Polska zwalnia, ale będziemy zdrowsi - Komentarz walutowyZgodnie z oczekiwaniami większości instytucji zarówno międzynarodowych, jak i krajowych, polskie PKB nie wzrasta tak szybko, jak przewidywano jeszcze rok temu. Efektem wolniejszego wzrostu będą mniejsze wpływy w przyszłorocznym budżecie. Na szczęście rządzący znaleźli na to sposób i dzięki podniesieniu akcyzy na alkohol oraz wyroby tytoniowe będą próbowali uzupełnić tę lukę.
Polskie PKB spowalnia
Po serii prognoz na temat polskiego wzrostu PKB przyszedł czas na wstępne dane GUS. Potwierdzają one, że zeszłoroczne szacunki odnośnie do tego wskaźnika były nadmiernie optymistyczne. Spowolnienie wzrostu do 3,9% przy spodziewanych 4,1% nie jest oczywiście powodem do szczególnego niepokoju. Nie jest to może tempo, które pozwala pod tym względem na rywalizację z Chinami, ale daje ono stabilne miejsce w czołówce Unii Europejskiej. Dane na temat inflacji potwierdziły, że jest ona dokładnie równa celowi inflacyjnemu. Gospodarka rozwijająca się w tempie niemal 4% przy równoczesnych stabilnych cenach to sytuacja, która z pewnością nie powinna niepokoić inwestorów. Publikacja tych danych była wczoraj jednym z powodów, dzięki którym po czterech kolejnych dniach strat złoty odzyskał ponad grosz względem euro.
Unia Europejska z pozytywną rewizją
Często po przeliczeniu wszystkich danych publikowane są aktualizację wskaźników. Relatywnie rzadko oba takie odczyty w znaczący sposób różnią się od siebie, dlatego analitycy przykładają mniejszą wagę do owych rewizji. Wczoraj jednak podniesiono w górę parametr wzrostu gospodarczego dla strefy euro z 1,1% do 1,2%. Jest to między innymi efekt pozytywnych niespodzianek z Niemiec, które ostatnio pokazują lepsze (a przynajmniej nie tak złe) dane niż w poprzednich miesiącach. Na razie nie możemy jeszcze powiedzieć, że główna lokomotywa europejskiej gospodarki ma się już całkiem dobrze. Widać natomiast poprawę i powolne wychodzenie na prostą. Optymizm zaczyna pojawiać się już nie tylko na giełdzie, gdzie główny frankfurcki indeks DAX osiąga najwyższe poziomy od czasu rekordowych szczytów z końca 2017 roku. Wczoraj mogliśmy również zaobserwować przełożenie tej poprawy na umocnienie się euro względem dolara.
Państwo zadba o obywateli
Plan budżetu bez deficytu to wciąż aktualne zamierzenia rządzących, które mają być zrealizowane za wszelką cenę. Likwidację 30-krotności składek ZUS jest skłonna poprzeć Lewica (a przynajmniej jej część pod pewnymi warunkami), co pozwoli głównej partii koalicyjnej zignorować rozłam w szeregach Zjednoczonej Prawicy w sprawie tej podwyżki obciążeń. Dodatkowo rząd zadba o nasze zdrowie, podnosząc akcyzę na alkohol i papierosy. W uzasadnieniu pojawia się informacja, że dzięki temu będziemy konsumować mniej tych używek. Za to w wyliczeniach widać, że tak naprawdę chodzi o to, żeby Polacy zapłacili więcej i pomogli w ten sposób w redukcji deficytu. Jednak wg deklaracji rzecznika rządu większy wpływ do budżetu nie jest wcale jedynym celem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wyniki sprzedaży detalicznej,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa.
EUR (Euro)
Koniec siły złotegoPo tym, jak jeszcze tydzień temu zastanawialiśmy się, czy złoty złamie kolejne historyczne najniższe poziomy cen względem euro, dzisiaj musimy rozważać, jak daleko się odbije. Już teraz zbliża się bowiem do poziomu 4,30 zł, który ostatnio widzieliśmy równo miesiąc temu.
Złoty wyraźnie traci
Często po silnych ruchach na rynkach mamy do czynienia z korektami. Nie inaczej było też teraz. W październiku euro staniało z okolic 4,38 zł na jego początku do 4,25 zł na sam koniec miesiąca. 3% zmiana kursu to bardzo wyraźny ruch na tej parze walutowej. Nie może zatem dziwić, że mamy do czynienia z jego korektą. Od początku listopada EUR stopniowo drożeje i dzisiaj od rana zbliża się do okolic 4,30 zł. Podobnie ma się sytuacja na innych głównych walutach. Szczególnie mocno podrożał CHF, który w listopadzie poszedł już w górę niemal 10 groszy. Jest to jednak zasługa nie tylko słabszego złotego, ale również gwałtownego umocnienia się franka względem euro. Jest to typowa sytuacja dla wzrostów ryzyk w Europie. Inwestorzy wycofują się wtedy z walut naszego regionu i przenoszą aktywa do walut bezpiecznych, głównie franka szwajcarskiego.
Statystycznie nie jest źle
Niemcy rzutem na taśmę uniknęli formalnej recesji. Formalnej, gdyż o takiej mówi się, gdy spadek PKB jest wykazany w dwóch kwartałach z rzędu. Chociaż drugi kwartał tego roku rzeczywiście był spadkowy (-0,2%), to w kolejnym okresie rozliczeniowym udało się wykazać minimalny, ale mimo wszystko wzrost, który wyniósł 0,1%. Dzięki temu zagrożenie recesji (przynajmniej na razie) się oddaliło. Warto zwrócić uwagę, że w skali roku gospodarka wciąż rośnie o 1%. W rezultacie, gdyby dzisiejszy odczyt był np. o 0,2% niższy od wykazanego, to otrzymalibyśmy obraz gospodarki w recesji, która mimo tego rośnie o niemal 1% w skali roku. Po publikacji tych danych mogliśmy zauważyć wyraźny ruch w górę na EUR/USD. Inwestorzy odetchnęli z ulgą i kupowali euro. Jednak po korekcie niewiele z tych wzrostów zostało.
Co z budżetem na rok 2020?
Wydawać by się mogło, że po twardym stanowisku Porozumienia Jarosława Gowina (wchodzącego w skład rządzącej Zjednoczonej Prawicy) w sprawie utrzymania limitu 30-krotności składek ZUS pomysł ten trafił do kosza. W takim wypadku zaraz za nim w to samo miejsce powinien trafić również projekt zrównoważonego budżetu na przyszły rok. Jak się jednak okazuje, oba te projekty są wciąż w grze. Zniesienie limitu składek trafiło niespodziewanie do Sejmu jako projekt poselski grupy parlamentarzystów PiS. Pojawiły się już komentarze o przekonywaniu głównego oponenta z rządzącej koalicji do korekty swego nastawienia. Co ciekawe pomysł budżetu bez deficytu jest wciąż aktualny i to nawet bez wprowadzenia powyższej zmiany. Ma się to udać, dzięki pokryciu części wydatków z dodatkowych funduszy i kredytowania ich z budżetu. Pożyczka nie powiększa bowiem deficytu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Euro pnie się do góry Euro już od początku listopada próbuje zanegować wcześniejszy ruch spadkowy, który rozpoczął się w pierwszych dniach października i powoli, acz sukcesywnie pnie się do góry. Korytarz jest jednak bardzo wąski, dlatego trudno jeszcze mówić o wyraźnym trendzie. Jeśli EUR wybije ograniczenie znajdujące się w okolicach 4,278 zł, to może spokojnie kontynuować marsz w kierunku 4,29 zł. Gdyby ruch wzrostowy został zatrzymany, to pierwszego wsparcia dla PLN możemy szukać trochę powyżej 4,25 zł. Ostatecznie jednak mogą to być wszystko ruchy w ramach lokalnej konsolidacji.
Wspólnej walucie zaczęły wreszcie pomagać wskaźniki makroekonomiczne, które w zeszłym tygodniu w dużej mierze wypadły powyżej oczekiwań. Jeśli w nadchodzących dniach kolejne odczyty, w tym PKB Niemiec i całej strefy euro także będą lepsze od prognoz, to ruch w górę na parze ze złotym może zyskać jeszcze silniejsze fundamenty. Dodatkowym impulsem dla wzrostów EUR może być rozwój sytuacji na froncie wojny handlowej. Jeżeli prezydent Trump wycofa się z deeskalacji konfliktu, to na rynki wróci dobrze już znany niepokój, a w takim wypadku inwestorzy prawdopodobnie zaczną wycofywanie się z rynków wschodzących i kurs euro może pójść wyraźniej w górę.
Słabsze prognozy wzrostu dla Polski - Komentarz walutowyPomimo tego, że mamy już listopad, w dalszym ciągu prognozy wzrostu PKB dla Polski dość szybko się zmieniają. RPP obniżyła wczoraj swoją o 0,2% co i tak jest wartością o kolejne 0,2% wyższą od przewidywań ekspertów Komisji Europejskiej.
Decyzji brak, ale są prognozy
Zgodnie z oczekiwaniami posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosło zmian stóp procentowych. Analitycy nie zawiedli się jednak czekaniem na konferencję prasową po posiedzeniu. Poznaliśmy prognozy gospodarcze na lata 2019-2021. Inflacja w 2020 ma zaledwie zbliżyć się do 3%. Z kolei wzrost gospodarczy w tym roku ma wynieść nie 4,5% a 4,3%. W kolejnych latach również jest weryfikowany w dół. Powodem mają być słabsze od oczekiwań inwestycje. Biorąc pod uwagę, że niemal cała polityka rządu zakłada stymulację konsumpcji, nie powinno być to zaskoczeniem. Złoty przyjął tę zmianę spokojnie, prognozy NBP są bowiem i tak odrobinę bardziej optymistyczne niż te zachodnich organizacji. Podane dzisiaj prognozy Komisji Europejskiej są dla nas o 0,2% mniej korzystne.
Odwilż w wojnie handlowe j
Po tym, jak przez niemal 1,5 roku Chiny i USA obkładały się wzajemnie kolejnymi cłami ograniczającymi import, nagle nastąpił przełom. Mówi się obecnie nie tylko o zawieszeniu dalszych podwyżek ceł, ale wręcz o stopniowym znoszeniu obecnych. Porozumienie w tym zakresie ma być zdaniem obserwatorów podpisane jeszcze w tym roku. Wycofywanie się z podwyżek ma być stopniowe, a harmonogram jeszcze nie jest ustalony. Te wiadomości przyczyniają się do ostatnich umocnień dolara względem pozostałych walut.
Kolejne słabsze dane zza Odry
Niemiecka gospodarka to duża zagadka dla analityków. Kraj ten pokazuje bardzo słabe wyniki gospodarcze, ale za to się oddłuża w ekspresowym tempie. Brak pieniędzy idących na spłatę zobowiązań jest odczuwalny, jednakże ma swoje wyjaśnienie. Dzisiaj poznaliśmy dane na temat wzrostu, a w sumie bardziej spadku, produkcji przemysłowej. W ciągu roku zmniejszyła się ona o 4,3%. Jest to obiektywnie słaby rezultat, ale tylko o 0,1% gorszy od oczekiwań rynków. Jest to kolejny element wyjaśniający ostatnią słabość euro względem dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:00 - Wielka Brytania - decyzja Banku Anglii w sprawie stóp procentowych,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Niemiecka giełda lepsza niż gospodarka - komentarz walutowyKult wzrostu gospodarczego jest czymś, z czego ostatnio Niemcy zrezygnowali. Zamiast tego starają się ustabilizować zadłużenie. Polityka taka nie daje dobrych wyników w danych makroekonomicznych, ale inwestorzy, patrząc na giełdę, są jej przychylni.
Rekordy niemieckiej giełdy
Polityka gospodarcza prowadzona przez naszych zachodnich sąsiadów jest pewnym novum na rynkach. Kraj ten ma ostatnio bardzo przeciętne wyniki makroekonomiczne. Za to giełda wyznacza kolejne maksima. DAX jest najwyżej od 2018 roku i nie tak dużo wcale brakuje do rekordów wszechczasów. Dlaczego inwestorzy kupują, skoro gospodarka nie ma się wcale tak dobrze? Powodem może być właśnie zmiana podejścia do prowadzonej polityki gospodarczej. Niemcy gwałtownie oddłużyli gospodarkę kosztem zaniedbania wzrostu. Gdyby sytuacja faktycznie się pogorszyła, mogą reagować, nie doprowadzając do katastrofy. Większość dużych gospodarek nie ma tego komfortu lub jak w przypadku Grecji, tego rozsądku.
Co ze zniesieniem 30-krotności składek ZUS
W dalszym ciągu nie wiadomo skąd rząd znajdzie pieniądze, jeśli wycofa się ze zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS. Co to w ogóle oznacza? Obecnie, by nie było zbyt wysokich emerytur, osoby zarabiające powyżej odpowiedniej kwoty przestają płacić od niej składki ZUS. Dotyczy to kilkuset tysięcy osób w Polsce. Zniesienie tego limitu dałoby spore zyski budżetowi. Problem w tym, że jest to spora kość niezgody w rządzie i szukane są alternatywy dla tych pieniędzy.
Posiedzenie RPP
Spotkania Rady Polityki Pieniężnej nie są może ostatnio szczególnie pasjonujące. Powodem jest fakt, że od kilku lat nie zmieniły się stopy procentowe. Dane makroekonomiczne faktycznie pozwalają w dalszym ciągu nie zmieniać polityki monetarnej, aczkolwiek widać wyraźnie, że świat znów obniża stopy procentowe. Problemem w podążaniu za tym trendem jest ryzyko inflacyjne. Obecnie inflacja jest dokładnie w celu, ale nie wiadomo jak zachowa się w przyszłym roku po uwolnieniu cen energii. Dlaczego zatem te posiedzenia są ważne? Wielu analityków czeka na komentarz po posiedzeniu, w którym Rada wskaże przyszły kierunek zmian.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - Polska - komunikat po posiedzeniu RPP,
16:30 - USA - tygodniowa zmiana zapasów paliw.
Lagarde po raz pierwszy - komentarz walutowy z dnia 05.11.2019Wczoraj wieczorem prezes Europejskiego Banku Centralnego miała okazję do pierwszej publicznej wypowiedzi od momentu objęcia funkcji. Niestety w trakcie berlińskiej uroczystości zabrakło jakiejkolwiek wzmianki o jej podejściu do polityki monetarnej. Skupiła się na wychwalaniu byłego ministra finansów Niemiec Wolfganga Schäuble, który odbierał tego dnia specjalną nagrodę (Ehren-Victoria) za swój wkład w europejski projekt.
Nowa prezes nie ma zdania?
Christine Lagarde zaskakuje od samego początku. Niestety zaskoczenie nie wynika z jakiejś nowej wizji polityki pieniężnej, którą chciałaby forsować w EBC. Jest wręcz przeciwnie i wśród obserwatorów rośnie zaniepokojenie spowodowane zadziwiającym milczeniem byłej minister finansów Francji, która oficjalnie przejęła stery europejskiego regulatora 1 listopada. Wiele osób liczyło, że wczoraj z okazji oficjalnego spotkania, na którym przemawiała publicznie po raz pierwszy od objęcia funkcji, przedstawi choćby zalążki swojego sposobu myślenia o polityce monetarnej. Niestety nic takiego nie miało miejsca, a dodatkowo do wszystkich osób oczekujących jakiegokolwiek stanowiska prezesa EBC, Lagarde skierowała żartobliwe słowa: “Proszę, opuśćcie to pomieszczenie.” W takim razie nie pozostaje nic innego, jak stwierdzić, że możemy się rozejść, strefa euro jest w dobrych rękach. Z niepokojem wyczekujemy pierwszych konferencji prasowych...
Byki górą na giełdzie
Można odnieść wrażenie, że inwestorzy w coraz mniejszym stopniu kierują się gospodarczymi fundamentami przy podejmowaniu decyzji. Chociaż wskaźniki makroekonomiczne trudno uznać gdziekolwiek za zadowalające (w Europie niektóre nie przestają być mocno niepokojące), to na głównych parkietach giełdowych jesteśmy świadkami hossy w najlepsze. Frankfurcki DAX dochodzi dziś do poziomów ostatnio widzianych w czerwcu 2018 r., a indeksy nowojorskie biją historyczne rekordy. Analitycy wskazują na pozytywne informacje z rozmów amerykańsko-chińskich (choć w dalszym ciągu brak konkretów) jako powód wczorajszych i dzisiejszych wzrostów. Jednak w tym miejscu możemy powoli już zadawać pytanie, jak długo pogłoski i przecieki są w stanie rządzić nastrojami inwestorów i wyceną giełdy? Czy fundamenty gospodarki wrócą jeszcze do gry?
Fatalny polski PMI
Nie odchodząc od tematu wskaźników makroekonomicznych, nie możemy pominąć wczorajszego odczytu PMI dla polskiego przemysłu. Niestety wiele wskazuje na to, że nad Wisłę zaczynają powoli docierać skutki spowolnienia u naszego zachodniego sąsiada. Mimo że do niemieckiego wyniku tego samego wskaźnika (42,1 pkt) jeszcze trochę nam zostało, to wczorajszy rezultat 45,6 pkt może budzić niepokój. Tym bardziej że konsensus rynkowy wskazywał na pułap 48,1 pkt, czyli rozminięcie się z oczekiwaniami było spore. Oddalamy się też istotnie od poziomu 50 punktów, oddzielającego rozwój od recesji. Złoty od wczoraj słabnie, ale jest to raczej wynikiem ogólnego sentymentu rynkowego, a nie bezpośrednią konsekwencją najnowszych danych.
Nadal trend spadkowyNa EUR/PLN nadal obowiązuje trend spadkowy. Kurs odbił się od wsparcia w postaci 4,25 i nieznacznie rośnie. Nadal scenariuszem bazowym pozostaje dalszy ruch w dół w okolice 4,2350. Sytuacja techniczna skomplikowała się nieco dzisiaj po odczycie PMI dla przemysłu z rodzimej gospodarki. Spadł on do poziomu najniższego od 2009 roku. I trzeba przyznać, że zrzucając to ze spadkiem nowych zamówień do przemysłu można się nieco zaniepokoić. Wygląda na to, że spowolnienie obserwowane w Niemczech w końcu dotarło do Polski. Co ciekawe jednak PMI nie do końca przekładają się w naszym kraju na rzeczywistą produkcję. Choćby we wrześniu wzrost ten wyniósł ponad 5%. Skąd więc wynika ten pesymizm w badaniu ankietowym PMI? Analitycy twierdzą, że w Polsce objętych badaniem o nastrojach jest zbyt mało firm, a do tego mocno powiązanych z zachodnim sąsiadem. Stąd ten wynik jest nieco przesadzony. Bez wątpienia wsparciem rodzimej gospodarki jest mocny popyt zewnętrzny wspierany wsparciem rządowymi programami. Warto więc poczekać na twarde dane by jednoznacznie wskazać czy to tylko chwilowe spowolnienie czy recesja. Trzeba też dodać, że obecny klimat na szerokim rynku służy walutom ryzykownym więc nadal nie wykluczamy ruchu w dół w okolice wspomnianego wsparcia.
Dzisiaj decyzja Fed - Komentarz walutowyAnalitycy zastanawiają się nie tylko, czy stopy w USA zostaną obniżone (raczej wszyscy są o tym przekonani), ale czy wydarzy się coś więcej. Część obserwatorów sugeruje wznowienie programu skupu aktywów z rynku, co z pewnością byłoby bardzo dobrą wiadomością dla giełdy.
Zmiany stóp procentowych w Ameryce
Dzisiaj poznamy decyzję Banku Kanady oraz Fed w sprawie zmiany stóp. Analitycy są zgodni, że w USA dojdzie do obniżki o 0,25%, z kolei w przypadku Kanady spodziewają się raczej utrzymania ich na niezmienionym poziomie. Co prawda w USA przed samą decyzją poznamy pokaźny pakiet danych, m.in. kwartalny odczyt PKB. Patrząc jednak na wyceny kontraktów terminowych na stopę procentową, musiałoby się tam wydarzyć naprawdę coś bardzo zaskakującego, by miało to jakikolwiek wpływ na rozstrzygnięcie Komitetu. Warto natomiast zwrócić uwagę, że Europa wcześniej zmieniła czas na zimowy, dlatego posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku odbędzie się o 19:00, a nie jak zawsze o 20:00.
Dobre dane ze Szwajcarii
Od rana poznaliśmy indeks instytutu KOF. Są to dane na temat koniunktury w Szwajcarii. Wypadł on lepiej od oczekiwań, ale w dalszym ciągu wykazuje pesymistyczne nastawienie. Wynik 94,7 pkt jest bowiem wyraźnie poniżej 100 pkt oznaczających równą liczbę odpowiedzi pozytywnych i negatywnych. CHF zareagował lekkim wzrostem, jednakże szybko powrócił do ruchu spadkowego, w którym trwał od początku dnia.
Złoty znów bardzo silny
Dzisiaj rano złoty zbliżył się do granicy 4,26 zł za euro. Jest to najniższy poziom od lipca tego roku. Na początku tego miesiąca kurs wynosił aż 4,37 zł. Oznacza to, że jeśli ruch będzie kontynuowany, to możemy spodziewać się kolejnych minimów. Ostatni raz EUR było tańsze niż 4,24 zł w maju 2018, czyli półtora roku temu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:15 - USA - raport ADP na temat zatrudnienia,
13:30 - USA - Produkt Krajowy Brutto,
15:00 - Kanada - decyzja w sprawie stóp procentowych,
19:00 - USA - decyzja w sprawie stóp procentowych.
W oczekiwaniu na Fed - Komentarz walutowyZdaniem wielu analityków obniżka stóp procentowych, której jeszcze do niedawna spodziewano się na grudniowym posiedzeniu, będzie miała miejsce już w październiku. Można to uznać za dosyć specyficzną sytuację, biorąc pod uwagę fakt, że przeważnie to właśnie końcoworoczne obrady FOMC były wykorzystywane w celu zmiany stóp.
Czy Amerykanie obniżą stopy?
Patrząc na wyceny kontraktów terminowych na stopę procentową, obniżka na środowym posiedzeniu wydaje się właściwie przesądzona. Szansa na ten scenariusz wynosi obecnie 96%. Co ciekawe jeszcze miesiąc temu nie przekraczała 50%. Prawdopodobieństwo to liczone jest na podstawie wycen opcji na stopę procentową, zatem oddaje nastawienie sektora finansowego, a głos w tej ankiecie wiąże się z zaangażowaniem kapitału. Ostatnie dni to jednak umacnianie się dolara względem euro. Jest to o tyle dziwne, że obniżka stóp procentowych powinna obniżać wartość waluty, a nie ją zwiększać. Być może spowodowane jest to oczekiwaniami zapowiedzi końca obniżek, a najbliższe cięcie zostało już przed oficjalną decyzją zdyskontowane przez rynek.
B rexit za kolejne 3 miesiące
Znamy nowy “ostateczny” termin brexitu. Jest to 31 stycznia 2020 roku. Komentatorzy pozwalają sobie z tego tytułu na wiele złośliwości. Przyglądając się już 3,5-letniemu procesowi opuszczania Wspólnoty, faktycznie można nabrać poważnych wątpliwości, o co tu tak naprawdę chodzi. UE zdecydowała się na opcję przedłużenia negocjacji zwaną “flextension”. Oznacza to, że jeśli Wielka Brytania oficjalnie zaakceptuje uzgodnione wcześniej warunki, to może nie czekać do końca stycznia, ale większość obserwatorów nie bierze na poważnie pod uwagę takiej ewentualności. Tak naprawdę analizując dotychczasowy rozwój akcji w brexitowej telenoweli, powinniśmy przewidywać, że to nie będzie ostatnie przedłużenie. Funt przyjmuje tę decyzję w miarę spokojnie, w końcu miał czas, żeby się już do tego przyzwyczaić.
Co ze składkami ZUS
Kwestia zniesienia limitu 30-krotności składek ZUS okazuje się poważnym problemem wewnątrz polskiego rządu. Z jednej strony ruch ten miał ustabilizować obciążone wydatkami socjalnymi finanse publiczne. Z drugiej stoi to w jawnej sprzeczności z chęcią budowy sektora nowoczesnych usług, którego specjaliści zostaną negatywnie dotknięci przez to rozwiązanie. Mogłaby to być istotna danina dla budżetu, bo mowa aż o 5 miliardach złotych rocznie. Zdaniem części analityków fakt, że w Polsce sprawa bezpośrednio dotyczy raptem 300 tysięcy osób, może być silnym argumentem za wprowadzeniem tej koncepcji. Co rzadko się zdarza, akurat w tej sprawie rządzący są wyjątkowo podzieleni. Z punktu widzenia rynków sama zmiana podatkowa nie jest jednak tak istotna, jak możliwe tarcia w obozie władzy.
Dzisiaj dzień wolny w Turcji, a w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:00 - USA - indeks zaufania konsumentów.
Stabilizacja na EUR/PLNNa wykresie EUR/PLN widzimy mocne wypłaszczenie notowań i niewielką zmienność. Utworzył się co prawda kanał wzrostowy, ale nachylenie i rozpiętość są naprawdę minimalne, raptem 3 groszowe. Ostatnie posiedzenie zarządu EBC pod przewodnictwem Mario Draghiego nie wpłynęło na pozycję wspólnej waluty. Włoch tym razem nie pobudził zmienności i tak naprawdę nie uzyskaliśmy żadnych nowych informacji. Ponowne uruchomienie QE było niezbędne, by strefa euro wróciła na ścieżkę wzrostu. Przynajmniej jedna rzecz jest pewna: odchodzący prezes stawia przed trudnym zadaniem nową szefową EBC Christine Lagard, której wytyka się brak wykształcenia ekonomicznego, ale trudno jej zarzucić brak zawodowego doświadczenia w instytucjach finansowych. Z pewnością zmienność na EUR/PLN powinno pobudzić środowe posiedzenie Fed. W układzie silniejszy dolar z niekorzyścią dla złotówki. Oporem dla dalszych wzrostów będzie psychologiczna wartość 4,30 zł, która od dość dawna wyznacza granicę między słabym a silnym złotym.
Huśtawka danych z Polski - Komentarz walutowyPo lepszych odczytach dotyczących produkcji przemysłowej wczoraj nadeszły słabsze dane na temat sprzedaży detalicznej. Jest to niepokojący sygnał dla gospodarki, gdyż wolniej rosnąca sprzedaż powinna w rezultacie ograniczyć również produkcję. Na razie te informacje nie wpływają na złotego, który wciąż pozostaje najmocniejszy od lipca.
PLN bez reakcji na publikacje
Po piątkowych naprawdę dobrych danych na temat produkcji przemysłowej, która rosła szybciej od prognoz, wczoraj nadeszły mniej pozytywne doniesienia o sprzedaży detalicznej. W ciągu roku parametr ten rośnie o 5,3%, co w dalszym ciągu można określić jako niezły wynik. Problemem jest to, że oczekiwania znajdowały się na wyższym poziomie, bo aż 8%. Złoty nie przejął się jakoś szczególnie tymi danymi i wczoraj na parze z euro oglądaliśmy zejście poniżej ważnego poziomu 4,28 zł, pod którym znajduje się także dziś.
Chiński sposób na bankowe zadłużenie
Czy można wyemitować obligacje pomimo braku chęci ich spłaty w przyszłości? Okazuje się, że można i jeżeli są to obligacje wieczyste, będzie to nawet legalne. Chińskie banki w celu poprawy swojej sytuacji otrzymały od swojego nadzorcy zgodę na wdrażanie takich narzędzi. Jest to instrument, dzięki któremu inwestorzy co roku mogą otrzymać odsetki, ale spłata kapitału jest zależna od woli emitenta. Zasadniczo możliwa jest sytuacja, w której nie będzie on spłacany nigdy. Biorąc jednak pod uwagę spadające stopy procentowe nie tylko na świecie, ale też w Państwie Środka, za bardzo prawdopodobne można uznać, że dojdzie do wykupu tych instrumentów w celu uzyskania możliwości tańszej emisji kolejnych długów. Warto zwrócić uwagę, że całą operację gwarantuje Ludowy Bank Chin i jeżeli koniunktura się pogorszy, to właśnie tam będą mogli się zwrócić inwestorzy po zwrot środków. Jest to kolejna dołożona przez decydentów cegiełka, która w przypadku kryzysu może zachwiać konstrukcją chińskiej gospodarki, szczególnie że skala wyemitowanych papierów dłużnych sięgnęła już ponad 60 mld dolarów.
Wybory w Kanadzie
Dość nietypowo, bo w poniedziałek, odbyły się wybory parlamentarne w Kanadzie. Partia Liberalna premiera Justina Trudeau uzyskała najlepszy wynik, jednakże nie posiada samodzielnej większości. Co ciekawe większość komentatorów uważa, że stworzy ona rząd mniejszościowy, poszukując sojuszników do konkretnych ważnych inicjatyw, zamiast pozyskiwać stabilnego koalicjanta na całą kadencję. Rynki walutowe przyjęły tę wiadomość korzystnie dla dolara kanadyjskiego. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że od dwóch tygodni CAD zyskuje względem USD i wybory na razie tego nie zmieniły.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 - Węgry - decyzja w sprawie stóp procentowych,
16:00 - USA - sprzedaż domów na rynku wtórnym.
Zmiana za sterami EBCSiłę polskiej waluty w ostatnich dniach widać doskonale po notowaniach EUR/PLN. Kurs zszedł do okolic 4,27 zł i przy sprzyjającym otoczeniu zewnętrznym możemy być świadkami spadku nawet do poziomów 4,23 zł, czyli kolejnego lokalnego wsparcia. Mocniejszy złoty to w dużej mierze zasługa wydarzeń na szerokim rynku. Słabnący USD wpływa korzystnie na aktywa ryzykowne, do których zaliczany jest PLN. Przynajmniej na razie inwestorzy nie reagują na słabnące wskaźniki polskiej gospodarki. Ostatnio były to niższe odczyty produkcji przemysłowej, z kolei dzisiaj zawodzi sprzedaż detaliczna. Wzrost PKB na poziomie 4% wydaje się niezagrożony, ale równocześnie trudno nie zauważyć oznak lekkiego spowolnienia, które może się przełożyć na niższą dynamikę wzrostu w kolejnych miesiącach. Jednak na ostateczny werdykt przyjdzie jeszcze czas. W tym tygodniu dla pozycji euro istotne będzie posiedzenie EBC, ale należy pamiętać, że to już ostatnie zgromadzenie pod przewodnictwem ustępującego prezesa Mario Draghiego. Obserwatorzy spodziewają się, że będzie on sugerował, aby przykładać większą wagę do wsparcia gospodarki polityką fiskalną. Obecnego szefa europejskiego regulatora zapamiętamy jako tego, który wprowadził i zakończył QE, po czym … ponownie wprowadził QE. Włoch kończy kadencję z nierozwiązanymi problemami, które przekazuje w spadku swojej następczyni Christine Lagarde. Podsumowując: ryzyko osłabienia EUR po posiedzeniu EBC oceniamy jako niskie. Ważniejsze mogą się okazać wskaźniki PMI strefy euro, które poznamy również w czwartek.
Never ending brexit... - Komentarz walutowySobotnia porażka Borisa Johnsona w Izbie Gmin może wymusić przesunięcie terminu brexitu o kolejne 3 miesiące. Premier Wielkiej Brytanii jest jednak przekonany, że uda mu się zrealizować aktualny plan i możliwe, że jeszcze w tym tygodniu podejmie kolejną próbę przechylenia szali w parlamencie na swoją korzyść. Jednak po jego dotychczasowych działaniach i osiągnięciach można stwierdzić, że szanse na powodzenie tych wysiłków wydają się bardzo niewielkie.
Czy wyjście z UE dojdzie do skutku?
Zgodnie z oczekiwaniami Boris Johnson, nie mając większości w Izbie Gmin, przegrał głosowanie w sprawie “ostatecznego” porozumienia z przywódcami Wspólnoty. W konsekwencji wcześniej przyjętych ustaw oznaczało to, że musi on skierować prośbę do Donalda Tuska o kolejne przedłużenie terminu opuszczenia struktur unijnych. Tak też uczynił, ale biorąc przykład z prezydenta USA, postanowił działać niestandardowo. Do Brukseli wysłał dwa pisma. W jednym poprosił o przesunięcie wyznaczonej daty w celu spełnienia formalnego obowiązku, ale na wszelki wypadek nie zostało ono podpisane. W drugim dokumencie tłumaczy, że opóźnienie jest błędem i Unia nie powinna się na nie zgadzać, ale dać mu jeszcze dodatkowy czas do działania. Nie wiadomo, w jaki sposób Boris Johnson przez 10 dni chce załatwić sprawy formalne w Wielkiej Brytanii (do czego zmusiła go poprawka zgłoszona przez byłego ministra Konserwatystów), skoro parlamentarna arytmetyka jest dla niego wciąż nieubłagana i w przypadku ponownego głosowania w dalszym ciągu stoi na przegranej pozycji. Wydawać by się mogło, że kolejna porażka premiera spowoduje duże zmiany na funcie. Nic bardziej mylnego, analitycy spodziewali się mniej więcej takiego rozwiązania. Dlatego GBP pozostaje w miarę stabilny względem zarówno złotego, jak i głównych walut.
Dobre dane z Polski
W piątek poznaliśmy informacje na temat wzrostu produkcji przemysłowej w Polsce. Rośnie ona o 5,6% w ujęciu rocznym. To o 0,6% powyżej oczekiwań. Jest to tym ważniejsze, że niespodziewanie poprzedni odczyt tego wskaźnika był ujemny. Inwestorzy uznali te dane za korzystne, dzięki czemu PLN znów atakował pułap 4,28 zł względem euro. Dzisiaj od rana udało się przekroczyć tę barierę. Warto zwrócić uwagę, że tym samym jest to najtańsze euro od końca lipca.
Wybory w Szwajcarii
Wynik nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Wygrała, ale z wyraźnie mniejszym poparciem w porównaniu do poprzedniego głosowania (o prawie 4%), prawicowa Szwajcarska Partia Ludowa. Zdobyła ona 54 z 200 miejsc w Radzie Narodu, czyli izbie niższej tamtejszego parlamentu. Socjaldemokraci oraz Wolni Demokraci zdobyli odpowiednio 31 i 29 mandatów. Kolejne dwa miejsca zajęli Zieloni oraz Zielona Partia Liberalna. Szczególnie istotne jest osiągnięcie przez Zielonych lepszego rezultatu od Chrześcijańskiej Demokracji. Oznacza to, że prawdopodobnie to ta formacja zamiast chadeków będzie miała przedstawiciela w Radzie Federalnej (odpowiedniku naszego rządu). Rynki przyjęły te wiadomości dosyć neutralnie, a CHF utrzymuje wartość względem głównych walut.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
EURUSD Analiza 17.10.2019 - Co Dalej? Ostatnie wzrosty na EU zapewne nikogo nie zaskoczyły i zapewne wielu spodziewa nadal się wzrostów... jak najbardziej natomiast ja pomału szukam już korekty. Rzadko, gdy wyznaczam swoje wejścia na D1, ale mocno zwróciła na mnie uwagę świeca zaznaczona na niebiesko... Tam spodziewam się spadku dość ciekawego jak zawsze niski SL, stosunek 8:1... Przebicie trendu na D1 zdecydowanie przykuwa uwagę kupujących, natomiast zbyt długo i zbyt dużo nie mogą dać im zarobić hehe... Zapewne tez zauważymy reakcje na Opór... moim zdaniem również nie na długo, po prostu, aby ludzie zaczęli sprzedawać, a zarazem kumulując większe pieniądze nad oporem... korekta (SELL) do wypełnienia braku aktywności.
Spokój pomaga złotemu - Komentarz walutowyBrak dodatkowych ryzyk na szerokim rynku zwiększył apetyt inwestorów na lokowanie aktywów na rynkach wschodzących. Lokalnie w tej chwili również nie widać większych zagrożeń i tym samym więcej pieniędzy płynie do Polski, co umacnia naszą walutę.
Siła złotego
Ostatnie dni zdjęły dwa ważne ryzyka z rodzimej waluty. Po pierwsze wynik wyborów parlamentarnych nie przyniósł nadmiernych niespodzianek i partia rządząca utrzymała sejmową większość. Po drugie piątkowe przeglądy ratingu utrzymały stabilny obraz naszego kraju. W rezultacie euro staniało poniżej poziomu 4,30 zł, a frank poniżej 3,90 zł. Co prawda Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w końcu wydał wyrok ws. frankowiczów, ale to wcale nie znaczy, że szwajcarska waluta przestała być ważnym tematem dla Polaków i rodzimej gospodarki (a przynajmniej systemu bankowego). W końcu nie dość, że skutki werdyktu będą rozłożone w czasie, to dodatkowo nie dotyczy on wszystkich kredytobiorców CHF. Funt znajduje się w okolicach 4,93 zł, ale to w głównej mierze zasługa rosnącego prawdopodobieństwa, że Wielka Brytania nie wyjdzie z Unii Europejskiej do końca października i uda się uniknąć najgorszego scenariusza, czyli twardego brexitu.
Inflacja niemal dokładnie w celu
Dzisiaj o 10:00 poznaliśmy odczyt polskiej inflacji. Znajduje się ona na poziomie 2,6%, czyli zaledwie 0,1% powyżej celu inflacyjnego. Biorąc pod uwagę jednoprocentową tolerancję dla tego wskaźnika, taka publikacja nie powinna budzić żadnego niepokoju. Warto jednak w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, że za wzrost odpowiadają głównie ceny żywności, co sprawia, że negatywne skutki inflacji najbardziej uderzają w najbiedniejsze warstwy społeczeństwa. Nie bez znaczenia jest też nadchodzący koniec roku i możliwość odmrożenia cen prądu na rynkach. Gdyby do tego doszło bez żadnego planu stopniowej zmiany warunków, to przynajmniej przejściowo moglibyśmy przekroczyć cel inflacyjny.
Czy USA tylko pozoruje nacisk na Turków?
Zgodnie z zapowiedziami Stany nałożyły sankcje na Turcję. Jest to reakcja na zbrojną ofensywę przeciwko mniejszości kurdyjskiej (która do tej pory była sojusznikiem Amerykanów) na terenie północnej Syrii. Na ten moment skala tych obostrzeń jest zaledwie ostrzeżeniem. Dotyczą tylko trzech ministrów rządu w Ankarze, w tym dwóch resortów kompleksowo. Na razie nie oddziałuje to znacząco na gospodarkę tego kraju. Nie pozostaje natomiast bez wpływu na kurs liry. Inwestorzy, bojąc się eskalacji konfliktu, powoli wycofują się z tureckiej waluty. W ciągu tygodnia straciła ona 3% w stosunku do dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
EURNZD SHORT "SELL" - Oczekuje +180 PIPSZdecydowanie możemy zauważyć szczyt uformowany wyżej niż poprzednie co oznacza wyczyszczenie " SL " nad poprzednimi... Szybkie zejście poniżej ostatniego dołka, czyli potwierdzenie dla mnie że wrócą do poziomu 71-81% i tam znajduje się moje wejście...
Nie ma potrzeby iść wyżej, gdyż znacznie duża kumulacja znajduje się na dole, czyli bardzo interesujący obszar dla " grubasów "
PLN mocniejszy, ale nie ze względu na wyboryNa parze EUR/PLN utworzył się silny trend spadkowy. Kurs w krótkim czasie spadł o ok. 10 groszy. Od pewnego czasu hamulcem dla umocnienia złotego była kwestia wyroku TSUE w sprawie frankowiczów. Skoro ten temat został w końcu zdyskontowany, to możliwe stało się odreagowanie na notowaniach polskiej waluty. Należy jednak pamiętać, że wyrok nie jest po myśli banków i będą one zmuszone oddać niemałe kwoty kredytobiorcom CHF. Z drugiej strony inwestorzy nie wystraszyli się tego werdyktu, a wszystko z jednej z prostej przyczyny: skutki tej decyzji będą rozłożone na długie lata. Każda sprawa klienta będzie rozpatrywana przez sądy indywidualnie, więc biorąc pod uwagę przewlekłość postępowań w naszym kraju, pożyczkobiorcy walutowi muszą uzbroić się w cierpliwość. Z pewnością uniknęliśmy najczarniejszych scenariuszy i nie spełni się groźba zapaści w naszym sektorze bankowym. Nie można też pominąć wydarzeń na szerokim rynku. Końcówka tygodnia to sporo satysfakcjonujących informacji z frontu rozmów na linii USA-Chiny. W efekcie pozytywny klimat inwestycyjny wsparł aktywa rynków wschodzących. Przynajmniej na razie kwestia polskich wyborów parlamentarnych nie wpływa szczególnie na pozycję złotego. Zgodnie z przewidywaniami wygrywa PiS, zachowując przy tym bezwzględną większość (przynajmniej w Sejmie). Na ten moment inwestorzy nie wyceniają ryzyka związanego z kolejnymi miliardami, które mają zostać wydane na różne programy społeczne. Partia rządząca znowu obiecała sporo w kampanii, a akurat w przypadku tego typu propozycji stara się dotrzymywać słowa. Jeśli dojdzie do zastoju w polskiej gospodarce (co staje się coraz bardziej prawdopodobne przy problemach Niemiec), to coraz większe obciążenia budżetowe mogą się stać dużym ciężarem.
EURCAD Intraday: Możliwe krótkie w grze, cel 1,4480Jeśli CAD będzie kontynuował umocnienie na początku tyg to w notowaniach z EUR ma szansę przetestować okolice 1,45/4480, niestety otwarcie i dystans do zlecenia obronnego nie są tutaj zadawalające ale gdyby tak spike 1,4620/50 ?
Stop powyżej 1,4665,
Cel 1,4500/4480
Powodzenia