzedni rząd, a wyjście bez umowy skutecznie blokuje opozycja. Obecnie na Wyspach trwa konwencja Partii Konserwatywnej, ale według najbardziej prawdopodobnego scenariusza, jedynym jej efektem może być prośba skierowana do UE o dodatkowy czas do negocjacji. Niestety po ponad 3 latach, które minęły od referendum, trudno oczekiwać, że kolejne wydłużenie terminu pozwoli brytyjskim politykom na osiągnięcie kompromisu. Mimo wszystko Johnson nie zakłada porażki i nie chce rezygnować ze stanowiska nawet w przypadku fiaska jego strategii negocjacyjnej. Otwartym pytaniem pozostaje, do czego może doprowadzić jego przegrana. Efekt dla notowań funta jest taki, że brytyjska waluta wciąż słabnie, a odreagowuje tak naprawdę tylko na chwilę przy bardzo płytkich odbiciach. Kurs GBP/PLN porusza się w ramach kanału spadkowego.
Brexitowa niepewność nie ciąży funtowiOkres wyczekiwania. Do ustalonego terminu opuszczenia szeregów UE przez Wielką Brytanię zostało niewiele ponad miesiąc. Tymczasem notowania funta wobec złotówki rosną. Dzisiejsze umocnienie brytyjskiej waluty spowodowane było fatalnymi odczytami europejskich indeksów PMI. Niemniej mogłoby się wydawać, że panująca niepewność związana z negocjacjami umowy brexitowej oraz wydarzenia w Izbie Gmin powinny osłabiać funta. Ten jednak stopniowo zyskuje na wartości, odrabiając już praktycznie większość ostatniego ruchu spadkowego. Dziś w szczytowym momencie jego cena wynosiła nawet 4,98 zł. Czyżby inwestorzy nie tracili jeszcze nadziei na jakieś porozumienie przedstawicieli Unii z Borisem Johnsonem? W najbliższych dniach premier Wielkiej Brytanii prowadzić będzie rozmowy podczas szczytu ONZ w Nowym Jorku. Wydaje się, że wiara w dokonanie czegoś niezwykłego w niespełna 40 dni, czego nie udało się dokonać jego poprzedniczce przez długie miesiące, staje się powoli wiarą w cud.
Anglicy i Szwajcarzy nie idą drogą EBC i Fed - Komentarz walutowCzwartek upłynął pod znakiem posiedzeń dwóch ważnych regulatorów. Narodowy Bank Szwajcarii zaskoczył rynki i nie zmienił głównych parametrów swojej polityki monetarnej. Z kolei Bank Anglii obawia się, jak będzie wyglądał wzrost gospodarczy po brexicie, dlatego na razie nie podejmuje żadnych kroków, ale otwiera sobie furtkę do elastycznego działania w przyszłości. Słabsze dane polskiego przemysłu poddają pod wątpliwość solidny wzrost PKB w kolejnych kwartałach.
SNB i nowe podejście do stopy depozytowej
Z pewnością najważniejszym czwartkowym wydarzeniem była decyzja Narodowego Banku Szwajcarii o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. SNB był pod presją po posiedzeniu EBC, na którym europejski regulator zdecydował się na obniżkę stopy depozytowej. Przypomnijmy, że Szwajcarzy są światowymi rekordzistami, ponieważ nikt inny nie posiada tak niskiej stopy krótkoterminowej. W ostatnich dniach dołączyli do nich Duńczycy, którzy również ścięli ją do poziomu -0,75%. Oczywiście nie zabrakło deklaracji o gotowości do interwencji w przypadku zbyt wysokiej aprecjacji CHF. SNB zaskoczył jednak rynkową nowością, czyli modyfikacją ujemnego oprocentowania depozytów. Banki komercyjne będą płacić regulatorowi za ulokowanie pieniędzy tylko od określonej kwoty. W praktyce więc SNB zmniejszy swoje zyski na korzyść banków komercyjnych i da im nieco oddechu. Efektem posiedzenia szwajcarskiej władzy monetarnej było delikatne umocnienie franka.
Bank Anglii czeka, bo nie ma wyjścia
Wczoraj obradował także brytyjski regulator, ale tutaj nie było mowy o zaskoczeniu. Póki temat brexitu pozostaje otwarty, to decydenci z Wysp nie podejmą żadnych kroków. Trudno być zdziwionym takim podejściem, skoro sprawa wyjścia Wielkiej Brytanii z UE jest jedną wielką niewiadomą. Równocześnie prezes BoE podkreślił, że w przypadku brexitu bez umowy konieczne będzie podniesienie lub obniżka stóp. Dlaczego na stole pozostają obie opcje? Po prostu ciężko w tej chwili postawić zdecydowaną tezę, jak ostatecznie będzie wyglądał brytyjski krajobraz po finalizacji tego bezprecedensowego wydarzenia. Być może osłabnie wzrost gospodarczy, a wtedy zaleca się ciąć stopy, ale równie dobrze inflacja może skokowo wzrosnąć, a wtedy zalecana jest podwyżka stóp procentowych. Oczywiście niewykluczone, że oba czynniki wystąpią na raz i wtedy Bank Anglii znajdzie się pod ścianą.
To jeszcze nie recesja, ale...
W naszym kraju polityka pieniężna pozostaje bez zmian. RPP od dawna utrzymuje stopy na tym samym poziomie. Jak długo takie podejście się utrzyma? Trudno przesądzać, ale dane na temat produkcji przemysłowej zasiały ziarno niepewności co do dalszego wzrostu PKB powyżej 4%. Spadek produkcji o 1,3% może wskazywać, że w końcu i do nas dociera spowolnienie aktywności gospodarczej obserwowane w Europie Zachodniej. Taka teza jest tym bardziej uprawniona, jeśli weźmiemy pod uwagę, że najbardziej cierpi przemysł motoryzacyjny. Historyczną zasadą jest sytuacja, w której kłopoty naszego głównego partnera handlowego, czyli Niemiec, przekładają się także na Polskę. Jest tylko kwestią czasu, jak szybko niekorzystne tendencje objawią się nad Wisłą. Przynajmniej na razie ten słaby odczyt nie wpłynął znacząco na złotego, który pozostaje pod presją czynników zewnętrznych, w tym głównie zachowania dolara.
Funt mocniejszyFunt pozostaje w ostatnim czasie jedyną walutą relatywnie silną wobec złotego. Wszystko przez kolejne porażki Borisa Johnsona i oddalającą się perspektywę twardego brexitu. Brytyjscy parlamentarzyści po raz kolejny postanowili rozwodnić ryzyko związane z niekontrolowanym wyjściem z Unii, dając sobie kolejnych kilka miesięcy na wynegocjowanie optymalnego rozwiązania. Problem w tym, że dalej nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jakie rozwiązanie byłoby optymalne. Zdecydowanie więcej sił skierowanych jest na blokowanie jakiegokolwiek ruchu niż na wypracowanie satysfakcjonujących rozwiązań. Jednak rynkowi taka zwłoka odpowiada, co skutkuje coraz droższym funtem. GBP we wrześniu pokonał drogę w przeciwnym kierunku względem pozostałych walut powiązanych z PLN. Na początku września kosztował poniżej 4,78 zł, a obecnie jest droższy o blisko 10 groszy. Co istotne właśnie próbuje wyłamać się z formacji klina i jeśli ten ruch nie zostanie zanegowany w najbliższym czasie, znowu będziemy szukać okrągłych 5 złotych.
GBP/PLNSporo czasu temu publikowałem moją analize funta do złotówki, póki co wszystko idzie zgodnie z planem, dodatkowym potwierdzeniem wydaje się być możliwy układ harmoniczny który akurat wypada w rejonach okrągłego poziomu psychologicznego 5.0 to raz, dwa jest on bardzo blisko prawego ramienia RGRA o którym trąbię już któryś miesiąc a na dodatek tego, mamy tu czerwoną linię trendu, a więc sporo potwierdzeń analizy technicznej na taki a nie inny kierunek kursu, a na dodatek choć rzadko z niego korzystam jako główne potwierdzenie a raczej poboczne mamy też tutaj wskaźnik RSI który oscyluje póki co na bardzo bezpiecznym poziomie który nie sygnalizuje nam iż nastąpi jakieś drastycznie odwrócenie kursu w tym momencie mam na myśli bardzo krótki termin, tygodnia dwóch, a raczej miesiąca dwóch zanim być może nastąpi jakiś istotny i kluczowy zwrot dla wyceny GBP/PLN
Na Wyspach znów gorąco - Komentarz walutowyImpas polityczny trwa w najlepsze. Nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja, ale wygląda na to, że przeciwnicy brexitu (przynajmniej w jego twardej, bezumownej formie) mają obecnie pewną przewagę i są w stanie w aktualnym rozdaniu parlamentarnym blokować większość decyzji, do których nie są przekonani. Najprawdopodobniej stąd bierze się mocny sprzeciw wśród większości członków Izby Gmin przed przyspieszonymi wyborami.
Bez nowych wyborów w Wielkiej Brytanii
Boris Johnson po utracie parlamentarnej większości postanowił spróbować szczęścia w przedterminowych wyborach. Jednak na takie rozwiązanie musi się zgodzić ⅔ Izby. Tym razem poparcie dla tej propozycji nie sięgnęło nawet 50%. Powodem jest strach opozycji przed wciąż oficjalnie nieprzesuniętym terminem brexitu. Gdyby konserwatyści, na co wskazują wszystkie sondaże, ponownie wygrali, to ścieżka do utrzymania październikowego terminu wyjścia ze Wspólnoty (nawet bez umowy) mogłaby się znowu szeroko otworzyć. Niezliczonej liczby komentarzy doczekała się również decyzja spikera Izby (odpowiednika marszałka Sejmu) Johna Bercowa, który ogłosił rezygnację ze stanowiska (najpóźniej dojdzie ona do skutku wraz z symboliczną już datą 31 października). Według niepisanej, ale bardzo długiej tradycji, teraz tę funkcję powinien przejąć przedstawiciel Partii Pracy, co może jeszcze bardziej zaognić i tak gorący już spór w brytyjskim parlamencie.
Spadek ryzyk na rynkach
Po niespokojnym sierpniu wrzesień jest znacznie stabilniejszy. We Włoszech po okresie chaosu mamy nowy rząd, problem brexitu przynajmniej chwilowo (i teoretycznie) znów się oddalił, a to wszystko znajduje przełożenie na uspokojenie nastrojów wśród inwestorów. Potwierdzeniem tej tezy może być obserwacja aktywów, które zwyczajowo zyskują, gdy na rynkach panuje strach. Frank stracił względem euro około 1%, a wartość złota poszła w dół o ok. 3%. Z kolei w górę idzie ropa naftowa, która powszechnie kojarzona jest z poprawą koniunktury. Oczywiście te poziomy wciąż powinny budzić uzasadniony niepokój, ale są też wyraźnie lepsze niż w ostatnich dniach sierpnia. Czy to oznacza, że widmo kryzysu się oddala? Niekoniecznie. Możliwe, że inwestorzy po prostu przecenili pewne sygnały i teraz dostosowują się do realnej sytuacji.
Dane z Wysp
Wczoraj poznaliśmy lepsze od oczekiwań odczyty ze Zjednoczonego Królestwa. W relacji rok do roku PKB wzrosło podobnie jak przed miesiącem o 1%. Jest to dobra informacja, ponieważ analitycy spodziewali się spowolnienia tempa wzrostu do 0,8%. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że dzięki temu uniknięto kwartalnego spadku PKB, gdyż w ujęciu 3-miesięcznym zmiana wyniosła dokładnie 0%. Jest to o tyle ważne, że formalnie o recesji mówi się przy dwóch spadkowych kwartałach z rzędu. Opublikowano również informacje o produkcji przemysłowej. W ciągu roku spadła ona o 0,6%, co nadal jest lepszym wynikiem od oczekiwanego spadku o 1,1%. Po tych danych funt zyskiwał wyraźnie na wartości, przez chwilę docierając do 4,87 zł.
W kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
Ostatnie dni wspierają brytyjską walutę.Funt zyskuje na wartości, ale trudno jednoznacznie określić przyczynę takiego ruchu. O ile dzisiejsze dane makroekonomiczne dotyczące dynamiki PKB oraz produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii okazały się lepsze od oczekiwań, o tyle sytuacja wokół brexitu daleka jest od jakiegokolwiek rozwiązania. Brytyjscy parlamentarzyści chcą przesunięcia terminu wyjścia z Unii Europejskiej na koniec stycznia 2020 roku, aby zyskać trochę więcej czasu na wynegocjowanie satysfakcjonującej umowy. Natomiast premier Boris Johnson jest zdeterminowany, aby zablokować taki ruch i utrzymać datę 31 października tego roku. Zatem przewidywanie najbliższej przyszłości dotyczącej brexitu staje się powoli jak wróżenie z fusów. Warto zatem przyglądać się wydarzeniom na Wyspach, aby w odpowiednim czasie reagować na ponadprzeciętne wahania kursowe, do których, biorąc pod uwagę brak wspólnego zdania wśród polityków, z dużym prawdopodobieństwem będzie dochodziło.
Słabość kontynentalnej Europy - Komentarz walutowyOstatnie dni to oprócz utworzenia rządu we Włoszech seria negatywnych informacji rynkowych. Niemcy w dalszym ciągu pokazują słabe dane gospodarcze. Szwajcarzy przytłoczeni umacniającą się walutą również wykazali mało satysfakcjonujące odczyty. W tle tych wydarzeń polski złoty dość niespodziewanie odrabia kolejne porcje strat z ostatnich tygodni.
Największa europejska gospodarka wciąż zawodzi
Liczby nie kłamią. Tej bolesnej prawdy doświadczyli dziś rano zbyt entuzjastycznie nastawieni analitycy. Spodziewali się u naszego zachodniego sąsiada wzrostu produkcji przemysłowej o 0,3% w ujęciu miesięcznym. Statystycy wyliczyli jednak spadek o 0,6%. Produkcja spada również w ujęciu rocznym. Co interesujące rynki przyjmują tę wiadomość dość neutralnie, aczkolwiek było widać zwiększoną zmienność w czasie publikacji. Duża liczba informacji pojawiających się w ostatnim czasie, zawierających negatywne prognozy dla Niemiec, prawdopodobnie pozwoliła inwestorom przygotować się na złe dane i oswoić z myślą, że w najbliższym czasie nie dojdzie do żadnej spektakularnej zmiany.
Słabość franka cieszy kredytobiorców
Po wczorajszych słabszych odczytach na temat wzrostu PKB w Szwajcarii nadal trwa przecena tamtejszej waluty. W ciągu dwóch dni CHF stracił na wartości względem EUR 1%. Była to zdecydowanie dobra wiadomość dla kredytobiorców frankowych. Wszystko dlatego, że w ostatnich dniach kurs euro był w miarę stabilny i spadek wartości franka do wspólnej waluty przełożył się na blisko 4 groszową przecenę CHF. Jednak to, co najbardziej interesuje obecnie frankowiczów, to nieodległy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów w obcej walucie. Jeśli okaże się, że nie będzie on po ich myśli (na co wskazuje wiele czynników), to przynajmniej spadający kurs szwajcarskiej waluty pozwala im trochę odetchnąć i nie bać się przesadnie kolejnej raty.
Funt znów drożeje
Po tym, jak Izba Gmin wbrew woli premiera Borisa Johnsona zablokowała tzw. twardy brexit, funt zaczął odzyskiwać część utraconej wartości. Od dołka z wtorku do dzisiaj rana zyskał ok. 1,5%, drożejąc tym samym o 7 groszy. Powodem jest oddalenie ryzyk związanych z opuszczeniem Wspólnoty przez Wielką Brytanię w sposób niekontrolowany. Oczywiście pod żadnym pozorem nie oznacza to, że do brexitu nie dojdzie. Mogą za to odbyć się przedterminowe wybory (na razie parlament odrzucił także tę możliwość) i mają one wreszcie szansę na ostateczne wyjaśnienie sytuacji na Wyspach.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - sytuacja na rynku pracy.
GBPCHF szanse na wzrosty po wyjściu powyżej 1,20, longiWitam,
realizacja zysków z krótkich na funcie ma miejsce na całym rynku.
Jeśli dołożymy utrzymujący się pozytywny sentyment w związku z powrotem do rozmów na linii US-Chiny ( plan początek października ),
to słaby CHF ( przy risk-on ) może tutaj być łakomym kąskiem...
Longi na niewielkim cofnięciu w kierunku 1,2050/20 ( skalowanie ? )
Stop pod 1,1960
Pierwszy cel 1,2230
Powodzenia
Zapał Johnsona zgaszony przez parlament - Komentarz walutowyMinęły ponad trzy lata od referendum, a my nadal nie wiemy, kiedy Wyspiarze opuszczą Unię. Brytyjska opozycja ze wsparciem części polityków partii rządzącej zablokowała brexit bez umowy i niedługo później odrzuciła także możliwość wcześniejszych wyborów (przynajmniej w najbliższym czasie). Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada ponowne wydłużenie terminu negocjacji (tym razem do końca stycznia przyszłego roku). EUR/USD coraz wyżej, ponieważ analitycy liczą na mocno gołębi Fed, a przyczyną może być ostry spadek ISM dla przemysłu. EBC nie ma wyjścia, musi wesprzeć gospodarkę, ale otwartym pytaniem pozostaje, jakich narzędzi użyje.
Czy to już kabaret?
W Wielkiej Brytanii środa 4 września 2019 r. bez wątpienia przejdzie do historii. Nowy premier Boris Johnson stał się pierwszym szefem gabinetu w dziejach, który przegrał trzy pierwsze głosowania od momentu objęcia teki. Trzeba dodać, że były one niezwykle istotne dla teraźniejszości i przyszłości Zjednoczonego Królestwa. Izba Gmin poparła projekt ustawy o zablokowaniu możliwości bezumownego wyjścia Wyspiarzy ze struktur UE do 31 stycznia 2020 roku. Co prawda ustawa trafi jeszcze pod głosowanie w Izbie Lordów, ale wydaje się to jedynie formalnością. W efekcie porażki premier Johnson poddał pod głosowanie rozpisanie nowych wyborów, ale także w tym przypadku nie odniósł sukcesu. W takim razie co czeka nas dalej? Podobnie jak wcześniej Theresa May, przywódca konserwatystów ma teraz związane ręce. Dlatego wydaje się, że analogicznie do swojej poprzedniczki będzie zmuszony poprosić innych liderów państw UE o kolejne przesunięcie daty brexitu. Mimo tego, że jest gorącym zwolennikiem opuszczenia Wspólnoty z umową lub bez niej do końca października tego roku (czyli aktualnie wyznaczonego terminu), to nie będzie w stanie zrealizować tego planu, ponieważ nie potrafił utrzymać jedności własnej partii i niektórzy członkowie torysów (w tym wielu byłych ministrów i wnuk Winstona Churchilla) zagłosowali przeciw niemu.
ISM może sugerować recesję w USA
Zaskoczeniem dla analityków okazały się kiepskie dane z USA. Indeks ISM dla przemysłu nie dość, że okazał się najgorszy od 3 lat, to dodatkowo spadł poniżej granicy 50 pkt, oddzielającej wzrost od recesji. Zmniejszenie aktywności przemysłu powoduje, że rosną spekulacje odnośnie do działań Fed i dalszych ruchów obniżających stopy procentowe. Ciekawy jest sam rozkład opinii wśród członków Fed. Jedni mówią o konieczności cięcia o 50 pkt już we wrześniu, podczas gdy niektórzy w ogóle nie widzą potrzeby zmian. Przekładając to na rynek walutowy: amerykański dolar jest słabszy, a dzięki temu złotówka mocniejsza. Tanieje też frank szwajcarski, wykorzystując korelację EUR/USD w górę = EUR/CHF w górę.
“Kroplówka finansowa” EBC niemal pewna
Takich problemów decyzyjnych nie powinno być w Europejskim Banku Centralnym, gdzie niemal wszyscy decydenci zgadzają się, by wesprzeć europejską gospodarkę finansową kroplówką. Chociażby dzisiejszy spadek nowych zamówień dla przemysłu z Niemiec może wspierać taką tezę. W jakiej formie ma nastąpić wsparcie, nie jest jeszcze przesądzone, ale powszechne są pogłoski o cięciu stóp, a także o jakiejś formie rekompensaty dla banków, które muszą działać w otoczeniu ujemnych stóp procentowych. Nie można też wykluczać uruchomienia nowego programu QE (czyli skupu dużej ilości papierów wartościowych przez bank centralny). Nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że już niebawem władzę w EBC obejmie Christine Lagarde, która jest jeszcze bardziej gołębio nastawiona niż obecny szef europejskiego regulatora Mario Draghi. Jeśli faktycznie dojdzie do kolejnej fali luzowania gospodarki strefy euro, to wspólna waluta powinna stracić, ale odbędzie się to z korzyścią dla parkietów giełdowych.
Co dalej z Wielką Brytanią? - Komentarz walutowyMogło się już wydawać, że Boris Johnson, zawieszając prace parlamentu, dopiął swego i doprowadzi do brexitu obojętnie od jego ostatecznego kształtu. Teraz jednak utracił większość w Izbie Gmin i zamiast o samym brexicie coraz częściej słyszymy o przedterminowych wyborach.
Na Wyspach robi się coraz ciekawiej
Przeważnie przechodzenie pojedynczych posłów pomiędzy partiami nie budzi sensacji. Czasem jednak się zdarza, że pojedynczy głos jest głosem decydującym. Wczoraj konserwatyści stracili raptem jednego posła na rzecz Liberalnych Demokratów, ale już to wystarczyło, by koalicja rządowa nie miała większości. Opozycja również takowej nie posiada. Nie zmienia to faktu, że sytuacja Borisa Johnsona, pomimo zawieszenia prac parlamentu, od połowy września wyraźnie się komplikuje. Funt przyjął tę wiadomość neutralnie. Z jednej strony brak stabilnej większości to niepewność, a niepewność szkodzi walucie. Z drugiej oddala się perspektywa brexitu bez umowy, co raczej cieszy osoby zainteresowane funtem.
Indeksy dla usług
Indeks PMI zwyczajowo podaje się dla branży przemysłowej. Ma on jednak swój bliźniaczy indeks dla usług. Został on opublikowany dzisiaj rano. Co ciekawe wypada on dużo lepiej niż ten dla przemysłu. Unia Europejska wykazała wynik 53,5 pkt, czyli o ponad 6 punktów wyższy niż w przemysłowym. Za interesujący fakt możemy uznać, że w tym wypadku dobrze wypadają Niemcy, którzy w poprzednim odczycie szorowali o dno. Problem w tym, że o ile gospodarki coraz bardziej przenoszą ciężar na branżę usługową, o tyle indeks dla usług w dalszym ciągu jest znacznie mniej istotny dla rynków od przemysłowego.
Zmiana ról w Europie
Obecnie intrygująco prezentuje się pozycja głównego motoru napędowego Unii. Bardzo długo stanowisko to zajmowali Niemcy. Stagnacja, słabe dane makroekonomiczne i fatalne indeksy koniunktury pokazują jednak, że kraj ten na jakiś czas wypisał się z tej roli. W miejsce to niespodziewanie wskoczyli Francuzi. Pokazują oni ostatnio bardzo dobre odczyty, zarówno we wzroście gospodarczym, jak i w indeksach koniunktury, gdzie jako jedyna z największych europejskich gospodarek pokazała przewagę pozytywnych odpowiedzi. Pewnym cieniem na wynikach Francji kładzie się jednak zadłużenie, które w przeciwieństwie do Niemców nie tylko nie spada, ale rośnie.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - Kanada - decyzja Banku Kanady w sprawie stóp procentowych,
20:00 - USA - beżowa księga, czyli stenogramy z ostatniego posiedzenia FED.
Pomysł na Funta Brytyjskiego na najbliższy czasObecnie jesteśmy w lokalnym ruchy wzrostowym, na interwale M15 widać jakby Funt trochę nam odżył.
Obecnie przed dalszymi wzrostami ogranicza nas strefa oporu, która po ewentualnym przebiciu stanie się strefą wsparcia. Jednak przed dalszymi wzrostami może ograniczać nas niebieska tendencja spadkowa nr 1.
Warunki na wzrosty:
* wyjście nad strefę oporu
* wyraźne wybicie tendencji spadkowej nr 1
* reakcja popytowa na tendencje wzrostową nr 2
Warunki na spadki:
* reakcja podażowa na strefę oporu
* reakcja podażowa na tendencje spadkową nr 1
* wyraźne wybicie tendencji wzrostowej nr 2
*wybicie szarej korekty (jeżeli cena nie będzie już chciała nam rosnąć, jeżeli urośnie to przesuwamy korektę do góry)
Na wykresie zostawiłem także korekty,
W związku z tym iż druga korekta ma dłuuugi cień to postanowiłem że tym razem wybicie 127.3 fibo nie unieważni jej - cenę idealnie zatrzymał nam poziom 161.8 fibo.
Narysowałem kontrolną korektę na wysokości góry strefy oporu na wypadek gdyby cena przestała nam rosnąć.
Gdyby ostatnia korekta zaczęła się nam realizować to 127.3 fibo przy tendencji wzrostowej mogłoby być potencjalnym miejscem na longa :)
-----------------------
To nie jest rekomendacja inwestycyjna tylko moje spojrzenie na rynek, Miłego wieczoru :)
Problemy w Rzymie - Komentarz walutowyKolejne próby utworzenia rządu we Włoszech oznaczają dalsze emocje na rynkach walutowych. Niby wiadomo, że kraj ten często dostarcza rozrywki w postaci niezbyt stabilnej władzy, ale patrząc na program stworzony przez przyszłych koalicjantów (oczywiście, jeśli będzie on realizowany), to możemy spodziewać się następnych konfliktów z urzędnikami europejskimi, którzy boją się powtórki greckiego scenariusza.
Kryzys rządowy na południu Europy
Włosi przyzwyczaili nas już, że o wiele częściej zmieniają się tam rządy, niż odbywają wybory. Dzisiaj z internetowego głosowania (odbywającego się na stronie jednego z przyszłych koalicjantów) dowiemy się, czy powstanie kolejny rząd. Tym razem ma do niego wejść populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd i centrolewicowa Partia Demokratyczna. Obie formacje nie zaskoczyły programem koalicyjnym wyborców, ale udało im się to w przypadku analityków. Większość obywateli jest świadoma, że nikt nam tyle nie da, co polityk w trakcie kampanii wyborczej obieca. Problem w tym, że niektórzy mają wystarczająco rozwagi, by potem wszystkiego nie realizować. Teraz w kraju zadłużonym po uszy wdrożony ma być program obniżki podatków i zwiększonych wydatków. Czeka nas zatem bardzo szybka reakcja Unii Europejskiej i procedura nadmiernego deficytu. Warto zwrócić uwagę, że w tej chwili tylko niskie stopy procentowe w strefie euro pozwalają Włochom domykać budżet z tak małym deficytem. Niestety zasadniczo w tej sytuacji nie ma dobrego rozwiązania dla wspólnej waluty. Jeżeli w głosowaniu zostanie zaakceptowana nowa konstrukcja rządu, to prawdopodobnie zobaczymy większą dziurę w kasie państwa, a co za tym idzie nieuchronny konflikt z europejskimi instytucjami. Jeśli nowy gabinet jednak się nie ukonstytuuje, to czeka nas jeszcze większy chaos, który również będzie złym sygnałem dla EUR.
Dokąd dopłyną na Wyspach?
Dzisiaj kończy się przerwa wakacyjna w brytyjskim parlamencie. Nietrudno się domyślić, że głównym tematem pozostaje brexit. Pojawiały się zapowiedzi zablokowania negocjacji premiera Borisa Johnsona w celu wymuszenia 3-miesięcznego opóźnienia w opuszczeniu Wspólnoty. Efektem byłoby kolejne przełożenie ostatecznego terminu, który tym samym zostałby przesunięty już niemal o rok w porównaniu do pierwotnych założeń. W tle konfliktu majaczy kwestia potencjalnych przyspieszonych wyborów, aczkolwiek wątpliwe jest, aby konserwatyści rzeczywiście chcieli do nich doprowadzić, biorąc pod uwagę wyniki sondaży. Efektem tych danych jest nurkowanie kursu funta. Jeszcze pod koniec tygodnia za brytyjską walutę płacono 4,85 zł, a dzisiaj są to okolice 4,78 zł. Jest to w dalszym ciągu prawie 15 groszy ponad dołek z połowy sierpnia, ale widać powrót niepewności u inwestorów.
Australia nie zmienia stóp procentowych
Po dwóch obniżkach w czerwcu i lipcu obecnie mamy drugi miesiąc bez zmian stóp procentowych w Australii. Ze względu na pogarszającą się koniunkturę na świecie, skutkującą spadkiem popytu na surowce przemysłowe, stopy w tym kraju są obniżane szybciej, aby wspomóc gospodarkę w trudnym momencie. Obniżka stóp to tańszy kredyt, który zachęca do wydawania, a nie oszczędzania. Dodatkowym efektem jest osłabienie waluty, skutkujące poprawą sytuacji eksporterów.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:30 - Kanada - indeks PMI dla przemysłu,
15:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu.
Wielka Brytania bez parlamentu - Komentarz walutowyTermin brexitu zbliża się wielkimi krokami i premier Boris Johnson zdecydował się zagrać va banque. Postanowił zawiesić obrady Izby Gmin do połowy października, gdy królowa Elżbieta II wygłosi coroczne królewskie orędzie (czyli de facto exposé premiera), w którym prawdopodobnie nakreślona zostanie ostateczna ścieżka wyjścia ze Wspólnoty. Jednak wtedy może być już za późno, aby parlament miał jakikolwiek wpływ na kształt tych rozwiązań.
Pokerowe zagranie premiera
Pierwsze pogłoski pojawiły się już w poniedziałek, wzbudzając mocne obawy na Wyspach i równocześnie na rynkach walutowych. Wtorek przyniósł już jednak więcej spokoju w myśl zasady, że pomysł jest zbyt absurdalny, aby mógł być realny. Niestety w środę spekulacje się potwierdziły: prace brytyjskiego parlamentu zostaną zawieszone do 14 października. Premier Boris Johnson ustami królowej (która formalnie akceptuje taki wniosek) zapewnił sobie spokój na następny miesiąc. Opozycja jest w szoku i kolejne osoby publiczne nie szczędzą coraz bardziej gorzkich słów przywódcy partii rządzącej. O jednej rzeczy należy pamiętać, takie zawieszenia zdarzają się w Wielkiej Brytanii regularnie. Mimo wszystko jest ono najdłuższe od 1945 roku, a dodatkowo jest wprowadzane w historycznym i krytycznym momencie. Spiker Izby Gmin John Bercow mówi wprost, że jedynym celem tego ruchu jest odsunięcie demokratycznie wybranego parlamentu od debaty na temat brexitu i wpływu na ostateczne rozwiązania. Liderzy opozycji grzmią o zamachu stanu oraz niebezpiecznym precedensie.
Przecena kryptowalut
Inwestycje alternatywne są obecnie pod czujnym okiem analityków. To przepływ środków w takie miejsca często bywa potwierdzeniem nadchodzącego kryzysu. W tym kontekście coraz częściej wymieniane są nie tylko rynki metali szlachetnych, ale również kryptowaluty. Te jednak nie miały wczoraj najlepszego dnia. W serii silnych przecen najpopularniejsza z nich - bitcoin - staniała z 10200 dolarów do 9400 USD. Podobnie zachowały się inne kryptowaluty, tracąc około 10% na wartości.
Gwałtowny spadek zapasów paliw
Wczoraj Amerykanie poinformowali o wyjątkowo wysokim spadku zapasów paliw. Redukcja rezerw o 10 milionów baryłek to trzeci co do wielkości spadek w ciągu roku. Warto zwrócić uwagę, że dzieje się to przy wciąż bardzo wysokiej produkcji ropy w USA. Zazwyczaj gwałtowne spadki zapasów są sygnałem do kupowania surowca, bo skoro zapasów jest mniej, to ktoś w celu ich uzupełnienia musi zakupić więcej w kolejnym okresie, a tym samym krótkoterminowo można osiągnąć korzystną stopę zwrotu z takiej inwestycji. W tym wypadku pomimo siły ruchu reakcja była niemal niezauważalna.
W kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
I kto tu rządzi? - Komentarz walutowyW weekend odbyły się dwie niezmiernie istotne konferencje. Z jednej strony Atlantyku, we francuskim Biarritz, debatowali politycy, z drugiej, w amerykańskim Jackson Hole, rozmawiali bankierzy. Najważniejsze osoby na świecie zebrały się w dwóch miejscach, by znaleźć remedium na globalne bolączki - problem w tym, że go nie znaleźli.
G 6+1
We francuskim Biarritz spotkali się przywódcy państw zrzeszonych w grupie G7. Kiedyś te spotkania były pretekstem do opracowania wspólnej strategii, mającej rozwiązać najważniejsze globalne problemy. Teraz jedyne, na co ich stać, to wypunktowanie miejsc zapalnych. O żadnym porozumieniu nie ma mowy, nie ma wypracowanej żadnej wspólnej linii działań. Atmosfera na szczycie była tak negatywna, że Emmanuel Macron jako gospodarz zrezygnował ze starań, by spotkanie zakończyło się wspólną deklaracją, co do tej pory było dobrym zwyczajem. Kości niezgody było znacznie więcej niż punktów wspólnych. Wystarczy wspomnieć najważniejsze z nich - wojna handlowa (na razie tylko Stanów Zjednoczonych z Chinami, ale Europa wie, że może być następna), walka ze zmianami klimatycznymi, polityka wobec Rosji czy Iranu. Obraz po spotkaniu jest raczej przygnębiający, świat zachodni chyba jeszcze nie był tak bardzo podzielony w XXI wieku.
To nie stopy są problemem
Niewiele więcej w kwestii rozwiązania nadchodzących kryzysów mieli do zaoferowania bankierzy centralni w Jackson Hole. Rynek nastawiał się na jasne deklaracje co do nadchodzącego luzowania polityki pieniężnej. Otrzymał za to diagnozę, że za kłopoty gospodarcze odpowiedzialni są politycy i to oni powinni je rozwiązać. Do największych ryzyk globalnych zaliczono wojnę handlową, brexit, protesty w Hongkongu i upadek rządu we Włoszech. Nie da się ukryć, że są to problemy wywołane przez polityków, a kolejne cięcia stóp, co prawda mogą łagodzić skutki, ale nie zniwelują przyczyn tych kłopotów. To trochę jak naklejanie plastra na przeciętą tętnicę. Prawdziwe show zrobił Philip Lowe, szef australijskiego banku centralnego, który bez pardonu zaatakował m.in. Donalda Trumpa. Ten z kolei nie omieszkał uderzyć w Powella, nazywając go wrogiem, który nic nie robi, by ratować gospodarkę.
Tydzień ciekawy - poniedziałek nie
W ciągu najbliższych dni czeka nas kilka interesujących odczytów makroekonomicznych, jednak zobaczymy je dopiero bliżej końca tygodnia. Poniedziałkowa sesja zapowiada się raczej spokojnie, przede wszystkim ze względu na święto w Wielkiej Brytanii, przez które wolne ma londyńskie City. Dzisiaj brakuje ważniejszych odczytów, może z wyjątkiem niemieckiego Ifo, które tradycyjnie już rozczarowuje. Złoty od rana pozostaje względnie stabilny, kursy euro i funta względem naszej waluty oscylują wokół piątkowego zamknięcia. Nieznacznie drożeje dolar, który kosztuje już 3,93 zł, z kolei trochę tańszy jest frank, choć dalej pozostaje powyżej 4 złotych.
GBPCHF - "Docisk", stopy, long ?SNB w dniu dzisiejszym zgodnie z oczekiwaniami bez zmian i będziemy interweniować jeśli zajdzie taka potrzeba....
W przyszłym tygodniu UK CPI i BOE jako czynniki zagrożenia dla tego pomysłu:
Oczekiwanie na mocniejszego franka tak aby zszedł w kierunku 1,25/1,24 celem poszukania stopów
Potencjalne cele 1,2850/12900 i 1,31
Scenariusz zanegowany po dwukrotnym ( następuj acym po sobie ) zamknięciu dnia pod 1,24
~GBPUSD~ Odwrócenie trendu. Byki przejmują inicjatywę.04.06.19
Zaobserwowałem zmianę trendu. Na wykresie wyrysowałem zakres cenowy którego się spodziewam oraz spodziewany poglądowy czas.
Po drodze spodziewane lekkie korekty.
>
Będę na bieżąco monitorował sytuację i dzielił się swoimi spostrzeżeniami.
GBPAUD [Dzienny] Dopóki pow. 1,8450 z szansami na 1,90 i 2,00Byki z szansami na wyższe poziomy dopóki powyżej 1,8450 na bazie wykresu dziennego. Byki będą próbowały celować w minimum 1,90, a wyjście i zamknięcie powyżej może otworzyć drogę w kierunku psychologicznego poziomu 2,00. Cofnięcie w rejon 1,8525/8475 może zostać wykorzystane do poszukania długich pozycji.
Zamknięcie pod 1,8450 ( dwa dni z rzędu ) zaneguje byczy scenariusz.