Rumuński cykl wyborczy zapowiadał się na wydarzenie pomijalne. Kraj ma niemal usztywnioną walutę względem euro, więc analityków nie powinno to interesować. Mamy tam jednak wiele precedensów, w tym powtórkę wyborów. W tle dane z rynku pracy za oceanem i zmianę władz w Syrii.

Rynek pracy za oceanem

Wczoraj poznaliśmy dane z amerykańskiego rynku pracy. Stopa bezrobocia zgodnie z oczekiwaniami wzrosła. Przy okazji warto zwrócić uwagę, że w kraju nadal powstają nowe miejsca pracy i nie widać tutaj zagrożeń na dalszą eskalację znacznych wzrostów bezrobocia. Co ciekawe, lepiej od pArognoz wypadły płace godzinowe, co część analityków tłumaczy podejrzeniem, że zatrudnienie utraciły osoby z najkrótszym stażem, czyli najsłabiej zarabiające. Z kolei w Kanadzie bezrobocie gwałtownie rośnie. Jeszcze miesiąc temu było to 6,5%. Analitycy przypuszczali wzrost do 6,6%, a zobaczyliśmy 6,8%. Nie można się zatem dziwić, że o ile kurs dolara amerykańskiego względem złotego był w piątek relatywnie stabilny, to dolara kanadyjskiego wyraźnie spadał. Piątek kosztował walutę Kanady ponad 2 grosze spadku z 2,88 zł do poniżej 2,66 zł.

Zamieszania wyborczego w Rumunii ciąg dalszy

Pomysł Rumunii, by tydzień po tygodniu robić wybory prezydenckie – pierwszą rundę, a następnie drugą – wydawał się dziwny. Jeżeli dodamy do tego absolutny brak skuteczności sondażowni opinii publicznej, to już mamy dość ciekawe zestawienie. Kulminacją była jednak piątkowa decyzja rumuńskiego Trybunału Konstytucyjnego o unieważnieniu pierwszej rundy wyborów prezydenckich. Powodem był duży wpływ rosyjskich podmiotów, w tym tysięcy kont w mediach społecznościowych siejących dezinformację. Decyzja ta była nie tylko dużym szokiem, ale też pewnym przełomem. Dotychczas o ingerowaniu w wybory mówiło się głośno, ale nie podejmowano działań. Obecnie mamy reakcję, ale mamy też protesty. Jest to bowiem groźny precedens w demokracji. Skoro teraz można było odwołać wybory, bo wmieszali się Rosjanie, to pytanie czy za kilka lat – jeżeli partie bardziej sprzyjające takiej opcji wrócą do władzy – to czy one nie doprowadzą do unieważnienia wyborów z powodu wpływów z zachodu.

Zmiany w Syrii

W weekend doszło do niespodziewanego sukcesu militarnego przeciwników dotychczasowego prezydenta kraju – Baszszara al-Asada. Ten uciekł i otrzymał schronienie w Rosji, która oczywiście opowiedziała się za szukaniem politycznego rozwiązania. Brzmi to rozsądnie, ale nie można zapomnieć, że to wsparcie tego kraju utrzymywało u władzy dyktatora przez lata. Gdyby tego zamieszania było jeszcze mało, to USA postanowiły wznowić bombardowania celów kojarzonych z tzw. Państwem Islamskim. Powodem są obawy, że w miejscu jednej dyktatury pojawi się kolejna. Na razie rynki są dość spokojne. Jak na tak duże zmiany na Bliskim Wschodzie, rynek ropy naftowej niemal nie reaguje, bo dzisiaj od rana cena baryłki wzrosła o niecałego dolara.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
Beyond Technical Analysis

Również na:

Wyłączenie odpowiedzialności