Za nami zaskakująco intensywny początek roku na parze EUR/PLN. Para, która była jedną z najnudniejszych w poprzednim roku, w tym wzbudza znacznie więcej emocji. Przełom stycznia i lutego przyniósł blisko 10-groszowe umocnienie wspólnej waluty, które zostało zwieńczone wręcz podręcznikową formacją podwójnego szczytu. Przełamanie lokalnego wsparcia spowodowało dynamiczny ruch w dół i wystarczyło 30 godzin, by złoty odrobił większość strat. Później każdy kolejny ruch miał coraz mniejszy zakres i mogło się wydawać, że sytuacja wróci do zeszłorocznej normy. Zeszły tydzień jednak znów rozruszał kurs euro, czego efektem jest dzisiejsze testowanie poziomu 4,30 zł. Pułap jest o tyle istotny, że to w tych okolicach blisko miesiąc temu zarysowała się formacja podwójnego szczytu. Jest to nie tylko tegoroczne maksimum, ale również najwyższy poziom od początku grudnia. Rozpoczynający się właśnie tydzień może okazać się kluczowy dla tej pary, jeśli się okaże, że euro jest w stanie trwale pokonać ten opór, otwarta zostanie droga do kolejnego 10-groszowego ruchu w górę.