BITCOIN BTC dalej na SHORT - Dystrybucja WyckoffaNa BTC bardzo ciekawa sytuacja i rynek jest w kluczowym miejscu.
Z metodologii korekcyjnej mamy OVB i zmianę trendu na wzrostowy ale z płynności obecnie znajdujemy się w dużej różowej strefie gdzie możemy dostać jeszcze mocne spadki.
Obecnie zakładamy rozbudowywanie się dystrybucji i potencjalny spadek ceny
Poza analizę techniczną
Najważniejsze problemy prowadzące do strat i jak sobie radzić?„Odniosłem serię dotkliwych strat i do dziś nie potrafię się z tego pozbierać” – w ten sposób znajomy inwestor opisywał trudniejszy okres jaki przechodził. Wydarzenia życiowe sprawiły, że miał więcej stresu niż zazwyczaj a do tego, jak na złość, zdarzyła mu się seria strat.
W efekcie nie był w stanie powrócić na rynek. Siadał przed komputerem, patrzył na rysujące się sygnały i… nie był w stanie wejść w pozycję.
Podczas późniejszej rozmowy wyjął gruby segregator pełen kolorowych wydruków z rynku.
- Gdybym dziś wszedł to sporo bym zarobił. Analizuję ostatnie tygodnie i widzę, ile już miałbym na koncie. Żona się śmieje ze mnie, że zostałem demo inwestorem. Już zaakceptowała, że siedzę godzinami przed ekranem i nie gram.
Ta historia ma dość neutralny finał. Poziom życia oraz rodzina pozostały nietknięte, a inwestor pozostał z dużym kapitałem pozwalającym na spokojne życie, pochodzącym jeszcze z czasów, gdy był prezesem firmy. Jednak dla wielu inwestorów niemożność powrotu na rynek jest katastrofą, jako że muszą szukać innego źródła utrzymania.
Inne historie kończą się gorzej. Dużo gorzej. Inwestorzy tracą majątki (czasem nie swoje), defraudują firmowe pieniądze, tracą domy (kredyt w banku pod zastaw), wpadają w alkoholizm i narkotyki, wpadają w kłopoty natury psychicznej. Ci, którzy przenoszą problemy emocjonalne na grunt rodzinny doprowadzają do rozstań i cierpień.
W skrajnych przypadkach pojawiają się symptomy zespołu stresu pourazowego, które mogą ciągnąć się latami zamieniając życie w piekło. W wielu z opisanych sytuacji o dalszym tradingu mogą zapomnieć.
Problem strat i reakcji na nie jest bardzo poważny, tym bardziej, że brak jest dobrych źródeł rozwiązań, które byłyby w stanie powstrzymać problem lub w ogóle go odwrócić.
Co najlepsi inwestorzy robią inaczej?
Aby „ugryźć” problem kilka lat temu, podczas badań najlepszych inwestorów zacząłem zadawać sobie pytania – w jaki sposób radzą sobie ze stratami, jakie metody stosują, co pozwoliło im przetrwać tak długo bez negatywnych efektów ubocznych? Długoletnie i systematyczne zyski są na pewno jakąś gwarancją, że ci ludzie potrafią sobie radzić z tym problemem.
Badając najlepszych odkryliśmy kilka powodów, część z nich wynika z odmiennego podejścia do systemu i sposobu gry, część stanowią techniki pracy z psychiką, jakie stosowali.
Wg badań najlepsi traderzy zupełnie inaczej podchodzą do systemu i jego wyników.
Po pierwsze ich systemy są dobrze przygotowane i przetestowane. Jest to m.in. wynik wielu lat doświadczenia na rynku. Dobre przygotowanie to mniejszy stres, słabsze reakcje psychiczne w trakcie gry, większa odporność na niekorzystny obrót wydarzeń, przekonanie lub wiedza, że pomimo trudności i strat wszystko skończy się dobrze.
Po drugie – inaczej postrzegają cel systemu i wynik pojedynczego zlecenia. Tu zasadniczo różnią się od innych. Wiedzą, że wynik pojedynczego zlecenia jest niewiadomy, dlatego nie przywiązują się do niego. Z doświadczenia wiedzą również, że np. pod koniec miesiąca i tak wyjdą na plus.
Po trzecie fundamentalna niepewność tego co rynek zrobi sprawia, że nie ryzykują zbyt wiele, ułamek konta, stąd wysoki margines bezpieczeństwa. Dzięki niemu będą mogli wielokrotnie się „odegrać”. Jeśli ryzykują więcej) czasem dużo więcej) to bardzo dobrze wiedzą, dlaczego warto, nie podejmują decyzji pod wpływem chwili. Okazje na jakie polują są rzeczywiście bardzo dobre.
Po czwarte znają sprawność swojego systemu i wiedzą jakie maksymalny ciąg strat może im się przydarzyć. Znajomość „najgorszego możliwego wariantu” uspokaja, będąc przygotowani psychicznie lepiej znosimy serie strat. U poczatkujących lub nieprzygotowanych siłę reakcji powiększa element zaskoczenia. Kolejne straty tylko zwiększają siłę reakcji.
Po piąte , w trakcie bycia z pozycją na rynku nie zastanawiają się nad jej wielkością, nie traktują jej jako „pieniędzy”. „Myśl o punktach, nie o pieniądzach” – jak mawia jeden z traderów – miliarderów.
Kilka rekomendacji natury psychologicznej
Oprócz odmiennego podejścia w warstwie „systemu” znaleźliśmy kilka różnic natury psychologicznej pomiędzy najlepszymi a grupą pozostałych. Poniższe rekomendacje są oparte właśnie na nich.
Każdy z nas ma swój „próg bólu” na straty, czyli poziom przy którym zaczynamy je odczuwać jako dolegliwe. Warto ustalić swój „próg bólu” dzienny, tygodniowy i miesięczny i nigdy go nie przekraczać. Próg bólu wynika głównie z poziomu gotówki do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni.
„Szklany sufit” czyli wielkość pozycji, która zaczyna rodzić stres, nawet u traderów - multimilionerów
Z tą sferą związany jest kolejny problem, zdarzają się sytuacje, w których inwestorzy dochodzą do pewnego poziomu kapitału i nie są w stanie pójść dalej. Ów efekt nazywam efektem „szklanego sufitu”.
Jeden z bardzo doświadczonych traderów (multimilioner) powiedział mi, że czuje duży dyskomfort z wielkością pozycji (czyli możliwą stratą) powyżej pół miliona dolarów. Jego rozwiązanie – nie wychodzi poza tą wielkość, nawet stara się trzymać mocno poniżej, dzięki temu śpi spokojnie.
Inny trader walutowy opowiadał mi jak przez kilka lat nie był w stanie przebić się przez pewną wielkość konta. Potrafił szybko zrobić dobry wynik (powiedzmy, że było to 100 tysięcy) a następnie pięć razy dłużej budował kolejne sto. Kosztowało go to tak wiele wysiłku, że w końcu uznał, że będzie trzymał się wielkości konta poniżej 100 tys. i wyspecjalizuje się w tym co robi najlepiej – jazdach do 100 tys.
Miałem również do czynienia z sytuacjami, gdy wstrząs psychiczny wywołała nie strata, ale duży zysk osiągnięty jednego dnia (400% konta na olbrzymim ruchu po ataku terrorystycznym). To efekt silnego przebicia „szklanego sufitu” i traumy, która powstała. A w jej wskutek trader przez ponad miesiąc (do czasu terapii) nie był w stanie wrócić na rynek nawet z najmniejszą pozycją.
Obszar problemów „szklanego sufitu” jest jeszcze dość mało znany. Według badań i obserwacji inwestorzy wymagają pewnego rodzaju terapii bądź zastosowania technik oswajających z wyższym poziomem zysków i strat, ponieważ reakcje psychiczne (które zawsze się pojawiają) stanowią blokadę przed osiągnięciem większego poziomu finansowego.
Dla sporej części inwestorów, nawet posiadających dobre systemy transakcyjne, osiągnięcie wyższego poziomu zysków, o jakim marzą jest niemożliwe właśnie z tego powodu. Prędzej, czy później (a im lepszy system tym szybciej) natrafią na poziom kapitału, na którym będą się czuli nieswojo i na którym zacznie pojawiać się silny stres i duży dyskomfort podczas gry.
Toksyczna nadzieja i chęć odegrania się
Badając sposób powstawania strat i ich kumulacji opracowałem kilka dodatkowych wskazówek. Dla własnego bezpieczeństwa finansowego warto traktować chęć odegrania się i chciwość skłaniającą do powiększania pozycji jako dwa bardzo toksyczne uczucia. Podobnie działa nadzieja („że rynek się odwróci”).
Część badanych inwestorów wykształciła w sobie reakcję – gdy tylko te uczucia się pojawią odchodzą od platformy i zajmują się czymś innym czekając na powrót do równowagi. Inni doświadczeni traderzy na samym początku dnia – zadają sobie dodatkowe pytanie, czy z jakiegoś powodu nie mają presji na grę (np. z powodu strat) albo czy nie odczuwają euforii po wcześniejszych zyskach (co skłania do nieostrożności).
Warto wiedzieć, że wyjście z trudnych przeżyć jest możliwe, tyle że wymaga indywidualnego podejścia. Można wykorzystać metody wycofywania wspomnień, przekodowania (reframing) ich znaczenia lub coś lżejszego kalibru, jeśli strata nie była bardzo dotkliwa. Dzięki temu można dość szybko wrócić na rynek bez negatywnych efektów.
Jedną z takich metod opiszę w kolejnym numerze New City Trader. Dzięki niej trader, który był kompletnie rozbity psychicznie i nie był w stanie wrócić na rynek po szoku emocjonalnym – „pozbierał się” w kilka godzin. To było jedno z moich najciekawszych doświadczeń, tym bardziej, że efekt był praktycznie natychmiastowy, a problem nigdy nie wrócił.
Podsumowanie
Podsumowując wyniki badań można powiedzieć, że jednym z celów inwestorów powinno być dbanie o swój komfort psychiczny podczas gry i to z kilku powodów.
Po pierwsze nasze decyzje są wtedy lepsze i w sposób dość naturalny może się pojawić „zona” – najlepszy stan psychiczny wspierający inwestorów.
Po drugie mamy lepszy obraz sytuacji nie zakłócony niecierpliwością, euforią lub presją emocjonalną jakiegokolwiek rodzaju.
Po trzecie, jeśli czujemy się dobrze w naszym miejscu pracy to chętnie doń wracamy, unikając w ten sposób sytuacji, w której odczuwamy przymus i złość siadając do analiz. To na dłuższą metę może sprawić, że znienawidzimy swoją pracę. Nie ma takiej potrzeby, w końcu staramy się zarabiać na rynku po to by podwyższać jakość swojego życia a nie ją obniżyć, nieprawdaż?
Po czwarte sprawy psychologii i komfortu w inwestowaniu są coraz lepiej zbadane i istnieje coraz więcej skutecznych rozwiązań.
Daj boosta 🚀 lub komentarz, żebyśmy wiedzieli by publikować dalej. Dzięki!
Obserwuj: pl.tradingview.com/u/drSwierk/
Dolar znów zyskujeAmerykańska waluta miała bardzo ciekawy tydzień. Od środy, kiedy publikowano decyzję FED w sprawie stóp procentowych, dolar codziennie zyskiwał lub tracił względem euro niemal 1%.
Spadek bezrobocia za oceanem
Piątkowe dane za oceanem dotyczące rynku pracy mocno zaskoczyły analityków. Stopa bezrobocia spadła z 3,8% na 3,7%. Było to spowodowane powstaniem dużej liczby nowych miejsc pracy. Oczekiwania mówiły o 180 tysiącach w sektorze pozarolniczym. Powstało jednak 353 tysiące. Dodatkowe 173 tysiące odpowiadają właśnie niemal dokładnie za 0,1% zatrudnionych. Do tego warto dodać, że średnia płaca wzrosła w ciągu roku o 4,5%, co jest wynikiem wyższym od inflacji wynoszącej 3,4%, zatem realne płace rosną. Rynek zareagował umocnieniem kursu dolara względem euro niemal o centa. W rezultacie dolar jest obecnie najdroższy względem europejskiej waluty od pierwszej połowy grudnia.
Pozostałe dane z USA
W piątek poznaliśmy również Raport Uniwersytetu Michigan oraz zamówienia na dobra. Raport okazał się symbolicznie lepszy od oczekiwań. Wskazał 79 pkt, podczas gdy spodziewano się 78,8 pkt, co w przypadku tych danych jest małą różnicą. Z kolei odrobinę słabiej wypadły zamówienia na dobra, które w grudniu rosły o 0,5%, podczas gdy oczekiwano 0,6%. Zamówienia na dobra trwałego użytku zgodnie z oczekiwaniami się nie zmieniły. Branża motoryzacyjna dalej ma swoje problemy. Również zamówienia w przemyśle wyrównały oczekiwania analityków, wzrastając 0,2% w grudniu. Dane te jednak nie były tak istotne dla inwestorów jak te z rynku pracy, w związku z czym przeszły bez większego echa.
Korekta cen ropy
Miniony tydzień zaczął się z baryłką powyżej 83 dolarów a zakończył ledwo powyżej 77 dolarów. Powodem jest kolejne uspokojenie nastrojów na Morzu Czerwonym a tym samym udrożnienie Kanału Sueskiego. Z drugiej strony zobaczyliśmy np. prognozy Kuwejtu. Kraj ten, planując budżet na 2024 rok, zakłada średnią cenę ropy na poziomie 91 dolarów. Tutaj jednak pod uwagę brane są dalsze cięcia wydobycia. Z drugiej strony chętnych do tych ograniczeń w samym kartelu OPEC zaczyna coraz bardziej brakować. Scenariusz ten najwyraźniej nie zakłada obecnych dążeń do wygaszania działań zbrojnych w Strefie Gazy.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na odczyty indeksów PMI dla państw strefy euro oraz USA.
Chwilowa kapitulacja USD?Dolar amerykański łapie zadyszkę na koniec tygodnia. Czy z pomocą przyjdą dzisiejsze dane z rynku pracy w Stanach? Waluty rynków wschodzących łapią wiatr w żagle. Funt mimo gołębiego posiedzenia Banku Anglii zyskuje w relacji do USD. Spadkowa tendencja na notowaniach ropy naftowej.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 04.01.2024 – 02.02.2024.
Para walutowa EUR/USD GBP/USD EUR/PLN Ropa WTI
Minimum 1,0790 1,2600 4,3100 69,95
Maksimum 1,1110 1,2817 4,4080 79,20
EUR/USD
Technicznie mamy ciekawą sytuację na wykresie EUR/USD, kurs próbuje przebić opór w postaci linii trendu spadkowego. W pewnym sensie mamy też odreagowanie po nieudanej próbie sforsowania poziomu wsparcia na 1,08 w ostatnich dniach. Ten tydzień to prawdziwy rollercoaster na tej parze i pokaz niezdecydowania inwestorów, jak to rozegrać. Przed posiedzeniem Fed mieliśmy ruch na północ, by po konferencji prezesa Powella odnotować 100-pipsowy spadek, momentami doprowadzający kurs nawet poniżej 1,08. Końcówka tygodnia to jednak znów słabszy moment USD na rynku FX, więc euro przeszło do kontry. W przypadku utrzymania się na koniec tygodnia nad poziomem wspomnianego oporu może pojawić się szansa, by ruch wzrostowy kontynuować. Wtedy kolejnym przystankiem będzie poziom 1,09, a dalej psychologiczna wartość 1,10. Jesteśmy po posiedzeniach banków centralnych i Fed i EBC, więc teraz głównym akceleratorem zmian będą dane makro. Każde pokazanie słabszej koniunktury czy to w USA, czy strefie euro może stać się przyczyną dyskontowania scenariusza szybszej obniżki stóp procentowych.
EUR/PLN
Skoro dolar amerykański skapitulował wraz z końcem tygodnia, to momentalnie pojawiła się szansa na powiew optymizmu dla walut rynków wschodzących. Takową sytuację w 100% wykorzystuje krajowa waluta. EUR/PLN wyłamał się dołem z kanału wzrostowego i w dość dynamicznym tempie zmierza w kierunku ważnego wsparcia na poziomie 4,30. Tak jak pisaliśmy wcześniej dla krajowej waluty, cały obraz jest bardzo pozytywny i przy sprzyjającym otoczeniu zewnętrznym może przystąpić do kontrofensywy. I można powiedzieć, że w pewnym sensie gorsze dane makro z rodzimej gospodarki w tej sprawie nie miały tak dużego znaczenia. Większą wagę ma to, co się dzieje na głównej parze walutowej świata i tutaj mamy ten scenariusz korzystny, to znaczy osłabienie amerykańskiej waluty. Dalsze ruchy będą właśnie uzależnione od sytuacji na popularnym “edku”, jeśli trend wzrostowy zostanie kontynuowany to bez wątpienia EUR/PLN może pokonać wsparcie na 4,30 i zejść w okolice nawet 4,25.
GBP/USD
Jaka słabość pojawiła się na amerykańskiej walucie widać również na wykresie popularnego “kabla”. Kurs w szybkim tempie zyskał 150 pipsów, co jest sporą wartością na rynku FX i tym bardziej w przypadku tej pary. Kurs testuje obecnie linię trendu spadkowego wyrysowaną po szczytach z ostatnich dni. Funt cierpi na rynku FX po wczorajszym posiedzeniu Banku Anglii, gdzie dość niespodziewanie jeden z członków zagłosował za obniżeniem stóp procentowych. Oczywiście nie wpłynęło to na decyzję i stopy zostały bez zmian, niemniej jednak może to być sygnał, że BoE powoli dyskutuje o takiej możliwości, co nie jest korzystne dla brytyjskiej waluty. Wzrosła też szansa na to, że Bank Anglii na posiedzeniu na końcu marca może obniżyć koszt pieniądza. To tyle z oczekiwań rynkowych, bo jednak wydaje się, że brytyjscy decydenci nie są skłonni wychodzić przed szereg i zwyczajowo czekają choćby na to, co zrobi Fed, a w dalszej kolejności EBC.
Ropa WTI
W ostatnim tygodniu zwracaliśmy uwagę, że dla presji inflacyjnej ważne będzie to, co się dzieje również na notowaniach ropy naftowej. Kurs WTI szybował w górę i wydawało się, że kolejne informacje sprzyjają temu, by doszło do testu poziomu 80 USD za baryłkę. Szczególnie głosy z Chin miały kluczowe znaczenie, gdzie zasygnalizowano szereg pakietów wsparcia dla tamtejszej gospodarki, która miałaby dostać paliwo do wzrostów. Trzeba też dodać, że działo się to przy mocniejszym dolarze amerykańskim. Niespodziewany mimo wszystko odwrót od “zielonego” sprawił, że i na notowaniach ropy naftowej pojawił się kłopot z kontynuacją wzrostów. Kurs zawraca dynamicznie z okolic 79 USD za baryłkę i kieruje się do linii trendu wzrostowego, aktualnie w pobliżu poziomu 73 USD za baryłkę. Notowania ropy są bardzo wrażliwe na to, co się dzieje w danych makro z gospodarek światowych, słabsze wyniki mogą sygnalizować słabszy popyt na ten surowiec, co w dalszej mierze przekłada się na niższą cenę.
Dane ze świata ważniejsze niż z PolskiPolski złoty kolejny dzień z rzędu wyraźnie zyskuje, pomimo tego że krajowe dane w ogóle tego nie uzasadniają. W ciągu trzech dni kurs euro spadł o ponad 5 groszy, a pokazaliśmy niższy od oczekiwań wzrost PKB i słabsze indeksy koniunktury.
Pesymizm wraca do Polski
Indeks PMI dla przemysłu znów drugi miesiąc idzie w dół. Analitycy oczekiwali poziomu 48,2 pkt, faktyczny odczyt wyniósł 47,1 pkt. Wynik wynosi zatem ponad punkt poniżej oczekiwań. Kluczowym punktem odniesienia (jak zawsze w tych badaniach) jest poziom 50 pkt, oddzielający przewagę odpowiedzi pozytywnych od negatywnych. Tutaj jednak trzeba pamiętać, że ostatni raz nasz kraj powyżej tej granicy był w kwietniu, tyle że 2022 roku. Nawet niespodziewany wybuch optymizmu w listopadzie, kiedy inwestorzy patrzyli na świat przez różowe powyborcze okulary, osiągnął tylko 48,7 pkt. Po tym odczycie złoty co prawda chwilowo tracił na wartości, ale do końca dnia dzięki ruchom na rynkach światowych powrócił do wzrostów.
Mniej źle w strefie euro
Relatywnie bardzo dobry wynik pokazała za to strefa euro. Relatywnie, bo 46,6 pkt to jednak słabiej niż odczyt z Polski. Jest to jednak najwyższy rezultat od marca poprzedniego roku, co pokazuje nadzieję na wyrwanie się europejskiej gospodarce z marazmu. Z drugiej strony to nadal po prostu mniej źle niż dotychczas, nadal większość ankietowanych spodziewa się, że sytuacja będzie się pogarszać. Powyżej granicy 50 pkt wypadł za to indeks z USA, który powrócił w te rejony po dwóch miesiącach przerwy. Pomimo tego jednak inwestorzy uznali wczoraj, że lepiej przenieść swoje środki do Europy. To właśnie ten ruch był powodem wspomnianego już umocnienia polskiej waluty pomimo słabego odczytu danych makroekonomicznych.
Wielka Brytania nie zmienia stóp procentowych
Wczorajsze dane nie zaskoczyły specjalnie rynków. Zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniono stóp procentowych na Wyspach. Pewną niespodzianką był natomiast wynik głosowania. Miesiąc temu za obniżką głosowały 3 osoby, a 6 za pozostawieniem stóp na niezmienionym poziomie. Oczekiwania analityków mówiły o przejściu dwóch osób z obniżek na brak zmiany. Faktycznie jednak 2 osoby głosowały za obniżkami, ale jedna znalazła się głosująca za wzrostem stóp procentowych. W ciągu miesiąca owszem inflacja na Wyspach wzrosła, ale zaledwie o 0,1%. Jest to raczej zatem kwestia oczekiwań względem zachowania się tego wskaźnika w przyszłości.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – sytuacja na rynku pracy,
16:00 – USA – Raport Uniwersytetu Michigan,
16:00 – USA – zamówienia w przemyśle.
PALADIUM - PALLAD - miejsce na UPPALLAD dotarł do kluczowego miejsca gdzie może nastąpić zatrzymanie spadków.
Jeszcze nie odwrócenie całego trendu ale powinno być krótkoterminowe odreagowanie.
Mamy strefę płynnościową (popytową) na UP i dodatkowo zieloną strefę Imby.
Sygnał też dostaliśmy wiec jest ciekawe miejsce na zajęcie pozycji długiej.
Złoty mocny mimo danychNa rynku umacnia się dolar. Polska gospodarka wg wstępnych danych zamyka drugi najgorszy rok od dawna. Pomimo tego polski złoty się umacnia, a giełda ściąga nowy kapitał.
Amerykanie nie zaskoczyli
Wczoraj okazało się, że nie będzie zmiany stóp procentowych za oceanem – to było niemal pewne. O ile cokolwiek na rynku może być pewne. Analitycy jednak zwracali uwagę, że to właśnie wystąpienie po samej decyzji będzie tą najważniejszą częścią posiedzenia. Pojawiło się oczywiście zapewnienie o niepodnoszeniu dalej stóp procentowych, które było absolutną oczywistością. Pojawiła się jednak ponownie dość enigmatyczna fraza o czekaniu, aż uzyskają pewność, że inflacja trwale zmierza w kierunku 2%. Jest (delikatnie mówiąc) otwarta furtka. Takie przekonanie FED może uzyskać w dowolnym momencie. Jest jednak wskazanie, że decyzja będzie zależna od danych gospodarczych. Ostatnie dane o PKB faktycznie były dobre, zatem nie ma tutaj problemów. Gdyby jednak w gospodarce gorzej się działo, należy się nastawić, że skorzystają z furtki stwierdzenia o dążeniu inflacji trwale do 2%.
Dane z USA
Wczoraj dzień upływał pod dyktando informacji z USA. Najpierw poznaliśmy Raport ADP na temat zatrudnienia. 107 tysięcy to nie tylko wynik wyraźnie gorszy od oczekiwań na poziomie 145 tysięcy. To również trzeci najgorszy rezultat w ciągu roku. Inwestorzy w USA są znacznie bardziej czuli na dane z rynku pracy, co doskonale widać po reakcji rynków. Rozpoczęła się wyprzedaż dolara. Półtorej godziny później paliwa do tego ruchu dolał Indeks Chicago PMI. Okazał się on słabszy od oczekiwań, co tylko potęgowało ruch. Dzień jednak zakończył się umocnieniem amerykańskiej waluty względem euro ze względu na wspomnianą powyżej decyzję Rezerwy Federalnej. Odsunięcie oczekiwanych na marzec obniżek stóp procentowych powoduje, że dolar dłużej wypłaci wyższe odsetki zatem jest bardziej atrakcyjny dla inwestorów.
Polska gospodarka spowalnia
Wstępne dane na temat wzrostu PKB w Polsce pokazują, że jest gorzej, niż sądzono. Oczekiwano wzrostu PKB na poziomie 0,5% w ujęciu rocznym. Wstępne dane pokazały jednak 0,2% wzrostu Byłby to najgorszy wynik naszej gospodarki za wyjątkiem roku pandemicznego. Na razie jednak rynek zupełnie zignorował te dane. Co więcej, wczoraj polska waluta wyraźnie zyskiwała. Trochę pomagał w tym przyzwoity odczyt wskaźnika rynku pracy wg BIEC. Siła ruchu pokazuje jednak, że na rzeczy musi być coś więcej. Kapitał miał wczoraj duży apetyt na ryzyko, widać to również na giełdzie, gdzie mieliśmy spore wzrosty. Efekt ten było widać również w innych gospodarkach rynkowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
15:45 – USA – indeks PMI dla przemysłu.
CUKIER SUGAR na SHORTNa miesięcznym interwale w dalszym ciągu globalnie trend spadkowy.
Na dziennym widzimy strukturę k. nieregularnej z poziomami zakończenia w niebieskiej strefie.
Obecnie mamy sygnał w postaci wybicia ostatniego dołka - teraz powrót na test i odpalamy short. Ciekawy surowiec który może dać dużo zarobić
Samobójstwo z powodu strat. Historia której nie było.Jest to historia o tym, jak mój dobry kolega stracił ponad 700 000,- w dziewięć godzin. I o tym, jak ważna jest rola TWOJEJ psychiki w tradingu.
Jakiś czas temu zadzwonił do mnie kolega trader. Nazwijmy go Tom. Grał okazjonalnie, a na co dzień był prezesem niewielkiej firmy. Umówiliśmy się na spotkanie. Zapowiadała się zwykła przyjacielska rozmowa. Nic nie wskazywało na to, co jeszcze miałem usłyszeć...
- Wiesz tak właściwie to mam jeszcze jedną sprawę – tutaj Tom zawiesił głos. W zeszłym tygodniu straciłem ponad pół miliona na rynku.
Przyznam, że byłem zaskoczony. Wiedziałem, że zarabia na rynku ale nie sądziłem, że obraca aż takimi kwotami. Strata takiej kwoty dla okazjonalnego tradera to nie jest mała sprawa.
Dlatego też przed rozmową z nim powtórzyłem sobie 23 sposoby radzenia sobie ze stratami (zebrane z różnych źródeł, w tym od grupy najlepszych traderów na świecie, z którymi swego czasu przeprowadziłem wywiady). Z niepokojem oczekiwałem na spotkanie, miałem różnych traderów z dużymi stratami ale takiej sytuacji jeszcze nie.
Strata tej wielkości, tym bardziej w ok 9 godzin, może poważnie zachwiać psychiką. Widziałem sytuacje, gdy ludzie byli na krawędzi samobójstwa, inni nie byli w stanie usiąść do rynku przez miesiące, jeszcze innych latami prześladują wyrzuty sumienia. Sprawa jest jak najbardziej poważna.
Na spotkaniu Tom opowiedział mi, co się wydarzyło...
Przez kilka miesięcy obserwował wybitnego tradera, który w miesiąc potrafił powiększyć konto 10 razy. W którymś momencie uznał, że nie jest to trudne, wpłacił ok 30 tysięcy i grał przez miesiąc. Zabrał z rynku ponad 670 tysięcy stawiając 19 pozycji. Ostatniej nocy postanowił, że spróbuje zrobić z tego dwa miliony. Liczył, że będzie taki ruch, który na to pozwoli.
Usiadł około drugiej w nocy i postawił 3 pozycje. Każda na ponad 40 lotów.
Kilka minut przed jedenastą następnego dnia wszystkie zostały automatycznie zamknięte na stracie. Konto zostało wyczyszczone do zera. Jak mi później powiedział, te wejścia były poza systemem.
Ku memu zaskoczeniu, Tom wcale nie wydawał się przejęty stratą!
Wypytywałem go szczegółowo o to zdarzenie wypatrując jakichś objawów traumy, czy w ogóle pozostałości ciężkiego doświadczenia. Nie znalazłem nic. Nie było nawet obniżenia nastroju! Tom, jak zwykle był w dobrym humorze.
Zaintrygowany zacząłem dociekać, dlaczego nie przejmuje się taką stratą?! Byłem pewny, że miała dla niego znaczenie. Musiała! Co prawda był prezesem firmy, ale nie zarabiał w niej aż tak dużo by móc przepuścić 700 tysięcy w jeden wieczór.
Tom odpowiedział mi coś, co na długo dało mi do myślenia i czym chcę się z Tobą podzielić:
- To są pieniądze wirtualne. Dopóki ich nie wypłacisz może się stać z nimi wszystko. To wirtualny byt, może zniknąć równie szybko jak się pojawił. Dopiero, gdy masz je na swoim koncie bankowym stają się prawdziwe, ale dopóki tak nie jest – to tylko rząd cyferek. Od zawsze tak podchodzę do rynków. To tylko cyferki, nic konkretnego.
Tu znów mnie zaskoczył. Spotkałem się z takim podejściem po raz pierwszy. Dla wszystkich traderów, z którymi pracowałem do tej pory, pieniądze miały znaczenie. Zawsze. Głębia tego, co wtedy powiedział mi Tom, dotarła do mnie dopiero kilka miesięcy później.
W skrócie mogę opisać to tak...
Każdy z nas ma jakiś obraz znaczenia pieniędzy w życiu. Ten obraz przynosimy na rynek. Duża strata (podobnie jak duży zysk, miałem takie przypadki) może wytrącić człowieka z równowagi na wiele dni, na wiele lat albo na trwałe.
Istota problemu polega na tym, że strata wywołuje ból. Ten ból może być niemalże fizyczny i może trwać tygodniami, a nawet miesiącami.
Są traderzy, którzy przeżywają wielomiesięczne piekło z powodu strat. Do tego dochodzą problemy związane np. z oceną środowiska i najbliższej rodziny.
Wiedziałem, że najlepsi traderzy są bardzo twardzi i odporni psychicznie. Jest to jeden z sekretów długowieczności na rynku i olbrzymich majątków, jakie budują. Mental toughness jest czymś co badam od wielu lat, w przypadku najlepszych traderów jest ona wybitna.
Tutaj zrozumiałem, że odporność psychiczna (mental toughness ) ma wiele form, a brak reakcji na bardzo trudne doświadczenia może wynikać z innego postrzegania sytuacji, innego systemu wartości lub innej skali wartości.
Tom na pewno jest bardzo odporny psychicznie, to muszę przyznać.
Opisana historia jest przykładem tego, jak różni traderzy różnie podchodzą do rynków i pieniędzy. Sposób myślenia o pieniądzach determinuje reakcje psychiki na zyski i straty, i co za tym idzie obciążenie psychiczne. Dopóki Tom traktuje trading, jako grę liczb dopóty będzie spokojny o wynik. Nie zachwieje nim ani zysk ani strata.
Na pewno opowiem więcej na ten temat więcej w innych artykułach, bo mental toughness jest tematem mało znanym, a przecież to jeden z filarów sukcesu nie tylko w tradingu, ale… wszędzie.
Daj boosta 🚀 lub komentarz, żebyśmy wiedzieli by publikować dalej. Dzięki!
Obserwuj: pl.tradingview.com/u/drSwierk/
Lepsze dane z USA wywróciły koncepcję marcowej obniżki stóp!Z danych, które poznaliśmy dzisiaj po południu uwagę zwraca odczyt JOLTS, który jest szeroką miarą obrazującą sytuację na amerykańskim rynku pracy. Odczyt za listopad (dane są podawane z opóźnieniem do innych publikacji z rynku pracy) wypadł lepiej - wzrost do 9,03 mln z 8,91 mln po korekcie wobec oczekiwanych 8,75 mln. Przed nami jeszcze dane ADP (jutro), oraz wyliczenia Departamentu Pracy USA (piątek). Niemniej już teraz widać, że sytuacja na rynku pracy w USA pozostaje niezła, co może nieco komplikować argumenty dla "gołębi" w FED. Efekt - szanse na cięcie stóp w marcu spadły do zaledwie 38 proc. Wpływ na to miał też niezły odczyt indeksu zaufania konsumentów Conference Board, który wzrósł w styczniu do 114,8 pkt. ze 108 pkt. po korekcie. Tu jednak dane były zbliżone do prognozy (115 pkt.). Czy, zatem upadek założeń, co do marcowej obniżki stóp procentowych ma jakieś przełożenie na dolara?
Na parze EURUSD zmieniło się po publikacji niewiele, ale to tu rynek ma dzisiaj więcej "pracy" z tematem obniżek stóp przez ECB. Niemniej siłę dolara widać po zachowaniu się korony norweskiej, dolara australijskiego, czy też funta, dolara nowozelandzkiego, czy franka. Najsłabsza korona traci jednak nieco ponad 0,6 proc., co nie jest też szczególnie dużym ruchem. Czy rynek ma, zatem jeszcze jakieś nadzieje, że jutrzejszy przekaz z FED pozwoli wrócić do "gołębiej" narracji? Niewykluczone i najpewniej Powell nie będzie chciał znacząco wpływać na oczekiwania rynkowe. Tymczasem dla rynku, to czy cięcie stóp w USA będzie 20 marca, czy też 1 maja, może paradoksalnie nie mieć aż takiego znaczenia. Gorzej, gdyby oczekiwania miały zostać przeniesione wyraźnie na II połowę roku.
Układ na koszyku dolara (US Dollar Index) pokazuje równowagę sił i każe czekać na interpretację przekazu z FED i danych Departamentu Pracy USA.
Rekordy na zachodnich parkietachInwestorzy rozpoczęli spekulacyjne zakupy pod przyszłe obniżki stóp procentowych. Na zachodzie wyraźnie widać ruch, który w Polsce jakoś się nie przyjął.
Giełdy idą na rekordy
Nadchodzące zmiany stóp procentowych powodują, że wielu inwestorów już teraz rozgląda się za alternatywami wobec obecnych inwestycji. Po spadku stóp lokaty i obligacje powinny dawać słabszą stopę zwrotu niż obecnie. W rezultacie wzrasta zainteresowanie np. rynkiem akcyjnym. W różnych krajach wygląda to różnie. Niemiecki DAX czy francuski CAC notują właśnie rekordy wszechczasów. Amerykański S&P podobnie, aczkolwiek NASDAQ „zaledwie” 3-letnie szczyty. Z kolei WIG20 notuje 5% spadek od początku roku. Jak widać, nie wszędzie zagościł optymizm.
Ciepła zima trwa
Rosyjska agresja na Ukrainę na pewno miała gdzieś w tle plan szantażu Europy brakiem dostępu do surowców energetycznych. Marznący zimą Europejczycy mieli być bardziej elastyczni w swoich poglądach. Druga z rzędu ciepła zima powoduje, że wraz z alternatywnymi kanałami dostaw cała ta strategia nie działa. Po początku inwazji cena megawatogodziny na giełdzie miała wartości wyraźnie trzycyfrowe. Zarówno w szczycie tuż po inwazji, jak i sierpniowym podczas napełniania magazynów zimą płacono ponad 300 euro. Obecnie od 16 stycznia cena nie podskoczyła powyżej 30 euro. Pokazuje to, że rynek wrócił do normy pomimo ograniczenia dostaw ze wschodu Europy.
Czekając na FED
Jutrzejsze posiedzenie Rezerwy Federalnej wydaje się obecnie czystą formalnością od strony decyzji. Szanse na zmianę liczone w oparciu o wyceny kontraktów terminowych wynoszą kilka procent, co w praktyce oznacza, że nie ma ich wcale. Z drugiej strony większość osób jest zainteresowana nie tyle samą decyzją, co komunikatem po niej. FED ma w zwyczaju dość przejrzystą komunikację z rynkiem i najbliższą decyzję często da się przewidzieć, za to komunikat pokazuje dalsze kierunki zmian. Inwestorów mocno interesuje, od kiedy zacznie się cykl obniżek stóp procentowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.
Dane Alternatywne to rewolucja. Ważniejsza niż AI! Cz. 2Ocena zapasów
Obecnie istnieje kilka firm szacujących zapasy ropy i wielkość produkcji paliw. Analizują, ile surowca jest w zbiornikach (mierząc cień rzucany przez zbiornik), analizują, ile paliwa jest w drodze (tankowce, manifesty statków) oraz w cysternach na bocznicach.
Dzięki zdjęciom satelitarnym analitycy potrafią też oszacować zapasy aluminium na kluczowych składach.
A niedługo pójdziemy jeszcze o krok dalej – będziemy w stanie bardzo precyzyjnie przewidzieć zapasy, ich zużycie oraz popyt na produkty. Stanie się to możliwe dzięki mapowaniu łańcuchów zaopatrzenia. Oczywiście będą to w stanie zrobić najwięksi i najbogatsi z największymi zespołami. Fragmenty tych informacji już są dostępne (za subskrypcją) w wielu firmach specjalizujących się w analizach surowców.
Analiza nieoczywistych źródeł ryzyka
Analiza maszynowa sieci powiązań w sektorach może być ciekawym źródłem wczesnych informacji o źródłach ryzyka, którego jesteśmy nieświadomi.
Kłopoty jednej z firm, bądź grupy, kompletnie niezwiązane na pierwszy rzut oka z naszymi pozycjami mogą mieć negatywny wpływ na nasze pozycje. Może to pokazać analiza wcześniejszych korelacji, które następowały w sektorze.
Nasze pozycje (o czym możemy nie wiedzieć) mogą być skorelowane z jakimiś wydarzeniami, słowami kluczowymi i tematami, które mogą zostać namierzone przez systemy analizy maszynowej (Machine Learning).
Z kolei, pozytywne newsy na temat innej branży mogą sprawić, że kapitał odpłynie z sektorów, w których mamy pozycję.
Kapitał poszukuje lepszych okazji i zwrotów przy mniejszym ryzyku, dlatego ceny akcji mogą spadać nawet jeśli z naszą branżą jest „wszystko w porządku”, bo okazje konkurują ze sobą. Największe fundusze obecnie budują narzędzia, które pozwalają śledzić tego typu sentymenty i idące za nimi przepływy kapitału. To pozwala lepiej zrozumieć sytuację na rynku.
Zebrane opinie mogą być interesującym wskaźnikiem uprzedzającym (sentyment social mediów i newsów)
Sentyment online to opinie wyrażane w Internecie (newsy, blogi, posty na FB i X).
Sentyment może być pozytywny lub negatywny i najlepiej myśleć o nim, jako o continuum, które możemy zobrazować linią. Sentyment ewoluuje, czasem może poprzedzać zmiany rynkowe, czy zmiany na wskaźnikach. Autorzy opinii mogą dobrze przewidywać zmiany zanim one nastąpią. Tak było np. z sentymentem wokół ropy w roku 2017 roku. Pozytywne opinie w kwietniu zaczęły się zmieniać na negatywne po czym nastąpiły spadki.
Sentyment, w szczególności wyrażany przez analityków i specjalistów, jest ciekawym wskaźnikiem, który niekoniecznie powinien być używany wprost, ale może stanowić sygnał, że warto się czymś bliżej zainteresować.
Gdy świetnie zdywersyfikowane portfolio okazuje się… silnie skorelowane
Istnieje szczególna klasa wydarzeń, które silnie wpływają na ruchy cen. To wydarzenia typu „black swann” – gdzie nie tylko całe sektory, ale całe rynki wchodzą w głębokie spadki. Przykładem są ostatnie spadki z powodu pandemii.
Podobne wydarzenia mogą wystąpić również na mniejsza skalę. Możemy mieć bardzo dobrze zdywersyfikowane portfolio, które pod wpływem wydarzeń nagle zachowuje się w sposób bardzo skorelowany. Zwykle jest to wynikiem wydarzeń wywołujących silne paniczne ruchy.
Analiza otoczenia sektorów, firm czy walut może pozwolić nam wyłowić takie wydarzenia i wziąć pod uwagę niespodziewane zachowanie portfolio.
Wydźwięk wiadomości i dokumentów firmy używany przy ocenie ryzyka
Jeden z funduszy analizuje ton komunikatów, jakie płyną z firmy. Ton może być pozytywny, negatywny, neutralny, może zawierać ciekawe anomalie (próba ukrycia czegoś). Zauważono między innymi, że czytelność i przejrzystość komunikatów jest skorelowana z lepszymi wynikami.
Ton nie stanowi sygnału samego w sobie, ale daje wartościowy kontekst. Jeśli wyniki firmy są w porządku – dobry ton może sugerować, że nadal takie będą, zły ton – że coś jest nie tak i trzeba bardziej uważać na spółkę.
Dla przykładu, dane kontekstowe stają się wartościowe dopiero wraz z sygnałem. Mogą przedłużyć pozycję, mogą też zmniejszyć ryzyko. Wato zainteresować się tym, które dane kontekstowe pomogą ci w tradingu.
Analiza ilości i rodzaju zgłoszeń patentowych pozwala ocenić potencjał firmy w przyszłości
Na razie nie jest to jeszcze rutynowe badanie, ale wiele funduszy już z tego korzysta. Analiza ilości zgłoszeń patentowych i ich rodzaju może stanowić wartościową informację o potencjale zysków firmy w przyszłości.
Stanie się to bardziej oczywiste, jeśli pomyślisz, że masz dwie bardzo podobne firmy, jedna ma sto patentów, a druga zero. Obie działają w dziedzinie, w której innowacje mają kluczowe znaczenie. Jaki wpływ struktura patentowa może mieć na wyniki finansowe za 3-5 lat?
Podobne znaczenie mogą mieć dane o ilości publikacji naukowych w firmie. Jest to ciekawy wskaźnik możliwych zysków w przyszłości.
Analiza ryzyka geopolitycznego we wrażliwych rejonach
System filtruje informacje z mediów w lokalnych językach i według przygotowanego klucza wyławia informacje, jakie mogą świadczyć o narastającym napięciu w rejonie i możliwych kryzysach.
Analityk nie musi nawet rozumieć języka (np. farsi) by odczytać komunikat ze skali np. że coś jest nie w porządku i napięcie jest bardzo duże.
Dla inwestujących w ropę może to mieć kapitalne znaczenie. Weźmy pod uwagę raptowny skok ceny po ataku dronów na rafinerię Saudi Aramco w Abqaiq–Khurais (14 wrzesień 2019)
To było nagłe wydarzenie raczej niemożliwe do przewidzenia, ale informacje o rosnącym napięciu były już kilka dni wcześniej i teraz już wiemy, że takie informacje można wykorzystywać.
Oczywiście nie znaczy to, że rosnące napięcie powinno skutkować wyjściem z pozycji, ale… na pewno przygotowaniem sensownego działania na wypadek, gdy czarny scenariusz się zacznie realizować.
Analiza dokumentów firmy w połączeniu z analizą na potrzeby regulatorów pokazuje, czy firma nie naciąga rzeczywistości w obszarze ESG
Firmy zaczynają dostrzegać, że informacje o wprowadzaniu przez nie polityki odpowiedzialnego biznesu (ESG) wpływa bardzo pozytywnie na ich obraz i zwykle powiększa cenę akcji. Ale niektóre firmy tylko mówią i niewiele robią.
Jeden z największych funduszy analizuje zachowania firm porównując dane podawane publicznie z dokumentami wysyłanymi do różnych regulatorów. Omija akcje tych firm, gdzie występują duże rozbieżności w tych obszarach.
Ten fundusz przygotowuje się na olbrzymią, systemową zmianę w podejściu do inwestowania i widzi w ESG przyszłość, która przyniesie największe zyski.
Dla portfolio tematycznych – źródło wiedzy o sentymencie, który może mieć wpływ
Wiele funduszy buduje portfolio tematyczne inwestując w spółki z podobnej branży lub sektora. Takie portfolio tematyczne jest wrażliwe na sentymenty związane z danym tematem.
Badając trendy web search wokół słów kluczowych można zorientować się w zmianach, wzroście lub spadku popularności. Także popularność innych wyszukiwań może być wskazówką – kapitał zainteresowany w spółki z jednej branży może odpłynąć do czegoś, co daje lepsze okazje, mimo pozytywnego sentymentu wokół „naszego” tematu.
Dane o zatrudnieniu w firmie
Przyjście lub odejście kluczowych osób może być dość oczywistym sygnałem o sytuacji w firmie. Firmy rozwijające się zatrudniają, a firmy mające kłopoty – zwalniają pracowników.
Wiedza o tym, kogo firma poszukuje, a kogo zwalnia jest interesującą informacją kontekstową. Może nawet być w szczególnych przypadkach samodzielnym sygnałem.
PODSUMUJMY:
Alternatywne dane pomagają dowiedzieć się, co składa się na sygnał. Dzięki temu traderzy rozumieją, które sygnały są lepsze, a które słabsze i dlaczego. Sygnały są bardziej precyzyjne, a to zmniejsza ryzyko. Ryzyko zmniejszają również informacje kontekstowe napływające z otoczenia. Analiza sentymentu w otoczeniu pozwala ulepszyć zyski z sygnału: przedłużyć pozycję lub wyjść wcześniej.
Alternatywne dane same w sobie również mogą być źródłem dobrych sygnałów, wstępem do bliższego zainteresowania się firmą (walutą, surowcem) lub porzucenia pomysłu. Narzędzia analizujące anomalie pozwalają szybko wyłowić podejrzane spółki: naciągające księgowość („cooking books”) lub wprowadzające w błąd na temat przestrzegania nowych polityk czy reguł prawa. Ilość alternatywnych danych narasta, ale niewiele z nich nadaje się do wykorzystania, jedynie niewielki procent.
Alternatywne dane stanowią podstawę do kolejnej rewolucji, która szybko nadchodzi – Artificial Intelligence wykorzysta je w pełni, w zakresie i z szybkością, jaka pozostawi dzisiejszych traderów i inwestorów daleko w tyle. Ale nie wszystko jest stracone. Rynki się zmienią, ale powstaną też nowe możliwości i nowe prawidłowości. Poświęcimy im wiele artykułów w przyszłości.
Kilka słów na temat ewolucji alternatywnych danych w tradingu
To, co widzimy obecnie to początek rewolucji, ilość danych będzie się tylko powiększała. Będzie rósł zakres ich wykorzystania w tradingu. „Alternatywne” dane ulepszą jakość sygnału, przedłużą lub skrócą pozycję, dostarczą informacji o kontekście, zmniejszą ryzyko pozycji i portfolio.
To dziś rewolucja równie ważna, a może nawet ważniejsza niż rewolucja AI. Jeśli ktoś nie weźmie udziału w tym wyścigu – będzie systematycznie tracił pozycje na rynku.
Jeśli ktoś nie weźmie udziału w wyścigu o wykorzystanie alternatywnych danych – będzie systematycznie tracił pozycje na rynku.
Pomyśl o swoim tradingu (pojedynczym instrumencie lub całym portfolio), jako o procesie decyzyjnym, który prowadzi cię przez od analizy do sygnału, zarządzania pozycją i analizy post trade. Zidentyfikuj główne kroki tego procesu.
Pomyśl, jakie dane pomogłyby ci na każdym z etapów twojego procesu decyzyjnego? Co ulepszy zrozumienie sytuacji wokół instrumentu, co lepiej pokaże kontekst?
Co ulepszy sygnał? Co pomoże odfiltrować słabsze spółki, waluty?
Co pokaże te elementy sytuacji, które mają znaczenie, gdy jesteś w pozycji? Jakie dane mogą przedłużyć pozycję? Jakie wiadomości mogą ją skrócić?
Analiza post trade: co jeszcze zadziałało, czego nie wziąłeś pod uwagę? Jakie dane warto byłoby jeszcze mieć?
Czy jest to opłacalne finansowo? Czy można dane za pół miliona mieć za kilka tysięcy, być może?
Staraj się wspierać swój proces decyzyjny w wielu ważnych punktach, korzystając z różnych rodzajów danych. Takie myślenie będzie dominowało w przyszłości (moim zdaniem) i takie postępowanie będzie dawało przewagę. Tradycyjni portfolio managerowie za bardzo skupiają się na jednym typie danych i jednym typie narzędzi.
Pomyśl, jakie dane pokażą sprawność firmy w wielu punktach? Sprawność produkcji, zarządzania, rekrutacji nowych ludzi? Co pozwoli ocenić innowacyjność firmy?
Jakie dane pokażą zainteresowanie produktami firmy? Jakie są trendy wśród głównych grup klientów? Czy wiesz, jakie są główne grupy, które kupują produkty firmy?
Jakie są główne grupy klientów, którzy kupują akcje firmy? Jakie są trendy ich sentymentu? Skąd weźmiesz takie dane? Czy jesteś w stanie jakoś je oszacować? Jednym ze skutecznych sposobów szacowania jest zbudowanie sobie sieci kontaktów (konferencje, networking, spotkania towarzyskie) wśród kluczowych klientów firm i zasięganie ich opinii co jakiś czas.
Działa do dzisiaj i jeszcze długo będzie nie do zastąpienia.
Ciekawą informacją są plany rozwojowe jakiegoś dużego klienta, który zamawia dużo produktów „naszej” firmy i bierze pod uwagę zwiększenie zamówień. Pomyśl co może świadczyć o takiej aktywności? Jakie dane mogą to pokazać?
Myśląc o analizie sentymentu myśl o analizie trendów sentymentu: czy wzrasta, czy maleje, co jest również wartościową informacją. Staraj się znaleźć trend sentymentu i zadawaj sobie pytania co sprawia, jakie czynniki sprawiają, że wzrasta lub maleje. W tym kierunku będzie szło wykorzystanie danych na temat sentymentu.
Osobny temat to nowa analiza ryzyka. Analiza źródeł w samej firmie i w jej otoczeniu. Alternatywne dane bardzo nam w tym pomogą. To temat na jaki można napisać już dziś grubą książkę i wiele książek, gdy nowe dane się upowszechnią zostanie napisanych.
Myśląc o danych nie myśl tylko o jednym typie, to bywa mylące. Ten sam proces możesz oszacować na wiele sposobów, poszukaj ich, poszukaj wiarygodnych i jednocześnie tanich źródeł. Myśl o tym, by zdublować ważne dane, spojrzeć na jakiś proces poprzez pryzmat wielu różnych danych, najlepsi tak właśnie robią, w ten sposób zmniejszasz ryzyko.
Z czasem analiza i prognoza pozycji głównych grup inwestorów stanie się dodatkowym ciekawym narzędziem.
W skrócie walka w ciągu kilku najbliższych lat będzie o lepszy wybór instrumentów (np. spółek), z czasem przeniesie się o walkę o wcześniejsze wejście i lepsze wykorzystanie sygnału w grupie najlepszych spółek. Będę z uwagą śledził tę ewolucję.
Ewolucja i dynamika to słowa kluczowe w przyszłości. Przyzwyczailiśmy się do tego, że np. dane spółek są podawane co kwartał i przez ten czas jest to wynik statyczny.
Tymczasem jest to tylko fotografia bardziej złożonego, dynamicznego procesu. To jak z fotografowaniem biegnących dzieci – samo zdjęcie jest obrazem bardzo dynamicznego procesu. W samych firmach i wokół nich bardzo dużo się dzieje. Świat przyspiesza, dzieci nie tylko biegną, ale biegną coraz szybciej.
Dzisiaj przechodzimy od statycznej fotografii czarno białej do kolorowego, dynamicznego filmu zrealizowanego w technologii 4k. Mamy w nim ujęcia z przodu, z boku i z góry, z dronów. I kiedy przyzwyczaimy się do tego nowego obrazu nigdy nie wrócimy do starego.
Daj boosta 🚀 lub komentarz, żebyśmy wiedzieli by publikować dalej. Dzięki!
Obserwuj: pl.tradingview.com/u/drSwierk/
CPE - jeden z top setupów na ten rokRopa kończy korektę. Czas zacząć rozgrywać wygraną Trumpa w tym roku, co równa się hossie na paliwa kopalne. Oczywiście spółek z tego sektora jest cała masa i można kupić OXY czy innego "molocha". Ja jednak preferuję z małego kapitału robić duży niż z dużego nieco większy. Tutaj potencjał jest na około 200% - chyba, że kupujecie opcje jak ja to wygląda to "nieco" inaczej :) Do końca roku prognozuje zobaczyć 85/90$.
Wrzucam kilka, moim zdaniem ciekawszych propozycji, z tych mniej znanych spółek ale z relatywnie większą stopą zwrotu.
Rynki nie wierzą bankierom centralnym EBC z negatywnym wydźwiękiem dla notowań euro. Główna para walutowa w kanale spadkowym. Posiedzenie Fed może, choć nie musi wyklarować większy ruch na EUR/USD. Złoty nieco słabszy wskutek niekorzystnych ruchów dla walut EM na popularnym edku. Ropa naftowa dynamicznie w górę.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 04.01.2024 – 26.01.2024.
Para walutowa EUR/USD USD/PLN EUR/PLN Ropa WTI
Minimum 1,0815 3,9430 4,3330 70,00
Maksimum 1,0980 4,0611 4,4062 77,40
EUR/USD
Sytuacja techniczna na popularnym “edku” wyklarowała się w ostatnich dniach, a inicjatywę przejął amerykański dolar. Kurs porusza się w ramach kanału spadkowego, niemniej jednak nie można mówić o dużych ruchach, bo w całym styczniu pasmo zmienności to raptem 200 pipsów. Kurs aktualnie zbliża się do poziomu ważnego wsparcia 1,08 i dopiero jego pokonanie może nieco dodać “czerwoności” i co za tym idzie zdynamizować ruch w dół. Ciągle sytuacja na głównej parze walutowej świata rozgrywa się w orbicie polityki monetarnej i tym, kto pierwszy – Fed czy EBC – rozpocznie cykl obniżania stóp procentowych. Mimo że banki centralne starają się, jak mogą, uciekać od tego tematu, wręcz sugerując, że do obniżek jeszcze daleko, to inwestorzy jakby nie wierzą w te zapewnienia i wyceniają cięcia stóp już nawet w perspektywie dwóch miesięcy. Dobry przykład to wczorajsze posiedzenie EBC, gdzie prezes Lagarde jasno stwierdziła, że jeszcze nie czas na dyskusję odnośnie do luzowania monetarnego, po czym prawdopodobieństwo obniżki w kwietniu wzrosło z 50% do 75%. I właśnie ta kwestia też szybko znalazła odbicie na rynku FX, gdzie euro poniosło straty względem dolara amerykańskiego. O wsparciu pisaliśmy, jeśli chodzi o opór, to takowy będzie stanowiło górne ograniczenie kanału spadkowego.
EUR/PLN
Na wykresie EUR/PLN widzimy formację trójkąta, a zwężające się ramiona mogą sugerować większe wybicie. Trzeba przyznać, że w tym roku zmienność na tej parze nie powala i wynosi raptem 7 groszy. Trzeba jednak zauważyć, że mamy do czynienia z presją wzrostową, która w pewnym momencie wywindowała kurs na ważny opór 4,40. Nieudana próba przyniosła kilkugroszowe odreagowanie, niemniej jednak w ostatnich godzinach kurs znów ma tendencję wzrostową. Bez wątpienia złoty obrywa rykoszetem, choćby po wspominanym posiedzeniu EBC, gdzie euro dostało “po głowie”. Ruch spadkowy na popularnym edku wpływa niekorzystnie na zachowanie EUR/PLN. Część inwestorów doszukuje się przyczyn słabości krajowej waluty w słabych danych makro z rodzimej gospodarki, niższej dynamiki wynagrodzeń, słabych odczytów produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Te elementy mogą stać się przyczyną, że Rada nieco szybciej rozpocznie dyskusję odnośnie do kosztu pieniądza w Polsce, a ten fakt może odbić się negatywnie na notowaniach PLN.
USD/PLN
Z podobną sytuacją co na EUR/PLN mamy do czynienia również na USD/PLN. Tutaj również widzimy formację trójkąta, więc w najbliższych dniach możemy oczekiwać większego wybicia, być może akceleratorem tego będzie posiedzenie Fed, które już niebawem, czyli 31 stycznia. Przynajmniej na razie pożegnaliśmy też poziomy poniżej 4,00 i ta wartość będzie teraz stanowić solidne wsparcie przed powrotem do trendu spadkowego. Oporem będą okolice 4,05, czyli górne ograniczenie trójkąta. Złoty w relacji do dolara będzie teraz zakładnikiem tego, co wydarzy się na parze EUR/USD. Wczorajsze posiedzenie EBC niekorzystnie wpłynęło na wspólną walutę, ale podobnie może być w środę, tym samym Fed może wpłynąć negatywnie na notowania dolara. Tym bardziej że inwestorzy znów mogą nie uwierzyć w słowa prezesa Powella podczas konferencji, bo zapewne padną podobne słowa jak z ust Lagarde sugerujące, że restrykcyjna polityka monetarna jest nadal odpowiednia.
Ropa WTI
Patrząc na wykres ropy naftowej od początku roku, można powiedzieć “tanio już było”, a kurs dynamicznie ruszył na północ. Trend wzrostowy, który widzimy na wykresie, jest dość klarowny, a opór na poziomie ostatniego szczytu nie stanowił żadnego problemu do przebicia. Trzeba przyznać, że poza techniką, zbiegło się wiele czynników na korzyść ruchu w górę. Z jednej strony spadają zapasy surowca w USA, z drugiej chińskie władze zapowiedziały szereg działań stymulujących tamtejszą gospodarkę. Nie trzeba nikogo przekonywać, że powinno to mieć odzwierciedlenie we wzroście popytu na wiele surowców w tym właśnie ropę naftową. Ciągle też trwa konflikt na Bliskim Wschodzie, co powinno hamować ten surowiec przed wyprzedażą, bo w każdej chwili tak naprawdę możliwa jest eskalacja konfliktu i tym samym pojawią się problemy z podażą na rynku ropy, co może wywindować cenę. Wracając do techniki, to oporem ważnym będzie dopiero psychologiczna wartość 80 USD za baryłkę.
EBC nie zaskoczyłStrefa euro nie weszła w tryb obniżek stóp procentowych. Należy pamiętać, że ostatni wzrost stóp miał miejsce we wrześniu. Cykl podwyżek w strefie euro kończył się bowiem dużo później niż w Polsce.
Posiedzenie EBC
Wczorajsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego nie zaskoczyło. Rynek oczekiwał braku zmian stóp procentowych i dostał. Oczekiwał potwierdzenia, że na obniżki będzie trzeba poczekać i dostał. Nie dostał niestety jasnych wskazówek i mimo że wszyscy słuchaliśmy tej samej wypowiedzi pani Christine Lagarde, wnioski na ten temat analitycy mają różne. Część wskazuje, że obniżki możliwe są już w kwietniu. Dominuje scenariusz czerwcowy, ale nie brakuje też głosów o możliwej obniżce stóp dopiero w lipcu. Problem z tego typu prognozami zawsze jest taki sam. Są mocno zależne od tego, co stanie się po drodze. Jeżeli będziemy oglądali słabsze dane gospodarcze, będą one uwiarygadniać przyspieszone obniżki stóp procentowych. W rezultacie zaczyna się powoli sprzężenie na rynku. Im słabsze dane, tym słabsze euro. Dodatkowo im słabsze dane, tym szybciej obniżki stóp, czyli słabsze euro.
PKB w USA wyższe od oczekiwań
Wczoraj poznaliśmy również dane zza oceanu. PKB w USA podawane jest niestety w wersji annualizowanej. PKB tak podawane rośnie o 3,3% względem 2% oczekiwanych. Dzięki temu, zamiast dowiadywać się, jak zmieniała się faktycznie gospodarka, dowiadujemy się, jak zmieniłaby się gospodarka, gdyby cały rok był taki jak ostatni kwartał. W rezultacie odchylenia od oczekiwań w parametrze są wyjątkowo wysokie jak na przewidywania PKB. Jest to po prostu w przybliżeniu czterokrotność błędu oczekiwań względem kwartału. Z kolei PKB wyższy o 0,3% od oczekiwań to nadal byłby dobry wynik, który uzasadniałby umocnienie się dolara względem euro wczoraj, ale wygląda już mniej imponująco niż 1,3% we wskaźniku annualizowanym.
Turcja podnosi stopy procentowe
W Turcji stopa procentowa wzrosła o 2,5%. Brzmi to, jak bardzo duży wzrost do momentu, kiedy nie dowiemy się, że wzrost był z 42,5% na 45%. Powodem podnoszenia stóp jest oczywiście walka z inflacją. Ta z kolei w ostatnim czasie rośnie. Dodatkowym problemem będzie jeszcze kwestia tzw. bazy. Zaczynamy wchodzić w miesiące, które będą odnosić się do zeszłorocznego dołka inflacyjnego. W rezultacie parametr rocznego wzrostu odnoszący się do niższych poziomów siłą rzeczy będzie prawdopodobnie wyższy, co wcale nie będzie znaczyło o bezskuteczności obecnych działań.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – dochody i wydatki Amerykanów.
Dane PCE nie wsparły dolaraInflacja PCE za grudzień wypadła dzisiaj zgodnie z oczekiwaniami (2,6 proc. r/r i bazowa 2,9 proc. r/r), co nie dało dodatkowego impulsu dolarowi. Szanse na marcowe cięcie stóp spadły do 47 proc., a do końca grudnia skumulowane cięcia "skurczyły" się do 135 punktów baz. To jednak nie prowadzi do dalszego umocnienia dolara, wręcz odwrotnie - rynek próbuje się ustawiać pod kolejną falę spadkową. W przyszłym tygodniu mamy posiedzenie FED (31 stycznia w środę). Niewykluczone, że rynek liczy na podbicie "gołębiej" retoryki ze strony przedstawicieli tego gremium, chociaż patrząc zdroworozsądkowo to wcale nie jest to takie oczywiste.
Na tygodniowym futures na dolara widać, że dynamika ruchu w górę nieco gaśnie. Teoretycznie notowania powinny podejść pod rejon 104,25 pkt. zanim zaczęłyby się mocniej korygować, ale nie jest jasne, czy rynek będzie miał osatecznie siłę na to podejście i spadki USD nie rozpoczną się wcześniej.
Forint (HUF) i złoty (PLN) - to nie dwa bratanki...W ostatnim czasie coraz wyraźniej widać różnicę w zachowaniu się notowań forinta i złotego. Powodem są różne oczekiwania wobec działań Banku Węgier (możliwe cięcie nawet o 100 punktów baz. w przyszłym tygodniu), oraz Rady Polityki Pieniężnej (rynek widzi w tym roku zaledwie dwa ruchy po 25 punktów baz. w czerwcu i wrześniu). Dodatkowo pojawiające się w ostatnim czasie głosy u części ekonomistów, że możliwy jest też scenariusz w którym stopy procentowe w Polsce wcale nie spadną w tym roku, mogą stanowić zachętę dla spekulacyjnego kapitału do rozegrania złotego w kontekście możliwych obniżek stóp przez FED i EBC na wiosnę. Swoje może robić też wizja sporych emisji obligacji (gigantyczne potrzeby pożyczkowe rządu w tym roku), chociaż zobaczymy jaka będzie ich struktura (ile obligacji w EUR, ile w PLN itd.), może dodatkowo przyciągać zagraniczny kapitał do Polski. Otwartą sprawą jest też wątek środków z KPO, które być może pojawią się w połowie roku. Nie brakuje jednak zagrożeń w postaci przeciągającego się konfliktu pomiędzy rządem, a prezydentem (chociaż wydaje się mało realne, aby Andrzej Duda miał zawetować budżet - musi go podpisać najpóźniej do 29 stycznia), oraz słabych danych z polskiej gospodarki. I te ostatnie mogą mieć większe znaczenie z dwóch powodów. Pierwszy - większe szanse na cięcie stóp jednak już na wiosnę, drugi - wizja gorszego wykonania tegorocznego budżetu, a więc deficytu większego od zapisanych 184 mld zł, które i tak są znacznie ponad to, co mieliśmy w ostatnich latach.
Emocjonalny rollercoaster w tradingu. Na którym etapie jesteś?“The game of speculation is the most uniformly fascinating game in the world. But it is not a game for the stupid, the mentally lazy, the person of inferior emotional balance, or the get-rich-quick adventurer. They will die poor.”
– JESSE LIVERMORE
Rozważmy inwestora o imieniu Janek, który zaczął trading na Forex z dużymi nadziejami na znaczące zyski. Janek miał solidne zrozumienie analizy technicznej i fundamentalnej, a na papierze opracował zyskowną strategię handlową i system. Nie był on jednak przygotowany na psychologiczne wyzwania, jakie niesie ze sobą giełda…
Faza 1: Nadmierna pewność siebie i początkowe sukcesy
Na początku Janek zrealizował kilka transakcji, które okazały się bardzo zyskowne. Ten początkowy sukces zwiększył jego pewność siebie do najwyższego poziomu. Zaczął zajmować większe pozycje, myśląc, że ma naturalny talent do handlu na rynku Forex. Jego nadmierna pewność siebie doprowadziła do impulsywnych decyzji i podejmowania nadmiernego ryzyka.
Faza 2: Kontrola rzeczywistości
Ponieważ Forex może być bardzo zmienny, Janek wkrótce zaliczył serię strat. Stał się niespokojny i zestresowany, zaczął działać chaotycznie i w pośpiesznie. Otwierał coraz bardziej ryzykowne transakcje, chciał się odegrać. Straty goniły straty. Jego stan emocjonalny pogarszał się, wpływając życie osobiste i zawodowe.
Faza 3: Poszukiwanie pomocy i edukacji
Po znaczących stratach i emocjonalnym zamieszaniu Janek zdał sobie sprawę, że potrzebuje pomocy. Naturalne było, że zaczął od zmiany systemu na inny, potem kolejny i jeszcze jeden, i… Nadal bez lepszych wyników, skierował się w kierunku psychologii tradingu. Nauczył się o typowych pułapkach emocjonalnych, takich jak strach, chciwość, trading z zemsty “na odegranie”, brak dyscypliny, czy słaba odporność psychiczna. Szukał również wsparcia u mentorów. Dowiedział się, że najlepiej zarabiający traderzy 90% wysiłków kładą na psychologię. Podobnie w najbogatszych funduszach tradingowych – wydają ogromne pieniądze na działy psychologiczne i programy wspierające dla traderów. Szukał wiedzy, jak oni to robią.
Faza 4: Rozwijanie odporności emocjonalnej
Janek stopniowo zaczął wdrażać strategie budowania mental toughness i zarządzania swoimi emocjami. Nauczył się akceptować straty jako część handlu, trzymać się planu handlowego, poza emocjonalnie zarządzać ryzykiem i kapitałem, i unikać podejmowania impulsywnych decyzji. Ćwiczył również uważność i techniki relaksacyjne, aby zmniejszyć stres podczas tradingu.
Faza 5: Konsekwencja i długoterminowy sukces
Z biegiem czasu siła psychiczna Janka uległa znacznej poprawie. Nie kierował się już emocjonalnymi wzlotami i upadkami. Zbudował dyscyplinę i nauczył się ją utrzymywać, zaczął skutecznie zarządzać ryzykiem i kapitałem. W rezultacie jego wyniki ustabilizowały się i zaczął osiągać stałe zyski, sukcesywnie budując coraz większy kapitał.
To typowa ścieżka tradera, odzwierciedla typowe wyzwania i doświadczenia, które wielu traderów napotyka w swoim “tradingowym życiu”. Niestety w większości przypadków nie kończy się to tak pozytywnie. Traderzy nie potrafią (nie chcą) przeskoczyć z 3 do 4. Podczas, gdy to opanowanie swojej psychiki jest często kluczem do długoterminowego sukcesu na rynku forex. A Ty, lubisz tracić czy zarabiać?
“Tak, jak zawodowi sportowcy pracują nad ciałem i psychiką, traderzy powinni zacząć poznawać swoje silne i słabe strony i stworzyć dla siebie coś w rodzaju mentalnej sali gimnastycznej, bądź siłowni. Chodzi o to by być lepszym technicznie i silniejszym psychicznie. Jeśli miałbym wskazać kilka cech psychiki najlepszych traderów to byłaby to umiejętność skupienia w sytuacjach chaosu i zmienności, umiejętność trzymania się planu pomimo wszystko, umiejętność zarządzania swoimi reakcjami na silnie stresujące sytuacje (jak siły specjalne). Jednym zdaniem… Aktualnie traderzy stoją przed prostym wyborem: albo wzmocnią psychikę i zwiększą swoją przewagą rynkową albo wielu z nich czekają straty i porzucenie zawodu.” – dr Dariusz Świerk
Jeśli podoba Ci się ten materiał - daj boosta 🚀 lub komentarz, żebyśmy wiedzieli by publikować dalej. Dzięki!
Zaobserwuj: pl.tradingview.com/u/drSwierk/
BITCOIN na SHORTCały schemat dystrybucyjny o którym od jakiegoś czasu mówiliśmy rozrysował się nam - co rozjaśnia całą strukturę.
Cała różowa strefa to duża płynność i podaż gdzie jeszcze można spaść poniżej 30k lub nawet po nowe dołki- teraz po wyrysowaniu się dystrybucji Wyckoffa szukamy testu i SHORT.