Wyspiarze płyną w swoją stronęW ciągu dwóch dni otrzymaliśmy sporo ciekawych informacji z Wielkiej Brytanii, w tym decyzję Banku Anglii dotyczącą stóp procentowych, czy też dzisiejszy odczyt tempa PKB. Wszystko jednak schodzi na dalszy plan w obliczu dzisiejszego głosowania w Izbie Gmin nad umową rozwodową z UE. Przy zdecydowanej przewadze Partii Konserwatywnej wynik nie podlega dyskusji, ale przyszłość Zjednoczonego Królestwa pozostaje osnuta mgłą.
Polska sprzedaż
Główny Urząd Statystyczny wydał dziś komunikat dotyczący polskiej sprzedaży detalicznej. Wyniki pozytywnie zaskoczyły. Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w listopadzie 2019 r. wzrosła o 5,2 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 2,4 proc. Przed publikacją konsensus rynkowy mówił o wzroście tego wskaźnika o 4,4 proc. rok do roku (rdr) i o spadku miesiąc do miesiąca (mdm) o 3,2 proc. Natomiast sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 5,9 proc. rdr przy prognozach na poziomie 4,4 proc. Łatwo zauważyć, że tym razem analitycy nie docenili zakupowego głodu Polaków. Warto zwrócić uwagę, że jest to drugi miesiąc z kolei lepszy w porównaniu do poprzedniego, po wcześniejszych dwóch miesiącach spadków.
Brytyjski lew ledwo pomrukuje
Również dziś poznaliśmy najnowsze dane o brytyjskim wzroście PKB. Wyspiarska gospodarka w trzecim kwartale 2019 r. urosła o 0,4 proc. w porównaniu do poprzedzających trzech miesięcy. Trudno powiedzieć, żeby takie osiągnięcie było wielkim sukcesem, ale należy docenić, że ostateczny odczyt jest lepszy od projekcji o 0,1 p. proc. i co istotne mówimy o wzroście, a nie hamowaniu, które przez wielu ekspertów jest przewidywane na Wyspach po ostatecznym brexicie. Chociaż banki centralne z reguły za swoje główne zadanie uznają dbanie o odpowiedni poziom inflacji, to zapewne i w kontekście PKB będzie się pojawiać coraz więcej pytań o działania Banku Anglii. Wczoraj zgodnie z przewidywaniami utrzymał on główną stopę procentową na poziomie 0,75 proc. Warto w tym miejscu nadmienić, że brytyjskiego regulatora czeka już niedługo ważna zmiana, czyli przekazanie sterów nowemu prezesowi. Obecny szef Mark Carney kończy kadencję 31 stycznia 2020 roku. Ma go zastąpić Andrew Bailey, który w tej chwili stoi na czele Urzędu ds. Postępowania Finansowego (Financial Conduct Authority), odpowiednika naszej Komisji Nadzoru Finansowego. Czekamy jeszcze na oficjalne potwierdzenie tej nominacji. Pan Bailey jest związany z Bankiem Anglii od 1985 roku, dlatego jego wybór wydaje się dość bezpieczną opcją. Od pierwszego dnia pracy czeka go jednak bardzo trudne zadanie, czyli w głównej mierze ograniczanie negatywnych skutków brexitu.
Brexit done?
Pozostajemy na Wyspach i w temacie brexitu. Zgodnie z wyborczymi obietnicami, które dały torysom spektakularne zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, jeszcze dziś Izba Gmin będzie głosowała nad wynegocjowaną przez premiera Borisa Johnsona umową rozwodową z UE. Przywódca konserwatystów obiecał, że doprowadzi brexit do końca za wszelką cenę i przy ogromnej przewadze swojej partii nie powinien mieć z tym żadnych problemów (wszyscy kandydaci Partii Konserwatywnej musieli złożyć deklarację o poparciu tego projektu jeszcze w trakcie układania list wyborczych). Tak naprawdę schody zaczną się po formalnym opuszczeniu struktur Wspólnoty (31 stycznia), kiedy w krótkim czasie do końca 2020 roku strony powinny podpisać nową umowę handlową, regulującą przyszłe stosunki. Johnson twierdzi, że możliwe jest osiągnięcie porozumienia w tym okresie, ale jeśli do tego nie dojdzie, to z końcem 2020 roku może nas czekać tzw. twardy brexit. Dlatego tym bardziej istotna w kontekście przyszłości Wielkiej Brytanii była wczorajsza mowa tronowa królowej Elżbiety II, czyli w rzeczywistości expose Johnsona, w którym przedstawił ambitne plany na kolejne lata (a nie tylko na tę kadencję). Obejmują one m.in. zwiększenie wydatków na krajową służbę zdrowia, rozwój infrastruktury i przegląd relacji między rządem a sądami. Otwartym pytaniem pozostaje, w jakim stopniu możliwa będzie ich realizacja, jeśli Brytyjczycy zostaną samotną wyspą na globalnym rynkowym oceanie. Po całym tygodniu spadków GBP w piątek notuje lekkie odbicie, przed godz. 12 jego kurs zbliżał się do 5 zł.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - PKB.
EUR (Euro)
Polski przemysł rośnieDzisiaj poznaliśmy dane na temat produkcji przemysłowej w Polsce. Rośnie ona symbolicznie o 1,4%. Jutro poznamy uzupełniające dane w postaci sprzedaży detalicznej, które pokażą nam szerszy obraz kondycji gospodarki.
Produkcja przemysłowa jednak rośnie
Dzisiaj o godzinie 10:00 poznaliśmy dane na temat wzrostu produkcji przemysłowej. Pomimo oczekiwań zerowej zmiany rośnie ona o 1,4% w skali roku. Wynik powyżej oczekiwań to miła niespodzianka w tym wskaźniku, z drugiej strony 1,4% wzrostu to jednak mizerny rezultat. Tak powolny rozwój produkcji przemysłowej może potwierdzać, że ostatnie (niższe) prognozy wzrostu gospodarczego mają coraz większe szanse się spełnić.
Lepsza koniunktura w Niemczech
Wczoraj poznaliśmy indeks instytutu IFO. Wyniósł on o 0,8 punktu powyżej oczekiwań, osiągając tym samym 96,3 punktu. Odczyt ten w dalszym ciągu jest jednak wyraźnie poniżej bariery 100 punktów, która symbolicznie oddziela rozwój od recesji. Dane te chwilowo podbiły wartość euro względem dolara, jednakże szybko powróciło ono do trwającego cały dzień trendu spadkowego. W rezultacie, pomimo tego, że złoty skończył wczoraj stabilnie dzień względem euro, stracił ponad grosz względem dolara.
Stopy procentowe w Czechach bez zmian
Czesi zgodnie z oczekiwaniami nie zmienili na wczorajszym posiedzeniu sóp procentowych. Pozostały one na niezmienionym poziomie 2%. Czeski Narodowy Bank jest znacznie aktywniejszy w swojej polityce monetarnej od Rady Polityki Pieniężnej w ostatnim czasie. Od połowy 2017 roku do połowy tego roku podniósł on stopy procentowe z 0% do 2%. Warto zwrócić uwagę, że pomimo tego inflacja przekroczyła próg 3%. Aż strach pomyśleć co by się działo, gdyby nie proaktywne działania monetarne. Rynki przyjęły decyzję banku Czech bardzo spokojnie. Na walutach właściwie nie było widać reakcji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:00 - Wielka Brytania - protokół z posiedzenia BOE,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
16:00 - USA - sprzedaż domów na rynku wtórnym.
Wybory w Wielkiej Brytanii wpłynęły na spadek wartości EUROd początku grudnia kurs EUR/PLN porusza się w 3 groszowym korytarzu bocznym, z którego pomimo prób nie potrafi się wydostać. W ostatnich dniach byliśmy świadkami próby wybicia poziomu 3,29 zł, do czego ostatecznie nie doszło. Zamiast tego następnie otrzymaliśmy wyraźny ruch w dół (związany m.in. z brytyjskimi wyborami), który dziś zatrzymał się nieznacznie powyżej 4,26 zł, nie będąc w stanie pokonać wsparcia na tym poziomie. Niemniej jest to najniższy poziom od początku listopada i w tej chwili trudno szukać wyraźnych argumentów za umocnieniem wspólnej waluty, dlatego w tej chwili bardziej prawdopodobne wydają się kolejne próby zejścia poniżej tej wartości, a w przypadku takiego scenariusza kolejnego wsparcia należy szukać trochę powyżej 4,25 zł. Dzisiejsze odczyty PMI dla przemysłu w europejskich gospodarkach wyglądają mocno niepokojąco. Po dwóch miesiącach wzrostów tych wskaźników tym razem otrzymaliśmy bezapelacyjne spadki, które dodatkowo wyraźnie rozminęły się z optymistycznym nastawieniem prognozujących analityków. Niestety jest to silny argument za nadchodzącym spowolnieniem, ponieważ nastroje menedżerów wskazują na negatywne nastawienie ich przedsiębiorstw do sytuacji na rynku i rozwoju wydarzeń w przyszłości.
Wzrost cen - Komentarz walutowy z dnia 10.12.2019Kolejne państwa zmagają się z coraz szybciej rosnącymi cenami. Patrząc na poziom stóp procentowych, problem ten raczej sam się nie rozwiąże, tym bardziej przy relatywnie niskich cenach ropy.
Ceny rosną
Konsekwencją polityki niskich stóp procentowych jest ryzyko wzrostu cen. Dzisiejsze dane pokazują serię wskaźników inflacyjnych powyżej oczekiwań. Zaczęło się od opublikowanych danych z Chin. Inflacja konsumencka wyniosła tam 4,5% przy jednoczesnym spadku cen producentów, co może sugerować narastanie problemów w gospodarce. Ceny idą w górę również w Czechach i na Węgrzech odpowiednio o 3,1% i 3,4%. Pewnym wyjątkiem jest tutaj Norwegia, która pokazała odczyt niższy od oczekiwań.
Dane z Wysp
Zgodnie z oczekiwaniami analityków tempo wzrostu gospodarki brytyjskiej spadło do 0,7%. Warto zwrócić uwagę, że w dół idzie również produkcja przemysłowa. Spada ona w ciągu roku o 1,3%. Wydawać by się mogło, że po takich odczytach funt powinien spadać. Problem w tym, że ostatnie sondaże mocno sprzyjają brytyjskiej walucie. Jest to o tyle dziwne, że dokładność tych sondaży w jednomandatowych okręgach jest dyskusyjna. Liczba oddanych głosów może się przełożyć bardzo różnie na mandaty, czego dobrym dowodem były ostatnio ponadprzeciętne wyniki szkotów w swoich okręgach.
Kolejny pomysł Greków
Rząd w Atenach ma problemy z szarą strefą, dlatego znalazł nowe rozwiązanie. Jest to przymus wydawania 30% dochodów drogą elektroniczną. Nie jest to wygórowana suma, ale utrudni płacenie gotówkowe, pozwalające często ukrywać dochody. Od niewykorzystania wyznaczonego limitu będzie obowiązywał dodatkowy podatek. Grecy to pomysłowy naród, więc jakieś obejście dla tego rozwiązania z pewnością znajdą.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Euro w górę i w dół Wydaje się, że przynajmniej z technicznego punktu widzenia najbliższe dni mogą być decydujące dla pary EUR/PLN. Po stabilnym wzroście wartości wspólnej waluty, która od początku listopada radziła sobie z mniejszymi bądź większymi próbami zanegowania tego ruchu, udało się pokonać poziom 4,32 zł, aby nagle doszło do diametralnej zmiany sytuacji. W ciągu 4 dni zobaczyliśmy wyraźny spadek do poziomu niewiele ponad 4,28 zł. Trend spadkowy trwał, a PLN przebił nawet 4,27 zł, by w tym miejscu spotkać silny opór, który stał się sygnałem do ponownych wzrostów. Po pokonaniu 4,28 zł możemy zaobserwować walkę popytu i podaży, ale dopiero wybicie 4,29 zł będzie wyraźnym impulsem do trwałego powrotu na ścieżkę wzrostów na tej parze.
W tym tygodniu nie otrzymamy szczególnie istotnych danych makroekonomicznych ze strefy euro, dlatego uwaga obserwatorów zapewne skupi się na czwartkowym posiedzeniu zarządu EBC. Ponieważ rynek nie spodziewa się zmian w wysokości stóp procentowych, to od samej decyzji ważniejsza może być konferencja prasowa po tym spotkaniu. Będzie to pierwsze tego typu wystąpienie nowej prezes Christine Lagarde i istnieje szansa, że dowiemy się nieco więcej o jej podejściu do kształtowania polityki monetarnej. W piątek spotkają się również liderzy państw strefy euro, więc warto będzie przyjrzeć się także komunikatowi po tych obradach. Sile złotego może pomóc wynik brytyjskich wyborów. Jeśli torysom uda się zdobyć samodzielną większość w parlamencie, będzie to oznaczało bliski koniec brexitowej sagi, a taka sytuacja może być sygnałem do powrotu większego ryzyka na rynkach, który powinien wspomagać waluty rynków wschodzących, w tym PLN.
Relatywizm Glapińskiego - Komentarz walutowy z dnia 05.12.2019Rada Polityki Pieniężnej zgodnie ze swoim niepisanym kodeksem nie grzebie w stopach procentowych. Kalendarz ciąży rynkom, więc dobrze, że przynajmniej politycy dają od siebie odpocząć.
Czarowanie RPP
Wczorajsza decyzja w sprawie stóp procentowych w Polsce nie przyniosła zaskoczenia. Tak jak za każdym razem wcześniej (i prawdopodobnie później) członkowie obecnej kadencji RPP nie zmienili ich poziomu. Z tej decyzji na konferencji prasowej tłumaczył się przewodniczący Glapiński, chwilami w karkołomny sposób. Główny przekaz został sformułowany na początku tezą, że “perspektywy krajowej koniunktury pozostają korzystne”. W rozwinięciu tej myśli mogliśmy usłyszeć, że co prawda gospodarka spowalnia, ale dalej osiąga wyśmienite wyniki, zwłaszcza na tle Europy. Nie ma obaw co do głębszego spadku, wieszczonego przez niektóre podmioty, ponieważ “nasze analizy były zawsze najlepsze”. Humoru przewodniczącemu nie psuje także inflacja, choć sam zauważa, że w najbliższym czasie możemy być świadkami przejściowego wzrostu. Jakby nie zauważał, że wcześniejszy “przejściowy wzrost” jeszcze nie przeszedł. Bez względu na te wzrosty, jak i na przekroczenie celu NBP, w ocenie RPP wzrost cen pozostaje bardzo niski i nie wymaga podejmowania żadnych działań.
Przedwczesny optymizm?
Czwartkowa sesja przynosi kilka ciekawych odczytów makroekonomicznych. Przede wszystkim ten dotyczący zamówień, który wyraźnie rozczarował. Neguje on w pewnym stopniu lepsze ostatnio odczyty PMI i pokazuje, że jeszcze daleko do wyjścia z dołka. Słabsza od oczekiwań okazała się także sprzedaż detaliczna w strefie euro, która zwolniła do poziomu 1,4%. Nie było zaskoczenia w odczycie dotyczącym dynamiki PKB w Eurolandzie, jednak to był finalny odczyt, który rzadko znacząco różni się od wcześniejszych danych. Warto także zwrócić uwagę na dzisiejszy bilans handlu zagranicznego USA, jak i liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.
Polityczne nihil novi
Sama sesja na razie przebiega dość spokojnie. Ma na to wpływ brak nowych istotnych wydarzeń politycznych. Trochę optymizmu na rynek przywiała plotka o tym, że grudniowe porozumienie USA-Chiny nie jest jeszcze pogrzebane, ale stoi ona mocno w kontrze do wcześniejszych wydarzeń, więc należy ją traktować z należytym dystansem. Sam dolar dalej kosztuje w okolicach 3,855 zł. Euro także pozostaje blisko wczorajszych poziomów, gdzieś w zasięgu 4,275 zł. Nieznacznie tanieje frank, testując pułap 3,90 zł. Funt dalej pozostaje w trybie przedwyborczym, przez co pozostaje mocny. Obecnie za brytyjską walutę zapłacimy 5,06 zł.
Jak wygląda sytuacja w parze EUR USD?Obecnie wybiliśmy tendencje spadkową nr 1 która tworzyła nam spadkowy kanał cenowy. Cena napotkała jednak silny opór i zrealizowała już trzeci raz zasięg białej korekty wzrostowej w ruchu spadkowym. Osobiście mam w tym momencie shorta z krótkim SL, liczę na retest tendencji spadkowej.
Cena nie kreśliła się nam jeżeli chodzi o zaznaczoną na zielono strefę volumenową. Strefa nie została wybita górą więc możliwe, że zaatakujemy jeszcze jej dno i może wybijemy... trzeba obserwować :)
EURJPY Intraday: możliwe krótkie w kierunku 119 ( minimum )Witam,
czy domek z kart zaczyna się sypać ?
Odpowiedź zapewne dostaniemy bliżej końca dnia ( PPT Plunge Protection Team w akcji ??? LOL )
US Chiny wzrost napięć nie jest w cenach
Trump wspomniał że deal może mieć miejsce nawet pop wyborach w 2020
do tego wspomina o UE, Francja pierwsza na celowniku chociaż sygnały zmiksowane
Technicznie:
złamana linia + podaż z wyższego TF
Możliwe krótkie w grze ( skalowanie lub osobno ) w okolicach 120,50/60 i/lub 120,80/95
stop powyżej 121,10
Pierwszy cel 119,10/00
powodzenia
Euro znów poniżej 4,30 - Komentarz walutowy z dnia 03.12.2019Po wielu dniach powolnego umacniania się ceny euro jeden dzień spadków obniżył kurs bardziej niż półtora tygodnia wzrostów. Najbliższe dni pokażą nam, jak zachowa się złoty po tak silnej korekcie.
Złoty rośnie bez wyraźnego powodu
Czasem jest tak, że waluta umacnia się bez wyraźnego wpływu danych makroekonomicznych. Lepsze o 0,1 punktu wyniki indeksu PMI nie uzasadniają siły wczorajszego ruchu. Zobaczymy, jak zachowają się kolejne dni, ale może się to okazać gwałtowną realizacją zysków z ruchu osłabiającego złotego trwającego od początku miesiąca. W tym czasie złoty spadł względem euro z okolic 4,24 na 4,32 po czym wczoraj spadł na 4,29. Jest to zatem niewiele powyżej ⅓ poprzedniego ruchu. Podobnie zachował się dolar, który po szczytach na 3,93 zł teraz kosztuje 3,87 zł. Frank z kolei spadł w okolice 3,90 zł, a funt wczoraj otarł się nawet o poziom 5 złotych, szybko jednak powrócił powyżej tej bariery.
Dane z USA
Wczoraj poznaliśmy dwa ważne odczyty dotyczące koniunktury w przemyśle. Raport PMI dla przemysłu wypadł o 0,4 punktu powyżej oczekiwań. Z kolei opublikowany kwadrans później raport ISM okazał się aż 1,1 punktu słabszy. Warto zwrócić uwagę na sporą rozbieżność pomiędzy indeksami. Pierwszy sugeruje wyraźny wzrost, a ISM z kolei problemy gospodarcze. Inwestorzy wyraźnie woleli podejść zachowawczo. W rezultacie byliśmy świadkami przeceny dolara względem głównych walut. Szczególnie ważny dla polskiego złotego był ruch względem euro. Dolar stracił niemal 1% na wartości. To właśnie dlatego, co wspominaliśmy w poprzednim paragrafie, złoty więcej zyskał względem dolara.
W Australii stopy procentowe bez zmian
Królewski Bank Australii pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa w dalszym ciągu wynosi 0,75%. Rynki spodziewały się, że może dojść do obniżek lub chociażby dania sygnału o nadchodzących ruchach. To się jednak nie stało i inwestorzy zaczęli dokupywać dolara australijskiego.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
Złotówka sie umocni?Notowania EUR/PLN poruszają się w ramach krótkoterminowego kanału wzrostowego. Niemniej jednak po słabych dniach krajowej waluty i dojściu pod granicę 4.33 kurs dzisiaj zawrócił. Jest to konsekwencja wyraźnego odbicia wskaźników PMI na świecie. Sytuacja przypomina tą z marca/kwietnia tego roku, gdzie również wskaźniki mocno wzrosły. Szybko jednak okazało się, że poprawa ma liche fundamenty i doszło do ostrych spadków i ustanowienia nowych dołków. Z pewnością klimat luzowania monetarnego w Europie powinien służyć zwiększeniu aktywności produkcyjnej i pojawiania się wyższych zamówień. Pozostaje pytanie jak długo tani kredyt będzie wpływał pozytywnie na przedsiębiorców. Niemniej jednak odbicie u naszych zachodnich sąsiadów to dobry prognostyk i dla polskiej gospodarki, który może skutkować utrzymaniem poziomu 4% PKB. W efekcie powinno to również sprzyjać umocnieniu naszej waluty, która w poprzednim tygodniu oberwała rykoszetem, raz za temat kredytów frankowych w Polsce i niekorzystnych wyroków dla banków, jak również ogólnemu pogorszeniu klimatu inwestycyjnego na rynkach. Poprawa nastrojów powinna przynieść testowanie poziomu 4,30 w najbliższych dniach.
Złoty w odwrocie - Komentarz walutowy z dnia 29.11.2019Po przekroczeniu ważnych poziomów na EURPLN złotego osłabiły dodatkowo nieciekawe odczyty danych makroekonomicznych. Jest to z pewnością dobra wiadomość dla eksporterów, gorsza dla osób chcących zrobić zakupy za granicą np. w ramach Black Friday.
Inflacja znów przyspiesza
Zgodnie z oczekiwaniami inflacja w Polsce wzrosła do 2,6%. Jest to z jednej strony poziom powyżej celu inflacyjnego, z drugiej cel ten ma tolerancję 1%, w związku z czym odchylenie o 0,1% nie powinno martwić. Warto zwrócić uwagę, że wyższa inflacja w pewnym sensie zamyka drogę do obniżek stóp procentowych, które są typowym procesem amortyzującym ewentualne spowolnienie w gospodarce. Ponadto patrząc na tempo hamowania wzrostu PKB, który w 3 kwartale zamiast oczekiwanych 4,6% zaliczył tylko 3,9%, scenariusz ten nie jest niemożliwy.
Nie tak dobrze w Szwajcarii
Wczorajsze dane ze Szwajcarii na temat PKB były miłą niespodzianką dla rynków. Gospodarka rosła w ciągu roku, nie jak dotychczas sądzono o 0,8%, ale aż 1,1%. Dzisiaj jednak poznaliśmy indeks instytutu KOF. Wypadł on słabiej od oczekiwań. Jest to bardzo złożony wskaźnik mający na celu przewidywać kondycję gospodarki na następne 6 miesięcy. Wynik ten nie napawa jednak optymizmem na kolejne pół roku.
Polacy nie uciekają już z Wysp
Po tym, jak w 2018 gwałtownie spadła liczba Polaków na Wyspach, w roku 2019 trend ten się niemal zatrzymał. W ciągu pierwszego półrocza ubyło zaledwie 3 tysiące naszych rodaków, podczas gdy przez cały ostatni rok było to niemal 100 tysięcy. Powodem jest sytuacja związana z brexitem. O ile w 2018 roku panowało przekonanie, że proces ten dojdzie do skutku, o tyle obecnie analitycy są znacznie bardziej sceptyczni. W rezultacie odpływ obywateli unijnych gwałtownie spowolnił.
Dzisiaj skrócona sesja po Dniu Dziękczynienia, natomiast w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Złoty słabnie przed świętem w USA. Komentarz walutowy 27.11.2019Dzisiaj ostatni pełnoprawny dzień na rynkach. Jutrzejsze Święto Dziękczynienia powinno doprowadzić bowiem do zmniejszenia aktywności inwestorów. Przeważnie tak kończył się brak Amerykanów na rynkach.
Bezrobocie wciąż spada
Według danych na podstawie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych bez pracy w Polsce pozostaje zaledwie 5% obywateli. Jest to najlepszy wynik od czasów transformacji ustrojowej. Druga metoda liczenia bezrobocia, czyli mierzenie liczby osób aktywnie poszukujących pracy daje nam zaledwie 3,1% i jest to bardzo dobry wynik, aczkolwiek nie jest to czołówka europejska. Nie zmienia to jednak faktu, że przy tym poziomie zatrudnienia jesteśmy blisko czegoś co w ekonomii określane jest równowagą na rynku pracy.
Złoty znów słabnie
Po ponad tygodniu prób, euro w końcu udało się przekroczyć granicę 4,30 zł. Jest to bariera psychologiczna, aczkolwiek może niepokoić szczególnie kredytobiorców walutowych. Warto zwrócić uwagę, że ze względu na silne związki złotego z euro w górę szły również inne waluty. Frank przekroczył 3,92 zł. Funt kosztuje już 5,04 zł, a dolar z kolei 3,91 zł. Wszystkie te waluty oprócz funta są jednak jeszcze przed połową drogi od październikowych minimum to maksimów z końca września, nie można zatem mówić o jakiejś nadmiernej słabości złotego.
Kolejny głos w sprawie stóp procentowych
W Radzie Polityki Pieniężnej delikatnie mówiąc nie ma jednomyślności. Kamil Zubelewicz przedstawił właśnie poglądy będące niemal dokładną odwrotnością pomysłów Eryka Łona. Zwrócił on uwagę na pojawiającą się potencjalną bańkę spekulacyjną na rynku nieruchomości. Gwałtowny wzrost cen jest wspomagany bowiem relatywnie tanim kredytem oraz przeświadczeniem, że w obliczu niskich stóp procentowych są znacznie lepszą lokatą kapitału niż tradycyjne lokaty bankowe. Wątpliwym jest jednak, by w obecnej sytuacji w RPP znalazła się większość do podwyżki stóp.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
16:00 - USA - raport na temat wydatków Amerykanów.
Czy Fibonacci po raz kolejny zatrzyma wzrosty na EURPLN?Walczymy obecnie z okrągłym poziomem 4,30 na EURPLN. Patrząc jednak szerzej (z perspektywy D1) widzimy dwa ważne mierzenia, które mogą okazać się kluczowymi oporami dla tej pary walutowej:
1) zewnętrzne mierzenie fali "BC" - 161,8% fibo
oraz
2) projekcja FE100% oparta na korekcie prostej AB=CD
Coraz bliżej psychologicznej bariery 4,30 złKurs euro od początku listopada pokonał już 5 groszową wspinaczkę. Dopiero od kilku dni możemy zaobserwować trend boczny, którego zakres to tylko 1 grosz. Trudno powiedzieć, jak długo może się utrzymać taka sytuacja, ponieważ co chwilę podejmowane są próby przebicia psychologicznej granicy 4,30 zł. Na razie kończą się one niepowodzeniem i nawet wybicie ograniczenia, które znajduje się nieco poniżej tego poziomu (ok. 4,2975 zł), nie musi jeszcze oznaczać trwałego ruchu, ponieważ może on być szybko zanegowany. Wydaje się, że w tej chwili mamy do czynienia z pewną stabilizacją i wyczekiwaniem na coś, co może być rynkowym “game changerem”. Nie okazały się nim odczyty z zeszłego tygodnia, ponieważ było je trudno uznać za jednoznacznie dobre lub złe, jak chociażby w przypadku indeksów PMI. Ten dla przemysłu strefy euro okazał się minimalnie lepszy od oczekiwań (46,6 pkt) i w ostatnim czasie wykazuje nawet tendencję wzrostową, ale wciąż znajduje się poniżej granicy oddzielającej rozwój od recesji. Za to poniżej oczekiwań i to aż o 1 pkt wypadł PMI dla usług: 51,5 pkt. Wielu obserwatorów stwierdziło, że możemy właśnie dostrzec pierwsze objawy przenoszenia gorszych nastrojów i oczekiwań także na ten sektor. Niezbyt szerokim echem odbiły się wypowiedzi nowej szefowej EBC Christine Lagarde, która wzywa europejskie rządy do większego zaangażowania w stymulację wzrostu, nawet kosztem zwiększania deficytu. W nadchodzącym tygodniu nie czeka nas zbyt dużo istotnych publikacji makroekonomicznych, najbardziej godne uwagi będą piątkowe odczyty: CPI (wskaźnik cen dóbr konsumpcyjnych) oraz dotyczący stopy bezrobocia. Dla kursu euro najistotniejszy będzie jednak zapewne ogólny sentyment i nastrój na rynku.
Dobre dane z PolskiKomentarz walutowy z dnia 25.11.2019
Sprzedaż detaliczna w Polsce to wskaźnik, który wyraźnie zyskuje na polityce gospodarczej rządu. Pytanie jak długo będziemy w stanie ją tak pompować.
Sprzedaż detaliczna wciąż dobra
Dzisiaj rano poznaliśmy dane GUS na temat sprzedaży detalicznej w Polsce. Rośnie ona w ujęciu rocznym o 5,4%, to o 0,3% więcej od oczekiwań. Głównym motorem napędowym są transfery socjalne, które powodują, że pieniądze trafiają do grup z niską skłonnością do oszczędzania. Warto natomiast zwrócić uwagę, że dzięki temu szybciej rotują one w gospodarce i część z nich wraca szybko do budżetu. Problemem jest jak wskaźnik zachowa się za kilka lat, kiedy transfery już dawno zostaną zużyte, a inwestycje nie dają nadziei na długotrwałe podtrzymanie tej dobrej passy.
Niemieckie dane zgodne
Indeks Instytutu IFO wyniósł 95 punktów. Był to rezultat dokładnie zgodny z oczekiwaniami analityków, o symboliczne 0,3 punktu lepszy niż miesiąc wcześniej. Wyniki poniżej 100 punktów sugerują recesję, co teoretycznie nie powinno cieszyć. Teoretycznie, gdyż dane z Niemiec powoli odbijają się od dna. Z drugiej strony dane makroekonomiczne odnoszą się do poprzednich okresów. Odczyty z Niemiec już tak długo dołowały, że w końcu pojawił się efekt niskiej bazy i zaczynają się poprawiać.
Kryptowaluty znów w dół
Po niespodziewanym odbiciu kryptowalut w górę sprzed miesiąca nie ma już śladu. Warto przypomnieć, że październikowy wzrost zbiegł się w czasie z wypowiedzią prezydenta Chin na temat innowacji technologicznych. Ostatnie dni są równią pochyłą dla najpopularniejszej kryptowaluty świata. Spadła ona w ciągu trzech dni roboczych z okolic 8100 USD w czwartek do 6600 USD. Są to zmiany niemal niespotykane na innych rynkach. Analitycy wskazują, że powodem spadków mogą znów być Chiny. Pojawił się komunikat o oszustwach przy ICO i nielegalnych giełdach. Jak to często ma się w takiej sytuacji, problemy przeniosły się szerzej na rynek.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów
Euro atakuje 4,30 zł Expose premiera wcale nie spowodowało, że złoty jakoś wyraźnie zyskiwał. Rynki widzą, że realizacja tych obietnic w kontekście pogarszającej się koniunktury może się skończyć nagłym wzrostem deficytu.
Euro zbliża się do 4,30 zł
Wczorajsza wizja dobrobytu i wszelkiej pomyślności przedstawiona przez premiera nie podziałała zbyt mocno na wyobraźnię inwestorów. W ciągu dnia złoty, co prawda, zyskiwał względem euro, ale dzisiaj w nocy natychmiast oddał całe umocnienie. Złoty w dalszym ciągu jest relatywnie mocny, patrząc na perspektywę ostatniego kwartału, kiedy to dwukrotnie euro docierało do okolic poziomu 4,40 zł. Z drugiej strony jeszcze na początku listopada było 5 groszy tańsze. Efektem tej podwyżki było również przekroczenie przez funta granicy 5 zł. Funt był w miarę stabilny względem głównych walut, ale skoro złoty stracił na wartości, to osłabł również względem brytyjskiej waluty.
Zmiany w podatku CIT
Na lata 2020-2021 zapowiadana jest ważna zmiana w systemie podatkowym - premier chce wprowadzić tzw. estoński CIT dla mikro- i małych firm. Będzie on pobierany dopiero w momencie wypłaty zysków z firmy. Problem w tym, że to kolejna zmiana, która nie wpłynie korzystnie na budżet. Firmy, chcąc nie płacić podatku od wypłaty zysku, będą mogły reinwestować swoje dochody w kolejne przedsięwzięcia. W rezultacie wpływy budżetowe otrzymają kolejne uderzenie. Patrząc na łatwość pojawiania się kolejnych ulg i wydatków socjalnych można mieć podejrzenia, jakim deficytem będą zamykać się kolejne budżety. W krótkim horyzoncie pobudzi to koniunkturę, w długim może nam grozić scenariusz krajów południa Europy.
Węgrzy pozostawili stopy procentowe bez zmian
Wczoraj wbrew oczekiwaniom części inwestorów stopy procentowe na Węgrzech nie uległy obniżce. Narodowy Bank Węgier (MNB) pozostawił na poziomie: 0,9% referencyjną, 3-miesięczną depozytową stopę procentową. Jednodniowa stopa depozytowa także nie uległa zmianie, nadal jest na poziomie: -0,15%. Warto pamiętać, że Węgrzy wbrew popularnej praktyce zmieniają stopy procentowe o 0,15%, a nie jak to często ma miejsce o 0,25%, stąd taka wartość. Inwestorzy spodziewali się, że stopy mogą spaść pierwszy raz po serii obniżek z pierwszej połowy 2016 roku. Dowodem na to był wzrost ceny forinta. Inwestorzy, którzy sprzedali walutę, licząc na jej tańsze odkupienie, po decyzji MNB odwracali swoją pozycję inwestycyjną.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
20:00 - USA - protokół z posiedzenia FOMC.
Nierówna walka złotegoJeszcze w połowie zeszłego tygodnia, gdy euro testowało poziom 4,29 zł, wydawało się, że również granica 4,30 zł nie będzie stanowiła większego problemu. Jednak w czwartek sytuacja się zmieniła. Po pozytywnych odczytach gospodarczych z Europy i kolejnych (choć w dalszym ciągu mglistych) zapewnieniach o woli zawieszenia broni w wojnie handlowej, powrócił sentyment inwestorów do ryzyka i na tej fali zyskiwał także złoty. Niestety dla PLN ruch ten nie okazał się trwały, a wsparcie w okolicach 4,2660 zł zbyt silne dla rodzimej waluty. Nowy tydzień to wyraźny powrót do słabnącego złotego, także w stosunku do EUR. Jeżeli nie zdarzy się nic zaskakującego, to istnieje duże prawdopodobieństwo pokonania psychologicznej bariery 4,30 zł, którą ostatnio widzieliśmy ponad miesiąc temu. Szans złotego na zatrzymanie tego trendu ciężko upatrywać na naszym podwórku, ponieważ wynik jutrzejszego głosowania nad wotum zaufania dla nowego-starego polskiego rządu jest przesądzony. Pomysły gospodarcze sejmowej większości również są dobrze znane i raczej nikt nie oczekuje niespodzianek w expose premiera Morawieckiego. Stąd warto wypatrywać wydarzeń na szerokim rynku, w tym piątkowych wskaźników PMI. Jeśli okażą się one pozytywne i lepsze od oczekiwań, to możliwy jest ponowny powrót większego ryzyka do gry inwestycyjnej, a wtedy także złoty powinien otrzymać większe wsparcie.
Polska zwalnia, ale będziemy zdrowsi - Komentarz walutowyZgodnie z oczekiwaniami większości instytucji zarówno międzynarodowych, jak i krajowych, polskie PKB nie wzrasta tak szybko, jak przewidywano jeszcze rok temu. Efektem wolniejszego wzrostu będą mniejsze wpływy w przyszłorocznym budżecie. Na szczęście rządzący znaleźli na to sposób i dzięki podniesieniu akcyzy na alkohol oraz wyroby tytoniowe będą próbowali uzupełnić tę lukę.
Polskie PKB spowalnia
Po serii prognoz na temat polskiego wzrostu PKB przyszedł czas na wstępne dane GUS. Potwierdzają one, że zeszłoroczne szacunki odnośnie do tego wskaźnika były nadmiernie optymistyczne. Spowolnienie wzrostu do 3,9% przy spodziewanych 4,1% nie jest oczywiście powodem do szczególnego niepokoju. Nie jest to może tempo, które pozwala pod tym względem na rywalizację z Chinami, ale daje ono stabilne miejsce w czołówce Unii Europejskiej. Dane na temat inflacji potwierdziły, że jest ona dokładnie równa celowi inflacyjnemu. Gospodarka rozwijająca się w tempie niemal 4% przy równoczesnych stabilnych cenach to sytuacja, która z pewnością nie powinna niepokoić inwestorów. Publikacja tych danych była wczoraj jednym z powodów, dzięki którym po czterech kolejnych dniach strat złoty odzyskał ponad grosz względem euro.
Unia Europejska z pozytywną rewizją
Często po przeliczeniu wszystkich danych publikowane są aktualizację wskaźników. Relatywnie rzadko oba takie odczyty w znaczący sposób różnią się od siebie, dlatego analitycy przykładają mniejszą wagę do owych rewizji. Wczoraj jednak podniesiono w górę parametr wzrostu gospodarczego dla strefy euro z 1,1% do 1,2%. Jest to między innymi efekt pozytywnych niespodzianek z Niemiec, które ostatnio pokazują lepsze (a przynajmniej nie tak złe) dane niż w poprzednich miesiącach. Na razie nie możemy jeszcze powiedzieć, że główna lokomotywa europejskiej gospodarki ma się już całkiem dobrze. Widać natomiast poprawę i powolne wychodzenie na prostą. Optymizm zaczyna pojawiać się już nie tylko na giełdzie, gdzie główny frankfurcki indeks DAX osiąga najwyższe poziomy od czasu rekordowych szczytów z końca 2017 roku. Wczoraj mogliśmy również zaobserwować przełożenie tej poprawy na umocnienie się euro względem dolara.
Państwo zadba o obywateli
Plan budżetu bez deficytu to wciąż aktualne zamierzenia rządzących, które mają być zrealizowane za wszelką cenę. Likwidację 30-krotności składek ZUS jest skłonna poprzeć Lewica (a przynajmniej jej część pod pewnymi warunkami), co pozwoli głównej partii koalicyjnej zignorować rozłam w szeregach Zjednoczonej Prawicy w sprawie tej podwyżki obciążeń. Dodatkowo rząd zadba o nasze zdrowie, podnosząc akcyzę na alkohol i papierosy. W uzasadnieniu pojawia się informacja, że dzięki temu będziemy konsumować mniej tych używek. Za to w wyliczeniach widać, że tak naprawdę chodzi o to, żeby Polacy zapłacili więcej i pomogli w ten sposób w redukcji deficytu. Jednak wg deklaracji rzecznika rządu większy wpływ do budżetu nie jest wcale jedynym celem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wyniki sprzedaży detalicznej,
15:15 - USA - produkcja przemysłowa.
Koniec siły złotegoPo tym, jak jeszcze tydzień temu zastanawialiśmy się, czy złoty złamie kolejne historyczne najniższe poziomy cen względem euro, dzisiaj musimy rozważać, jak daleko się odbije. Już teraz zbliża się bowiem do poziomu 4,30 zł, który ostatnio widzieliśmy równo miesiąc temu.
Złoty wyraźnie traci
Często po silnych ruchach na rynkach mamy do czynienia z korektami. Nie inaczej było też teraz. W październiku euro staniało z okolic 4,38 zł na jego początku do 4,25 zł na sam koniec miesiąca. 3% zmiana kursu to bardzo wyraźny ruch na tej parze walutowej. Nie może zatem dziwić, że mamy do czynienia z jego korektą. Od początku listopada EUR stopniowo drożeje i dzisiaj od rana zbliża się do okolic 4,30 zł. Podobnie ma się sytuacja na innych głównych walutach. Szczególnie mocno podrożał CHF, który w listopadzie poszedł już w górę niemal 10 groszy. Jest to jednak zasługa nie tylko słabszego złotego, ale również gwałtownego umocnienia się franka względem euro. Jest to typowa sytuacja dla wzrostów ryzyk w Europie. Inwestorzy wycofują się wtedy z walut naszego regionu i przenoszą aktywa do walut bezpiecznych, głównie franka szwajcarskiego.
Statystycznie nie jest źle
Niemcy rzutem na taśmę uniknęli formalnej recesji. Formalnej, gdyż o takiej mówi się, gdy spadek PKB jest wykazany w dwóch kwartałach z rzędu. Chociaż drugi kwartał tego roku rzeczywiście był spadkowy (-0,2%), to w kolejnym okresie rozliczeniowym udało się wykazać minimalny, ale mimo wszystko wzrost, który wyniósł 0,1%. Dzięki temu zagrożenie recesji (przynajmniej na razie) się oddaliło. Warto zwrócić uwagę, że w skali roku gospodarka wciąż rośnie o 1%. W rezultacie, gdyby dzisiejszy odczyt był np. o 0,2% niższy od wykazanego, to otrzymalibyśmy obraz gospodarki w recesji, która mimo tego rośnie o niemal 1% w skali roku. Po publikacji tych danych mogliśmy zauważyć wyraźny ruch w górę na EUR/USD. Inwestorzy odetchnęli z ulgą i kupowali euro. Jednak po korekcie niewiele z tych wzrostów zostało.
Co z budżetem na rok 2020?
Wydawać by się mogło, że po twardym stanowisku Porozumienia Jarosława Gowina (wchodzącego w skład rządzącej Zjednoczonej Prawicy) w sprawie utrzymania limitu 30-krotności składek ZUS pomysł ten trafił do kosza. W takim wypadku zaraz za nim w to samo miejsce powinien trafić również projekt zrównoważonego budżetu na przyszły rok. Jak się jednak okazuje, oba te projekty są wciąż w grze. Zniesienie limitu składek trafiło niespodziewanie do Sejmu jako projekt poselski grupy parlamentarzystów PiS. Pojawiły się już komentarze o przekonywaniu głównego oponenta z rządzącej koalicji do korekty swego nastawienia. Co ciekawe pomysł budżetu bez deficytu jest wciąż aktualny i to nawet bez wprowadzenia powyższej zmiany. Ma się to udać, dzięki pokryciu części wydatków z dodatkowych funduszy i kredytowania ich z budżetu. Pożyczka nie powiększa bowiem deficytu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Euro pnie się do góry Euro już od początku listopada próbuje zanegować wcześniejszy ruch spadkowy, który rozpoczął się w pierwszych dniach października i powoli, acz sukcesywnie pnie się do góry. Korytarz jest jednak bardzo wąski, dlatego trudno jeszcze mówić o wyraźnym trendzie. Jeśli EUR wybije ograniczenie znajdujące się w okolicach 4,278 zł, to może spokojnie kontynuować marsz w kierunku 4,29 zł. Gdyby ruch wzrostowy został zatrzymany, to pierwszego wsparcia dla PLN możemy szukać trochę powyżej 4,25 zł. Ostatecznie jednak mogą to być wszystko ruchy w ramach lokalnej konsolidacji.
Wspólnej walucie zaczęły wreszcie pomagać wskaźniki makroekonomiczne, które w zeszłym tygodniu w dużej mierze wypadły powyżej oczekiwań. Jeśli w nadchodzących dniach kolejne odczyty, w tym PKB Niemiec i całej strefy euro także będą lepsze od prognoz, to ruch w górę na parze ze złotym może zyskać jeszcze silniejsze fundamenty. Dodatkowym impulsem dla wzrostów EUR może być rozwój sytuacji na froncie wojny handlowej. Jeżeli prezydent Trump wycofa się z deeskalacji konfliktu, to na rynki wróci dobrze już znany niepokój, a w takim wypadku inwestorzy prawdopodobnie zaczną wycofywanie się z rynków wschodzących i kurs euro może pójść wyraźniej w górę.
Słabsze prognozy wzrostu dla Polski - Komentarz walutowyPomimo tego, że mamy już listopad, w dalszym ciągu prognozy wzrostu PKB dla Polski dość szybko się zmieniają. RPP obniżyła wczoraj swoją o 0,2% co i tak jest wartością o kolejne 0,2% wyższą od przewidywań ekspertów Komisji Europejskiej.
Decyzji brak, ale są prognozy
Zgodnie z oczekiwaniami posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosło zmian stóp procentowych. Analitycy nie zawiedli się jednak czekaniem na konferencję prasową po posiedzeniu. Poznaliśmy prognozy gospodarcze na lata 2019-2021. Inflacja w 2020 ma zaledwie zbliżyć się do 3%. Z kolei wzrost gospodarczy w tym roku ma wynieść nie 4,5% a 4,3%. W kolejnych latach również jest weryfikowany w dół. Powodem mają być słabsze od oczekiwań inwestycje. Biorąc pod uwagę, że niemal cała polityka rządu zakłada stymulację konsumpcji, nie powinno być to zaskoczeniem. Złoty przyjął tę zmianę spokojnie, prognozy NBP są bowiem i tak odrobinę bardziej optymistyczne niż te zachodnich organizacji. Podane dzisiaj prognozy Komisji Europejskiej są dla nas o 0,2% mniej korzystne.
Odwilż w wojnie handlowe j
Po tym, jak przez niemal 1,5 roku Chiny i USA obkładały się wzajemnie kolejnymi cłami ograniczającymi import, nagle nastąpił przełom. Mówi się obecnie nie tylko o zawieszeniu dalszych podwyżek ceł, ale wręcz o stopniowym znoszeniu obecnych. Porozumienie w tym zakresie ma być zdaniem obserwatorów podpisane jeszcze w tym roku. Wycofywanie się z podwyżek ma być stopniowe, a harmonogram jeszcze nie jest ustalony. Te wiadomości przyczyniają się do ostatnich umocnień dolara względem pozostałych walut.
Kolejne słabsze dane zza Odry
Niemiecka gospodarka to duża zagadka dla analityków. Kraj ten pokazuje bardzo słabe wyniki gospodarcze, ale za to się oddłuża w ekspresowym tempie. Brak pieniędzy idących na spłatę zobowiązań jest odczuwalny, jednakże ma swoje wyjaśnienie. Dzisiaj poznaliśmy dane na temat wzrostu, a w sumie bardziej spadku, produkcji przemysłowej. W ciągu roku zmniejszyła się ona o 4,3%. Jest to obiektywnie słaby rezultat, ale tylko o 0,1% gorszy od oczekiwań rynków. Jest to kolejny element wyjaśniający ostatnią słabość euro względem dolara.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:00 - Wielka Brytania - decyzja Banku Anglii w sprawie stóp procentowych,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Niemiecka giełda lepsza niż gospodarka - komentarz walutowyKult wzrostu gospodarczego jest czymś, z czego ostatnio Niemcy zrezygnowali. Zamiast tego starają się ustabilizować zadłużenie. Polityka taka nie daje dobrych wyników w danych makroekonomicznych, ale inwestorzy, patrząc na giełdę, są jej przychylni.
Rekordy niemieckiej giełdy
Polityka gospodarcza prowadzona przez naszych zachodnich sąsiadów jest pewnym novum na rynkach. Kraj ten ma ostatnio bardzo przeciętne wyniki makroekonomiczne. Za to giełda wyznacza kolejne maksima. DAX jest najwyżej od 2018 roku i nie tak dużo wcale brakuje do rekordów wszechczasów. Dlaczego inwestorzy kupują, skoro gospodarka nie ma się wcale tak dobrze? Powodem może być właśnie zmiana podejścia do prowadzonej polityki gospodarczej. Niemcy gwałtownie oddłużyli gospodarkę kosztem zaniedbania wzrostu. Gdyby sytuacja faktycznie się pogorszyła, mogą reagować, nie doprowadzając do katastrofy. Większość dużych gospodarek nie ma tego komfortu lub jak w przypadku Grecji, tego rozsądku.
Co ze zniesieniem 30-krotności składek ZUS
W dalszym ciągu nie wiadomo skąd rząd znajdzie pieniądze, jeśli wycofa się ze zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS. Co to w ogóle oznacza? Obecnie, by nie było zbyt wysokich emerytur, osoby zarabiające powyżej odpowiedniej kwoty przestają płacić od niej składki ZUS. Dotyczy to kilkuset tysięcy osób w Polsce. Zniesienie tego limitu dałoby spore zyski budżetowi. Problem w tym, że jest to spora kość niezgody w rządzie i szukane są alternatywy dla tych pieniędzy.
Posiedzenie RPP
Spotkania Rady Polityki Pieniężnej nie są może ostatnio szczególnie pasjonujące. Powodem jest fakt, że od kilku lat nie zmieniły się stopy procentowe. Dane makroekonomiczne faktycznie pozwalają w dalszym ciągu nie zmieniać polityki monetarnej, aczkolwiek widać wyraźnie, że świat znów obniża stopy procentowe. Problemem w podążaniu za tym trendem jest ryzyko inflacyjne. Obecnie inflacja jest dokładnie w celu, ale nie wiadomo jak zachowa się w przyszłym roku po uwolnieniu cen energii. Dlaczego zatem te posiedzenia są ważne? Wielu analityków czeka na komentarz po posiedzeniu, w którym Rada wskaże przyszły kierunek zmian.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - Polska - komunikat po posiedzeniu RPP,
16:30 - USA - tygodniowa zmiana zapasów paliw.