Euro poniżej 4,65 złPo gwałtownym osłabieniu polskiej waluty w Boże Ciało nie ma już śladu na rynku. Złoty wraca w okolice swojej nowej wartości względem euro. Przynajmniej tej normy, którą utrzymuje w trakcie rosyjskich działań wojennych.
Produkcja przemysłowa w Polsce
Wczoraj poznaliśmy dane na temat produkcji przemysłowej nad Wisłą. Rośnie ona o 15%. Jest to symbolicznie wolniej niż oczekiwana wartość 15,2%. Pokazuje to zatem, że pomimo wzrostu cen zarówno dla konsumentów, jak i dla producentów w dalszym ciągu nie widać ograniczeń aktywności gospodarczej. Jest to bardzo korzystny sygnał, biorąc pod uwagę potencjalny wpływ rosnących stóp procentowych i możliwego ograniczenia konsumpcji przez obywateli. Z drugiej strony działania rządu idą w dokładnie odwrotną stronę niż działania Rady Polityki Pieniężnej. Kolejne rządowe projekty zalewają gospodarkę coraz większą ilością pieniądza. Polski złoty dobrze się odnajduje w tej sytuacji mimo trwającej wojny na Wschodzie, gdzie Rosjanie cały czas prowadzą agresję na terytorium Ukrainy. Obecnie euro, będące głównym punktem odniesienia dla wartości polskiej waluty wyceniane jest na około 4,64 zł.
Korekta na rynku obligacji
Po tym, jak ostatnie dwa tygodnie przyniosły gwałtowne wzrosty rentowności na rynku obligacji, przyszedł czas na korektę. Przypomnijmy, że wzrosty były na tyle duże, że aż EBC zorganizował nadzwyczajne posiedzenie, by starać się ratować rentowność włoskich papierów dłużnych. Mógł też reagować przez ostatnie lata, kiedy Włosi prowadzili swoją beztroską politykę gospodarczą, ale nie o to chodzi w strefie euro. Obecna sytuacja spowodowana jest też tym, że kapitał ucieka z giełd. Lądując na rynku obligacji, powoduje, że rentowność papierów dłużnych spada. Nie można jednak wykluczyć, że wraz ze wzrostem oczekiwanych docelowych poziomów wzrostu stóp procentowych rentowność w kolejnych miesiącach znów wyskoczy. Jest to o tyle ważne, że rentowność obligacji jest mocno połączona z kosztami obsługi zadłużenia. To z kolei będzie powodować, że budżety wielu państw mogą mieć problem.
Ukraina i Mołdawia bliżej Unii
Wojna na Ukrainie przyspieszyła proces, który w normalnych warunkach powinien trwać dekadami. Beneficjentem jest też Mołdawia, która razem z Ukrainą otrzymała właśnie status krajów kandydujących do Unii Europejskiej. Warto jednak pamiętać, że biorąc pod uwagę potencjał gospodarczy to wsparcie, które Mołdawia okazała uchodźcom ukraińskim, jest olbrzymie. Jaki to będzie miało wpływ na waluty? Do strefy euro zbliżą się z jednej strony kolejne rynki zbytu, ale również kolejne państwa będące beneficjentami funduszy wyrównywania różnic. Z perspektywy państw naszego regionu może to się odbić na mniejszych środkach dla nas. Z drugiej strony to dodatkowe rynki w strefie wolnego handlu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – Czechy – decyzja w sprawie stóp procentowych.
EU
Co dalej z Wielką Brytanią? - Komentarz walutowyMogło się już wydawać, że Boris Johnson, zawieszając prace parlamentu, dopiął swego i doprowadzi do brexitu obojętnie od jego ostatecznego kształtu. Teraz jednak utracił większość w Izbie Gmin i zamiast o samym brexicie coraz częściej słyszymy o przedterminowych wyborach.
Na Wyspach robi się coraz ciekawiej
Przeważnie przechodzenie pojedynczych posłów pomiędzy partiami nie budzi sensacji. Czasem jednak się zdarza, że pojedynczy głos jest głosem decydującym. Wczoraj konserwatyści stracili raptem jednego posła na rzecz Liberalnych Demokratów, ale już to wystarczyło, by koalicja rządowa nie miała większości. Opozycja również takowej nie posiada. Nie zmienia to faktu, że sytuacja Borisa Johnsona, pomimo zawieszenia prac parlamentu, od połowy września wyraźnie się komplikuje. Funt przyjął tę wiadomość neutralnie. Z jednej strony brak stabilnej większości to niepewność, a niepewność szkodzi walucie. Z drugiej oddala się perspektywa brexitu bez umowy, co raczej cieszy osoby zainteresowane funtem.
Indeksy dla usług
Indeks PMI zwyczajowo podaje się dla branży przemysłowej. Ma on jednak swój bliźniaczy indeks dla usług. Został on opublikowany dzisiaj rano. Co ciekawe wypada on dużo lepiej niż ten dla przemysłu. Unia Europejska wykazała wynik 53,5 pkt, czyli o ponad 6 punktów wyższy niż w przemysłowym. Za interesujący fakt możemy uznać, że w tym wypadku dobrze wypadają Niemcy, którzy w poprzednim odczycie szorowali o dno. Problem w tym, że o ile gospodarki coraz bardziej przenoszą ciężar na branżę usługową, o tyle indeks dla usług w dalszym ciągu jest znacznie mniej istotny dla rynków od przemysłowego.
Zmiana ról w Europie
Obecnie intrygująco prezentuje się pozycja głównego motoru napędowego Unii. Bardzo długo stanowisko to zajmowali Niemcy. Stagnacja, słabe dane makroekonomiczne i fatalne indeksy koniunktury pokazują jednak, że kraj ten na jakiś czas wypisał się z tej roli. W miejsce to niespodziewanie wskoczyli Francuzi. Pokazują oni ostatnio bardzo dobre odczyty, zarówno we wzroście gospodarczym, jak i w indeksach koniunktury, gdzie jako jedyna z największych europejskich gospodarek pokazała przewagę pozytywnych odpowiedzi. Pewnym cieniem na wynikach Francji kładzie się jednak zadłużenie, które w przeciwieństwie do Niemców nie tylko nie spada, ale rośnie.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 - Kanada - decyzja Banku Kanady w sprawie stóp procentowych,
20:00 - USA - beżowa księga, czyli stenogramy z ostatniego posiedzenia FED.
Problemy w Rzymie - Komentarz walutowyKolejne próby utworzenia rządu we Włoszech oznaczają dalsze emocje na rynkach walutowych. Niby wiadomo, że kraj ten często dostarcza rozrywki w postaci niezbyt stabilnej władzy, ale patrząc na program stworzony przez przyszłych koalicjantów (oczywiście, jeśli będzie on realizowany), to możemy spodziewać się następnych konfliktów z urzędnikami europejskimi, którzy boją się powtórki greckiego scenariusza.
Kryzys rządowy na południu Europy
Włosi przyzwyczaili nas już, że o wiele częściej zmieniają się tam rządy, niż odbywają wybory. Dzisiaj z internetowego głosowania (odbywającego się na stronie jednego z przyszłych koalicjantów) dowiemy się, czy powstanie kolejny rząd. Tym razem ma do niego wejść populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd i centrolewicowa Partia Demokratyczna. Obie formacje nie zaskoczyły programem koalicyjnym wyborców, ale udało im się to w przypadku analityków. Większość obywateli jest świadoma, że nikt nam tyle nie da, co polityk w trakcie kampanii wyborczej obieca. Problem w tym, że niektórzy mają wystarczająco rozwagi, by potem wszystkiego nie realizować. Teraz w kraju zadłużonym po uszy wdrożony ma być program obniżki podatków i zwiększonych wydatków. Czeka nas zatem bardzo szybka reakcja Unii Europejskiej i procedura nadmiernego deficytu. Warto zwrócić uwagę, że w tej chwili tylko niskie stopy procentowe w strefie euro pozwalają Włochom domykać budżet z tak małym deficytem. Niestety zasadniczo w tej sytuacji nie ma dobrego rozwiązania dla wspólnej waluty. Jeżeli w głosowaniu zostanie zaakceptowana nowa konstrukcja rządu, to prawdopodobnie zobaczymy większą dziurę w kasie państwa, a co za tym idzie nieuchronny konflikt z europejskimi instytucjami. Jeśli nowy gabinet jednak się nie ukonstytuuje, to czeka nas jeszcze większy chaos, który również będzie złym sygnałem dla EUR.
Dokąd dopłyną na Wyspach?
Dzisiaj kończy się przerwa wakacyjna w brytyjskim parlamencie. Nietrudno się domyślić, że głównym tematem pozostaje brexit. Pojawiały się zapowiedzi zablokowania negocjacji premiera Borisa Johnsona w celu wymuszenia 3-miesięcznego opóźnienia w opuszczeniu Wspólnoty. Efektem byłoby kolejne przełożenie ostatecznego terminu, który tym samym zostałby przesunięty już niemal o rok w porównaniu do pierwotnych założeń. W tle konfliktu majaczy kwestia potencjalnych przyspieszonych wyborów, aczkolwiek wątpliwe jest, aby konserwatyści rzeczywiście chcieli do nich doprowadzić, biorąc pod uwagę wyniki sondaży. Efektem tych danych jest nurkowanie kursu funta. Jeszcze pod koniec tygodnia za brytyjską walutę płacono 4,85 zł, a dzisiaj są to okolice 4,78 zł. Jest to w dalszym ciągu prawie 15 groszy ponad dołek z połowy sierpnia, ale widać powrót niepewności u inwestorów.
Australia nie zmienia stóp procentowych
Po dwóch obniżkach w czerwcu i lipcu obecnie mamy drugi miesiąc bez zmian stóp procentowych w Australii. Ze względu na pogarszającą się koniunkturę na świecie, skutkującą spadkiem popytu na surowce przemysłowe, stopy w tym kraju są obniżane szybciej, aby wspomóc gospodarkę w trudnym momencie. Obniżka stóp to tańszy kredyt, który zachęca do wydawania, a nie oszczędzania. Dodatkowym efektem jest osłabienie waluty, skutkujące poprawą sytuacji eksporterów.
W kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:30 - Kanada - indeks PMI dla przemysłu,
15:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu.