Brak nowych wizji Trumpa, RPP też bez zmianPo Meksyku, Kanadzie, Chinach, Strefie Gazy i Iranie, na razie brak nowych koncepcji prezydenta USA. Czwartkowy poranek można więc uznać za relatywnie spokojny, co pozwala spojrzeć w kierunku kalendarza makroekonomicznego. Nie brakuje w nim istotnych danych, w tym także tych ze Stanów Zjednoczonych. W tle RPP nie zmienia kosztu pieniądza, a złoto ustanawia nowy rekord cenowy.
Dane z USA
Wczoraj otrzymaliśmy pakiet danych zza oceanu. Raport ADP wskazał wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym (poza rolnictwem) o 183 tys., który przewyższył prognozy (150 tys.). Spadki odnotowano natomiast na indeksach PMI (52,9 pkt.) i ISM (52,8 pkt.) dla usług. Wartości powyżej neutralnego poziomu 50 pkt. wskazują rozwój badanej gałęzi gospodarki. Wczoraj Stany opublikowały również istotny wzrost zapasów ropy (z 3,46 mln brk do 8,66 mln brk) i zwiększenie deficytu handlowego (z -78,9 mld USD do -98,4 mld USD). Ten drugi wskaźnik nie zapowiada uspokojenia przyszłych napięć związanych z cłami Trumpa, który jako jeden z powodów ewentualnych taryf wskazuje niekorzystną dla USA relację handlową z wybranymi krajami. Dziś dolar odrabia wczorajsze straty. Jeszcze w środę notowania głównej pary walutowej świata atakowały poziom 1,045 USD. W czwartek o poranku kurs EUR/USD wrócił na 1,036 USD. Podobnie sytuacja kształtuje się na wykresie USD/PLN, gdzie z 4,03 PLN wróciliśmy do 4,06 PLN.
Decyzje w sprawie stóp procentowych
Zgodnie z oczekiwaniami wczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosła zaskoczenia (chyba, że mowa o godzinie publikacji). Koszt pieniądza w naszym kraju pozostał na niezmienionym poziomie 5,75%. Informacja została podana o godzinie 13:30, czyli wcześniej, niż zazwyczaj. W komunikacie prasowym czytamy, że Rada przewiduje utrzymywanie się zarówno inflacji konsumenckiej, jak i bazowej powyżej celu w kolejnych kwartałach. Jako przyczynę wskazuje wzrost akcyzy, cen energii i usług. Oznacza to, że w perspektywie krótkoterminowej wysokość stóp procentowych nie powinna ulec zmianie. To, wraz z wczorajszym osłabieniem dolara, wsparło złotego. Na wykresie EUR/PLN po raz kolejny spadliśmy poniżej 4,20 PLN, wyznaczając lokalne minimum 4,193 PLN. Dziś po południu decyzję w sprawie stóp procentowych podejmą Bank Anglii oraz Czeski Bank Narodowy. W obydwu przypadkach prognozuje się obniżkę o 25 p.b. Każde odstępstwo od konsensusu spowoduje zwiększoną zmienność na funcie lub koronie.
Czy złoto przebije 3000 USD?
W czasie niepewności, związanej chociażby z wcześniej wspomnianymi cłami Trumpa, dobrze radzi sobie królewski kruszec. Złoto, uznawane za bezpieczną przystań, w środę ustanowiło kolejny szczyt cenowy. Wczorajsze ATH (All Time High) to 2882 USD za uncję. Oznacza to kontynuację rajdu rozpoczętego w 2024 roku, kiedy to ten metal szlachetny aż 40 razy wyznaczał kolejne maksima. Według raportu World Gold Council, w ubiegłym roku zakupiono rekordową ilość 4974 ton kruszcu. Zakupy banków centralnych przekroczyły 1000 ton trzeci rok z rzędu, gwałtownie przyspieszając w IV kw. do 333 ton. Co ciekawe, spadek odnotowało złoto jubilerskie. Roczna konsumpcja skurczyła się o 11% do 1877 ton. Nie jest to jednak efekt braku popytu, gdyż wydatki na biżuterię ze złota wzrosły o 9% do 144 mld USD. Oznacza to, że – ze względu na rosnące ceny – konsumenci mogli sobie pozwolić na zakup mniejszych ilości złota jubilerskiego. Według prognoz wskazanych w raporcie, globalny popyt na złoto powinien zostać utrzymany, co może doprowadzić notowania tego metalu jeszcze wyżej. Dziś złoto odreagowuje wczorajszą zwyżkę. W czwartek o poranku cena za jedną uncję oscyluje przy 2860 USD.
Poza analizę techniczną
Od Trumpa do TrumpaNowy prezydent USA kontynuuje koncept przemiany globalnej gospodarki w kino akcji z ciągłymi fajerwerkami, zwrotami akcji i kiepsko trzymającą się kupy fabułą. W natłoku „trumpowych” czynników łatwo zapomnieć o lokalnych wydarzeniach, a przecież dzisiaj mamy posiedzenie RPP. Dodatkowo środa przynosi sporo odczytów makroekonomicznych.
Dziś wylosował się Bliski Wschód
Mamy środę, a w tym tygodniu Donald Trump zdążył rozpętać wojnę handlową z sąsiadami, postraszyć Unię Europejską i podpalić na nowo Bliski Wschód. Iście biblijne tempo. Podpisanie aktu o powrocie do polityki „maksymalnej presji” wobec Iranu zostało odebrane jako zapowiedź nowych sankcji i otwarcie na nowo konfliktu z Teheranem. Prezydent USA stwierdził, że Persowie są wyjątkowo blisko zdobycia broni jądrowej, dlatego Amerykanie muszą zrobić wszystko, by ich powstrzymać. Oczywistym krokiem jest uderzenie w handel ropą i w tym kontekście wyjątkowo ciekawie prezentuje się wczorajszy odczyt o rezerwach ropy naftowej w USA, które w zeszłym tygodniu wzrosły o ponad 5 mln baryłek, prawie dwukrotnie więcej niż tydzień wcześniej i zdecydowanie więcej niż zakładali analitycy. Kurs ropy dzisiaj pozostaje jeszcze względnie stabilny, jednak inwestorzy na pewno z większą uwagą będą teraz śledzić kolejne doniesienia.
Oprócz Iranu Donald Trump wypowiedział się na temat Strefy Gazy i udało mu się wywołać jeszcze większy szok. Prezydent USA w nocy naszego czasu spotkał się z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Tego, co panowie zaprezentowali na konferencji, raczej mało kto się spodziewał. Trump podkreślił, że Amerykanie są gotowi przejąć kontrolę nad Strefą Gazy, odgruzować (w tym kontekście padło wyjątkowo niefortunne sformułowanie o zrównaniu z ziemią) oraz odbudować, przy okazji zapewniając rozwój gospodarczy oraz wiele miejsc pracy. Te dobrodziejstwa raczej nie dotkną samych Palestyńczyków, do których zostanie skierowana „silna sugestia”, by na czas odbudowy przenieśli się gdzie indziej. Jak się okazuje, w świecie Donalda Trumpa jest wiele państw, które chętnie przyjmą Palestyńczyków. Sami zainteresowani jednak raczej nie chcą opuszczać enklawy, o czym zdążył już przypomnieć ich reprezentant przy ONZ.
RPP odbębni kolejne posiedzenie
Lokalnie wydarzeniem dnia powinno być posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, która będzie decydować o parametrach polityki monetarnej. Tyle teorii, gdyż w praktyce absolutnie nikt nie wierzy, że środowe posiedzenie może cokolwiek zmienić. Zresztą mówili o tym sami decydenci, dla których najbardziej optymistycznym terminem do rozpoczęcia choćby dyskusji o zmianie stóp procentowych jest marzec. Rynek zakłada, że przez kolejne co najmniej pół roku koszt pieniądza pozostanie na obecnym poziomie. Co więcej, nawet jutrzejsza konferencja prasowa prezesa Glapińskiego mało kogo elektryzuje. Ostatni miesiąc nie przyniósł przełomu w zakresie lokalnych czynników. Złoty w tym tygodniu pozostaje mocny, zwłaszcza wobec dolara, który od lokalnego szczytu potaniał już o blisko 10 groszy. Wyjątkowo tanie pozostaje również euro, które kolejny raz zawędrowało w okolice 4,20 zł.
Kalendarz makro
Powoli wchodzimy w serię odczytów z amerykańskiego rynku pracy. Jeszcze nie tak dawno były to kluczowe dla rynku figury, teraz pozostają jednak w cieniu poczynań prezydenta USA. Wczorajszy raport JOLTS delikatnie rozczarował, grudniowa liczba wakatów spadła o pół miliona do poziomu 7,6 mln. Dziś na rynek wpłynie raport ADP, a analitycy spodziewają się odbicia do pułapu 150 tysięcy. Dodatkowo otrzymamy PMI oraz ISM dla usług. Powoli pora też przykładać większą wagę do odczytu amerykańskiego handlu zagranicznego, dzisiaj rynek spodziewa się dalszego pogłębienia ujemnych wartości, co może mocno uwierać Trumpa. Po naszej stronie Atlantyku środa przyniesie serię odczytów PMI dla usług oraz indeks inflacji producenckiej PPI.
Wojna Celna: Stany Zjednoczone, Meksyk, Kanada i Chiny
Drodzy Czytelnicy, nazywam się Andrea Russo i jestem Traderem. Dziś chciałbym porozmawiać z Wami na temat istotnej zmiany, która wstrząsa rynkami globalnymi: Stany Zjednoczone postanowiły zamrozić cła na Meksyk i Kanadę, podczas gdy Chiny nałożyły cła odwetowe. Ten strategiczny ruch z pewnością będzie miał poważne konsekwencje dla międzynarodowego handlu i globalnej gospodarki, szczególnie w odniesieniu do walut i rynku Forex.
Zamrożenie Cł na Meksyk i Kanadę: Strategiczna Zmiana?
Pod rządami administracji Bidena, Stany Zjednoczone postanowiły zamrozić cła na Meksyk i Kanadę, dwóch kluczowych partnerów handlowych. Decyzja ta może wydawać się deeskalacją wojny handlowej, jednak w rzeczywistości jest to próba wzmocnienia więzi z sąsiednimi krajami, ułatwiając handel i stymulując gospodarkę wewnętrzną. Wzrost cen surowców i trwający kryzys energetyczny sprawiają, że Waszyngton stara się uniknąć eskalacji ceł, które mogłyby pogorszyć już i tak wątpliwą sytuację gospodarczą.
Strategiczny Wybór w Niestabilnym Świecie
Pomimo dobrych intencji, kontekst globalny pozostaje niepewny. Decyzja o zawieszeniu ceł jest częściowo motywowana potrzebą spowolnienia inflacji i złagodzenia negatywnych skutków dla globalnych łańcuchów dostaw, szczególnie w Ameryce Północnej. Może to być również sygnał, że Stany Zjednoczone koncentrują się na wyzwaniach wewnętrznych, zanim przejdą do większego konfliktu — z Chinami.
Reakcja Chin: Cła Odwetowe i Retorsje
Chiny szybko odpowiedziały, nakładając nowe cła na amerykańskie towary, szczególnie w kluczowych sektorach takich jak technologia, rolnictwo i motoryzacja. Cła te będą miały bezpośredni wpływ na amerykańskie firmy eksportujące do Chin, ale również wpłyną na dynamikę globalnego handlu. Chiny jasno dały do zrozumienia, że jest to strategiczny ruch, wykraczający poza zwykłą odpowiedź ekonomiczną: to sygnał, że Pekin nie zamierza ustępować w kwestii, która ma kluczowe znaczenie dla jego pozycji geopolitycznej.
Wpływ na Rynki Finansowe i Forex
Teraz, po omówieniu głównych ruchów strategicznych, przyjrzymy się, jak te wydarzenia wpłyną na rynki finansowe, w szczególności na rynek Forex. Połączenie zamrożenia ceł na Meksyk i Kanadę oraz wprowadzenia ceł odwetowych przez Chiny wpłynie na dynamikę walutową, stwarzając zarówno możliwości, jak i ryzyka dla traderów.
1. Wpływ na Dolara Amerykańskiego (USD)
Dolar może zostać wpłynięty na różne sposoby przez te wydarzenia. Z jednej strony, zamrożenie ceł na Meksyk i Kanadę może mieć pozytywny wpływ na dolara, ponieważ sprzyja stabilniejszej gospodarce Ameryki Północnej i pobudza handel. Szczególnie sektory takie jak motoryzacja, energia i rolnictwo mogą zyskać na niższych kosztach.
Z drugiej strony, napięcia z Chinami mogą generować niepewność geopolityczną, co historycznie prowadziło do wyższej zmienności dolara. Jeśli sytuacja eskaluje, może to spowodować wzrost popytu na aktywa bezpieczne, takie jak złoto czy jen japoński, co doprowadzi do chwilowej słabości dolara.
Strategia Forex:
Jeśli zamrożenie ceł doprowadzi do stabilizacji gospodarki w Ameryce Północnej, dolar może zyskać na wartości względem bardziej ryzykownych walut, takich jak meksykańskie peso (MXN) czy dolar kanadyjski (CAD). Jednak traderzy powinni bacznie obserwować reakcje Chin, ponieważ eskalacja może jeszcze bardziej wzmocnić dolara.
2. Wpływ na Peso Meksykańskie (MXN) i Dolara Kanadyjskiego (CAD)
Zamrożenie ceł na Meksyk i Kanadę powinno mieć pozytywny wpływ na obie waluty. Oba kraje zyskają na niższych kosztach eksportu do Stanów Zjednoczonych, co przyspieszy wzrost gospodarczy i poprawi bilans handlowy.
Jednak sytuacja nadal pozostaje napięta. Jeśli Chiny będą dalej nakładały cła, Meksyk i Kanada mogą zostać pośrednio dotknięte, ponieważ globalna niepewność zmniejszy handel i spowolni wzrost. Niemniej jednak, obie waluty mogą nadal umocnić się względem bardziej zmiennych i ryzykownych walut.
Strategia Forex:
Jeśli CAD i MXN będą rosły, traderzy mogą otworzyć pozycje na te waluty względem innych, takich jak brazylijski real (BRL) czy południowoafrykański rand (ZAR), które są bardziej podatne na zmiany w globalnej sytuacji kryzysowej.
3. Wpływ na Chiński Yuan (CNY) i Waluty Rynków Wschodzących
Eskalacja wojny handlowej między USA a Chinami będzie miała bezpośredni wpływ na chiński yuan. Jeśli zostaną nałożone kolejne cła, yuan może stracić na wartości względem dolara. Może to także prowadzić do większej zmienności walut rynków wschodzących, ponieważ kapitał może uciekać w stronę bezpiecznych aktywów, takich jak dolar czy jen japoński.
Dodatkowo, może wzrosnąć popyt na surowce, szczególnie metale i energię, co może wspierać waluty związane z eksportem tych surowców, jak australijski dolar (AUD) i nowozelandzki dolar (NZD).
Strategia Forex:
Traderzy, którzy przewidują osłabienie yuana, mogą rozważyć otwarcie pozycji krótkiej na CNY w stosunku do dolara lub innych głównych walut. Ważne będzie także śledzenie rynków surowców, ponieważ mogą one dawać wskazówki dla walut powiązanych z ich eksportem.
Podsumowanie: Nowy Rozdział Wojny Celnej i Jego Wpływ na Forex
Podsumowując, wojna celna między USA, Meksykiem, Kanadą i Chinami wchodzi w nową fazę, która ma długofalowy wpływ na rynki finansowe, w szczególności rynek Forex. Wahania walut będą wynikać z mieszanki polityki handlowej, niepewności geopolitycznej i globalnych dynamicznych zmian gospodarczych. Inwestorzy i traderzy powinni przygotować się na okres dużej zmienności i bacznie obserwować, jak kluczowi gracze wpłyną na rynek walutowy.
W tym środowisku kluczowe będzie stosowanie elastycznej i zróżnicowanej strategii, gotowej do szybkiej adaptacji do nieprzewidywalnych wydarzeń. Forex oferuje ogromne możliwości, ale również znaczące ryzyko. Kluczem do sukcesu będzie umiejętność interpretowania globalnej polityki gospodarczej i działania we właściwym czasie.
Sankcje Shrödingera?Z decyzjami w USA jest momentami tak, jak z kalejdoskopem. Aż strach mrugać, bo już się mogą zmienić. Tak właśnie było z sankcjami na Meksyk i Kanadę. Jeszcze wczoraj rano miały wejść w życie od dzisiaj, gdy nagle okazało się, że jednak od marca. W tle dobre nastroje na rynkach i zamieszanie na kryptowalutach i złocie.
Odroczenie sankcji
Tak szybko jak zostały ogłoszone, tak szybko zostały też odwleczone (o miesiąc). Ponownie okazało się, że Donald Trump ma specyficzną, ale na razie skuteczną technikę negocjacji. Zaczęło się od groźby poważnych ceł. Wczoraj wieczorem okazało się jednak, że będą one obowiązywać nie od następnego dnia, ale wejdą w życie 30 dni później. Ta zwłoka nie była jednak za darmo. Kanada właśnie zapowiedziała 1,3 mld dolarów na plan graniczny. Z kolei od Meksyku Trump wynegocjował docelowo 10 000 tamtejszych żołnierzy do wsparcia granic. Należy pamiętać, że nadal jest to tylko 30-dniowe odroczenie. Oznacza to jednak, że Donald Trump realizuje swoje obietnice, i to cudzymi rękami. Jeśli nie uda się powstrzymać plagi fentanylu i nielegalnej imigracji, prezydent Trump będzie miał kozły ofiarne. Rynki przyjęły jednak to rozwiązanie z ulgą. Dolar oddał wczoraj po południu ponad połowę wzrostu swojej wartości względem kursu euro. Względem złotego dolar stracił jednak tylko 3 grosze, gdyż nasza waluta nadal pozostaje w niełasce inwestorów.
Lepsze nastroje na rynkach
Wczoraj poznaliśmy dane na temat indeksów koniunktury. Polska pokazała 48,8 pkt. Był to wynik symbolicznie lepszy od oczekiwań, ale nadal poniżej 50 pkt. Bariera ta jest ważna, gdyż oddziela przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. Poniżej niej znalazła się również strefa euro, która pokazała 46,6 pkt. Niby mało, ale analitycy oczekiwali 46,1 pkt, czyli odczyt można uznać za dobry. Obszar wspólnej waluty bardzo mocno ciągną w dół główne gospodarki. Zarówno Niemcy, jak i Francja pokazały zaledwie 45 pkt. Lepsze dane napłynęły ze Stanów. Tam wynik, zdaniem analityków, miał symbolicznie przekroczyć barierę 50 pkt i osiągnąć poziom 50,1 pkt. Optymizm związany z nowym prezydentem wziął jednak górę i dostaliśmy 51,2 pkt. Pomimo lepszych danych dolar nie umacniał się na rynku, bo w tym samym czasie wypłynęły też informacje o odroczeniu sankcji.
Kryptowaluty lubią cła
Poniedziałek przebiegał pod dyktando dużej korekty na rynku kryptowalut. Dzień zaczął się od 93 000 dolarów za bitcoina. Kiedy rynki spadały w obawie o to, co się stanie, kapitał płynął szerokim strumieniem w stronę kryptoaktywów. Pod koniec dnia bitcoin dotarł aż do 102 000 dolarów. Odwleczenie sankcji spowodowało, że entuzjazm zaczął stygnąć. W rezultacie główna kryptowaluta świata znów zameldowała się poniżej psychologicznej bariery 100 000 dolarów. Podobnie wczoraj zachowywał się złoty kruszec, który – tak jak kryptowaluty – bardzo lubi niepewność inwestorów.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
16:00 – USA – zamówienia na dobra.
Koniec żartów z dolaremDonald Trump przechodzi do realizacji gróźb. Nie ważne jak nieracjonalne są powody sankcji, rozpoczęły się wojny handlowe. Skończyły się również żarty inwestorów, że nowy prezydent zamiast, umacniać dolara, jednak go osłabia. Dane z Europy tylko potęgują ten ruch.
W USA bez zmian
Wiadomością dnia na rynkach są sankcje, które Donald Trump nałożył na Meksyk, Kanadę oraz Chiny. Sąsiedzi dostali po 25%, a Chiny 10%. Co jest powodem? Oficjalnym fentanyl oraz nielegalna imigracja. Wrobienie Meksykanów w skojarzenie z handlarzami narkotyków i nielegalną migracją nie było trudne, aczkolwiek było krzywdzącym uogólnieniem. Zrobienie natomiast z Kanady tego samego jest pewnym zaskoczeniem. Najważniejsze jest jednak nie to, jak absurdalne są oficjalne tłumaczenia, a to jak zareagowały rynki. USA mają znacznie mniejszy udział handlu niż jego sąsiedzi, w związku z czym – przynajmniej teoretycznie – powinni odczuć to mocniej. Problem w tym, że Stany Zjednoczone wyglądają, jakby chcieli iść na wojnę handlową ze wszystkimi. Może się okazać, że takie rozwiązanie wcale nie będzie korzystne, jeżeli uda się innym państwom zbudować wspólny front. Na razie jednak rynki wierzą w dolara. Od piątkowego zamknięcia umocnił się on o ponad centa względem euro. Wobec złotego było to niemal 5 groszy na otwarciu.
Spadek inflacji w Niemczech
Jeszcze miesiąc temu wielu analityków obawiało się, co może wyniknąć z przyspieszenia inflacji za Odrą. Od piątku ten strach jednak znacznie zmalał. Powodem jest spadek tempa wzrostu cen w skali roku – z 2,6% na 2,3%. Jest to tym ważniejsze, że spodziewano się pozostania inflacji na niezmienionym poziomie. Spadek daje jeszcze więcej przestrzeni dla EBC na dalsze obniżki stóp procentowych. Te z kolei powodują, że euro jest coraz słabsze względem dolara. Jak ta tendencja się utrzyma, to jeżeli Unia Europejska zostanie uraczona podobnymi cłami jak Chiny, to większość z tego efektu zostanie zrekompensowana przez różnicę w kursie walutowym. Problem zrobi się jednak dla USA, jeżeli otrzymają odpowiedź. Na niekorzyść Amerykanów będą bowiem grały nie tylko cła odwetowe, ale również silny dolar.
Rekordy cen złota
W piątek widzieliśmy kolejny rekord cen złota. Obecnie rekord wszechczasów wynosi 2862,9 USD za uncję. Dzisiaj rano cena jest jednak niższa o ponad 30 USD. Powodem jest rozpoczęta wojna celna, która spowodowała, że inwestorzy odwrócili się trochę od złota. Warto zwrócić uwagę, że zwyczajowo mocny dolar powoduje proporcjonalne przeceny na tym surowcu. W rezultacie spadek cen złota może być związany nie tyle z samymi cłami, ile z mocniejszym dolarem. Warto zwrócić uwagę, że amerykańska waluta jest tak droga już nawet teraz, kiedy stopy procentowe są wysokie. Jeżeli dojdzie do ich obniżenia i spadnie atrakcyjność lokat i obligacji, sytuacja dla tego kruszcu powinna być nawet lepsza.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych dzień odczytów indeksów PMI.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
GBP/JPY - 03.02Witam po przerwie! 😎
Rynek otworzył nam się ogromną luką. W tej sytuacji powstał nam zasięg w którym cena chwilowo powinna się przemieszczać a targetem stają się oba z nich.
Powstała luka jest Open Weekly FVG, może posłużyć jako trampolina, aby zaatakować ustanowiony LOW.
Osobiście będę na razie obserwował co się wydrukuje dalej. 👀
AWK - sektor wodny lekko się obudziłPrawdopodobnie spekulanci "ruszyli" nieco sektor wodny ze względu na możliwe korzystne regulacje ze strony Trumpa. Sytuacja w Los Angeles zwróciła uwagę władz na problem dostępu i ilości wody. Informacja z ubiegłego tygodnia na spółce: "Pennsylvania American Water Receives $19.3 Million in PENNVEST Funding to Make Water and Wastewater Infrastructure Improvements".
Większość spółek z sektora zanotowała spore wzrosty przez ostatnie sesje. W związku z tym dodaję jedną propozycję, która wygląda pro-wzrostowo.
Wolność Finansowa: Czy Warto Inwestować na Giełdzie?Wolność Finansowa: Czy Warto Inwestować na Giełdzie?
Cześć, jestem traderem Andrea Russo i dzisiaj chciałbym porozmawiać o czymś, co jest prawdopodobnie marzeniem wielu osób: wolności finansowej. Ale czym dokładnie jest wolność finansowa? I jak możemy ją osiągnąć inwestując na giełdzie?
W świecie, który staje się coraz szybszy, w którym tradycyjne prace już nie oferują tych samych pewności i możliwości, jak kiedyś, pojęcie wolności finansowej zdobywa coraz więcej zwolenników, szczególnie wśród młodszych osób. Jest to ambitny cel, ale dostępny dla tych, którzy są gotowi uczyć się i podjąć ryzyko.
Czym jest wolność finansowa?
Wyobraź sobie, że budzisz się każdego dnia bez troski o to, że musisz iść do pracy, spędzać godziny w biurze lub utknąć w pracy, która cię nie satysfakcjonuje. Wolność finansowa to dokładnie to: możliwość wyboru, jak spędzasz swój czas, bez polegania na stałej pensji.
Ta wolność nie przychodzi z dnia na dzień. Jest wynikiem mądrych wyborów, inteligentnych inwestycji i strategicznego planowania finansowego. Innymi słowy, nie chodzi o szybkie wzbogacenie się, lecz o stworzenie solidnej podstawy, która z czasem pozwoli ci generować pasywny dochód, który pozwoli ci żyć tak, jak chcesz.
Dziś, w przeciwieństwie do przeszłości, wolność finansowa nie jest już tylko marzeniem bogatych czy superuprzywilejowanych: dzięki dostępowi do informacji i technologii, każdy, nawet młoda osoba z niewielkimi zasobami początkowymi, może podjąć konkretne kroki w kierunku tego celu.
Jak osiągnąć wolność finansową inwestując na giełdzie?
Teraz, gdy już rozumiemy, czym jest wolność finansowa, pojawia się pytanie: jak ją osiągnąć? Inwestowanie na giełdzie to jedna z najciekawszych i najbardziej opłacalnych dróg. Jednak uwaga, to nie jest łatwa droga. Giełda to nie loteria, a jeśli podejdziemy do niej bez odpowiedniej wiedzy, może być niebezpieczna.
1. Naucz się, jak działają rynki
Inwestowanie na giełdzie to nie gra losowa, to prawdziwa sztuka. Zanim zaczniesz inwestować, ważne jest, aby zrozumieć, jak działają rynki finansowe. Nie wystarczy przeczytać kilka wiadomości czy obejrzeć filmów na YouTube: kluczem do sukcesu jest zrozumienie mechanizmów, które rządzą wahania rynków.
Zacznij od ETF-ów (Exchange-Traded Funds), które naśladują wyniki indeksu rynku. Są łatwe do zrozumienia i oferują naturalną dywersyfikację, zmniejszając ryzyko. Ponadto zrozumienie akcji, obligacji i instrumentów finansowych pomoże ci podejmować świadome i strategiczne decyzje.
2. Dywersyfikuj: Nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka
„Nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka.” To jedna z podstawowych zasad każdego inwestora, który chce zbudować udane portfolio. Dywersyfikacja jest kluczowa, aby zminimalizować ryzyko i zwiększyć szanse na zwrot. Nie ograniczaj się do jednego typu inwestycji, ale rozdziel swój kapitał na różne aktywa, takie jak akcje, obligacje, ETF-y czy nawet kryptowaluty, zawsze z odpowiednią ostrożnością.
Z czasem dobrze zdywersyfikowane portfolio naprawdę może zrobić różnicę.
3. Inwestuj z długoterminową perspektywą
Jednym z najczęstszych błędów nowych inwestorów jest chęć szybkiego zysku. Giełda to maraton, a nie sprint. Aby uzyskać stabilne zyski, należy inwestować z myślą o długim okresie. Nie daj się zwieść codziennym wahaniom rynku. Prawdziwe okazje pojawiają się w długim okresie.
Jeśli inwestujesz w solidne, rosnące firmy, takie jak te, które znajdują się w najbardziej prestiżowych indeksach (np. S&P 500), możesz zobaczyć, jak rośnie twój kapitał, niezależnie od krótkoterminowych zawirowań rynku.
4. Generuj pasywny dochód
Wolność finansowa jest osiągana, gdy twój dochód pasywny przekroczy twoje wydatki. Na giełdzie istnieje kilka sposobów generowania dochodu pasywnego. Akcje wypłacające dywidendy to jeden z przykładów. Inwestując w akcje firm, które dzielą się częścią swoich zysków z akcjonariuszami, możesz stworzyć stałe źródło dochodu, nie robiąc nic.
Zaawansowane opcje, takie jak handel opcjami czy korzystanie z call i put, mogą dawać dodatkowe możliwości zarobku, ale wymagają większego doświadczenia.
Strefa wolności finansowej: Kiedy jesteś „wolny”
Wyobraź sobie, że budzisz się rano i decydujesz, co chcesz zrobić, nie martwiąc się o pieniądze. To właśnie jest cel, do którego chcesz dążyć. Strefa wolności finansowej to przestrzeń, w której stworzyłeś źródło dochodu pozwalające ci żyć w sposób, w jaki chcesz, bez konieczności ciągłej pracy.
Nie chodzi o to, by nic nie robić, ale o posiadanie wyboru, jak spędzać swój czas. Wolność finansowa to moment, w którym praca staje się wyborem, a nie koniecznością. Możesz podróżować, studiować, realizować pasje lub robić cokolwiek innego, nie martwiąc się o rachunki.
Podsumowanie: Dlaczego warto inwestować na giełdzie?
Inwestowanie na giełdzie to nie tylko możliwość wzrostu finansowego, ale także jedna z najbardziej konkretna dróg do osiągnięcia wolności finansowej. A szczerze mówiąc, najlepszy moment, by zacząć, to teraz.
Nie pozwól, aby strach czy brak wiedzy cię powstrzymały. Dzięki dostępowi do informacji, jaki mamy dzisiaj, łatwiej niż kiedykolwiek nauczyć się inwestować świadomie. Nie ma skrótów, ale z dyscypliną, długoterminową perspektywą i solidną strategią możesz uczynić rynek finansowy narzędziem do budowania swojej przyszłości.
Inwestowanie na giełdzie pozwoli ci stworzyć pasywny dochód, który pomoże ci żyć życiem, o jakim marzysz. A co najważniejsze, pomoże ci wyjść na właściwą drogę do wolności finansowej.
Jesteś gotowy, aby zrobić pierwszy krok?
Trump Grozi Europie Cłami: Jaki wpływ będzie miało to na rynki?
Cześć, nazywam się Andrea Russo, jestem profesjonalnym traderem, a dzisiaj chciałbym omówić temat tygodnia.
Donald Trump niedawno ponownie ożywił swoje stare hasło gospodarcze, obiecując wysokie cła dla firm, które nie produkują w Stanach Zjednoczonych. W publicznej wypowiedzi były prezydent podkreślił, że zagraniczni producenci będą musieli zmierzyć się z cłami, jeśli nie otworzą zakładów produkcyjnych w USA. Jest to bezpośredni atak na Unię Europejską oraz polityki związane z Zielonym Ładem, które Trump określił mianem "oszustwa". Jaki jednak wpływ będzie miała ta groźba na rynki globalne? W tym artykule omówimy możliwe konsekwencje dla rynków akcji, walut oraz wrażliwych sektorów gospodarki, a także skutki dla globalnych polityk monetarnych.
1. Kontekst groźby Trumpa
Groźba Trumpa wprowadzenia wysokich ceł na zagraniczne firmy nie jest nowością. Już podczas swojej kadencji były prezydent rozpoczął szereg wojen handlowych, szczególnie z Chinami, grożąc nałożeniem ceł na importowane produkty w celu pobudzenia produkcji krajowej i zmniejszenia deficytu handlowego. Dziś Trump powtarza ten sam schemat, tym razem koncentrując się na Unii Europejskiej i atakując polityki ekologiczne oraz Zielony Ład, który od dawna uważa za "oszustwo" i szkodliwy dla amerykańskich firm.
Jego propozycja obniżenia podatków do 15% dla firm inwestujących w USA, połączona z groźbą taryf na importowane produkty, może wzmocnić jego elektorat, ale ma potencjał wywołania napięć między głównymi gospodarkami światowymi.
2. Wpływ na rynki finansowe
Ogłoszenie Trumpa już wywołało reakcje na rynkach finansowych. Choć ryzyko globalnej wojny handlowej wydaje się mniejsze w porównaniu z szczytami z lat 2018-2019, groźba nowych ceł ma potencjał wywołania turbulencji, zwłaszcza w sektorach szczególnie wrażliwych na zmiany polityki taryfowej.
Sektory eksportowe i importowe: Firmy silnie zależne od importu/eksportu mogą być najbardziej narażone na te groźby. Producenci europejscy i azjatyccy eksportujący do USA mogą zobaczyć spadek marż zysku, jeśli będą musieli ponosić dodatkowe koszty w wyniku nowych ceł.
Szczególnie sektory motoryzacyjny, technologiczny i elektroniczny mogą zauważyć spadek popytu ze strony amerykańskich konsumentów, którzy będą zmuszeni płacić wyższe ceny za importowane produkty.
Firmy motoryzacyjne z Niemiec, Japonii i Chin mogą być szczególnie dotknięte, ponieważ stanowią one dużą część importów do USA.
Waluty: Natychmiastowa reakcja na te wydarzenia może pojawić się na rynku walutowym. Dolar amerykański może się umocnić, ponieważ polityki protekcjonistyczne są często postrzegane jako zachęta do produkcji krajowej, co sprawia, że inwestowanie w USA staje się bardziej atrakcyjne. Jednak eskalacja wojny handlowej może prowadzić do wyższej zmienności i osłabić sentyment wobec walut rynków wschodzących, które są bardziej podatne na protekcjonistyczne działania USA.
3. Firmy i sektory wrażliwe na groźby ceł
Sektor technologiczny: Firmy technologiczne o silnej obecności w Azji, takie jak Apple, Samsung i Huawei, mogą odczuć presję na swoje marże zysku, jeśli będą zmuszone płacić cła za swoje eksporty do USA. Polityki Trumpa mogą zmusić te firmy do ponownego przemyślenia swoich globalnych łańcuchów dostaw i rozpoczęcia produkcji w USA, aby uniknąć dodatkowych ceł.
Sektor motoryzacyjny: Kolejnym sektorem, który może być bardzo wrażliwy na cła, jest przemysł motoryzacyjny. Zagraniczni producenci samochodów mogą zostać zmuszeni do płacenia ceł na importowane pojazdy, co zmniejszy konkurencyjność ich produktów w porównaniu do amerykańskich producentów, takich jak Ford i General Motors. Taki scenariusz może skłonić inwestorów do przemyślenia swoich pozycji w akcjach motoryzacyjnych i handlu w oparciu o oczekiwania spadku popytu.
Sektor energetyczny i Zielony Ład: Ostro krytykowany przez Trumpa Zielony Ład może wzmocnić pozycję amerykańskich firm energetycznych, szczególnie tych działających w sektorze gazu ziemnego i ropy naftowej. USA mogą dodatkowo złagodzić przepisy środowiskowe, aby pobudzić produkcję krajową, co sprzyja firmom energetycznym w USA w porównaniu do europejskich. Jednak groźba ceł na importowane technologie zielone może spowolnić inwestycje w innowacje w odnawialnych źródłach energii.
4. Reakcje polityczne i geopolityczne
Jedną z najprawdopodobniejszych odpowiedzi na tę groźbę ceł może być natychmiastowa reakcja Unii Europejskiej i innych państw. Środki odwetowe mogą obejmować wprowadzenie ceł na amerykańskie towary, podobnie jak miało to miejsce podczas kadencji Trumpa. Eskalacja takich działań może wywołać nowy cykl protekcjonizmu, który zwiększy niepewność gospodarczą na całym świecie.
Unia Europejska, szczególnie, może przyjąć polityki mające na celu zmniejszenie zależności od USA, intensyfikując relacje handlowe z Azją i innymi krajami rozwijającymi się, co może mieć znaczący wpływ na handel międzynarodowy oraz wyceny walut.
5. Implikacje dla inwestorów: Strategie i ryzyka
W obliczu rosnącej niepewności co do globalnych polityk handlowych, inwestorzy powinni bacznie monitorować rozwój sytuacji. Kilka możliwych strategii to:
Hedge walutowy: Inwestorzy mogą zdecydować się na ochronę swoich pozycji na rynkach walutowych za pomocą instrumentów takich jak futures na waluty lub opcje walutowe, aby złagodzić ryzyko nieoczekiwanych wahań dolara.
Sektory defensywne: Inwestowanie w bardziej defensywne sektory, takie jak towary konsumpcyjne i usługi komunalne, które są mniej wrażliwe na rozwój sytuacji geopolitycznej, może być bezpieczniejszą strategią w czasach niepewności.
Akcje o niskiej korelacji: Poszukiwanie alternatywnych aktywów lub inwestowanie w akcje o niskiej korelacji (np. akcje małych firm lub rynków wschodzących) może być interesującą strategią dla dywersyfikacji i zmniejszenia ryzyka w czasach zmienności.
Wnioski
Groźba Trumpa wprowadzenia nowych ceł na importowane produkty stanowi znak powrotu do bardziej protekcjonistycznych polityk handlowych. Chociaż reakcja rynków może początkowo być zmienna, długoterminowy wpływ zależy od tego, jak rozwinie się sytuacja geopolityczna i jakie środki odwetowe podejmą partnerzy handlowi USA. Inwestorzy powinni przygotować się na nową fazę niepewności, monitorując działania banków centralnych, polityki fiskalne oraz strategie firm, aby efektywnie poruszać się po tej nowej rzeczywistości gospodarczej.
Co z tym dolarem?Okazuje się, że na silnego dolara za nowego prezydenta przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. Dobre dane z Europy tylko oddalają tę perspektywę. Polska ma bardzo korzystny początek roku, a Turcja wraca bliżej standardowych poziomów inflacji i stóp procentowych.
Lepsze dane z Europy
Prezydentura Donalda Trumpa miała być, zdaniem niektórych analityków, niekończącą się dobrą passą dolara. Na razie nie jest. Z pewnością nie pomagają dane makroekonomiczne. Europa pokazała bowiem bardzo dobre, jak na nią, indeksy koniunktury. Przemysłowy indeks PMI wynosi 46,1 pkt. To nadal poniżej granicy 50 pkt, oddzielającej przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. Jest to jednak najwyższy wynik od maja i 0,8 pkt powyżej rynkowych oczekiwań. Dobre dane pokazała również Wielka Brytania. Dane zza oceanu poznamy dopiero po południu, ale rynki od rana grają na umocnienie euro względem dolara. Po danych z Europy sięgnęliśmy poziomu 1,05 dolara za euro. Tymczasem dzień inauguracji Donalda Trumpa zaczynaliśmy od 1,03 dolara za euro. Rozminięcie się prognoz z rzeczywistością jeszcze wyraźniej widać na kursie dolara do złotego. Od 20 stycznia, czyli dnia inauguracji, kurs spadł z 4,14 zł do 4,02 zł.
Polska na rynkach
Polska ma bardzo dobry początek roku. Polski złoty zyskuje nie tylko względem dolara. Względem euro spadliśmy wczoraj na chwilę poniżej 4,21 zł. Jest to jednocześnie przebicie minimum z 2021 roku. Przez chwilę kurs euro był najniższy od 2018 roku. Do przebicia tamtych minimów pozostało jednak sporo, bo kurs euro znalazł się wtedy w okolicach 4,13 zł. Dobre wyniki pokazuje również giełda. WIG nie osiągnął co prawda szczytów z zeszłego roku, ale od początku stycznia poszedł już w górę o ponad 7%. Jeżeli chcemy jednak poszukać słabszego miejsca, to jest nim rynek obligacji. Długotrwałe wysokie stopy procentowe i umiarkowane zaufanie do stabilności w kraju powodują, że dość drogo musimy się zadłużać. Widać jednak światełko w tunelu.
Turcja bez niespodzianek
Centralny Bank Turcji obniżył wczoraj stopy procentowe z 47,5% na 45%. Ostatnie komunikaty z tego kraju wyglądają tak, jakby ktoś źle ustawiał przecinek. Po ostatniej obniżce stóp procentowych w USA wskaźnik ten zmienił się przecież właśnie z 4,75% na 4,5%. Niestety również inflacja w Turcji jest o rząd wielkości większa niż w państwach zachodnich. Obniżki trwają, gdyż w ostatnich miesiącach pierwszy raz od czterech lat udało się uzyskać sytuację, w której stopy procentowe przekraczają inflację. Bank Turcji próbuje, podobnie jak inne instytucje tego typu, dusić inflację, nie przygniatając jednocześnie gospodarki drogim kredytem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:45 – USA – indeks PMI dla przemysłu,
16:00 – USA – raport Uniwersytetu Michigan,
16:00 – USA – sprzedaż domów na rynku wtórnym.
Euro po 4,22!Już wczoraj pisaliśmy o nagłej sile polskiego złotego. Do końca dnia nie tylko nie zobaczyliśmy korekty, ale ruch był kontynuowany. Dzisiaj, pomimo przeciętnych danych, złoty wciąż pokazuje siłę. W tle Norwegowie utrzymują stopy procentowe, by bronić korony.
Polski złoty zaskoczył
Siła polskiej waluty była niemałą niespodzianką dla wielu analityków. Szukając wyjaśnienia tej sytuacji, warto spojrzeć na to, co dzieje się z innymi walutami w naszym regionie. Jeżeli czeska korona i forint miałyby wczoraj bardzo udany dzień, byłaby to pewna wskazówka. Jeżeli wszystkie waluty w regionie równocześnie się umacniają, można podejrzewać, że jest to efekt czynników zewnętrznych. Problem w tym, że forint też się umacniał, ale mniej, natomiast czeska korona stała w miejscu. Co zatem spowodowało, że kurs euro rano przekraczał 4,25 zł, a wieczorem ledwo przebijał 4,22 zł? Ciężko jednoznacznie ustalić. Zarówno giełda, jak i obligacje pokazały wczoraj najlepsze poziomy od niemal miesiąca. Wygląda więc na to, że polski rynek okazał się interesujący dla inwestorów. Nie można jednak wykluczyć, że zadziałały po prostu zlecenia automatyczne (wielu inwestorów czekało na przebicie określonych poziomów). Warto przypomnieć, że polski złoty ostatni raz był tak silny względem euro w 2020 roku.
Dane z Polski
Dzisiaj na rynek trafił kolejny pakiet danych z Polski. Trzeba mieć bardzo niskie oczekiwania, by się z takich danych cieszyć. Koniunktura konsumencka co prawda się delikatnie poprawiła, ale zarówno wskaźnik bieżący, jak i wyprzedzający są na wyraźnych minusach. Produkcja budowlano-montażowa spada w ujęciu rocznym zaledwie o 8%. Zaledwie, bo oczekiwano, że brak programu wsparcia dla kupujących mieszkania spowoduje spadek o 11,7%. Do tego trzeba dodać jeszcze sprzedaż detaliczną. Ta rośnie w ujęciu rocznym o 2,7%, ale oczekiwania mówiły o 4,4%. Co ciekawe, pomimo tych nienajlepszych danych, polski złoty nadal znajduje się blisko pięcioletnich maksimów cenowych względem euro.
Norwegowie nie zmieniają stóp procentowych
Cięcie stóp procentowych jest zapowiadane w Norwegii dopiero na marzec. Na dzisiejszym posiedzeniu główna stop procentowa, zgodnie z oczekiwaniami rynków, została utrzymana na poziomie 4,5%. Podniesiono ją do tego poziomu gdy inflacja wynosiła 4,8% i już spadała. Dzisiaj wzrost cen dla konsumentów w skali roku wynosi w Norwegii 2,2% w ujęciu rocznym i kraj ten posiada sporą przestrzeń na rozpoczęcie obniżek stóp procentowych. Problemem Norwegów jest jednak kurs tamtejszej korony. Waluta tego kraju jest relatywnie blisko najsłabszych historycznie poziomów względem euro. Obniżki stóp procentowych tylko pogorszą jej sytuację.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
12:00 – Turcja – decyzja w sprawie stóp procentowych,
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
14:30 – Kanada – sprzedaż detaliczna.
AVPT - sygnał na opcjachZnaleziony dzisiaj duży zakup opcji call + sytuacja na wykresie pozwala przypuszczać wybicie, może nawet dzisiaj. Korekta na oporze w też dużej formacji spodka, na niskich interwałach wygląda bardzo obiecująco. Ale i podgląd dzienny oraz tygodniowy przemawiają za wybiciem na ath. Dodatkowo jest to spółka z sektora AI/cyberbezpieczeństwo co sentymentalnie sprzyja kontynuacji wybicia. 21 lutego ma pojawić się raport więc spekulanci pod to wydarzenie też prawdopodobnie będą kupować akcje. Kluczowym miejscem jest 17.65.






















