Słabość dolara przekłada się na siłę polskiego złotego. Ostatnie dni przynoszą coraz większe zmiany na rynku walutowym. Zmiany te powoli przechodzą jednak też na inne rynki np. metali szlachetnych.
Kolejny słabszy dzień dolara
Wczorajsze dane nie zapowiadały większych problemów z kursem amerykańskiej waluty. Zamówienia na dobra były z grubsza zgodne z oczekiwaniami. Trochę słabiej wypadł subindeks bez środków transportu, aczkolwiek była to różnica 0,2%. Nie zmienia to faktu, że w ciągu dnia dolar tracił przez moment 1,25 centa na wartości względem euro. Wielu analityków zastanawia się, gdzie jest granica tego ruchu. Wskazują oni jednak na aspekt techniczny i wybicie się dolara z ważnego 10-letniego trendu względem euro.
Metale szlachetne szaleją
Niskie ceny dolara powodują, że złoto i srebro relatywnie staniały w innych walutach. W rezultacie spadający dolar zwiększył popyt na te surowce. Wczoraj złoto przebiło maksima z 2011 roku o 50 dolarów za uncję, ustanawiając tym samym rekord wszechczasów. Wzrosty na srebrze procentowo były nawet większe, aczkolwiek do rekordów jest tam jeszcze bardzo daleko.
Złoty wciąż silny
Słabość dolara powoduje przepływ kapitału zza oceanu do Europy. To z kolei powoduje, że w ramach szukania lepszych stóp zwrotu pieniądze płyną do krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W rezultacie dobra passa polskiego złotego, czeskiej korony, czy węgierskiego forinta trwa od wielu dni. Euro kosztuje już mniej niż 4,40 zł, frank staniał do 4,07 zł, a funt ociera się o okolice 4,80 zł. Największe zmiany oczywiście widać na dolarze, który jest najtańszy od ponad roku.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.