Dane z Ameryki nie odstraszają inwestorów

Pomimo tego, że odczyt zwiększający bezrobocie o 0,9% nie może cieszyć, nie jest tak zły, jak część inwestorów sądziła. W rezultacie mimo kurczącego się rynku pracy dolar zyskuje na wartości.

Co z bezrobociem w USA


W piątek poznaliśmy dane z amerykańskiego rynku pracy. Bezrobocie w ciągu miesiąca wzrosło o 0,9% (z 3,5% do 4,4%). Brzmi to fatalnie, ale pamiętajmy, że za moment wyjścia z kryzysu 2008 roku uważano spadek bezrobocia poniżej 5%. Nie zmienia to faktu, że tendencja budzi przerażenie. Zmiany zatrudnienia w sektorze zarówno pozarolniczym, jak i prywatnym potwierdzają to, co się dzieje. Jeszcze miesiąc temu przybywało po około ćwierć miliona miejsc pracy. W marcu ubyło ponad 700 tysięcy. Nie widać natomiast wpływu na stawki płac godzinowe. Nasuwa się pytanie, skoro ubyło 700 tysięcy miejsc pracy netto (czyli po uwzględnieniu tych, co przybyło) to skąd te liczby w zasiłkach dla bezrobotnych, których w dwa tygodnie złożono około 10 milionów? Pakiet pomocowy rozszerzał uprawnienia do zasiłku. W rezultacie nastąpiło silne zaburzenie w tych danych, które nie pozwala nam bez oczyszczenia tych liczb określić prawdziwej skali problemu.

Niespodziewany optymizm w USA

Pomimo fatalnych informacji z rynku pracy branża usługowa w USA podchodzi do problemu znacznie bardziej optymistycznie niż w Europie. Indeks ISM dla usług wyniósł 48 punktów, co jest wynikiem odpowiadającym drobnej niepewności, a nie panice jak w Europie. Raport PMI w USA wyniósł z kolei 39,8 punktów. Wynik ten jest wyraźnie gorszy, ale 10 punktów poniżej poziomu równowagi odpowiedzi dobrych i złych to dużo lepszy wynik od tego w strefie euro, gdzie uzyskano zaledwie 26,4 punktów. O tym, że dane z USA nie budzą paniki, najlepiej świadczy rynek walutowy. Dolar, pomimo publikacji słabych wskaźników, czy wzrostu bezrobocia, zyskuje na wartości.

Dobre otwarcie dla złotego

Na otwarciu rynków było widać wyraźne umocnienie się złotego. Do 10:00 złotówka umocniła się o 4 grosze względem euro. Podobnie wyglądały inne waluty od rana. Powodem tego ruchu był w miarę spokojny weekend. Inwestorzy bali się, co się wydarzy podczas zawieszonych notowań. Po tak silnej zmianie przyszło jednak odbicie i znów euro jest powyżej 4,55 zł.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Beyond Technical AnalysisbezrobociekoronawirusplnpolskaUSAUSD

Również na:

Wyłączenie odpowiedzialności