EUR (Euro)
Czy będziemy mieć ujemne stopyFragment wywiadu, wspominający o możliwej obniżce stóp procentowych w pierwszym kwartale 2021, udostępniony przez Narodowy Bank Polski na Twitterze, zatrząsł rynkami. Ostatnie tygodnie na EURPLN i sposób komunikacji NBP z rynkiem budzą dużą frustrację analityków.
Odwrót od złotego
Niespodziewana deklaracja prezesa NBP o możliwych obniżkach stóp procentowych zaskoczyła wielu obserwatorów. Już sama treść wypowiedzi jest pewną niespodzianką, ale zadziwiająca jest także pora jej publikacji. Prezes Adam Glapiński jest zbyt doświadczony, by nie wiedzieć jakie reperkusje dla rynków będzie miała informacja o obniżce stóp procentowych. Nie wiadomo zatem, dlaczego kierowany przez niego NBP podał ją w nocy, w przerwie między świętami a Nowym Rokiem. Na reakcję rynków nie trzeba było długo czekać. Wczoraj euro było kwotowane przez chwilę nawet po 4,57 zł, tak silna reakcja wynika z faktu, że na rynku jest sezon urlopowy, a wiele podmiotów zamyka rok i nie myśli o otwieraniu nowych pozycji inwestycyjnych.
D laczego rynki tak reagują?
Na parze EURPLN to już drugi w grudniu gwałtowny ruch związany z NBP. Gdyby faktycznie doszło do obniżki stóp, wówczas wyjaśniałoby to osłabienie polskiej waluty. Z drugiej strony, jakie parametry gospodarcze uzasadniają obniżkę stóp procentowych w obecnych warunkach? Wielu analityków nie popiera obecnych działań NBP, wskazując na stosunkowo wysoką inflację i nieskuteczność pobudzania gospodarki tanim kredytem. Nie chodzi przecież, jak sugerują nieprzychylni władzy komentatorzy, o podniesienie sztuczne zysku NBP pod koniec roku. To właśnie to niezrozumienie sytuacji powoduje odwrót od złotego. Z drugiej strony, nic tak nie wspiera polskiego eksportu jak słabsza waluta.
Lepsze dane ze Szwajcarii
Dzisiaj poznaliśmy ważny indeks koniunktury ze Szwajcarii. Indeks Instytutu KOF (bo o nim mowa) pokazuje, że Szwajcarzy podchodzą znacznie bardziej optymistycznie do przyszłości swojej gospodarki, niż dotychczas sądzono. Pomimo tego dzisiaj od rana frank szwajcarski traci względem euro.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak istotnych odczytów.
Chwila wytchnieniaWydawało się, że spokojne święta na rynku to coś, na co się nie zanosiło, ale patrząc na wykresy, jednak je mieliśmy. Tuż przed świętami nawet umowę brexitową udało się wstępnie ustalić.
Porozumienie brexitowe
Coś, co jeszcze nie tak dawno wydawało się niemożliwe, jednak zostało zawarte. Pozostał jeszcze jeden krok. Do końca roku trzeba przyjąć liczący 1200 stron dokument. Można zatem śmiało założyć, że osoby głosujące nad nim nie będą zapoznane z całą treścią i przyjmą go trochę w ciemno. Kluczowym elementem porozumienia są kolejne okresy przejściowe. Pozwolą one uniknąć chaosu i rozłożą pewne bolesne elementy w czasie. Rynki nie są pewne, czy to dobra wiadomość dla funta, czy nie i zmienność na parach z brytyjską walutą jest na razie niewielka.
Turcja podnosi stopy procentowe
W Wigilię Bożego Narodzenia zgodnie z oczekiwaniami Turcy podnosili stopy procentowe. Główna stopa wzrosła z 15% na 17%, to o pół punktu procentowego więcej niż oczekiwania analityków. W rezultacie, lira turecka zyskuje na wartości względem głównych walut. Nie jest to jednak już tak istotny wzrost, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że straciła ona na wartości w ciągu roku ponad 20% względem dolara i przeszło 27% względem euro.
Dobre święta dla kryptowalut
Dni świąteczne to moment, kiedy na giełdach akcji i walutach przeważnie mamy moment odpoczynku. Nie znaczy to oczywiście, że jest tak na wszystkich rynkach. Dobrym przykładem są kryptowaluty, które notowane są bez przerw. W czasie świąt najwyraźniej wiele osób postanowiło zostać inwestorami, gdyż byliśmy świadkami wyraźnego ruchu w górę. Przez moment cena dolarowa bitcoina wynosiła ponad 28 tysięcy dolarów, przekraczając tym samym o 40% szczyty sprzed 3 lat. Co ciekawe, reszta rynku kryptowalut nie rośnie już tak szybko, a bitcoin ciągle zwiększa swój udział procentowy w całym rynku, przekraczając już wyraźnie ⅔ jego kapitalizacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak istotnych odczytów.
Brexit znów zagrożonyJak widać, Brytyjczycy w brexicie mają tylko jedną zasadę - żaden termin nie jest wystarczająco długi, by zrobić coś przed jego końcem. Ku radości spekulantów lubiących dużą zmienność na rynku, trzymają się tej reguły bardzo mocno.
Co z brexitem?
Wygląda na to, że gigantyczna operacja negocjacyjna może się rozbić o dostęp do łowisk. Jest to temat, którego wyraźnie bronią obydwie strony. Jeżeli wydaje nam się, że polsko-węgierskie weto w sprawie budżetu było bardzo silnym środkiem względem tego, co chcieliśmy uzyskać, to szybko zostaliśmy wyprowadzeni z błędu przez Paryż. W obronie dostępu do brytyjskich łowisk Francuzi są skłonni zawetować porozumienie handlowe Wielkiej Brytanii z Unią. Obecnie trwa korekta, gdzie funt odzyskuje wartość po tych informacjach i wynikających z nich stratach.
Złoty wciąż słaby
Złotówka w dalszym ciągu słaba. Polskiej walucie oprócz interwencji nie pomaga klimat wokół pandemii. Nagłe zamykanie lotów związane z pojawieniem się nowej odmiany wirusa w Wielkiej Brytanii i przypadków na Starym Kontynencie spowodowało wczoraj, że klimat na rynkach uległ wyraźnemu pogorszeniu. Przeważnie jest tak, że jak ryzyko rośnie, odbija się to negatywnie na walutach państw rozwijających się, nie inaczej jest obecnie, a euro zadomowiło się już powyżej 4,50 zł.
Hossa na kryptowalutach
Najpopularniejsza kryptowaluta świata, bitcoin, przebiła swoje historyczne maksima i jest najdroższa w historii. Od szczytów z przed trzech lat jest już niemal na poziomie o 10% wyższym. Cały rynek kryptowalut jednak jest w dalszym ciągu znacznie niżej. Żeby osiągnąć poziomy z przełomu lat 2017 i 2018, musiałby jeszcze wzrosnąć niemal 30%. Powodem jest rosnący udział bitcoina, związany z brakiem silnych konkurentów.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wzrost PKB,
16:00 - USA - indeks zaufania konsumentów Conference Board.
Interwencja NBPNa parze EUR/PLN doszło do wybicia z wąskiego pasma wahań, które obserwowaliśmy od początku grudnia. Tym razem jednak nie jest to zasługa otoczenia zewnętrznego, a dość zaskakującej interwencji NBP, mającej na celu osłabienie złotego. Zdziwić można się też kierunkiem interwencji, zazwyczaj narodowi decydenci polityki monetarnej reagują na zbyt słabą walutę, rzadko bywa tak, że w przypadku umocnienia dochodzi do działania. Choćby dlatego, że innym krajom mogłoby się to nie podobać, dochodzi wtedy do sytuacji, że produkty tych państw stają się mniej konkurencyjne. Z jednej strony NBP już kilkakrotnie interweniował słownie, mówiąc, że nie jest zadowolony z poziomu, na którym znalazł się słaby złoty. Jednak nie przyniosło to efektu, więc doszło do czynnej interwencji. Krajowa waluta dotarła raptem do poziomu 4,41, czy to aż tak nadmierne umocnienie, żeby bank centralny był zmuszony do wyraźnej akcji? Wydaje się, że absolutnie nie było potrzeby działania. Tyle tylko, że od pewnego czasu logika działań NBP czy RPP idzie w parze z oczekiwaniami polskiego rządu. Mianowicie za wszelką cenę trwa walka o ożywienie gospodarcze, a jednym z jego fundamentów ma być eksport, który to ma wzrosnąć dzięki słabszej krajowej walucie. W dłuższej perspektywie takie działania są na niekorzyść interweniującego banku centralnego, który traci wiarygodność. EUR/PLN przebija dzisiaj granice 4,50 i podąża w kierunku nawet 4,60 i dopiero tutaj może napotkać istotny opór.
Euro powyżej 4,50 złGwałtowny spadek wartości złotego łączony jest obecnie z interwencją NBP. Niezależnie od przyczyny jesteśmy świadkami już niemal 10 groszowej przeceny w ciągu zaledwie doby notowań.
NBP interweniowało na rynku?
W piątek byliśmy świadkami gwałtownego osłabienia się złotego. Do dzisiejszego poranka złotówka straciła około 8 groszy względem euro. W tym samym czasie nie mieliśmy żadnych istotnych danych makroekonomicznych, które mogłyby uzasadniać ten ruch. Zgodnie z komunikatem PAP doszło do interwencji Narodowego Banku Polskiego na rynku. Bank sprzedawał złotówki, kupując waluty obce. Teoretycznie słabszy złoty sprzyja polskiemu eksportowi, ale z drugiej stronie słabsza waluta to wyższy koszt obsługi zadłużenia w walutach obcych. Na moment pisania tego artykułu euro kosztuje już 4,52 zł.
Porozumienie w USA
Doszło do porozumienia pomiędzy dwoma głównymi partiami w sprawie pakietu pomocowego. Warta 900 mld USD pomoc ma zagwarantować m.in. wypłaty dla obywateli, dopłaty do małych przedsiębiorstw oraz zwiększenie zasiłków dla bezrobotnych. Porozumienie uchodzi za znacznie większy sukces Republikanów niż Demokratów, aczkolwiek sam fakt porozumienia został bardzo dobrze przyjęty na rynku. W rezultacie dolar zaczął wyraźnie odrabiać ostatnie straty. Amerykańska waluta kosztuje dzisiaj 3,73 zł, to 11 groszy powyżej tego gdzie była w piątkowy poranek.
Sprzedaż detaliczna mniej zła
Po listopadowym zamknięciu galerii handlowych analitycy spodziewali się znacznego spadku sprzedaży detalicznej. Opublikowane dane wcale nie były aż takie słabe, aczkolwiek w ciągu roku widać i tak przeszło 5% spadek. Złoty pomimo lepszego odczytu nie szedł w górę po tych danych, gdyż od piątku jest pod bardzo istotną presją.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Kolejne lepsze dane z EuropyOstatnimi czasy mamy całą serię lepszych danych ze Starego Kontynentu, które powodują coraz większą słabość dolara względem euro. Kolejne odczyty PMI tylko potwierdzają te obserwacje.
Dane z USA
Wczoraj poznaliśmy pakiet ważnych danych z USA. Z jednej strony nadzieje inwestorów zawiódł wynik indeksu New York Empire State, który wynosi już zaledwie 4,9 pkt wobec oczekiwanych dwóch punktów więcej. Z drugiej strony lepiej wypadła produkcja przemysłowa i wykorzystanie mocy produkcyjnych. Dane te nie spowodowały jednak większego zawirowania na rynkach walutowych.
Dobre perspektywy Europy
Po w miarę neutralnych danych z USA przyszedł dzisiaj czas na kolejne lepsze dane z Unii Europejskiej. Indeksy koniunktury po raz kolejny zapowiadają wyraźną poprawę. Dla całej strefy euro indeks PMI dla przemysłu osiągnął 55,5 pkt, duża w tym zasługa wyraźnie lepszych od oczekiwań danych z Niemiec. Co ważne, największa poprawa jest w subindeksie dla usług. Jest to wzrost o ponad 5 pkt względem zarówno oczekiwań, jak i poprzedniego miesiąca. Oznacza to, że zbliżamy się wyraźnie do momentu, kiedy liczba pozytywnie nastawionych osób w przemyśle zrówna się z pesymistami. Na reakcję rynków nie trzeba było długo czekać. Euro zyskuje wyraźnie względem dolara, ustanawiając tym samym kolejne maksima od pierwszej połowy 2018 roku.
Dobre dane również na Wyspach
Podobnie jak na kontynencie, optymizm badanych wzrósł w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach nie było jednak widać aż tak wyraźnej poprawy w przypadku usług, głównie ze względu na znacznie lepszy rezultat miesiąc temu. Z drugiej strony lepsze dane dla przemysłu spowodowały, że (pomimo lepszych danych ze strefy euro) funt pozostał stabilny pod kątem wartości względem euro.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:45 - USA - indeksy PMI dla przemysłu i usług,
20:00 - USA - decyzja FOMC w sprawie stóp procentowych.
Dużo ciekawego u euroDużo ostatnio się dzieje na wspólnej walucie. Ta przełamuje ważne opory na parze z dolarem, niejako wymuszając pochodne ruchy na innych walutach. Również złoty jest beneficjentem tego scenariusza, zwłaszcza gdy udało się uniknąć budżetowego weta. Co ciekawe, ten czynnik ciążył jednej i drugiej stronie, choć wydawało się, że większe ryzyko było na szali złotego. Potwierdza to również wyłamanie ostatniej konsolidacji na wieść o kompromisie. Kurs EUR/PLN od miesiąca znajdował się w dość wąskim przedziale, po tym, jak na przełomie października i listopada zakończył ruch spadkowy. Już na początku grudnia podjął pierwszą próbę wybicia dołem, jednak szybko została ona zanegowana. W zeszłym tygodniu atak już okazał się skuteczny i obecnie kurs euro oscyluje w okolicach 4,435 zł. Ostatni raz tak nisko był na początku września, a potencjalnym zasięgiem obecnego ruchu jest nawet 4,37 zł, czyli poziom sierpniowego dołka. Warto jednak pamiętać, że czym bliżej końca roku tym więcej będzie trudno wytłumaczalnych ruchów, wynikających bardziej z pewnej specyfikacji tej pory, niż z fundamentów, czy analizy technicznej.
Co z budżetem Unii?Dzisiaj ważny szczyt unijny, a z wypowiedzi Niemców i ich determinacji wyraźnie wynika, że bardzo wierzą oni w to, że kompromis zostanie osiągnięty. Aż strach pomyśleć, co stałoby się ze złotówką, gdyby do tego nie doszło.
Kompromisowy szczyt Unii?
Dzisiaj zobaczymy, na czym w praktyce ma polegać kompromis w sprawie reguły praworządności i czy zostanie on przyjęty przez Polskę i Węgry. Rynki bardzo dobrze reagowały w ostatnich dniach na propozycję kompromisu, jako alternatywę dla weta. Zarówno złotówka, jak i forint węgierski mocno zyskały na wartości po tych pogłoskach. Dzisiaj dowiemy się, czy kompromis faktycznie się pojawi i w jakiej formie. Jak powinny reagować rynki? Gdyby jednak miało pojawić się weto, do którego wszakże wciąż nawołuje część polityków i dziennikarzy, można spodziewać się nagłego osłabiania się złotego.
Nie tylko szczyt unijny
Dzisiaj uwaga rynków skupiona jest na Europie. To wina nie tylko ważnego szczytu unijnego ale również posiedzenie EBC w sprawie sóp procentowych. Raczej nie należy się spodziewać zmian poziomów stóp, ale można oczekiwać, że dojdzie do reakcji chociaż werbalnej na przesadnie umacniające się ostatnie euro względem dolara. Możliwe jest zwiększenie chociażby programów pomocowych, co mogłoby z powodu zalania rynku pieniądzem pomóc w tej sytuacji.
Kanada nie zmienia stóp
Wczorajsza decyzja Banku Kanady zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniła stóp procentowych. Pozostały one na niezmienionym poziomie 0,25%. Warto zwrócić uwagę, że jest to wyższy poziom niż w Polsce, ale głównym punktem odniesienia dla polityki monetarnej Kanady jest USA, które zachowały stopy procentowe na wyższym poziomie niż strefa euro. Sama publikacja nie miała większego wpływu na rynki.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
13:45 - strefa euro - posiedzenie EBC,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
14:30 - USA - inflacja.
Potencjalny kompromis wspiera złotegoPo plotkach o porozumieniu z Unią w sprawie praworządności i niewetowaniu budżetu złoty idzie wyraźnie w górę. PLN względem większości głównych walut jest najsilniejszy od września.
Euro najtańsze od września
Wczoraj niespodziewanie doszło do wyraźnego umocnienia się złotego względem głównych walut. Ruch ten jest kontynuowany dzisiaj rano. W rezultacie, euro kosztuje 4,44 zł i jest najtańsze od września. Dolar zatrzymał się tylko ułamek grosza ponad najniższym poziomem od września, gdyby spadł jeszcze niecałe pół grosza, byłby najtańszy również od września, tyle że 2018 roku. Analitycy nie są zgodni, co stoi za nagłą poprawą sentymentu względem złotego. Część wskazuje na plotki o “pokojowym” rozwiązaniu obecnego napięcia z Unią. Warto jednak pamiętać, że w obozie rządowym jest wielu przeciwników zmiękczania stanowiska. Gdyby do tego doszło można by się spodziewać szybkiej korekty złotego.
Rosną ryzyka na rynku
Para EURCHF będąca swoistym barometrem nastrojów na rynku jest od ponad tygodnia w odwrocie. Inwestorzy znacznie chętniej wybierają franka zamiast euro, co powoduje spadki. Lokowanie środków w helweckiej walucie jest uważane za bezpieczną przystań na trudne czasy. Powody są dwa, z jednej strony strach przed zawetowaniem unijnego budżetu i bałagan spowodowany przez tę decyzję. Z drugiej mamy brexit, który jest wymieniany jako powód wielu zjawisk na rynkach. Tym razem, patrząc jednak na kalendarz i nikłe szanse na uzyskanie porozumienia, ryzyko jeszcze większego bałaganu jest bardzo istotne.
Ropa znów drożeje
Optymistyczne nastroje na rynkach po rozpoczęciu szczepień przeciwko covidowi najwyraźniej widać na surowcach energetycznych i metalach zarówno szlachetnych, jak i przemysłowych. W przypadku rynków walutowych najważniejsze wydają się jednak zmiany na ropie naftowej. Rosnąca cena surowca spowodowana jest potencjalnym wzrostem popytu, związanym z potencjalnym otwieraniem gospodarki po ograniczeniach covidowych. W górę idą waluty państw wydobywających czarne złoto. Jest to szczególnie widoczne na rosyjskim rublu i koronie norweskiej.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - Kanada - decyzja Banku Kanady w sprawie stóp procentowych,
16:30 - USA - tygodniowa zmiana zapasów paliw.
Nieciekawie na parze EURPLNTematów do gry na EUR/PLN, co prawda, nie brakuje, jednak rynek do większości z nich podchodzi ze sporym dystansem, żeby nie powiedzieć znużeniem. Epidemia ciągle daje się we znaki, jednak ostatnie liczby zarówno w Polsce, jak i w większości krajów strefy dalekie są od rekordów. Z drugiej strony kurz opadł także po doniesieniach o szczepionkach. Teoretycznie, najmocniejszym tematem powinno być polsko-węgierskie weto w sprawie praworządności, jednak wygląda na to, że inwestorzy przynajmniej na razie nie spodziewają się, by był to realny problem. UE znana jest z licznych debat, deadlinów i dogadywania się w ostatniej chwili, dlatego rynek przynajmniej na razie trzyma ciśnienie. I wyraźnie widać to na wykresie, gdzie kurs już od miesiąca utrzymuje się w wąskiej, zaledwie 4 groszowej, konsolidacji. W zeszłym tygodniu widzieliśmy próbę jej wybicia, jednak szybko została ona zanegowana. Na horyzoncie nie widać nowych ważnych impulsów, a skoro te stare straciły blask, to możemy spodziewać się utrzymania kursu w obecnym przedziale nawet do końca roku. Z drugiej strony ze względu na sztuczki księgowe zarówno rząd, jak i NBP zwyczajowo dążą do osłabienia złotego na sam koniec roku, ale to jest temat raczej na ostatnie dni grudnia, gdy rynek stanie się znacznie bardziej płytki.
Ceny nie rosną aż tak szybkoPo niepokojących danych unijnych na temat wzrostu cen w Polsce poznaliśmy dane GUS. Są one niższe, co wynika z różnic metodologicznych.
Dane z Polski
Wczoraj poznaliśmy dane na temat PKB w Polsce. Kwartał III, podobnie jak w wielu innych krajach, był wyjątkowo dobry. W skali roku jednak w dalszym ciągu mamy recesję. Z dobrych wiadomości: wynosi ona zaledwie 1,8% wobec oczekiwanych 2% spadku PKB. Dane te zostały dobrze przyjęte przez rynki. Generalnie, nie realizują się czarne scenariusze wpływu pandemii na rynki (publikowane jeszcze kilka miesięcy temu). Nie oznacza to wcale, że kolejne fale pandemii nie doprowadzą do ich realizacji.
Inflacja wciąż w normie
Mimo zatrważających danych z Eurostatu na temat inflacji w Polsce dane GUS nadal nie pokazują tego problemu. W badaniach Głównego Urzędu Statystycznego ceny w Polsce nadal rosną w tempie 3% w skali roku. To z jednej strony tylko 0,8% mniej od danych unijnych. Z drugiej strony polski wynik mieści się w celu inflacyjnym NBP. Z kolei wynik unijny przekracza górną granicę. Jest to o tyle istotne, że wciąż pojawia się kwestia potencjalnych obniżek stóp procentowych w Polsce. Im wyższa inflacja, tym ruch ten jest mniej prawdopodobny.
EURUSD na 1,20
Wczoraj przez chwilę wykres dotarł do bardzo ważnej psychologicznie wartości. Mowa o poziomie 1,20 na EURUSD. Ta wartość ostatni raz została osiągnięta trzy miesiące temu i również na bardzo krótko. Powodem słabości dolara jest potencjalny impas w USA, spowodowany klinczem pomiędzy dwoma głównymi partiami. Dolar stracił już ostatnio sporo na wartości, więc jest szansa, że jeżeli nie dojdzie szybko do przekroczenia poziomu 1,20 USD, możemy się spodziewać, że wystraszeni inwestorzy zaczną sprzedawać dolary, by realizować posiadane zyski.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - Kanada - wzrost PKB,
16:00 - USA - raport ISM.
EUR/USD (Daily) Double Bottom Pattern - longAnalysis:
* (Monthly) Triangle Pattern breakout + test + bounce
* (Weekly) Downtrend Channel Exit
* (Daily) Double Bottom Pattern - neckline breakout + test + bounce
* Entry: 1.1990 (buy market)
* Stop Loss: 1.1895
* Target: 1.2200
Risk/Reward Ratio: 1:2.2
Euro cały czas mocne Od początku tygodnia na rynkach widzimy lekkie schłodzenie nastrojów. Nieco przycichły tematy przewodnie ostatnich tygodni, na czele z pojawieniem się szczepionek od kilku firm farmaceutycznych, a inwestorzy skupili się na drugoplanowych sprawach i spowodowało to korektę choćby na giełdach. Nie można się oczywiście dziwić, że taka korekta ma miejsce, skoro większość parkietów giełdowych wzrosła w listopadzie o ponad 10%. Dzisiaj uwagę inwestorów przykuło fiasko rozmów w ramach kartelu OPEC+, co spowodowało spadek cen ropy naftowej. Większość krajów chce utrzymania limitów wydobycia, by utrzymać cenę tego surowca. Wiadomo, że wskutek lockdownów znacznie zmniejszył się popyt na ropę, stąd kartel chce ograniczyć wydobycie, by uniknąć nadpodaży. Niedzielne rozmowy nie przyniosły konsensusu, co spowodowało dzisiaj awersję do ryzyka. Skoro mówimy o risk off, to nie dziwi wysokie otwarcie notowań EUR/PLN, dzisiaj powyżej poziomu 4,48. W kolejnych godzinach dzisiejszego handlu widzimy jednak odrobienie strat i powrót do poziomów z piątkowego dnia, gdzieś w okolicach 4,46. Dzisiaj poznaliśmy lepszy odczyt PKB z naszego kraju za III kwartał. Wzrost gospodarczy w trzecim kwartale wyniósł 7,9% przy oczekiwaniach analityków na poziomie 7,7%. W kontekście euro kluczowe będzie posiedzenie EBC 10 grudnia, na którym ma dojść do konkretnych decyzji w sprawie dalszego luzowania monetarnego. Wspólna waluta w ostatnich tygodniach pozostaje mocna, szczególnie w relacji do dolara, gdzie jesteśmy bliscy poziomu 1,20. Wsparciem dla notowań EUR/PLN będzie poziom 4,45.
Czy ropa będzie tanieć? Ostatnie sygnały z państw należących do kartelu OPEC wskazują, że możliwe jest ponowne zwiększenie produkcji cen ropy. Nadwyżka surowca na rynku mogłaby spowodować korektę ostatnich wzrostów cen.
Brak zgody w OPEC
Ostatnie sygnały napływające do nas z negocjacji państw OPEC nie uspokajają rynków. Problemem jest zapowiadane na styczeń przywrócenie wydobycia do poprzednich poziomów. W takim scenariuszu na rynek trafi znacznie więcej surowca, co może spowodować obniżkę cen. Z drugiej strony warto spojrzeć na fakt, że wielu producentów ropy ma poważne problemy gospodarcze. Domagają się oni możliwości zwiększenia produkcji, by ratować gospodarkę. Niewykluczone, że jeżeli nie dojdzie do podwyżki wydobycia ropy część państw i tak się wyłamie i zwiększy produkcję po cichu. W rezultacie strachu przed takim scenariuszem ropa drugi dzień z rzędu traci na wartości.
EURUSD znów zbliża się do 1,20?
Euro jest obecnie najdroższe względem dolara od września. Do przekroczenia tamtych poziomów dużo już jednak nie zostało. Przed wrześniem poprzednio euro było tak drogie w styczniu. Powodem słabości amerykańskiej waluty jest rosnące napięcie pomiędzy dwoma partiami politycznymi. Już teraz widać, że dojdzie do bardzo silnego klinczu, mogącego powodować impas decyzyjny. Nie wiadomo, jak daleko zajdą obie formacje, stąd inwestorzy podchodzą ostrożnie do tematu.
Lepsze dane ze Szwecji
Piątek był dobrym dniem dla Szwecji z punktu widzenia danych makroekonomicznych. Najpierw opublikowano dane na temat wzrostu PKB za 3 kwartał. Okazał się on lepszy od oczekiwań. Wzrost o 4,9% to bardzo dobry wynik, ale ze względu na bardzo słaby wynik 2 kwartału w skali roku to nadal 2,5% spadku. Sprzedaż detaliczna w październiku również przyspieszyła i wzrost wynosi już 3,6% w skali roku. Co ciekawe, pomimo obiektywnie dobrych danych rynki walutowe pozostały niemal obojętne na te odczyty. Korona właściwie nie zmieniła swojej wartości po publikacji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 - Niemcy - inflacja,
15:45 - USA - indeks Chicago PMI.